mar.gajko Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 Ile mają mniej więcej? I jakie? Ładniutkie, czy mniej ładniutkie ;) Quote
tamb Posted September 18, 2014 Author Posted September 18, 2014 Baba mówiła, że mają 4 tygodnie ale weterynarz powiedział, że 6. Są ładne, będą zdjęcia. Trzeba je będzie szybko ogłaszać bo nie mam już siły. Nie mialam czasu zrobić zdjęć rudemu kotu. Cały czas pracuję i przy swoich działaniach i przy zwierzętach. Nie nadążam już. Quote
mar.gajko Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 A kogo z Twoich można ogłaszać? Te dwa nowe koty i kogo jeszcze?? Koniecznie zmuście tę babę, czy wnuczkę do kastracji suk. Przecież to dla nich kłopot, szczeniaki. Quote
tamb Posted September 18, 2014 Author Posted September 18, 2014 Sprzedarz szczeniaków wnuczka uzasadniła zbieraniem pieniędzy na nową budę. Ja mam wspaniałą budę jak termos i mogę dać pod warunkiem, że sprzątną podwórko i pozwolą wysterylizować suczki. Ale ja nie mogę nic negocjować, nie mam uprawnień i jestem sąsiadką. Nie może wyjść, że wszystkie interwencje były na moją prośbę. Naraziłabym moje zwierzęta. Mogę dalej w ukryciu karmić i dać budę ale rozmawiać musi ktoś inny. Quote
tamb Posted September 18, 2014 Author Posted September 18, 2014 A kogo z Twoich można ogłaszać? Te dwa nowe koty i kogo jeszcze?? Koniecznie zmuście tę babę, czy wnuczkę do kastracji suk. Przecież to dla nich kłopot, szczeniaki. Mobim i Bellą. Ale to prawie niemożliwe. Te dwa koty bo reszta się nie nadaje i są co najmniej ponad 2 lata. No, moze Yode bo jest krótko ale adopcja graniczy z cudem. Musiało by być tak jak z Mobim i Bellą. Ale to prawie niemożliwe. A teraz napiszę o szczeniakach. Są ciche, odsypiają w cieple. Mają bardzo wzdęte brzuszki, efekt niedojadania albo zarobaczenia. Albo jedno i drugie. Quote
AgaG Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 No to czekamy na zdjęcia... uff niezłe urwanie głowy z taką dużą gromadą :( Quote
tamb Posted September 19, 2014 Author Posted September 19, 2014 Noc koszmarna, co chwilę kupy z robalami. Maluchy słabe, dużo śpią wtulone w siebie. Od 8 lat czyli od szczeniaków Titki czegoś takiego nie widziałam. Quote
mar.gajko Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 A one luzem czy w jakiejś kennelce? Niestety, wszytskie szczenięta z takich warunków mają robale. To nic zadziwiającego. Ba, nawet szczenięta z hodowli są zarobaczone. Quote
tamb Posted September 19, 2014 Author Posted September 19, 2014 Przez lata trafiały mi się psy bez robali w kupie. Pewnie mialam dużo szczęścia. Kenelkę w poprzek dosunęłam do ściany, tak, że jej dłuższy bok tworzy ścianę. Stoi na przeciw ściany pokoju tak 1,5 metra od ściany. Prostopadle do ściany pokoju i krótrzej ściany kenelki dosunęłam płytę pilśniową i zastawiam krzesłami. Przez to szczeniaki mają otwartą dużą klatkę kenelową i przestrzeń między ścianą a klatką. Pudełeczko z posłaniem i miska z jedzeniem jest w klatce a miska z wodą poza klatką. Załatwiają się na szczęście poza klatką, tak, że łatwiej sprzątać. Quote
mar.gajko Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 No to dobrze, że chociaż w nocy nie łażą po całym domu i kupy tylko w jednym miejscu. Z tymi robalami to masz szczęście, jeszcze nie trafiły mi sie szczeniaki nigdy i w większości kociaki niezarobaczone. Jak tyle tego w kupach, to pewnie jeszcze trzeba będzie powtórzyć odrobaczenia za czas jakiś. Czym odrobaczałyście? Quote
mar.gajko Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 Tak dywagując, to kupy nigdy "nie robiły" na mnie wrażenia. Ale za to rzygi z robalami. To i owszem. Tu miewałam odruchy wymiotne :( Quote
togaa Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 Wczoraj wieczorem. To warunki w jakich żyją sunie i one same. W kółeczku buda. A to ostatni do zabrania maluszek. Podobno 'pinczerek" , więc w domowych warunkach . Wnuczka ma do mnie zadzwonić jak mały zacznie samodzielnie jeść. Wtedy trzeba będzie wymusić zgodę na sterylkę suk pod grożbą zgłoszenia procederu handlu szczeniakami. Ciekawe czy uda sie ich zmusić do sterylki suki rodzącej 'pinczerki' po 30,00 zł??? Lecznica, w poczekalni; Quote
