Jump to content
Dogomania

Villan'a

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

Villan'a's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Zarejestrowałam się na „dogomanii” by zasięgnąć opinii właścicieli psów odnośnie metody wychowawczo-rehabilitacyjno Cesara Millan . Czy ktoś z Państwa oglądał jego program ( stacja National Geographic produkuje go i emituje od 2004 ) , czy próbował stosować , stosował albo stosuje metody Cesara i jak to wpływa na jego relację z psami ? Na relację z psami generalnie , nie tylko z własnym psem . Cesar zawsze podkreśla , że celem jego programu jest zmienić podejście/nastawienie ludzi do psów i nauczyć obchodzenia się z psami wszystkich ludzi , nie tylko właścicieli psów . W tej chwili w USA emitowany jest już 7 sezon „The Dog Whisperer” Wszystkie sezony , oraz poszczególne odcinki „The Dog Whisperer” można ściągnąć przez Vuze , niektóre odcinki można znaleźć też na emule. Postanowiłam poruszyć powyższy temat ponieważ jestem zdumiona opiniami większości tzw „psiarzy” uważających Millan'a za „barbarzyńcę” i „ciemiężyciela psów” . Zanim program pojawił się w polskiej kablówce , w polskiej wersji językowej miałam wrażenie , że takie opinie biorą się stąd , że większość osób wypowiadających się w tym temacie nigdy nie oglądała CAŁYCH programów z serii „The Dog Whisperer ZE ZROZUMIENIEM (bariera językowa) i zna jedynie kilkuminutowe fragmenty jego programów dostępne w serwisie YouTube (które też nie zawierają tłumaczenia)… Ale odkąd program mogą oglądać także osoby nie znające języka angielskiego (czyli widzę/oglądam i rozumiem o co chodzi) dzięki sieciom kablowym , dosłownie „nie ogarniam” skąd taka obłąkańcza gadka o rzekomym „okrucieństwie” i „Zaklinacza Psów” i „kontrowersjach” jakie budzi ? Może faktycznie „kontrowersyjne” jest to , że Millan pomaga psom , na które inni psi tzw „treserzy” (Millan jest psim rehabilitantem , on nie trenuje psów , tylko ludzi – Cesar psy rehabilituje) – wydali wyrok śmierci . Proces rehabilitacji trwa czasami nawet dwa albo trzy miesiące , w zależności co jest podłożem problemu . Ale Cesar potrafi znaleźć „drogę” do psa i pomóc i jemu i jego właścicielom . Tym samym udowadnia , że tamci „specjaliści” są uwięzionymi w schematach , poza ramy których nie potrafią wyjść , partaczami . Brali forsę i jedyne co osiągali to pogorszenie stanu , w którym było zwierzę . Efektem był wyrok , że pies nie nadaje się do życia z ludźmi , ponieważ stanowi dla nich śmiertelne zagrożenie . Unaocznienie tego faktu tysiącom widzów (te wnioski nasuwają się same) może faktycznie być problematyczne dla różnej maści „dyplomowanych specjalistów” i właścicieli szkół – grozi przełamaniem „monopolu” i spadkiem zaufania do „szkoleniowców” , a to oznacza spadek dochodów tego typu treserów . Ponadto zarzucanie Cesar'owi „niegodnego traktowania zwierząt” , „okrucieństwa” i agresywnego podejścia jest przejawem najwyższej ignorancji . Cesar Millan jest Buddystą . Cesar na okrągło , do znudzenia wręcz powtarza , że cały „myk” polega na emitowaniu energii lidera . Czyli uświadamia wszystkim właścicielom psów , którym pomaga (i widzom show) , że jeżeli zmienią swoje zachowanie/nastawienie i postarają się sami uporać z własnymi słabościami i postarają się być po prostu szczęśliwymi , psychicznie stabilnymi i pewnymi siebie ludźmi , odniosą sukces : będą mieć fajnego „happy go lucky” psa , a to jak zmienią swoje życie , by pomóc własnym psom , będzie pozytywnie wpływać na wszystkie pozostałe dziedziny ich życia . Cierpliwość i konsekwencja to klucz do sukcesu . W każdej dziedzinie życia . Na dłuższą metę droga „na skróty” nie sprawdza się . Cesar