Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Kociabanda2']Ciapek już drugi raz obszczekał z Fąflem gościa i nawet nie uciekł do klatki tak od razu po wejściu Ani :) No ale Anię to on trochę zna. Gdyby wszedł ktoś całkiem obcy pewnie by mu się bardziej do klatki spieszyło :roll:[/QUOTE]
Bohater z tego naszego Ciapciaczka normalnie!:)

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Nutusia']No spokojnie, nie od razu Kraków zbudowano! Dopiero co w ogóle z klatki nie wychodził, a teraz szczeka na "prawie znajomych". Jednak posuwa się do przodu :)[/QUOTE]
Nie no, jasne, że tak :) Postępy są :) Najgorzej to z założeniem szelek (o kąpieli nie śmiem marzyć :/ ). Przyzwyczajenie się do dotyku idzie mu z największym trudem :( Z jednej strony daje się dotykać i czasem chyba nawet mu się podoba jakieś drapanko, a z drugiej zawsze przy dotyku nieruchomieje. Obrożę i smyczkę nosi i histerii nie ma, ale spróbuj tylko mu tą obrożę poruszyć lekko to przestrach jest wielki i od razu zmyka do klatki... :/ To samo ze smyczką :( On bardzo się boi takich sytuacji... :( Nie wyobrażam sobie jak miałabym po dobroci założyć mu te szelki czy wziąć na ręce (jeśliby np. nie chciałby wrócić na nogach ze spaceru), że o wstawieniu do wanny i wykąpaniu nie wspomnę... :( No a zrobienie czegokolwiek na siłę bardzo go cofnie w socjalizacji... Dziś będę rozmawiać z Pawłem. Zdaję się w tym temacie całkowicie na jego opinię i rady. Widać, że dotyk dla Ciapka jest w tym wszystkim najtrudniejszy...

Posted

Wiesz co, w hoteliku u Ronji są dwa psiaki z "traumą" obróżkowo-smyczkową - Kajuś i Sonia (oboje z Krzyczek). Były porady behawiorysty i TZ Ronji bardzo konsekwentnie z nimi pracuje. Efekty są niesamowita, ale niestety potrzeba było duuuużo czasu. Może zajrzyj na te wątki, albo najlepiej napisz PW do Ronji, bo masz szanse uzyskać bezcenne wskazówki od ludzi, którzy borykają się z takim samym problemem jak Ty.

Posted

Na co Ciapeczek kupka, na podkłady się nauczył?
Ja zbierałam po 4, 5 kawałeczków kału i wtedy niosłam, około tygodnia to trwało.

I powiem Wam dziewczyny, że mam fobię publicznych toalet.
Rzadko korzystam, a jak już to po wejściu myję ręce, bo przecież po zakupach czy jeździe komunikacją są brudne.
Potem dwoma palcami koniuszkami dotykam drzwi jak wchodzę do kibelka. Brrr.
Kiedyś odrywałam 1szy kawałek papieru i wywalałam, dopiero następny był mój i stosuję to np w pracy:-)
A odkąd w lokalu zobaczyłam wielką rolkę papieru toaletowego leżącą na podłodze koło sedesu, czekającą na skończenie poprzedniej rolki, to zakończyłam korzystanie w ogóle z papieru.
Aha, jak jestem w spodniach to zawsze podwijam nogawki by broń Boże nawet skrawek spodni nie dotknął podłogi.
A wychodzę tak jak Kocia, prawie nie dotykając drzwi:-)

Posted

[quote name='Awit']Na co Ciapeczek kupka, na podkłady się nauczył?
Ja zbierałam po 4, 5 kawałeczków kału i wtedy niosłam, około tygodnia to trwało.

I powiem Wam dziewczyny, że mam fobię publicznych toalet.
Rzadko korzystam, a jak już to po wejściu myję ręce, bo przecież po zakupach czy jeździe komunikacją są brudne.
Potem dwoma palcami koniuszkami dotykam drzwi jak wchodzę do kibelka. Brrr.
Kiedyś odrywałam 1szy kawałek papieru i wywalałam, dopiero następny był mój i stosuję to np w pracy:-)
A odkąd w lokalu zobaczyłam wielką rolkę papieru toaletowego leżącą na podłodze koło sedesu, czekającą na skończenie poprzedniej rolki, to zakończyłam korzystanie w ogóle z papieru.
Aha, jak jestem w spodniach to zawsze podwijam nogawki by broń Boże nawet skrawek spodni nie dotknął podłogi.
A wychodzę tak jak Kocia, prawie nie dotykając drzwi:-)[/QUOTE]

No to mamy podobnie :D Ja potrafię przytrzymać nie mniej niż mój pies, jeśli w perspektywie mam skorzystanie z toalety publicznej :eviltong: Czasem już boli, ale póki po nogach nie cieknie to nie pójdę :D

A odnośnie Ciapka - nas na podkłady zwyczajnie nie stać. Ciapek załatwia się na posadzkę pod drzwiami wejściowymi. Jak zaczyna siusiać to podkładam mu ręcznik (na samym początku kupiliśmy chyba 7 dużych ręczników dla niego w ciuchlandzie). Codziennie muszę robić pranie z ręczników Ciapka żeby nadążały schnąć. Koopola też już teraz pod drzwiami sadzi (odkąd kapną się, że tam jest droga na zewnątrz i przestał prosić lustra, w których odbijają się okna :P ), czyli na posadzkę, więc łatwo sprzątnąć.