mar.gajko Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 Jak tam pierwszy dzięn maluchów? Jedzą? Piją? Już trochę się przyzwyczaiły? Quote
tamb Posted September 19, 2014 Author Posted September 19, 2014 Zrobiłam przemeblowanie, do klatki przysunęłam 2 szafki i mają teraz przestrzeń na szerokość klatki kenelowej i długości pokoju. Szaleją bawią się, brzuchy mniej wzdęte. Mają apetyt. martwi mnie to, ze koty Jacek i Agatka wskakują do nich żeby się pokolegować. Koty odrobaczone a szczeniaki nie do końca. Quote
mar.gajko Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 To zarażanie się nie jest takie proste. I inne glisty mają koty a inne psy. Nie sądzę żeby się zaraziły. A tasiemce też są? Czy tylko "makaron". Najczęściej rodzaj lokatorów jest jeden. Nie lubią "konkurencji" :) Quote
tamb Posted September 19, 2014 Author Posted September 19, 2014 Nie patrzę nawet. Przykrywam dużą warstwą ręczników papierowych i zbieram jak najszybciej. Panicznie boję się robaków, odwracam wzrok z przerażeniem nawet od dżdżownic. Pająki lubię nie mam fobii ale wszystkie wijące długie, ech .... Nawt pisac o tym nie mogę bo cała się kulę. W pierwszej chwili myślałam, ze to pęk gumek w kupie. Ale już o tej porze były normalne kupy. Może już koniec mojej i psiej męki. Quote
mar.gajko Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 Jak "gumki" to glisty. To lepiej niż tasiemiec, zawsze cos na pocieszenie. Quote
tamb Posted September 19, 2014 Author Posted September 19, 2014 Jest inny problem. Obok mnie mieszka bezrobotna kobieta z nastoletnia córką. Dziewczynka lubi pieski i dostała małą suczkę. Sunia ma 11 miesięcy i cieczkę. Dziewczynka na spacerze nie upilnowała i sunia została pokryta. I teraz co robić? Pies ma właściciela ale właściciel nie pokryje kosztów sterylizacji bo biedny. Ja mogłabym przekonać kobietę do sterylizacji ale co mogę jej zaproponować. Sama kosztów nie pokryję bo mam dziecko studiujące i innym mieście i stado swoich i nieswoich zwierząt i im nie zabiorę, tego co się należy. Nie mam możliwości. Nawet na nieswojego Henia w hotelu nie mam a jest tak jakby pod moją opieką bo kiedyś przy nim pomogłam. Jakby jakaś fundacja pokryła koszty to mogłabym z kobietą porozmawiać i ją przekonać. Znowu wtrącam się do nieswojego psa i jeszcze oczekuję pomocy z dogo. :look3: Ale jak nie będę miała nic do zaproponowania kobiecie, to jej nie zaczepię do rozmowy. Quote
memory Posted September 20, 2014 Posted September 20, 2014 A może poprosić o pomoc na wątku sterylkowym? Quote
tamb Posted September 20, 2014 Author Posted September 20, 2014 Dziękuję, zapytałam na wątku sterylkowym. Quote
mar.gajko Posted September 20, 2014 Posted September 20, 2014 Nie wiem czy wątek pokrywa zabiegi u ludzkich psów. Za to bardzo mnie zaskoczył? czy raczej rozbawił? ten wpis o Fundacji, ze jakas ma załacic. Pamiętam, jak bylam w Stowarzyszeniu. Ilośc telefonów o pomoc, kocięta, psy, o wszystko - po kilka dziennie. Wpłat ZERO. Nie wiem, dlaczego się uważą, że jak jest fundacja czy Stowaryszenie to mają szmalu jak lodu. Ja po zakoczeniu dzialaności miałam długu w bankach 42 000.- zł za leczenie, operacje, hotele, kramy.... Nie było pieniędzy brałyśmy kolejne pożyczki, bo wszystkie pancie dzwoniące mówiły - przecież mnacie Stowarzyszenie to płącie, bierzcie, leczcie... Macie taki obowiązek. Możę niech każdy założy Fundację ... przecież to nie problem ... i niech ma te pieniądze nie wiadomo skąd i niech płaci za wszystko. Quote
azalia Posted September 20, 2014 Posted September 20, 2014 Czasem w niektórych lecznicach są akcje bezpłatnych sterylek. Quote
mar.gajko Posted September 20, 2014 Posted September 20, 2014 Ale przeważnie dotyczy bezdomnych kotów wolnożyjących. Przynajmniej u nas. Jak kiedyś robiłyśmy po kilka zabiegów w miesiącu psom, kotom to miałyśmy "zniżki" w gabinetach. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.