mestudio Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Ale się u Ciebie dzieje Kaja, pies szczęściarz bez względu na to czy będzie operowany czy uśpiony. Każdy trafiający do takiego domu to szczęściarz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Justyna Klimek Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Zaglądam przed pracą i zapraszam na kolejny bazarek MOPSiKowy :) : [URL]http://www.dogomania.pl/threads/220955-Gilberty-Pan-S%C5%82o%C5%84-i-gad%C5%BCety-na-MOPSiKa-do-22.01?p=18379360#post18379360[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monika.D Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Witamy się z całą gromadką i ich Pańcią :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 12, 2012 Author Share Posted January 12, 2012 :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( Jest wyrok...niestety jednak decyzję musze podjąc ja...albo od razu uśpić,albo próba operacji,ale najprawdopodobniej i tak zostanie uspiony podczas operacji...ten uraz wyglada podobno tak,jakby Oluś leżał jak żaba a samochód po nim przejechał,są zbyt liczne połamania i zbyt duże przemieszczenia...i do tego wiek Olusia... Co ja mam zrobić????:shake::shake::shake::shake::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Wczoraj czytalismy o tym czarnuszku Olusiu ,b.poszkodowanym biedaku w wypadku a dziś jeszcze smutniejsze wieści o nim ...:shake: Biadak pewnie bardzo cierpi i ma niewielkie szanse by zyć dalej ,jak piszesz Kaju ...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 12, 2012 Author Share Posted January 12, 2012 Cierpi na pewno,momo,ze dostaje p/bólowe...koopy jeszcze nie zrobił,na rtg wyszło ,za kał zalega w jelitach...dałam mu Lactulosum,ale tez nic...za to wycieka coś jakby brudna krew...mozliwe,ze odłamek miednicy uszkodził esicę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Kaja, strasznie mi przykro, bo to szalenie trudna decyzja :( Moja sunia została uśpiona u mnie w domu, na moich kolanach, i ja doskonale wiem jak to strasznie boli. Myślę, że jeśli nie ma żadnych szans, a psiak cierpi, to trzeba pozwolić mu odejść za TM. Eutanazja to chyba jedyne rozsądne wyjście, jeśli już absolutnie nic nie można zrobić.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 12, 2012 Author Share Posted January 12, 2012 (edited) Żeby one mogły mówić... Ale dzieki mała za podpowiedz,ze mozna zrobic to w domu...sama nawet o tym nie pomyslałam,a po co narazac go jeszcze na ból podczas podrózy i stres...nie wiem jeszcze co zrobić... Mam tez dobra wiadomość...znowu zapomniałam o Ambrze i dopiero teraz dzwonilam...ma dt:multi::multi::multi::multi::multi:kolezanka tych dziewczyn,u których była do tej pory wzięła ja na dt...moje panie wetki podpisały z nia zobowiazanie do rzetelnej opieki nad psem....jutro zadzwonie do tej dziewczyny,tylko żebym nie zapomniała:roll: Edited January 12, 2012 by kaja69 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 (edited) Jesli w tak ciężkim stanie psa można podawać mu Lactulosum ,to czy można zamiast tego ,albo na przemian podawać co jakiś czas Parafinę ciekłą /apteczną/? To Lactulosum MIP,czy zwykle Lactulosum? Pytam, by doksztalcić się,może to przydac się nieraz. Tylko w przypadku takich obrażeń i polamanej miednicy te leki może są zbyt silne jednak,bo mogą sprawiać ból przy pobudzaniu jelit do pracy.Takie cierpienie spotkalo biedaka...:-(Ciężko podjąc każdemu chyba taką trudną decyzję o skroceniu psu cierpienia......... Edited January 12, 2012 by Olga7 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Kaja, do mnie przyjechała moja zaprzyjaźniona wetka, bo ja nie miałam po prostu siły jechać z nią do kliniki. Nie dałabym rady, rozkleiłabym się po drodze. Nawet teraz jak to wspominam to mi gula rośnie w gardle :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 12, 2012 Author Share Posted January 12, 2012 [quote name='olga7']Jesli w tak ciężkim stanie psa można podawać mu Lactulosum ,to czy można zamiast tego ,albo na przemian podawać co jakiś czas Parafinę ciekłą /apteczną/? To Lactulosum MIP,czy zwykle Lactulosum? Pytam, by doksztalcić się,może to przydac się nieraz.