Jump to content
Dogomania

Kretka w DS; GUmiś -Cwaniak świetnie się czuje w DS


Patmol

Recommended Posts

Jezus, teraz dopiero przeczytałam wątek ...to masakra co sie dzieje z tymi ludźmi, jeśli można kogos takiego nazwać człowiekiem, kto skazuje biedne bezbronne maluchy na nie bezpieczeństwo i śmierć przy ruchliwej drodze.
Podły pod ludziu, oby ta podłość jaką zgotowałeś (aś) tym biednym zwierzakom , obróciła się przeciwko tobie, tego ci życzę.Amen

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 576
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Słuchajcie, mamy juz 200 zł deklaracji. Bardzo, bardzo za to dziekuję. Jestescie wspaniałe.
Deklaracje od: Ajula, buniaaga,elik, Patmol, enia, evita, anecik, dusiek, tłamsik, doris, pipi. Ja symbolicznie 10 zł, żeby było równo 200 zł.

Dzisiaj jest cicho, maluchy spokojne, na Mietka już nie szczekają, całą noc grzecznie spały i było cicho. Nie rozumiem takiej odmiany, ale bardzo sie cieszę, bo jutro zjeżdżają sasiedzi z miasta na weekend. A jak u mnie jest cicho, to atmosfera jest miła. W planie na dzisiaj jest połączenie tartacznych i poplawskich. Otwieram bramę i pełny luz, wszyscy ze wszystkimi. Małe i duże. . . .zobaczę co bedzie i jak bedzie. Troche obawiam sie o koty, ale jedną sukę jestem w stanie opanowac w razie czego. Zresztą ona juz chyba zrozumiala, ze koty tu mieszkają i nie ma potrzeby wyganiac z podwórka.
Jedyny Misiek jest agresywny do psów, wiec bedzie siedział w stodole. Jednak bedzie widział co sie dzieje bo w drzwiach jest duza szczelina, taka ze szczeniak bez problemu moze wejsc. Do szczeniakow na szczescie jest przyjaźnie nastawiony.

Link to comment
Share on other sites

Niestety tartaczne nie chcą mieć do czynienia z Popławskimi. Siedzą w krzakach, albo w mieszkaniu i starają się w ogole nie wychodzic. Matka suka rzucala się na wszystkich po kolei, a nawet skotłowała swojego synka Groszka. Bardzo długo na nim siedziała i szarpała, aż w koncu interweniowałam, bo jeszcze te male sie podłączyły. Nie wiem o co chodzi, ale nie ma zgody. Myślę i mam dylemat, ktore wydać do hoteliku.
Pojadą chyba wszystkie dziewczyny czarne, a jest ich pięć, bo jedna, ta
[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40784398_p6063264.jpg[/IMG]

