malagos Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Jeżeli jest to grzybica (JEŻELI) to jest zaraźliwa dla innych zwierzat i człowieka.Ale jak sie zachowa podstawowe warunki higieniczne- zwierzęta nie będa sie stykały ze sobą, a Ty będziesz myć ręce i zmieniać ubranie, można wziać taką sunię. Grzybicę leczy się dość trudno i powoli, mogą być nawroty, ale trzeba spróbowac. Wiem, bo leczyłam wodołaza 6 lat.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Seaside Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Boję się, że nikt się tego nie podejmie :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 taa... 6ciu lat trzymac jej na tymczasie nie da rady... Uwazam, że powinny zostac zrobione jakiekolwiek badania (hodowla mikrobiol., zeskrobina, cokolwiek!), żeby wiedziec z czym tak naprawdę mamy do czynienia i jakiego domu szukać... Jak wielkie jest ryzyko dla innych zwierząt/ludzi. Teraz możemy tylko przypuszczać. Warto by było wiedzieć. Ja nie mam mozliwości odizolowania szczurów od psa (zakładając, że moje suki wzieliby rodzice). Do dyspozycji mam tylko 1 pokój w mieszkaniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Mój Boze, nie chciałam Was tak wystraszyć! Z tym wodołazem to był skrajny przypadek, naprawdę. w kojcu, na dworze, sierść wystrzyżona tylko na lato.... suni trzeba dać szansę, ogolić prawie do gołej skóry i leczyć. To sie da zrobić! Szukamy, szukamy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dabrowka Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='PALATINA']taa... 6ciu lat trzymac jej na tymczasie nie da rady... Uwazam, że powinny zostac zrobione jakiekolwiek badania (hodowla mikrobiol., zeskrobina, cokolwiek!), żeby wiedziec z czym tak naprawdę mamy do czynienia i jakiego domu szukać... Jak wielkie jest ryzyko dla innych zwierząt/ludzi[/quote] Nie wiem, czy po sześciu latach nazywałoby się to jeszcze tymczasem :evil_lol: Ja też myślę, że nie ma co gdybać tylko zrobić jej badania. Przecież powodów takiego jej stanu może być dużo, prawda?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 kaila z krakowa wziela na tymczas mega zagrzybionego i łuysego pudla tak wygladal [IMG]http://home.autocom.pl/rots/pudle/pudel/tn_Hpim2489.jpg[/IMG] a taki jets teraz [IMG]http://home.autocom.pl/rots/pudle/nemo/nemo12.jpg[/IMG] maja juz innego pudla ani pies ani oni sie nie zarazili a maja 1 pokojowe mieszkanie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania_w Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 ZuziuM, czy da sie mala wyciagnac ze schroniska i zawiez do weta? Potrzebna bylaby chociaz wstepna diagnoza, co wogole mowia o jej stanie pracownicy schroniska? Ona tez jest tam odizolowana? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Właśnie, bo może się okazać że ona w ogóle nie jest zakaźnie chora... (marzę sobie...) Matołek ['] kiedy go dostałysmy był łysy, pokryty ranami, tłusty i śmierdział... miała skórę pofałdowaną i zgrubiała... okazało się że to nałożone skutki złego karmienia i długotrwała alergia na pchły+ AZS... Po pół roku to był inny pies... Znałam też kota persa, któremu sie porobiły otwarte rany pod filcem w jaki zmieniło sie futro:angryy: -potem filc kawałkami odpadał... wiecie jak to wyglądało?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Seaside Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Zuzia nie ma dostępu do neta do czwartku :( Nie wiem już .... jesli diagnoza nawet byłaby optymistyczna to co z DT????? Nie mozemy go nawet znaleźć dla psiaków kóre zostały wyciągnięte ze schronu w Jeleniej i są w hotelu :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Seaside Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 włąśnie odebrałąm maila od wolontariuszki ze schronu :( Pisze że sunia jest w bardzo złym stanie. Nie ma paru ząbków (jest wiekowa) i jest kompletnie dzika - jeśli znalazłby się pewny domek i transport do niego - wyciągneliby ją do weta. Z tego co zrozumiałam nie ma na razie możliwości nigdzie jej ulokować dlatego potrzeba pewnej informacji gdzie sunia trafi. Ta choroba to niekoniecznie musi być grzybica, to delikatny pies i możliwe że tak zareagował na warunki schroniskowe, w tym brak spacerów i opieki :( Ktoś ma pomysły??? Jesli znajdziemy dom hcociaż tymczasowy, może uda się ją uratować :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dabrowka Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='Seaside']Ktoś ma pomysły??? Jesli znajdziemy dom hcociaż tymczasowy, może uda się ją uratować :placz:[/quote] Z daleka łatwo mi pisać - ratujmy ją. Nic nie mogę zaoferować, poza tym, że może znajdę coś jeszcze do wystawienia na bazarku na jej konto :( Gdyby udało się chociaż zrobić badania, co ze skórą, czy to grzybica, łatwiej byłoby szukać DT... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuziaM Posted November 1, 2006 Author Share Posted November 1, 2006 Wczoraj ja widzialam i rozmawialam o niej z pielegniarzem . Zna ja dobrze i rzeczywiscie twierdzi, ze jest dzikuska ( moze nawet i ugryzc - ale z pewnoscia ze strachu - zeby sie bronic ). Jesli ja nawet ogladal lekarz, to wylacznie schroniskowy ! Pielegniarz powiedzial, ze w takim stanie duzo czasu jej nie zostalo :placz: - i nie chodzi tu juz tylko o chorobe skory, ale jej zachowanie ..... kiedy ja zobaczylam ... lezala skulona w kacie klatki i nie reagowala na nic, ale kiedy psy sie bardzo rozszczekaly - podniosla sie i tez zaczela szczekac. I .... to, co widzicie na zdjeciach, to ... piekny jeszcze pies .... teraz .... ona jest po prostu .... odpychajaca (!).... nia sie nie zainteresuje zupelnie nikt .... Siersc .... trudno to tak nazwac ! .... ogon - lysy - jedynie na koncu troche wlosow .... jej kolor - szary .... brudna i posklejana .... jeden koltun :placz: ! I ona jest bardzo malutka (!), chociaz na zdjeciach wyglada na duza suke ! Jest , mimo tego koltuna, widac to , bardzo , przerazliwie wrecz chuda ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aisaK Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 Jakie macie pomysły? Może znajdzie się tymczas, bez psów...(u nas raczej wątpię, każdy ma psa...) Co robić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Seaside Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 ciężko jest znaleźć coś dla zdrowych psów, a dla niej????:placz: :placz: :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania_w Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 musimy byc dobrej mysli... ale nadal bede wracala do tematu wstepnej diagnozy.. wydaje mi sie, ze bez niej ani rusz.. moze okaze sie, ze mala wcale nie musi byc odizolowana.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 jeśli zostanie w schronie to nie przeżyje....:shake::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 PON-y nie sa malutkie, raczej średnie :cool1: skąd wiecie, że to rasowy owczarek nizinny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuziaM Posted November 1, 2006 Author Share Posted November 1, 2006 [quote name='malagos']PON-y nie sa malutkie, raczej średnie :cool1: skąd wiecie, że to rasowy owczarek nizinny?[/quote] Bo na zdjeciu wlasnie tak wyglada ..... ale teraz .... ona tak potwornie wyglada, ze trudno nawet powiedziec dlaczego jest taka mala .... po prostu przerazliwie chuda i skulona :placz: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Seaside Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 tutaj potrzebna jest natychmiastowa pomoc weta - tylko oddać ją s powrotem do schronu potem?????????? :placz: :placz: :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 ja dołoże się finansowo do leczenia suni, tylko proszę wyciągnijcie ją ze schronu!! :placz::placz: wiem, wiem... tylko gdzie...??? Boże, dlaczego to wszystko takie po******:shake::shake::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 Pytam o to czy to rasowy PON dlatego,że jeżeli byłaby maleńka, to pogadam w domu nad tymczasem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psokot Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 Myślę, że najistotniejsza jest dobra diagnoza. Bo w końcu nikt nie wie, czy faktycznie konieczna jest całkowita izolacja.A to w tej sytuacji najistotniejsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuziaM Posted November 1, 2006 Author Share Posted November 1, 2006 [quote name='malagos']Pytam o to czy to rasowy PON dlatego,że jeżeli byłaby maleńka, to pogadam w domu nad tymczasem.[/quote] To jest naprawde kruszyna ! Ten rasowy PON, to wynik tylko obejrzenia zdjecia - sama przyznasz, ze tak wyglada. Ale wczoraj ja zobaczylam na "zywo" i bylam zaskoczona jej wzrostem. Bo wiem, ze rasowe PON-y sa znacznie wieksze. Ja nie mam stalego dojscia do netu - moj telefon 0695 555 221. Na wypadek, gdyby sie cos wyjasnilo..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ragazza Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 Podnoszę bidulkę!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 Miałam wczoraj wziąć na tymczas Wilgę z Łodzi po operacji. Na szczęście sunia znalazła stały dom. A ja tak się przygotowałam psychicznie, ze teraz mi czegoś brakuje. Od wczoraj wiczorem wyszukuję biedę, aby jej pomóc. Mam na oku 3 sunie. Bo to musi być suka, nie szczeniak, mała. Reszta obojętna, tzn. moze być chora. Rozmawiałam z mężem o tej kudłasi. Może u nas znaleźć dom tymczasowy. Pomyślmy nad transportem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.