Jump to content
Dogomania

Cesar Millan - chciałabym zasiegnąć państwa opinii odnosnie metody wychowawczo-rehab


Villan'a

Recommended Posts

Nie chce się spierać, ale w którym odcinku Victoria dostała do ręki psa, który ją atakuje? I jak myślisz, co by zrobiła w takiej sytuacji?
CM nie dusi psa ot, tak sobie. To jest reakcja na zachowanie psa, jeżeli pies startuje do niego z zębami i bynajmniej nie jest to ostrzeżenie. Nie wolno tak postępować na co dzień z naszymi domowymi burkami, gdzie problem można rozwiązać łagodniej. Ale zastanawiam się co większość z Was by zrobiła w sytuacji zostania sam na sam z pieskiem, który chce Wam urwać głowę, a nie "tylko" warczy przy misce ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 137
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Moim zdaniem agresją nie zwalczymy agresji. On się nie boi, ale właściciele tego psa nigdy by czegoś takiego nie zrobili. Nie przeciwstawiliby się gryzącemu psu. To jak mają go potem doprowadzać do porządku?
Ale zejdźmy z agresji psa. On często nawet "uczy" poprzez przemoc. Pies go wyprzedza i nie idzie równo? Tak więc ciągnie go z taką siłą do tyłu, że człowieka by nią zabił. Wow. Po 10 takich ciągnięciach pies idzie przy nim, bo jest już zmęczony walką. Program trwa krótko, kilka dni. Po wyjeździe- pies robi to samo.
Na agresywnego psa jest wiele sposobów. Victoria spotkała się z agresywnymi psami. I są sposoby.
A co z psami lękliwymi. Też ma je zlać za to, że przez strach np. szczekają czy gryzą? Głupota.

Link to comment
Share on other sites

[B]Balbina12: [/B]No i tego się spodziewałam, nadal nie rozróżniacie skali problemu :roll: Tak więc jeżeli na spacerze podbiegnie do Ciebie agresywny pies i zaatakuje Twojego psiaka będziesz budowała w nim zaufanie i cierpliwie oduczała rozrywania gardła? Albo odwrotnie, Twój pupil zawiesi się na innym psie lub człowieku?
Jeszcze raz powtarzam, to nie są metody na Ciapki warczące przy misce, nieoddające kości, niewychowane, bo właściciele niczego ich nie uczyli. CM to profesjonalista, który jeżeli dojdzie do jego konfrontacji z psem o określonych predyspozycjach wie doskonale, że jeżeli odpuści, problem się pogłębi i jedynym wyjściem będzie uśpienie psa. Takie psy to znikomy procent psiej populacji, większość z nas nigdy się nawet nie zetknie z takim przypadkiem (na szczęście), ale nie można osądzać i przekładać sytuacji na swojego domowego pieszczocha. Gdybym coś takiego zaserwowała mojemu psu straciłabym bezpowrotnie jego zaufanie, to by była najgłupsza rzecz jaka mogłaby mi przyjść do głowy :lol:
A próbować budować zaufanie zawsze można, zapraszam do terriera, który jest zakwalifikowany do uśpienia, bo niejednokrotnie pogryzł. Gryzie bez ostrzeżenia, w różnych sytuacjach, raczej ataku nie unikniesz, jeżeli chcesz z nim pracować. Nie wiem co wtedy zrobisz, jak się zachowasz, bo pies dostaje szczękościsku w takich sytuacjach i jeżeli jesteś w stanie wtedy budować jego zaufanie, zamiast szukać czegoś do rozwarcia szczęk, to ja chcę to zobaczyć, bo jestem zdeterminowana, żeby tego psiaka ratować. I piszę tu poważnie, bez cynizmu. Dodam, że jak już uda Ci się wydobyć rękę z jego pyska, to następuje w ułamku sekundy ponowienie ataku, więc nie wiem jak chcesz sprawę rozwiązać bez przytrzymania psa :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delph'][B]Balbina12: [/B]
Jeszcze raz powtarzam, to nie są metody na Ciapki warczące przy misce, nieoddające kości, niewychowane, bo właściciele niczego ich nie uczyli. CM to profesjonalista, który jeżeli dojdzie do jego konfrontacji z psem o określonych predyspozycjach wie doskonale, że jeżeli odpuści, problem się pogłębi i jedynym wyjściem będzie uśpienie psa. Takie psy to znikomy procent psiej populacji, większość z nas nigdy się nawet nie zetknie z takim przypadkiem (na szczęście), ale nie można osądzać i przekładać sytuacji na swojego domowego pieszczocha. Gdybym coś takiego zaserwowała mojemu psu straciłabym bezpowrotnie jego zaufanie, to by była najgłupsza rzecz jaka mogłaby mi przyjść do głowy :lol:[/QUOTE]ogladalam kilkanascie odcinkow i w zadnym nie widzialam psa o ktorym piszesz....
A w kazdym co widzialam wlasnie byly te nie wychowane burki ktore byly zastraszone i zestresowane przez Millana...
Zasada jesli sie odpusci to podstawowa zasada i tego nawet Cudowny Millan nie wymyslil tylko tak wspazuje chocby nawet behawioryzm...(a mowiac inaczej jest to rowniez konsekwencja:) )
Ktos pisal ze nie rozumiemy jego pracy,to niech tlumaczy jasniej albo napisze przed programem ze to dedykowane dla specjalistow:evil_lol::lol:
Jeszcze jedno,ciekawe dlaczego szkoleniwcy,profesorowie i ludzie zajmujacy sie prfesjonalnie psami krytykuja na calym swiecie jego metody?:evil_lol:Bardzo ciekawe czemu:evil_lol:
Pewnie nikt go nie rozumie:evil_lol:

