Jump to content
Dogomania

~ Od sylwestra błąkała sie po wsi - brązowa mała suczka Pyza


malagos

Recommended Posts

23 minuty temu, malagos napisał:

A spadaj, kejciusiowa, na drzewo! ;) ;) dostałam przecież te smaczki - tchawice wędzone od Ciebie, i mam problem z ich podzieleniem...... Siekiery na nie trzeba.....

Na razie mam ćwierć worka karmy Fitmin, tych średnich granulek - moje "latlerki" tego nie jedzą, bo mają pół wora drobniutkich :), i tak jeszcze dodatkowo gotuję psiakom - na razie wystarczy

 

wiesz co ostrym nożem ładnie się je tnie pomiędzy tymi kolankami :) spróbuj :) a jak nie daj każdemu po jednej :D

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Poker napisał:

Jaka duża jest Pyza i ile może mieć lat ? Miałam telefon jeszcze z ogłoszenia o Sisi. Pani dzwoniła w sprawie suni dla swojej mamy. Chętna jest z Warszawy i chce mała sunię.

Kolejna sytuacja, gdy pies ma być niespodzianką. Wytłumaczyłam dlaczego taka sytuacja jest wykluczona i pani zrozumiała. Jeżeli przekona mamę , to się do mnie odezwie.

Link to comment
Share on other sites

Może z tego będzie domek dla Pyzuni? Malagosku, jak okna, kwiatki i buty zabezpieczone, to będzie ok. Jest to kłopotliwe, ale przez jakiś czas, konieczne. U nas najbardziej było wesoło, kiedy pewnego razu po powrocie, nie mogliśmy wejść do domu, bo tymczas Max, przewrócił szafkę na buty i wózek na kółkach na zakupy w wąskim przedpokoju i drzwi nie dawaliśmy rady otworzyć. A na brzuch, weź No-spę ;)

Link to comment
Share on other sites

Rano Pyza zaatakowała Nutkę, tylko dlatego, ze ta sobie przechodziła z sypialni do kuchni, obok posłania, które zaanektowała Pyza. Moją stareńką, maleńką Nutkę!

Było dużo skowytu, płaczu, lamentu, strachu, ale obyło się bez rozlewu krwi. Teraz Nusia boi się ruszyć z kuchni. I na pewno była jakś scysja z kotem, bo warczy na jej widok :(

Link to comment
Share on other sites

Będę broniła Pyzy - to w końcu normalne, że walczy o to świeżo zdobyte szczęście! Jakbyście się tułały nie wiadomo gdzie, o głodzie i chłodzie i nagle dostały dom, ciepłe łóżko i żarcie do woli, też byście walczyły nawet z cieniem cienia zagrożenia, że ktoś może Wam to zabrać! Malagosie, może trzeba jej to posłanie przenieść w takie miejsce, gdzie żaden pies nie chadza (ani kot), żeby poczuła się bezpieczna. Może wtedy się uspokoi? Życzę wszystkim żeby to się ułożyło. Szkoda by było ją znowu ograniczać, bo kompletnie zgłupieje. A już na pewno nie zamykać w klatce, na miły Bóg!!!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, irenas napisał:

Będę broniła Pyzy - to w końcu normalne, że walczy o to świeżo zdobyte szczęście! Jakbyście się tułały nie wiadomo gdzie, o głodzie i chłodzie i nagle dostały dom, ciepłe łóżko i żarcie do woli, też byście walczyły nawet z cieniem cienia zagrożenia, że ktoś może Wam to zabrać! Malagosie, może trzeba jej to posłanie przenieść w takie miejsce, gdzie żaden pies nie chadza (ani kot), żeby poczuła się bezpieczna. Może wtedy się uspokoi? Życzę wszystkim żeby to się ułożyło. Szkoda by było ją znowu ograniczać, bo kompletnie zgłupieje. A już na pewno nie zamykać w klatce, na miły Bóg!!!

Ciekawe gdzie w domu znaleźć miejsce gdzie nie chodzą inne psy a już w szczególności KOT :)tia....

Link to comment
Share on other sites

Spoko, Irenasiku, niunia nie jest i nie będzie zamykana. Posłanie po prostu zabrałam, bo i tak mała śpi na kanapie w holu. Zostawiłam tylko to posłanie w kuchni, na którym czekają wszystkie, jak szykuję obiad. Nutka w nocy śpi z nami w łóżku, Zulka w naszej sypialni w budce. Nie było kolejnej scysji, odpukać.

Prosiłam Tomka, że jak ma chwilkę w ciągu dnia, żeby wszedł do domu, pogadał z psami, wyszedł na dworek - i tak robi. Tym bardziej, ze ja dziś w Makowie od 7.00 do 15.00 plus podróż autobusem, nie wejdę "w międzyczasie" do domu :(

Link to comment
Share on other sites

Kejciu, u mnie w domu jedynym miejscem, w którym bywa kot są schody na strych lub tenże strych (latem). Ku mojemu żalowi najnowsze psie nabytki polują na Koloratkę, tak że, kiedy chce wyjść na dwór ja muszę odwracać ich uwagę, żeby po cichutku mogła się wymknąć. Jak widzisz bywa i tak, że kot nie panuje nad całą przestrzenią. 

