Jump to content
Dogomania

Kolczatka-za czy przeciw?


Ala_i_Bimbo

Czy zakładasz psu kolcztke???Czy zrobiłbyś to gdybyś miał wielkiego psa???  

502 members have voted

  1. 1. Czy zakładasz psu kolcztke???Czy zrobiłbyś to gdybyś miał wielkiego psa???

    • Nie-psa to boli, wystarczy odpowiednie wychowanie a nie będzie ciągnął na smyczy.
      302
    • Tak-mam nad psem lepszą kontrole.
      32
    • Zależy w jakiej sytuacji, nie na każdym spacerze.
      169


Recommended Posts

[quote name='Basia Z.'] To można wytłumaczyć tylko głupotą albo sadyzmem. Ja pracuję z psami i wielu właścicieli otwarcie przyznaje, że kolczatka jest jedyną obrożą jaką posiada ich pies a kupili mu taka bo im się po prostu kolczatka podoba. Po prostu jest w tym dla nich coś podniecającego. [/quote]

Wszyscy mają mambę, mam i ja :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Basia Z.']Tak, pies się do kolczatki przyzwyczaja, pies nie wie, że są na świecie inne obroże czy szelki, pies nie ocenia swojego pana i go nie oskarża, wielbi człowieka i podziwia za wszystko w swojej bezbronnej naiwnej psiej naturze. Więc jeszcze raz powtórzę z naciskiem [B]KOLCZATKA NIE ŚWIADCZY O PSIE TYLKO O CZŁOWIEKU !!! [/B]Jeśli zakładasz swojemu psu kolczatkę, kupiłeś mu ją być może już wtedy gdy był jeszcze szczeniakiem to nie musisz się tłumaczyć ani mi ani światu ale porozmawiaj uczciwie sam ze sobą i odpowiedz na pytanie czy rzeczywiście kochasz swojego psa i do czego jest Ci potrzebna ta kolczatka, jakie Twoje potrzeby zaspakaja ???[/quote]

Przy prawidłowym użytkowaniu kolczatki pies się do niej NIE przyzwyczaja - jeśli tak by się stało, to znaczy, że użytkowana była ŹLE.
Mój pies na spacery chodzi w szelkach, obroży i kolczatce - we wszystkim na raz, więc chyba jednak 'wie', co jest na świecie;).
Mój pies mnie ocenia, każdego dnia:diabloti:; ocenia naszą współpracę, mój stosunek do niego, a także - o zgrozo! - swoje możliwości;) + bada 'granice'.
Oczywiście, że nikomu nie muszę się tłumaczyć:evil_lol:, ale potwornie irytują mnie takie wypowiedzi jak powyższa:mad:, pisane przez osoby, które najwidoczniej nie mają pojęcia jak używać kolczatki i w jakich sytuacjach...

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co Juliusz(ka), ja może i nie mam pojęcia jak używać kolczatki bo jakoś nigdy nie odczuwałam potrzeby żeby się [U]nauczyć[/U] nią posługiwać. Uczyłam się w życiu zdecydowanie innych rzeczy. Między innymi nauczyłam się też bardzo dobrze obchodzic z psem i wychować go tak, żeby nie był zagrożeniem dla innych i tym samym dla siebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.'] Ja pracuję z psami [/QUOTE]

[quote name='Basia Z.']Wiesz co Juliusz(ka), ja może i nie mam pojęcia jak używać kolczatki bo jakoś nigdy nie odczuwałam potrzeby żeby się [U]nauczyć[/U] nią posługiwać. [/QUOTE]
A czy moge z ciekawosci spytac na czym polega Twoja praca z psami?
Prowadzisz może przedszkole dla szczeniaczków?
(Bo sądząc z wypowiedzi to chyba nie zajmujesz sie szkoleniem :roll: ).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']Wiesz co Juliusz(ka), ja może i nie mam pojęcia jak używać kolczatki bo jakoś nigdy nie odczuwałam potrzeby żeby się [U]nauczyć[/U] nią posługiwać. Uczyłam się w życiu zdecydowanie innych rzeczy. Między innymi nauczyłam się też bardzo dobrze obchodzic z psem i wychować go tak, żeby nie był zagrożeniem dla innych i tym samym dla siebie.[/QUOTE]

Tylko pozazdrościć, że nie musiałaś jej używać :D.
To żaden fun... Niestety, zdarza się, że JEST rozwiązaniem(w moim odczuciu pośrednim - jako środek pomocniczy w drodze do celu).

