Jump to content
Dogomania

Z psem w góry


Ania i Salma

Recommended Posts

-> filodendron

Co do "pakietu" emerytalnego ... myślałem o takiej np. wrześniowej wędrówce z moim staruszkiem. Dojazd do Bielska-Białej (pociągiem, mamy bezpośrednie, dogodne połączenie, nie chcę go tłuc samochodem, bo się będzie bujał na łapach, a to nie wskazane dla niego, a w pociągu legnie na podłodze i będzie ok). Ze stacji autobus 8 i wjazd gondolą na Szyndzielnię. Pokręcimy się pomiędzy Szyndzielnią, Klimczokiem i Błatną, tylko nie wiem czy przyjmują tam z piesiem ? Wiesz może coś na ten temat ? Kiedyś tamtendy "przebiegliśmy" ale bez noclegów. Inne kombinacje "gondolowe" to Krynica i Świeradów, ale tam są już zbyt duże odległości na jego stawy. A zatem będę zobowiązany za wszelkie informacje. Pozdrawiam - wędrujacy z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

Rctr, nocowaliśmy na Błatniej ale nie w schronisku tylko w Ranczu (troszkę niżej w kierunku Brennej), tylko tam są warunki takie no... niektórym paniom mogłoby się tam niezbyt podobać ;) Na Klimczoku nie nocowaliśmy, ale w samym schronisku, w jadalni, zawsze przyjmowali nas z psem bardzo serdecznie i zawsze tam jest sporo psów, także dużych. W PTTKowskim schronisku również nie było kłopotów z wejsciem z psem do jadalni, więc może i nocleg jest możliwy (nie oszukujmy się - nawet latem te noclegi to dla nich manna z nieba, bo większość wpada tylko na herbatkę a i to czasem tylko po wrzątek, we wrześniu to już tylko wycieczki szkolne z miejscowych szkół, czyli też bez noclegów)
Mnie się wydaje (i zawsze tak robimy), że najbezpieczniej jest zadzwonić wcześniej i się umówić na nocleg - wtedy często okazuje się, że można przenocować nawet tam, gdzie teoretycznie wisi zakaz wprowadzania psów - tak mieliśmy na Hali Lipowej.
Poza wszystkim, nie trzeba się ograniczać tylko do gondoli - warto rozejrzeć się też za dżipem. Wydaje mi się, że w wielu miejscach wwożą/zwożą za dodatkową opłatą. Na pewno w Ranczu, między Karkoszczonką a Błatnią, w chacie na Orłowej też nam proponowali wwiezienie.

PS Tylko teraz przypomniało mi się, że w Ranczu sypialnie są na piętrze - krótkie, ale dość strome schody, więc nie wiem, czy to dla psiaka dobrze. Generalnie jednak trudno będzie znaleźć schronisko bez schodów.

Link to comment
Share on other sites

a ja mam trochę inne pytanie:) miejsc tu jest widzę dużo do wyboru, ale chciałabym wiedzieć, jak przygotować psa do górskich wędrówek? jakieś specjalne szelki, jeśli pies nie mógłby iść luzem? kompletnie nie wiem, jak się do tego przybrać :) pojedziemy pewnie dopiero we wrześniu, ale już się nad tym zastanawiam. dodam, że nie będziemy chodzić po płaskich trasach spacerowych, jestem starym, górskim wyjadaczem :evil_lol: i lubię się trochę pomęczyć na wyżynach ;)

Link to comment
Share on other sites

Jak dla mnie to w górach sprawdza się smycz automatyczna - pies ma trochę luzu. A obrożę mamy zwykłą, najzwyklejszą.
Dla psiaka zabieram jakiś ręcznik, płaszczyk przeciwdeszczowy ;) zwykła mini apteczka (woda utleniona, bandaż tfu tfu odpukać) plus Zyrtec i zaświadczenie o szczepieniu. Jeśli idziemy z noclegami, to zabieramy takie wojskowe pałatki - służą psu za legowisko. Kaganiec warto mieć, bo niekiedy w schroniskach wymagają.

