Jump to content
Dogomania

Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt


JJD

Recommended Posts

[quote name='pa-ttti']Ja również jestem absolutnie przeciwna obowiązkowi prowadzenia działalności gospodarczej przez hodowców.
800zł/miesiąc to ogromny wydatek, a zyski z hodowli są często niewielkie, o ile nie zerowe czy minusowe wręcz.
Podatek od szczenięcia przecież jest- jest to obowiązek kupującego, aby go opłacić.

Jeśli wszedłby ZUS, wydaje mi się że przetrwałyby tylko wielkie hodowle, albo właśnie te kryjące co cieczkę, bo im by się jakoś opłacało.
Hodowle w których jest kilka psów nie przetrwałyby, bo często koszty poniesione na hodowlę przewyższają lub w niewielkim stopniu są przewyższane przez zyski.

i wiem co mówię bo sama jestem hodowcą.[/QUOTE]
A czemu nie płacić ZUS-u przecież z hodowla to ponoć hobby jak hobby to zarabiać gdzieś trzeba .Jak się legalnie pracuje to składki ZUS ma się opłacone.A czemu podatek to obowiązek kupującego?Takiego obowiązku brak to tylko może być zawarte w umowie na którą kupujący może ,a nie musi się zgodzić.Niech hodowcy wezmą. się za uczciwa pracę.ZKwP w statusie zdaje się ma,że jej członkowie zajmuja się hodowlą amatorsko ,a nie zarobkowo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pantolini']A czemu nie płacić ZUS-u przecież z hodowla to ponoć hobby jak hobby to zarabiać gdzieś trzeba .Jak się legalnie pracuje to składki ZUS ma się opłacone.[/QUOTE]
No ale przecież są osoby, które nie pracują (np. rodzinę utrzymuje mąż bo wystarczająco dużo zarabia) - dlaczego takie osoby miałyby dopłacać ZUSowi z powodu swojego hobby? Ten ZUS jest bez sensu - to kupa kasy miesiąc w miesiąc, a i tak zbankrutuje.

Link to comment
Share on other sites

Mam trzy sunie hodowle prowadze z pasji i miłosci do psow pozatym studiuje i nigdzie nie pracuje , w wakacje jakies drobne prace czy korepetycje ale zadna zarejestrowana działalnosc do hodowli dokładaja mi po trochu rodzice . Koszty utrzymania psow jest wysoki , duzo jezdze po wystawach a to wiąże sie z kolejnymi kosztami nie wyobrazam sobie abym miała płacic 800 zł za mc składki do ZUS-u przeciez nie mozna porownac hodowli z kilkoma suniami ( czesto sa tez emerytki ktore nie rodza a utrzymanie czesto jest drozsze niz suk hodowlanych ) . Myśle ze w Polsce jest mało hodowli które utrzymują się wyłacznie z psów czesto jeden małożonek normalnie pracuje a drugi zajmuję się domem i pieskami . Z racji , że mam gospodarstwo płace składki do KRUS-u nie rozumiem dlaczego miałabym płacic składki jeszcze do ZUS-u . Czy któs może dokładnie wytłumaczyc jakby to wygładało gdyby ta ustawa weszła w życie ?

Link to comment
Share on other sites

W swej dziwnej zawiści i braku zrozumienia po co powstała nowelizacja ustawy, krzyczycie o zakładanie działalności gospodarczej takiej jak" produkcja psów."
Właśnie to ma ona zlikwidować. A nie mnożyć następne nastawione na zysk bo ZUS itp trzeba opłacić.
Już wielokrotnie wyżej czytaliśmy czym jest hodowla psów czy kotów i na jakiej zasadzie zgłaszamy ją do Urzędów Skarbowych. Czy tak trudno to przyjąc do wiadomości.?