Gratuluję zdobytej wiedzy i umiejętności :).
Tyle tylko, że człowiek naprawdę wyedukowany w danej materii nie odrzuca niczego w ciemno;).

Link to comment
Share on other sites

Ja też jestem przeciwnikiem używania kolczatki. Próbowaliśmy jeden raz w celach szkoleniowych i wyrzuciliśmy. Nam nie pomogłaby nawet zaostrzona gigant kolczatka. Na nasze ponad 80 kg doga i 95 cm w kłębie - nic nie pomoże:diabloti: Pies musi się słuchać. Dlatego na spacery chodzimy bez smyczy ( u nas na wsi zgodnie z uchwałą Rady Gminy - wolno , o ile pies się słucha). Smyczy używamy kiedy jedziemy do Wrocka i na wystawy. Halti zakładamy na szyję i udajemy, że mamy kaganiec:).

Link to comment
Share on other sites

Puli, to nie o to chodzi :) nie to miałam na mysli :) ( edit: takie żartobliwe odniesienie sie do tego co przeczytałam na tym watku),
Dog musi być posłuszny bez względu na to co ma na szyi i czy jest na smyczy.
Edit2: a na czym polega używanie smyczy? :diabloti: Na zapewnieniu sobie spokoju na spacerze, unikaniu mandatu i uwag oraz na spowodowaniu dobrego samopoczucia innych, którzy wierzą naiwnie, że jestem w stanie utrzymać ponad 80 kg ogromnego psa:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='onek']Puli, to nie o to chodzi :) nie to miałam na mysli :) ( edit: takie żartobliwe odniesienie sie do tego co przeczytałam na tym watku),
Dog musi być posłuszny bez względu na to co ma na szyi i czy jest na smyczy.[/QUOTE]No to pisz po ludzku bo tu sie takie rzeczy czyta że człowieka opuszcza poczucie humoru :evil_lol:

Jasne ze koń ma byc posłuszny ale róznie bywa...
Fanką kolców nie jestem i jezeli pies ciagnie to zalozyłabym kolce właścicielowi i obstawiam ze wtedy w jeden dzien nauczyłby pieska ładnie chodzić.
Ale jezeli to jest 40-60 kg agresora odpalajacego na wszystko co sie rusza, to nie ma siły żeby mu kiełbaska wytłumaczyc ze tak sie nie robi...

[quote name='onek']a na czym polega używanie smyczy?
[.....] na spowodowaniu dobrego samopoczucia innych, którzy wierzą naiwnie, że jestem w stanie utrzymać ponad 80 kg ogromnego psa[/QUOTE]
No bo jesteś.
Udowadniasz ze trzymasz psa siłą argumentu a nie argumentem siły :lol:

Link to comment
Share on other sites

miałam do czynienia z kolczatka na początku(zakładana rzadko do szkolenia-stara szkoła nauki)
potem przeszłam na kliker za pomocą ktorego dużo wypracowałam

najbardziej irytuje mnie stwierdzenie-,,owczarek niemiecki musi mieć kolczatkę bo to owczarek''

moim zdaniem obroża elektryczna jest lepsza już niż kolczatka
ale zaznaczam ze stosowana w ostateczności i np przy psach ociekających,ktore jak maja linkę ta sa super a bez niej już nie i nic innego nie działa a nie na każdym kroku.

