Jump to content
Dogomania

Dziki Ciapek złapany, ale jeszcze nie uratowany :( Temu psu zawalił się świat...


Recommended Posts

[quote name='Nutusia']Zza węgła się czai! :) Że też Fąfel nie może mu po psiemu przetłumaczyć, że za drzwiami też jest świat - fajny i bezpieczny, gdy na drugim końcu smyczki jest Człowiek...[/QUOTE]
no dokładnie !
tym bardziej że Ciapek na Fąfelka bardzo wesoło i z radością reaguje :) no Ciapasku bierz przykład z kolegi!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A jak mu kita lata przy Fąflu:):). Postęp jest ogromny. Kocia jesteś wielka.
Cioteczki zajrzyjcie chociaż do bidy bez deklaracji [url]http://www.dogomania.pl/threads/206526-ONek-z-nie%C5%BCytem-jelit-Brakuje-280z%C5%82-sta%C5%82ych-deklaracji-na-hotel!!-Staruszek-chce-%C5%BCy%C4%87[/url]

Link to comment
Share on other sites

przepraszam za długie milczenie, ale w piątek byłam ostatni raz w pracy i musiałam wszystko z kompa pozgrywać i zostawić czysty. Popakowałam swoje zabawki i już więcej tam nie wracam, bo dostaliśmy wypowiedzenia bez świadczenia pracy, a przed lipcem mam jeszcze trochę urlopu do wybrania. Piątek zakończył się imprezą dezintegracyjną w naszej pracowni :eviltong: toteż w sobotę ciężko się wstawało :D Potem cały dzionek byłam w odwiedzinach u wyadoptowanego jakiś czas temu kotka Lennoxa :) (ależ on pięknie wyrósł :loveu:) - TZ pomagał Lennoxowej i Fuksikowej Renatce zabezpieczyć balkon siatką i się tak zeszło :) Ciapek od Renaty dostał 30zł :) Dopisuję na pierwszej. [B]DZIĘKUJEMY!! [/B]
Wczoraj natomiast odwiedzili Ciapka Paweł i Mru :) Ciapek mimo tej chorej nóżki jest niesamowicie zwinny, a jak się zdenerwował to zaczął kłapać zębami i za żadne skarby nie pozwolił sobie założyć szelek mimo tak fachowej i wprawnej interwencji :mad: Paweł zacisnął mu jednak mocniej obróżkę i dołożył pętlę, no i Ciapek zaliczył swoje pierwsze wyjście na dwór - trzy piętra w dół - minuta na świeżym powietrzu i trzy piętra w górę. Stawiał straszny opór na klatce schodowej, a na zewnątrz koniecznie chciał dać dyla :shake: Niemniej wie już dokąd prowadzą schody i wiem jak mam z nim ćwiczyć. Mam założyć mu dłuższą smyczę, a szelki i namordnik często mu pokazywać i dotykać go nimi (nie tylko kłaść na nim jak dotąd), trochę mu tym latać przed nosem itp. lekko go wkurzając, ale nie za bardzo. Ma się przyzwyczajać do nich. Jak mi się uda zmienić mu obróżkę (dostaliśmy od Pawła i Mru taką zapinaną na dziurki, bo ta obecna jest zapinana na zatrzask i mogłaby puścić + dwie bardziej odpowiednie smycze) to mamy zacząć wyprowadzać go po troszeczku na klatkę schodową (na początek do półpiętra). Strasznie jestem wdzięczna Pawlowi i Mru, że przyjechali :) , bo utknełam już w martwym punkcie :/ i nie wiedziałam co dalej.

Link to comment
Share on other sites

wyprowadzanie na siłę + pętla, to łamanie psa:shake:
jak dla mnie nie tędy droga. w taki sposób Ciapek nigdy nie polubi obroży i smyczy.

nasza Sonia, ktora trzęsła się na widok smyczy i przywierala sztywna ze strachu lub zrywała się do panicznej ucieczki, była prowadzona tak jak Ci opisałam - spacery dla niej teraz to przyjemność. wypuszczona z domu, biegnie pod bramę i czeka na spacer. Być może ciągnąc ją na siłę na początku naszej nauki szybciej uzyskalibyśmy efekty, bo ze strachu zaczęłaby w końcu przebierać nogami. ale nigdy nie polubiłaby spacerów, a nas bałaby się i wszystko robiłaby ze strachu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Dużo w tym racji, co pisze Ronja. Rozwiązania siłowe nie są dobre ani w przypadku ludzi ani w przypadku zwierząt. Tyle tylko, że mogą [B]szybciej doprowadzić do upragnionego celu[/B] - tylko pytanie jakim kosztem i dlaczego po trupach...[/QUOTE]
rozwiązania siłowe nigdy nie doprowadzą do upragnionego celu - psa wyluzowanego, szczęśliwego, związanego z człowiekiem.
Ciapek pewnie zacznie chodzić na smyczy na siłę, ale jak będzie miał możliwość, spieprzy i już taki głupi nie będzie, by drugi raz dać się złapać człowiekowi. i wcale mu się nie dziwię.
Szkoda, Kociabanda, że nie wykorzystałaś wiedzy i doświadczeń naszego behawiorysty.

