Jump to content
Dogomania

Pies Bergamasco Nie Oddany Właścicielom Po Szkoleniu


Anka5

Recommended Posts

Kochani może ktoś miał podobną sytuację ,lub podpowie co w takim pzypadku można jeszcze zrobić.

Ta historia zaczęła się 18 pażdziernika ,kiedy to Lesto,pies 10 miesięczny rasy bergamasco został oddany przez właścicieli na szkolenie do ośrodka szkoleniowego pod Krakowem.Miał tam przebywać do 30 listopada. 17 listopada została ustalona konkretna data odbioru psa na dzień 02 grudnia.
Niestety ,1 grudnia wieczorem przyjechał do właścicieli psa właściciel szkoły informując ich ,że pies rano odszedł prawdopodobie na zawał serca albo na skręt jelit. Z relacji tego pana pies biegł i raptem się przewrócił.
Wezwany weterynarz po dwóch godzinach od tego zdarzenia stwierdził zgon i pies został zakopany.
Lesto według zawartej pisemnej umowy miał być szkolony w ośrodku pod Krakowem ,ale nie wiadomo z jakich przyczyn znalazł się gdzieś pod Rzeszowem i tam podobno został zakopany.
Właściciele psa nie dostali rzadnych dokumentów potwierdzających zgon psa i jego przyczyny.Nie otrzymali też zwłok psa.
Otrzymali natomiast propozycję pokrycia części kosztów zakupu innego psa i jego darmowego wyszkolenia ,pod warunkiem nie dociekania co tak naprawdę stało się z Lesto.Z relacji właściciela szkoły był to nieszczęsliwy wypadek za który godnie z umową nie ponosi on odpowiedzialności.
Na zdrowy rozum to właścicielowi szkoły powinno zależeć na wyjaśnieniu przyczyny zgonu,aby uniknąć pomówień,jednak wcale tak nie jest.
Nie zostały wydane zwłoki psa właścicielom,nie została zrobiona sekcja zwłok,dzięki której byłaby znana przyczyna zgonu,nie ma nawet oświadzenia weterynarza .
Dlatego podejrzewamy ,że mogły się zdarzyć rzeczy za które szkoła musiałaby ponieść odpowiedzialność.Pies mógł zostać sprzedany do jakiejś rozmnażalni,mógł uciec,mogły go zagryżć inne psy,mogło się wydarzyć wiele innych rzeczy,ale to są tylko nasze przypuszcznia.
Natomiast nie ma dowodów co tak naprawdę się z psem stało.
Właściciele psa napisali zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury,ale na razie nie ma odpowiedzi.
Właściciele bardzo rozpaczają po Lesto i żałują ,że dali go na to szkolenie,ale niestety czasu nie da się cofnąć.
Pozostało nam tylko mieć nadzieję ,że Lesto jednak żyje i się odnajdzie.
Sama mam trzy psy tej rasy dlatego tak bardzo mi zależy na tym małym.

Link to comment
Share on other sites

Włąściciel,szkoły chce się tanio wykpić bo dopłata do nowego psa plus worek żarcia podczas szkolenia w zamian za milczenie to jest śmiesznie niski koszt w porównaniu ze zszarganą opinią szkoły i utrata wiarygodności.
Powinien przede wszystkim przywieżć zwłoki psa wraz z opinią weterynarza,zaproponowac pokrycie kosztów sekcji gdyby takie było życzenie właścicieli. W ramach rekompensaty (choć częściowej) powinien pokryć w 100% cene nastepnego psa z dowolnej hodowli i dorzucić dodatkowa gratyfikację (do uzgodnienia)
Zachowanie jego jest skandaliczne i reakcja włascicieli powinna być natychmiastowa. [B]Nie piszesz co zrobili aby odzyskac zwłoki???[/B] Minęły juz prawie trzy tygodnie i jezeli pies faktycznie został zakopany to rozkład tkanek miękkich uniemożliwi ustalenie przyczyny zgonu.
Gdyby to był wypadek to w interesie "szkoleniowca" byłoby udowodnienie tego. Krętactwo i ukrycie psa pozwalaja przypuszczać,że na jego ciele mogły być obrażenia od bicia,obroży elektrycznej czy kolczatki.Lub jak wspomniałas od pogryzienia. Każde z tych obrazeń mogły być przyczyna smierci a "szkoleniowiec" próbuje zyskać na czasie.
Dla włascicieli nie mam kompletnie współczucia. Na temat oddawania psa na szkolenie obcym ludziom napisano juz tomy.[B]To co zrobili to szczyt wygodnictwa bo za te same pieniądze mogli zaprosić szkoleniowca do domu zeby im pokazywał jak sie psa wychowuje
Mam nadzieje ze juz nigdy nie będa mieli psa.
[/B]

