Pixie (teraz Luna) w DS, Dixie (teraz Sasza) ma dom, za który trzymamy kciuki!

[Olena84]

Co do wizyt - roznie bywa - jedna ktora przeprowadzalam - pani w szlaroku wpuscila mnie do srodka powiedziala ze pies ma nie urosnac i nie steryzlizuje, poklocila sie przy nas z corka 15 letnia, ktora o tym ze to ona poprosila na wizyte (udala pelnoletnia) powiedziala matce tuz przed naszym przyjsciem, druga wizyta - wszystko ok - pies odbierany byl potem po jakims czasie jak na dogomanii sie zgadalo, ze kobieta juz kiedys adoptowala psa, oddala go do schroniska a potem okazalo sie ze tak robila z wieloma bo szukala idealnego...

[Jasza]

[quote name='AniaiJanek']Masakra...

Macie moje 20 zł deklaracji stałych, od stycznia, więcej nie mogę, mam też zobowiązania...
Biedna Pixi.


Co do wizyt przed adopcyjnych... Ja widzę coraz mniejszy sens ich przeprowadzania. Można mówić to czego my oczekujemy a myśleć inaczej i robić inaczej. [B]Dziwne tylko ,jak ktoś trafnie zauważył ,że ściągali Pixi taki kawał... [/B]

Nie było problemów z odebraniem Pixi od nich?[/QUOTE]

A mnie to akurat nie dziwi.
Gdyby po nią jechali sami, płacili za transport - wtedy to by może było dziwne.
Ale to dziewczyny kombinowały, starały się, organizowały - żeby Pixie zawieźć.
Tym ludziom było wsio ryba - ich to nic nie kosztowało - ani wysilku, ani pieniedzy.

Niestety przypomina mi się to, co kiedyś mi napisała Zerduszko....
Podajemy ludziom "psy na tacy'..:-(
Nawet do schroniska nie muszą jechać i płacić "wykupnego".
Przywozimy psa pod drzwi.
Z wyprawką, zaszczepionego, wysterylizowanego, z książeczką zdrowia, smyczką, zabawkami, karmą....
Są różne sytuacje - wiem,ale tak to generalnie wygląda.
(Sama do siebie też to piszę...)

[ania shirley]

[B]Aniuijanku!![/B] Dziekujemy!

Jasza, oni bardzo dopytywali się skad jest pies. Mysleli ,ze my też jesteśmy z Łowicza (choć tez nie mamy blisko). I nie liczyli na jakąkolwiek wizytę kontrolnA.

[Jasza]

Mnie już nic nie zdziwi, naprawdę..
Kiedyś byłam na wizycie przedadopcyjnej i zastałam szczeniaka przywiązanego łańcuszkiem do ściany, zasikanego i płaczącego...
Musiałam astka "obiecać" żeby mi szczeniaka oddali...
I nie byli skrępowani całą sytuacją.
Dla niektórych to coś normalnego ....niestety.
A ci ludzie z Sosnowca - nie wiem czy zaplanowali zabrać psa z daleka, żeby nie bylo "kontroli" - nie wiem i na szczęście już się nie musimy nad tym głowić.
Ważne, że Pixie bezpieczna.

[ania shirley]

To nie Sosnowiec. To Siedliszpwice , koło Kroczyc. 30 min za Zawierciem

[Nutusia]

Jestem dziś dobita na amen, chce mi się wyć, z niczym nie mogę zdążyć, na niczym się skupić! Pierwszy raz mnie to spotyka (i pewnie nie ostatni, jeśli tu zostanę na dogo). Moje psy znalazły super domki, do tych sprawdzanych przeze mnie też nie było zastrzeżeń - z wyjątkiem jednego, gdzie trafił nie taki pies, jaki miał trafić (ale kobieta i tak zasługuje na moje wieczne potępienie). Nie lubię chodzić na wizyty PA, bo jestem zbyt łatwowierna i za mało czujna. Tyle lat już na tym świecie żyję i nadal ufam ludziom - kretynka zakuta!

[beka]

Na wizyty nie ma madrych. Sa sytuacje oczywiste i wtedy wiemy nie wydajemy psa. Ale bywa ze ludzie na oko normalni, posiadajacy przy w przszłości takei numery robia..

Ja miałam kiedys ludzi który przyjechali z Gdanska do mnie poznac psa. Po 2 tyg przyjechali go adoptowac po po kolejnym przywieźli z powrotem...
Najwazniesze dziewczyny ze sprawdziłyscie, ze pies jest bezpieczny.
Nie zasłuzyła sobie na zycie na łańcuchu.
Ciekawe czy wyśla ksiazeczke.

[wawer]

Ale mikołajki Pixie ci ludzie zroblili, nie ma co :mad:. Sylwia, a może Ty się, dziewczyno, wkurzysz i zaadoptujesz Pixie? :diabloti: Bo jak pech, to pech i do tego w mikołajki :placz:

[sylwiaso]

cioteczki ja tylko czytam nic nie piszę,bo tak jak Wy już nie mam siły........:-(:-(:shake::shake:

[kasiek.]

I co ja mam powiedzieć ...a nie mówiłam od razu podejrzewałam ,ze psina na łańcuch pójdzie ,dobrze dziewczyny ,ze czuwacie nic psince sie nie stało to była tylko chwila ...i szukamy domku od nowa
ps Edek przeczytaj moje wyd na fb o Rokusiu ..ludzie tak juz mają i tyle ..trzeba byc podejrzliwym do granic możliwości ja taka jestem niestety ....
kiedys chciałam adoptowac psiaka ze schronu ,ale mnie tak tam przemaglowali ,ze cos niesamowitego ,a ja mam psy od dziecka ;)...i to chyba tak powinna wygladac rozmowa p/a

[tekilla12]

Pixi bardzo bardzo Cie przepraszam!!!! nie zasluzylas nawet 1 minunutke bycia na lancuchu :-(.... Przepraszam ze czlowiek -podobno inteligentna istota - potrafi byc tak beznadziejnie glupi ... i niewrazliwy...Wybacz Kochana...