Link to comment
Share on other sites

oj niektórym trudno :eviltong:
Jak ktoś dba o swoje psy czy koty to oprócz przychodów ze sprzedaży szczeniąt ma jeszcze koszty zakupu
karmy
mięsa
witamin
kosmetyków
posłań
smyczy
obsługi weterynaryjnej
wystaw
itp
i często rachunek wychodzi na minus czyli strata dobrze gdy na zero. Więc bać się mogą tylko ci którzy nie dbają i mają minimum kosztów:evil_lol: i ci którzy nie prowadzą produkcji psów z papierami a naprawdę hodują z pasją ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Adamant']oj niektórym trudno :eviltong:
Jak ktoś dba o swoje psy czy koty to oprócz przychodów ze sprzedaży szczeniąt ma jeszcze koszty zakupu
karmy
mięsa
witamin
kosmetyków
posłań
smyczy
obsługi weterynaryjnej
wystaw
itp
i często rachunek wychodzi na minus czyli strata dobrze gdy na zero. Więc bać się mogą tylko ci którzy nie dbają i mają minimum kosztów:evil_lol: i ci którzy nie prowadzą produkcji psów z papierami a naprawdę hodują z pasją ;-)[/QUOTE]



Sporo jeszcze ominęłaś kosztów.... np testy genetyczne między innymi.
A tak gdyby przyjąć rozumowanie "rozmnarzaczy psów", którzy zarzucają hodowcom psów rasowych, ze mają takie wielkie dochody i musieli by zakładać działalność gospodarczą bo przecież to ich praca i produkcja to wątpię, czy któryś z prawdziwych hodowców by na tym stracił, biorąc pod uwagę, że koszty utrzymania. Odliczając począwszy od wyrobienia rodowódu, wystawy,dojazd na wystawy, wyrobienie dokumentów hodowlanych i reprodukcyjnych, testów genetycznych,koszt krycia najlepszymi wyselekcjonowanymi repami,dojazd do reproduktora opieka weterynaryjna suki, przegląd miotu,szczepienie i odrobaczenie miotu, tatuaże, metryki..prędzej karty krycia, do tego wyżywienia karmami odpowiedniki indywidualnie pod każde zwierzę,witaminy, kosmetyki, szczepienia zgodne z kalendarzem.... wreszcie dolegliwości różnego typu na które, każdy pies może zapaść od zapalenia spojówek, ciała obcego w uchu, biegunki, wirusówek, kaszlu kennelowego........można tak wymieniać bez końca.....
A teraz pytanie........., który "hodowca" niezrzeszony ma dokumenty, że ponosi te same koszty.......
Jeśli ma (bo pewnie zaraz zacznie się krzyk, że sa lepsi).niech policzy.
Tyle na ten temat. :)

Link to comment
Share on other sites

a propos KRUS
w tej chwili prowadząc hodowlę można opłacać KRUS ([url]http://www.mf.gov.pl/_files_/podatki/od_osob_fizycznych/pit_2009/normy2009dspr-zal.pdf[/url])
ale jeśli będzie konieczność założenia działalności gospodarczej, to trzeba będzie płacić ZUS

Edited by keksik
Link to comment
Share on other sites

[quote name='pudelek78']Droga Issa dlaczego uważasz iż nie mają faktur? a jeśli nawet ich nie mają to według ciebie nie ponieśli żadnych kosztów związanych z odchowem przypadkowego miotu?
Lepiej by było aby wyrzucili te biedne ślepe pieski do śmietnika zaraz po urodzeniu bądź je potopili ?
Wiele osób na tym forum pisze że nie ma rewolucji bez ofiar !
A czy nam bardziej potrzebne są rewolucje czy dobre ustawy które ukróca niekontrolowane rozmnażanie się psów czy kotów?[/QUOTE]

