Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Mam Witowskiego z chemii, jak chcesz, to Ci wyślę ;) Kupiłam, a do matury i tak nie podeszłam :lol: ostatecznie koleżanki z tego tylko skorzystały. 

Ja maturę olałam totalnie, zaczęłam się przejmować dzień przed :lol: ale dopiero wieczorem, jak wróciłam z planu filmowego. Obawiałam się tylko ustnego z niemieckiego, a zdałam przyzwoicie. 

Uczyć się wiele nie uczyłam, długo robiłam prezentacje na polski i trochę matmę ogarniałam sobie w domu (matemaks polecam obczaić). 

W sumie i tak mi ta matura nie była potrzebna, bo do policealniej wymagają jedynie świadectwa. I póki co nie żałuję wyboru tej szkoły. 

 

Link to comment
Share on other sites

Dwa zbiory Witowskiego z biologii 3/4 nieuzupełnione też Ci mogę wysłać i chyba mam coś tam jeszcze + mnóstwo arkuszy, które przerabiałam z wykładowcą z UMCSu w Lublinie, który przygotowywał mnie prywatnie - z tego co wiem i w Zamościu daje takie lekcje, nie słyszałaś nic o tym? :P

Link to comment
Share on other sites

Marto, zgadłaś, 3kociaki. Ich jest tak dużo, że człowiek się gubi w rachunkach, nie wie czy mu śmignął przed oczami ten sam dzikusek, czy już inny.
Szkoda, że wszystkie są bez domu.

Dziewczyny, wielkie dzięki, jak się ogarnę finansowo (bo na razie musze oddać za transport i moje oszczędności spadają do zera), to się do Was odezwę ;). Nic nie słyszałam, możesz Agato napisać mi szczegóły na PW? :) I teraz takie pytanie, czy w ogóle to realne, abym sama przygotowała się do matury z przedmiotu, którego nie mam rozszerzonego? Matemaks też na pewno przejrzę, bo jestem ciemnota z matmy, jeszcze mam do końca tygodnia braciszka, który "dawał mi korki", tzn. tłumaczył, ale teraz wybywa na drugi koniec Polski i muszę sobie sama radzić. Jakoś dam, chyba. Choć tak naprawdę nie mam ciśnienia na tę maturę jeszcze, bo kompletnie nie wiem co chcę w życiu robić... moje plany zmieniają się ciągle się zmieniają.

 

Link to comment
Share on other sites

Z matemaks w miesiąc przejrzałam cały materiał i zdałam na 84%. Byłam 2, 3 uczniem z najlepszym wynikiem maturalnym w klasie :diabloti:

Koleżanka sama przygotowywała się z chemii (zaczęła jakieś 2msc przed maturą) i miała lepszy wynik, niż te osoby, które chodziły na jakieś kursy za 2tys. Jeśli zaczniesz wcześniej to możesz sporo ogarnąć, ale na pewno przyda się pomoc jakiegoś korepetytora, nauczyciela, by wytłumaczył to, czego nie rozumiesz. Ja nie miałam aż tyle chęci, by samemu się uczyć...

Chciałam w tym roku podejść do biologii, ale chyba znowu mi się nie chce tego uczyć :evil_lol:, zobaczę ile faktycznie będę miała nauki w nowej szkole, na razie nic nie robię, ale trza w końcu się wziąć za anatomię, bo polegnę. 

Link to comment
Share on other sites

Podstawową matmę z matemaks można bez problemu napisać na jakieś 70% :D za witowskiego nic nie chcę, wyrzucę jeśli nikt nie weźmie ;) możemy się za coś wymienić psiego jak masz na zbyciu :jumpie:

A przygotować sama to mówisz o chemii? Nie wiem, moja klasa to było 90% lekarzy, a właściwie to nikt kto startował na medycynę się nie dostał, kilka osób poprawia, kilka dostało się na wetę (tego nie znoszę, bo są tacy komu zależy tylko na wecie, a tutaj zajmie Ci miejsce ktoś komu nie starczyło miejsca na lekarskim :pissed: ), nie szła im chemia w ogóle, biologia jeszcze jako tako (mówię tutaj o wynikach przynajmniej 70% - chyba ze 2 osoby były na 20 kilka :P ) no a reszta to jakieś inne kierunki typu fizyka medyczna, zdrowie publiczne etc , ja z chemii zrezygnowałam w 2 klasie, bo bez kilku godzin korków w tygodniu nie napisałabym nawet rozszerzonego arkusza na sprawdzianie :P

PW już posyłam ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja byłam na biol-chemie. 

Chemia powyżej 30% to cud (rozszerzenie)

Biologia to średnia 50% 

Tacy przyszli lekarze, takie dobre LO :loveu:

Niczego tak bardzo nie żałuję jak wyboru LO... 