[tekilla12]

spisalam nr telefonow okolicznych schronisk - jutro podam info o tych ludziach

[ania shirley]

Trzeba zapomnieć i dalej szukać domu. To co było , to na szczeście - było! I nie wróci!
Pixi- dobrze,że nie bedziesz Sabą!!!
Teraz dom z ogródkiem , nawet mikro, a nawet z balkonem- jest podejrzany! Zawsze to miejsce, gdzie można postawić budę i zpiąć łańcuch

[Aleksa.]

o jejku.:(:(:(:(:(

[wawer]

[quote name='ania shirley']Trzeba zapomnieć i dalej szukać domu. To co było , to na szczeście - było! I nie wróci!
Pixi- dobrze,że nie bedziesz Sabą!!!
Teraz dom z ogródkiem , nawet mikro, a nawet z balkonem- jest podejrzany! Zawsze to miejsce, gdzie można postawić budę i zpiąć łańcuch[/QUOTE]

No, to już przesada! Ja taki właśnie dom mam. Jest taras, była gościnna buda na deszcz i burzę (oddana, bo psy nie chciały z niej korzystać). Nigdy nie było łańcucha, bo psy w domu mieszkają. Zawsze mają dostęp do małego podwórka, na żądanie. Na spacery też wychodzą. Nic złego nie ma w budzie, wolności ogródkowej i balkonowej. Tylko nie każdy człowiek chce mieć psa. Czasem robi prezent dziecku, a tym razem prezent mieli dostać dziadkowie. Nie polubili się z Pixie, ale pierwszej nocy wzięli ją jednak do domu. Więc jakieś chcęci były. Szkoda, że nieodpowiedzialne, chociaż wszyscy są dorośli.

[Asiaczek]

Alez popieprzone mikołajki.... kurczę...

[B]Ja mogę od stycznia dać stała na P&D - 10zł;[/B] sorki, ale więcej nie dam rady...
Poprosze o konto...

Pzdr.

[ania shirley]

[quote name='wawer']No, to już przesada! Ja taki właśnie dom mam. Jest taras, była gościnna buda na deszcz i burzę (oddana, bo psy nie chciały z niej korzystać). Nigdy nie było łańcucha, bo psy w domu mieszkają. Zawsze mają dostęp do małego podwórka, na żądanie. Na spacery też wychodzą. Nic złego nie ma w budzie, wolności ogródkowej i balkonowej. Tylko nie każdy człowiek chce mieć psa. Czasem robi prezent dziecku, a tym razem prezent mieli dostać dziadkowie. Nie polubili się z Pixie, ale pierwszej nocy wzięli ją jednak do domu. Więc jakieś chcęci były. Szkoda, że nieodpowiedzialne, chociaż wszyscy są dorośli.[/QUOTE]

Wawer! To był żart, tylko emotikonów zapomniałam wstawić. Przecież to najlepiej jak pies ma wybór...
Nie jestem przekonana ,że ona była w domu pierwszej nocy. Może była w kotłowni, może od razu na łańcuchu?? Jak kłamali w tylu sprawach, to tutaj też mogli. I ja im nie wierzę.

[ania shirley]

Asiaczek- dziękujemy bardzo!!!:multi::multi::multi:

[wawer]

[quote name='ania shirley']Wawer! To był żart, tylko emotikonów zapomniałam wstawić. Przecież to najlepiej jak pies ma wybór...
Nie jestem przekonana ,że ona była w domu pierwszej nocy. Może była w kotłowni, może od razu na łańcuchu?? Jak kłamali w tylu sprawach, to tutaj też mogli. I ja im nie wierzę.[/QUOTE]

Ja też to jako żart potraktowałam, ale może niektórzy się jeszcze bardziej zdenerwują, nakręcą i... po co na noc :)? Swoją drogą, może być i tak, jak napisałaś. Ale najgorzej wyszła na tym Sylwia... Już dwa razy próbowała Pixie w świat wypuścić i nic z tego nie wyszło :(. Mają dziewczyny pecha.

[Asiaczek]

Kochane, do trzech razy sztuka...

Pzdr.

[ania shirley]

[quote name='wawer']JAle najgorzej wyszła na tym Sylwia... Już dwa razy próbowała Pixie w świat wypuścić i nic z tego nie wyszło :(. Mają dziewczyny pecha.[/QUOTE]

Pecha? Tak im dobrze u Sylwii,że może powinna je adoptować??:evil_lol:

[edek]

[quote name='ania shirley']Pecha? Tak im dobrze u Sylwii,że może powinna je adoptować??:evil_lol:[/QUOTE]

Tak coś w tym jest, może Pixol już upatrzył sobie Pańcię i my nie potrzebnie tak się pocimy i staramy :cool3:

[edek]

Asiaczku dziękuję bardzo :)

edit: konto wysłałam :)

[edek]

Dostałam z tablicy zapytanie o Dixie. Pani pytała się kiedy Dixie była sterylizowana i jak często zmieniała miejsca pobytu.

[edek]

Wyróżniona tablica i morusek Dixie:

[url]http://tablica.pl/oferta/szczeniak-dixie-twoj-prawdziwy-przyjaciel-czeka-na-dom--IDoKAb.html[/url]
[url]http://www.morusek.pl/ogloszenie/75190/Szczeniak-Dixie---Twoj-prawdziwy-przyjaciel-czeka-na-dom-/[/url]

Czy mam zrobić dla Pixie te wyróżnienia ?