Link to comment
Share on other sites

szkoly zawsze byly i beda conajmniej dwie; czasem naprawde trzeba psa wziac gdzies na sile, zeby sie odblokowal; w schronisku dziewczyny bardzo czesto wynosza psy na pierwszy spacer na rekach; niosa trzesaca sie galarete, a potem w lesie ta galareta nagle zaczyna biegac i cieszyc sie zyciem kiedy okazuje sie, ze na spacerze jest fajnie, a za murem schroniska jest wspanialy swiat pelen nowych zapachow; trzeba dostosowa metode do psa; i to jest najwazniejszym wyzwaniem; bo pewnych mechanicznych zachowan kazdy sie moze nauczyc i to go nie czyni jeszcze dobrym trenerem/behawiorysta;

Link to comment
Share on other sites

jasne, każdy może mieć swoje zdanie i bronić pętli i przymusu. niektórzy też biją swoje dzieci i te "wyrastają na porządnych ludzi";)

znam przypadek wycofanego psa, który byl uczony pod przymusem chodzenia na smyczy. jego treser (nie mylić z behawiorystą czy trenerem) śmiał się, że tak go ciągnął, że aż bruzdy w ziemi zostawały. przy pierwszej okazji pies uciekł i żyje dziko już dobre pół roku.

dla mnie byłoby na tyle na tym wątku
powodzenia Ciapuś:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ronja']rozwiązania siłowe nigdy nie doprowadzą do upragnionego celu - psa wyluzowanego, szczęśliwego, związanego z człowiekiem.
Ciapek pewnie zacznie chodzić na smyczy na siłę, ale jak będzie miał możliwość, spieprzy i już taki głupi nie będzie, by drugi raz dać się złapać człowiekowi. i wcale mu się nie dziwię.
Szkoda, Kociabanda, że nie wykorzystałaś wiedzy i doświadczeń naszego behawiorysty.[/QUOTE]

Ronja jak najbardziej skorzystałam z tego co mi podesłałaś i efekty przyszły bardzo szybko, bo Ciapek przestał robić tragedię z tego, że ma na sobie obróżkę i pozwala sobie ją przekręcić oraz pociągać za smyczkę. To ogromna zmiana! :smile: No tyle tylko, że to niestety nie przekłada się na chęć z jego strony do założenia szelek :-(
Ciapek ewidentnie chciałby wyjść na spacer - za każdym razem leci do drzwi jak wychodzi Fąfel. Te jego radosne przywitania Fąfla po spacerze też nie są takie całkiem bezinteresowne. Fąfel po prostu przynosi na sobie wiadomości ze świata i trzeba go gruntownie obwąchać :smile: Niestety bez obroży i szelek ja Ciapka na spacer nie zabiorę. Mieszkamy na terenie, który on zna od lat, a więc dłużej niż my :P i z pewnością będzie próbował dać dyla. Z samej obroży mi wyjdzie jak nic.
On jest już u nas dwa miesiące i doszliśmy do martwego punktu :-( W domu jest mu już na tyle dobrze, że nie specjalnie ma ochotę cokolwiek zmieniać. Jak mu pokazuję szelki to po prostu wstaje odkręca się doopką i wychodzi schować się do klatki. Jeśli mu odetnę drogę to odkręca się doopką i chowa głowę :/ (pokazywałam to na zdjęciu nieco wcześniej). Rosną mu paznokcie (udało mi się obciąć dwa na dwa razy), zaczyna się nudzić jak mops, a na spacerek nie ma jak go zabrać, że nie wspomnę o tym, że kiedyś w końcu musi iść do weta... My nie mamy domu z ogródkiem i niestety jakby oswojony nie był, klatka schodowa i trzy piętra to przeszkoda, której raczej szybko nie pokona bez odrobiny przymusu :-( tym bardziej, że można tam spotkać OBCYCH, których on się boi jak diabeł święconej wody :-(
Ja behawiorystką nie jestem. W ogóle nie mam doświadczenia z dzikimi psami (mam z dzikimi kotami, ale to zupełnie inna śpiewka - tyle co wymaga się od kota to Ciapek już opanował), a i z tymi oswojonymi nie aż tak wielkie. Paweł jest behawiorystą i ma duże doświadczenie także jestem mu bardzo wdzięczna, że pofatygował się do nas kawał drogi i [U]na własne oczy ocenił sytuację[/U] oraz wyjaśnił co mam robić dalej. Mam do niego duże zaufanie i nie pierwszy raz korzystam z jego rad (nie raz do niego dzwoniłam i zamęczałam opowieściami o zachowaniu Stefanka czy Ciapka). Paweł też nie jest zwolennikiem siłowych rozwiązań (od początku jak jest u nas Ciapek doradza mi przez telefon i cały czas wzbranialiśmy się przed użyciem jakiejkolwiek siły). Nikt nie ma ochoty robić tego siłą, ale doszliśmy chyba do punktu, w którym nie ma innego wyjścia :-( Naprawdę wolałabym, by Ciapek dał sobie założyć te szelki i wyszedł na klatkę schodową po dobroci, ale bez odrobiny przymusu chyba się nie obejdzie :-( Próbuję już dwa miesiące! Oczywiście, jeśli ktokolwiek może mi wskazać inną drogę jak mam doprowadzić do tego, by Ciapek założył szelki i przebrnął przez 3 piętra klatki schodowej, bardzo chętnie skorzystam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ronja']jasne, każdy może mieć swoje zdanie i bronić pętli i przymusu. [/QUOTE]
Pętlę miał założoną ze smyczy na korpus - zamiast szelek, których nie dał sobie założyć. Tak sprostuję, bo nie wiem czy nie myślisz przypadkiem o czymś innym...
Oczywiście przymus nie jest niczym fajnym i jak widać po całym wątku długo się przed takimi rozwiązaniami wzbranialiśmy. Wydaje mi się jednak, że doszliśmy do ściany i jeśli w tym momencie jakoś Ciapka nie zmobilizuję to on na zawsze zostanie pieskiem domowym-kuwetowym... :/ Pasztecik i ciąganie za smyczkę już opanowaliśmy, ale szelek Ciapek nadal założyć nie chce :( No co innego można jeszcze zrobić????? To też nie jest tak, że tu się teraz rozgrywać będą sceny z horroru, ale bez odrobiny przymusu chyba nic się już więcej nie da zrobić :( Przynajmniej ja już nie mam pomysłu :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ronja']jasne, każdy może mieć swoje zdanie i bronić pętli i przymusu. niektórzy też biją swoje dzieci i te "wyrastają na porządnych ludzi";)