Dogue no co ty:eviltong:Na ciagnacego burka jest duszenie i Kolczatka:evil_lol:I pol metrowa smycz:lol:
Takim sposobem to kazdy pies pojdzie przy nodze niemalze jak szkolony do Obedience:cool3:

Delph wszystkich psow sie nie uratuje...A agresja jest i zawsze bedzie wskazaniem do uspienia.
Posiadanie psa nie moze byc ciagla walka z nim...
To ze Millan sobie poradzi nie znaczy ze poradzi sobie pozniej wlasciciel za miesiac,rok czy dwa lata jak dane zachowanie np wroci.......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka']ogladalam kilkanascie odcinkow i w zadnym nie widzialam psa o ktorym piszesz....
A w kazdym co widzialam wlasnie byly te nie wychowane burki ktore byly zastraszone i zestresowane przez Millana...
Zasada jesli sie odpusci to podstawowa zasada i tego nawet Cudowny Millan nie wymyslil tylko tak wspazuje chocby nawet behawioryzm...
Ktos pisal ze nie rozumiemy jego pracy,to niech tlumaczy jasniej albo napisze przed programem ze to dedykowane dla specjalistow:evil_lol::lol:
Jeszcze jedno,ciekawe dlaczego szkoleniwcy,profesorowie i ludzie zajmujacy sie prfesjonalnie psami krytykuja na calym swiecie jego metody?:evil_lol:Bardzo ciekawe czemu:evil_lol:
Pewnie nikt go nie rozumie:evil_lol:[/QUOTE]

Nie znasz tych psów, ja też nie, więc nie możesz stwierdzić, że to "tylko" niewychowane burki. Ja zakładam, że pies, który atakuje właściciela i innych ludzi wielokrotnie już taki "po prostu niewychowany" nie jest. Owszem widziałam tam parę łagodniejszych przypadków, ale nie zauważyłam żeby wtedy CM się nad nimi znęcał fizycznie ;)
Z tym, że program jest niezrozumiały i że powinien być dla specjalistów w zupełności się zgadzam. Już wielokrotnie pisałam, że jestem za tym, żeby go w tv nie pokazywać. Bo patrząc na program można wysnuć wniosek, że wystarczy psem walnąć o ziemię i nagle jest cudowne ozdrowienie. Dlatego właśnie krytykują, przeczytaj ze zrozumieniem te petycje. Ja się pod tym podpisuję, co nie znaczy, że uważam jego metody za złe. Odwala kawał dobrej roboty. Tylko że to tak, jakby zacząć pokazywać w tv operacje chirurgiczne. Zaraz znajdzie jeden głupek z drugim, co sami sobie postawią diagnozę "wyrostek" i dawaj, za nóż kuchenny, po co do szpitala :evil_lol:
No z końcową Twoją wypowiedzią też zgadzam się w zupełności. Dlatego właśnie wspaniałe jest, że jest taki CM, który te najgorsze przypadki przygarnia pod swój dach, daje im szczęśliwe życie nie narażając innych ludzi, bierze na siebie tę odpowiedzialność. Inaczej tych psów już by nie było. I naprawdę uważam, że w porównaniu z tym te parę chwil szamotaniny to pikuś, bo on im później we spaniały sposób to rekompensuje dając nowe życie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Przede wszystkim takie zachowanie się znikąd nie bierze:razz:a jeśli już się taka sytuacja zdarzy to raczej próbowałabym żeby pies mi zaufał,poczuł sie w moim towarzystwie pewniej a nie podduszałabym go nazywając to zdominowaniem psa.:cool3:[/QUOTE]
Moge Ci podrzucic pewien przypadek. Sredni sznaucer suka. Nigdy nie była bita, wychowana od szczeniaka, zna komendy. Ma tylko jedna wadę chodzi za właścicielka i wyzywa do walki. Staje na jej drodze i tylko czeka aby sie rzucic. W tej chwili na noc śpi w klatce, bo potrafi wejsc do łózka w nocy i rzucic sie na łasciicelke kiedy ta sie poruszyła w nocy. Podanie na reku smakolyka potrafi wyzwolic u niej agresje, atak na człowieka. Nie przywiazuje sie do człowieka, niszczy własne stado. Jak chcesz zapanowac nad takim psem? To jest dominująca agresja. Chciałabys popracowac z takim psem? Myślisz ze to kwestia aby Ci zaufał? Ona ma gdzieś zufanie. Jest mocna, nie boi się i na kazdym kroku pokazuje dumny, prowokujący chód. Wdzizałas kiedyś w oczach psa, spojrzenie wyczekujace na walkę i pragnienie aby człowiek zrobił jedne błędny ruch. Ja widziiałam, wiec jesli kiedys to zobaczysz to dopiero wtedy wejdziesz na wyższy poziom wiedzy o psach.

