Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Super, że wróciłaś cała i zdrowa i podobała Ci się pielgrzymka :) Dobrze, że telefon jednak niezgubiony, bo nie poszłabym Ci go szukać :evil_lol:
Widocznie Morusowi brakowało czegoś w diecie, skoro teraz mu się futro poprawiło. Albo od Pańci odpoczął i to na niego tak podziałało :diabloti:
Tylko tak myślę, że to chyba niezbyt w porządku oceniać miasto i mieszkańców po krótkiej wizycie. Serio, może i to nie jest najpiękniejsze i najmilsze miasto w Polsce, ale nie mieszkamy w gliniankach i nie śmierdzi acetonem ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Czytam.......[/QUOTE]
Już? :D

[quote name='zuzaw']Hej
Super przygoda !
to teraz odpocznij i wracaj do nas z psami[/QUOTE]
Hej.
Ano super. Szkoda, że tak krótko. Mogłaby być pielgrzymka na Hel, bo co to jest te przeszło 360km, które przeszłam :siara:
Odpoczęta już jestem, tylko że na walizkach. We wtorek znowu znikam na tydzień, potem koncert no i już w domku. W końcu będę mogła sie wziąć za psy;)

[quote name='heksa82']Boziu na chwilę wróciła, a już nie idzie nadążyć z czytaniem :shock:[/QUOTE]
Źle Ci? :p

[quote name='Agata_Roki']O, jak fajnie, że już jesteś :D

Podróżniczka jesteś pierwsza klasa, wybierasz się może na dcdc? :diabloti: mogę dać nocleg :eviltong:[/QUOTE]
Ja też sie cieszę.
Gdzie? Mogę z piechem? Jak nocleg to biere :p

[quote name='rashelek']Super, że wróciłaś cała i zdrowa i podobała Ci się pielgrzymka :) Dobrze, że telefon jednak niezgubiony, bo nie poszłabym Ci go szukać :evil_lol:
Widocznie Morusowi brakowało czegoś w diecie, skoro teraz mu się futro poprawiło. Albo od Pańci odpoczął i to na niego tak podziałało :diabloti:
Tylko tak myślę, że to chyba niezbyt w porządku oceniać miasto i mieszkańców po krótkiej wizycie. Serio, może i to nie jest najpiękniejsze i najmilsze miasto w Polsce, ale nie mieszkamy w gliniankach i nie śmierdzi acetonem ;)[/QUOTE]
Hahahaha, dziękuję. Zawsze można na Ciebie liczyć :D
Pewnie tak, będę częściej wyjeżdżać. Nie no, wiesz że mnie na poważnie traktować nie można, jeśli uraziłam to przepraszam. Sama Częstochowa mi się podoba, aleje są mega urocze o tej północy, sama nawet mówiłam, że mogłabym tu mieszkać. Mówiłam o wsiach, że miałam pecha do ludzi, a nie do wsi, może faktycznie skrótowo napisane, no ale liczyłam, że sens wyłapiecie. Wszędzie są ludzie i ludzie, wiadomo. Miałam pecha pod Wami, jakieś 20-40km pod Częstochową, trafiłam na ludzi z deka... innych, jednak mimo wszystko ich szanuję i dziękuję za nocleg. Nie miałam nic złego na myśli. Co do powietrza, no wiesz... do krystalicznie czystych nie należy, u nas jest czystsze. I woda w kranach bardziej zachęcająca, no ale porównania nie ma - mieszkam nie w dużym mieście, a w malutkim, w malowniczym miejscu, gdzie przemysł w sumie płacze i kwiczy ;). Tak czy inaczej Częstochowa sama w sobie ma urok. Ludzi wieczorem dnia 14stego też kilku się poznało, fajnie się z nimi rozmawiało.

