gawronka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 [quote name='yup']czy myślicie, że mogę zadzwonić do nich za jakąś godzinkę, dwie i zapytać się jak się ma Nela?[/QUOTE] Pewnie,że zadzwoń. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 Możesz zadzwonić, chociaż to nie ma znaczenia - czasem usłyszysz "wszystko dobrze" a jutro pod drzwiamy spotkasz psa. Słuchaj moze trzeba było się wstrzymać z oddaniem psiaka tak od ręki, jakby byli zdecydowani to odebrali by go np. jutro z rana? A ty do tej pory miałabyś przygotoqaną umowę. Masz chociaż na nich namiary, spisałaś dowód? Bo wiesz telefon zawsze można odłączyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanna019 Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 [quote name='yup']no i Nela pojechała.... Mam nadzieję, że w dobre miejsce. Na początku myślałam, że jej nie oddam, bo Państwo powiedzieli, że to nie dla nich ten piesek tylko w prezencie na komunie dla dziewczynki, i pojedzie na wioskę. Potem jednak zaczęłam się dopytywać i dowiedziałam się, że przyszli właściciele wiedzą, że będzie piesek w prezencie, kupili już karmę, pytali się o weterynarza. Piesek ma być mały bo chcą go trzymać w domu. Mają już dużą sukę, którą trzymają "na oddzielnym podwórku"...upewniałam, się kilka razy, czy Nelka nie będzie trzymana na łańcuchu, ale odpowiadali, że nie absolutnie, że oni kochają zwierzęta. Suczka jest chora i mówili, że jest pod opieką weterynarza i dostaje antybiotyk, to też mnie uspokoili, bo są świadomi tego, że opieka weterynaryjna dla psa jest niezbędna. Gdy pytałam się o sterylizację, mówili, też, że sunia będzie wysterylizowana...ale to wszystko oni, nie właściciele, a ja tak bardzo chciałabym poznać właścicieli. Co do umowy adopcyjnej, umówiłam się z Panią, że zadzwonię, jak będę ją miała i ją podpiszemy. A ja płaczę jak bóbr, już się rozpłakałam po tym jak powiedzieli, że ją zabierają, pewnie pomyśleli, że jakaś wariatka. Mam nadzieję, że Nela będzie miała szczęśliwe życie.[/QUOTE] Myślałam, że jesteś dorosła :shake: tylko nie proś później o odebranie suni czy szukanie jej. Spisałaś dane tych ludzi z dowodu osobistego? Jak mogłaś oddać psa w ten sposób?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yup Posted June 18, 2011 Author Share Posted June 18, 2011 gawronka ja tak samo, ale oni mówili, że przyszli właściciele wiedzą, że mają dostać psa i już dawno chcieli wziąć. Pani mówiła, że mój numer ma od Pani z TOZu, więc też byłam pewniejsza oddając im Nelkę, bo skoro ktoś z TOZu rozmawiał to wszystko wydawało się być ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psi Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 [quote name='gawronka']Jakoś sceptycznie jestem nastawiona do psów " w prezencie".:roll: [/QUOTE] Zgadzam się z [B]gawronką[/B] nie raz i nie dwa słyszało się o "nietrafionych" prezentach :-( które lądują potem w schronie lub na ulicy :-( [B]yup[/B] monitoruj co dzieje się z sunią tak na wszelki wypadek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanna019 Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 [quote name='yup']gawronka ja tak samo, ale oni mówili, że przyszli właściciele wiedzą, że mają dostać psa i już dawno chcieli wziąć. Pani mówiła, że mój numer ma od Pani z TOZu, więc też byłam pewniejsza oddając im Nelkę, bo skoro ktoś z TOZu rozmawiał to wszystko wydawało się być ok.[/QUOTE] I co teraz powiesz "pani z tozu kazała?" dziewczyno otrząśnij się! my nigdy nie oddajemy psów do adopcji takimi metodami! bez wizyty, bez umowy i na dodatek dla osób trzecich, żeby jeszcze dowalić to na prezent dla dziecka! a sprawdziłaś to wszystko? Pytam czy spisałaś ich dane z dowodu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 Słuchajcie nie musi to być zasada, że pies trafił w złe ręce,ale warto zabezpieczyć się w takich przypadkach. Yup masz jakieś namary na tych ludzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gawronka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 Może faktycznie Monika(lub ktoś inny) dała Twój nr ale chyba by Ciebie powiadomiła? Zadzwoń i się nie czaj. No szkoda,że tak wydałaś. I teraz komunia? Przecież komunie były w maju? mam nadzieję,że to nie Ci ludzie co skupują szczeniaki do walk.:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest monia3a Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 [quote name='yup']zaraz przyjdzie Pani zainteresowana Nelą. Mówiła, że ma mój numer od Pani z TOZu, monia3a dałaś jej mój numer? rozmawiałaś z panią o warunkach adopcji??