Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

Dnia 21.02.2022 o 21:41, mari23 napisał:

sunieczka zabrana, strasznie boi się człowieka:( to jeszcze dziecko, przerażone psie dziecko 😞

w samochodzie wtuliła się we mnie tak mocno, że bark bolał.... teraz schowała się w łazience pod wanną 😞 zamówiłam dla niej u wetki Adaptil, oby biedusia przełamała strach.

 

21.02.2022.2.jpg

Tulam pozdrawiam z calej duszyFår det lov att vara en mjuk kompis till Alla Hjärtans Dag? » Nalleriet.nu  – blogg om nallar
 
Link to comment
Share on other sites

On 2/21/2022 at 10:41 PM, mari23 said:

sunieczka zabrana, strasznie boi się człowieka:( to jeszcze dziecko, przerażone psie dziecko 😞

w samochodzie wtuliła się we mnie tak mocno, że bark bolał.... teraz schowała się w łazience pod wanną 😞 zamówiłam dla niej u wetki Adaptil, oby biedusia przełamała strach.

I jak malutka?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 26.02.2022 o 18:16, Poker napisał:

sunia wygląd na młodą.

A klub seniora trochę "zgrubł ". mari ma za dobre serducho i nie żałuje papu.

Tak, podwójne "tak" - sunia młodziutka, dziecko jeszcze, a klub seniora zgrubł po zimie.... Milusia kilka miesięcy prawie głodziłam wydzielając jedzenie i nie bardzo chudł ( tarczyca sprawdzona - OK) więc mu odpuściłam....a on pomimo braku efektów odchudzania ma chyba efekt jojo 😞 Milusiek od początku miał "szeroką" posturę, a po kastracji mocno przytył, ale na zdjęciu akurat wyszedł jeszcze grubszy, futerko też ma puszyste ❤️ za to Kajtuś schudł, badania wykazały chora wątrobę, pomimo kiepskich wyników Kajtunio w całkiem dobrej kondycji. Obaj z Milusiem dostają suplement na stawy i chętniej teraz wychodzą.

Malutka sunia nie jest taka malutka, to całkiem spory szczeniak, choć jak widać na filmach i zdjęciach - mieści się pod wanną w łazience. Sporo czasu teraz tam spędzam próbując oswoić jej strach.

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Ciocia Basia, w którą na zdjęciu wtula się sunia została matką chrzestną i dała suni imię Nana. Sunieczka skradła serce cioci Basi, ale w jej małym wrocławskim mieszkaniu mieszka już spora gromadka zwierzaków (w tym sunia ode mnie) i tylko to powstrzymało ją przez zabraniem Nany dzisiaj.... no i obawa o jej reakcję na duże miasto, sunia i bez tego jest kłębkiem strachu. Ma około 3 do 4 miesięcy, ząbki wszystkie mleczaki, to dziecko jeszcze. Żeby nie mogła zaszyć się w zakamarku i miała większy kontakt wzrokowy z człowiekiem, psami itp. Nana przeprowadziła się do dużego salonu, ze swojego "apartamentu" widzi wszystko i wszystkich. Byłyśmy na zewnątrz, sunia tkwiła bez ruchu w jednym miejscu na trawie, przyklejona do podłoża, skulona. Być może smycz ją tak paraliżowała..... ale powoli będziemy próbować, dalsze siedzenie pod wanną w łazience byłoby bez sensu, bo oprócz jedzenia w mojej obecności niczego więcej nie udało się uzyskać, przede mną trudna praca z Naną.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 28.02.2022 o 16:19, Aska7 napisał:

A powinna być radosnym, rozbrykanym dzieciakiem : (

no właśnie..... cóż takiego musiał zrobić jej "człowiek", że ze strachu zastyga bez ruchu 😞 

Zarobaczona i zapchlona była bardzo, już powoli uwalnia się od "lokatorów". Od lęku "uwalnia" ją Adaptil w gniazdku i Aptus Relaks - oby efekty były jak najszybciej. "Wychodzimy" na spacer, czyli wynoszę ją na zamknięty, ogrodzony teren działki, a ona siedzi bez ruchu, przedwczoraj była choć koopa na tym "spacerze", wczoraj nic, była bardziej przestraszona, bo akurat samoloty z hukiem przelatywały (mamy tu korytarz powietrzny przed wrocławskim lotniskiem).

20220302_075815.jpg

20220228_165738.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Trzymam w kennelu dzikie kotki po sterylizacji i żeby się nie stresowały tak bardzo, okrywam kocami klateczkę, zostawiając tylko lukę z jednej strony, tej z której nikt nie chodzi. Kotki szybciej przychodzą do siebie, bo mniej się stresują.  Myślę, że gdyby 2/3 klateczki zakryć czymkolwiek, łącznie z górą, to sunia miałaby swój bezpieczny azyl, z którego mogłaby zerkać  na to co się wokół dzieje. Taka odkryta klatka nie zachęca jej do śledzenia i bardzo ją stresuje.