[quote name='Izabela124.']Czekam na ciąg dalszy relacji z pielgrzymki, fajnie się czyta :)[/QUOTE]
To się nie doczekasz, nie będzie;)

[quote name='(:Buńka:)']haha no to super przygody :D Aż dziw że ja to przeczytałam xD :evil_lol:[/QUOTE]

Brawo. Jestem z Ciebie dumna. :D

Czy Wasze psy też już zarastają na zimę? Kundel już nie jest taki łysy jakiego go zostawiłam i tak sie zastanawiam czy tylko mu tak odbiło. A tak w ogóle to jestem dumna z moich rodziców: przestrzegali porcji jedzeniowych, pilnowali by nie dostawał nic nadto, a jak już - odejmowali mu porcję żarcia, chodzili z nim na godzinne spacery... ale Morus ostatnio ma kondycję nie do zabicia. Godzina to żaden wyczyn, wiem ale moi rodzice na dłuższe raczej nie chodzą, więc wielki podziw, że pies ich wyciągał, my z kundlem robimy większe kilometraże, no ale do tej pory jak gdzieś uciekałam na parę dni, to wystarczały mu godzinne spacerki z rodzicami, teraz nie. Po godzinie dalej chce mu się biegać, więc tato biedny zaczął z nim oprócz tego biegać, a pół godziny galopu powodowało tylko wywalenie języka, napicia się i piesek znów gotowy do dalszej aktywności :p. Dzisiejszy spacer w ogóle go nie zmęczył, jutro więc idę z nim na rower, trochę go pomorduję poważniej ;). Aaa i tak jak się spodziewałam, dzisiaj miał nadmiar energii, ciągnął mnie, komendy też pozapominane. Dopiero pod koniec zaczął coś załapywać, że koniec wakacji i wraca dyktatura Tyśki. Biedaczysko. Za to mogę go pochwalić, bo w domu zasady są jak były, pamięta je doskonale, widocznie rodzice się do nich dostosowali, tylko na spacerze dali psu laby, no nic to, przywrócimy i tutaj pieska na właściwe tory.
Wiecie też jak cudownie mieć pieska najaranego na pracę? Po spacerze postanowiłam rozruszać jego mózgownicę. W sumie sam się o to przypomniał, bo przy misce czekał na moje pozwolenie, ale potem po "ok" nie zabrał się do jedzenia, a zaczął wykonywać sztuczki, więc wykorzystałam to i zabaraliśmy się do sztuczkowania. I jejku, po raz pierwszy tak idealnie dostawiał się do nogi. Równanie, nasza pięta achillesowa, jak zawsze trochę było krzywe, piesek szedł do przodu, no ale mu wybaczam, miszczem w posłuszeństwie i tak nie będzie. Ładnie przybijał piątki, robił misia, skakał, vaultował i oczywiście, wszystko na kontakcie. Jego oczy były tak radosne, jakby chciał powiedział "w końcu! w końcu się znów sztuczkujemy!", cudownie jest widzieć zapał własnego psa. ;) Mam nadzieję, że szybko mu to nie minie. Na razie dbam o tę motywację, jutro idziemy się rowerować, czyli coś dla ciała, a pewnie w poniedziałek popracujemy już bardziej umysłowo, no ale się zobaczy. Czy pies ma takie same plany jak ja ;)

Link to comment
Share on other sites

A ta wiocha z pseudo ONkami to był Czarny Las może?
No u nas na wsiach pod miastem ludzie są okropni, to fakt ;) Ale w samym mieście już nie jest tak źle, można się dogadać. Jakoś :P

Mika też już linieje letnią sierścią, Poczwar jeszcze nie - on nabiera zimówki dopiero jak jest 0 na dworze ;) Także chyba w tym roku jednak będzie zima.
Super, że Twoi rodzice tak się wczuli i wychodzili z Morusem na spacery! Wiadomo, że nie będą robić takich dystansów jak Ty, ale godzina spaceru i bieganie to świetne zajęcia, jestem z nich dumna! :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rashelek']A ta wiocha z pseudo ONkami to był Czarny Las może?
No u nas na wsiach pod miastem ludzie są okropni, to fakt ;) Ale w samym mieście już nie jest tak źle, można się dogadać. Jakoś :P