Link to comment
Share on other sites

Jezeli faktycznie wet stwierdził zgon to MUSI byc zaswiadczenie.

Poza tym nadal domagała bym oddania zwłok psa ( jesli takowe wogole istnieją).

Jeśli własciciel szkoly faktycznie dał do zroumienia ze jest wstanie w taki sposob gratyfikowac utrate przyjaciela w zamian ZA MILCZENIE to tym bardziej zastanawiała bym się dlaczego tak zalezy mu na tym milczeniu.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

"Właściciele bardzo rozpaczają po Lesto i żałują ,że dali go na to szkolenie,ale niestety czasu nie da się cofnąć."

Oddawanie psa na szkolenie stacjonarne to poroniony pomysł.
Nawet pomijając tak drastyczne przypadki - to i tak na ogół sposób w jaki psy sa szkolone ma mało wspólnego z humanitaryzmem.

NIe rozumiem tego - tak kochamy naszego pieska, jest członkiem naszej rodziny, ale bez mrugnięcia okiem przekazujemy go na miesiąc - dwa w obce ręce, do obcego otoczenia, nie mamy nad tym, co się z nim dzieje, żadnej kontroli...
:crazyeye:

I czemu? Bo wspólne szkolenie pod okiem trenera nie wchodzi w grę?
:crazyeye: :mad:

I jak niby ten pies ma potem działac - jak automkacik zaprogramowany na pilota który dostanie właściciel?

Oczywiste jest, że wlasciciel, nie mając bladego pojęcia o dogadywaniu się z psem, i tak ma potem po takim szkoleniu problemy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']"Właściciele bardzo rozpaczają po Lesto i żałują ,że dali go na to szkolenie,ale niestety czasu nie da się cofnąć."

Oddawanie psa na szkolenie stacjonarne to poroniony pomysł.
Nawet pomijając tak drastyczne przypadki - to i tak na ogół sposób w jaki psy sa szkolone ma mało wspólnego z humanitaryzmem.

NIe rozumiem tego - tak kochamy naszego pieska, jest członkiem naszej rodziny, ale bez mrugnięcia okiem przekazujemy go na miesiąc - dwa w obce ręce, do obcego otoczenia, nie mamy nad tym, co się z nim dzieje, żadnej kontroli...
:crazyeye:

I czemu? Bo wspólne szkolenie pod okiem trenera nie wchodzi w grę?
:crazyeye: :mad:

I jak niby ten pies ma potem działac - jak automkacik zaprogramowany na pilota który dostanie właściciel?

Oczywiste jest, że wlasciciel, nie mając bladego pojęcia o dogadywaniu się z psem, i tak ma potem po takim szkoleniu problemy...[/quote]

Noo to baardzo cenny był dla owych właścicieli ich pies!
Mnie to się w głowie nie mieści żeby oddać mojego psa na szkolenie do kogoś obcego i to na tak długo.
szkolenie owszem! ale JA biorę w nim udział razem z MOIM PSEM!
ciekawe czy nauczka będzie skuteczna, szkoda tylko że tak drastyczna dla psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']"Właściciele bardzo rozpaczają po Lesto i żałują ,że dali go na to szkolenie,ale niestety czasu nie da się cofnąć."

Oddawanie psa na szkolenie stacjonarne to poroniony pomysł.
Nawet pomijając tak drastyczne przypadki - to i tak na ogół sposób w jaki psy sa szkolone ma mało wspólnego z humanitaryzmem.

NIe rozumiem tego - tak kochamy naszego pieska, jest członkiem naszej rodziny, ale bez mrugnięcia okiem przekazujemy go na miesiąc - dwa w obce ręce, do obcego otoczenia, nie mamy nad tym, co się z nim dzieje, żadnej kontroli...
:crazyeye:

I czemu? Bo wspólne szkolenie pod okiem trenera nie wchodzi w grę?
:crazyeye: :mad:

I jak niby ten pies ma potem działac - jak automkacik zaprogramowany na pilota który dostanie właściciel?