jedynie uświadamia wszystkim swoim klientom , że muszą autentycznie wsłuchać się w psią naturę , przestać być leniwi i zrozumieć/uświadomić sobie wreszcie , że zwierzę wymaga poświęcenia dla niego odrobiny własnego egoizmu ( dokładnie tak samo , jak dziecko) . Jak „emitowanie energii” lidera może być „barbarzyństwem” , „albo okrucieństwem” ? Dominacja , o którą chodzi Cesarowi (submissive state of mind) nie ma nic wspólnego z agresją . Poza tym wiele problemów klientów Millana bierze się stąd , że osoby te mylą pewność siebie , spokój i przekonanie o słuszności określonych działań a agresją i frustracją . To podstawowy błąd . 21 odc 5 sezonu obnażył małość tego typu zarzutów . Czy człowiek niepełnosprawny , poruszający się na wózku inwalidzkim , mający niesprawne dłonie może „ogarnąć” dwa pitbule , inaczej niż siłą woli czyli : emanując odpowiednią energię ??? Przecież fizycznie jest absolutnie bezsilny i gdyby chodziło o „agresywną dominację” i „ciemiężenie psa” taka osoba nie może być „oprawcą” . Człowiek nie ma ani zębów ani pazurów , kontrolować zwierzaka może jedynie mentalnie . Tamten chłopak przez trzy lata oglądał programy Cesara , czytał , obserwował psy i ich właścicieli, wyciągał wnioski , ćwiczył z napotkanymi psami , zastosował się do wszystkich instrukcji , które Millan powtarza wszystkim swoim klientom i udowodnił , że jak ktoś chce to może , nie ma rzeczy niemożliwych . Niepełnosprawny , przewlekle chory facet z niesprawnymi dłońmi , wychował dwa , stabilne psychicznie , podporządkowane i przyjazne ludziom , wspaniałe psy . Cesar Millan w każdym przypadku , niezależnie od rasy psa , stosuje proste zasady ale zawsze pamięta , że każde zwierzę jest inne , że żyje z innymi ludźmi , w innym stadzie , które oddziałuje na niego w określony sposób i do każdego przypadku podchodzi indywidualnie Moim zdaniem maruderzy nie lubią Cesara ponieważ w większości stosowanie się do jego zaleceń wymaga autentycznego zaangażowania , świadomości , konsekwencji i wyeliminowania lenistwa , oraz (w ogromnym skrócie) pamiętania o tym , że dla psa spacer to coś więcej niż tylko siusiu i kupka i jeżeli wychodząc na spacer z psem zabieram ze sobą telefon , żeby przez 40 minut rozmawiać z przyjaciółką o dupie maryni , to mój pies nigdy nie będzie widział we mnie swojego lidera . Uświadomienie sobie swojego miejsca w psio-ludzkim stadzie , bycia dla psa „podajnikiem na karmę” , ewentualnie gryzakiem , do którego można ale wcale nie trzeba wracać , kiedy jest się wołanym , bywa cholernie bolesne dla ego … Tak więc masa właścicieli psów woli udawać , że nie ma problemu . Stąd zamiłowanie do „metod pozytywnych” - wiadomo przecież „może się nie udać” , po prostu „trzeba się modlić ,żeby się udało” i być „bardzo pozytywnie nastawionym” , więc na starcie nie trzeba zbyt wiele od siebie wymagać . A wystarczy pamiętać tylko o kilku sprawach : 1. A. SPOSÓB POSTRZEGANIA PSA PRZEZ CZŁOWIEKA (KTÓRY ZAPEWNIA BRAK NIEPOROZUMIEŃ NA LINII TY-TWÓJ PIES) : -> Zwierzę , Pies , Rasa , Imię – w takiej kolejności B. PIES ODBIERA ŚWIAT POPRZEZ : Nos – Oczy – Uszy – w tej kolejności , więc daj mu być psem C. TRZY ZASADY dzięki , którym będziemy mieć szczęśliwego psa : Ćwiczenia – Dyscyplina – Okazywanie uczucia → w tej kolejności * Pies żyje w teraźniejszości – nigdy nie jest za późno na zmianę 2. Lider musi „ogarniać sytuację” , po to by pies nie miał „poczucia” , że „skoro nie ma szefa , to ja to wezmę na siebie” . Większość problemów ludzi z psami (a nie psów z ludźmi) bierze się stąd , że człowiek nie jest „szefem stada” , albo dlatego ,że bywa nim tylko czasami . Sęk w tym ,że szef musi być szefem zawsze i wszędzie . Alfa