Jump to content
Dogomania

N_i_e_do_W_I_A_R_Y

Members
  • Posts

    307
  • Joined

  • Last visited

N_i_e_do_W_I_A_R_Y's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. po co komu szczeniak "ZARAZ PO URODZENIU"-okropnosc jakas! [URL]http://tablica.pl/oferta/przygarne-buldoga-francuskiego-zaraz-po-urodzeniu-ID1f3Lp.html?utm_source=newads&utm_medium=email&utm_campaign=newads-notify[/URL]
  2. [quote name='bejasty']no własnie bo co mozna zrobić ? poza tym informuje ,że "Bydgoszcz centrum " a wg nr telefonu to nie jest w Bydg./ bo ma nr 52/[/QUOTE] bardzo ciekawe,facet w FCI zarejestrowany a ma takie po 550,ma i po 1500...wesole co najmniej...
  3. [quote name='asco']Ty pierwsza atakowalas. Gdy podawalem argumenty ogarnela Cie chwilowa slepota. Potrafilas jedynie wypisywac bzdury. Ale pamietaj - jestes fajna bo Twoj psiak ma papier w szufladzie ![/QUOTE] achhh,zeby moi pradziadkowie tak dbali o dobor par w rodzinie...:D mialabym papier w szufladzie.A tak naprawde to do konca nie wiem...jakim jestem kundlem? No coz,wwazne,ze utrzymanym w rasie.Nic mi nie brakuje,nic ponadto mi nie wyroslo.Powiem Wam,ze chore jest to,ze czlowiek sam o sobie nie wiedzac niekiedy wymaga nie wiadomo jakiej dokumentacji od..psow,naszych dzikich przyjaciol.A tym bardziej szokujace jest to,ze wciaz sa wyrozniane NIEKTORE zwiazki.Ktore jakby nie patrzec robia juz tyle przekretow,ze idea siegnela dna,za przeproszeniem,lub inaczej-ideal siegnal bruku.Bo ciagle rozchodzi sie o pieniadze,jesli nie wiadomo o co chodzi... psy zostawmy w spokoju,tym bardziej,ze RASOWOSC nie jest nigdzie opisana jako przynaleznosc do ZKWP,jest to jedynie zespol CECH.Dobranoc wszystkim.To TYLKO moje zdanie,osobnika RASY ludzkiej.Mam nawet imie.Marta
  4. normalne,tam sie tylko TAK ROBI,za duzo juz wiedzy powszechnej na ten temat,nawet szkoda pisac,tak po prostu JEST.A jednostki,ktore tam tkwia i o tym nie wiedza-wspolczuje im-niech zaloza lepiej cos nowego,by stworzyc nowsze,lepsze imie dla swoich hodowli.NIE SZTUKA OCZERNIAC INNYCH-GDY SAMEMU MA SIE DUZO DO STRACENIA.LEPIEJ SIEDZIEC CICHO A JESLI NIE TO ZACZAC SPRZATANIE OD SWOJEGO PODWORKA,BY BYC FAIR.WIEC...WYSZLO SZYDLO Z WORKA.TYM BARDZIEJ,ZE POWSTALY ORGANIZACJE NOWE,ZGFODNIE Z USTAWA MAJACE PRAWO DO KONTROLI W HODOWLACH ROWNIEZ...ZKWP.