Oczywiste jest, że wlasciciel, nie mając bladego pojęcia o dogadywaniu się z psem, i tak ma potem po takim szkoleniu problemy...[/quote]

Gdy miałam 5 lat tata w prezencie kupił mi owczarka niemieckiego, do domu znosiłam znajdy i chore zwierzaki o które dbałam, tata wiedział że psem będę umiała się zająć, nie było to spełnienie zachcianki córeczki jak pewnie część dogomaniaków zaraz powie, dla mnie samej ten onek to była niespodzianka i wielka radość. Oddaliśmy go na szkolenie stacjonarne do znajomego policjanta, nie było mowy o żadnych niehumanitarnym postępowaniu z psem. Gdy go odebraliśmy pies to właśnie mnie wybrał sobie za głównego członka rodziny, to mnie kochała i mnie darzyła nawiększym szacunkiem, kochała resztę domowników ale wyraźnie rzucało się w oczy że jest to mój pies.

Będąc coraz dłużej na dogo odnoszę coraz większe wrażenie, że niektórych bardzo łatwo jest oceniać, rzucać kamieniami i prowadzic swego rodzaju publiczny lincz, nie znając wogóle sytuacji drugiej osoby, nie wiedząc jakimi pobudkami ktoś się kierował, jakie miał argumenty.
Nie dziwię się ludziom postronnym które chciałyby mieć psa i zaglądają w tym celu na dogo a potem odchodzą bo czują się oszukani, ocenieni mimo że ktos ich nie zna.
Ktoś oddał psa na szkolenie stacjonarne wedłóg niektórych z was świadcy o braku miłości i braku odpowiedzialności.
Rodzina z dziećmi która chce "uzupełnić" dom w postaci kota czy psa to znowu przejaw kupowania dziecku żwyej zabawki z która będzie mogło sobie robić co chce.

Przykro mi, ale dzięki takim ludziom ja ama zostałam wrzucona do jednego worka z innymi, bo adoptowałam psa po to by mój 3 letni synek uczył się wrażliwości, by kochał zwierzęta w takim samym stopniu jak ja z mężem.
A może ja się mylę, może rodzice nie powinni dawać pod opiekę psa jakiemuś dziecku, lepiej niech dorasta i niech wyrabia w sobie wstręt do żywych stworzeń.

Berku i Małyskrzacie, czy Wy jesteście na wskroś doskonali ?? Nigdy nie popełniliście choć jednego błędu w wychowaniu psa czy innego zwierzęcia ?? Każdy ma prawo popełniać błędy a nie nam jest je oceniać, zamiast pisać głupie słowa krytyki lepiej jakbysie doradzili co w tej sprawie można zrobić bo osoby które faktycznie kochają swoje zwierzaki i popełniają jakieś błędy to potem tego żałują i nie potrzebują jeszze takiego bezsensownego "linczu".

Link to comment
Share on other sites

[I]"Gdy miałam 5 lat tata w prezencie kupił mi owczarka niemieckiego,<..> [/I]
[I]tata wiedział że psem będę umiała się zająć, "[/I]

:crazyeye: :crazyeye: Wypada tylko podziwiać.W moim domu była podobna sytuacja,tylko ze moi rodzice uznali,ze będę umiała sie psem zająć dopiero gdy miałam 14 lat.Gotowałam mu,szczotkowałam,wychodziłam z nim na spacery i do weterynarza,szkoliłam, mieszkał w moim pokoju - mógł wchodzic do kuchni ale nie miał prawa wstępu do innych pokoi.Tak wyglądała w moim domu opieka dziecka nad psem.