pojechała przedwczoraj do DS. Trafiło się jej bardzo dobrze, bo do mojej koleżanki, a sąsiadki moich teściów. Byli kiedyś sąsiadami, bo teraz mają piękny dom z oczkiem wodnym i nawet basenem. Mieli przez 3 lata pudla po śmierci nagłej rodziców. Taki spadek, ze mieszkanie a w nim pudel. Pudel jednak miał już 15 lat jak go zabrali do siebie, więc i tak długo żył. Mają 4 koty, które na razie chodzą obrażone i udaja, ze nie ma psa w domu. Pani miała przyjechać po nią dzisiaj, ale zjawiła się nagle już w czwartek, bo nie mogła się doczekać. Wybrała te sunię, bo akurat siedziala bardzo grzecznie, kiedy wszystkie skakały, witały, całowały. Dostała na imię Gabrysia. Mam na dzisiaj zaproszenie na grila i w odwiedziny, ale podziękowałam. Tam wizyta poadopcyjna nie jest potrzebna. Znam tych ludzi, a zwłaszcza panią od prawie 30 lat i wiem, że to wspaniała kobieta. Nie maja dzieci, więc Gabi jest ich córeczką. Oczywiście zajadę przy okazji jak będę w Białymstoku, bo to na Jaroszówce, więc 2 kroki. Kolezanka chciała jeszcze drugą wziąć, tę z jasną główką, ale mąż wypowiedział stanowcze NIE. A wybrali Gabrysię, bo była akurat bardzo grzeczna, a oni chcą psa łagodnego, spokojnego raczej. jEDNAK OKAZAŁO SIĘ, ZE WCALE NIE JEST TAKA SPOKOJNA, BO PRZEWRÓCIŁA KOSZ ZE ŚMIECIAMI, OTWORZYŁA I ROZCIĄGNĘŁA PO CAŁEJ KUCHNI JAK BYŁA SAMA W MIESZKANIU. pO prostu zapomnieli, ze kosz powinien stac albo w szawce, albo wysoko. Smiała się jak mi to opowiadała. Powiedziała, ze znowu żyć jej się chce, bo dom weselszy się zrobił. Całymi dniami się bawią, bo Jola nie pracuje. Jak pojadę do nich, to zrobię zdjęcia, bo z tego wszystkiego zapomniałam jak ją zabierali. Prosiłam, zeby sie zarejestrowała na dogo, ale zastanawia się, bo mowi, ze tam duzo nieszczescia i kiedys troche śledzila, ale nie chce sie denerwowac. Zobaczymy jak bedzie. Tak, czy siak trafiła Gabrysia bardzo dobrze.

Zmierzałam do tego, ze chciałabym zeby pojechały Popławianki i że jest ich właściwie 6, ale jedna z nich Fasolka, która nie moze byc razem, bo absolutnie nie akceptują. Groszka też napadają. Wilczek sie ich boi i generalnie nie am tak na prawde kogo dokoptować na szostego. Nie wiem kogo dokoptować do nich. Jeszcze chciałabym aby pojechały Popławianki, bo jak zostanie jedna, dwie, to będa z matką, a to niedobrze, bo suka przy dzieciach musi stac na uwięzi, bo ona w obronie dzieci na wszystkich sie rzuca. Jak bedzie bez dzieci, to bedzie żyła sobie luzem, bo jest spokojna. Juz to sprawdziłam. Ja wtedy mojego Miśka przeniosę do kojca/zagrody/ a Uszek, Kropka, Punia, i Matka beda razem. A po drugiej stronie podwórka wszystkie dorosłe/cała reszta/ i szczeniaki.Myślę, ze pojedzie z nimi Groszek, bo jest ich braciszkiem i bez matki moze bedzie dobrze.
Evelin, co Ty na to? Ja troche egoistycznie podchodze do tego, ale jesli pojadą szczeniaki z Popław, to dla mnie na prawdę będzie luz, bo teraz to tylko jedno wielkie jazgotanie. Dodam jeszcze, ze Popławiaki co chwile wynajdują jakąś dziurę i przychodza na drugą stronę i się tłuką, a tartaczne uciekają. Po prostu u mnie nastanie spokój. Myślę, że jak u Ani będą sami bez matki, to nie będą takie mądre, bo w ogóle to one do psów dorosłych sa przymilne i nie ma kłopotu. Ich jest za dużo i myslę, ze to takie przepychanki, zeby byc przede wszystkim blisko mnie, a to jest niemozliwe ze wzgledu przedewszystkim na to, ze nie ma zgody.
Jejku, juz sie zapedziłam z tym tłumaczeniem. [B]Evelin, Aniu, mam nadzieję, ze zrozumiecie. Proszę o to [/B] :nerwy::errrr::modla::mdleje:

Link to comment
Share on other sites

Kombinowałyśmy z Pipi na rózne sposoby,ale..żeby nie robić problemu Ani (bo szczyle będą mieszkać razem) ,no i żeby Pipi miała trochę spokoju- decyzja zapadła:
-jedzie 5 sztuk popławianek i Groszek na ozdobę...
Popławianki dostały wcześniej surowicę,Groszek dziś pojechał z Pipi na szczepienie...
Jutro odbieram gówniarstwo w Zambrowie...I jazda po nowe domki:)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo wielkie dziekuję.Smutno jak nie wiem co bez nich teraz. Matka szaleje, pobiegła na pole, szukała. Zaczepiłam znowu na łańcuch, bo wyje, biega w kolko, nawet nie zjadła. Mądra z niej matka. Od razu zauwazyla, ze dzieci brak. Mam nadzieje, ze zapomni szybko.

