AMIGA Posted August 8, 2011 Posted August 8, 2011 Ja nawet słowa "kot" nie moge przy swojej sznupce wypowiedziec Quote
Akrum Posted August 8, 2011 Posted August 8, 2011 Moje psiule akceptują nasze koty w domu, ale na podwórku pogonią, a co :) Ale krzywdy nie zrobią, tylko obszczekają :) Natomiast moje malańtaski z DT to moje psiule pilnują jakby były ich :) Gdy maluszki rozejdą się po pokojach i powiem Pestka, gdzie kociaki - biegnie, szuka i stanie przy miejscu gdzie jeden z nich siedzi i piszczy i prycha :) A takie śliczności mam na DT: kociczka: [IMG]http://images8.fotosik.pl/2467/b462680ed7589580med.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2467/19cc4936fc59706amed.jpg[/IMG] kocurek: [IMG]http://images8.fotosik.pl/2467/a31dea02adf27d4fmed.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2467/713f8d5bd3728ecemed.jpg[/IMG] Quote
Pyrdka Posted August 8, 2011 Author Posted August 8, 2011 Cudeńka. Znów czarnuszek? To jakiś znak? Szylcia też piękna. Quote
Akrum Posted August 8, 2011 Posted August 8, 2011 [quote name='Pyrdka']Cudeńka. Znów czarnuszek? To jakiś znak? Szylcia też piękna.[/QUOTE] Żaden znak, oj nie nie... Mały vel Murzynek już wystarczająco nam psoci. Ostatnio poszedł i teściowej na stertę prania nasiusiał, ja w piwnicy miałam naszykowane w misce pranie, by do pralki wrzucić, wracam i co?? Nasiusiane :) Ot, co... miękko było, ładnie się wchłania, to trzeba korzystać :) Na fotel mi nalał, no i w kwiat raz po raz naleje, a co... Serce się zlitowało, zabrało biednego Murzynka do domu i co? Tak się skubany po kilku miesiącach życia z nami odwdzięcza :) A malańtasków się boi :evil_lol::evil_lol: Zaniosłam go w sobotę do maluszków na trawkę, biedak wcisnął się w kąt, potem za krzewami się chował i z ukrycia je obserwował :) Dzielny Murzynek, phiiii :lol: Quote
Pyrdka Posted August 8, 2011 Author Posted August 8, 2011 Hihihi. Murzynek boi się maleńtasów? Tchórz z niego ot co. Quote
Juldan Posted August 8, 2011 Posted August 8, 2011 [quote name='AMIGA']Ja nawet słowa "kot" nie moge przy swojej sznupce wypowiedziec[/QUOTE] Mój sznupek koteczki jest w stanie zcierpieć... ale tymczasowiczka (ta Zołza z podpisu) niestety nie:placz: Właśnie przez kotka pozbyła się domu, a taki fajny się znalazł:shake: Quote
yunona Posted August 8, 2011 Posted August 8, 2011 A gdzie Kubuś? W kotka się zamienił?:eviltong::evil_lol: Wy tu o kotkach a my chcemy również zdjątka i nowe wiadomości o Kubulku:lol: Quote
Akrum Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 Witajcie ciocie :) Już przynoszę nowe wieści od Kubusia. Wczoraj wróciłam do domu z pracy, ściągnęłam Kubusiowi kołnierz, założyłam nową żółtą obróżkę i poszliśmy do Pana doktora. Kubuś zadowolony, bo pierwszy raz od momentu jak jest u mnie miał ściągnięty kołnierz na tak długo (zawsze tylko do umycia kołnierza i zaraz zakładałam z powrotem). Więc szczęśliwy, dumny - maszerował, a raczej biegł :) po drodze merdał ogonem do każdego człowieka, jakiego mijaliśmy, podbiegał i chciał się witać :) W końcu doszliśmy do gabinetu, wchodzimy a Pan doktor na dzień dobry powiedział - Pani Agnieszko, szczerze Pani powiem że widząc pierwszy raz to ucho, takie zaropiałe i potem po dwóch dniach sztywne, zimne, martwe - nie dawałem mu nadziei, myślałem że połowa ucha obumrze i odpadnie.. a tu proszę, już taka malutka ranka została i ucho uratowane :) Że gratuluje tak solidnej opieki :) Więc UROSŁAM z dumy, a co :p:p:p Pan doktor zabrał się za badanie Kubusia, najpierw osłuchał serducho - wszystko w najlepszym porządeczku, żadnych szmerów, bije regularnie - zdrowe serducho młodego psiaka :) Płuca czyste. Stawy, kręgosłup - wszystko wyginał, przeginał - wszystko działa jak należy :) Potem przyszła pora na pobranie krwi - no i się zaczęło :shake: Trzeba było zawiązać ciasno pyszczek Kubusiowi, a on i tak jakimś sposobem próbował