Mika też już linieje letnią sierścią, Poczwar jeszcze nie - on nabiera zimówki dopiero jak jest 0 na dworze ;) Także chyba w tym roku jednak będzie zima.
Super, że Twoi rodzice tak się wczuli i wychodzili z Morusem na spacery! Wiadomo, że nie będą robić takich dystansów jak Ty, ale godzina spaceru i bieganie to świetne zajęcia, jestem z nich dumna! :lol:[/QUOTE]
Nie, to nie to.
Ja nie mówiłam o Częstochowie źle, tylko o ludziach, na których trafiłam ;).

Właśnie tylko, że Morus nie zrzuca sierści tylko nabiera podszerstka jakoś tak dziwnie. Ma już gęstszą sierść, ale tej letniej jeszcze nie zrzuca, hmm... nie wiem o co chodzi, no ale natura jest mądrzejsza od człowieka :)
Pewnie, że tak. Spacery nie były co prawda codzienne, ale starali się często chodzić, bo i pies jojczał. Podobno raz z kundlem była Babcia, hmmm... ale to spacerem nazwać nie można i wolę nie wiedzieć jak to wyglądało. Po niej i tak mój braciszek poszedł z Morusem biegać, bo wiadomo, że 10min pooooooooooooooooooooowoooooooooooolnego tuptania go nie zmęczyło. Także jestem dumna z nich. A przede wszystkim z tego, że pies dużo nie przytył. Jak na jego tendencję do tycia to te jakieś 0,5kg się nie liczy. Zrzucimy to niedługo;)

[quote name='marta1624']Przeczytałam :multi: Ale miałaś atrakcje, nie ma co ;)[/QUOTE]
Suuuuper :). No miałam, miałam. A ludzie tak pozytywni, że człowiekowi aż wracac się nie chciało ;). Całe życie na przypale. Żeby było śmieszniej - bardziej opaliłam się przez 3dni marszu niż w ciągu 2msc świadomego wystawiania się na promienie słoneczne, hyhy. Potem uciekałam od słońca, bo bym wróciła do domu jako murzyn :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Jeszcze pies by cię nie poznał :D[/QUOTE]
Hehehe, czasem mu się zdarza. Jak wracam wieczorem w pałatce wyglądam jak Buka i cóż, nieraz mnie obszczekał. Jednak jedno moje słowo, a ten w szoku "ha, żartowałem", ucieka do siebie :p.

Na wątku Tali podziękowania szczegółowe dla Wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do szczęścia młodej. Chcę i tutaj Wam podziękować za wszystko. Za to, że mnie jeszcze nie wywaliliście, że dzielnie wchodzicie na wątek Gamonia, mimo że dzieli go z bezdomniakami. Dzięki WAM i Tali zalicza się do grona szczęśliwych psów. Dziękuję :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Hehehe, czasem mu się zdarza. Jak wracam wieczorem w pałatce wyglądam jak Buka i cóż, nieraz mnie obszczekał. Jednak jedno moje słowo, a ten w szoku "ha, żartowałem", ucieka do siebie :p.

Na wątku Tali podziękowania szczegółowe dla Wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do szczęścia młodej. Chcę i tutaj Wam podziękować za wszystko. Za to, że mnie jeszcze nie wywaliliście, że dzielnie wchodzicie na wątek Gamonia, mimo że dzieli go z bezdomniakami.[/QUOTE]
Ja tam lubię patrzeć na "twoje" bezdomniaki ;)

Moja też nieraz mnie nie poznaje- jak wracam ze szkoły,tata czeka na peronie, a ta stara się wyrwać ze smyczy żeby podejść do każdego przechodnia i go sprawdzić, czy to przypadkiem nie ja :D I nieważne że to pan po 70 przy tuszy, trzeba sprawdzić bo może pańcia tak wygląda :D

