Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 11/23/14 in all areas

  1. Karolku, trzymaj tak dalej. :smile: Kudlataja, a Ty, Kochana,... nikogo tu nie przepraszaj za nieobecnośc na wątku. Cóż znaczy ta "nieobecnośc" wobec fotek uratowanej Mamusi i Maluchów?... :iloveyou: Na pewno sercem jesteś tu cały czas. :smile:
    2 points
  2. Nie rozpędzają sie tak kobieto bo chyba mylisz mnie z kimś innym. Ja za to wiem kim Ty jestes a ze mną nie zamienilas ani słowa. Na Słowacji tez mnie nie było . Wiec sobie poukładaj lepiej w główce fakty albo pójdź do dobrego psychiatry bo mam wrażenie ze dopadł Cie Alzheimer.
    1 point
  3. ... jak przeczytałam o skarpetkach dla Fenia i w domu zapytali mnie czemu ryczę przy komputerze to sobie przypomniałam taki wiersz ... Dokąd idą psy, gdy odchodzą? No, bo jeśli nie idą do nieba To przepraszam Cię, Panie Boże Mnie tam także iść nie potrzeba Ja poproszę na inny przystanek Tam gdzie merda stado ogonów Zrezygnuję z anielskich chórów Tudzież innych nagród nieboskłonu W moim niebie będą miękkie sierści Nosy, łapy, ogony i kły W moim niebie będę znowu głaskać Moje wszystkie pożegnane psy Wybaczcie, nie pamiętam autora
    1 point
  4. Najlepiej zapytać u zródła , czyli w TVN. Patrząc na nasze ostatnie wyniki wyborów można wszystko
    1 point
  5. O Fenusiu będziemy wszyscy zawsze pamiętac ...śpij spokojnie nasze kochane słoneczko [*]
    1 point
  6. Jest u mnie bo biorąc Mobiego zobaczyłam dziadygę i miałam chwilę słabości. Mobi znalazł dom a Yoda nie dawał mi spokoju. I trafił do mnie. Mobi był łagodny, bezproblemowy. Yoda posikuje i jak pisałam ustawia inne psy. Jak tylko jakiś podejdzie szczeka i warczy. Wszystkie z parteru go ignorują, nie reagują na zaczepki. Ale i tak jest miły i bardzo mnie lubi.
    1 point
  7. Robi się bazar http://www.dogomania.com/forum/topic/144165-robi-si%C4%99-firanki-zas%C5%82ony/
    1 point
  8. Witam z tygodniowym opóźnieniem i od razu przepraszam, że mnie tu nie ma tak często jak powinnam. Ostatnie dwa tygodnie zaprzątnęła mi akcja szczeniakowa, było dużo pracy i stresu. Dzięki pomocy dziewczyn z lublina Tereszki i Beci oraz warszawskiej fundacji Pies na Zakręcie udało się zabezpieczyć mamę i sześć maluchów z terenu likwidowanej cukrowni Wożuczyn. Zamojska fundacja Zea użyczyła klatek i wczoraj pojechał z funią ostatni transport - dwie dziewczynki i ch mama do dt w Warszawie. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym w tę akcję. W ciągu tych dwóch tygodni udało się pomóc siedmiu psiakom! Takie oto maluchy czekają teraz na adopcję w dt w Warszawie i Lublinie: Co do naszego Karolka kochanego, oto sms od PatiC z mijającego tygodnia: "Karolek przełamał się i już nie myśli, że chcę go otruć. Daję mu smakołyki do miski i chętnie je zjada:) Wcześniej nie tknął niczego co mu dawałam, nawet mięsa, jadł tylko suche, które leży non stop pod wiatą" Fajnie, tylko szkoda, że nie dzieje się to już w jego własnym domku. Nie wiem, czy ogłoszenia karolkowe poszły już w świat? na razie nikt do mnie nie dzwonił w jego sprawie. Dziś muszę zrobić przelew za hotelowanie.. Mam też ino od Miszki, pytałam właścicielkę o jego nogi w związku ze zmianą pogody. Odpisała, że nie zauważyła różnicy i że z Miszki "głupolek jak zawsze, daje się po pysku pogłaskać, ale nic wiecej, lubi kraść różne rzeczy, obserwować co się robi i śpi z leonami to mu nie zimno." Trochę daleko te Głuchołazy, ale muszę kiedyś odwiedzić to moje dziwne psisko, tęskni mi się czasem, fajnie byłoby go dotknąć.. Liczę na jakieś fotki chłopaków wkrótce. Pozdrawiam i zapraszam na wątek, Miszka już zostanie u P. Kai, miał szczęście, ale Karolek potrzebuje nadal naszej pomocy.