ostatniego czasu stosowałam ja pies miał ja na sobie może z 4 razy.
miałam okropne problemy z węszeniem co wiązało sie z ucieczka,raz mi pies pod samochód prawie wpadł..
zanim założyłam to na psa założyłam najpierw sobie to było tak jak sweter kopie(oczywiście zależy od obroży bo są takie które są bardzo bolesne)

pies się poprawił,obroże oddalam i cały czas wzmacniam klikajac mu przychodzenie.

ogólnie jestem przeciwna takiego wychowaniu...i żeby nie było ze to popieram.
sama sie wąchałam czy to użyć i miałam duuuze wątpliwości.

Wracając do kolczatki to boli mnie to jak widzę psy na ulice w kolcach a nawet nie ciągną...to już chyba taka moda ze trzeba kupić kolczatkę.

podsumowując ten mój wywód twierdze ze szkolenie pozytywne jest najlepsze!!!

i tyle by było ode mnie w temacie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']Akurat podejmę to ryzyko i kolczatkę odrzucę "w ciemno" :lol:
a zawodowo zajmuję się pielęgnacją psów, wszystkich rasowych i nierasowych i sznaucery, teriery rosyjskie, kaukazy, bouviery, owczarki niemieckie też do mnie przychodzą[/quote]

No to faktycznie super, ze pracujesz z psami :mdleje:
podobna sytuacja kiedyś była opisywana na wątku o dziwnych komentarzach
coś w stylu
" (...)- Boksery na to nie chorują, wiem, bo jestem hodowcą
- a co Pan (i?) hoduje ?
- Chomiki syryjskie "


Pozazdrościć takiej pracy z psami naprawdę, pewnie strzygąc psa go dodatkowo szkolisz :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']
a zawodowo zajmuję się pielęgnacją psów, wszystkich rasowych i nierasowych i sznaucery, teriery rosyjskie, kaukazy, bouviery, owczarki niemieckie też do mnie przychodzą[/quote]
Czyli co? Przy okazji "pielęgnacji" sesyjki szkoleniowe z np. agresywnymi psami? Bo nie rozumiem :roll:

Link to comment
Share on other sites

Czy temat watku sie zmienił i teraz jest o sesyjkach szkoleniowych? bo chyba miał dotyczyć tego czy pies powinien nosić miekką obrożę czy kolczatkę...

a nie hoduję niczego, bo psów jest za dużo i one bardzo przez to cierpią, przygarniam psy ze schroniska te stare, których nikt nie chce

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"bo chyba miał dotyczyć tego czy pies powinien nosić miekką obrożę czy kolczatkę..."
[/QUOTE]

Osoby, ktore wypowiadają się w stylu "tylko kolce" albo "tylko skórzana obrózka" są niezwykle naiwne, choć, przypuszczam, być może pelne zapału. Ale wiedzy i praktyki za dużej to nie mają. Bowiem wiedza i praktyka uczą pokory... :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']Czy temat watku sie zmienił i teraz jest o sesyjkach szkoleniowych? bo chyba miał dotyczyć tego czy pies powinien nosić miekką obrożę czy kolczatkę...

a nie hoduję niczego, bo psów jest za dużo i one bardzo przez to cierpią, przygarniam psy ze schroniska te stare, których nikt nie chce[/quote]