dziobać, wyrywał się na maksa, tylko Pan doktor chciał zaciągnąć gumkę na łapce, to już było szarpanie, rzucanie się. Więc niestety było trzeba powalić Kubusia na bok, ja prawie na nim leżałam, a Pan doktor pobierał krew. Udało się :) Kubuś się zestresował tak bardzo, że aż się posiusiał... Potem jeszcze Pan doktor zaszczepił Kubusia p-ko wściekliźnie. Wirusówki dopiero powiedział że za około 2 tygodnie, bo może być jeszcze osłabiony lekko organizm po tym wszystkim co Kubuś zażywał (antybiotyki, leki p.bólowe). Tak samo jeśli chodzi o kastrację - nie wcześniej niż za 2 tygodnie (z tego samego powodu co szczepienia na wirusówki). Kubuś dostał książeczkę, zaświadczenie o szczepieniu :) Czekamy na wyniki badań krwi - chyba będą dzisiaj. Po powrocie do domu pojechałam do Lorki i tam ciotka Pyrdka się wkurzała, że Lorkę będzie musiała kąpać. Na pocieszenie dodam, że też musiałam Kubusia wykąpać, ponieważ jak się posiusiał to caaaapił potem niesamowicie, więc chlup do kąpieli :) I powiem Wam, że w kąpieli Kubuś to aniołek, na prawdę, bez ściemy. Stał posłusznie i czekał aż go wykąpie, na końcu sobie usiadł, gdy wycinałam mu troszkę kłaczki i poprzyklejane świństwa spod ogonka i koło dupska. Tak grzecznego psa w kąpieli w domu jeszcze nie miałam - kochany Kubuś :loveu: A potem jeszcze na dodatek jak rozłożyłam kocyk, to tylko tam się tarzał i wycierał :) Mogłabym go chwalić bez końca :) I jak się pozwalał ładnie wyczesywać :) W nagrodę dostał na wieczór całego schabowego, którego mój TZ nie zjadł :oops: Kubuś jak jadł to merdał radośnie puchatym i wyczesanym ogonkiem :) Quote
anetek100 Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 ehhh a ja urosłam z radości czytając to:)wspaniala opieka, dziękujemy:) Quote
AMIGA Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 Oj oj, bo stanę gdzieś na drodze przejazdu Kubusia do Krakowa i zrobię napad i go porwę do siebie. ;) Od czasu mojej tymczasowiczki szczeniaczki Kreseczki - jamniczki zakochałam się w grzecznych jamnikach. Ona była taka niesamowita, taka przytulanka i w ds nadal pozostała przekochaną sunieczką. Kubuś z Twoich opisów też jest taki przekochany:loveu::loveu: Quote
Akrum Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 [quote name='AMIGA'] Kubuś z Twoich opisów też jest taki przekochany:loveu::loveu:[/QUOTE] Bo Kubuś to psi ideał :loveu: Jesuuuuuuuu jak ja go kocham :loveu: Wczoraj, gdy go wyczesywałam, siedział i wpatrywał mi się prosto w oczy tymi swoimi cudnymi ślepiami :) Raz po raz dał buziaka :) Szkoda, że główki nie mogłam mu umyć, bo niestety cały ślicznie pachnie, a główka bleee... no ale to już będzie zadanie dla DS na za jakiś czas :) jak uszko się zagoi :) Quote
Pyrdka Posted August 9, 2011 Author Posted August 9, 2011 Dzielny Kuba. Tylko ciocia beeee takie kuku chłopakowi zrobić. Tyle krwi upuścić? Ciotka przywołuję Cię do porządku:mad::mad::mad: Quote
Akrum Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 O nie nie nie... ja tylko Kubusia trzymałam, a pan doktor be... krew pobrał :) Quote
Akrum Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 Ale... ale... za to Kubuś dostał nową żółtą obróżkę, krótszy kołnierz, smakołyki, schabowego, piłeczką się z nim bawiłam, o... Chyba odkupiłam swoje winy?? :) Quote
AMIGA Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 Chyba się nie oprę i zrobię wizytę poadopcyjną i potem jeszcze i jeszcze i jeszcze ;):lol::evil_lol: Quote
Akrum Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 Dobrze, że to napisałaś, bo i tak bym Cię o taką wizytę prosiła :lol::lol::lol: Quote
yunona Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 Wieści cudowne, Kubulek jest wspaniałym jamniorkiem a Akrum wspaniałą pielęgniarką i mamuśką:multi::multi::loveu::loveu:. Tak trzymać! I czekamy niecierpliwie na wyniki badań.:) Quote