    1 point
  9. aaa i muszę napisać bo jestem szczęśliwa - Tina mniej charczy - normalnie teraz z dnia na dzień jakby mniej, przybrała już na wadze - bardzo ładnie to idzie - ona była taka zagłodzona i słaba i mam nadzieję, że to charczenie to było takie wysiłkowe dyszenie; kondycja jeszcze nie jest najlepsza i na spacery się nie nadaje jakieś dłuższe, ale no babcia to już może nigdy nie będzie się nadawała, najwazniejsze, że tak ładnie się zbiera :loveu:
    1 point
  10. Ja mam problemy i nie takie i czasami z 2.psami.Nie wyobrażam sobie rozdzielania tylu psów. Jesteś wielka
    1 point
  11. Dodam tylko,że dotyczy to tego wpisu, bo nick jest inny.
    1 point
  12. Ryss, ale ty mylisz dwie rzeczy- świadomość śmierci towarzysza i coś co można by nazwać "snetymentem". Absolutnie nie neguję że psy (i koty) są w pełni świadome co stało się z drugim zwierzakiem (nawet jeśli przy tym nie były). I to mówię z pełnym przekonaniem, bo wielokrotnie byłam tego świadkiem. Zupełnie inaczej wygląda reakcja zwierzaków jeśli ich "kumpel" odchodzi, bo umarł, a inaczej kiedy np poszedł do nowego domu. To nie są może zachowania ostentacyjne, ale po śmierci członka stada, całe stado przez kilka dni jest takie.... nieswoje. A w przypadkach nagłej śmierci, której są świadkami- jeszcze mocniej. Natomiast co do "sentymentu"- jedyne co zauważyłam, to sporadycznie zwierzę bardzo silnie związane z drugim (ale to nie dotyczy zwykłych relacji, tylko szczególnych przyjaźni) przez krótki czas stara się miec przy sobie jakąś rzecz przesiąkniętą zapachem zmarłego kumpla (to może być właśnie obroża, posłanie itd). Ale to szybko mija. Natomiast nigdy nie zaobserwowałam, żeby jakakolwiek rzecz po zmarłym zwierzęciu- czy to szelki, obroża, miska itd wywoływała później i po wyczyszczeniu jakieś szczególne emocje, ot, obroża to obroża, miska to miska.
    1 point
  13. https://lh4.googleusercontent.com/-dLKVcUvm0jc/VHC8z72lc9I/AAAAAAAADgg/1F3c83KH3S8/w800-h518-no/DSC_0478.jpg Jaka ona piękna! :loveu: :loveu: :loveu: Corsiak rzeczywiście duży!
    1 point
  14. Mnie też jak najbardziej można dopisać do listy. Przykre jest to, że na portalu pomocowym trzeba tworzyć listę komu można wysłać jeden z funkcjonujących bardzo dobrze instrumentów pomocowych. Powinniśmy się cieszyć, że mamy tyle możliwości, żeby pomagać. Ach my Polacy ....
    1 point
  15. cudne wieści z nowych domków :) życzę z całego serducha,żebyś mogła napisać,że i u Bafika wszystko dobrze!
    1 point
  16. Agusiu, One tam na nas czekają. Już swobodne od bólu. Biegające i szczęśliwe. I jak na nas przyjdzie pora ... pierwsze nas powitają. Właśnie one. Z radosnymi oczami i machającymi ogonami. One nas poprowadzą dalej. Ba taka miłość nigdy nie wygasa. Jest bezwarunkowa i wielka. Więc już sie nie smuć. I nie płacz. I nie rozpaczaj. Bo Jemu tam jest przykro jak patrzy na Twoje łzy, a nie może Ci pomóc.
    1 point
  17. Wielkie, ogromne DZIĘKUJĘ :Rose: :Rose: :Rose: Na PW odpisałam :) A tak wygląda brzusio Tosi po zabiegu Nawet nie trzeba było stosować fartuszka :)
    1 point
  18. Wiecie co.... po pierwsze psom jest w cholerę wszystko jedno czy chodzą w obroży po innym psie czy w nowych. I na szczęście nie są głupimi snobami "musze mieć modne, nowe i w kropeczki". Tak, ja tez używam sprzętów po zmarłych psach i kotach. I jakoś nie uważam, że jestem żebrakiem, bo nie wywalam wszystkiego co "należało" do zwierzaka, który odszedł. Więcej- jonQuilla, Twoje posty budzą we mnie potężny niesmak. To już nie chodzi nawet o to, czy ktoś ma kasę czy nie. ale przebija z nich pogarda i snobizm. A niektórzy po prostu są pragmatyczni. Po drugie- uważam za wstrętny egoizm podejście "nie chciałabym żeby inny pies chodził w obroży po MOIM psie"- skoro nam jest przykro patrzeć na sprzęt, bo przywołuje wspomnienia, to zamiast wywalać dobre rzeczy, można pomyśleć o psach w schronisku, czy domu tymczasowym. Wolontariusze bardzo potrzebują takich rzeczy- bo często psy które zabieramy nie mają nic przyzwoitego (albo w ogóle nic). Bo przychodzą w śmierdzącym pasku, albo w łańcuchu na gołej szyi. I obroże otrzymywane w darach, czy smycze są bardzo przydatne. Na czymś trzeba te psy wyprowadzać. Przy czym najlepiej nie dawać bezpośrednio do schroniska tylko zaufanemu wolontariuszowi. Owszem, także domy tymczasowe chętnie przygarną wszelki sprzęt - obroże, smycze, szczotki etc. Bo zamiast się nadymać, uważamy, że najlepszym sposobem na pamięć o zmarłym psie, jest to, że pomaga się innym.
    1 point
×
×
  • Create New...