nie bierze urlopu od bycia Alfą . Pies żyje w chwili obecnej .Kiedy nie ma lidera , a ludzie w około nie rozumieją , że z punktu widzenia psa lider jest niezbędny (ponieważ inaczej panuje chaos , który stanowi zagrożenie dla przetrwania stada) , pies automatycznie przejmuje jego rolę . Taka jest natura psów. Często „agresywne psy” wale nie są agresywne . One po prostu są sfrustrowane , w swoim psim sposobie postrzegania świata nie mają wyboru : muszą wziąć ten obowiązek na swoje barki . W swoim psim mniemaniu dźwigają na sobie ciężar przewodnictwa stada (którym jest dla nich rodzina , albo duet człowiek-pies) , a wcale nie mają „natury lidera” . Dodatkowo ludzie oddali sami psu ta funkcję , a teraz nie stosują się do jego zasad (rozbijają stado wychodząc z domu bez autoryzacji lidera , zamykając go w kojcu – wycie i niszczycielstwo , nie pozwalają przewodnikowi prowadzić stada – ciągną go na smyczy i dalej w ten deseń) . 95 % psów rodzi się z energią follow'era . Przygniatające musi być wrażenie dźwigania na sobie odpowiedzialności za przetrwanie stada , kiedy nie jest się do tego stworzonym i inne psy to czują . Taki pies żyje w ciągłym poczuciu zagrożenia życia. Takie psy przejmują rolę przewodnika , bo stado nie ma przewodnika , a ktoś musi być szefem . Te psy zostają sfrustrowanymi, rozchwianymi „liderami” , bo człowiek nie zapewnia im bezpieczeństwa (stabilności i zasad – jasnych ZASAD). Jedynie 5 % psów rodzi się z energią lidera . To są psy , które rodzą się by być Alfą i te psy faktycznie są trudne , konfrontacyjne i jedynie doświadczony psiarz umie przekonać takiego psa do podporządkowania się . Lider wprowadza psa (dosłownie) w każdą sytuację . To jest kluczowe , szczególnie w okresie szczenięctwa , wtedy wyrabia się zaufanie do człowieka-szefa . Lider Broni follower'a . Pies musi ufać , że to ty stawisz czoło każdej sytuacji (w ten sposób potwierdzasz swoją pozycję w stadzie) . Przez pierwsze dwa lata pracujesz na waszą wspólną przyszłość . Np. człowiek występuje przed psem , kiedy podbiega do was inny pies (cel tego „podbiegnięcia” jest mało istotny , na ogół psy chcą po prostu poznać nowego w okolicy szczeniaka). Ty jako lider bierzesz tego psa „na klatę” , stajesz na linii obcy-szczeniak , jesteś „tarczą” , emanujesz energią przywódcy . Dajesz wtedy sygnał zarówno własnemu psu : „Obserwuj moją mowę ciała i patrz jak ja to załatwię .Utwierdź się , że jestem liderem i o nic nie musisz się martwić . Ja pokarzę temu obcemu psu , że nie ma prawa naruszać mojej (naszej) przestrzeni , że ja – twój lider- sobie tego nie życzę . Ze mną jesteś bezpieczny , obronię cię” . I obcemu psu : „ Nie naruszaj mojej przestrzeni , jestem liderem tego stada . Ten szczeniak jest mój . Nie podchodź do nas” . Obcy pies nie podejdzie do was bliżej niż na metr i zacznie wąchać powietrze , próbując wyniuchać wasz zapach . Takiego psa , kiedy jednoznacznie widzisz już , że nie stanowi zagrożenia dla ciebie i twojego psiaka , ty-lider zapraszasz/przywołujesz by poznał twojego psa , bo ty mu na to pozwalasz . Twój pies w mig załapuje , że nie musi bać się takiego psa . Ponieważ minutę wcześniej unaoczniłeś mu , że kontrolujesz zachowanie obcego psa . Twój szczeniak nie musi się bać . Psy mogą się poznać , a chwilę potem mogą razem wygłupiać się na trawniku . Jeżeli podbiega do was pies „torpedka” np. rozpuszczony jamnik sąsiadki , któremu nigdy w życiu nie zdarzyło się zostać skorygowanym za złe zachowanie przez jakąkolwiek osobę , sytuacja będzie wyglądać nieco inaczej. Taki pies na ogół zupełnie olewa człowieka -ludzie nie reagują , bądź reagują niewłaściwie na jego zachowanie , więc nie ma odruchu „oglądania się” na ludzi . Biegnąc do naszego szczeniaka „zoomuje się” tylko na nim . Właśnie takiego psa szturcha się piętą – co niektórzy niezbyt pilni „oglądacze” Zaklinacza Psów biorą za „kopanie” i „znęcanie się” - kiedy podchodzi do nas zbyt blisko , a my sobie tego nie życzymy, albo uderza się go palcami , tak jak robi to Cesar . Efektem jest wytrącenie psa za stanu „przyświrowania” , spowodowanie impulsu do mózgu , zmuszenie go by zorientował się w sytuacji czyli zwrócił uwagę na człowieka i zrozumiał kto ustala zasady gry . Takie psy często są tak autentycznie zaskoczone , reakcją człowieka na ich zachowanie , w ogóle włączeniem się człowieka w sytuację , że po prostu siadają i gapią się , oczekując na kolejną reakcję człowieka . To naprawdę zabawny widok . Są zmieszane i to jest bardzo czytelny stan psiej duszy i spuszczają wzrok i często cały łeb . Jeżeli będziesz emanować właściwą energią . To podczas takich spotkań będziesz oddziaływać na oba psy (i psy w około), a one , ich reakcje na twoją energię , będą działać na nie wzajemnie . To będzie wzmacniało twoją pozycję . Musisz być spokojny i pewny siebie . Ale naprawdę , jeżeli będziesz udawać psy będą to czuły i nigdy nie będziesz dla nich wiarygodnym przewodnikiem . Pies ufający , że lider go chroni i „ogarnia sytuację” , w przyszłości odda za człowieka życie (jeżeli zajdzie taka potrzeba) . Ochrona właściciela przez psa jest najwyższą formą posłuszeństwa i świadczy o autentycznym oddaniu zwierzęcia człowiekowi W swoim programie Cesar przede wszystkim uczy ludzi jak emanować tym rodzajem energii . Uczy , że w kontakcie z psem człowiek zawsze musi być spokojny , asertywny i pewny siebie . Przypomina ,że psy są bardzo wrażliwe na naszą mowę ciała , czytają w nas jak w otwartych książkach , wyczuwają zmianę temperatury ciała i wyczuwają zmianę zapachu , który wydzielasz w rozmaitych sytuacjach . Psa nigdy nie oszukasz . On wie jak się czujesz . Czy to jest „twój dzień” , czy raczej wstałeś lewą nogą , czują twój strach i niepewność , bo wtedy inaczej pachniesz . Tylko pewny siebie , stabilny psychicznie człowiek , a przede wszystkim opanowany i niepoddający się emocjom , może być dla psa wiarygodnym przewodnikiem . Dlatego nigdy nie wolno na psa krzyczeć , niecierpliwić się i traktować niepowodzenia podczas ćwiczeń , jako osobistą klęskę . Pies na którego będziesz wrzeszczeć , owszem zajdzie z kanapy ale nie dlatego , że „trafiły do niego twoje argumenty” . Odejdzie , przejdzie gdzie indziej ale tylko dlatego ,że uzna cię za świra , a świry są niestabilne psychicznie , a to jest niebezpieczne . Żadne zwierzę nie zaufa niestabilnej , rozchwianej ,a więc niebezpiecznej energii , po prostu nie będzie chciało znajdować się w jej pobliżu . 3. Obejrzałam wszystkie 6 sezonów serii i w tej chwili oglądam odcinki 7 części . Od początku skupiałam się na tym co Cesar mówi , jak tłumaczy i argumentuje swoje postępowanie odnośnie każdego z przypadków . Jak zwracał uwagę na subtelności mowy psiego ciała , jak uczył rozróżniać rodzaje spojrzenia i przypominał ,że nie każde merdnięcie ogona oznacza zadowolenie . Diagnozy , które stawiał po rozmowach z właścicielami poszczególnych przypadków (często ludźmi wybitni irytującymi -nie jego , mnie- swoją infantylnością , olewactwem itp) i obserwowaniu swoich klientów jak obchodzą się z psami , były więcej niż logiczne . Były po prostu oczywiste . Wyniki Cesara mówią same za siebie … Z mojego doświadczenia wynika ,że stosowanie się do jego porad naprawdę przynosi rezultaty . Jestm bardzo ciekawa doświadczeń innych psiarzy i będę bardzo wdzięczna za państwa uwagi Z góry dziękuję :)
×
×
  • Create New...