Kiedyś chciałam iść na wetę, jeszcze gimnazjum wiedziałam, że chcę rozszerzenie z chemii. Moja chemiczka też mnie zachęcała, bo wiedziała, że dam radę. Nie wiedziałam, że trafię na tak daremnych nauczycieli, totalnie zniechęciłam się do nauki, brakowało też motywacji. 

Link to comment
Share on other sites

Ja też chciałam iść kiedyś na weterynarie. Ale w liceum hodowałam świnki, z czego musiałabym zrezygnować, a poza tym chemia też nie była przedmiotem który szedł mi perfekcyjnie. Tak jak z biologii miałam 4/5 tak z chemii 3 i całkowity brak cierpliwości do uczenia się. Poszłam na biotechnologię, tam trzeba było mieć lrozszerzenie z chemii lub bioli. I jak skończyłam? Co semestr mam połowę zajęć na wydziale chemii (chociaż nasz wydział to Biologii i Ochrony Środowiska). Na pierwszym roku chemia analityczna i chemia organiczna, potem biochemia, enzymologia - wszystko przeżyłam tylko z jedną poprawką. Jak widać, da się nauczyć :D

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Dziewczyny za pomoc, radę ;) Myślałam o wecie, czasem mi się myśli, ale najbardziej mnie jarają psy i szczerze na innych zwierzakach się nie znam. I obawiam się, że skoro chemii do tej pory nie ogarniałam, to nie pojmę tego w ciągu 1,5roku. Jednak w wolnej chwili się będę uczyć, może coś z tego wyjdzie. A jak nie, to chyba mogę podejść za rok do matury z chemii...

Właśnie, ja mam podobnie, jak Ty Naklejka. Wybór LO to totalne dno. Żałuję, że moja intyucja wtedy była uśpiona i bałam sie pójść do innej szkoły. Tak czy inaczej ciągnę to, choć wiem, że teraz moja przyszłość leży w moich łapskach, bo nauczyciele w ogóle mnie nie nauczą ;).

Agata, dziękuję za namiary. Jeśli chodzi o wymianę Witkowskiego na zabawki to hmmm... mam już tego nie wiele, ale odezwę się na PW co tam jeszcze mam, może Ci przypasuje :p. Jednak Wy matmę jakoś ogarniałyście? bo ja sama to jestem totalne beztalencie z królowej nauk i cięzko pojmuję cokolwiek, a do tego mam "cudownego" nauczyciela od matematyki, że wszyscy już wykupili sobie dodatkowe lekcje matmy u kogoś innego...

 

Talia, a czemu musiałabyś zrezygnować z hodowania świnek, będąc na weterynarii? Nie śmiej się, jeśli to jest głupie pytanie, ale na razie nie wiem czemu miałoby to kolidować ze sobą. :niewiem:

Słuchajcie, tragedia. Dzwoni do mnie K. z płaczem, że bawiła się z Kropką na dworze piłką i ta niefortunnie spadła na jej oko. Wypadek. Część oka, jak to określiła tak, jakby się odkleiła. Sucz zamknęła oko i nie chce otworzyć. Weci nasi nie przyjmują po godzinach, zresztą nie pomogą, nie mają takiego sprzętu... Dostałam namiary na psiego okulistę w Lublinie, ale i on przyjmie pewnie dopiero w poniedziałek... a oko to poważna rzecz. Kompletnie nie wiem co można jeszcze zrobić, by uratować suczkę, przecież może stracić wzrok. Uraz oka to rzecz poważna :sad:

Link to comment
Share on other sites

Tyśka, z matmy to ja tylko matemaks przejrzałam przed maturą, po prostu oglądałam filmiki, nic więcej. Wszystko wytłumaczone krok po korku (przynudzał aż :P ). 

Sama nie wiem dlaczego to LO wybrałam, dlaczego nie poszukałam jakiegoś poza Zabrzem, gupia byłam i tyle. Nie żałuję wyboru policealnej, zobaczymy czy znajdę po niej pracę :grins:

Link to comment
Share on other sites

Weci może chociaż obejrzą to oko. Choć bez szybkiej interwencji może być kiepsko.

Żadnej maści czy czegoś z antybiotykiem bez recepty nie dostaniesz. Można ewentualnie kupić jakieś zwykłe kropelki do oczu, bo jutro może mieć zaropiałe.

 

Jezzzu, a jest pewna, że się odkleiło? może to była tylko reakcja psa na to?

Link to comment
Share on other sites

Tyśka, z matmy to ja tylko matemaks przejrzałam przed maturą, po prostu oglądałam filmiki, nic więcej. Wszystko wytłumaczone krok po korku (przynudzał aż :P ). 