Posted

Pozdrowienia dla Ciapencjusza :)

... jeśli chodzi o podkłady, to lepiej, ze ich nie stosujecie, dowiedziałam się od doświadczonej hodowczyni, ze duzo lepsze są np. papiery, gazety itp., bo podkład jest w dotyku podobny do np. kanapy, dywanu i psiak potem nie bardzo czai dlaczego na podkład wolno, a na kanapę już nie. Musi być wyraźna róznica materiału, na który wolno i nie wolno, lać i kupkać.

[COLOR=silver]Z publicznymi toaletami ma identycznie, albo jeszcze bardziej haha , brrrr[/COLOR]

Posted

[quote name='Ewanka']Pozdrowienia dla Ciapencjusza :)

... jeśli chodzi o podkłady, to lepiej, ze ich nie stosujecie, dowiedziałam się od doświadczonej hodowczyni, ze duzo lepsze są np. papiery, gazety itp., bo podkład jest w dotyku podobny do np. kanapy, dywanu i psiak potem nie bardzo czai dlaczego na podkład wolno, a na kanapę już nie. Musi być wyraźna róznica materiału, na który wolno i nie wolno, lać i kupkać.

[COLOR=silver]Z publicznymi toaletami ma identycznie, albo jeszcze bardziej haha , brrrr[/COLOR][/QUOTE]

O widzisz :) Jak to nigdy nie wiadomo co człowiekowi na dobre wyjdzie! :D To ja już chętnie będę te ręczniczki prała i koopole z podłogi zbierała :eviltong:
A poza tym to podkłady chyba są nieekologiczne podobnie jak pieluchy :eviltong:

Posted

[quote name='Rudzia-Bianca']Dobrych myśli garść za kilka dni wstecz ;) i na kilka dni do przodu :)[/QUOTE]

[quote name='azalia']Pogłaskania delikatne dla Ciapulka.[/QUOTE]

Ciapulek dziękuje :)

Posted

Dziś przed wyjściem z pracy Ciapek się nie wysiusiał, a dyszał jakby mu się coś chciało :( Mam nadzieję, że to nie nawrót biegunki :(

Ronja podpowiedziała nam jak uczyć Ciapka, że dotykanie obróżki i smyczy nie są straszne :)
[I]My wykorzystujemy pasztecik - taki zwykły najtańszy. smarujesz nim wewnętrzną stronę dłoni i zwijasz dloń, tak, by pies mógł wsadzić język i wylizać ten pasztecik. kucasz przy psie, wyciągasz rękę z pasztecikiem, dajesz 2 lizki, zabierasz rękę do siebie i drugą ręką szarpiesz za obrózkę, drapiesz w jej okolicy - generalnie gmerasz przy obróżce. tak kilka razy. zawsze musisz zakończyć sesję sukcesem. tzn to Ty kończysz w momencie, gdy pies jest zainteresowany. nie możesz go znudzić, dajesz mu poczucie niedosytu. tak robisz kilka razy dziennie. zaczynaj od krótkich sesji - 5 - 7 minutowych. gdy już nie boi się nacisku na obróżkę, możesz ją szarpać i przekręcać, dopinasz krotką smyczke, linkę - na długośc, tak, by nie szurała po ziemi i robisz to samo - dajesz kilka lizków pasztetów i szarpiesz smyczkę - najpierw delikatnie - stopniujesz napięcie smyczki. my potem dopinamy do krótkiej smyczki dłuższą i zaczynamy uczyć chodzenia na smyczy na takiej samej zasadzie. na dworzu też bawimy się z psem w węszenie - rzucamy przysmaki w trawę - pies szczęsliwy to taki, ktory ma spełnione wszystkie potrzeby. zawsze kończymy sesję my, nie pies i zawsze musi ona kończyć się sukcesem. [/I]

