Jump to content
Dogomania

Dwie suczki z koszmaru uratowane ale bardzo schorowane i stare proszą o pomoc


tamb

Recommended Posts

Nie wiem czy wątek pokrywa zabiegi u ludzkich psów.

 

Za to bardzo mnie zaskoczył? czy raczej rozbawił? ten wpis o Fundacji, ze jakas ma załacic. Pamiętam, jak bylam w Stowarzyszeniu. Ilośc telefonów o pomoc, kocięta, psy, o wszystko - po kilka dziennie. Wpłat ZERO. Nie wiem, dlaczego się uważą, że jak jest fundacja czy Stowaryszenie to mają szmalu jak lodu. Ja po zakoczeniu dzialaności miałam długu w bankach 42 000.- zł za leczenie, operacje, hotele, kramy.... Nie było pieniędzy brałyśmy kolejne pożyczki, bo wszystkie pancie dzwoniące mówiły - przecież mnacie Stowarzyszenie to płącie, bierzcie, leczcie... Macie taki obowiązek.

Możę niech każdy założy Fundację ... przecież to nie problem ... i niech ma te pieniądze nie wiadomo skąd i niech płaci za wszystko.

 

Nie zgodzę się z Tobą. Fundacje po coś powstają, mają cele i obowiązki, które osoby zakładające fundację czy stowarzyszenie z własnej woli sobie narzucily. I na te cele dostają 1% i datki od ludzi. Dlatego nie rozumiem dlaczego Cię śmieszy czy dziwi, że pomyślałam, że jakaś fundacja przy sterylce suczki pomoże. Jak się mają moje możliwości, dawno już wyczerpane do możliwości fundacji wspieranej przez darczyńców. Ja nigdy dla siebie czy swoich zwierząt o nic nie proszę, jeśli zwracam się o pomoc to dla bezdomnych albo w złych domach.

Link to comment
Share on other sites

Ile w tym roku podarowałaś jakieś Fundacji, Tamarko?

 

Inni też tyle samo co i Ty, czyli 0 zł.

Mariolu, nieładnie przypominać ale jedno stowarzyszenie i jedną fundację rok wcześniej postawiłam na nogi. A dla bezdomnych zwierząt robię więcej niż nie jedna fundacja. Nie chcę ciągnąć tego tematu ani żadnych innych niezwiązanych z konkretnymi zwierzakami, którym założyłam wątki.

Link to comment
Share on other sites

Pisąłyśmy równocześnie.

 

Sorry, ze te wtręty. Ale nic tak mnie nei irytuje, jak takie roszczeniowe zachowania.

Ja robię strasznie dużo, więc mi się należy od Fundacji, Stowarzyszeń.

 

Jak pisałaś sama - One - te biedne Fundacje - musza lub powinny.

My - osoby prywatne nie musimy. Więc nie szantażujmy nasza dobrocią i jakie to my dobre.

Chcemy pomagać - pomagajmy, ale nie wymagajmy za to zadośćuczynienia i nie żądajmy, że nam się należy od tych biednych Fundacji :)

Nikt nie każe zabierać psów ze schroniska, jak nie masz warunków, czy zgarniac z ulicy.

Robisz to bo chcesz.

Link to comment
Share on other sites

Mariolu ja robię co mogę ale już więcej nie mogę. W miesiącach, kiedy nie miałam na zwierzęta i na studiujące dziecko, wzięłam kredyty. Kiedy przesadziłam z ilością zasiedziałych tymczasowiczów w bloku, przenisłam się do innego miasta do domu, który był 5 lat pustostanem. Spłacam kredyty, usiłuję po kawałku remontować dom w którym zamieszkałam dla zwierząt, stado się powiększyło a ja i tż mam zawód wolny.  Co mam zrobić jak widzę kolejne zwierze w potrzebie? Po to jest forum dogomania, żeby o tym napisać i zawsze ktoś pomoże. A Ty wszystko, co ja napiszę, komentujesz negatywnie. Tak jakbym naciągała na zwierzątka, które są moimi kaprysami. Tak się czuję po tych wpisach.

Link to comment
Share on other sites

To źle czytasz.

Irytuje mnie takie roszczeniowe traktowanie i dogo i Fundacji.

 

To, że jesteś kryształowo uczciwa jest dla mnie bez najmniejszej wątpliwości. Znam Cię kupę lat.

Chodzi mi o to, że za dużo żądasz, gdy nie ma komu dawać.

I że najpierw bierzesz zwierzę, a potem myślisz co dalej.

A dalej jest katastrofa. Bo pieniądze, rzecz miałka, ale nie rosną na drzewach.

Link to comment
Share on other sites

Ale na jakie zwierzęta ja żądam? Na Ozziego, Timona, Titkę, Mieszka, Kajtka, do ktorego nikt nie zagląda? Mam wymieniać pozostałe i koty? Proszę o pomoc dla Henia, bo jest w hotelu a ja z braku chętnych jestem jego skarbnikiem. Henio nie jest mój. Jest niczyj. Podrzucili mi kociaki, sama je żywię. Nie wzięłam ich ze schroniska. A szczeniaki? Nie było chętnych dt. Na Belle, Mobiego  o coś prosiłam? Zdiagnozowałam wyczysciłam zęby, kupiłam szelki itd.

A inne osoby ratując o nic nie proszą? Ja z siebie nic nie daję? Nie będę już nic pisać bo to tak jakbym się tłumaczyła.