Sama nie wiem dlaczego to LO wybrałam, dlaczego nie poszukałam jakiegoś poza Zabrzem, gupia byłam i tyle. Nie żałuję wyboru policealnej, zobaczymy czy znajdę po niej pracę :grins:

Super, w takim razie już się martwię mniej maturą z matmy :D

Wiesz, ja właśnie znalazłam szkołę poza swoim miasteczkiem, bo u nas taki poziom, że szkoda gadać... każdy się tam dostał, Natomiast moja szkoła, mimo że  ma dobrą renomę to teraz wychodzą fajne z niej kwiatki. No tak, ale po studiach też nigdy nie masz pewności, że będziesz mieć pracę :P

 

Weci może chociaż obejrzą to oko. Choć bez szybkiej interwencji może być kiepsko.

Żadnej maści czy czegoś z antybiotykiem bez recepty nie dostaniesz. Można ewentualnie kupić jakieś zwykłe kropelki do oczu, bo jutro może mieć zaropiałe.

 

Jezzzu, a jest pewna, że się odkleiło? może to była tylko reakcja psa na to?

Nikt się tego nie podjął... a przecież... kurna, nienawidzę wetów miejscowych... naprawdę...

Nie wiem, powiedziała mi, że "tak, jakby się odkleiło", K. jest w totalnym szoku, no a sucz nie da sobie do oka zajrzeć, zamknęła oczko i koniec, kaplica. Kazałam jej natychmiast zareagowac i zawieźć do weta, no ale... przecież nasi weci są tak bardzo z powołania wetami... Tylko usłyszała opierdziel od prowadzącej mi psa wetki, że jamniczkę trzeba ratować, ale ona już po godzinach jest... taaa, to już było - tak samo usłyszałam w przypadku konającego w krzakach Bruna... Szlag. Jak suczka straci wzrok, o masakra.... nie wyobrażam sobie tego.

Link to comment
Share on other sites

Strasznie dużo tych kocurków u Was jest. Nie może ich przejąć jakaś fundacja? Z tego, co pisałaś, to szanse na znalezienie im domów są bardzo nikłe, to może by poszukać w innych miastach przez fundację właśnie?

A co do matury, to ja nic nie powtarzałam i podeszłam na pełnym luzie. Jedyne, z czego się przygotowywałam to geografia, bo zdawałam ją dodatkowo i chodziłam na zajęcia u naszej profesorki. Dobre repetytorium dużo daje, jeżeli sama w miarę łatwo przyswajasz wiedzę z danego przedmiotu to spokojnie dasz radę. 

Gorzej jest na studiach, bo 3 miesiące się nic nie robi, a potem w miesiąc trzeba uzupełniać notatki i ogarnąć dany przedmiot :lol:

 

A Kropa... wątpię, żeby od piłki mogło jej się aż tak oko uszkodzić. Mam taką nadzieję przynajmniej, tylko szkoda psiny. 

Mika jak ją Cekin trafił łapą w oko to też przez jakiś czas nie chciała go otworzyć, dostałyśmy od weta krople Gentamicin i pomogły. A przez jakąś godzinę źrenica nie reagowała na światło, teraz jest wszystko okej.

 

 

Wszystkiego Najlepszego, Tyśku! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Strasznie dużo tych kocurków u Was jest. Nie może ich przejąć jakaś fundacja? Z tego, co pisałaś, to szanse na znalezienie im domów są bardzo nikłe, to może by poszukać w innych miastach przez fundację właśnie?

A co do matury, to ja nic nie powtarzałam i podeszłam na pełnym luzie. Jedyne, z czego się przygotowywałam to geografia, bo zdawałam ją dodatkowo i chodziłam na zajęcia u naszej profesorki. Dobre repetytorium dużo daje, jeżeli sama w miarę łatwo przyswajasz wiedzę z danego przedmiotu to spokojnie dasz radę. 

Gorzej jest na studiach, bo 3 miesiące się nic nie robi, a potem w miesiąc trzeba uzupełniać notatki i ogarnąć dany przedmiot :lol:

 

A Kropa... wątpię, żeby od piłki mogło jej się aż tak oko uszkodzić. Mam taką nadzieję przynajmniej, tylko szkoda psiny. 

Mika jak ją Cekin trafił łapą w oko to też przez jakiś czas nie chciała go otworzyć, dostałyśmy od weta krople Gentamicin i pomogły. A przez jakąś godzinę źrenica nie reagowała na światło, teraz jest wszystko okej.