[/QUOTE] Laktulosum ułatwia wypróznianie...rozluźnia kał,poprawia perystaltyke jelit a w stanie,w którym pies jest leżący perystaltyka jest bardzo spowolniona i kal zalega...u Olusia dodatkowo,miednica uciska na jelito i kał o normalnej konsystencji moze powodowac dodatkowe cierpienie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 [quote name='kaja69']:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( Jest wyrok...niestety jednak decyzję musze podjąc ja...albo od razu uśpić,albo próba operacji,ale najprawdopodobniej i tak zostanie uspiony podczas operacji...ten uraz wyglada podobno tak,jakby Oluś leżał jak żaba a samochód po nim przejechał,są zbyt liczne połamania i zbyt duże przemieszczenia...i do tego wiek Olusia... Co ja mam zrobić????:shake::shake::shake::shake::shake:[/QUOTE] o rany jaka przykra wiadomość :( Oluś zapewne czuje przeszywający ból :( mega trudna decyzja do podjęcia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 12, 2012 Author Share Posted January 12, 2012 [quote name='mala_czarna']Kaja, do mnie przyjechała moja zaprzyjaźniona wetka, bo ja nie miałam po prostu siły jechać z nią do kliniki. Nie dałabym rady, rozkleiłabym się po drodze. Nawet teraz jak to wspominam to mi gula rośnie w gardle :([/QUOTE] Wierzę...i jeśli podejme decyzje o eutanazji tez poproszę moje wetki,zeby któras podjechała...tak sobie mysle teraz,ze owszem mozna by było spróbowac operować,ale zrobie to głównie dla siebie ,tak??żeby mieć czyste sumienie ,ze ratowałam do końca...Olus na 90% nie zostanie wybudzony...więc czy powinnam narażać go na podróż ,kolejny stres??? czy dać mu odejść w domu??? a jeśli uda się go poskładać,w końcu jakies tam szanse są...ale to jest straszy pies ,juz ma zmiany zwyrodnieniowe,nie wiadomo jak bedzie sie zrastało...przynajmniej miesiąc pies bedzie unieruchomiony,bedzie cały czas cierpiał... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Wiem Kaju ,bo sama niedawno polecalam Lactulosum MIP /silniejszy chyba/ starszej pani,a lekarze nie wszyscy jakoś wskazują to starszym ludziom szczegolnie.Może jednak jakoś Olus cudem wyjdzie z tego ? tyle biedak nacierpial się zanim mu udzieliliście pomocy...Ale jesli ma jednak byc schorowanym,kalekim jednak psem po takich obrażeniach i jednak cierpieć ,to chyba uniknięcie przedlużania mu cierpienia jest dla niego lepsze.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 12, 2012 Author Share Posted January 12, 2012 Że tez to na mnie trafiło... Co chwila podchodze do niego ,sprawdzam czy sie nie podsiusiał i głaskam,mowię do niego,ale tak na prawdę to nawet nie wiem czy on to lubi,nie znam go ,nie wiem jaki ma charakter...mozliwe,ze znosi mój dotyk,bo jest mu juz wszystko jedno,bo sie boi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Może i boi się ,ale na pewno czuje się bezpieczny i wdzięczny za ratowanie go i pomoc jaką od was otrzymuje...przedtem leżal tam poraniony w rowie, w ogromnym bólu i cierpial bardzo..teraz pewnie mniej może cierpi jednak.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMELIA64 Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 [quote name='kaja69']:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( Jest wyrok...niestety jednak decyzję musze podjąc ja...albo od razu uśpić,albo próba operacji,ale najprawdopodobniej i tak zostanie uspiony podczas operacji...ten uraz wyglada podobno tak,jakby Oluś leżał jak żaba a samochód po nim przejechał,są zbyt liczne połamania i zbyt duże przemieszczenia...i do tego wiek Olusia... Co ja mam zrobić????:shake::shake::shake::shake::shake:[/QUOTE] Jestem wrażliwa na ból i cierpienie pieska,podziwiam p.Anię za jej poświęcenie i życzę przemyślanej trafnej decyzji co do biednego pieska.Nie potrafię nic pomóc,ani nawet doradzić,ale mimo że też próbowała bym ratować,to rozumiem, że przedłużyło by się mu