20220302_075815.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 2.03.2022 o 17:38, Poker napisał:

Biedna ślicznota. Może w ogóle nie miała kontaktu z człowiekiem.

patrząc na wiek  można przypuszczać, że była prezentem gwiazdkowym, w okresie świąt miała około 6-8 tygodni.... ale tak naprawdę trudno odgadnąć, co ją w życiu spotkało i dlaczego tak się boi.

Dnia 3.03.2022 o 00:55, elik napisał:

Trzymam w kennelu dzikie kotki po sterylizacji i żeby się nie stresowały tak bardzo, okrywam kocami klateczkę, zostawiając tylko lukę z jednej strony, tej z której nikt nie chodzi. Kotki szybciej przychodzą do siebie, bo mniej się stresują.  Myślę, że gdyby 2/3 klateczki zakryć czymkolwiek, łącznie z górą, to sunia miałaby swój bezpieczny azyl, z którego mogłaby zerkać  na to co się wokół dzieje. Taka odkryta klatka nie zachęca jej do śledzenia i bardzo ją stresuje.

Sunia miała prawie przez tydzień "azyl" w łazience, chowała się pod wanną i postępy były niewielkie. Chciałam jej okryć klatkę kocem, ale za radą behawiorystki nie zrobiłam tego, żeby zobaczyła, że "otwarta przestrzeń" nie jest dla niej zagrożeniem, że zewnętrzny świat nie jest taki straszny. Ona chowając się nie obserwuje świata, wręcz przeciwnie - nie reaguje na żadne bodźce, jakby chciała wykreślić ze świadomości, że poza jej kryjówką istnieje coś jeszcze, jak struś z głową w piasku. Właśnie dlatego jest w kennelu, żeby nie mogła ukryć się za meblami, w jakimś zakamarku pokoju.

Wczoraj z zaciekawieniem obserwowała moją radosną zabawę z Majeczką, patrzyła zaciekawiona, jak Majka wskakuje mi na kolana i domaga się głaskania, drapania za uszkiem....przyglądała się do momentu, w którym zauważyła, że ja na nią patrzę. Ona z tej klatki obserwuje wszystko... i mam nadzieję, że w końcu zechce uczestniczyć w życiu, które widzi.

Wczoraj dotarła karma Brit Care Puppy dla niej, mam nadzieję, że trochę wzmocnią się jej stawy, bo przednie łapki ma lekko "niedźwiedzie". Dzisiejsza koopa była już bez widocznych martwych robali, pchły pewnie też już jej nie męczą. Oby jeszcze strach dało się "wytępić".

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.03.2022 o 08:32, mari23 napisał:

Chciałam jej okryć klatkę kocem, ale za radą behawiorystki nie zrobiłam tego, żeby zobaczyła, że "otwarta przestrzeń" nie jest dla niej zagrożeniem, że zewnętrzny świat nie jest taki straszny.

No tak, ja nie oswajam tych moich dzikusków, tylko chcę stworzyć im jak najlepsze warunki na czas rehabilitacji po zabiegu, a po 7 dniach wypuszczam, dlatego na te 7 dni daję im azyl pod kocem. Ale Twoja sunia ma się oswoić ze światem, a to zupełnie coś innego. Nie wzięłam tego pod uwagę  🙂   

Życzę jak najszybszych postępów.

EDIT
Czy mogłabyś zerknąć w wolniejszym czasie i powiedzieć co myślisz o zaleceniach dietetyczki dla moich psiaków.

<link>

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Sunieczka troszkę lepiej się zachowuje, już na mój widok leciutko merda końcem ogonka, nie jest tak bardzo przerażona.... jednak wciąż jeszcze się boi 😞 w domu kiedy zostawiam ją poza kennelem, nawet nie próbuje zwiedzać pokoju. Ale i tak widać poprawę jej stanu psychicznego. Apetyt jej dopisuje, pchły i robale już wytępione, pora nabrać wagi i odwagi :)

20220304_152253.jpg

20220304_151604.jpg

20220304_153535.jpg

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.03.2022 o 21:57, mari23 napisał:

Sunieczka troszkę lepiej się zachowuje, już na mój widok leciutko merda końcem ogonka, nie jest tak bardzo przerażona.... jednak wciąż jeszcze się boi 😞 w domu kiedy zostawiam ją poza kennelem, nawet nie próbuje zwiedzać pokoju. Ale i tak widać poprawę jej stanu psychicznego. Apetyt jej dopisuje, pchły i robale już wytępione, pora nabrać wagi i odwagi 🙂

20220304_152253.jpg

20220304_151604.jpg

20220304_153535.jpg

764 Best Copic ciao images | Etykietki do prezentów świątecznych ... 

                  Sciskam tulinkam z wszelka modlitwa za Was za wszystko

Link to comment
Share on other sites

PART_1646416339224.jpeg

PART_1646420263866.jpeg

Wciąż nie mogę uwierzyć w ten cud..... Basia jednak przyjechała po sunię, zdecydowała się dać jej dom tymczasowy i pracować nad jej strachem. Nic lepszego nie mogło spotkać tej "smarkatej". Imię "Nana" przepadło, mąż i syn Basi mają inne pomysły, dyskutują, które imię ładniejsze....a ja podpowiedziałam "bazarek imienny" 😉 który da więcej na smakołyki dla suni ten nadaje imię :)

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...