Jump to content
Dogomania

Kraków - stareńka bokserka Sandra - odeszła... za TM [']['][']


Jagienka

Recommended Posts

  • Replies 639
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Sanderka już w hotelu. Bardzo bałam się tej operacji - Sandrunia to jednak stara i "wyeksploatowana" porodami sunia. Dobrze, ze już to za nami ..... Teraz obawa i czekania co wykaże histopatologia - do badania wysłane są te guzki z listwy mlecznej (były 3) i guz ,który był na śledzionie. Przy okazji usunięto też 3 brodawki (m.in. tę dużą widoczną na zdjęciach) - były to zmiany starcze.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Bazarki dla Bokserów - podbijajcie czasami ;-)

Koce duże
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=79066[/URL]

Sweterki, Swetry, Kurtka
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=100592[/URL]

Bluzki i Bluzeczki
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=100594[/URL]

Spodnie
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=100596[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Odebrałam dziś wyniki z histopatologii guza ze śledziony.
To był guz złośliwy :-(:-(:-(:-(:-(. Nie wiem ile jeszcze zostało Sanderce życia. Jak narazie nie widać po niej oznak choroby, ma apatyt , humorek dopisuje.
Tylko te uszy stwarzają problem , ale pojawiła się szansa - znalazłam antybiotyk w tabletkach , na który i pałeczka ropy i gronkowiec
(jak wynika z antybiogramu) są wrażliwe , nie jest tani (10 dni leczenia to prawie 300 zł a może trzeba go będzie podawać dłużej ), ale zamówiłam go dla niej , mam jutro odebrać w lecznicy Jeśli uda się dzięki niemu wyleczyć w końcu te uszy to może szybciej znajdzie dom - muszę spróbować. Ona tak bardzo potrzebuje , zwłaszcza w tej sytuacji prawdziwego domu, gdzie znajdzie miłość opiekę i wsparcie u kresu życia . Mimo iż codziennei jestem u niej w hotelu - nie jestem jej w stanie tego zapewnić - hotel to nie dom ......
Tak mi przykro , że musi przez chorobę przechodzić samotnie, bez swojego człowieka:-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Faro']Odebrałam dziś wyniki z histopatologii guza ze śledziony.
To był guz złośliwy :-(:-(:-(:-(:-(. Nie wiem ile jeszcze zostało Sanderce życia. Jak narazie nie widać po niej oznak choroby, ma apatyt , humorek dopisuje.
Tylko te uszy stwarzają problem , ale pojawiła się szansa - znalazłam antybiotyk w tabletkach , na który i pałeczka ropy i gronkowiec
(jak wynika z antybiogramu) są wrażliwe , nie jest tani (10 dni leczenia to prawie 300 zł a może trzeba go będzie podawać dłużej ), ale zamówiłam go dla niej , mam jutro odebrać w lecznicy Jeśli uda się dzięki niemu wyleczyć w końcu te uszy to może szybciej znajdzie dom - muszę spróbować. Ona tak bardzo potrzebuje , zwłaszcza w tej sytuacji prawdziwego domu, gdzie znajdzie miłość opiekę i wsparcie u kresu życia . Mimo iż codziennei jestem u niej w hotelu - nie jestem jej w stanie tego zapewnić - hotel to nie dom ......
Tak mi przykro , że musi przez chorobę przechodzić samotnie, bez swojego człowieka:-(:-(:-([/quote]

Sunieczko, tak mi przykro...:-(

Link to comment
Share on other sites

odebrałam ten antybiotyk zamówiony (nawet nie był tak drogi , bo "tylko" 130 zł za tabletki na 10 dni i krople do uszu) - dziś zaczynam go podawać -jeśli uda sie zlikwidować pałeczkę ropy błękitnej i gronkowca z uszu to spróbuję Sanderkę znów ogłosić w prasie ( gdyby nie to paskudztwo -miała by już domek z poprzedniego ogłoszenia, ale pani bała sie o swojego boksia i ja to rozumiem - ale nr telefonu do pani zachowałam "na wszelki wypadek")
Sanderka mieszka w hotelu pod Wieliczką - staram sie jej tam stworzyc jak najlepsze warunki - Sanderka ma swoja "kanapę" ,miski na stojaku, "dywanik" w boksie (co mogą poświadczyć osoby bywające w hotelu ). Jestem u niej codziennie (a czasami nawet 2 x dziennie), ale widzę, jak ona bardzo potrzebuje stałego kontktu ze swoim człowiekiem - w tej chwili właśnie mnie tak traktuje "jak swoja pańcie" - gdy przychodzę szaleje z radości i przez cały czas gdy jestem w hotelu szczekaniem domaga się mojej obecności przy niej w boksie (nawet gdy idę jej umyć miski - słyszę jak nawołuje mnie szczekaniem ) Gdy jestem z nią w boksie siada przy mnie "na kanapie" wpychając się na kolana i domagając pieszczot. Uwielbia banany (codziennie dostaje gdy przjeżdzam bananka - a może ona cieszy się nie na mój widok tylko z powodu tego tego bananka :razz:) bardzo lubi spacerować w towarzystwie Pajutka (stary malamut) czy innego "futrzaka jak np. Grall (miks haszczaka) ostatnio widzę , ze polubiła z wzajemnością Barucha (też "futrzak" ona ma chyba słabość do kudłaczy) choć są psy które jaj "nie odpowiadają" i potrafi do nich "wystartować" . Jak narazie nie widać po niej oznak choroby.....
Jeśli się jej uda znależć dom w Krakowie na pewno pomogę w opiece nad nią i leczeniu . Ja nie jestem w stanie zabrać jej do siebie "na trzeciego"

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...