"[I]A może ja się mylę, może rodzice nie powinni dawać pod opiekę psa jakiemuś dziecku, lepiej niech dorasta i niech wyrabia w sobie wstręt do żywych stworzeń."[/I]

[B]Zgadza się.Rodzice nie powinni dawać pod opiekę psa żadnemu dziecku.[/B]
Pies nie słuzy do nauki wrazliwości i odpowiedzialności.Odwrotnie.Jezeli dziecko jest wrażliwe,interesuje sie zwierzętami,jest odpowiedzialne i marzy o psie,wtedy mozna rozważyc kupno czworonoga.Natomiast w domach nie nie ma zwierzat nie wyrastają hurtowo ludzie "ze wstrętem do żywych stworzeń"

A tu coś o oddawaniu na szkolenie:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=31830[/URL]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=825&page=16[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Nie no wiadomo, że ja wszystkiego koło psa sama nie robiłam bo byłam za mała, rodzice mi pomagali choćby wieczornymi spacerami kiedy to bywało niebezpiecznie dla dziecka, do weterynarza jeździłam z tatą bo mieliśmy swojego dobrego, kilkanaście kilometrów dalej.
Ale mój pies np. mógł wejść do każdego pokoju, w moim miał jedno posłanie a w przedpokoju drugie ( mieliśmy wówczas bardzo duże mieszkanie ), w kuchni miski, w dużym pokoju razem się wygłupialiśmy bo mój pies to uwielbiał. Tego psa kochał każdy członek rodziny, to był nasz pupil, zimą ciągnęła moje sanki do szkoły co sprawiało jej prawdziwą frajdę, jak tylko mama rano brała do ręki uprząż to radości nie było końca. Gdy ktoś w domu chorował pies zawsze przy nim czuwał.

A jeśli chodzi o posiadanie psa i nauki dziecka wrażliwości, to sama wrażliwość bez niczego się nie bierze, to rodzice maja główny wpływ na charakter swojego dziecka, dla dziecka wymarzone zwierze którym może sie w miarę swoich możliwości opiekować, kształtuje jego charakter i ma wpływ na późniejsze życie. Wiadomo, że rodzice sami muszą podchodzić do posiadania psa w sposób odpowiedzialny bo owszem trafiają się rodzice którzy kupują żywą zabawkę dziecku, ale akurat na dogo wszyscy są wrzucani do jednego wora i nie powiesz mi, że nie jest to krzywdzące dla tych odpowiedzialnych.
Ja swojego adoptowałam z różnych powodów, jeden to był z poczucia bezpeiczeństwa bo raz mi się próbowano włamać do mieszkania i skradziono mi torebke z kluczami i dokumentami.
Drugi to że kocham zwierzęta i jednemu chciałam dać dach nad głową, trzeci to taki, że moje dziecko jest alergikiem, na sierść nie, ale psy pomagąją uodpornić organizm dziecka na niektóre alergeny i to na szczęście pomogło bo alergia oddechowa dziecka się zmniejszyła.
Mój synek ma dopiero 3 latka, więc trudno tu mówić o doskonełej wrażliwości, wiadomo że czasem zaczepi psa a nasz akurat jest bardzo wyrozumiały, ale synio np. sam wsypuje mu karmę do miski, na spacerach lubi ze mna trzymać smycz, nieporadnie wyczesuje mu sierść i uwielbia go karmić przekąskami czy smakołykami. Dzięki temu, że dorasta przy psie nie boi się ich na spacerach, tylko teściowej jamniczki się boi bo tamta go atakuje nawet jak synek przejdzie koło niej i tak było od początku, suczka jest tak zazdrosna o teściową, że raz jak Damianek do niej podszedł jamniczka go ugryzła.
Na dworze za każdym psem woła i naśladuje ich odgłosy, mamy jeszcze koa, ale to typowy kot męża, w dzień jak mąz jest w pracy kot śpi a jak mąż wróci to dopiero wyłazi z norek i łasi się do męża.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam sie Macka,a tak na marginesie to czemu Anka nie zaglada do tematu ktory sama zalozyla i prosila o pomoc??;) :cool3:
[B]Anka:[/B]Porozmawiaj z wetem,prawnikiem (czy kims kto sie takimi sprawami zajmuje) moze masz jakiegos znajomego ktory sie na tym zna i moglby Ci podpowiedziec co z TYM zrobic?:cool3:

Link to comment
Share on other sites

"Oddaliśmy go na szkolenie stacjonarne do znajomego policjanta, nie było mowy o żadnych niehumanitarnym postępowaniu z psem. "

Skąd wiesz?
:cool1:
Siedzieliście z psem na okrągło u tego pana? ;)


BTW ja tam nie potępiam - wyrażam jedynie wielkie zdumienie.
Akurat tak się składa że siedzę w szkoleniu, znam naprawdę strasznie dużo szkoleniowców i znane mi się przypadki oddawania psow na stacjonarkę.

