Jagienka Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 Wychowałam się z owczarkiem kaukaskim i zawsze strasznie mi było przykro, że nie chciała spać ze mną w łóżku tylko wolała na zewnątrz... ;) Quote
black sheep Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 Ale nam sie tu dyskusja zrobiła...;) Jestem za tym co napisała Camara. Ja uważam, że takie uczłowieczanie psa na siłe to bezsens. Pies jest psem, i nie zawsze jest zadowolony, jak się go inaczej traktuje. Ludzie traktują psy nienajlepiej, i chyba dlatego podświadomie siedzi w nas konieczność traktowania psa, jak kogoś lepszego, równego nam. Quote
mar.gajko Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 Mam sąsiadów, na tej samej ulicy. Duży piękny dom z ogrodem, za domem wielki kojec, taki dla dwóch psów. Ja się tam przeniosłam mieszkały sobie tam dwa psy; ON-ka długosierstna i kundelek średniej wielkości. Oba psiaki cały czas siedziały na tarasie na terakocie; czasami podbiegały i szczekały jak ktoś szedł, ale mam przed oczyma je z nosami przylepionymi do szyby do drzwi tarasowych. To było w zeszłym roku. Najpierw zamarzł ten mały; po prostu pewnego dnia nie obudził się po nocy na terakocie przy temperaturze - 20 st. C; za miesiąc około nie żyła już ta ON-ka podobno tak przymarzła, że nie "mogli padliny odczepić od płytek". Oba z nosami przy szybach i wpatrzone w dom, gdzie byli ich opiekunowie, ich ludzie. Teraz na tej posesji są znowu dwa psy; ON-ka krótkowłosa i mniejsza suczka, codziennie je widzę jak chodzę z psami jak leża na terakocie z mordami zwróconymi w stronę domu i tylko dziękuje Bogu, że nie było wielkich mrozów w tym roku. Czy "domowe" warunki dla tych psów, to gwałcenie ich naturalnych potrzeb? Czyż nie pierwszą potrzebą jest bycie z człowiekiem?? I nikt mi nie wytłumaczy, że to OK.; że psy jak mają budę i kojec to jest w porządku. Psy mogą nie dojeść, mogą dużo znieść; ale człowiek jest dla nich wszystkim. Tak ludzie je wyhodowali, nad tym pracowały całe ludzkie pokolenia; aby psa od człowieka uzależnić, aby ten człowiek był dla psa wszystkim. Nie jest to uczłowieczenie psa, psy tak zostały przez nas ukształtowane jako zależne od nas, jako zwierzę towarzyszące. Człowiek jest przewodnikiem, człowiek karmi, karze i zapewnia bezpieczeństwo. Inne charaktery, zbyt dominujące, samodzielne, niezależne są przecież uznawane za niepożądane. Agresywne. Dominujące. W zasadzie do eutanazji. Quote
black sheep Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 Nikt nie mówi przecież, że to jest ok, jak psy zamarzają na dworze! Jak ktoś zostawia psa na taką temperature, to nie jest normalny i to są sporadyczne przypadki! Nawet u nas, na wsi, ludzie którzy mają psy na łańcuchach na zimniejsze noce biorą je do domu. Ostatnio było u nas -7 i widziałam, jak dalszy sąsiad brał dwa psy z łąncucha na noc do domu. Jeśli psu jest za ciepło w domu, może też zdechnąć przecież! To idzie w obie strony. Pies źle czujący się w domu, w zamknięty małym mieszkaniu, który woli biegać, tropić i kopać doły, czy mały kundelek siedzący w kojcu, w budzie, w samotności - oba przypadki są niezbyt miłe dla psa. Rany, jeśli pies tak woli, to co w tym złego? Jeśli będzie mógł biegać, czy będzie co dzień wyprowadzany na długie spacery, to przecież i tak raj na ziemi. Niektóre psy wiszą całe życie na łańcuchu. Dlaczego to wam nie przeszkadza? Dzisiaj pisze tu otwarcie: na wsi pełno psów na 2 metrowych łancuchach. Kto przyjedzie im pomóc??????? No kto??????? Nikt!!!!! Ale o psa, który ma trafić do (podobno) fajnego domu toczycie boje. Dla mnie to niezrozumiałe! Quote
mar.gajko Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 Myślę, że tu już mało chodzi o tę konkretną sukę, a o ogólne zasady. Ja świat światem zawsze były przynajmniej dwie szkoły: falenicka i otwocka:). Jeżeli ktoś używa kojca, będzie uważał że to jest OK i przytaczał straszelne przykłady psów łańcuchowych; jeżeli nie używa kojca - dla niego kojec jest takim samym okrucieństwem jak łąńcuch dla pierwszego. Moim zdanie bezdyskusyjne jest to, że pis KAŻDY pragnie być z człowiekiem; i swoboda, ogród etc. jest niczym w porównaniu radości z kontaktu z ludźmi. Czy samotny pies bawi się sam w ogrodzie; czy tylko lata wzdłuż siatki obszczekując, lub leży gdzieś???? Ogód jest atrakcją dla psa ale jeżeli nie jest w nim sam. Quote