Link to comment
Share on other sites

-> motyleqq

Ja ze swoim ruskiem wędrowałem w osprzęcie polskiej firmy Hifikia (uprząż szyta na miarę, linka z amortyzatorem 1,5-4m, pas biodrowy z amortyzatorem). Ceny całkiem przyjazne, sprzęt dobrej jakości. Z tym że moja lokomotywa to 60kg żywej przylepy, zatem musisz dobrać rozsądnie parametry sprzętu do wielkości i wagi pupila. Poza tym mogę Ci polecić sprzęt amerykańskiej firmy Ruffwear, niestety porfel zajęczy ;) Jest to sprzęt dla psich trekingowców. My stosujemy go już jako wspomaganie rehabilitacji i codziennego życia. Pierwsze akcesorium to buty na podeszwie vibram - Bark'n Boots Grip Trex - rewelacja ! Zabezpieczają łapę przed błotem, żwirem, skaleczeniem. Doskonale trzymają się podłoża i są łatwe w założeniu i pewne w mocowaniu. Żadne inne "kapcie" się do nich nie umywają. Drugą rzeczą są szelki, Web Master Harness. Doskonała sprawa, jest gdzie przyczepić smycz (uchwyt metalowy), linkę (drugi uchwyt), posiadają rączkę pomagającą psu pomóc wspiąć się np. na skałę lub go przytrzymać w miarę potrzeby. Dobrze wentylowane, łatwe mocowanie i dopasowanie oraz elementy odblaskowe stanowią, że pies czuje się w tych szelkach pewnie i bezpiecznie. Mój "senior" nie rozstaję się z nimi ani na chwilę. Zatem jest w czym wybierać. Pozdrawiam - wędrujacy z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

-> motyleqq

Generalnie góry to obszary leśne, w większym lub mniejszym stopniu zalesienia. Poza tym dochodzą rezerwaty, parki narodowe z odrębnymi przepisami i ustawami i inne. A jak Ci wiadomo w lesie nie wolno puszczać psa luzem. Ale ... no właśnie ale - najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek, mieć na uwadze innych użytkowników szlaków oraz bezpieczeństwo swoje oraz swojego pupila. Kaganiec też się przyda. I jeśli pies potrafi chodzić przy nodze, jest usłuchany, reaguje na każde przywołanie i nie kusi go gonitwa za napotkanymi mieszkańcami lasu to ... Pozdrawiam - wędrujacy z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

-> grazia60

Wspominasz Międzygórze ? No to koniecznie wdrapcie się na Śnieżnik i do czeskiego "słonia". Spójrzcie ze stoków Czarnej Góry na południe, pokonajcie schody wieży na Trójmorskim Wierchu, usiądźcie sobie na zachód na skalnej "vyhlidce" Goworka, pozdrówcie muflony na Małym Śnieżniku, wsłuchajcie się w szum wodospadu Wilczki o świcie ;) Eh! Pozdrawiam - wędrujacy z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

rctr, dzięki za rady. Etna ma dopiero pół roku i waży 12kg, pewnie do września się sporo zmieni, ale do 60 na pewno nie dobije ;)
mój pies nie chodzi przy nodze gdy do spuszczam, ale przybiega gdy go wołam... zobaczymy, jeszcze sporo czasu do wyjazdu i wiele może się zmienić :)

Link to comment
Share on other sites

Rctr i Czernysz , dziekujemy za pozdrowienia, pozdrawiamy równiez i życzymy dużo zdrowia.W Górach Świętokrzyskich byliśmy zaraz po Wielkanocy i udało się nam zaliczyć kluczowe szlaki jeszcze przed wysypem "stonki ";)Najmniej uczęszczanym szlakiem (może przez to,ze nieco podmokły), ale bardzo malowniczym był szlak tropami Żeromskiego ze Świętej Katarzyny , przez Ciekoty, Górę Radostową ,Wymyśloną , Krajno i z powrotem.Równiez do Bodzentyna fajnie się szło lasem , nie było żywej duszy, tylko na "przedmieściach " dopadła nas zgraja wiejskich "burków",ale były nieduże i dały sie odstraszyć tupaniem:lol:
Dziękuję za propozycje wycieczek z Międzygórza, będę tam 3 tygodnie, więc o ile pogoda dopisze , postaram sie wszystko zwiedzić. A propos , gdzie ten "czeski słoń" sie znajduje?Pozdrawiamy i życzymy udanych wakacji :multi:

Link to comment
Share on other sites

-> grazia60

Dziękujemy za pozdrowienia i życzenia. "Słoń" pytasz, już Cię prowadzimy. Do tego urokliwego posągu dotrzesz schodząc odrobinę (10-15 min.) ze szczytu Śnieżnika na czeską stronę (kierunek południowy, szlak czerwony) po drodze miniesz źródło Morawy i ruiny dawnego schroniska. Warto zejść, piękny widok, w każdym kierunku, i u celu i po drodze. Jakbyś wybierała się do Jaskini Niedźwiedziej, lepiej wcześniej zadzwonić i zarezerwować sobie bilet na konkretną godzinę. Oczywiście potrzebna będzie opiekunka do piesia na czas zwiedzania ;) Zaś na samo zwiedzanie zabierz polar, na zewnątrz upał, a pod ziemią stale lodówka ! Zaś jak zgłodniejesz - w schronisku nieopodal Śnieżnika polecam żurek z jajkiem lub naleśnik z jagodami lub ... "Opat'a" z broumovskiego browaru ;) A zatem życzymy pięknej pogody i wielu turystycznych wrażeń. Pozdrawiam - wędrujacy z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