Ja tylko odnoszę się do twoich postów

nie napisałam, że coś hodujesz, podałam przykład sytuacji pt. 'a co ma piernik do wiatraka', bo taką stworzyłaś pisząc o tym, ze pracujesz z psami i, że kolczatka ci nie była potrzebna a teraz nagle, ze tą super szkoleniową pracą jest strzyżenie psów... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Mówiąc czym sie zajmuję odpowiedziałam na zadane mi wcześniej pytanie. A jeśli chcesz wiedzieć Onomato-Peja to właśnie taka praca jak moja wymaga szczególnych umiejętności w obchodzeniu się z psem, w porozumiewaniu się z nim, znajomości jego psychiki i odpowiedniego podejścia. Zabieg trwa przeważnie godzinę, półtorej a nieraz i kilka godzin. Więc proszę mi nie zarzucać, braku doświadczenia i praktyki, umiem nauczyć psa wielu rzeczy i w pracy i poza nią - bez kolczatki, nie mówiąc juz o tym , żebym wybrała sie na spacerek rekraacyjny z psem zakutym w kolczatkę tak jak to robią całe rzesze "miłośników" tych kochanych zwierząt w Polsce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']Mówiąc czym sie zajmuję odpowiedziałam na zadane mi wcześniej pytanie. A jeśli chcesz wiedzieć Onomato-Peja to właśnie taka praca jak moja wymaga szczególnych umiejętności w obchodzeniu się z psem, w porozumiewaniu się z nim, znajomości jego psychiki i odpowiedniego podejścia. Zabieg trwa przeważnie godzinę, półtorej a nieraz i kilka godzin. Więc proszę mi nie zarzucać, braku doświadczenia i praktyki, umiem nauczyć psa wielu rzeczy i w pracy i poza nią - bez kolczatki, nie mówiąc juz o tym , żebym wybrała sie na spacerek rekraacyjny z psem zakutym w kolczatkę tak jak to robią całe rzesze "miłośników" tych kochanych zwierząt w Polsce.[/quote]

A powiedz mi, bo ja tego nie mogę zrozumieć - co złego dzieję się psu który ma kolczatkę dobrze założoną, i właściciela, który wie jak i kiedy ją używać ?

Link to comment
Share on other sites

To sobie i swojemu dziecku może "[U]DOBRZE"[/U] załóż kolczatkę.Jakoś nie widziałam na metce [U]instrukcji obsługi, [/U]to nie jest skomplikowane urządzenie i każdy rozumie jak działa. Kolczatka "[U]dobrze założona"[/U] nadal pozostaje kolczatką i ktoś ją wymyślił nie po to żeby psu było dobrze, nie kierował się dobrocią podobnie jak ci którzy je tak gorliwie zalecają i stosują tylko zwykłym prymitywnym popędem agresji i potrzebą zadawania cierpienia realizowaną w ten cyniczny sposób - bezpiecznie w atmoąferze aprobaty społecznej. Taki człowiek kolczatkę będzie stosował zawsze i będzie swoje ochydne postępowanie uzasadniał-potrzebą wyższego rzędu i szlachetnymi pobudkami.Jego pies będzie ją nosił do końca życia nie dlatego, że mu to jest potrzebne tylko dlatego, że jego pan to lubi. ZŁO polega na tym, że kolczatka stała się już w świadomości ludzi normalną obrożą codziennego użytku od pierwszych niemal kroków psa aż do jego śmierci a to jest normalne znęcanie się nad zwierzęciem, które powinno być karalne. Kiedyś przyprowadzono mi do strzyżenia sukę rasy bouvier do zakładu i poproszono o kąpiel, bo "pies od kilku dni strasznie śmierdzi - chyba się gdzieś wytarzał w g...". Postanowiłam zacząć od kąpieli, bo naprawdę był smród ale nie mogłam dostać się do obroży żeby ją zdjąć. Na szyi był gruby sfilcowany kołtun a w nim zplątana i unieruchomiona kolczatka nie dająca się już obrócić dookoła szyi, żeby kolce zmieniły położenie ani wywrócić kolcami na wierzch. Okazało się, że pies miał kolczatkę założoną na stałe i niezdejmowaną wogóle a założoną na tyle ciasno, że kolce przylegały do skóry cały czas i drażniły ciągle te same punkty. W tych miejscach utworzyły się już głębokie jątrzące rany-odleżyny, częściowo zaropiałe, częściowo pokryte strupem. Pies był mocno zarośnięty więc po wierzchu wszystko wyglądało cacy. Chyba ponad pół godziny trwała operacja wyjmowania tej kolczatki z rany dookoła szyi, powoli żeby nie zadawać bólu nożyczkami wycinałam ją oblepioną kawałkami strupa, ropy i kołtuna. Nie muszę chyba dodawać z jaką ulgą i wdzięcznością ta suczka na mnie patrzyła i ile wcześniej musiała wycierpieć. Właściciel zrobił to nieświadomie, on nie zdawał sobie sprawy, po prostu uznał kolczatkę za normalną obrożę jaka sie należy dużemu silnemu psu, tak jak setki ludzi dookoła. Ale on się bardzo przejął i tą kolczatkę, którę mu oddałam z poprzyklejanymi do niej kawałkami zgniłego ciała jego biednego psa wyrzucił na moich oczach do kosza i powiedział, że więcej nie kupi. On teraz oprócz ogromnego bouviera ma jeszcze rozbrykanego goldena i z obydwoma naraz wychodzi na długie spacery a kolczatek nie stosuje wcale. I okazało się, że można.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies waży 40 kg ja 43 i nie jestem w stanie go utrzymać na zwykłej smyczy dlatego stosuję kolczatkę , na kolczatce rzeczywiście nie ma dołączonej instrukcji obsługi ale skoro pies nie ciągnie będąc na niej to chyba jednak jest dobrze używana bo w momencie kiedy przechodzę na zwykłą skórkową obrożę ciągnie niemiłosiernie , nie uważam kolczatki za coś dobrego i też strasznie mnie drażni jak widzę amstaffy idące ładnie przy nodze z uwieszoną na szyi kolczatką , nie raz mam ochotę zwrócić uwagę właścicielowi i powiedzieć mu że sam niech sobie tą kolczatkę założy bo pies jak widać ma ją tylko dla ozdoby , a już w ogóle drażni mnie kiedy widzę psa w domu z kolczatką na szyi :shake: po co psu w domu kolczatka :-o

