Jump to content
Dogomania

Zmasakrowany Kazio ma dom, dziękujemy wszystkim za pomoc


Annica

Recommended Posts

Na początek mała informacja... sprawa mną wstrząsnęła i po uzgodnieniu z osobą pomagającą przy Kaziu dodaję ten temat. Postaram się zamieszczać wszystkie aktualne informacje i pytać odpowiednie osoby, ale na razie nie miałam kontaktu z psem... Jednocześnie proszę o wyrozumiałość, bo to mój pierwszy wątek, wszystkie uwagi mile widziane.

Oto informacje z wydarzenia na facebooku (link: [URL]http://www.facebook.com/event.php?eid=150691818326877[/URL] ):

[I]Foksterier Kazio został znaleziony w stanie krytycznym we wtorek 29 marca w okolicach Łodzi. Piesek jest dotkliwie pogryziony, na szyi ma głęboką ranę kłutą prawdopodobnie od noża, ma stłuczoną głowę pewnie na skutek pobicia, uszkodzone jedno oko, jest zagłodzony niemal na śmierć a całe jego pokaleczone ciałko w chwili znalezienia było pokryte kleszczami. Bojąc się ludzi, którzy tak bardzo go skrzywdzili Kazio przez wiele długich, pełnych bólu dni błąkał się samotnie po lesie, więc jego rany uległy potwornemu zakażeniu.
„Ma głęboką ropowicę tkanek, rana na szyi dochodzi aż do kręgosłupa - na jej dnie czuć kręgi ,skóra na głowie jest odpreparowana z kieszenią do czaszki, prawa gałka oczna zapadnięta ,z głębokim wrzodem rogówki, przerywającym jej ciągłość ,ropień zagałkowy i zerwane mięśnie gałki. Oko trzeba będzie usunąć. Nie pamiętam kiedy ostatni widziałam tak zmasakrowanego psa” – to opinia wspaniałej Pani Doktor, która przez wiele godzin walczyła o życie Kazia. Robimy wszystko, co w naszej mocy by uratować Kazia i uwolnić go od bólu, ale bez Waszej pomocy nie damy rady. Błagamy o pomoc dla Kazia, który jest niezwykle dzielny. Jego stan jest tak zły, że do opatrywania ran i zabiegów nie można go było położyć w narkozę (nie przeżyłby tego!), zostało tylko miejscowe znieczulenie. Jednak Kazio nie broni się! Zbyt długo był sam, skazany na ból i głód. Kazio nie jest w stanie normalnie jeść i będzie potrzebował specjalistycznej diety NTS firmy Vetfood, która jest bardzo droga, poza tym potrzebne będę specjalistyczne opatrunki i leki, na które nas nie stać! Kazio jest obecnie pod opieką Fundacji Azyl z Łodzi, ale Ci niezwykli ludzie ledwo sami wiążą koniec z końcem.
Jednak razem możemy sprawić, że Kazio przeżyje. Bardzo liczymy na Waszą wspaniałomyślność i hojne serca.

[/I][CENTER][COLOR=red][SIZE=4][B][I]Wszystkich, którzy pragną uratować Kazia prosimy o wpłaty na konto Fundacji Azyl z dopiskiem „Dla Kazia”[/I]


[I]Fundacja Azyl, Al. Kościuszki 1, 90-418 Łódź[/I]

[I]nr konta [/I]
[I]Lukas Bank[/I]
[I]19 1940 1076 3048 9213 0000 0000[/I]

[I]dla wpłat zagranicznych[/I]
[I]SWIFT: LUBWPLPR[/I][/B][/SIZE]

[I]Przewodnicząca Rady Fundacji AZYL Pani Justyna Kozakiewicz udostępniła swój PayPal do celów fundacyjnych: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

[/I][/COLOR][LEFT]Zdjęcia biedaka :placz:

[CENTER][IMG]http://img855.imageshack.us/img855/5787/21059119519501718524210.jpg[/IMG]
[/CENTER]

[CENTER][IMG]http://img194.imageshack.us/img194/4643/19183719519498051857910.jpg[/IMG]
[/CENTER]

[CENTER][IMG]http://img829.imageshack.us/img829/7397/19260919519504051857310.jpg[/IMG]
[/CENTER]

[CENTER][IMG]http://img135.imageshack.us/img135/9784/19321319519500051857710.jpg[/IMG]
[/CENTER]

[CENTER][IMG]http://img135.imageshack.us/img135/7060/19350119519509051856810.jpg[/IMG]
[/CENTER]

[SIZE=3][B][COLOR=red]Aktualne informacje na 3.04 (cytat z wydarzenia na facebooku):[/COLOR][/B][/SIZE]

