Jump to content
Dogomania

Pixie (teraz Luna) w DS, Dixie (teraz Sasza) ma dom, za który trzymamy kciuki!


Nutusia

Recommended Posts

  • Replies 3.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

OOOOOO Dixolek w towarzystwie doborowym i w wariacjach na podwórku,nawet nie zauważyła,że siostrzyczki nie ma!dopiero jak weszła wieczorem do boksu to pewnie pomyślała coś tu tak pusto!Ale tak jak piszesz Pixuś nie jest to ta sama psina,ja wiem też tak było i u mnie,a jak dawałam jedzenie to musiałam być w boksie,bo Dixie nie dawała dojść do miski Pixolkowi.Ale teraz jestem spokojna i te fotki aż mnie w gardle ściska!!!!czekamy na info Dziękuję cioteczki za wszystko!!!

Link to comment
Share on other sites

Figu, Aniu, Tekillo bardzo Wam dziękuję za przewiezienie naszej księżniczki. Prawda, że piękna jest, zdjęcia jej uroku nie oddają.
Tekillo dziękuję za zaangażowanie w szukaniu dla nich domku i załatwienie szybkiej wizyty przedadpcyjnej.
Aniu , Tekillo powtórzę się ale cóż bardzo, bardzo dziękuję za wyprawkę dla lalki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania shirley']Domek ma wokół bardzo duży ogrodzony teren. Blisko domu jest las. Państwo mówili , że będą ją tam zabierać na spacery . Państwo maja również przygarnietego kotka, którego z biednej chudziny zamienili na wypasionego kiciusia. Tak, że groźba przytycia Pixolka jest całkiem realna:cool3:.[/QUOTE]
Jedna sunia juz w swoim domu, bardzo sie ciesze, trzymaj sie Pixie!:)

Link to comment
Share on other sites

Pixi bedzie miala na imie Saba ( jak jej poprzedniczka).Pan ktory jest w szpitalu nie moze sie doczekac kiedy wroci do domu,zeby sie nia zaopiekowac.Pixi troche narozrabiala w nocy - zjadla nowe buty babci i zalatwila sie w domu( to akurat bylo do przewidzenia ).Synowa posprzatala i dalej jest zdania ze gdyby stalo sie cos tesciowej to Pixi zabiora do siebie ( na razie tam sa tylko w weekendy ze wzgledu na prace).Na miejscu jest starsza pani i pan.Dzisiaj byla caly dzien na dworze.Ma ogromny apetyt :-). Ja osobiscie czekam z niecierpliwoscia na starszego pana ("dla niego pies jest wazniejszy od czlowieka" ).....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania shirley']Pixi w domu!!!!
Wiecej napiszę jak trochę ochłonę.Chyba że Tekilla mnie wyręczy;)
[B]Figu-[/B] dziękujemy bardzo!
Pixi to bardzo spokojny, kochany psiak. Bardzo potrzebuje człowieka. Nie ma w niej wogóle agresji. W samochodzie była osowiała, ale na miejscu .... grzeczny , pojetny pies. BARDZO, ale to BARDZO potrzebujący czlowieka. Z samochodu wyszła sama, mimo ,że się bała. Po schodach poszła z Tekilla bez problemu! I poszłaby pewnie na szczyt Pałacu Kultury. Ona jest ostrożna, ale powoli podąża za człowiekiem. Może jak były dwie, to wzajemnie napędzały sie w strachu, ale dziś to był pies , który potrzebuje delikatnego "szlifu" i może być psem "kanapowym". [U]Uważam ,ze bez większych problemów nadawała się do mieszkania.[/U]
Pixi jest duża!!!! Chudziutka, ale wysoka. Ma długi pyszczek, czego nie widać na zdjęciach.
Próbowałyśmy dać jej w samochodzie "smaczki" i kiełbaskę, ale tylko wąchała. W domku czekała na nią miska suchej karmy, zupa i swojska kiełbasa. Najpierw rzuciła sie na karmę, ale gdy dostała zupę i kiełbasę (te z samochodu też) , to już karma przestała być interesująca. Dba dziewczyna o linię;)
[B]Tekilla-[/B] bardzo Ci dziękuję!!:Rose::Rose::Rose: Za dzisiaj i za wogóle![/QUOTE]
Cudne wieści:)
Podziękowania dla wszystkich zaangazowanych w sprawę adopcji Pixie:)

pzdr.