Aniu, musze Cię przeprosić, bo pomieszalam ze szczepieniami. Jednak Groszek jest nie zaszczepiony. Ta książeczka zdrowia, gdzie jest napisane Groszek, powinna być Fasolki, która jest u mnie. Pomieszało mi sie w tym starym łbie. . . .byłam pewna, ze Groszka woziłam razem z Gumisiem na surowicę. Dzwoniłam dzisiaj do weta, bo nigdzie nie znalazłam na wątku o tym jak to było i doktor mowi, ze pamieta dokladnie, ze byłam tylko z jednym szczeniakiem w Lecznicy i potem pojechalismy do Popław szczepic surowicę i tam nie wystarczyło jednej suczce. Ta suczka ma w książeczce wpisane imie Bela. Gdybys mogła odesłać mi książeczkę Groszka, to bede wdzięczna. Proszę też o zaszczepienie Groszka jak najszybciej. Pieniądze wpłacę na szczepienie jutro, na konto Mizantropii. Przepraszam za to najmocniej.
Dzwoniła z trasy Evelin, ze odbiorę Celinkę ok 19:00 w Zambrowie. Popatrzcie, cały dzien w drodze jest, bo z domu wyjechała ok 9:00 rano. Ja bym nie dała rady. Evelin, podziwiam i wielki szacunek, na prawdę.
Za pół godzinki wyruszam po Celinkę.

Link to comment
Share on other sites

Evelin i Pipi oraz wszyscy, którzy przyczyniliście się do tego że szóstka maluchów znalazła sie u Ani w hoteliku wielkie, przeogromne dzięki. To co zrobiliście jest cudowne, budujące i przywraca wiarę w człowieka. Jeszcze raz dziekuje. Teraz kibicuję maluchom oby jak najszybciej ktos je pokochał i zabrał na zawsze do swojego domku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaszanka']pipi ale co dalej z matką szczeniąt?? Przecież nie możecie jej na tym łańcuchu trzymać:placz::placz:[/QUOTE]
Kaszanka nie panikuj, przecież Pipi nie trzyma jej na łańcuchu bo tak sie jej chce. Trzyma ja narazie tylko, dla jej dobra i dla jej bezpieczeństwa. Jak się ma kilkanaście duzych psów + szczeniaki to nie ma możliwości zabierać każdego psa do domu. Poza tym Pipi musi dbac o bezpieczeństwo wszystkich członków sfory.
Będzie dobrze, sunia sie powoli uspokoi, znajdzie wspólny język ze stadem. No chyba lepiej tak niżby miała po polach biegać, dzieci szukac i narażac się na niebezpieczeństwo. Zresztą Pipi wyprowadza na długie spacery te psy , które nie biegaja luzem. Spokojnie bedzie dobrze. W Popławach to niewiadomo czy by żyła do tej pory. Tam na nią i jej dzieci nagonka była.

Link to comment
Share on other sites

Jasne że jest u Pipi. Widzę , ze nie śledzisz wątku. Jeśli znasz jakiegoś życzliwego człowieka, co zabierze do siebie sunię to daj znać. My takiego kogoś szukamy dla niej od dawna i nadal będziemy szukać, aż znajdziemy. Ruszamy z jej ogłaszaniem, ale najpierw sterylka, żeby była dobrze przygotowana do nowego domu.