 

 

Wszystkiego Najlepszego, Tyśku! :loveu:

Co do fundacji... moja koleżanka z klasy działa w Fundacji Zea. Oczywiście mówili, że mogą przyjąć, ale szanse na adopcje też są nikłe, bo sami mają teraz na stanie 43 koty szukające domów, plus psy... I dwa, nie mają pustych tymczasów. Z kocimi adopcjami ciężko jest, ludzie mają jeszcze mniejszą wiedzę o sterylkach niż u psów, a że koty zawsze u nas są wychodzące to ciągle są ogłoszenia pt "oddam kociaka"... Być może kilka kotów pojedzie do Warszawy na tymczas, ale i tak to wszystkim nie pomoże. Na razie naszym celem jest wysterylizowanie kotek, no i wyadoptowanie tych najmłodszych. Kocury też trzeba ciachnąć. Na razie mamy pieniążki na sterylkę 1,5kotki (jeju, jak to brzmi :p), problemem pozostaje jedynie znalezienie tymczasu na 3dni i złapanie kotek... no, ale jedna z nich jest przyjacielska i ufna.

Mam cichą nadzieję, że ze mną tez tak będzie, ale u mnie problemem jest to, że mam sklerozę. Tzn. nie umiem myśleć i to nic, że na sprawdziany jako tako umiem, jak potem nic nie pamiętam... I co najwyżej po przypomnieniu na lekcjach, mówię 'aaa no tak, to było w gimnazjum, już pamiętam'. Muszę ciągle powtarzać, by czegoś nie zapomnieć.

I okazało się, że K. to taka sama histeryczka, jak ja, nawet gorsza. Dostałam późnym wieczorem smsa, zaraz po tym jak jej podesłałam kolejny adres gabinetu w lubelskim, który może im pomóc, że chyba zasiała panikę, bo okazało się, że ma zaczerwienione oko i to najwidoczniej była reakcja na piłeczkę. Kropka po stresie poszła spać, ale mimo to lecą jutro z tym do weta.

Ojejku, dziękuję <3

Link to comment
Share on other sites

Do czego służy czyściutka kuweta? ;)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdj%C4%99cie0057.jpg

 

 

 

 

I z serii: Tysia w środku nocy wyszła tylko na chwilę do łazienki. Wróciła, marząc o spaniu...

Zdj%C4%99cie0084.jpg

 

Pomarzyć dobra rzecz, zwłaszcza że po sekundzie się rozwaliły na całe łóżko. Zostało mi jedynie wcisnąć się między kotami a ścianą i tak spać, nawet za bardzo się nie nakrywając kołdrą ^^

Link to comment
Share on other sites

Ile razy już tak było, że wstałam tylko wyłączyć budzik, a nie miałam już po co wracać do łóżka :lol: A człowiek głupi, zamiast zwierza wygonić czy przesunąć to się wciska na siłę, najczęściej w ścianę właśnie :lol:

 

Mówiłam, że Kropie nic nie będzie. Twarda baba z niej :P

Link to comment
Share on other sites

Tylko, że ja nie mam serca koty wyrzucać :) Psa już tak, zresztą on zawsze sam zejdzie jak tylko się popatrzę, wie że nie lubię go w łóżku... Ależ musze teraz wyglądać na wyrodną: koty mają więcej przywilei... no cóż, trudno, nie od dziś wiadomo, że kundel ma ze mną trudne życie. :D

Pewnie, że tak. Mam nadzieję, że jutro wszystko się wyjaśni, no ale skoro jakiś rok przeżyła jako psi szkielet z krwiawiącą szyją na ciasnym łańcuchu... to jakby mogłaby przez takie głupstwo wyrządzić sobie krzywdę?

Link to comment
Share on other sites

Hej Dziewczyny (Istar, łał, wieki! :D)

 

Własnie się "uczę", hahahaha, ale totalnie mi się nie chce. Najwyżej zawalę spr z matmy, a co tam;D

A tak w ogóle to u nas nic ciekawego się nie dzieje, jutro idę do kitałków już jako inspektor, więc mam nadzieję, że dotrę do tych osesków piwniczanych też... bo na razie właściciel nie chce współpracować...

Lusia już u siebie w domku, jej byli właściciele płaczą, naprawdę chcieli ją zostawić, ale mieszkali za blisko starego właściciela - uciekała do niego, mimo że ją katował :(. Dlatego teraz szukają podrostka podhalana do adopcji, jakby ktoś coś wiedział, proszę o namiary. To domek może skromnie żyjący, ale mega kochany.




 

Link to comment
Share on other sites

Widzisz Tyś..to wszystko przez nową dogo...subskrypcje mi zniknęły! 

 

No i miałam napisać WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO 

647590149cafc982afd1a8b176cdd990a9d2c40b

 

 

Coś zapał do szkoły się skończył widzę...ale wiesz, co, do złego nie namawiam - ale widzę, że nie jedyna mam takie zdanie - oceny nie są najważniejsze, byleby zdać, a matura..sama się napisze  :laugh2_2:  młodości nie można spędzić nad książkami -  chyba, że ktoś bardzo lubi, ale są inne ważniejsze sprawy. Dobre oceny i studia pracy niestety i tak nie gwarantują...Za to wolontariat, harcerstwo dają takie doświadczenie, jakiego wielu nigdy nie zdobędzie ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...