Jaki przypadkowy miot w pseudohodowli? Oni robią to świadomie z chęcią zysku. A nieplanowane mioty po typowych kundelkach i tak kończą w śmietniku, rzece, czy przywalone łopatą i zakopane. Nikt mi nie powie, że przypadkowo kupił sobie z hodowli suczkę i pieska z rodowodem (żeby było taniej z wadami dyskwalifikującymi do dalszej hodowli) i nagle wystawiają ogłoszenie, że na sprzedaż są szczenięta po rodowodowych rodzicach, a szczeniaczki nie posiadają metryczkę, bo nie chcieli biednych piesków męczyć na wystawach - w którym momencie to jest przypadkowy miot. Teraz to będą uważać i "niby" co roku będą mieli przypadkowy miot, a koszt szczeniaka to jedyne 500zł (pokrycie kosztów jakie ponieśli przy tym przypadkowym miocie). Wielu pisze, że chce mieć wybór czy z "papierkiem" czy bez, bo nie stać ich na psa z rodowodem (przeglądając ogłoszenia o sprzedaży szczeniąt, niestety wielu jest nieświadomych, że ceny psów bez papierów są porównywalne do cen psów z papierami). Dla mnie to jest śmieszna wymówka, po co im pies w typie - prawda jest taka, że to nie hodowcy są snobami i to nie oni chcą się pochwalić swoimi pieskami z rodowodem, tylko często to przeciętny Polak idzie na spacerek ze swoim pieskiem w typie Yorka na długich nóżkach, z oklapniętymi uszkami i ogolonym na łyso i dumnie przechadzając się po parku zaczepiony odpowiada na pytanie "jaka to rasa"-"to jest York".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Issa']Sporo jeszcze ominęłaś kosztów.... np testy genetyczne między innymi.
A tak gdyby przyjąć rozumowanie "rozmnarzaczy psów", którzy zarzucają hodowcom psów rasowych, ze mają takie wielkie dochody i musieli by zakładać działalność gospodarczą bo przecież to ich praca i produkcja to wątpię, czy któryś z prawdziwych hodowców by na tym stracił, biorąc pod uwagę, że koszty utrzymania. Odliczając począwszy od wyrobienia rodowódu, wystawy,dojazd na wystawy, wyrobienie dokumentów hodowlanych i reprodukcyjnych, testów genetycznych,koszt krycia najlepszymi wyselekcjonowanymi repami,dojazd do reproduktora opieka weterynaryjna suki, przegląd miotu,szczepienie i odrobaczenie miotu, tatuaże, metryki..prędzej karty krycia, do tego wyżywienia karmami odpowiedniki indywidualnie pod każde zwierzę,witaminy, kosmetyki, szczepienia zgodne z kalendarzem.... wreszcie dolegliwości różnego typu na które, każdy pies może zapaść od zapalenia spojówek, ciała obcego w uchu, biegunki, wirusówek, kaszlu kennelowego........można tak wymieniać bez końca.....
A teraz pytanie........., który "hodowca" niezrzeszony ma dokumenty, że ponosi te same koszty.......
Jeśli ma (bo pewnie zaraz zacznie się krzyk, że sa lepsi).niech policzy.
Tyle na ten temat. :)[/QUOTE]
Koszty to koszt ,a hodowla to ponoć hobby więc czemu raban za koszy kundelka za 100 złotych jak ktoś czarno na białym przedstawi rachunki .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monia85']Jaki przypadkowy miot w pseudohodowli? Oni robią to świadomie z chęcią zysku. A nieplanowane mioty po typowych kundelkach i tak kończą w śmietniku, rzece, czy przywalone łopatą i zakopane. Nikt mi nie powie, że przypadkowo kupił sobie z hodowli suczkę i pieska z rodowodem (żeby było taniej z wadami dyskwalifikującymi do dalszej hodowli) i nagle wystawiają ogłoszenie, że na sprzedaż są szczenięta po rodowodowych rodzicach, a szczeniaczki nie posiadają metryczkę, bo nie chcieli biednych piesków męczyć na wystawach - w którym momencie to jest przypadkowy miot. Teraz to będą uważać i "niby" co roku będą mieli przypadkowy miot, a koszt szczeniaka to jedyne 500zł (pokrycie kosztów jakie ponieśli przy tym przypadkowym miocie). Wielu pisze, że chce mieć wybór czy z "papierkiem" czy bez, bo nie stać ich na psa z rodowodem (przeglądając ogłoszenia o sprzedaży szczeniąt, niestety wielu jest nieświadomych, że ceny psów bez papierów są porównywalne do cen psów z papierami). Dla mnie to jest śmieszna wymówka, po co im pies w typie - prawda jest taka, że to nie hodowcy są snobami i to nie oni chcą się pochwalić swoimi pieskami z rodowodem, tylko często to przeciętny Polak idzie na spacerek ze swoim pieskiem w typie Yorka na długich nóżkach, z oklapniętymi uszkami i ogolonym na łyso i dumnie przechadzając się po parku zaczepiony odpowiada na pytanie "jaka to rasa"-"to jest York".[/QUOTE]