cierpienie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kava Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Aniu, .... tak ty zostalas zmuszona przez los do podjecia decyzji... jednego jestem pewna, ty wiesz co bedzie dla Olusia najlepsze i jakakolwiek decyzje podejmniesz bedzie ona sluszana ty jestes z nim od czasu jego znalezienia, bylas w czasie badan, widzialas zdjecia i wyniki, rozmawialas z vetkami, do ktorych masz zaufanie. Piszesz, ze ma kilkakrotne zlamania, prawdopodobnie naruszone jelita i byc moze zgniecione inne narzady wewnetrzne...caly dramat bylby widoczny dopiero po otwarciu jamy brzusznej.... Przytul Olusia, przykryj go kocykiem aby nie marzl... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 [quote name='kaja69']:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( Jest wyrok...niestety jednak decyzję musze podjąc ja...albo od razu uśpić,albo próba operacji,ale najprawdopodobniej i tak zostanie uspiony podczas operacji...ten uraz wyglada podobno tak,jakby Oluś leżał jak żaba a samochód po nim przejechał,są zbyt liczne połamania i zbyt duże przemieszczenia...i do tego wiek Olusia... Co ja mam zrobić????:shake::shake::shake::shake::shake:[/QUOTE] :(:(:(:(:(:( Aneczko oby tylko nie cierpiał :(:(:(:(:(:( strasznie mi przykro :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 12, 2012 Author Share Posted January 12, 2012 Jeszcze jutro pogadam z wetkami przed podjeciem decyzji... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lobaria Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Witam Was, zaglądałam tu, choć się nie odzywałam a bardzo trzymam kciuki za czarnulka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 12, 2012 Author Share Posted January 12, 2012 [quote name='Lobaria']Witam Was, zaglądałam tu, choć się nie odzywałam a bardzo trzymam kciuki za czarnulka.[/QUOTE] Witaj:) jesli czytasz z pewnościa masz jakieś swoje spostrzezenia co do Olusia,prosze podziel się...wiem,ze decyzja nalezy do mnie i do mich wetek,ale uwaznie czytam wszelkie podpowiedzi ,ja mam metlik w głowie...kazda uwaga,kazdy wpis jest dla mnie bardzo ważny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 12, 2012 Author Share Posted January 12, 2012 Moze ktos miał podobny przypadek... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Aniu, nikt z nas takiej decyzji nie podejmie. Bo to Ty widzisz w jakim on jest stanie i Ty nim się opiekujesz. Czy widać, że on chce żyć ? Jeśli tak i jest chociaż cień szansy to bym operowała. Tyle, że on będzie pewnie kaleką, więc będzie wymagał opieki jak Krecik. Sama widzisz, że musisz sama zdecydować :(. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mariat Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 Aniu, nie powiem wprost, co zrobic.wspolczuje Ci, ze musisz to wszystko rozpatrywac , analizowac i decydowac. Ten psiak umieral juz kilka razy, gdy zostal nagle sam, gdy go auto potracilo, gdy bezskutecznie wyl z prosba o pomoc. Piszesz, ze i teraz cierpi. Psy potrafia cierpiec w milczeniu.. Wszystko ma pogruchotane. Na ile da sie zlozyc tak, ZEBY NIE CIERPIAL ? Nienawidze usypiania psow, cztery lata temu uspilam Azunie. Wszyscy mowia,ze to bylo jedyne wyjscie. Ja tez tak mowie i bol sciska, pretensje do Boga, ze nie zabral Azy sam i mnie ta decyzja obarczyl i ze sie pospieszylam i mogla jeszcze kilka dni, tygodni pobyc przy mnie... Ja sie starzeje, nic nie mialam polamane, a kazda zmiana pogody boli...Jak bolalyby stare zlamania? Najwazniejsze, zeby jego zycie nie bylo jednym wielkim cierpieniem. Jesli po operacji ma zyc w cierpieniu, lepiej zakonczyc teraz niz ciagle widziec wypelnione bolem oczy i bez konca faszerowac lekami. Najlepiej byloby w domu, lozeczku, gdzie czuje sie bezpieczny, przytulony do czlowieka,nie w gabinecie weterynaryjnym.. Toyota ma racje. Jesli na nic nie reaguje, to myslami juz jest tam i ten swiat przestal go obchodzic. Cokolwiek Aniu zdecydujesz, jestem z Toba i wspieram Cie z calych sil. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.