Nie mówię że się nad nimi trenerzy znęcają bez sensu - ale nikt się z takim pieseczkiem nie obcyndala.
Bo wynik ma być - więc trzeba szybko i na skróty.

Kiedy ćwiczysz ze swoim psem w warunkach domowych, możesz spokojnie przyjąć że jeśli "waruj" nie wychodzi Ci teraz, to możesz popracować spokojnie dłużej, wyjdzie Wam za miesiąc.

Treser ma psa na określony czas i robi go na szybko, żeby własciciel przy odbiorze zobaczył że pies "wszystko" umie, ten zestaw komend, ktory był uzgodniony przed oddaniem psa.

To nie złośliwość, to znajomość tematu i zwykła, prosta logika...
:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']"Oddaliśmy go na szkolenie stacjonarne do znajomego policjanta, nie było mowy o żadnych niehumanitarnym postępowaniu z psem. "

Skąd wiesz?
:cool1:
Siedzieliście z psem na okrągło u tego pana? ;)


BTW ja tam nie potępiam - wyrażam jedynie wielkie zdumienie.
Akurat tak się składa że siedzę w szkoleniu, znam naprawdę strasznie dużo szkoleniowców i znane mi się przypadki oddawania psow na stacjonarkę.

Nie mówię że się nad nimi trenerzy znęcają bez sensu - ale nikt się z takim pieseczkiem nie obcyndala.
Bo wynik ma być - więc trzeba szybko i na skróty.

Kiedy ćwiczysz ze swoim psem w warunkach domowych, możesz spokojnie przyjąć że jeśli "waruj" nie wychodzi Ci teraz, to możesz popracować spokojnie dłużej, wyjdzie Wam za miesiąc.

Treser ma psa na określony czas i robi go na szybko, żeby własciciel przy odbiorze zobaczył że pies "wszystko" umie, ten zestaw komend, ktory był uzgodniony przed oddaniem psa.

To nie złośliwość, to znajomość tematu i zwykła, prosta logika...
:angryy:[/quote]

Mój pies jak już napisałam, został oddany policjantowi, przyjacielowi mojego taty, nie określalismy danego czasu, chcieliśmy poprostu aby nasz pies był łagodny i w razie potrzeby zdolny do obrony ( wówczas pełno czubów się czepiało dzieci ), dokładnie juz nie wiem ile czasu mu zajęło wyszkoelnie mojego psa bo byłam mała.
Poza tym, mi nie chodziło o to co sądzisz na temat szkolenia stacjonarnego, tylko to co wyraziłeś na temat właścicieli nie znając sytacji.

Link to comment
Share on other sites

"chcieliśmy poprostu aby nasz pies był łagodny i w razie potrzeby zdolny do obrony ( wówczas pełno czubów się czepiało dzieci )"

Hum, hum - eee, tego... szczęśliwe życie w krainie Walta Disneya ma swoje zalety. Nie przeczę.
:lol:

"Poza tym, mi nie chodziło o to co sądzisz na temat szkolenia stacjonarnego, tylko to co wyraziłeś na temat właścicieli nie znając sytacji."

No więc - JAKA sytuacja może zmusić ludzi do pozbycia się z domu tak bardzo kochanego psa - członka rodziny?
:cool1:
Zakladam, że nie problemy wychowawcze / hierarchiczne z psem - bo tego nie rozwiąże za właścicieli żaden trener, a już na pewno nie na szkoleniu stacjonarnym...
:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

to co sie dzieje w tym watku to poprostu kwintesencja forum - nie wazny temat, nie wazne ze pies nie zyje, nie wazne ze ktos ( nie jestem przekonana ze akurat wlasciciel) jest za to odpowiedzileny - najwazniejsze to jest zmieszac wlasciciela z blotem bo postapil inaczej niz dogomaniacy uwazaja za stosowne ;/ a moze lepiej uswiadomic wlasciciela ze lepiej szkoic sie razem z psem??? a z drugiej strony dlaczego ma w to uwierzyc??!! prawdopodobnie ktos wczesniej go przekonal ze oddanie na szkolenie jest niezbedne dla dobra psiaka...
smutne to...