[QUOTE]Pozatym wszelkie podduszania psa,,bicie czy inne przejawy agresji w wykonaniu milana wcale nie świadczą o tym,że jest samcem alfa tylko o jego bezradności i zaleczaniu ran przez zastraszenie psa.Tak zachowuje się wykwalifikowany trener?[/QUOTE]
On nie jest trenerem. Jeset rehabilitantem przypadków które ludzie kwalifikują często do uspienia, jest ich ostatnia deska ratunku.
[QUOTE]To spójżcie teraz na postawę Victori-zrównoważona,stanowcza osoba, która ma kontakt z psami.nie zauważyłam aby w którymś z jej programów jakiś pies ociekał,bał się jej itp.[/QUOTE]
ona się nie zajmuje takimi przypadkami, wiec nie ma co porównywac bo poruszaja sie na innej płaszczyźnie

[QUOTE]Osobnik dominujący czyli alfa nie musi walczyć żeby coś dostać. On samym sobą budzi szacunek ale jego postawa jest jak najbardziej zrównoważona.[/QUOTE]
To strasznie sielankowe zycie musi mieć. Prawda jest jednak zgoła inna. Ma na usługach wilka bete, jesli ktoś bedzie próbował go zdetronizowac najpierw musi pokonac beta a potem dopiero alfa staje do walki. A jezeli już przyrównałas do tej sytuacji watahe wilków. To wiesz jaka kare poniósłby agresywny wilk? Myslisz ze wataha pokojowo by to załatwiła w oparciu o miłosc i zaufanie? Wataha by go zagryzła. Wiec w sumie dobrez ze na swojej drodze taki pieso spotyka Milana i uczy sie innych psich zachowań obowiazujących w stadzie, bo jesliby spotkał na swojej drodze stado wilków, to by większa cene zapłacił za taka agresje.
Oczywiscie winić mozna jedynie człowieka ze taka agresje wyhodował u psa.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jeszcze jedno,ciekawe dlaczego szkoleniwcy,profesorowie i ludzie zajmujacy sie prfesjonalnie psami krytykuja na calym swiecie jego metody?Bardzo ciekawe czemu[/QUOTE]
Chcą wykosić konkurencje?
Czy moze wymieniasz grupę osób którzy krytykują innych szkoleniowców naukowców i profesorów którzy uznaja takze odmienne metody niż wyłacznie pozytywne metody.
Jedna z tych osób które go krytykują to zdaje sie Patricia McConnell. Własnie próbuje przejsc jej ksiażke. Z miłosci do psa. JAka mamałyga. Nic z niej nie wynika. Jeden wielki niespójny koszmarek. Po lekturze Zaklinacz psów gdzie wszystko było spójne i rzeczywiste, nagle znalazłam sie w niebie i bujam w obłokach i aż mi sie mdło robi. Spóbuje ja jednak przemęczyć, moze znajde jakies wartosciowe zdanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dogue']Moim zdaniem agresją nie zwalczymy agresji. On się nie boi, ale właściciele tego psa nigdy by czegoś takiego nie zrobili. Nie przeciwstawiliby się gryzącemu psu. To jak mają go potem doprowadzać do porządku?[/QUOTE]
Dlatego w takim przypadku kiedy widzi ze własciciel nie da sobie rady, albo w tym srodowisku pies sie niczego nie nauczy, bierze psa do siebie i tam prowadzi rehabilitacje psa. Jezeli dalej widzi ze jest to za trudny przypadek proponuje ze zostawi sobie tego psa a jemu odda łagodnego.