W miniony weekend przeszedłem się sentymentalnie na Pilsko i Babią Górę. Identycznym naszym "pieskim" szlakiem, jak kiedyś z moim pupilem. Niestety, tym razem już bez mojego przyjaciela. Szedłem mając w pamięci naszą wspaniałą, wspólną wędrówkę. Na Babią Górę podchodziłem tak jak wtedy, od strony słowackiej. Na grani, pomiędzy Diablakiem a Cylem, turystom idącym od polskiej strony (Przełęcz Krowiarki) udało się przemycić na teren Parku Narodowego kilka psów, niedużych, w tym jednego "torbacza". I powiem tak - szlag mnie trafił widząc, jak się właściciele czworonogów zachowują i na co pozwalaja swoim niezdyscyplinowanym pupilom. Psy biegają bez uwięzi, bez kagańca, plączą się pod nogami turystów. Pomijam fakt, że to Babiogórski Park Narodowy i obowiazuje zakaz wprowadzania psów od polskiej strony, ale skoro pies już został tam dumnie przemycony, to jakiś zdrowy rozsądek powinien obowiązywać. A tu odchodzi wolna amerykanka, jak na przyblokowym trawniczku-sralniczku. Normalnie ręce i łapy opadają. Później wszyscy się dziwią i lamentują, że nawet te "przyjazne" Parki Narodowe (np. Gorczański) zamykają się i zasłaniają ustawami przed psią dziczą. W konsekwencji cierpią prawdziwi psi trekingowcy, których zrównuję się do obrazu przeciętnego cepra z rozdziamotanym psiurkiem oszczymurkiem. Czy to tak trudno raz w roku prowadzić psa na uwięzi (smycz, linka) i ew. w kagańcu ? Nam przez lata to jakoś nie przeszkadzało - widać my jacyś dziwni jesteśmy. Pozdrawiam - wędrujacy z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

Miałam podobne odczucia w Bieszczadach, tylko tam luzem biegały spore psiaki (wyżeł, husky). Niektórzy turyści się zwyczajnie psów boją, widziałam panikę w oczach niejednego, gdy luzem puszczony psiak, oddalony baaaardzo od właściciela biegł rozpędzony po wąskiej ścieżce. Nie wspominając o tym, że to było na szlaku na Tarnicę gdzie psom jest wstęp wzbroniony.

Link to comment
Share on other sites

Bieszczady to teraz takie cool miejsce, jak komuś znudziły się Krupówki, to robi tam wypad i zaczyna się bonanza. Ja omijałam Park Narodowy, właśnie ze względu na zakaz wprowadzania psów, ale i tak na szlaku psica była na smyczy. Sporo ludzi, gwarno i tłoczno, niczym to nie przypominało Bieszczad sprzed 10 laty. Generalnie ludzie myślą chyba, ze jak niewysokie góry to już żadne zasady nie obowiązują, alkoholizacja na szlaku, psy luzem, rodziny w trampeczkach i balerinkach, szerząca się komercja, hmmm nie polecam w sezonie.

Link to comment
Share on other sites

Mam od piątku psa/szczeniaka i chciałabym zabierać go na wyprawy w Karkonosze.
Macie jakieś karkonoskie doświadczenia z psem?

W Karkonoszach, polskich i czeskich, spotyka się na szlakach i w schroniskach dużo psów, nawet zimą i ja, jako turysta bez psa zawsze miło je odbierałam.

Link to comment
Share on other sites

-> Patmol

Nie wiem jak duży to pies, ale proponuję nie zaczynać jego górskiej kariery turystycznej przed zakończeniem 1 roku (mięśnie, łapy, stawy itd.). Pierwszy rok proponuję przeznaczyć na ułożenie psa, by mieć później pełną kontrolę na szlaku. Potem, jak osiągnie już swój "full gabaryt" warto pomyśleć nad stosownym sprzętem "na miarę" (uprząż, linka 1,5 - 4m z amortyzacją, kaganiec, a dla Ciebie pas biodrowy, również z amortyzacją). Polecam firmy Hifikia, Manmat, Ruffwear (ceny rosnąco). Oczywiscie przyda się mobilny wodopój (najlepiej "harmoniusz" np. Tupperware) i pojemnik na wodę, gdyż nie zawsze na szlaku możesz liczyć, że pies "zatankuje" we własnym zakresie. Co do szlaków, tu masz panoramiczne pole do popisu. Można zacząć w Górach Izerskich i od Świeradowa Zdroju zawędrować w Karkonosze przez Orle, Jakuszyce, Halę Szrenicką lub Wysoki Kamień, Szklarską Porębę, Wdsp. Kamieńczyka (tu też możesz wejść z psem, ale uwaga, schody ażurowe bez możliwości schodzenia "przy ścianie") i Halę Szrenicką. Karkonoski Park Narodowy jest przyjazny dla psów, ale na uwięzi, lecz myślę, że to nie problem. Czeska strona też stoi otworem. Polskie schroniska karkonoskie przyjmują psy, lecz każą sobie płacić. Wędrować możecie i dołem (Scieżką Nad Reglami, proponuję przemyśleć Rezerwat Śnieżne Kotły - niezła gimnastyka na psie stawy i liczne szczeliny pomiędzy głazami) i górą, przez Przełęcz Karkonoską, Śnieżkę, aż po samą Przełęcz Okraj. Jak Wam będzie mało możecie pognać dalej przez Rudawy Janowickie aż po Janowice Wielkie. To tak w skrócie. Pozdrawiam - wędrujacy z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