A jeśli chodzi o scysje, to dziś Juka rzuciła się na Szerloka i ugryzła go w ucho, bo chciała mu zabrać puszkę po karmie, którą wszystkie psy dostały na śniadanie (dziczyzna z dynią. Żeby nie było wątpliwości Juka już taką puszkę do wylizania dostała). Strasznie płakał, musiałam go kilka dobrych minut pocieszać i utulać. Juka chyba sama się przestraszyła tego, co zrobiła, bo popiskując, usiłowała polizać Szerloczka po pysku, czemu ja jednak się sprzeciwiłam, bo ona cholernie "hecowna" i nigdy nie wiadomo, co ją sprowokuje. Chyba jednak siedzi w niej coś z rottweilera, jak po wyglądzie oceniają ją niektórzy. Co prawda czytałam, że tę rasę bardzo trudno wyprowadzić z równowagi, czego się nie da powiedzieć o Juce. Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii?

Dziś w Rzepie jest podobno artykuł pt." PiS spuszcza psy z łańcucha", w którym oprócz tytułowej zapowiedzi rozważa się możliwość zaostrzenia kar za znęcanie się nad zwierzętami. Może wreszcie Kaczor przestanie rozrabiać i stworzy coś pozytywnego. Ponieważ cieszy się wielkim poparciem na wsi, powinien więc dotrzeć do jej mieszkańców z tym przekazem. Chociaż z drugiej strony jako nacja mamy wyjątkową zdolność wybierania w regułach i przepisach tego, co nam wygodne, czyli nie można mieć wielkich nadziei.

Link to comment
Share on other sites

Miałam na myśli powierzchnię domu na podłodze, nie strychu czy dachu.... miejsce gdzie można położyć posłanie :)

ja nigdy nie daję do wylizania puszek - są bardzo niebezpieczne ostre zakończenia przy otwieranym wieczku - no i jak daję przysmaki to nigdy jednemu a reszcie nie - albo wszyscy albo wcale - jak z dziećmi :)

a swoją drogą widziałam kiedyś na fb chyba zdjęcie kocurka który chyba gdzieś na śmietniku znalazł puszkę i tak chyba chciał coś z niej jeszcze wyskubać że zaklinowała mu się główka - ale to mały kotek więc psu to akurat chyba raczej nie grozi - a że kiciuś był bezdomniaczkiem w dodaku mało oswojonym to ludzie nieźle się naganiali aby go złapać i potem uwolnić :)

 

Link to comment
Share on other sites

Posłanie kota leży na podeście schodów na strych, psie też by się tam zmieściło, a strych ma 80 m2, czyli jest gdzie położyć niejedno posłanie! To nie jest zesłanie dla biednej kotki, tylko cicha przystań, bo psy nie umieją się wdrapać na dość strome schody. Na szczęście.

Dziękuję za pouczenie (ja nigdy..., ja zawsze...), pani psorko Kejciusiowa! Nie wiem, czy zauważyłaś, że ogólnie życie jest niebezpieczne, a mimo to żyjemy póki się da, nawet wtedy, kiedy jakaś puszka nas zadrapie. Internet jest pełen filmików z najdzikszych przygód zwierząt i ludzi, czasami bardzo groźnych, czasami z tragicznym finałem. C'est la vie, jak mawiali starożytni Gallowie. I nie zamuruję siebie i stada w domu tylko dlatego, że może się zdarzyć coś złego. Taką mam filozofię. A jak dotąd nigdy sobie puszką krzywdy nie zrobiły. Może dlatego, że dostają je rzadko, bo ja raczej im gotuję żarcie.

Wracając do mojego stada i smakołyków, szkopuł w tym, że zanim reszta się zorientuje, że dostała przysmak, Juka swój już dawno pochłonęła i szykuje się zabrać pozostałym. Stąd problemy. Psotka i Dziunia zjadają teraz swoje w drugim pokoju po kryjomu, a Szerlok szybciutko wynosi się ze smakołykiem na dwór. Czasami jednak nie robi tego dość szybko i draka gotowa. Jeśli opowiadam o tym, to raczej jako anegdoty czy ciekawostki, nie po to, żeby się skarżyć.

Link to comment
Share on other sites

Na razie jest dobrze - Pyza jest posłuszna, cichutka, ciągle chce być przy mnie, a Nutka po prostu jej schodzi z drogi.

Pyza ma charakter uległy wobec człowieka, tak się "gliździ" koło nóg, łasi, nie daje np. zawiązać butów, podnieść czegos z podłogi - włazi pod ręce, liże po twarzy :)

Kejciu, ale co, ładna jest?...widziałaś ją na żywo :)

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, malagos napisał:

Na razie jest dobrze - Pyza jest posłuszna, cichutka, ciągle chce być przy mnie, a Nutka po prostu jej schodzi z drogi.

Pyza ma charakter uległy wobec człowieka, tak się "gliździ" koło nóg, łasi, nie daje np. zawiązać butów, podnieść czegos z podłogi - włazi pod ręce, liże po twarzy :)

Kejciu, ale co, ładna jest?...widziałaś ją na żywo :)

Gliździ!!! hahaha super określenie :) mogłabym je przypisać Fidze :*

Dla mnie Pyza cudna :)))))))))))))

Link to comment
Share on other sites

Nie uwierzycie - wczoraj przesłałam zdjęcie Pyzy naszemu znajomemu wetowi z Przasnysza, bo ma chętną rodzinę do adopcji psa/suni. Mieszkanie 3 pokojowe, dwoje dzieci w wieku gimnazjalnym.

I Pyzunia sie spodobała. Jutro rano mają przyjechać po nią, całe szczęście, że mam umowy adopcyjne czyste, podpisane przez wójta. Sterylizację już zrobią w Przasnyszu, u tego naszego weta Pawła.

Plusem jest niewielka odległość do Przasnysza, ze w razie czego...no i protekcja Pawła. Nie chcę na razie o tym myśleć....

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...