Jump to content
Dogomania

Kraków - stareńka bokserka Sandra - odeszła... za TM [']['][']


Jagienka

Recommended Posts

  • Replies 639
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 1 month later...
  • 1 month later...

Sanderka ostatnio niepokojąco schudła mimo ogromnego apetytu.Trudno powiedzieć czy to starość czy może przerzuty :-(:-(:-( Robimy wszystkie badania kontrolne . Na pewno ma znów maleńki guzek w jednym sutku . Nie wiem czy zdecyduję się na kolejne cięcie jej - poprzednią operację zniosła bardzo ciężko, musiała być wzmacniana kroplówkami :shake: To bardzo trudna decyzja w jej wieku i w jej stanie :-(:-(
A domek ? Czeka , a włąściwie to Sanderka czeka, aż się domek "wybuduje". Tak bardzo pragnę by doczekała.....

Link to comment
Share on other sites

Nie udało nam się - Sanderka umarłą, wczoraj w nocy...... wieczorem jeszcze była w całkiem dobrej formie , na spacerku obszczekałą barany pasące się na łące, chciała"pożreć" Mobisia - hotelowego kota . a rano zastałam ją martwą.... Los jest podły i niesprawiedliwy, tyle razem pokonałyśmy różnych przeciwności

Link to comment
Share on other sites

Nie tak o wszystko miało być , nie tak ....:shake::shake::shake:
Przed wakacjami Sanderka miałą zamieszkać razem ze mną Piracikiem i Maksem w domku, który włąśnie kończymy budować, miałą mieć własny ogród, kominek, przed którym miała grzać swoje stare kosteczki , czekało już u mnie posłanko dla niej, nowe miski na stojakach.........

Zabrałam ją do tego domu, poleżała w miejscu gdzie ma być kominek .....
teraz leży w ogrodzie, po którym miała biegać.
Przepraszam Sanderko, ze nie zdążyłąm, nie tak Ci obiecywałam, nie tak :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

Ot, kolejny bezsens.

Miesiąc, miesiąc a Sanderka zamiast w "Tęczowym Moście", zwitałaby do "W nowym domu".
Taki bezsens.

Dla Sandry i Maxa Marta kupiła dom.
Dla nich, nie dla siebie.
Tyle wysiłków, przy których byłam. Jazd, banków, pośrednictw. Kredytów. Załatwiania. Papierów. Zaświadczeń.
ja bym tego nie zniosła.
Marta zaciskała zęby.
"jak w czerwcu już wemę Sandrę do domu to odpocznę".

Hotel 2 x dziennie, praca, kopoty ze zdrowiem.
Chory Max w domu, chora Sandra w hotelu.
Badania, wożenie.

Ale WARTO, bo Sandra będzie miała dom.

I grom z jasnego nieba.
Rzecz nieprawdopodobna.
Jakieś nieporozumienie.

Wieczorem goniła kota, zababwowa, usmiechnięta.
A rano...

Bezsens.

Sanderko [']
Przez ten czas stałas się normalnym wesołym rozpieszczanym psem.
Pztrzyłam na ciebei codziennie.
Jak z garażowej suki, stałaś się pieszczochem.
Poduszkowym bokserem.

Śpij spokojnie, choć nasze serca płączą.
Ale tak pewnie musiało być.
Pogodzić się z tym trudno.
Ale pewnie musiało.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Jestem u niej - jak dawniej - codziennie rano i wieczorem, wokół cisza, spokój , śpiewają ptaki........ Tylko nie ma Sanderki, jej ciepłego jęzorka na mym policzku i chudych łapek, którym opierała się o moje ramiona siadając przede mną.... Tak bardzo mi jej brakuje, nie potrafię sie wciąż z tym pogodzić - dziś mija drugi tydzień odkąd widziałam ją po raz ostatni, taką radosną, wesołą, pełną zycia .........
Dokładnie za miesiąc - 17 czerwca zamieszkałą by ze mną......
to tak boli..................

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...