Jump to content
Dogomania

Szukamy osoby która obecnie zajmuje się Bombą!!!! KIELCE


Panna Żaneta

Recommended Posts

NAJNOWSZE INFORMACJE - BOMBA PRAWDOPODOBNIE PRZEBYWA U KOBIETY, KTÓRA MIAŁA WZIĄĆ JĄ NA PRZETRZYMANIE NA KILKA DNI, ALE"WŁAŚCICIEL" PO NIA NIE WRÓCIL !!! potwierdzają to dwie osoby.

Bomba została adoptowana z warszawskiego schroniska na Paluchu w lipcu bierzącego roku.
Właściciel opowidał, że jest z domu dziecka, rodzice narkomani, nie studiuje, ma warsztat samochodowy i to jego pasja. Chciałby takiemu psu jak ona dać sznse, bo sam wiele przeżył.

Brzmiało to wszytko tragicznie, a wywnętrznianie się przy pierwszym spotkaniu było szokujące, ale.. Choc szukałam dla niej innego domu, a chłopak przyjechał po innego psa, wybrał ją.
Pies poszedł do adopcji, miałam mieszane uczucia, ale wtedy myślałam tylko o tym żeby było jej dobrze.
Przez pierwsze trzy tygodnie były telefony, smsy, zdjęcia Bomby i gorzkie żale, że po wypadku z przed miesięcy ma uraz łapatki i muszą go operować w Kielcach ( pies będzie miał zapewnioną na ten czas opiekę). Kiedy chciałam ograniczyć kontakty , nie odebrałam telefonów. Wtedy wszytko ucichło. Wtedy mnie to ucieszyło.
Napisałam dwie kontrolne widomości na facebooku we wrześniu - " jak bomba, czy wszystko ok" - cisza. Bez przerwy się niepokoiłam.
Wczoraj napisałam sma.
Oddzwonił mężczyzna , kazał mi się przedstawić, bo nie wiedział o co mi chodzi. Wyjaśniłam kim jestem i usłyszałam " Mateusz mieszka na stałe w kielcach. Ma poważne problemy. Musiał wprowadzić się do akademika, tam nie można mieszkać z psem. Chyba oddał ją do schroniska w kielcach.".
To wszytko jest grubymi nićmi szyte, Bomba ma czip. Gdyby trafiła do schroniska , Paluch powinien zostać poinformowany. Jest możliwość, że dodzwonili się do "właściciela" a on powiedział , że zrzeka się praw. Ile jest schronisk w okolicach kielc ? Ile jest prywatnych przytułków ?
Wolontariusze pomóżcie !!! Na odległość nie wiele mogę, a poki nie będzie najmniejszego tropu nie pojade do Kielc

ZDECIA BOMBY DOLACZONE W POSTACH PONIZEJ !!!
[URL="http://www.facebook.com/profile.php?id=100000852335471#%21/photo.php?fbid=170643309687033&set=o.286618751367487&type=1&theater"]
[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Panna Żaneta']Bomba została adoptowana z warszawskiego schroniska na Paluchu w lipcu bierzącego roku.
Właściciel opowidał, że jest z domu dziecka, rodzice narkomani, nie studiuje, ma warsztat samochodowy i to jego pasja. Chciałby takiemu psu jak ona dać sznse, bo sam wiele przeżył.

Brzmiało to wszytko tragicznie, a wywnętrznianie się przy pierwszym spotkaniu było szokujące, ale.. Choc szukałam dla niej innego domu, a chłopak przyjechał po innego psa, wybrał ją.
Pies poszedł do adopcji, miałam mieszane uczucia, ale wtedy myślałam tylko o tym żeby było jej dobrze.
Przez pierwsze trzy tygodnie były telefony, smsy, zdjęcia Bomby i gorzkie żale, że po wypadku z przed miesięcy ma uraz łapatki i muszą go operować w Kielcach ( pies będzie miał zapewnioną na ten czas opiekę).[B] Kiedy chciałam ograniczyć kontakty , nie odebrałam telefonów.[/B] Wtedy wszytko ucichło. Wtedy mnie to ucieszyło.
Napisałam dwie kontrolne widomości na facebooku we wrześniu - " jak bomba, czy wszystko ok" - cisza. Bez przerwy się niepokoiłam.
Wczoraj napisałam sma.
Oddzwonił mężczyzna , kazał mi się przedstawić, bo nie wiedział o co mi chodzi. Wyjaśniłam kim jestem i usłyszałam " Mateusz mieszka na stałe w kielcach. Ma poważne problemy. Musiał wprowadzić się do akademika, tam nie można mieszkać z psem. Chyba oddał ją do schroniska w kielcach.".
To wszytko jest grubymi nićmi szyte, Bomba ma czip. Gdyby trafiła do schroniska , Paluch powinien zostać poinformowany. Jest możliwość, że dodzwonili się do "właściciela" a on powiedział , że zrzeka się praw. Ile jest schronisk w okolicach kielc ? Ile jest prywatnych przytułków ?
Wolontariusze pomóżcie !!! Na odległość nie wiele mogę, a poki nie będzie najmniejszego tropu nie pojade do Kielc

