Jump to content
Dogomania

filodendron

Members
  • Posts

    7523
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    5

Everything posted by filodendron

  1. 7 lat to nie jest stary pies, szczególnie że nie jest duży. Nie potrzebuje jeszcze karmy dla seniorów. Ja bym gotowała zamiast tych puszek - zdrowiej i raczej taniej jak się zorganizować. A w gotowanym zmniejszyła albo wręcz całkiem wywaliła wypełniacz (ryż, czy co tam dawałaś), bo psu z nadwagą węglowodany nie są potrzebne. W gotowanym łatwiej też ograniczyć tłuszcz - można podać drób bez skóry, chudsze mięso. Do puszek lecą podroby i odpady kat. 3, jak m.in. skóra, tłuste okrawki, MOM (też jest znacznie bardziej tłuste niż zwykłe mięso). A jeśli chcesz zostać przy karmach, to zmniejsz porcję o ok. 20% - i zważ psa teraz i po dwóch tygodniach od ograniczenia porcji. Jeśli będzie chudł, to można przy tym zostać - lepiej tracić wagę wolniej niż gwałtownie. Ew. dorzucić jakieś żółtko od czasu do czasu dla uzupełnienia witamin.
  2. Gryf, jeśli pytasz pod kątem Lubelszczyzny, to w minionym sezonie było kilka info w Kurierze Lubelskim o notowanej zwiększonej liczbie żmij na Roztoczu, w okolicach Biłgoraju i Zamościa.
  3. Kwadratura koła - zmywać własne lipidy, natłuszczać obcymi, zmywać, natłuszczać. No ale dzięki temu rynek pet produktów ma się świetnie i rozwija skrzydła. Pediatrzy już od lat trąbią na alarm, że przesadza się z higieną niemowląt i małych dzieci, co skutkuje coraz bardziej skomplikowanymi alergiami i nieprawidłowościami w funkcjonowaniu układu immunologicznego. Z psami będzie to samo.
  4. Każdemu potrzebna jest warstwa ochronna. Stałe wymywanie lipidów powoduje stopniowe wysuszenie skóry, w dalszej perspektywie szorstkość, później łupież. Przy współistniejącej alergii pokarmowej lub kontaktowej (która w dzisiejszych czasach każdemu może się trafić) dochodzi też wówczas do zaostrzenia objawów. Skóra jest też bardziej podatna na infekcje grzybicze i bakteryjne. Jak zabezpieczasz przed kleszczami tak często kąpanego psa?
  5. Obróbka termiczna ma raczej nikły wpływ na zawartość solaniny. Wg badań wahania w jej zawartości przed i po obróbce zaczynają się gdzieś powyżej 170 st. C. W 210 st. glikoalkaloidy zaczynają się częściowo rozkładać. Pewne znaczenie być może ma częściowe wypłukanie solaniny do wody - o ile gotuje się warzywo a nie piecze czy dusi. Ale na ten temat też zdania są podzielone. Trzeba by zapytać chemika, czy solanina jest rozpuszczalna w wodzie, czy nie. Pytanie, ile faktycznie jest tej solaniny w bakłażanie i czy są to wartości potencjalnie niebezpieczne. Solanina jest we wszystkich psiankowatych, także ziemniakach, pomidorach, papryce - i nikt się tym raczej nie truje, o ile nie zje nie wiadomo ile zielonych ziemniaków. Goryczka w bakłazanie wskazuje na wysoką zawartość glikoalkaloidów, ale ile jest wśród nich solaniny - tego nie wiem. Większość artykułów mówiących o ewentualnej toksyczności solaniny w pokarmie dotyczy ziemniaków, ew. pomidorów. Niemniej przed obróbką bakłażanów traktuje się je solą, żeby usunąć nadmiar glikoalkaloidow - może ze wzgl. na smak, a może po to, żeby pozbyć się części solaniny.