znam przypadek wycofanego psa, który byl uczony pod przymusem chodzenia na smyczy. jego treser (nie mylić z behawiorystą czy trenerem) śmiał się, że tak go ciągnął, że aż bruzdy w ziemi zostawały. przy pierwszej okazji pies uciekł i żyje dziko już dobre pół roku.

dla mnie byłoby na tyle na tym wątku
powodzenia Ciapuś:)[/QUOTE]
oczywiscie juz mnie ocenilas jako broniaca przymusu - troche szybko nie uwazasz? :cool3:
kocia nie ciagnie ciapka i nie robi bruzd w ziemi jego korpusem- tym porownaniem naprawde moglas ja obrazic; chociaz oczywiscie doceniam post pelen usmiechow - co prawda nie koresponduja one z trescia, ale zawsze milo ze sa :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:;

a ty kocia przestan plakac na to co napisala ronja; zyly sobie wypruwasz dla tego psa; krzywdy mu nie robisz na pewno; niejeden juz dawno by sie poddal; jak sie dojdzie do sciany to trzeba probowac czegos wiecej, czegos innego, a ty nic zlego ciapkowi nie zrobisz bo by ci serce peklo; na tyle to ja cie juz znam :cool3:;

Link to comment
Share on other sites

Ciapencjusz ma się bardzo dobrze :) Wyleguje się na kanapie, coraz częściej przychodzi jak go wołam, chyba pokubił głaskanie :) Kurcze chciałabym Wam pokazać jak on się pięknie i radośnie wita :) ale nie wiem jak to zrobić by nie zauważyl aparatu :/ Będę próbować. Dużo się dziś szczotkowaliśmy. Nie do wiary ile on ma tych włosów do wyczesania, a naprawdę na to nie wygląda :crazyeye: Ćwiczymy tak często jak tylko się da, ale najlepiej to wychodzi jak Fąfel jest na spacerze z Njangu, bo przy Fąflu to mi rąk z pasztecikiem brakuje :/ Zazdrośnik jest. Doopką się przepycha :/ Nie da nam w spokoju poćwiczyć :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']Minuta na dworze...
Czy od tej minutki byliście jeszcze z minutkę?[/QUOTE]
[FONT=Arial]niestety nie :( Pawłowi niestety nie udało się założyć Ciapkowi szelek, ja mam za zadanie zmienić mu tę obróżkę na inną inaczej zapinaną i nawet z tym mam duży problem tym bardziej, że Ciapek cofnął się pod tym względem. Popiskuje jak dotykam obróżki :( Na klatkę schodową myślę, że poszedłby za Fąflem, ale bez szelek ja nie zaryzykuję wychodzenia z nim… [/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kociabanda2'][FONT=Arial]niestety nie :( Pawłowi niestety nie udało się założyć Ciapkowi szelek, ja mam za zadanie zmienić mu tę obróżkę na inną inaczej zapinaną i nawet z tym mam duży problem tym bardziej, że Ciapek cofnął się pod tym względem. Popiskuje jak dotykam obróżki :( Na klatkę schodową myślę, że poszedłby za Fąflem, ale bez szelek ja nie zaryzykuję wychodzenia z nim… [/FONT][/QUOTE]
I co to dalej będzie?

A nie na siłę, to jak, tak pomału oswajać go z obrożą i szelkami??

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...