Z Ciapkiem jest tak, że on obrożę i krótką smyczę nosi już jakiś czas i sam sobie tą smyczę przydepuje nie robiąc już z tego histerii, ale jak ja dotknę obroży albo smyczy to panikuje :( Można go głaskać i drapać po szyjce i nic, ale jak poczuje naciska na obroży to od razu startuje do ucieszki :/ Zaczęłam więc ćwiczyć jak napisała Ronja, albo raczej podobnie, bo Ciapas na żadne jedzenie nie jest przesadnie łasy i jak nie ma ochoty jeść to nic go nie skusi. Próbowałam z paróweczkami i wędlinką, ale olał mnie :P Pasztecik dopiero kupię.
No ale wczoraj chłopak wpakował się na kanapę koło mnie, więc zaczęłam go głaskać i co jakiś czas delikatnie ruszać tą obrożę. Za każdym razem jak tylko dotknęłam obroży podrywał się do startu, a ja wtedy zaczynałam głaskać i drapać. Uspakajał się. Zostawał na kanapie. Zrobiliśmy sobie takie drapanko przeplatane delikatnymi naciskami na obrożę i już jest lepiej :) Poćwiczymy jeszcze trochę i mam nadzieję, że trauma obróżkowo smyczkowa minie :) Jak kupię pasztecik to może uda się poćwiczyć tak ze smyczką :)

Posted

Oooo skoro nie uciekł jak gmerałaś mu przy tej obroży to już sukces! Oby tak dalej. Faktycznie ten pasztet to może być dla Ciapka niezbyt kuszący, ja spróbowałabym z mielonką z puszki - pamiętam, że Ciapuś lubił.

Posted

[quote name='ELMIKA']Oooo skoro nie uciekł jak gmerałaś mu przy tej obroży to już sukces! Oby tak dalej. Faktycznie ten pasztet to może być dla Ciapka niezbyt kuszący, ja spróbowałabym z mielonką z puszki - pamiętam, że Ciapuś lubił.[/QUOTE]
Z nim to jest ciężko pod tym względem, bo dziś skusi się na paróweczkę, a jutro paróweczki ma już w doopce :/ Innym razem skusi się na mielonkę, ale to wcale nie oznacza, że następnym razem też będzie dla niego nęcąca... :/ Trzeba by go pewnie trochę przegłodzić żeby tak nie grymasił :/ No akurat dziś śniadania nie zjadł, bo się przymierzał do tego siku, którego nie zrobił... :( Kurde mam przeczucie, że biegunka wraca i dlatego on dziś rano ani się nie wysiusiał ani nie zjadł :( Jeśli to biegunka to trzeba będzie podjechać do weta po antybiotyk, bo za dużo tych biegunek...

Posted

O rany, Ciapas, nie biegunkuj... Ronja z TZ-em 2 psy z potwornej traumy obróżkowo-smyczkowo-spracerowej wyprowadzili, więc warto skorzystać z ich doświadczeń z pewnością. Niestety, z powodu sąsiada "mądrego inaczej", który urządził sobie strzelanie, Sonia ze strachu nie chce nawet wyjść z domu - parę miesięcy ciężkiej i żmudnej pracy oraz spokój psa poszły się paść :(

Posted

[quote name='Nutusia']O rany, Ciapas, nie biegunkuj... Ronja z TZ-em 2 psy z potwornej traumy obróżkowo-smyczkowo-spracerowej wyprowadzili, więc warto skorzystać z ich doświadczeń z pewnością. Niestety, z powodu sąsiada "mądrego inaczej", który urządził sobie strzelanie, Sonia ze strachu nie chce nawet wyjść z domu - parę miesięcy ciężkiej i żmudnej pracy oraz spokój psa poszły się paść :([/QUOTE]
Tak, pisała mi :( Może niesłusznie, ale ja tam bym tego sąsiada zatłukła. Sylwestra se urządził w maju baran :angryy:

Posted

[quote name='jaanka']No to sporo masz zmartwień ż Ciapkiem . Oby ta biegunka już odczepiła się od biedaka .[/QUOTE]
jeśli faktycznie ta biegunka mu wróci to trzeba będzie podać antybiotyk...

Posted

Jak się Ciepencjusz miewa? Jak brzuszek, jak kupencje?... Zaglądam bo muszę przekleić instrukcję obsługi obróżki i smyczki na wątek, gdzie sunia już miałaby dom, gdyby nie to, że się boi smyczy...
A przy okazji, gdybyście chciały wyposażyć dziecko na wakacje, a przy okazji wspomóc sunie po aborcji, która ma szanse jedynie na powrót na ulicę - zapraszam na bazarek i na wątek...
[url]http://www.dogomania.pl/threads/208930-Wyposa%C5%BC-dziecko-na-wakacje?p=17000914#post17000914[/url]

Posted

No na szczęście biegunka nie wróciła :) Ciapek ma się dobrze choć upały wyraźnie dają mu się we znaki. Polubił wiatrak, którego na początku tak się przestraszył. W niedzielę około 19.00 przyjadą odwiedzić Ciapka Mru i Paweł :) Będziemy się uczyć smyczy :) Mam nadzieję, że Ciapek będzie współpracował.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...