Link to comment
Share on other sites

Niestety , adopcja nie wyglada różowo. Odkad Pixi pogryzła buty i nabrudziła w mieszkaniu- państwo zmienili zdanie. Miała być przez pierwszy tydzień na noc w domu - już nie będzie.
Miała nie być wiazana do budy- ale jest.
Rozmawiałam z panem. Ze wszystkim sie zgadza- jak w sobotę. Prawie zaprzeczył ,że była wiązana. Dziwna rozmowa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AniaiJanek']Ska wiemy, że jest wiązana? :/ :( Jest jakiś z nią jeszcze problem poza brudzeniem i zjedzeniem kapci?[/QUOTE]

O innym nie slyszałam. W pierwsza noc zjadła BUTY i nabrudziła , i państwo przekazali ,że starsza pani sie bardzo zdenerwowała i że w domu nie będzie. Przywiązali ja jak jechali do szpitala w niedzielę (ok- rozumiem) , ale na noc też ją przywiązali- edek rozmawiała z panem. I nie chcieli zamknąć nawet w kotłowni - choć wcześniej o takiej opcji mówili.
Za dużo kłamstw tzn. niedotrzymywania slowa. Ja się teraz boję, czy pozostałe deklaracje są prawdziwe.

Dzisiejsza rozmowa- jak w sobotę. Miałam wrażenie ,że ma się po prostu szybko zakończyć.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, a może upewnijcie się najpierw, czy to wszystko naprawdę miało miejsce. Starszej pani trudno się dziwić, że się wkurzyła, jak pies narozrabiał. Może dajcie im jeszcze trochę czasu na poznanie zanim podejmiecie decyzję o odebraniu psa. Pixie też przeżywa zmianę. Nagle została sama, bez towarzyszy, na obcym terenie i z nowymi ludźmi. Po raz któryś w krótkim życiu. Niedawno przeszła operację, podróże, nocleg u obcych ludzi. To był szok. Znowu podróż, nowe twarze i emocje. Nagle, z otwartych przestrzeni została zamknięta w domu. Kolejny szok. Buty to było wyzwanie. Starszemu człowiekowi nie chce się już sprzątać po sikającym psie z zachwytem. Trzeba zrozumieć i dać im trochę czasu. Wybadać sytuację delikatnie. Takie jest moje zdanie przynajmniej. Ostatecznie chcieli tę suńkę, czekali na nią.

Link to comment
Share on other sites

Wawerku ja rozumiem, ze pani mogła się zdenerwować, jeżeli nie chcieli jej zabezpieczyć na noc w domu, to mogli w kotłowni, a to też niestety okazało się problemem. Mi się coraz bardziej wydaje, że Pixol miał być prezentem dla tego starszego Pana, który jest w szpitalu. Niestety jego stan jest ciężki i nie wiadomo co będzie z nim dalej….. a tym samym co będzie z pixie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jasza']Poczekam na Waszą decyzję.
Przywiązanie psa do budy....brak mi słów.
[B]Jeżeli[/B] to prawda - zabrałabym Pixie stamtąd.
Jeżeli tak się zaczyna, to co dalej?[/QUOTE]


Niestety Pan sam nam powiedział, że przywiązał Pixie do budy najpierw Tekilli i później mnie...... Też się martwię co z tego dalej wyniknie.

Link to comment
Share on other sites

A powiedział PO CO??
Wyobrażam sobie psa, który w hoteliku miał psie towarzystwo, kochającego czlowieka obok siebie, był bezpieczny i
szczęśliwego....ktory trafia w nowe miejsce....
Dziewczyny, przepraszam, nie powinnam się wypowiadać, bo nie przyłożyłam ręki do adopcji Pixie...
Dam 10 PLN stałej jeżeli Pixie wroci do Sylwiaso - przepraszam, więcej nie dam rady.

Link to comment
Share on other sites

Jaszo Pan sam kręcił się w swojej wypowiedzi….. najpierw mówił, że dla jej bezpieczeństwa, żeby nie uciekła, jak powiedziałam, że skoro jest podejrzenie ucieczki to najlepiej będzie żeby ją zabezpieczyć w kotłowni….. to stwierdził, że nie ona nie ucieknie bo ona już się przywiązała do nich i zaczyna mi mówić że dawał jej przed chwila jeść , więc jaka jest prawda to nie wiem…. Ta rozmowa wyglądała jakbym ja mówiła na temat A a on mi mówi na temat B.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...