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Georgia][COLOR=Olive][B]a mało to przypadków kiedy psy miały założoną za cisną obrożę na stałe, która z czasem spowodowała rany i zaczęła im wrastać?
człowiek potrafi z byle czego zrobić narzędzie tortur dla psa...świadomie albo nieświadomie :roll:

[COLOR=Black]Basia Z,[/COLOR] boisz się że jakbyś miała kolce to też byś ich nie zdejmowała i też by mogło stać się to co z tym bouvierem? bo nie rozumiem trochę o co chodziło z tym postem :hmmmm:
dla mnie przytaczanie takich drastycznych historii jest bez sensu, to nie wina kolców że tak się stało...to wina nieodpowiedzialnego właściciela :shake:
bo ja nigdy w życiu nie pozwoliłabym żeby cokolwiek było ciasne na szyi mojego psa a mając psa z długą sierścią nie pozwoliłabym jej się skołtunić od tego też trzeba zacząć


moja suka w domu chodzi bez kolców, na spacery biegane idzie zawsze w szelkach albo obroży skórzanej...kolce zakładamy na spacery po ulicy o czym już pisałam i wyobraź sobie że nie ma ran na szyi mimo że ma króciutką sierść....ciekawe jak ja to robię :crazyeye: czary i magia normalnie ;)