[QUOTE] On często nawet "uczy" poprzez przemoc. Pies go wyprzedza i nie idzie równo? Tak więc ciągnie go z taką siłą do tyłu, że człowieka by nią zabił. Wow. Po 10 takich ciągnięciach pies idzie przy nim, bo jest już zmęczony walką. Program trwa krótko, kilka dni. Po wyjeździe- pies robi to samo.[/QUOTE]

No czyli jak sama widzisz nie wystarczy 10 razy pociagnac aby pies nie wyprzedzał. WIec moze to co widzisz tylko Ci sie wydaje czym jest.

[QUOTE]Na agresywnego psa jest wiele sposobów. Victoria spotkała się z agresywnymi psami. I są sposoby. [/QUOTE]
Jakie? JAkie Viktoria miała przypadki? Jaki stopnień był tej agresji? Co by zrobiła Victoria?

[QUOTE] A co z psami lękliwymi. Też ma je zlać za to, że przez strach np. szczekają czy gryzą? Głupota[/QUOTE]
No głupota, tylko co to ma wspólnego z Milanem? Bo ja widzę ze tylko tyle że nie oglądałas zbyt wielu odcinków, szczególnie tych gdzie były pokazane psy lekliwe i jak rehabilitował je Milan.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delph']A gdzie widziałaś, jak Millan walczy z psem np. o kość? Czy w którymkolwiek odcinku próbował siłowo rozwiązać tego typu problem sam rozpoczynając konfrontację? Ja tam widzę tylko odpowiedzi na atak ze strony psa. Proponuję komuś znaleźć się w takiej sytuacji i zapanować nad nią, może wtedy zrozumie, o co chodzi. Widziałam odcinek, jak CM odbierał kość jamnikowi, który ma na koncie kilka pogryzień zakończonych szyciem (w tym ugryzienie twarzy). Jamnik nie dawał się zbliżyć do właścicielki, a CM pokazywał, jak odebrać mu kość, kiedy tenże jamnik siedzi na kolanach Pańci. I wyobraźcie sobie, że nie użył siły, szturchańców, tylko właśnie spokoju, zrównoważonych gestów i niewzruszonej postawy.[/QUOTE]
widziałam ten odcinek. nie było w nim krzty agresji. tak samo jak w przypadku cziłki agresywnej do labka i bodajże brata właścicielki. Millan tylko patrzył a pani korygowała psa 1 palcem. nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem. póki co oglądam i jestem w trakcie czytania książki. po całej serii i lekturze wypowiem się. Ludzie jednak się do niego zgłaszają bo ,,metody,, dla jednych lepsze dla innych gorsze działają. żadna moda na Millana nie miała by racji bytu gdyby nie był skuteczny. pomaga też psom ze schronów / np. Rottkowi/. moim zdaniem jego mocą jest ogromna pewność siebie i spokój a cała reszta to tylko poboczne aspekty jego pracy ; lepsze lub gorsze wg oceny danego widza...

Link to comment
Share on other sites

ja osobiście ,,nie popieram,, np. powalania psa na bok i przytrzymywania- dla mnie to ,,drastyczne,, patrzeć jak pies sie broni i wyrywa ale metoda ta działa bo gdyby tak nie było to psia fryzjerka nie robiłaby właśnie tak z psami / czego nie popieram/ albo lekarze do badania np. rtg. jak widać ludzie, którzy robią ,,coś przy psach,, na co dzień-pracują z psami, dla psów tej metody się trzymają..mi to wytłumaczyli , że czasem to co nam się może wydawać ,,drastyczne,, dla psa wcale nie jest takim wielkim złem...i to jest u mnie dla polemiki bo z jednej strony: pies się wycisza i w wielu sytuacjach tylko położenie na boku psa ,,uspokoi,,- czytaj. zmęczy i będzie można coś przy nim zrobić nie robiąc mu krzywdy / to ponoć najbezpieczniejsza pozycja??/a z drugiej dla mnie to stresujące..co o tym myślicie? bo ja nie umiem się ustosunkować..