[I]Nie wszystkie badania są teraz możliwe ze względu na stan jego zdrowia, nadal nie wiadomo czy będzie miał usunięte tylko jedno oko czy niestety oba. Bardzo trudno jest oszacować koszty leczenia. Nie wiadomo jak długo będzie na kroplówka i diecie. To nie jest tak jak w przypadku opłacania hotelu dla psiaków, gdzie jest z góry ustalona stawka za dobę hotelową. Tu w grę wchodzi żywy organizm... Poza tym AZYL to maleńka Fundacja, w której na dobrą sprawę pracują, nie licząc wolontariuszy takich jak ja, trzy osoby. To na czy skupiają się w chwili obecnej to troska o życie i zdrowie Kazia. Jak jego stan naprawdę będzie stabilny zajmą się buchalterią. Na stronie Fundacji, na fanpagu i tu z całą pewnością pojawi się sprawozdanie finansowe.[/I]
[/LEFT]
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][IMG]http://img818.imageshack.us/img818/3695/19508919519507385190310.jpg[/IMG]

[IMG]http://img576.imageshack.us/img576/8913/20431119519511051856610.jpg[/IMG]

[IMG]http://img842.imageshack.us/img842/6568/dsc01347q.jpg[/IMG]

[IMG]http://img17.imageshack.us/img17/5856/dsc01349mz.jpg[/IMG]

[IMG]http://img856.imageshack.us/img856/1092/dsc01350p.jpg[/IMG]

[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][IMG]http://img841.imageshack.us/img841/8771/dsc01358z.jpg[/IMG]

[IMG]http://img189.imageshack.us/img189/6559/dsc01359qt.jpg[/IMG]

[IMG]http://img856.imageshack.us/img856/9508/dsc01362s.jpg[/IMG]

[IMG]http://img215.imageshack.us/img215/1436/dsc01370s.jpg[/IMG]

[IMG]http://img148.imageshack.us/img148/6162/dsc01365j.jpg[/IMG]
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Kur** co te bydlaki mu zrobiły... Annica, pisz na bieżąco do mnie o stanie Kazia- w prawdzie spłukana na ten m-c jestem totalnie, ale może jakaś inna pomoc? Znam ludzi od terierów- może by po wstępnym podleczeniu coś pomogli? On ma koszmarne rany- nie dziwne że coś się w nim załamało... Pewnie się wycifał- a to jest niedobre, póżniej trzeba pracować żeby piesek "wrócił"- chociaż na ten czas to wycofanie pewnie pomaga mu znieść ból. Napisz proszę, gdzie on jest- w hoteliku, w szpitalu? Ja w tej chwili jedynie jak mogę pomóc to porobić plakaty z jego zdjęciem i historią-porozwieszać w lecznicach. To też może pomóc. A dlaczego nikt tui nie zagląda? Wydaje mi się, że powinnaś przy samym nagłówku wydarzenia na FB wpisać że ma wątek na Dogo... bo ja też doczytałam to na końcu. Pozdrawiam i pisz Dziewczyno. Trzymam kciuki za Kazia- ważne żeby w wynikach krwi nie wyszła boszelioza... Napisz jak już będą wyniki- proszę. Takie badanie na boszeliozę mogę mu zasponsorować, mam "układ" z wetem, bo mam duuużo zwierzaków.

Link to comment
Share on other sites

O ile się nie mylę piesek przebywa w lecznicy, gdzie wszyscy starają się mu pomóc. Dzięki za uwagi, wszystko zostanie zrobione. Jeśli chodzi o zdjęcia, które wstawiłam, to tutaj stan Kazia jest już podobno lepszy, na początku było o wiele gorzej... A co do drugiego oczka podana jest taka informacja:

[I]Drugie oczko zapada się do środka oczodołu. Może być to sprawa urazu głowy lub stanu zapalnego. Niestety dopóki nie zejdzie obrzęk i nie wyhamuje się trochę zakażenie pod gałką oczną, nie można tego dokładnie zbadać. Jeśli Kazio się ustabilizuje i nic się nie pogorszy to za 7-10 dni będzie miał usuwane to uszkodzone oczko. Może wtedy badanie drugiego będzie możliwe!