[COLOR=Black]
dOgLoV,[/COLOR] co do tych amstaffów to nie generalizuj. Sama mam mieszankę TTB i suka umie chodzić przy nodze dzięki kolcom. Jednak cały czas ich używamy bo przejawia agresje i mogę zapanować nad nią podczas kiedy wpada w amok.
Jakby ktoś podszedł do mnie i zwrócił mi uwagę czemu pies chodzi na kolcach mimo że ładnie idzie przy nodze to bym wyśmiała.
Kolczatka to nie jest narzędzie szkoleniowe tylko i wyłącznie uzywane do tego żeby pies nie ciągnął. Ciagnąć to on nie ma prawa na kolczatce bo to niebezpieczne, właściciel nie może do tego dopuścić.
[/B][/COLOR][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']To sobie i swojemu dziecku może "[U]DOBRZE"[/U] załóż kolczatkę.Jakoś nie widziałam na metce [U]instrukcji obsługi, [/U]to nie jest skomplikowane urządzenie i każdy rozumie jak działa. Kolczatka "[U]dobrze założona"[/U] nadal pozostaje kolczatką i ktoś ją wymyślił nie po to żeby psu było dobrze, nie kierował się dobrocią podobnie jak ci którzy je tak gorliwie zalecają i stosują tylko zwykłym prymitywnym popędem agresji i potrzebą zadawania cierpienia realizowaną w ten cyniczny sposób - bezpiecznie w atmoąferze aprobaty społecznej. Taki człowiek kolczatkę będzie stosował zawsze i będzie swoje ochydne postępowanie uzasadniał-potrzebą wyższego rzędu i szlachetnymi pobudkami.Jego pies będzie ją nosił do końca życia nie dlatego, że mu to jest potrzebne tylko dlatego, że jego pan to lubi. ZŁO polega na tym, że kolczatka stała się już w świadomości ludzi normalną obrożą codziennego użytku od pierwszych niemal kroków psa aż do jego śmierci a to jest normalne znęcanie się nad zwierzęciem, które powinno być karalne. Kiedyś przyprowadzono mi do strzyżenia sukę rasy bouvier do zakładu i poproszono o kąpiel, bo "pies od kilku dni strasznie śmierdzi - chyba się gdzieś wytarzał w g...". Postanowiłam zacząć od kąpieli, bo naprawdę był smród ale nie mogłam dostać się do obroży żeby ją zdjąć. Na szyi był gruby sfilcowany kołtun a w nim zplątana i unieruchomiona kolczatka nie dająca się już obrócić dookoła szyi, żeby kolce zmieniły położenie ani wywrócić kolcami na wierzch. Okazało się, że pies miał kolczatkę założoną na stałe i niezdejmowaną wogóle a założoną na tyle ciasno, że kolce przylegały do skóry cały czas i drażniły ciągle te same punkty. W tych miejscach utworzyły się już głębokie jątrzące rany-odleżyny, częściowo zaropiałe, częściowo pokryte strupem. Pies był mocno zarośnięty więc po wierzchu wszystko wyglądało cacy. Chyba ponad pół godziny trwała operacja wyjmowania tej kolczatki z rany dookoła szyi, powoli żeby nie zadawać bólu nożyczkami wycinałam ją oblepioną kawałkami strupa, ropy i kołtuna. Nie muszę chyba dodawać z jaką ulgą i wdzięcznością ta suczka na mnie patrzyła i ile wcześniej musiała wycierpieć. Właściciel zrobił to nieświadomie, on nie zdawał sobie sprawy, po prostu uznał kolczatkę za normalną obrożę jaka sie należy dużemu silnemu psu, tak jak setki ludzi dookoła. Ale on się bardzo przejął i tą kolczatkę, którę mu oddałam z poprzyklejanymi do niej kawałkami zgniłego ciała jego biednego psa wyrzucił na moich oczach do kosza i powiedział, że więcej nie kupi. On teraz oprócz ogromnego bouviera ma jeszcze rozbrykanego goldena i z obydwoma naraz wychodzi na długie spacery a kolczatek nie stosuje wcale. I okazało się, że można.[/quote]

Dzieci jeszcze nie mam, i w najbliższych latach mieć na pewno nie będę ;)
Uważasz, że kolczatka dobrze założona to taka, która nigdy nie jest zdejmowana, pies nosi ja od urodzenia aż po śmierć i wbija się ciągle w szyję ? To tylko pogratulować wiedzy na ten temat. :loveu:
Dobrze używana kolczatka jest używana tylko przez jakiś czas :cool3:
Można i bez kolczatki, ale nie z każdym psem... To, że ja z moim i ty z twoich radzimy sobie bez kolczatek to nie znaczy, że osoby z psami np. po przejściach, o zjechanej psychice, lub po prostu psami bardzo agresywnymi też tak mogą :roll:
Przyznaj, że nigdy nie byłaś świadkiem szkolenia kolcami z prawdziwego zdarzenia i się wymądrzasz widząc na ulicy pieski w kolcach zwisających jak korale.