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]a z drugiej dla mnie to stresujące..[/QUOTE]
Nie jest wazne czym jest dla Ciebie. Wazne jest czym jest dla psa. Był odcinek gdzie Milan został poproszony do psiego fryzjera. Fryzjer zostawił 3 najgorsze przypadki. Nie powiedział Milanowi że psy te obcinał na prochach bo inaczej mu sie nie dawały. Pan wysypał sie na samym końcu, ze chciał go sprawdzic. Milan nie tylko dał sobie rade, ale obciał psy i sprawił ze były spokojne.
Jezeli chodzi o kładzenie psa. Milan nie chce je zdominowac. Ale chce nauczyc psa zwykłych psich zachowań, o których pies zapomniał bo własciciel go doprowadził do skrajnych zachowań agresji. Jednak nie próbowałabym tego robic na własna reke. Bo nie jest to panaceum na wszystko. A sam Milan nie każdego psa kładzie. W jednym z odcinków miał pitublke która kwalifikował jako czerwona strefe. Kiedy wprowadził ja do swojego stada i widział że z jednej strony chciałaby rozpoczac walke, ale z drugiej strony nie potrafi okazac zachowań uległosci do innych psów, nie zmuszał ja do połozenia sie. Wystarczyło mu ze usiadła na pograniczu z warowaniem. Pozwolił na nauczenie sie bycia z psami, poprzez kotakt ze szczenieciem, czyli bez potrzeby przytłaczania ja agresja o podłozu obrończym. U spiego fryzjera zanim psa połozył na boku odczekał aby pies sie uspooił. Tak samo było z wyciganieciem klatki. Nie pozowolił wycigac psa w stresie, ale dał mu czas aby doszedł do siebie i sam zrobił krok.
Jezeli ktos u Milana widzi tylko bicie, kopanie kładzenie na boku to znaczy ze tylko to chce widziec i nie widzi wszystkie co tam sie tak naprawde dzieje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta23t']ja osobiście ,,nie popieram,, np. powalania psa na bok i przytrzymywania- dla mnie to ,,drastyczne,, patrzeć jak pies sie broni i wyrywa ale metoda ta działa bo gdyby tak nie było to psia fryzjerka nie robiłaby właśnie tak z psami / czego nie popieram/ albo lekarze do badania np. rtg. jak widać ludzie, którzy robią ,,coś przy psach,, na co dzień-pracują z psami, dla psów tej metody się trzymają..mi to wytłumaczyli , że czasem to co nam się może wydawać ,,drastyczne,, dla psa wcale nie jest takim wielkim złem...i to jest u mnie dla polemiki bo z jednej strony: pies się wycisza i w wielu sytuacjach tylko położenie na boku psa ,,uspokoi,,- czytaj. zmęczy i będzie można coś przy nim zrobić nie robiąc mu krzywdy / to ponoć najbezpieczniejsza pozycja??/a z drugiej dla mnie to stresujące..co o tym myślicie? bo ja nie umiem się ustosunkować..[/QUOTE]

Tak jak napisała [B]LALUNA[/B], to co dla ludzi wygląda koszmarnie, dla psów niekoniecznie takie musi być. I dodam więcej: w takich sytuacjach to właśnie stres właściciela gorzej działa na psa niż sam fakt np. kładzenia go na boku. Jeśli chodzi o wizyty u weterynarza, to tutaj właściwie nie ma o czym dyskutować, bo zdrowie i konieczność przeprowadzenia badań są ważniejsze. Tu nie chodzi o to, żeby było przyjemnie.
Natomiast u psiego fryzjera już istotne jest, żeby psiak się nie zraził i nie stresował. Znam groomerkę, która z zasady nigdy nie używa środków farmakologicznych przy strzyżeniu. Metodę postępowania dobiera bezpośrednio do psa, ma przy tym niesamowitą intuicję i wyczucie. Owszem, czasami właściciele są w lekkim szoku, gdy ostrzej potraktuje ich pupila, ale dzięki temu w ułamku sekundy opanowuje sytuację i dalsza część zabiegu przebiega bez zbędnych nerwów i szarpaniny. Ma podejście zarówno do psów przerażonych jak i do tych, które czują się zbyt pewnie ;) I teraz pytanie, czy bardziej szkodliwe jest dla psa usypianie go farmakologicznie do strzyżenia, czy załatwienie sprawy tak jak opisałam? Tak przy okazji, obserwując przy pracy tą osobę zauważyłam, że właściciele niejednokrotnie przesadzają ze swoimi reakcjami, nakręcając spiralę stresu u swojego psa i zamiast im pomóc, tylko wyzwalają nerwowe sytuacje. Często psy histeryzują, mimo że wcale się nie boją, nauczyły się takich reakcji przez właścicieli. Po wytłumaczeniu o co chodzi, żeby nie reagować i opanowaniu sytuacji przez groomerkę dalsza część zabiegu przebiega gładko, pies jest wyluzowany, a właściciel rozpływa się w zdumieniu, że piesek taki grzeczny i że do tej pory nikt tego nie dokonał. Ale to jest już wyższa szkoła jazdy i przy okazji przestrzegam, że nie każdy psi fryzjer stosujący podobne metody jest super, większość to niestety ludzie, którzy od zwierząt powinni się trzymać z daleka. Niestety jak w każdym zawodzie związanym z pracą ze zwierzętami :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']To spójżcie teraz na postawę Victori-zrównoważona,stanowcza osoba, która ma kontakt z psami.nie zauważyłam aby w którymś z jej programów jakiś pies ociekał,bał się jej itp.:roll:...[/QUOTE]