Camara Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 [quote=mar.gajko;3717777[B]]...mieszkały sobie tam dwa psy; ON-ka długosierstna i kundelek średniej wielkości.[/B] ....[/quote] Mariolu, sama sobie odpowiedzialas. parokrotnie podkreslalam, ze moj wywod dotyczy [B]wylacznie psow z grupy strozujacej,[/B] w tym takze bernardynow - bo od nich sie zaczelo. a nie kundelkow i innych nawet najbardziej dlugosierstnych. rzecz nie w dlugosci siersci lecz w predyspozycjach i psychice. i pisalam o ludziach a nie psycholach Quote
mar.gajko Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 Camaro, moje nie było "przeciw"; więc nie obrażaj się; bo nie o twoich dywanowych miśkach to było; tylko ogólnie. Chodziło mi o to, że każda rasa wymaga człowieka; że micha i buda nie wystarczy i że one tęsknią, chcą i człowiek to dla nich Bóg. A w naszym kraju, jak wiesz, ON-ki i On-kopodobne - głownie służa jako psy ogrodowo-stróżujące - jako psy pracujące, to nic że pracujące inaczej. Quote
Perfi Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 toz to ja juz w pierwszej wypowiedzi podkresilam ze nie wszystkie psy sie nadaja do domow :) jednak wyprowadzanie psa z kojca 2 razy dziennie na spacer mi sie po prostu nie podoba. nawet jesli ma zaznac na tym spacerze "duzo milosci" :shake: Quote
black sheep Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 A teraz z innej beczki. Do jakiej temperatunry ONek może być na polu? Tak plus minus? Bo się troche przeraziłam tym zamarznięciem tej ONki... (Dodam tylko, zeby nie było, że ja Deniska nie trzymałabym na -20 stopniach, i że pytam tak z ciekawości;)) Quote
kiwi Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 byc moze jestem przewrazliwiona, ale dla mnie to ze ktos zalogowal sie na dogo jeszcze nic nie znaczy. wrecz przeciwnie bylo tutaj tylu ludzi niegodnych zaufania, ze nie ufam nikomu do momentu jak nie przekonam sie ze warto... Quote
Camara Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 [quote name='mar.gajko']Camaro, moje nie było "przeciw"; więc nie obrażaj się; bo nie o twoich dywanowych miśkach to było; tylko ogólnie. Chodziło mi o to, że każda rasa wymaga człowieka; że micha i buda nie wystarczy i że one tęsknią, chcą i człowiek to dla nich Bóg. A w naszym kraju, jak wiesz, ON-ki i On-kopodobne - głownie służa jako psy ogrodowo-stróżujące - jako psy pracujące, to nic że pracujące inaczej.[/quote] daleka jestem od obrażania się :p a moje miśki są ogrodowo-salonowe :cool3: i co do ON-ów i im podobnych - to zgadzamy się. ja jeszcze dodam, że stóże z nich kiepskie i nie mam podjęcia, dlaczego robią taką karierę w tym zawodzie :cool1: szczekac każdy potrafi (pies) ale nie na tym polega rola psa stóżującego. ----- ja tylko proszę o rozsądek i nie rozdzieranie szat nad tym, że bernardyn mieszka w budzie. nie na łańcuchu. nie zamkniety w kojcu 1x1. nie jest bity i głodzony. i nikt juz wiecej nie bedzie jej kazał wydawać 2 razy do roku szczeniat (co robila do tej pory). po prostu prosze, aby nie uogólniać i nie przykładac jednej miary do psów z różnej "półki". rozumiec ich różnorodność. nie tak samo traktuje się azjatę i goldena, bo to rasy wyhodowane do innych celów. i inne mają potrzeby. w tym potrzebę kontaktu z człowiekiem. choć wszystkie tą potrzebę mają - to jest bezwzględny pewnik! rzecz w tym, że na PwP najczęściej spotykaną rasą jest "kundel polski" . a w tej rasie nie ma mowy o predyspozycjach genetycznych. i wpadamy w uogólnienia, które nie są prawdziwe i nie zawsze nasz sposób pojmowania opieki nad psem służy jego dobru. dziękuje! więcej przynudzać nie będę :razz: Quote