  5. pozdrawiam serdecznie,piekna pociecha Lena i mily watek,madre tez wpisy w innych tematach,podzielam calkowicie zdanie! pozdrawiam
  6. [quote name='A&L']Aż się we mnie gotuje, jak czytam takie brednie! :angryy: Bardziej utopijnej wizji dawno nie słyszałam. Pewnie, są super hodowle, które postępują tak, jak piszesz, ale to NIEWIELKI ułamek (mówię o Polskich hodowlach). Z tego, co ja zdążyłam zauważyć, to (poprawiając Twoje punkty) 1. Naprawdę wydaje Ci się, że ludzie się tak na tym skupiają? Moim zdaniem preferencje krycia wyglądają inaczej. Inter, Multi Hiper Champion kryje Inter, Multi, Hiper Championkę i nie ważne czy pasują do siebie pod względem eksterieru czy charakteru. Po prostu nie wypada, żeby pies z licznymi tytułami krył sukę z 3 ocenami bdb (i odwrotnie). Ludzie uwielbiają tytuły i jak potencjalny nabywca wchodzi na stronę hodowli i widzi rodziców z tyyyyyylooooomaaaaa tytułami, to ma pełno w gaciach, mimo że te tytuły często nie odzwierciedlają rzeczywistości, poza tym - jak wiemy - nie zawsze po utytułowanych rodzicach rodzą się wspaniałe dzieci. A ta bajka z badaniami, to już w ogóle śmiechu warte. Są rasy, gdzie badanie są wymagane, ale jest sporo takich, gdzie badań się nie wymaga. Wydaje Ci się, że większość hodowców, którzy nie muszą - nie mają nakazu robienia badań, je robią? Moim zdaniem nie. 2. Dziwne, że nie wspominasz o pseudo pod przykrywką ZKwP, którzy raz sprzedają pieski z rodowodem, a raz bez (zresztą gdzieś w tym wątku przewinęło się trochę takich ogłoszeń). A skąd niby pewność, że suka szczenna i potem odchowująca miot była dobrze karmiona? Sprawdza to ktoś? Kuzynka mojego chłopaka kupiła jakiś rok temu terrierkę szkocką z hodowli z okolic Rudnik. Szczeniaki były karmione Pedigree. No, chyba, że to według Ciebie wartościowa karma i nie szkodzi psom... NIKT nie zagląda do kuchni hodowcą i nie sprawdza czy aby na pewno dają suce dobre żarcie. Pamiętaj o zasadzie ograniczania kosztów ;) Tańsza karma = taniej odchowany miot. 3. Tu się mogę zgodzić, bo raczej większość tak robi, choć słyszałam też o przypadkach kupowania wypełnionych książeczek, ale nie kosztują podobno wiele mniej, niż same szczepienia, więc ludzie raczej szczepią i odrobaczają. 4. Według mnie ocenianie eksterieru kilku tygodniowych szczeniąt, to tak jak orzekanie czy dziecko 3 miesięczne będzie w przyszłości ładne... Każdy wie i dobry hodowca Ci to powie, że żeby mieć pewność, że z psa wyrośnie to, na co liczysz, trzeba kupić dużo starszego niż te 8-12 tygodniowe wychodzące z hodowli. 5. Oj tak, bo ludzie to debile i nawet jak mają złe zamiary, to to pokazują. Przychodzą do hodowcy i mówią "Chciałem kupić psa, ale uprzedzam z góry, że będę go bił, karmił gównianą karmą, trzymał na łańcuchu i rozmnażał na akord. To jak, sprzeda mi pani psa?" NIGDY nie można przewidzieć gdzie trafi pies. Przecież przed hodowcą można zgrywać wspaniałego miłośnika zwierząt, a później psa zaniedbywać. 6. W zasadzie tak, ale według mnie są 2 grupy ludzi kupujących psy z papierem. Do jednej należysz Ty - czyli Ci, którzy wierzą, że rodowód daje gwarancję czegokolwiek, a reszta to tacy, którzy lubią się pochwalić (czymkolwiek). No i jeżdżąc Mercedesem, mając fajny dom, latając ciąglę na zagraniczne wakacje nie można mieć psa bez rodowodu, no bo jak to tak... Powiedzieć znajomym, że kupiło się psa za 400 zł? Nie, kupiłem psa z rodowodem za 3 koła, to brzmi dumnie! I myślę, że Ci drudzy też nie będą tego psa traktować tak, jak się należy. Sama mam koleżankę, które ma yorczkę ważącą niecały kilogram (pies z rodowodem). Yorczka ta załatwia się na matę w domu, nie wychodzi w ogóle na dwór (jedynie na balkon, bo mieszkają w bloku) i właściwie nikt jej czasu nie poświęca. Czasem ją pomiziają, jak wlezie pod nogi. Według Ciebie takie traktowanie jest ok? Jak słyszę, że rodowód daje jakąkolwiek [U][B]gwarancję [/B][/U]czegokolwiek, to mnie skręca i dostaje ataku śmiechu. Kto Ci daje tę gwarancję? Rodowód może dać jedynie [B][U]przypuszczenie [/U][/B]że pies wyrośnie na podobnego do swoich przodków, że jeżeli rodzice przeszli badania nie zachoruje na chorobę pod kątem której badania te były robione (ale może zachorować na szereg innych chorób, poza tym - jak mówiłam- badania nie zawsze są robione). I do mnie najbardziej przemawiająca kwestia - można przypuszczać, że piesek za 3 koła trafi w bardziej odpowiedzialne ręce, niż ten za 500 zł. Dla mnie sprawa wygląda tak, a bełkot o gwarancji to moim zdaniem TYLKO I WYŁĄCZNIE chwyt marketingowy hodowców i gadka ludzi, którym hodowcy wyprali mózg. Ktoś powiedział, że u psów bez rodowodów częściej zdarza się niekontrolowany inbred. Może i tak, ale proszę mi przedstawić na to badania, to uwierzę i przyznam rację. Teraz możemy tylko gdybać. Mam kilka przykładów z życia. Pani od której kupiłam moją sukę ma hodowlę czy hotoffflę, jak wolicie. Pewnie Wam się nie spodoba to, co napiszę, ale piszę to, co widzę. Ma jedną sukę westkę i hoduje też pewną hybrydę. Ma rodowodowego psa, bo chciała mieć gwarancję, że nie będzie za duży do krycia małych suk. Kupiła go w Polsce. W jego rodowodzie inbred goni inbred, pies jest strasznie chorowity i ma wiele innych wad. Jej suki (bez rodowodu) nie mają żadnych problemów. No, może taki przypadek, bo właściwie nie o tym chciałam pisać. W każdym razie chciałabym, żeby wszyscy hodowcy byli chociaż tacy, jak ta pani. Ona nie rozmnaża suk co cieczkę, każdą ciąże konsultuje zawsze z weterynarzem. Poza tym (może pominę hybrydę, bo to po ile ludzie sprzedają, a inni kupują takie psy jest chore) swoje westy sprzedaje o wiele drożej, niż szczeniaki "stoją". I nie wciska ludziom kitu, że są rodowodowe. Zawsze, kiedy ktoś chce kupić od niej szczenie inforumje, że jej hodowla jest stowarzyszona, ale to nie oznacza, że psiaki posiadają rodowód (wiem, że tak robi, bo znajoma do niej pisała w sprawie psiaka. Ta pani oczywiście nie wiedziała, że będzie pisał ktoś z moich znajomych). Ma na tę hybrydę tylu chętnych, że głowa mała i sprzedaje je w cenie szczeniaków rodowodowych. Nie oceniam tworzenia tej hybrydy, bo się na tym nie znam. Nie wiem co może z tego wyniknąć. W każdym razie ona chce, żeby z tego powstała rasa i stara się, żeby wychodziły z jej hodowli fajne psy. Ma malutki suki (które przecież dają mniejsze mioty), a mogłaby kupić wielkie pseudo suki tej rasy i mieć nawet dwa razy tyle szczeniąt w miocie, a co za tym idzie dwa razy tyle kasy. Ludzie rozmnażający psy bez rodowodu nie muszą zawsze być źli i nienawidzę takiego generalizowania. Znam kilka osób, które rozmnażał swoją jedyną sukę, bo nie wiedzieli, jakie są tego konsekwencje. Wiem, że to nie argument, ale to nie znaczy, że są źli i żle traktują sukę i szczeniaki. Nie każdy siedzi na dogo czy innych forach i wie, że legenda o jednym miocie dla zdrowia suki to mit. Tak się kiedyś utarło i tak dalej myślą. Weci mogliby ich poinformować, że tak nie jest, ale często tego nie robią. Pzreglądając galerie na dogo czy innych forach widzę wiele psów z papierkiem, które cierpią na jakąś chorobę, alergię, tak jak psy bez rodowodu. To gdzie ta Wasza gwarancja? Mówienie o gwarancji jest chore. Ja sama nie kupię już psa bez rodowodu, ale nigdy nie będę gadać takich bzdur, jak co niektórzy tutaj wypisują. Pies z papierami jest po prostu "pewniejszy", ale