Jest nadal bardzo słaby i wciąż koszmarnie zakleszczony co widać na jednym ze zdjęć. Już trzykrotnie został spryskany frontlinem, ale niestety z uwagi na otwarte rany, nie wszędzie, więc nadal kleszcze trzeba zdejmować ręcznie. Bardzo ostrożnie, bo Kazio jest bardzo spuchnięty. Wyniki krwi dopiero w poniedziałek, ale jest nadziej, że będą lepsze, bo odrobinę mniej gorączkuje. Podjada też niewielkie ilości swojej papkowatej regeneracyjnej diety. W poniedziałek, jeśli stan zdrowia Kazia się nie pogorszy będzie miał małe strzyżenie, bo teraz pielęgnacja skóry jest utrudniona przez skołtunioną sierść. Jak powiedziała mi dzisiaj przez telefon Pani Doktor Kazio jest złamany psychicznie. Każdy, nawet nieznaczny gest wykonany w jego kierunku, sprawia, że Kazio zamiera jakby bał się uderzenia. Coś strasznego działo się w życiu tego pieska i to od bardzo dawna... Widok kulącego się z przerażenia Kazia jest bardzo smutny. Na pewno niejedna krzywda spotkała go z rąk ludzi.[/I]

Link to comment
Share on other sites

Jestem dumna z tego, że jestem człowiekiem. Podziwiam i cenię osiągnięcia moich przodków, bo przecież to dzięki nim tak naprawdę żyję pośród tylu rzeczy potrzebnych mi do życia....


to co sie stało Kaziowi nie wskazuje na czlowieka to bestia która znęcała sie nad malutkim bezbronnym zwierzakiem ufnie patrząc mu w oczy i prosząc wzrokiem nie bij mnie , nie kalecz mojego ciała .. zostaw mnie , nie zabijaj mnie.. nie skazuj mnie na cierpienie.......... człowiek bestia........okrucieństwo widzimy na zdjęciach

Link to comment
Share on other sites

Z tym wielkością to nie przesadzajmy, ale cieszę się, że tu jesteście. Moim marzeniem jest, żeby Kazio wyzdrowiał, z oczami czy bez, zawsze może znaleźć dobry, kochający dom. P.S. Za chwilkę wkleję do pierwszych postów inne zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

Stan Kazia jest dziś gorszy :( . Miał dzisiaj usuwane kolejne martwicze tkanki. Info od Asi, która kontaktuje się z Fundacją:

[I]Jeśli będzie się poprawiał to jutro lub we wtorek pojedzie do DT do Pani Ani - prezes Fundacji AZYL. Tam będzie spokojniej niż w lecznicy, gdzie cały czas kręcą się obcy ludzie, zwierzęta, są przyjmowani pacjenci i robione zabiegi. Pobyt Kazia w lecznicy jest za free, jak w kwestiach leczenia to jeszcze nie wiem, ale jestem pewna, że lekarka Kazia pracuje pro bono. Zostają więc leki, opatrunki, kroplówki, karma, operacja, badania.[/I]

Link to comment
Share on other sites

róbcie wszytko żeby odzyskał chociaż jedno oko i zeby przeżył .. trzymam kciuki za niego i mam nadzieje ze przeżyje.. ludzie sie zglaszaja z wplatami dla niego wiec może leków i wszystkiego co mu potrzeba będzie można kupić.. oby tylko przeżył...

Link to comment
Share on other sites

[I]Kazio jest pod opieką Lecznicy Dla Zwierząt "Sfora" w Łodzi. Wszystkie niezbędne leki ma na miejscu, karmę również, choć ta akurat by się przydała. Jedna z dziewczyn kupiła dla Kazia karmę, ale póki co Kazio je wyłącznie papkowatą dietę regeneracyjną NTS - saszetki (piszę o tym, bo jest jeszcze dieta puszkowa, ale puszki już mu kupiła dziewczyna, o której pisałam powyżej) firmy Vetfood [URL]http://www.vetfood.pl/_pliki_/filemanager/file/vetfood_nts_diet_ulotka.pdf[/URL]
Jeśli ktoś chciałby kupić dla Kazia jedzonko w postaci diety uzupełniającej w proszku to byłoby super. W zasadzie na tym etapie nic mu więcej nie potrzeba, bo przecież leków i tak nikt nie kupi i nie prześle. Potem kiedy Kazio zacznie się goić to może będą potrzebne jakieś maści czy opatrunki, ale teraz ma pozakładane dreny, żeby rany się nie zamknęły.[/I]

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Borówko, że się zjawiłam, nie wiem, czy pamiętasz, ale miałam pomagać w łapance staruszka, który już ma szczęśliwy dom.

Co do Kazia jeszcze dziś będę miała aktualne informacje i zdjęcia, na razie wiadomo, że jest kolejne źródło zakażenia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Annica']Dzięki Borówko, że się zjawiłam, nie wiem, czy pamiętasz, ale miałam pomagać w łapance staruszka, który już ma szczęśliwy dom.