Link to comment
Share on other sites

No to faktycznie dziwny proces linienia :hmmmm: Mika gubi letnią, ale jeszcze nie nabiera zimówki. A Poczwar dopiero co skończył linieć na lato. Także ciężko się do tego ustosunkować :P
Nie no mega masz rodzinkę, bardzo się postarali :loveu:
Tali znalazła DS, ominęło mnie coś?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rashelek']No to faktycznie dziwny proces linienia :hmmmm: Mika gubi letnią, ale jeszcze nie nabiera zimówki. A Poczwar dopiero co skończył linieć na lato. Także ciężko się do tego ustosunkować :P
Nie no mega masz rodzinkę, bardzo się postarali :loveu:
Tali znalazła DS, ominęło mnie coś?[/QUOTE]
No dziwny, zreszta postaram sie o fotki to zobaczycie różnicę pomiędzy fotkami sprzed 2tyg a tymi aktualnymi, choć pewnie może to nie jest widoczne, czuć tylko, że ma grubszą sierść. Może się tylko ofutrzył na lato, bo teraz było takie chłodne? Nie mam pojęcia.
Bardzo, ale też widzieli ile pracy włożyłam w odchudzanie psa i wszędzie, każdemu chwalili, że pies nam schudł. Nawet rodzince tej nie-psiej 8). Także cieszę się, że mi kibicują, to miłe.
Tak, znalazła. W Wawrze, z 2kotami i dzieciakami :loveu: Lepiej trafić nie mogła;p.

Powiem Wam, że ciekawie jest obserwować zmiany, jakie zaszły w kocimabrach przez te 2tyg. Są odważniejsze, bardziej miziaste i bardzo wesołe. Ich skłonności do kradziejstwa postepują znacznie, ukradły babci okulary, mi już telefon i przeturlały malutką myszkę od notebooka, bielizna i ubrania to już standard, ubierają się w nie, zresztą tak samo jak w bransoletki, biżuterię, ciapy... ;) Ale co ciekawe - Sprajt teraz jest bardziej ostrożny od Filipa. Co prawda rudzielec nadal jes bardziej niszczycielski, ale ich rola się zamieniła: w poznaniu czegoś nowego przoduje Filipek. Podobno bardziej miziasty jest szaraczek, jednak jakoś oba na mnie reagują tak samo: chodzą krok w krok za mną, miziają się, powiedziałabym nawet że Sprite bardziej się cieszy na mój widok niż jego brat. Tak czy inaczej obydwaj na mój widok zadzierają radośnie ogony do góry, łaszą się o nogi, plączą się, mruuuuczą głośno, Filip nawet chwilę ze mną wczoraj spał. Za to na kolana bardziej pcha się Sprajt, do każdego. No i widac, że sa babci, kompletnie niewychowane robią co chcą, chodzą po stołach, kradną przy babci z jej kanapki wędlinę, a ta sobie nic nie robi... Z nami takie numery nie przechodzą ;). Filipek jeszcze nic sobie nie robi jak musi przejść po wodzie, Sprajt z kolei omija mokre z daleka. Mimo że nigdy nie będą takie, jak moja Milczel czy Misia, to są bardzo pocieszni, to muszę przyznać. A Morus? O dziwo po raz pierwszy matkuje kotom. Musiał się strasznie stęsknić za mruczkami, bo nawet ich nie gania, kiedy są na dworze, ten grzecznie, spokojnie się rusza. No chyba, że powie się PSIIIK, to ten je zagania w wyznaczone miejsce lub karci podgryzając w łapki. Jednak jedno słowo i kładzie się obok nich. Nie nakręca się na nich jak do tej pory ;). Uwielbiam tego psa.