Jagienka, moje wyjscia w Bieszczady odbywały się tylko w deszczu, straszne to było, niby lipiec a jakieś 17 stopni i ulewa, no i rzeka do przejścia buuu, błoto, lawiny błotne, mokro...
Mało tu zdjęć, brakuje tu zdj czernysza! Jestem leniem, ale kiedyś się zmobilizuje i wstawie coś, kiedyś

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję za informację.
Na zdjęciu to wygląda całkiem jak Śnieżne Kotły.
Do Kamieńczyka bałabym się wejść z psem. Straszne są tam schody, a jeszcze przerabiane po tej ulewie w sierpniu 2010.
co to jest linka z amortyzacją?
pas biodrowy - to super pomysł nie wpadłabym na to-wtedy ręce wolne

chcę go zabrać zanim ukończy 1 rok czyli w wakacje - planuję urlop w górach ze spaniem w schroniskach, pod Łabskim na pewno można spać z psem, w innych jeszcze nie wiem
ponieważ biorę tez 8-letniego syna myślę że będzie to taki spokojne chodzenie, z uwzględnieniem tras odpowiednich dla psa
Rezerwat śnieżne Kotły jest przepiękny, no ale dużo tam wielkich kamieni i ostatniego lata woda w jeziorkach wylała i szlak szedł częściowo pod wodą
Śnieżkę myślałam, żeby omijać bokiem, tam jest szeroko i potem na przełęcz Okraj w jedną stronę a na Karkonoską w drugą - to trasa jest całkiem wygodna

Link to comment
Share on other sites

-> Patmol

Jeśli idzie o zdjęcia to zapraszam na stronę mojego pupila. Zaś co do sprzętu, to w powszechnie znanym serwisie aukcyjnym wpisz w wyszukiwarce (+ szukaj również w opisach) hasło "Hifica", i tam wszystko tego producenta się wysypie. Linka amortyzacyjna to oprawiona guma, właściwie cały pęk, z karabińczykiem, w razie szarpnięcia linka elastycznie się naciąga i zwalnia, daje to nam czas na reakcję, a poza tym oszczędza nasz kręgosłup. Pas również ma taki zestaw "gumowy" podwójny lub potrójny i to się wszystko razem spina. Faktycznie wtedy "ruki swabodnyje" ale warto podpiąć do uprzęży piesia tzw. "rączkę" by mieć za co złapać pupilka. Nam uprząż szyli na miarę, zaś z linkami było wesoło, mój czarny terier (60kg) załatwił na szlaku dwie (zerwał wew. gumę), lecz firma nie dała za wygraną i w ramach gwarancji wymieniła na trzecią, już odpowiednią do jego "możliwości". Firma jest warta polecenia, solidna, zaś sprzęt dobry, za rozsądne pieniądze. Co do wodospadu Kamieńczyka, wedle uznania, nasz sobie poradził, w razie co zawsze zostaje bardziej dostępny wodospad Szklarki. Zaś jak będziecie w Samotni, pozdrówcie proszę Panią Siemaszko, ciekawe czy pamięta jeszcze "czarnego niedźwiedzia" z którym figlowała Dyzia i który nie pozwolił się pogłaskać Kostkowi ? Pozdrawiam - wędrujacy z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

Co do wypadów w Karkonosze polecam, pięknie jest, w sezonie może trochę tłoczno, ale i tak uwielbiamy się tam wybierać :)

[IMG]http://images43.fotosik.pl/878/4769ecde0e2ebee3.jpg[/IMG]

[IMG]http://images46.fotosik.pl/826/bccda7b20019094cgen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images43.fotosik.pl/878/13e1aabf999f248a.jpg[/IMG]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/878/2ed53232787f10c4gen.jpg[/IMG]

I upragniona Samotnia po całym dniu wędrówki

[IMG]http://images37.fotosik.pl/831/fbae450e1233c7e1gen.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...