[/QUOTE] Nie podawałam nikomu Twojego numeru. Poza tym jeśli podaje to zawsze proszę ludzi aby powiedzieli, że dostali numer ode mnie a nie z TOZu :o yup ja, a raczej my nie oddajemy psów na prezenty, nie oddajemy psów bez sprawdzenia domków. Mam nadzieję, że spisałaś choć numer dowodu i dane ludzi, którzy wzięli suczkę, tak jak pisze Ania. Mam nadzieję, że do dobrych ludzi trafiła ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 upss..... zrobiło się trochę nieciekawie:/ Trzymajmy kciuki, za to aby nasze obawy nie były uzasadnione. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gawronka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 Dzwoniłaś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yup Posted June 18, 2011 Author Share Posted June 18, 2011 jaanna019 albo zmień ton albo nie pisz niczego. nie będę komentowała twoich postów, podczytujesz i krytykujesz. Mam tej Pani dane, wiem gdzie mieszka, jaki jest do niej numer telefonu. Mówiła, że nie będzie żadnego problemu z odwiedzinami na wizycie po adopcyjnej, to jest w okolicach Różanegostoku. Dzwoniłam do Pani przed chwilką, mówiła, że naprawdę nie mam o co się martwić, że tam czekają na psa, ma już przygotowane posłanie, kupioną karmę. Powiedziała też, że to nie jest stricte prezent, widziała, że oni chcą mieć drugiego psa więc przy okazji zrobią małej niespodziankę. Mówiła też, że ich znajomy jest weterynarzem, teraz jak ich suka choruje, jest tam co drugi dzień. Pani naprawdę mówiła przekonująco, powiedziała, że nie dałaby skrzywdzić psa, że wie, że mogą Nelę do mnie odwieźć jakby coś było nie tak, ale nie będzie nic takiego. Gawronka skąd ja miałabym wiedzieć, że by mnie powiadomiła?? jeśli nie powiadomiła, sugerujesz, że ta Pani kłamała? Ja nigdzie nie dawałam ogłoszenia o suni, skąd miałaby mój numer telefonu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanna019 Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 [quote name='yup']jaanna019 albo zmień ton albo nie pisz niczego. nie będę komentowała twoich postów, podczytujesz i krytykujesz. [/QUOTE] Nie będziesz mi mówić co, jak i gdzie mam pisać. Skoro robisz głupoty to oczekuj krytyki. To co ludzie mówią to jedno a to co robią to drugie. Kiedy jedziesz na wizytę poadopcyjną? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gawronka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 yup, nigdzie nie napisałam,że Pani kłamała.:crazyeye: jak masz kontakt to super. Dobrze byłoby przejechać się do Różanegostoku i podpisać umowę z faktycznymi właścicielami psa i zerknąć na warunki. Ci państwo co skupują szczeniaki do tresury psów do walk też "brzmią przekonująco" Po prostu się martwię...:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gawronka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 I skąd mieli Twój nr skoro Monika nie dała a Ty sama nie ogłaszałaś? W ogóle pierwszy raz słyszę,żeby TOZ czy inna instytucja tak wydawała psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 Słuchajcie nie róbmy nalotu na Yup. Zaopiekowała sie małą, troszę nie w takiej kolejności przekazała psinę, ale może wszystko jest na dobrej drodze. Yup słuchaj - uważam, ze powinnaś zadzwonić do nich np. za 4 dni, jak wiesz nowi właściciele się z psem oswoją i emocje zachwytu opadną. Potwierdź, że jeżeli coś jest nie po ich stronie - psinka jest na tyle mała, ze mogą ją do Ciebie zwrócić, zobacysz co bedą mówili. A umowę podpisz koniecznie - podaj mi swój adres meilowy - to ci podeślę, wypelnij i prześlij im do podpisu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gawronka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 A ja bym z tą umową podjechała. Zawsze można zobaczyć co i jak. I NIKT na yup nie naskakuje :mad: Po prostu wszyscy martwią się o sunię bo różne typy chodzą po świecie (nie mówię o Pani co wzięła Nelkę) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yup Posted June 18, 2011 Author Share Posted June 18, 2011 pisałam już wcześniej o tym, że nie wiem jak wygląda procedura adopcyjna, pytałam się o umowę, pytałam się o te wizyty, jednak nikt o tym nic nie napisał, a ty jaanna019 kilka minut