Zresztą wczoraj byliśmy na rowerze. Wrócił mój kieszonkowy pies zaprzęgowy :D. Jak zobaczył rower jojczał głośniej niż zazwyczaj, a musicie wiedzieć, że jak piszczy z podniecenia to tak wali wysoką tonacją, że może podnieść na nogi martwych. I przyznam się, że piesek wczoraj miał MEGA powera, on naprawdę ma fajną kondycję. Szczerze mówiąc, wykorzystałam to, że nie umiem go zahamować, moje HOU HOU (MAAAAARSZ!) było ciężkie do wyperswadowania i dalej walił galopem, jak już udało mi się go wyhamować to biegał jak konik, kicał i robił tysiąc niepotrzebnych ruchów, obrotów, tak chciał lecieć do przodu. Biegliśmy szybciej niż zwykle, tzn. jechałam już takim optymalnym tempem na rowerze, a nie powolnym dostosowanym do marszu i myślę, że taki będzie OK. Na prostej w lesie, jakieś 400m pozwoliłam psu się wyżyć i dałam mu hop!hop!hop! (go!go!goo!) i poszarżowaliśmy szybko, pies galopem przed siebie, a ja za nim szybko jechałam (no ok, wolniej bo było ciemno, a ten rower nie ma świateł, zaś droga była dość... mokra), jednak jakieś 3m za nim. Nieźle pruł, pierwszy raz osiągnął taką prędkość, przebiegł jednostajnym biegiem, pod koniec go musiałam dłuuugo hamować, na szczęście HOU HOU na przemian z MARSZ (to jest komenda spacerowa, ale okazała się chwilami skuteczniejsza od hoł hoł) pozwoliła mi pieska z pier***cem wyhamować. Do domu na siłę psu kazałam iść. Szybko, ale iść. Tak czy inaczej bałam się, że przedobrzyłam, bo i prędkość większa i trochę sobie pogalopowaliśmy, dlatego byliśmy na rowerze tylko 20min (piesek ciągle biegł!), ale nie widzę na psie uszczerbku na zdrowiu, dzisiaj wstał i był żywy. Wczoraj zresztą nie wyglądał na padniętego tylko na troszeczkę zmachanego. Po 3h jednak był gotów na spacerek. Zrobił mi się piesek nie do zdarcia :lol: Naprawdę nigdy nie powiedziałabym, że Morus jest w stanie osiągnąć tak zawrotną prędkość, nawet kłus nigdy nie był taki sprawny, lekki, widać że odchudzanie i treningi dają swoje. Mam nadzieję tylko, że nie przedobrzę, dlatego na razie się hamują. Bo oboje mamy chcicę na więcej, ale może nam się to odbić na zdrowiu, więc kolejny trening, bez szarżowania już, a dłuższy planuję jak wrócę, jutro wyjeżdżam i znikam do soboty. Do tego czasu rodzice mają nakazane długie spacery. Tak czy inaczej jestem dumna z Morusa, kocham tego psa :).
Tak btw. wczoraj mnie naszło i oglądałam wszystkie nasze filmiki, trochę ich jest... i ten, aż mi się smutno zrobiło jak kiedyś był gruby. Albo jak powoli biegał! Jaki był spokojny na spacerach! Teraz robi wszystko w biegu, aż się wierzyć nie chce, że to ten sam pies. Zwłaszcza, że jest już starszy, niedługo będzie miał 6lat, a jako 2latek czy 3 wyglądał i chodził jak staruszek, nie miał kondycji, miał zadyszkę po 30min marszo-biegu, a teraz? :) Nigdy bym nie powiedziała, że będziemy mieć aż taką zmianę. Mój wspaniały, kochany pies :loveu:

Noiedługo zamawiam dłuższą linkę am. na rower (ta jedynie nadaje się do CC czy DT), a także kupujemy sledy! Mam nadzieję, że moja znajoma uszyje mi na zamówienie, bo choć już tym się nie zajmuje, to jej sledy są mega!