to tylko dlatego, że znamy przodków i możemy mniej więcej określić co nam z psa wyrośnie. Szkoda, że hodowcy nierzetelnie określają wartość rodowodu, przez co w zasadzie oszukują nas tak samo jak pseudo, którzy twierdzą, że z ich szczeniaka wyrośnie godny przedstawiciel danej rasy. I dla mnie hodowca krzyczący w taki sposób o r=r, jak osoba, którą wyżej zacytowałam jest nierzetelny i zwyczajnie wciska nam kit. A przede wszystkim, to nie rodowód daje przypuszczenie tego o czym wcześniej pisałam, a hodowla jaką wybierzemy! Rodowód to tylko papier, szczenięta z papierem może sprzedać każdy idąc 3 razy na wystawę i uzyskując prawa hodowlane. Nie musi przechodzić żadnych testów na znajomość genetyki czy czegokolwiek. Może tak samo zaniedbywać swoje psy, jak Ci pseudo o których tak krzyczycie. 3 oceny bdb nie dają według mnie żadnego obrazu. Przypuszczenie o tym, że będziemy zadowoleni z zakupu psa z rodowodem może nam dać tylko i wyłącznie sprawdzony, dobry hodowca.[/QUOTE] powiem tylko "LUBIE TO"wiec jednoznacznie podpisuje sie pod tym.Pozdrawiam
  7. [URL]http://allegro.pl/show_item.php?item=2335362852[/URL] lepiej sie zajac niezarejestrowanymi nigdziie
  8. [quote name='natalia.']U nas zawsze mozna liczyc na pomoc w interwencjach - problemem jest miejsce, gdzie maja trafiac zabierane psy i koty. Nie chcemy do schronisk, a Dt brak :( musimy najpierw uzbierac jakis pokazny fundusz na hoteliki i wetow. ale my z poznania ;)[/QUOTE] wiem i rozumiem sytuacje,w tym przypadku pies jest juz kupiony i dorosly i ma juz swoj dom wraz z opieka weterynaryjna a samym swoim istnieniem moze poswiadczyc /i wygladem/ co tam sie naprawde dzieje.I nie odpuscimy,poki choc jedno psie zycie tam jest w tym miejscu.
  9. [quote name='zaginiona sara']Spróbuj LSOZ(? nie wiem czy taka jest czy pomyliłam), Animals 530108109, LSDZ 669190202, wygogluj bo namiarów chyba nie mam. Mi niestety żadna z organizacji nie pomogła, z tych z którymi się kontaktowałam (nie do wszystkich dzwoniłam) także nie nastawiaj się zbytnio na efekt.[/QUOTE] Juz sie dodzwonilam do warszawskiego pogotowia dla zwierzat,teraz zobaczymy co bedzie dalej.Dzieki serdeczne.
  10. [COLOR=#000000]PILNE!!! prosze o jak najszybsze podanie mi numeru do fundacji ratujacych zwierzeta z okolic Lublina,ewentualnie Warszawy!!!!!Potrzebna PILNA interwencja!!! Prosze o jak najszybsza POMOC,numery prosze podac na PW,lub tutaj.[/COLOR]
  11. [quote name='Issa']Ktoś pytał.... Więc po 2 godzinnym kręceniu się mogę powiedzieć, że poznańska "sielanka" była czysta.Żadnego psa i kota na sprzedaż, ani na terenie giełdy, ani w okolicach.[/QUOTE] Ale za to w internecie kwitnie az.Jeden Pan wystawia ogloszenia jedno po drugim,niezarejestrowany nigdzie,w zadnym stowarzyszeniu i jeszcze chetnie opisuje dowoz szczeniakow za 0,50 groszy od kilometra.Jak widac "nie pomogly zastrzyki..."Moze kontrola by sie jakas przydala, Zarejestrowani sa w porzadku,dostosowali sie do prawa,ale jak widac szara strefa nadal kwitnie. [URL]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/20372257_labrador_labradory_labladory_czarne_i.html[/URL]