Link to comment
Share on other sites

Kto wpadł na pomysł przywozu tych szczeniaków?:mad:
Toż to istna szarańcza!!!:diabloti::diabloti: Przy sprzataniu wchodzą na głowę , i załatwiają się na koce a nie na wybiegu :mad: Zatłukę te małe szkodniki:mad:
Wszystkie maluchy bardzo spragnione człowieka, pchają się na kolana , zjadły kolację- najpierw aż się rzuciły , ale w końcu az zostało w miskach-są teraz najedzone . Groszek trochę się zciął przy jedzeniu z jedną sunią, ale ja nie pozwalam na takie sprawy i raz dwa postawione zostały do pionu i każdy jadł ze swojej miski. Jakiś ma potworne rozwolnienei, ale na razie nie zauważyłam który.
Pipi jak z odrobaczeniem ich było? Kiedy miały? Książeczkę wyślę, ale w środę najszybciej-mam jeszcze jednego psa w strasznym stanie i najblizsze dni u weta spędzę.
Suni z łańcucha mi bardzo żal, ale pomagajcie w szukaniu domów dla maluchów, wtedy będzie można i jej pomóc! Ja na pewno z chęcią ją przyjmę na hotel jak maluchy pójdą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='doris66']Jasne że jest u Pipi. Widzę , ze nie śledzisz wątku. Jeśli znasz jakiegoś życzliwego człowieka, co zabierze do siebie sunię to daj znać. My takiego kogoś szukamy dla niej od dawna i nadal będziemy szukać, aż znajdziemy. Ruszamy z jej ogłaszaniem, [B]ale najpierw sterylka[/B], żeby była dobrze przygotowana do nowego domu.[/QUOTE]

koniecznie koniecznie - trzymam kciuki za powodzenie adopcji\

P.S. Ona przejawią agresje do innych psów, że jest na łańcuchu?

Link to comment
Share on other sites

Kaszanka znowu nie śledzisz wątku. Pipi pisała że za dziećmi szaleje i szuka ich po obejściu i na pole wychodzi ( a raczej ucieka ). Rozumiesz stres po odejściu maluchów. Przeciez to ich matka i cały czas dzieci miała przy sobie, to normalne że szaleje. Suki - matki tak mają przez jakis czas. O agresji do innych psów nic nie wiem a gdyby tak było to raczej bym wiedziała. Ona dogada sie z reszta sfory ale najpierw musi stres po stracie dzieciaków minac. To dlatego jest na uwięzi, ale za to przy super, extra wypasionej budzie. ma michę i spacer, to wytrzyma pare dni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania+Milva i Ulver']Kto wpadł na pomysł przywozu tych szczeniaków?:mad:
Toż to istna szarańcza!!!:diabloti::diabloti: Przy sprzataniu wchodzą na głowę , i załatwiają się na koce a nie na wybiegu :mad: Zatłukę te małe szkodniki:mad:
Wszystkie maluchy bardzo spragnione człowieka, pchają się na kolana , zjadły kolację- najpierw aż się rzuciły , ale w końcu az zostało w miskach-są teraz najedzone . Groszek trochę się zciął przy jedzeniu z jedną sunią, ale ja nie pozwalam na takie sprawy i raz dwa postawione zostały do pionu i każdy jadł ze swojej miski. Jakiś ma potworne rozwolnienei, ale na razie nie zauważyłam który.
Pipi jak z odrobaczeniem ich było? Kiedy miały? Książeczkę wyślę, ale w środę najszybciej-mam jeszcze jednego psa w strasznym stanie i najblizsze dni u weta spędzę.
Suni z łańcucha mi bardzo żal, ale pomagajcie w szukaniu domów dla maluchów, wtedy będzie można i jej pomóc! Ja na pewno z chęcią ją przyjmę na hotel jak maluchy pójdą.[/QUOTE]
Aniu maluchy ogłaszamy stale i nadal bedziemy. One fajne są, troche nie wychowane ale to z powodu sytuacji w której się znalazły. Pragną miłości i blizkości człowieka bo tego im brakowało cały czas. nauczą sie rezonu napewno jak poczują sie bezpiecznie. Dziękuje Aniu za to że im pomogłaś, jestem wdzięczna ogromnie za wszystko. Pipi mi opowidała o tym co robisz. Podziwiam Cie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...