Link to comment
Share on other sites

Ok dOgLoV, ja Ciebie rozumiem i nie atakuję. Zachęcam Cię do pracy ze swoim psem, można w tym znaleźć dużo radości i satysfakcji. On jest zagubiony w trudnym ludzkim świecie bo niewiele z niego rozumie a Ty jesteś jego panią i jesteś mu potrzebna jako mądry, dobry przewodnik i masz nad nim ogromną przewagę jak wielki i silny by nie był. On nie jest w stanie wejść na Twój poziom intelektualny i podażać za Twoim myśleniem ale Ty do jego poziomu możesz się zniżyć - tak jak z dwuletnim dzieckiem i to od Ciebie zależy czego go nauczysz, jaką płaszczyznę porozumienia i jaką więź wytworzysz między sobą i nim. Zawsze w tych samych okolicznościach używaj tych samych słów. Na początek naucz go bezwzględnie wykonywac kilka prostych poleceń typu: stój - [I]to się ćwiczy co parę kroków na spacerze, najpierw w regularnych niedużych odstępach, żeby załapał, później rzadziej i nieregularnie. Zawsze bezwzględnie się to robi przed przejściem przez ulicę, nawet gdy nie jedzie samochód. Ciesz się, autentycznie każdym dobrze wykonanym zadaniem, okazuj mu to, prowokuj by cieszył się razem z Tobą i nagradzaj, nagradzaj, nagradzaj. Na początku ćwiczy się w miejscach zacisznych, ustronnych gdzie nic psa nie rozprasza i nie prowokuje, później w miejscach gdzie widzi innych ludzi i psy. Jak masz zły chumor, nie masz ochoty albo obserwujesz taki stan u swojego psa to powstrzymaj się od szkolenia bo nie przyniesie w tym stanie nic dobrego.[/I] Pozdrawiam :painting: ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.'](...) Kolczatka "[U]dobrze założona"[/U] nadal pozostaje kolczatką i ktoś ją wymyślił nie po to żeby psu było dobrze, nie kierował się dobrocią podobnie jak ci którzy je tak gorliwie zalecają i stosują tylko zwykłym prymitywnym popędem agresji i potrzebą zadawania cierpienia realizowaną w ten cyniczny sposób - bezpiecznie w atmoąferze aprobaty społecznej. Taki człowiek kolczatkę będzie stosował zawsze i będzie swoje ochydne postępowanie uzasadniał-potrzebą wyższego rzędu i szlachetnymi pobudkami.Jego pies będzie ją nosił do końca życia nie dlatego, że mu to jest potrzebne tylko dlatego, że jego pan to lubi.(...)[/QUOTE]

:hmmmm:
Qrczę... ma problem: nie wiem, czy wyć ze śmiechu czy z bezsilności...?

Jak możesz pisać o czymś, czego nie rozumiesz? I to tak autorytatywnie?:crazyeye:

Kolce to nie obroża, kolce to NARZĘDZIE SZKOLENIOWE - prawidłowo użytkowane, w przypadku konkretnego psa z konkretnym problemem, bywa bardzo pomocne. Wypisywać cuda-wianki można, a jakże! Ale kierowanie takich bzdur w stronę osób, które MAJĄ pojęcie o temacie jest... śmieszne:shake:.

Jeśli ktoś porównuje luźno zwisającą kolczatkę ze sklepu zoologicznego za rogiem, zakładaną, bo piesek ciągnie, do profesjonalnego sprzętu, użytkowanego z głową w 'ciężkich' przypadkach, to naprawdę nie ma o czym mówić/pisać:p.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...