lupak Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 Camara, a ja [B]dziękuję[/B] za posta powyzej i nr 1650. Całe życie miałam do czynienia z psami pracującymi - stróżujące, myśliwskie i teraz zaprzęgowe. Niby różne ale jedno miały wspólne. Radość w całej postaci - nie tylko na pysku ;) kiedy mogły pracować tak jak do tego zostały stworzone. Obecne futra oddadzą całe mizianie świata i wszystkie smakołyki i zabawki za jeden malutki bieg w szorkach. I same wybierają balkon albo taras na nocleg. Nie mam serca im tego zabraniać :evil_lol: Quote
Patia Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 Lupak , Camara , wszystko prawda , tylko mi wytłumaczcie jak pies ma stróżować lub pracować w kojcu ? Wszyscy zgodziliśmy się , ze nie każdy pies nadaje się do mieszkania w domu i ja też o tym pisałam , nie chcemy wpychac psa na siłę do domu ! Tu chodzi o kojec , psy o których piszesz Camaro , chcą i potrafią stróżować , patrolować teren , lubią przestrzeń piszesz . Twoje wypowiedzi jeszcze we mnie umocniły przekonanie , że kojec dla nich to udręka. Quote
kiwi Posted February 28, 2007 Posted February 28, 2007 [COLOR=Red][U][B]kto da rade odwieżć jutro psiaki po kundlu do nowych domow albo hotelu? .Ania. moze je zawiezc, szukam transportu z powrotem...[/B][/U][/COLOR] Quote
Ela_and_Krzys Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 ja jestem wlasnie w pociagu do Warszawy i nie mam pojecia o ktorej wroce... planowalam wprawdzie byc o 20:00 w Krakowie ale mam spotkanie ktore zwykle przedluza sie o co najmniej 1-2h wiec moge byc dostepna dopiero po 22:00 Quote
lupak Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Patia, przeczytaj jeszcze raz dokładnie posty Camary. Tam wszystko jest napisane.:evil_lol: [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pies też człowiek – potrzebuje swojego miejsca gdzie ma spokój, [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]może odpocząć po pracy , ma mieć zapewnione bezpieczeństwo (brama, nieobecność właścicieli – trudniej uciec i zjeść dziecko przy placu zabaw np. albo wpaść pod samochód) [/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ciekawiej jest leżeć w kojcu na dachu budy i od czasu do czasu łypać okiem czy wszystko w porządku, niż na kanapie przy akompaniamencie TV, radia, sąsiadów za ścianą i obcych na klatce. Nie dość, że hałas, to jeszcze nie można zobaczyć co się dzieje = niepokój zamiast odpoczynek. To tak w skrócie. (Camara popraw ;) )[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Cały czas [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]„[/SIZE][/FONT][COLOR=black][FONT=Verdana]rozmawiamy o trzymaniu psa na zewnatrz przez normalnych ludzi ze zdrowym podejsciem do faktu posiadania psa.”[/FONT][/COLOR] Quote
weszka Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 [quote name='kiwi'][COLOR=red][U][B]kto da rade odwieżć jutro psiaki po kundlu do nowych domow albo hotelu?[/B][/U][/COLOR] [U][B][COLOR=red].Ania. moze je zawiezc, szukam transportu z powrotem...[/COLOR][/B][/U][/quote] Ja dziś nie mogłam niestety. Ale wpadłam do domu na końcówkę kundla. Dosia i Ty kiwuś wyglądałyście obłędnie :loveu: A może Dosia już nie może się opędzić od nowych domków? A Oskarek? A Puszek? Są domki???? Quote
Asior Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 a co to była za dziewczyna z Kiwi i Foksią??? Ona z dogo??? Quote
kiwi Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 no pewnie ze z dogo asior, kropcia-moj staly asystent programowy :) Quote
kiwi Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 foksia pojechala pokazac puszka ale nie wiem z jakim rezultatem Quote
karusiap Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 kurcze oby sie udalo...ale czy Ci ludzie sa slepi...nie widza w Oskarku najwierniejszego przyjaciela??:(:(:( Quote
Kropcia Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 [quote name='Asior']a co to była za dziewczyna z Kiwi i Foksią??? Ona z dogo???[/quote] No to chyba ja :lol: Quote
Asior Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 Kropcia strasznie jesteś podobna do kiwi.... :) Quote
Kropcia Posted March 1, 2007 Posted March 1, 2007 [quote name='Asior']Kropcia strasznie jesteś podobna do kiwi.... :)[/quote] Taaakk?? nie wiedzialam :evil_lol: a co na to Kiwi? :lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.