w rzeczy samej

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pantolini']Koszty to koszt ,a hodowla to ponoć hobby więc czemu raban za koszy kundelka za 100 złotych jak ktoś czarno na białym przedstawi rachunki .[/QUOTE]
Kochana mój post dotyczył propozycji, ze wszyscy by mieli zakładać działalnośc gospodarczą z opłatą ZUS. A nie kosztów pieska za 100 zł..nie przeinaczaj proszę. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']No ale przecież są osoby, które nie pracują (np. rodzinę utrzymuje mąż bo wystarczająco dużo zarabia) - dlaczego takie osoby miałyby dopłacać ZUSowi z powodu swojego hobby? Ten ZUS jest bez sensu - to kupa kasy miesiąc w miesiąc, a i tak zbankrutuje.[/QUOTE]

Jeśli mąż pracuje , ma opłacany ZUS to drugi raz od hodowli nie będzie płacił. Wystarczy , że hodowlę przepisze na siebie. Jeśli jednak cała rodzina utrzymuje się z rodzenia suczek to już patologia, skrajne lenistwo. Tych trzeba pogonić do uczciwej pracy.
Będę kibicowała ustawodawcom, żeby to zrobili.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Issa']Kochana mój post dotyczył propozycji, ze wszyscy by mieli zakładać działalnośc gospodarczą z opłatą ZUS. A nie kosztów pieska za 100 zł..nie przeinaczaj proszę. :)[/QUOTE]
Już wyżej się wypowiedziałem trzeba płacić i mieć inna pracę by te składki były opłacone.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Ci ktorzy nie chca pracowac, tym bardziej nie moga i nie powinny utrzymywac sie z rozmnarzania zwierzat domowych.[/QUOTE]
Nie o to mi chodzi. To nie jest metoda zero-jedynkowa. Załóżmy, że ktoś jest zamożny, nie musi pracować, ma pasję - określoną rasę. Wozi się po świecie, zbiera championaty, kocha to i kocha psy. Od czasu do czasu ma szczenięta, jak to w hodowli. Nałożenie na kogoś takiego obowiązku ZUSu oznacza miesięczny wydatek 800 zł na gucio wartą instytucję tylko dlatego, że ten ktoś chce uprawiać swoją pasję. ZUS płaciłoby się 12 miesięcy w roku - nie ważne, czy są szczenięta czy nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Nie o to mi chodzi. To nie jest metoda zero-jedynkowa. Załóżmy, że ktoś jest zamożny, nie musi pracować, ma pasję - określoną rasę. Wozi się po świecie, zbiera championaty, kocha to i kocha psy. Od czasu do czasu ma szczenięta, jak to w hodowli. Nałożenie na kogoś takiego obowiązku ZUSu oznacza miesięczny wydatek 800 zł na gucio wartą instytucję tylko dlatego, że ten ktoś chce uprawiać swoją pasję. ZUS płaciłoby się 12 miesięcy w roku - nie ważne, czy są szczenięta czy nie.[/QUOTE]

zgadzam sie w stu procentach , a to by zachecało do zwiekszania ilosci miotów . Znam osoby które mają jedna czy dwie sunie ze względu na pasje do wystaw dopusza sunie raz moze dwa z ciagu życia a ZUS musieliby płacic . Myślę że sam podatek będzie wystarczający

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...