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem właściciele dobrze zrobili zgłaszając sprawę do prokuratury. Teraz tylko ważne aby nie dali się zbyć. Jak znam prokuraturę (a znam bardzo dobrze niestety) to najpierw będą chcieli postępowanie umorzyć. Nie wolno do tego dopuścić. Za wszelką cenę niech drążą i nie poddają się aż prawda wyjdzie na jaw.
Co do oddania na stacjonarne szkolenie to oczywiście ja nigdy bym psa nie oddała ale nie wiadomo co ktoś tym ludziom naopowiadał. Ludzie nie mający takiego doświadczenia z psami jak np. ja wierzą czasami w takie bzdury i to wcale nie złej woli. Nasza rola to nie napadać ale wyjaśniać i tłumaczyć. Takie spokojne wyjaśnienie naprawdę więcej daje niż napadanie.
A swoją drogą współczuję tym ludziom straty psiaka.

Link to comment
Share on other sites

Berek juz sam fakt tego jak mi odpisujesz ( jak małemu dziecku ) świadczy o tym jak traktujesz ludzi którzy się z Tobą nie zgadzają. miej swoje rację, ale nie Tobie jest osądzać innych bo nie masz do tego najmniejszego prawa.
Właśnie przez takich luzi jak ty coraz więcej dogomaniaków jest osądzanych za fanatyków, przz takich ludzi jak Ty coraz więcej chętnych na psa odchodzi stad zdegustowanych bo zostało osądzonych za byle słowo którego Ty sie potrafisz czepić jak rzep nie doszukując sie tego co ktos chciał przez dane słowo przekazać. gratuluje postawy, mam nadzieję, że Ty nigdy nie popełniłeś żadnego błędu a nawet jak to zrobiłeś to nie zostałeś potraktowany jak śmieć.

Tak na marginesie, mój pies został tak wyszkolony jak chcieliśmy i wierz mi, miałbys mi wówczas czego zazdrościć gdyby ta suka uratowała Ci tyłek od kilka lat starszych chłopaków rzucających w Ciebie petardami....

Link to comment
Share on other sites

Szkolenie stacjonarne ja sobie wyobrazam tak, ze ktos szkoli mojego psa, ja nie widze co ten ktos z moim psem wyprawia ale potem ten ktos musi mi przekazac jak mam postepowac z psem przez niego wyszkolonym zeby wiedziec, jakie komendy i w jaki sposob wydawac. Nie widze sensu takiej dwutorowej nauki gdy dodatkowo pies slucha tego kto z nim pracuje i traktuje go jak swojego przewodnika. Musi minac troche czasu zanim ja sie naucze postepowac z takim psem i zeby on przestawil sie na mnie jako przewodnika. Szkole swojego psa pod okiem trenera i wiem, ze owo szkolenie polega na tym, ze to ja sie ucze jak postepowac z psem, wspolnie z trenerem obserwujemy psa i dostosowujemy metody szkolenia. Pies nauczyl sie duzo ale najwazniejsze w tym wszystkim sa moje umiejetnosci nabyte podczas szkolenia. Nie do przecenienia jest wiez jaka sie nawiazala miedzy mna i moim psem w tym czasie, rozumiemy sie juz wlasciwie bez slow. Gdybym nie uczestniczyla w takim szkoleniu to byc moze tez by mi sie wydawalo, ze wystarczy psa oddac na szkolenie lub kupic wyszkolonego (sa takie mozliwosci!). Nie powierzylabym swojego psa nikomu, zwlaszcza teraz, kiedy mam juz pewne doswiadczenie w dziedzinie szkolenia. Zdarzenie o ktorym jest tutaj mowa jest wprost nieslychane, ja bym nie darowala i drazyla do konca zeby to wyjasnic i ukarac winnego. Nie wiem jak poradzilabym sobie z wlasnym poczuciem winy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anea'] a moze lepiej uswiadomic wlasciciela ze lepiej szkoic sie razem z psem??? a z drugiej strony dlaczego ma w to uwierzyc??!! prawdopodobnie ktos wczesniej go przekonal ze oddanie na szkolenie jest niezbedne dla dobra psiaka...
smutne to...[/quote]