Własnie sobie obejrzałam wczoraj program z Victorią. Swietnie sobie radzi. Poprosiła aby puścic buldoga bez kontroli luzem, bo chciała sprawdzi jego naaturalne zachowanie, mimo iż wiedziała ze buldog z buldożkiem sie gryzą i dlatego je odseparowali. Psy zaczeły się gryźć a ona sobie stała obok jako widz, nie szkoleniowiec. Bez względu jakby dosżło do tej bójki to Milna sam by zareagował na pierwsze oznaki i pomógby w rozdzielaniu. Po czym zasugerowała rodzińce ze maja zbyt duzo psów, efektem tego rodzinna podjeła decyzje o oddaniu buldoga. I tym sposobem Victoria zwyciesko poradziła sobie z problemem agresji. Buldog trafił do innego pana i już nie miała potrzeby korygowania zachowania agresywnego A toze Pan sam był nie znaczy ze nie trafi na te zachowania z psami na spacerach, albo jak zapragdnie drugiego psa, bo to zachowanie nigdy nie było skorygowane ani wyjasnione.
Victoria została z pozostalymi pami i nauczyła je dawac piatek, oraz nie brac smakołyków i odwracac głowe od smakołyka na komende odsuń sie. Efektem tego było przez kolejne miesiace praca nad tym cwiczeniem na tym samym etapie a ludzie nie wiedzieli po co to robią. Efektem było wprowadzenie przez włascicielke własnej werski tego cwiczenia z własna komendą. Do tej pory jedna nie wiem w czym miało ono pomóc włascicielom w wersji Victori. To co włascicielka chciała zrobić to wiem i nawet myslała logicznie, skoro wersja Victori była bez wyjasnienia celu i przejscia do kolejnych etapów.
Moje posdumowanie. Victoria jak najbardziej własciwie uczy i warunkuje komendy. Chociaz nauke chodzenia przy nodze była mocno wybrakowana i stara. Jednak nie rozwiazuje danego problemu psa ( przynajmneij w tym przypadku), raczej go unika i przesuwa w inne srodowisko. NIe ma co porównywac tych dwoje, bo Milan za kazdym razem podkresla ze nie jest szkoleniowcem i nie warunkuje psy na komendy, ale roziwazuje ich problemy wskazując inne zachowania psie, ale takie które ludzie akceptuja jednak sa one w pełni zachowaniami psimi w zgodzie z ich instynktami.

Link to comment
Share on other sites

nie twierdzę ,ze Victoria jest idealna-bo nie jest ale z tych przypadków które ja oglądałam to ze wszystkimi sobie świetnie poradziła.A były już psy które rzucały się na pobratymców, właścicieli i często też była ostatnią deską ratunku bo pies mial trafić do schroniska czy zostać uśpiony.
A co do Patricki MCconnel- cóż dla mnie konkretna, mająca dużą wiedzę o psach babka, pisząca w dodatku przystępnym językiem- jednym słowem- ja jej książki pochłaniam:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]bo nie jest ale z tych przypadków które ja oglądałam to ze wszystkimi sobie świetnie poradziła.[/QUOTE]
A jak oceniasz ten o buldogu i kanaryjskim? Jest w necie mozesz obejrzec.
[QUOTE]A co do Patricki MCconnel- cóż dla mnie konkretna, mająca dużą wiedzę o psach babka, pisząca w dodatku przystępnym językiem- jednym słowem- ja jej książki pochłaniam [/QUOTE]
Moze i przystepny tylko nic z niego nie wynika. Ale przejdźmy do konkretów.
Jak ocenisz jej rade aby w momencie kiedy pies atakuje drugiego kazac mu zawarowac to ten drugi odpusci?
Ja oceniam to jako bardzo ryzykowne.
W jej przypadku jej borderka gonił duzy pasterski pies pilnujacy. Biorac pod uwage ze border jest szybszy, to można było jeszcze liczyc na to ze im dalej owiec, tym pies przestanie go ścigac i wróci do owiec. Bo tak zachowuje sie pilnujacy pies. Goni tylko do jakiegoś momentu i waraca do pilownaego obiektu, stada. Czyli 99% ze sie uda.
Zawarowanie psa uciekajcego w panice raz ze dosyc trudne do wykonania, dwa ze nie liczyłabym na to ze samiec odpusci samcowi. Dla nmei było to 80% ryzyka ze dojdzie do walki, nawet jesli pies zawaruje.
A Ty ? Wziełabys z tej ksiazki przykład w podobnej sytuacji?
Druga sprawa. Po śmierci bordera pogrąża sie w rozpaczy i uwaza ze jej drugi pies też jest w ciezkiej depresji po smierci psa.
Zabawne ze mozemy to prównac w ksiażce Milana. Gdzie zostaje wezwany do podobnego przypadku. Własciciele twierdza ze pies jest w depresji po śmierci drugiego psa. Wchodzi do domu i zastaje dom pogrążony w żałobie. Jego wniosek jest prosty. To własciciele wpływa taka silna depresja na tego psa. To nie smier c psa, ale rozpacz włascicieli jest odzwierciedleniem stanu psa.
No i kto ma racje Milan czy Patrycja?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Wydaje mnie się,ze ten pan nie wie co oznacza dominacja. Według niego agresja=dominacja a tak nie jest. Osobnik dominujący czyli alfa nie musi walczyć żeby coś dostać. On samym sobą budzi szacunek ale jego postawa jest jak najbardziej zrównoważona. On nie musi walczyć żeby dostać kość bo owa kość z racji tego,że jest alfą mu się należy.[/QUOTE]
Milan wie co oznacza dominacja. W jego interpretacji jest to stan w którym pies w danym momencie sie znajduje.
I jeszcze taka ciekawostka z życia wilków, bo akurat teraz na nia natrafiłam.
[QUOTE]Biolog (światowej sławy badacz wilków) D.Mech porównuje to do studiowania ludzkich zachowań na podstawie obserwacji ludzi w więzieniach. Opisuje naturalną wilczą watahę jako rodzinę - spokrewnionych ze sobą wilków (para alfa to rodzice, a reszta to potomstwo) – nieagresywną w stosunku do siebie, zorganizowaną grupę. W niewoli umieszczano razem obce sobie, nie spokrewnione wilki, żyjące w znacznym stresie, na nie wielkiej przestrzeni. Wynikiem tego często agresja kształtowała hierarchię.[/QUOTE]
Być moze stad tez w zachowaniach psów jest znacznie więcej agresji niż u wilków na wolnosci. Tym bardziej że, człowiek chcialby aby pies był łagodny do kazdego innego psa spotkanego na ulicy, obcego przyjętego do stada człowieka