Akrum Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 Ja mam tylko nadzieję, że Kubuś będzie się tak cudownie zachowywał już w swoim DS, że rozkocha w sobie wszystkich. Wczoraj przed kąpielą chciałam, aby Kubuś się jeszcze wybawił, więc rzucałam piłeczki psiakom, goniłam i nagle Bork sprowokował znów Kubusia do gonitwy, wyglądało to tak pociesznie, Borek uciekał, Kubuś go gonił i szczekał jak nie mógł dogonić i tak z dobre 10 minut w koło podwórka :) Wiecie jak to pociesznie wygląda, gdy dwa psiaki, oba na krótkich nóżkach - rozkręcają tempo na całego i przebierają swoimi krótkimi girkami aż się kurzy :) Normalnie mam z nich ubaw, kojarzą mi się z małymi prosiaczkami :P;P;P Quote
anneve Posted August 9, 2011 Posted August 9, 2011 Agnieszko kawał dobrej roboty :lol::lol::lol: DZIĘKUJEMY !!! Quote
Pyrdka Posted August 9, 2011 Author Posted August 9, 2011 A co u Imeczka słychać? Tak cicho się zrobiło. Quote
Akrum Posted August 10, 2011 Posted August 10, 2011 Kubuś dzisiaj znów nic w nocy nie narobił na parkiet - ufff, może w końcu załapał o co chodzi :) Wczoraj jak wróciłam z pracy, to oczywiście Kubusia kita chodziła jak zwariowana, on przy tym radośnie popiskiwał :) Jej, jaki to kochany psiak :) Moja mama ostatnio jak widziała Kubusia, to powiedziała że nowy domek będzie zachwycony Kubusiem, że takiego wdzięcznego psiaka to już dawno nie widziała :) Kubuś zakochany w Kropce, wczoraj zaczął nagle intensywnie padać deszcz, miałam akurat moje maleńtaski kocie na dworze, więc szybko po nie pobiegłam, oczywiście wszystkie psiaki wybiegły za mną i mokre wróciły do domu. Więc Kubus stanął koło Kropci i zaczął jej zlizywać z futerka krople deszczu :) Taki kochany Kubuś, a Kropka - stała cierpliwie i czekała aż Kubuś skończy :lol::lol: A na wieczór Kubuś zachęcił do zabawy Kropkę i razem się goniły, w końcu Kropka chciała się przepychać jak z Borkiem i przewróciła kilka razy Kubusia i biedak pokulał się po trawie, ale szybko zadowolony wstał i z merdającym ogonkiem zaczął się dalej bawić :) Zrobiłam kilka fajnych zdjęć Kubusiowi i niestety zostawiłam aparat w domu... [SIZE=4]Kubuś pozdrawia serdecznie swój przyszły super domek i już się nie może doczekać spotkania :loveu::loveu::loveu:[/SIZE] Quote
Akrum Posted August 10, 2011 Posted August 10, 2011 Zapomniałam napisać: ostatnia wizyta u weta wyniosła 50 zł (szczepienie p-ko wściekliźnie, ogólny przegląd Kubusia, pobranie krwi). Badanie krwi i moczu - 39 zł (krew) + 15 zł (mocz) = 54 zł proszę o odnotowanie w poście rozliczeniowym. Quote
Isadora7 Posted August 10, 2011 Posted August 10, 2011 [quote name='AMIGA']Oj oj, bo stanę gdzieś na drodze przejazdu Kubusia do Krakowa i zrobię napad i go porwę do siebie. ;) Od czasu mojej tymczasowiczki szczeniaczki Kreseczki - jamniczki zakochałam się w grzecznych jamnikach. Ona była taka niesamowita, taka przytulanka i w ds nadal pozostała przekochaną sunieczką. Kubuś z Twoich opisów też jest taki przekochany:loveu::loveu:[/QUOTE] Grzeczne jamniczki :megagrin::megagrin::megagrin::megagrin: grzeczne jamniczki :errrr::errrr::errrr::errrr: [quote name='Akrum']Ale... ale... za to Kubuś dostał nową żółtą obróżkę, krótszy kołnierz, smakołyki, schabowego, piłeczką się z nim bawiłam, o... Chyba odkupiłam swoje winy?? :)[/QUOTE] schbowym? Zdecydowanie TAK. [quote name='Pyrdka']No dobra. Jesteś zrehabilitowana.[/QUOTE] o właśnie [quote name='AMIGA']Chyba się nie oprę i zrobię wizytę poadopcyjną i potem jeszcze i jeszcze i jeszcze ;):lol::evil_lol:[/QUOTE] się nie dziwię [quote name='Akrum']Ja mam tylko nadzieję, że Kubuś będzie się tak cudownie zachowywał już w swoim DS, że rozkocha w sobie wszystkich. [...][/QUOTE] Z całą pewnością, jamniczki potrafia po mistrzowsku rozkochiwac. Tak bardzo, ze niektórzy nawet sa przekonani że spotkali sie z grzecznymi jamniczkami :roflt::roflt::roflt::roflt: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.