  6. Nie, niestety niekoniecznie. Każdy przypadek jest indywidualny. Czasem pomaga zmiana karmy na coś z innej "bajki" (np. rybna zamiast drobiowej/wołowej), czasem przejście na żywienie naturalne (naprawdę niektóre psy nie tolerują suchego), czasem jeszcze inne zabiegi dot. zwyczajów, pór podawania jedzenia. Czasem konieczne są badania, jeśli właściciel sam nie ma pomysłu na ewentualne zdrowotne przyczyny niechęci do jedzenia. (Przetrwałe mleczne kły to chyba nie jest dobry przykład - to każdy sam zauważy. Ale owszem, mogą być bardziej złożone i ukryte przyczyny odmawiania jedzenia). Nie wiem, jak jest w przypadku tego konkretnego psa. Zajęłam jedynie ogólne stanowisko w temacie "pies się sam nie zagłodzi" - nie zawsze jest to prawda (no chyba że potraktować ją dosłownie - zagłodzić na śmierć to raczej nie, ale zaszkodzić sobie na zdrowiu, owszem, może). Psa trzeba po prostu obserwować. Jeśli nie je i chudnie ponad rozsądną miarę a nie ma zdiagnozowanych chorób, które mogłyby tłumaczyć brak apetytu, to trzeba - moim zdaniem - jednak pokombinować z żarciem. Przy czym podkreślam, że moja wypowiedź dotyczyła uogólnionego stwierdzenia, że pies, w domyśle: żaden pies, się nie zagłodzi. Jak jest w tym konkretnym przypadku - nie wiemy - choć z postów Szmiga wynika, że jest w kontakcie z kilkoma wetami, a także to, że pies jest chudy.
  7. W tym, że pies z utrwaloną niechęcią do jedzenia i/lub wyjątkowo wybredny, zje tylko tyle, żeby zaspokoić pierwszy głód. I będzie to np. 1/3 dawki kalorycznej, którą powinien zjeść. Po miesiącu konsekwentnego zabierania miski masz już psa nie szczupłego, ale chudego. Potem zaczyna wystawać mu kręgosłup i zapadają się boki. I jednocześnie dochodzi do niedoborów witaminowo-mineralnych, bo organizm zabiera sobie z kośćca i narządów to, co powinien dostać w jedzeniu. Kto nie przeżył, nie zrozumie ;)
  8. Chyba po prostu Bros się nazywa :) http://allegro.pl/bros-plyn-przeciw-komarom-i-kleszczom-100ml-dziala-i4959891584.html
  9. Mozesz dać, tylko na początek malutko - niektóre psy wzdyma po kapustnych czy strączkowych (i potem będzie na animondę ;))
  10. Swojemu dorosłemu daję dziennie porcję stanowiącą ok. 5% masy jego ciała (liczyłam, bo mnie ktoś o to prosil, przez ponad dwa tygodnie, potem wynik uśredniłam), ale mój zawsze jadł troszkę więcej niż teoretycznie powinien. Na barfie dorosły pies powinien dostawać ok. 3% , mój zawsze wsuwał powyżej 4%. Szczenięta na barfie (czyli na surowym) dostają porcje ok. 10% masy ciała dziennie - może to będzie jakaś wskazówka na początek. Tak, jak pisalam, porcja w 2/3 powinna składać się z mięsa w 1/3 z pokarmów roślinnych, chociaż znam hodowcę, który dla 8-tygodniowych szczeniąt zalecał nawet 3/4 mięsa w porcji. Jeśli zdecydujesz się na domowe karmienie, pamiętaj o źródłach wapnia/suplementach. Możesz też poczytać wątki barfowe - chyba są tu osoby odchowujące szczenięta na barfie. Zawsze to jakieś wskazówki dot. pokarmu naturalnego i proporcji.
  11. Można próbować z wrotyczem: http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/art6575,chwast-przeciwko-kleszczom.html Rośnie wszędzie, więc jest za free, tylko akurat nie o tej porze roku ;) Teraz to trzeba by kupić w sklepie zielarskim.