ZDECIA BOMBY DOLACZONE W POSTACH PONIZEJ !!!
[URL="http://www.facebook.com/profile.php?id=100000852335471#%21/photo.php?fbid=170643309687033&set=o.286618751367487&type=1&theater"]
[/URL][/QUOTE]

Przepraszam Cię, ale nie rpzumiem pogrubionej części. Właściciel chciał kontaktu, a Ty go olałas, a teraz płaczesz, że pies zginął. A może on chciał Ci właśnie powiedzieć, że ma jakiś problem, że nie może się psem zajmować? Czy opieka wolontariusza nad psem ustaje z chwilą znalezienia mu nowego domu? Po adopcji już nic Was nie obchodzi?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanna83']Przepraszam Cię, ale nie rpzumiem pogrubionej części. Właściciel chciał kontaktu, a Ty go olałas, a teraz płaczesz, że pies zginął. A może on chciał Ci właśnie powiedzieć, że ma jakiś problem, że nie może się psem zajmować? Czy opieka wolontariusza nad psem ustaje z chwilą znalezienia mu nowego domu? Po adopcji już nic Was nie obchodzi?[/QUOTE]
Dziwne to wizyt przedadopcyjnch nie ma i po tez nie.:diabloti:Tam gdzie ja pomagam jest to nie do pomyslenia.I nie chodzi o to czy nam podoba sie przyszly wlasciciel tylko czy pies bedzie mial dobry domek i nie pojdzie na lancuch.
Nie na "prywatnych przytulkow" to sie nazywa "przytulisko"

Link to comment
Share on other sites

Nie sadzilma ze wolontairsz ma obowiazek, odbierac po kilka telefon dziennie, odpisywac na smsy i spotykac sie u adoptujacego w mieszkaniu. Posiadasz takie kontaty z ludzmi ktorzy adoptuja od Ciebie psiaki ? Jesli tak to gratuluje. I nie sadze ze wtedy kiedy jednego dnia nie odebralam dwoch telefonow, mial mi do powiedzenia ze zamierza wyrzucic psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Panna Żaneta']Nie sadzilma ze wolontairsz ma obowiazek, odbierac po kilka telefon dziennie, odpisywac na smsy i spotykac sie u adoptujacego w mieszkaniu. Posiadasz takie kontaty z ludzmi ktorzy adoptuja od Ciebie psiaki ? Jesli tak to gratuluje. I nie sadze ze wtedy kiedy jednego dnia nie odebralam dwoch telefonow, mial mi do powiedzenia ze zamierza wyrzucic psa.[/QUOTE]

Nie, wolontariusz nie ma żadnych obowiązków. Wszystko zależy od jego dobrej woli, a tu jak widać tej dobrej woli zabrakło i pies został wydany byle jak i byle gdzie.
I tak nawiasem mówić, to co z tego, że paluch ma ponad 2000 psów? Jaki to ma związek z wizytami przedadopcyjnymi? Przecież wszystkie 2000 psów nie idzie do domu tego samego dnia. Wizytę można spokojnie przeprowadzić. Powinien to zrobić właśnie wolontariusz, który szuka domu danemu psu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanna83']Nie, wolontariusz nie ma żadnych obowiązków. Wszystko zależy od jego dobrej woli, a tu jak widać tej dobrej woli zabrakło i pies został wydany byle jak i byle gdzie.
I tak nawiasem mówić, to co z tego, że paluch ma ponad 2000 psów? Jaki to ma związek z wizytami przedadopcyjnymi? Przecież wszystkie 2000 psów nie idzie do domu tego samego dnia. Wizytę można spokojnie przeprowadzić. Powinien to zrobić właśnie wolontariusz, który szuka domu danemu psu.[/QUOTE]
Zgadzam sie w zupelnosci,mialam zamiar tak napisac.A umowa adopcyjna byla podpisana?Bo to ze sunia byla wydana po sterylce to chyba pewnosc.