EDIT: Literówka :p

Edited by Ty$ka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='maryg22']Ale się rozgadałaś xD Dopiero wróciłaś a ja już nie nadążam z czytaniem :evil_lol: ale jakos się udało i wszystko przeczytałam! :P fajne przygody miałaś :lol:[/QUOTE]

Spokojnie, niedługo wybywam na tydzień, więc będziesz mieć czas ponadrabiać moje gadulstwo :lol:
Przez tyle lat powinnaś się przyzwyczaić, że duuużo piszę.
Miałam, gdzie Tysia, tam przygody. Albo inaczej: gdzie przygody, tam Tysia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Spokojnie, niedługo wybywam na tydzień, więc będziesz mieć czas ponadrabiać moje gadulstwo :lol:
Przez tyle lat powinnaś się przyzwyczaić, że duuużo piszę.
Miałam, gdzie Tysia, tam przygody. Albo inaczej: gdzie przygody, tam Tysia.[/QUOTE]
Co mam niby nadrabiać jak wszystko przeczytałam? :lol:
Przywykłam już, ale ostatnio jeszcze więcej piszesz :eviltong: Ale pisz, bo fajnie sie czyta :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']I znowu przeczytałam :D Napisałabym coś o Morusie o jego poprawie kondycji, rowerowaniu, i schudnięciu, ale na razie puchnę z dumy że przeczytałam twój post :D[/QUOTE]
Hahahhaa, jestem z Ciebie dumna :lol:

[quote name='maryg22']Co mam niby nadrabiać jak wszystko przeczytałam? :lol:
Przywykłam już, ale ostatnio jeszcze więcej piszesz :eviltong: Ale pisz, bo fajnie sie czyta :D[/QUOTE]
Nadrabiać kolejne posty, które pewnie jeszcze będą Ci dane do poczytania.
Jak to więcej? Wcale, że nie. Ostatnio przeglądałam swoją galerię i stwierdzam, że piszę mniej i gorzej, bez ładu i składu, kiedyś to było coś, że mi się też tak chciało :p

Link to comment
Share on other sites

To ja się tak nieśmiało podpytam jak zaczynałaś przygodę z rowerem i Morusem (przypomnij ile on ma w kłębie), bo też się przyczajam z Tofikiem :evil_lol: Pies bez min dwugodzinnego, intensywnego spaceru z niuchaniam, aportami etc. roznosi mi chałupę, w weekendy robimy min 20 km dziennie a go nadal energia rozpiera. W górach to samo 8-10 godz wędrówek. pies zjadł, pospał pół godz i szajba :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Hej :)

Zanim znów znikniesz, to wstaw zdjęcia Morusa i kotecków :loveu:[/QUOTE]
Hej ;)
POstaram sie, ale nic nie obiecuję.

[quote name='heksa82']To ja się tak nieśmiało podpytam jak zaczynałaś przygodę z rowerem i Morusem (przypomnij ile on ma w kłębie), bo też się przyczajam z Tofikiem :evil_lol: Pies bez min dwugodzinnego, intensywnego spaceru z niuchaniam, aportami etc. roznosi mi chałupę, w weekendy robimy min 20 km dziennie a go nadal energia rozpiera. W górach to samo 8-10 godz wędrówek. pies zjadł, pospał pół godz i szajba :angryy:[/QUOTE]
Przede wszystkim zaczęliśmy od nauczeniu komend z racji, że chcę, by piesek mnie ciągnął. Nauczenie zaprzęgowych komend najlepiej idzie przez bieganie, więc faktycznie tak zaczęliśmy. Jak skończył jakieś 7msc wzięłam go na pierwszy trucht, a że od zawsze był zachęcany do ciągnięcia to parł do przodu. No i przy skręcie w prawo czy w lewo dawałam komendę, to samo przy hamowaniu, przyspieszaniu czy omijaniu zakrętów (prosto), piesek najpierw był ciągnięty teraz już czai komendy, choć czasem pomagam mu wskazaniem ręką.
U nas są to następujące komendy:
- gee (dżi) -> prawo
- haw -> lewo
- hophophophop (wysokim tonem, mówione szybko) -> biegnij szybko, galopem
- go!go!go! -> przyspiesz
- whoa whoa (hoł hoł, nisko, gardłowo, coraz wolniej) -> zwolnij
- on by -> biegnij bez zakrętów
- stój -> ;) tzn. stój ze spaceru zaczerpnięte
Na spacerze mamy zwykłe prawo, lewo, stój, szybciej, marsz, prosto i też je ogarnia, często je używam, gdy pies "zapomina" komend zaprzęgowych, na te już reaguje, więc są używane awaryjnie.