  12. Musisz się na coś zdecydować :) Bo najpierw było o suchym, a nawet o dwóch rodzajach suchego do mieszania, i stopniowym dorzucaniu mokrego, potem było że jeden posilek mokry, drugi suchy, a teraz wychodzi, że w zasadzie tylko gotowane a suche, gdy czasu zabraknie. Jeśli karmisz pół na pół suche i gotowane, to przyjmuje się, że ten gotowany posiłek powinien być suplementowany połową dawki przewidzianej przez producenta prep. witaminowo-mineralnego. Jeśli chcesz całkiem przejść na gotowane (bo okazjonalne podawanie suchej się nie liczy), to musisz to sobie wszystko na spokojnie policzyć. Zapotrzebowanie energetyczne szczeniaka to ok. 200 kcal na 1 kilogram masy ciała dziennie. Powinien dostawać ok. 9 gram białka na 1 kilogram masy ciała dziennie. Mięso ma średnio 15-20% białka. No i teraz to "ile" zależy od tego, co wkładasz do tej miski. Pi razy oko porcja szczenięcia powinna się składać z dwóch części mięsa i jednej części pokarmu roślinnego. Trzeba policzyć kalorie, białko i zobaczyć, ile to mniej więcej wychodzi na te jego 2,8 żywej wagi. Przy świadomości, że nie można się tego trzymać kurczowo. I jeśli wycofasz całkiem karmy przemysłowe, to trzeba suplementować przynajmniej wapń, czy co tam wet poleci.
  13. Żeby było jasne - nie jestem wrogiem puszek ;) Puszka - rzecz przydatna w pewnych okolicznościach. I na pewno nic się nie stanie. Po prostu - jeśli ktoś już gotuje, ma na to czas i chęci - to kupując jednocześnie puszki strasznie drogo w tym kontekście płaci za MOM i produkty pochodzenia zwierzęcego nie wiadomo skąd. Jeśli gotuje, to bez porównania lepiej i pewniej wydać tę kasę na normalne mięso. Ale to tylko sugestia - to nie moja kasa przecież ;)
  14. A to biznes mógłby być, haha :) Bo ja o tych rzemyczkach to dlatego, że pod tą wspomnianą wyżej Szyndzielnią z ogłoszeniem o obowiązkowych kagankach nawet na yorkach, to widoczek był taki, że co jakiś czas ktoś odpadał z kolejki razem z pieskiem (yorkiem na ogół). Tam w sezonie, w weekendy - jest kolejka. Kolejka do kolejki. Taka normalna, peerelowska, ludzie stoją wężykiem, czasem daleeeko. A ogłoszenie wisiało dopiero na drzwiach. Zanim się do tych drzwi doszło, to się troszkę naród nastał. Niedługo, ale jednak. A obok kolejki stoi stragan "góralski" z pamiątkami - rzemyczki, całe kiście rzemyczków, koraliczki, owcze skórki, ciupaski itp. No i jak sami odpadliśmy z tej kolejki (tuż pod drzwiami), to od razu pomyśleliśmy, że gdyby ta "góralka" od rzemyczków i ciupasek miała polot kreatywny, to by tam, pod tą Szyndzielnią, dziergała kagańczyki dla yorków z rzemyczków. No, braliby lepiej niż za ciupagi, bankowo :D
  15. Które? Bo ja widziałam Grau tylko taką z mięsem i odpadami. Albo marp - Buffalo and bufallo meat-by products. Z czystem "samem" mięsem mięśniowym nie. Jedyna puszka, jaką znalazłam z teoretycznie samym mięsem, to bio pur, skład: 100% mięso wołowe z mięśni.