[quote name='Han Sharn']
Co do oddania na stacjonarne szkolenie to oczywiście ja nigdy bym psa nie oddała ale nie wiadomo co ktoś tym ludziom naopowiadał. Ludzie nie mający takiego doświadczenia z psami jak np. ja wierzą czasami w takie bzdury i to wcale nie złej woli. Nasza rola to nie napadać ale wyjaśniać i tłumaczyć. Takie spokojne wyjaśnienie naprawdę więcej daje niż napadanie. [/quote]
[B]Właściciel jest zalogowany na Dogo i znał argumenty przemawiające przeciwko oddaniu psa na szkolenie.Tu jest watek,gdzie to zostało spokojnie wyjaśnione i wytłumaczone przez osoby doswiadczone i kompetentne:[/B]
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=31830"][B]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=31830[/B][/URL]

[quote name='Maćka']
Tak na marginesie, mój pies został tak wyszkolony jak chcieliśmy i wierz mi, miałbys mi wówczas czego zazdrościć gdyby ta suka uratowała Ci tyłek od kilka lat starszych chłopaków rzucających w Ciebie petardami....[/quote]
[B]Gdyby ta suka ugryzła któregoś z tych chłopaków zostałaby pewnie uśpiona.Sorry,ale gdy ja kiedykolwiek zobaczę dużego psa (np.ONka) pod opieką dziecka to zadzwonię po policję.Niezaleznie od tego jak cudownie będzie wyszkolony.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']

[B]Gdyby ta suka ugryzła któregoś z tych chłopaków zostałaby pewnie uśpiona.Sorry,ale gdy ja kiedykolwiek zobaczę dużego psa (np.ONka) pod opieką dziecka to zadzwonię po policję.Niezaleznie od tego jak cudownie będzie wyszkolony.[/B][/quote]

Pies nie gryzł, wówczas suka skoczyła na chłopaka, przewróciła go i powstrzymała nigdy nie używała zębów, zresztą nawet ich nie miała ( przebyta poważna choroba ) i tak czy siak nosiła kaganiec w moim towarzystwie.
Mój pies był zrównoważony i wiedział co może a czego nie, wiadomo nigdy nie można ufać psu bezgranicznie stąd ten kaganiec. Matka tego chłopaka przyszła z awantura do moich rodziców upierając się, że pies go pogryzł, mimo licznych świadków zajścia, że to ja zostałam zaatakowana i że pies miał kaganiec,złożyła na nas skargę. Oczywiście było wszystko sprawdzone i nie muszę chyba mówić, że mój pies nie został uśpiony a chłopak został ukarany za napaść na mnie z petardami.

Link to comment
Share on other sites

Drodzy dogomaniacy, a gdzie w tym wszystkim jest pies, co z nim, dogomania jest dla zwierząt i ludzi je kochających, którzy mieli się wspierać i pomagać psom i sobie, ja wchodzę na tą stronę, żeby się czegoś nowego dowiedzieć o sprawie, a nie czytać kolejnych kłótni i wzajemnych oskarżeń i przemądrzałych "fachowców". Może ten pies gdzieś żyje, sprzedany, znaleźli zwłoki? Co w sprawie, jakie nowe dowody?

Link to comment
Share on other sites

Ba, nie wygląda na to, żeby facet psa sprzedał itd - za duże kłopoty by go czekały, miał chyba tego świadomość...

Więc albo pies faktycznie nie żyje (ale przyczyna śmierci musi być baaardzo nieprzyjemna :shake: :-( i zapewne nie była to śmierć naturalna) - albo uciekł.

Bez ciała właściciele nic nie zdziałają. Muszą jakoś od faceta uzyskać informację o miejscu pochówku.
BTW nasze prawo traktuje zwierzę jak rzecz (niestety) - więc zwłoki psa też wszak należą do jego właścicieli, a nie do czlowieka ktoremu czasowo powierzono zwierzątko...

Należałoby zmusić gościa do wydania ciała - nieprzyjemne, ale jedyna droga.
Albo musi przyznać, że .... ciała niet.
Wtedy będzie musiał powiedzieć, czemu ciałą niet - a bo pies uciekł, zaginął, ukradziony itd.
:cool1:
COŚ zezna w każdym razie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...