Piesek szybko pojął, że jak ma konkretn szelki, linkę am. i jest pas biodrowy, a także wydaję podane komendy to ma przeć do przodu z całej siły, więc tak sobie biegaliśmy. Rowerujemy się... od niedawna. W sumie w tym roku zaczęliśmy, więc ciężko mi się wpowiedzieć. Z racji, że mamy za krótką linkę, pies odwoływalny, nie lubię jeździć rowerem i nigdy nie próbowaliśmy tego, to najpierw biegałam z nim na luzaka. Dawałam mu komendy zaprzęgowe, ale myślę, że tu był bład, bo bieganie PRZY rowerze jest czymś innym niż canicross, gdy właścicielkę pies ciągnie, stąd tez myślę problem był z powerem ostatnio, o czym pisałam. Dlatego potem stosowałam do biegania przy rowerze komendy spacerowe. I na początku wiadomo, krótki odcinek lasem, przed bieganiem rozgrzewka, czyli jakieś obroty, chodzenie, zmiany szybkości, a już w samym lesie jechałam powoli tak, by piesek tylko szedł szybko. Z czasem to przyspieszałam, pilnowałam tylko by kojarzył, że jak jest rower to nie ma czasu na niuchanie i sikanie, szczerze mówiąc do niedawna tego nie załapywał, bo przecież to wg niego był zwykły spacer tylko szybszy... później stopniowo zmuszałam go do biegania, ale raczej na krótkich odcinkach. Ostatnio jednak widzę, że pieskowi brakuje ciągnięcia, rozpoczęliśmy więc się bawić na nowo w ciągnięcie pańci na lince am. (CC) + ostatnio latał z przywiązaną do linki butelką, a także grubszym patykiem, na razie starczy dopóki nie dorobię się sledów. I tak pomysł przyszedł by na nowo rozpocząć rower, juz nie obok niego, tylko przed, zwłaszcza że 2 ostatnie treningi pokazują, że piesek naprawdę CHCE, no a wczoraj udowodnił to w zupełności, gdy na moje zaprzęgowe komendy zareagował entuzjazmem, leciał galopem i nie interesowała go żadna trawka, żaden pies, kot, żaden ślad. Na razie będziemy się bawić na luzaka, myślę że więcej będzie właśnie biegania i ciągnięcie butelki, dopóki nie dorobię się właściwych szelek, by nie przedobrzyć. Tylko pamiętać trzeba, że to jest trening, więc pies szybko nabiera kondycji, chce więcej i więcej, mój coraz bardziej tryska energią, coraz szybciej regeneruje siły, więc warto później dac psu coś na wyciszenie, np. kostkę do obgryzania czy inteligentną zabawkę, nad którą musi się pomęczyć umysłowo. My staramy się nie przeginać i na razie biegamy czy rowerujemy się raz na 5-6dni, tak to spokojne spacerki przeplataną tropieniem, sztuczkowaniem, OBIjaniem się, wiem że maszerzy robią treningi co 2-3dni, tak by nie przedobrzyć, organizm miał czas się całkiem zregenerować no i nie zrobić z psów pracoholików ;)
Tak btw. jeśli Twój pies ma coś robić siłowo, czyli nie tylko biegać przy rowerze, to coś Ci mogę podesłać na PW o treningach. Sama w zabawę w BJ będę dopiero próbować. Pod warunkiem, że z takim małym psem to realne. Kundel ma ok. 37cm w kłębie (+/- 2cm)

Jeśli tylko biegać na luzaka przy rowerze to przede wszystkim patrz na psa i się do niego dostosowuj. Co do biegania przy, ale na lince to nie pomogę, mnie nigdy to nie rajcowało. Myślę jednak, że podstawowe komendy powinien znać.

Edited by Ty$ka
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...