  16. No, czyli jeszcze drożej. Cena jak za indyka i czasem - jak poszukać - za szynkę. Ja się nie wypowiadam co do sposobu żywienia szczeniaka - każdy decyduje sam, czy chce mieć tę super zbilansowaną suchą czy nie. Mi chodzi tylko o to, że puszka jest trochę dublowaniem tego gotowanego posiłku - to mokre i to mokre, tyle że w puszce masz wymiona, wargi, wątroby i inne takie odpady, a jak gotujesz, to wiesz co i ile dajesz. Przy czym rozumiem, że ktoś daje puszki z braku czasu lub chęci do gotowania, no ale skoro Ty już i tak gotujesz to te puszki to trochę wyrzucanie kasy na gorsze jakościowo jedzenie. No ale to Twoja kasa :)
  17. A po co te puszki w sumie, skoro i tak gotujesz? Puszka to taki erzac gotowanego, fajny, praktyczny jak nie ma czasu albo na wyjeździe, ale skoro i tak gotujesz, to lepiej ugotuj trochę więcej. Zdrowsze, smaczniejsze, wiesz co dajesz, a nie MOM i odpady poubojowe. Taka puszka Animondy 800 gram to 7-8 zł. To cena jak za kilogram kurczaka, dwa zł więcej i masz kilogram golonki z indyka ;)
  18. Delph, jest sezon na inne niż kurze jajka - dziś na targowisku widziałam kacze po 1,60, gęsie po 3 zł (wielgachne). Może Twojej suni podeszłaby taka "bombka witaminowa" niekurzego pochodzenia?
  19. Zapytaj weta, czy karmy dla nerkowców by się nie nadawały? One mają mało białka - np. Trovet Renal&Oxalate - 10%, Vet life renal - 13%
  20. Ixoder, ale jeszcze ten stary, teraz widzę, że ma zmienioną formułę. I Offa zawsze mam pod ręką - dla siebie przeciw komarom i dla psa. Rzadko łapie kleszcze, z tym że psikanie trzeba powtórzyć jak się jest na dłuższym spacerze. My trzymamy Offa w samochodzie - jak jedziemy do lasu to przed wejściem psikam (zasłaniając psu oczy), szczególnie łapy i podwozie, bo mnie się wydaje, że kleszcze częsciej włażą z traw, w których pies buszuje niż spadają z góry.
  21. Są - np. AmiWet spray, Ixoder. Repelenty przeznaczone dla ludzi też działają - np. Off, Bros. Oczywiście to tylko wspomagająco do obroży czy spot-onów.
  22. A od dawna je tę Animondę? Bo szczerze to są chyba jedyne puchy, po których mój miał wiatry - normalnie nie ma do tego skłonności, mimo że karmię wszystkim i w różnych konfiguracjach.
  23. No, potrzeba matką wynalazków. My pod tą Szyndzielnią też na chybcika montowaliśmy "kaganiec" z pasków i troczków plecaka :) Ale to jeszcze nie był ten moment, który kazał nam się rozejrzeć za prawdziwym kagańcem. Ten moment to był autobus jadący u podnóże tejże Szyndzielni tylko w innym terminie. Tłoczno, ale bez przesady - dało się wejść z psem bez problemu. Drzwi się zamknęły, autobus ruszył i wtedy okazało się, że jesteśmy w samym środeczku wycieczki dorosłych osób z zespołem Downa. I WSZYSTKIE te osoby chcą pogłaskać pieska, bo taki puchaty. Wszystkie wyciągają ręce a niektóre dodatkowo robią to dość gwałtownie w przerwach klepiąc kolegów np. po głowie i wybuchając salwami śmiechu. Na szczęście mam psa cierpliwego, ale tak mi to podziałało na wyobraźnię, że już jednak mam ten kaganiec (choć przyznaję się bez bicia, że nie zawsze zakładam - w prywatnych busach kursujących w okolicach Szczyrku jeszcze nigdy nikt o to nie poprosił - takie fakty).
  24. Tak jakoś słabo ten skład wypada jak dla mnie. Jak można zsumować w jednym nawiasie mączkę rybną czy mięsną razem z batatami? Tzn. widać można, ale może to oznacza, że jest 1% mączki i 14% batatów? :) Plus 15% ryby/kaczki (ale jakiej, przed odwodnieniem czyli świeżej?). A pozostałe 70% to strączkowe i ziemniaki minus jakieś promile warzyw. Trzeba by sprawdzić skład w języku producenta, bo ten polski jest nieciekawy
×
×
  • Create New...