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE=Villan'a;15807572]
Ponadto zarzucanie Cesar'owi „niegodnego traktowania zwierząt” , „okrucieństwa” i agresywnego podejścia jest przejawem najwyższej ignorancji . Cesar Millan jest Buddystą .
[/QUOTE]
znam buddystów którzy niegodnie postępują ze swoimi dziećmi,więc wyznanie nie ma tu nic do rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

[quote name='Balbina.']Wtrącę swoje 3 grosze. Wydaje mnie się,ze ten pan nie wie co oznacza dominacja. [B]Według niego agresja=dominacja[/B] a tak nie jest. Osobnik dominujący czyli alfa nie musi walczyć żeby coś dostać. On samym sobą budzi szacunek ale jego postawa jest jak najbardziej zrównoważona. On nie musi walczyć żeby dostać kość bo owa kość z racji tego,że jest alfą mu się należy. Tak samo relacja pies-człowiek.Milan który siłą pokazuje psu,że on tu rządzi tak naprawdę wysyła sygnały,ze jest bezradny i jedyne na co go stać to walka. Tak nie zachowuje się alfa. [B]Alfa jest zrównoważony[/B] a CM daleko odbiega od takiego wzorca.Kto nie wierzy-zachęcam do lektury "drugiego końca smyczy" Pani MCconnel:roll:[/QUOTE]

Nie zgodzę się z tobą, sam CM obserwując różne zachowania psów określane przez właścicieli jako agresja często stwierdzał, że np. to, że pies szczeka, czy nawet wyrywa się do innego psa wcale nie musi znaczyć, że jest on agresywny, tylko np, ma to podłoże lękowe.
Tak racja, Alfa jest zrównoważony, dokładnie to powtarza Cesar. Ta tajemniczo brzmiąca "Spokojnie asertywna energia" to określenie właściwego stanu umysłu podczas pracy z psem. Zrównoważony spokój i wyobrażanie sobie efektu końcowego.

(LALUNA zgadzam się z tobą :))

Porównując Victorię z Cesarem jednak stawiam na faceta. Obejrzałam jedynie parę jej odcinków, fakt, osiągnęła pożądane zachowanie, ale U niej na jeden program idzie jeden pies (przynajmniej na tych, co widziałam), z czego przez 1/3 co najmniej jego część komentuje ona w sposób nieprzyjemny zachowanie właścicieli, Cesar na spokojnie tłumaczy, co było nie tak, co trzeba zmienić, bez tych okropnych min (prezentowanych przez panią V.).
Kolejna sprawa to witanie się z psami, Cesar podczas rozmowy poświęca uwagę rozmówcy, a nie wita się z jego psem. Taki sposób zapoznawania się (prezentowany u pani V.) potępiany jest o ile wiem także wśród pozytywnych szkoleniowców