po moim poście piszesz co ja narobiłam, zamiast wcześniej coś napisać. Gdy mówiłam, o podpisaniu umowy adopcyjnej, Pani nawet się nie zastanowiła, powiedziała od razu, że to nie będzie problem, podała mi adres i swój i adres właścicieli Neli, tłumacząc szczegółowo jak dojechać i mówiła, że w każdym czasie możemy pojechać tam, bo zawsze ktoś jest w domu. Wstępnie umówiłam się na wtorek, więc proszę o wysłanie mi umowy adopcyjnej. Postaramy się pojechać we wtorek ale możliwe, że nie będziemy mogli, bo to 80 km w jedną stronę. W każdym razie na pewno pojedziemy w połowie przyszłego tygodnia. gawronka, uwierz mi, że ja też bardzo się denerwuję. Ale Ci państwo przyszli całą rodziną, Pani, jej mąż i córka i naprawdę sprawiali dobre wrażenie. Gdyby nie, to nie oddałabym im Neli! Zastanawiałm się skąd Pani miała mój numer, więc zadzwoniłam i się zapytałam. Okazało się, że w kurierze porannym dziś było ogłoszenie, że ktoś odda szczeniaka. Pani tam zadzwoniła ale okazało się, że tamten szczeniak będzie bardzo duży, że już teraz sięga do kolana a oni chcą mniejszego pieska do domu. I ta Pani podała mój numer telefonu, mówiąc, że ja mam małego szczeniaka do oddania. Zapytałam się czy wie, jak nazywa się ta Pani która dała mój numer telefonu, bo ja nigdzie nie ogłaszałam się z Nelą, to mi odpowiedziała, że nie wiem, ale podała numer do tej Pani. To numer 502...874, wrzuciłam na google i to numer p. Jasi, która ogłasza sie na stronie TOZu ze szczeniakiem, więc stąd ma mój numer, ktoś musiał jej dać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yup Posted June 18, 2011 Author Share Posted June 18, 2011 kaszanka ja chyba z 3 razy mówiłam, że zawsze do mnie mogą małą zwrócić a ja nawet się nie będę pytała o powód! Uwierzcie, że ja naprawdę, chcę jak najlepiej i nie jestem głupia, nie dałabym jej w złe ręce. Nie bardzo wiedziałam jak to wszystko ma wyglądać, do tego byłam zdenerwowana, pytałam się wcześniej o to wszystko i nikt mi nic nie napisał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 Powiem, tak, jeżeli ludzie byli taką gromadą - to na pewno psinka nie trafi do żadnej męczarni ani jako mięso dla psów walczących. Tacy ludzie nie zadawali by sobie tyle trudu. Wiem również, że kontakt osobisty i odczucia co do ludzi odbierających psa są znacznie ważniejsze i przekonujące niż kilka suchych zdań napisanych na forum, na którym każdy zrozumie je w jakiś inny sposób. Moim zdaniem piesek najprawdopodobniej trafił do najnormalniejszej rodzinki pod słońcem. P.S. Yup - ja przy wydawaniu pierwszej suczki też płakałam :)( drugiego nawet dnia - to odruch człowieka czującego. Trzymaj się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
blanka xd Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 To jest pierwsza adopcja dziewczyny i nikt jej nie pomógł, ale po fakcie to jest komu zwracać uwagę jak ona to źle zrobiła. Popiszesz umowę, sprawdzisz warunki i wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gawronka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 Po wyjaśnieniach yup jakoś jestem dobrej myśli tym bardziej,że zobaczy na miejscu co i jak :) Kaszanko prześlesz yup umowę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 mogę podesłać - ale nie umiem z dogomani dołączać załączniki - wiec proszę o meil prywany a wtedy odpisuję ze swojej prywatnej skrzynki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanna019 Posted June 18, 2011 Share Posted June 18, 2011 No to żeby było wszystko wyjaśnione, yup wiedziałaś o zasadach [quote name='yup']może warto w ogłoszeniach i na wydarzeniu na fb, napisać, że warunkiem adopcji są wizyty przed i po adopcyjne i sterylizacja....niektórzy są wręcz zszokowani takimi sprawami i się dziwą, że są takie "wymysły", skoro szczeniaki tak pilnie potrzebują domów. [/QUOTE] A owa pani Jasia to nie mam pojęcia kim jest ale skoro miała twój numer to pewnie ciebie zna bo ja jej nie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yup Posted June 18, 2011 Author Share Posted June 18, 2011 dzięki blanka xd... kaszanka, wysłałam Ci priv. Jaanna019 nie chce mi się z Tobą dyskutować. Działasz w TOZ? Masz wpływ na to co istnieje na stronie internetowej? Na stronie TOZu w zakładce adopcje, jest wyświetlony numer p. Jasi która ma do adopcji Pchełkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.