 

Dodam tylko, ze ja dobrowolnie nigdy bym tylu zwierzaków nie miała. Lubię wygodne życie i przyjemności. Ale od mojego egoizmu większy jest lęk, że napotkane czy podrzucone zwierze w potrzebie będzie cierpiało. Tak bardzo boję się tego cierpienia, że swoje dobro poświęcam. Bardziej bym się zadręczała myśląc, że nie pomogłam niż, pracując i męcząc się dla takiej gromady. Ale chciałabym, żeby nikt mi nie podrzucał, sąsiedzi nie rozmnażali i dobrze traktowali i żebym nie bała się wyjść z domu, że spotkam jakieś nieszczęście. To nie wybór, to defekt, z którym się niektórzy ludzie rodzą.

Link to comment
Share on other sites

Ale kogo oddać? Mieszko połamany, kaleki był tymczasowiczem i go adoptowałam. Maks jest u mnie 2 lata, stary i agresywny. Kajtek ma wątek, stary , z tendencją do ucieczek, z blizną po łańcuchu, gryzie i pospolity. Jest już 3 lata. Reks jest Piotrka, nasz osobisty. Yoda, stary, chory i sika. Tyle, że jest krótko. Fizia jest 2,5 roku, kaleka i mnie kocha, na krok nie odstępuje. Babka jest strasznie stara, ledwo chodzi, na lekach i jest 2 rok.Tylko szczeniaki i dwa koty.

Link to comment
Share on other sites

Jakby poszły szczeniaki i 2 kociaki, a innej opcji nie ma to tylko Henio zostaje. Sama sobie przy Heniu w hotelu nie poradzę. I czasem Maks bo bardzo kosztowny w utrzymaniu przez te uszy i alergię pokarmową. a nieadopcyjny całkowicie. Na 10 kotów zasiedziałych nawet nigdy nie prosiłam o pomoc. A ostatnio dzika Sindy miała pod narkozą wszystkie badania i jest leczona a Mija czyszczone zęby i jednego usuwanego. Nawet o tym nie wspominałam. A Sindy to nie wybór i przyjemność, to konieczność jak się wyprowadzałam z Krakowa.

Poza tym, jak im domy znajdziesz? Były ogłaszane wszystkie przez dłuższy czas. Młode, ładne psy trudno wyadoptować, a kto weżmie stare, gryzące i sikające.

Link to comment
Share on other sites

Wiem Tamarko jak trudno o domy dla psiaków. "Mój Balonik" jest zdrowy, a mimo tony ogłoszeń już czwarty rok w hotelu :( W czwartek lub piątek jadę z Olą do hotelu do niego. Obiecuję, że po powrocie zrobię bazarek pół na pół na dzikiego Karola i na Twojego Yodę. Trzymaj się.. :calus: ucałowania dla Ciebie i psiaków.

Link to comment
Share on other sites

Agnieszko, Yode zdiagnozowałam i leczę. Już raczej nie będzie wydatków poza zwykłym utrzymaniem. Henio jest najbiedniejszy bo brakuje na hotel a ja go nie wezmę i nie dam rady płacić.Może na Henia ten bazarek. On jest adopcyjny a siedzi w hotelu.

Link to comment
Share on other sites

Jedno ze szczeniąt źle się czuje. Dzisiaj byłam u weterynarza z Sentą. Jutro powinnan zaszczepić kota Jacka i muszę pokazać doktorowi szczeniaka. Nie zjadł żółtka z serkiem, wcześniej nie reagował na karmę, ma podwinięty ogonek i tak jakby zezował. Na rękach słabszy i wiotki. Do 17.15 wszystko było w porządku. Wróciłam od weterynarza o 19.30 i maluch był osowiały. Nie wiem jak psychicznie dotrwam do rana, do otwarcia lecznicy.

Link to comment
Share on other sites

 Nie palę się wcale do zbierania szczeniaków a trafiają wyłącznie te, które umierałyby na 100% w schronisku albo w koszmarze kwalifikującym się do interwencji. Bez szans, bez leczenia. Poprzednie szczeniaki miały jakiś wirus szczenięcy objawiający się biegunką. W ciągu 3 dni przeszło. Nie była to parwowiroza.

Na przyszłość nie będę brała starych psów, szczeniaków a jak mi ktoś podrzuci zawiadomię schronisko. Będą miały lepiej.

Prosiłam o dt. Byłyby zabite łopatą jakbym nie zgodzila się wziąć do siebie.

Link to comment
Share on other sites

Agnieszko, Yode zdiagnozowałam i leczę. Już raczej nie będzie wydatków poza zwykłym utrzymaniem. Henio jest najbiedniejszy bo brakuje na hotel a ja go nie wezmę i nie dam rady płacić.Może na Henia ten bazarek. On jest adopcyjny a siedzi w hotelu.

Dobrze, to na Henia :) Ucałuj psiaki ode mnie. Masz ogrom roboty przy nich, to cud, że nie padłaś przy takiej liczbie :) A przy szczeniakach pewnie Ci mnóstwo sprzątania doszło..Oby szybko znalazły domy:)

Link to comment
Share on other sites

Agnieszko, padłam i jeszcze się denerwuję o malucha.

Mocno trzymam kciuki za szczeniaczki,aby były zdrowe. Postaraj się odpoczywać czasem :) Jeden ze szczeniaczków ma chyba taki śliczny zadarty nosek, jaki miał mój Pomponik :) bardzo ładny pieseczek. (mam na myśli tego, który pod łokciem siedzi)

  •  
  • post-18726-29721_thumb.jpg

Do zacałowania po prostu

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...