Link to comment
Share on other sites

Musze sie wlaczyc - niestety W-wskie schronisko to moloch, adopcje opieraja sie na rozmowie/wywiadzie pracownika z Biura Adopcji z osoba, ktora chce adoptowac psa.
Pies do adopcji jest wydawany na podstawie umowy adopcyjnej, po przebadaniu przez schroniskowego weta.
Do adopcji przyjezdzaja niejednokrotnie ludzie z okolic Warszawy blizszych i dalszych - my wolontariusze staramy sie podczas spaceru dowiedzic jak najwiecej od osoby zainteresowanej adopcja, zawsze bierzemy numer telefonu, adres mailowy. Kontaktujemy sie po adopcji i prosimy o zdjecia z nowych domow - tylko tyle mozemy zrobic.

W zaistnialej sytuaci jest dla nas bardzo wazne znalezc jakis slad dotyczacy poszukiwanej suni.
Dogomania ma wielki zasieg i to jest nasza nadzieja.

Link to comment
Share on other sites

Ja też dodam, nie ma wizyt ani przed ani poadopcyjnych, to, że bierzemy od osób adoptujących telefony, to tylko ich dobra wola. Zgodnie z ustawą o dostępie do danych osobowych, czy jakoś tak, nikt w schronisku nie poda nam kintaktu do osoby adoptującej psa, I tyle,
Teraz ważna jest Bomba. Czy wiecie gdzie miesći się akademik Politechniki Kieleckiej, dla wydz. Budownictwa? być może tam mieszka ten chłopak. Musimy go odszukać !!!!! i Bombę
Gdzie trafiają psy z Kielc, jeżeli schronisko nie przyjmuje????

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Gdzie trafiają psy z Kielc, jeżeli schronisko nie przyjmuje???? [/QUOTE]
W drodze wyjątku psy powypadkowe bądź chore czasem przyjmujemy, a cała reszta psów w Kielcach po prostu się błąka po mieście. Masa telefonów, my mamy niestety związane ręce jeśli chodzi o możliwość nawet wzięcia jakiegokolwiek psa do hotelu, bo za hotele Urząd Miasta nie płaci, choć powinien.

Link to comment
Share on other sites

Czy odzywaja sie tutaj ludzie z Kielc?
Jutro beda zrobione ogloszenia o zaginieciu suki, czy bedziecie tak mili i porozwieszacie je po swoich okoicach|?
I jeszcze jakbyscie przypadkiem byli u swoich wetow poinformujcie go o tej suni, tez rozwiescie ogloszenia, taka prosba z mojej strony,,,

Duzo emocji wywoluja takie zdarzenia ale wykorzystajmy je pozytywnie w odnalezienie suni!
Bo teraz przyczyny nie maja zadnego znaczenia, sunia prawdopodobnie gdzies sie tam blaka! Pomozcie!

Link to comment
Share on other sites

jeśli nie chcial psa, a dostał odmowną odpowiedź odnośnie umieszczenia psa w naszym schronie to miał za..ny obowiazek odwieźć sukę tam, skad ją adoptował! jeśli jej nie ma i nie wskaże, gdzie jest to już jest porzucenie!!! a p. szanowna dyrektorka o tym wie? i co zrobiła w tej sprawie???? powinna poinformowac policje, a ta powinna znależć delikwenta....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andzia69']jeśli nie chcial psa, a dostał odmowną odpowiedź odnośnie umieszczenia psa w naszym schronie to miał za..ny obowiazek odwieźć sukę tam, skad ją adoptował! jeśli jej nie ma i nie wskaże, gdzie jest to już jest porzucenie!!! a p. szanowna dyrektorka o tym wie? i co zrobiła w tej sprawie???? powinna poinformowac policje, a ta powinna znależć delikwenta....[/QUOTE]
No wlasnie,juz nie chcialam sie madrzyc odnosnie wladz schronu,bo ktos napisal o ochronie danych,ale p. dyrektor to chyba je ma i ona powinna dzialac.
Chyba ze nie wie?a szukacie suni na wlasna reke?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...