  12. [quote name='Franca81']Mam trochę wspólnego ze sklepami zoologicznymi. I stanę trochę w obronie. Doradzając tak jak mówisz to niestety większość kupi pedegree i powie, że przemyśli sprawę o lepszej karmie (niby jaką wybrać ale będzie chodziło o nie kupienie tej lepszej bo droga...). Niestety... Efekt zwykle jest taki, że znów kupią pedegree... Bo taniej wychodzi, bo zapomną o tym co mówił sprzedawca.... Albo kupią niby "lepszą" marketową (troszkę droższą ale nadal śmietnikową). Co do rozchwiania żołądka to czasem samo jedzenie śmietnikowej karmy może nieść więcej problemów niż nagła zmiana karmy na lepszą. Ogólnie masz całkowitą rację. [B]Tak powinno wyglądać doradzanie zmiany karmy. Ale niestety widząc jakie są realia to lepiej od razu wbić do głowy, że jedzenie śmietnikowe jest złe. Większość tego typu kupujących nie ma w ogóle pojęcia jak powinno się zmieniać karmę psom czy kotom... Myślą, że cokolwiek kupią to nie ma znaczenia zmiana karmy na organizm zwierzęcia... [/B] Dużym problemem jest to, że ludzie często kupują psa bo im się podoba. Nie mają pojęcia o wymaganiach danej "rasy" a co dopiero mówić o wyżywieniu (nie wspomnę już o wychowaniu....).[/QUOTE] Tak,wiem.Ale jakims pomyslem bylaby dluzsza rozmowa o zasadnosci stosowania tej drugiej,pelnowartosciowej karmy,ktora bysmy im polecili uzasadniajac jednoczesnie dlaczego jest duzo lepsza no i troszke nie zaszkodziloby nastraszyc,ze jesli zostana na tamtej to pies sie moze po prostu nieprawidlowo rozwijac,chorowac,gdyz nie jest odpowiednio zbilansowana.Ale mimo wszystko dodalabym,ze teraz jak juz maja ta lepsza niech leca po maly worek tego pedigree,ktore biedny maluch jadl wczesniej i coraz wiecej do starej dokladaja nowej karmy,by w koncu zostac na nowej bez uszczerbku na malym zoladku,mimo wszystko to nieskomplikowane.Ale niektorzy ida na latwizne po prostu,to jest BE-a to jest CACY.Kupuj Pan.I tyle doradztwa.A maly piesio w domu srake ma jak nie wiem przez pare dobrych dni,nie dosc,ze ma stres z powodu oddarcia od mamy.I do tego nowi wlasciciele nic nie wiedza o mozliwym odwodnieniu i gotowy klopot. Edytuje ,by dopisac-jeszcze lepsza metoda jest wytlumaczenie nowym wlascicielom szczeniaka,ze ta PEDIGREE TANSZA piesek wciagnie a z tylu pieska wyjdzie 80 jej procent,ktora jest nieprzyswajalna a dobra karme zje i jego organizm wykorzysta jej 80 procent,kupy rowniez beda mniejsze i "ladniejsze" /jesli mozna tu mowic o czym ladnym:)/wiec niech sie cena nie sugeruja,tylko skladem:)
  13. [quote name='Paulina87']Pracuję w sklepie zoologicznym... dzisiaj przyszła do nas młoda parka i dziewczyna pod kurtką miała maleńkiego wescika. Pytam się ile ma... a koleś... yyy...yyyy... nie wiem chyba niecałe 2 miesiące. Szczeniak był maleńki, na moje miał z 5/6 tyg. Chcieli kupić karmę na pytanie co jadł do tej pory "pani karmiła pedigree i mówiła, że to dobra karma więc poprosimy.. " oczywiście nie daliśmy pedigree. Na mój tekst że muszą z nim jak najszybciej jechać do weterynarza po psiak wygląda źle, słaby, zaropiałe oczy stwierdzili, że "no chyba we wtorek pojedziemy bo wtedy ma termin szczepienia" (co znaczy, że pies pewnie nie szczepiony wcale). Ja mówię, że tu nie ma co czekać do wtorku... mam nadzieję, że z nim jutro z samego rana pojadą... I właśnie w takim momencie mam ochotę takich pseudóchów rozszarpać na strzępy...[/QUOTE] Jesli niue wiedzial ile ma w sensie WIEK to pewno maluch nawet ksiazeczki nie mial a jesli chodzi o karme to jesli karmilo to "COS" wczesniej faktycznie pedigree to blad! trzeba bylo sprzedac pedigree,gdyz nie zmienia sie rodzaju zastosowanej wczesniej karmy i nawet o ile nie jest ona wartosciowa to gwaltowne przejscie na inna niesie za soba troche gorsze skutki....czy nie tak??? Wiec mysle,ze trzeba bylo tylko przekonac do zakupu malego worka Pedigree i od razu wiekszego jakiejs wartosciowszej karmy,ktora trzeba mieszac stopniowo ze soba wprowadzajac nowy produkt powoli i bez szkody dla szczeniaka. Echhh,praca w zoologicznym to nie to samo,co na miesie w markecie.Szczeniak juz pare razy pokrzywdzony przez zycie trafila na doradztwo...mimo dobrych checi,ale...wybacz-malo fachowe.
×
×
  • Create New...