Co do Kazia jeszcze dziś będę miała aktualne informacje i zdjęcia, na razie wiadomo, że jest kolejne źródło zakażenia.[/QUOTE]
Jasne, że pamiętam :):):)
Bidny ten Kaziu :( Czekam na foty w taki razie.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli pozwolicie, to na razie zacytuję tylko aktualne informacje, zdjęcia będą albo jutro rano albo wieczorem, ale nie są zbyt wesołe :( . Widać na nich to wszystko: (link do zdjęć na facebooku: [URL]http://www.facebook.com/album.php?aid=40884&id=100000842352245[/URL] - nie wiem, czy każdy może je obejrzeć, dajcie znać, jutro wrzucę na imageshack)

[I]wczoraj Kazio miał gorszy dzień.Pojawiło się nowe ognisko zapalne, ale na szczęście zostało w porę odkryte i zdrenowane. Mam nadzieję, że to ostatnia niespodzianka i od tej chwili Kazio powoli zacznie wracać do siebie. Ostatnie wyniki krwi są lepsze - nadal poziom białych ciałek krwi jest niewiarygodnie wysoki, ale przy tak rozległych urazach i tak silnym stanie zapalnym to było do przewidzenia. Kazio zaczyna już lepiej jeść, choć nadal wspomagany jest kroplówkami, ze względu na ogólne osłabienie, anemię (powodem której jest stan zapalny, odniesione rany i dramatyczne zakleszczenie!) i bardzo duże wychudzenie. Kazio nadal jest bardzo zestresowany, boi się jeść kiedy ktoś jest w pobliżu a każdy gest sprawia, że ze strachu sztywnieje. Jednak zaczyna interesować się otoczeniem.


Oto co napisała wczoraj Pani Ania po wizycie u Kazia "Dzis bylam u pani doktor Izy, u Kazia i to co zobaczylam doslownie mnie powalilo. Odpadlo mu kawalek ciala srednicy ok. 4 cm a w dziurze, ktora powstala widac tetniaca tetnice! Mysle, ze pani doktor dokladniej to Pani opisze, zdjecia ktore probowalam robic tego nie oddaja.[/I] [I]
Jak siedzialam koło niego, to caly czas zastanawialam sie dlaczego on tak koszmarnie smierdzi. Jest brudny ale nie az tak. Dopiero przy zmianie opatrunku okazalo sie, ze jak pani doktor otworzyla jedna z juz zasklepionych ran wylal sie znowu gejzer ropy, doslownie strumien. Ta nagromadzona ropa naciskala na galki oczne i to oko, ktore jeszcze bylo ok. zaczelo mu gdzies tak na bok uciekac. No masakra.
Mam nadziej, ze teraz bedzie juz lepiej, jak ta ropa sie wylala"


Kazio jest jednak bardzo, bardzo dzielny. Jego lekarka ma nadzieję, że zakażenie powoli zacznie ustępować. Kazio dostaje cały czas bardzo silne antybiotyki, wyniki tak jak napisałam się nieco poprawiły, ale trzeba jeszcze usunąć sporo tkanki martwiczej i jak się trochę wzmocni to zrobić test na babeszjozę, bo jest wciąż koszmarnie zakleszczony, mimo że dostaje codziennie preparaty na kleszcze. Tak było wczoraj. Na szczęście dzisiaj jest troszkę lepiej. Jeśli nadal będzie miał taki apetyt to pewnie w połowie tygodnia nie będzie już dostawał kroplówek. Więcej już chodzi i nawet był na spacerze. [/I] [I]


Niestety będzie się goił pewnie przez kilka miesięcy. Kazio był dzisiaj bardziej ożywiony i zaczął się nawet interesować otoczeniem. Tak bardzo chciałabym, żeby był to początek drogi do zdrowia. Dzisiaj skołtuniona sierść Kazia została przycięta. Dzięki temu łatwiej dbać o skórę i przemywać rany. Niestety widom spod sierści jest bardzo smutny, bo teraz dopiero widać jak bardzo Kazio jest wychudzony.



[/I]

Link to comment
Share on other sites

QRVA!!!!Jestem wstrząśnięta. Biedny Kazio....ale On musi cierpieć. Proponuję aby przy okazji wydarzenia na FB zrobić Kaziowi allegro cegiełkowe i zamieścić link na FB. Podajcie także konto paypal. Musicie szukać pieniędzy wszędzie.... ponieważ ten psiak będzie potrzebował duuużo pieniążków. I tak jeszcze pomyślałam ,że można by popytać mieszkańców okolicy czy nie znają Kazia. Może ktoś coś widział ,słyszał. Trzeba by wziąć zdjęcie psiaka. Warto by tego skur...la postawić przed sądem.Trzymam kciuki z całych sił . Będę zaglądała tu do chłopaka. Wiele widziałam....ale ten przypadek jest niewyobrażalnie bestialski.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...