U Millana w ciągu jednego odc pokazywane są 2/3 różne psy, nie znaczy to, że pracował on z nimi krócej, wyświetlana jest pierwsza wizyta, zalecenia dla właścicieli, zadania, które zostają im powierzone do następnej wizyty CM, czasem tydzień, czasem miesiąc. Następne wyświetlane spotkanie jest już z kolejnej wizyty, gdzie można prowadzić dalszy etap szkolenia, oraz efekt końcowy. Wszystko zlepia się później w jeden odc

Edited by sumandia
zapomniałam dokończyć wątek ^^
Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Psy bardzo trudne które wyciaga stara sie umieszczac w adopcji która bedzie miec na oku, jeżeli wie ze ktos nie da sobie rady z konkretnym przypadkiem proponuje wymiane psów a tego trudnego chce zatrzymac już u siebie do końca jego dni.[/QUOTE]

Tego nigdy nie zrozumiem. Psa się bierze na dobre i złe, sama mam psa z którym musiałam wiele wypracować, zmienić nastawienie i podejście, nie jest psem 'przytulanką' pomimo swego wyglądu - nie wyobrażam sobie jak można oddać komuś zwierze które się kocha zamiast zmienić coś w sobie :roll:


EDIT:
Haha nieźle, nie zauważyłam daty wątku :lol:

Edited by Maron86
Link to comment
Share on other sites

Maron86-ale nie każdy poradzi sobie z psem,u którego problemem jest agresja(czy to z lęku czy innych powodów)..I taki pies jest tykającą bombą dla domowników..i otoczenia. Sa ludzie,którzy nie umieją być stanowczy dla psa,bo "nie chcą go krzywdzić"..Sa też osoby,które biorąc psa nadmiernie aktywnego sami do tej aktywności chęci nie przejawiają..Chyba lepiej,zeby pies znalazł dom,gdzie będzie się czuł dobrze a ludzie będą go akceptowali z przyjemnością a nie z przymusu,prawd?

Link to comment
Share on other sites

Nie zgodzę się. Sama poprzez doświadczenie właśnie z ostatnimi moimi 2 psami (nie liczę tu tymczasowiczów) musiałam nauczyć się wielu zachowań które nie były mi potrzebne przy poprzednich psach. Sama nie lubię jakiś super aktywności i dlatego wzięłam psa który nie miał mieć energii tyle co np russel terier. Miał być spokojnym i uległym psem, wręcz wielbiącym swoją rodzinę i broniącym jej.
Skoro taki leń jak ja mógł się dla psa zmienić, dojeżdżać autobusami 1,5h w jedną stronę na 1h szkolenia, zapewniać psu ruch i zmęczenie psychiczne to ... każdy może się zmienić, zależy wyłącznie jak bardzo kocha psa i jest gotów dla niego się 'poświęcić' (na początku wymaga to pewnych poświeceń, nauczenia się pewnych zachowań, wyrobienia w sobie odpowiedniej postawy w stosunku do psa).
Dlatego nie popieram oddawania psa bo 'sobie nie radzimy'.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']Nie zgodzę się. Sama poprzez doświadczenie właśnie z ostatnimi moimi 2 psami (nie liczę tu tymczasowiczów) musiałam nauczyć się wielu zachowań które nie były mi potrzebne przy poprzednich psach. Sama nie lubię jakiś super aktywności i dlatego wzięłam psa który nie miał mieć energii tyle co np russel terier. Miał być spokojnym i uległym psem, wręcz wielbiącym swoją rodzinę i broniącym jej.
Skoro taki leń jak ja mógł się dla psa zmienić, dojeżdżać autobusami 1,5h w jedną stronę na 1h szkolenia, zapewniać psu ruch i zmęczenie psychiczne to ... każdy może się zmienić, zależy wyłącznie jak bardzo kocha psa i jest gotów dla niego się 'poświęcić' (na początku wymaga to pewnych poświeceń, nauczenia się pewnych zachowań, wyrobienia w sobie odpowiedniej postawy w stosunku do psa).
Dlatego nie popieram oddawania psa bo 'sobie nie radzimy'.[/QUOTE]
Ale są ludzie którzy nie chcą zmienić nastawienia/planu dnia,którzy nie umieją zmusić się po prostu do bycia konsekwentnym wobec futrzaka. Jest również gro osób,które..po prostu zaczynają się bać(z powodów różnych) własnego psa,jego zachowań. I co wtedy? Mają się męczyć-ludzie i pies w imię"bo tak trzeba"? Czy lepiej poszukać domu,który sprosta wymaganiom danego psa..a jak sprosta(co oznacza ze ma chęci,wiedzę,możliwości) to tym samym życie psa będzie po prostu lepsze? Pies będzie na tym sławetnym "właściwym" miejscu?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...