Jump to content
Dogomania

Uzbierałam trochę tymczasów-proszę o pomoc w znalezieniu domków


kaja69

Recommended Posts

[quote name='kaja69']Witaj:) jesli czytasz z pewnościa masz jakieś swoje spostrzezenia co do Olusia,prosze podziel się...wiem,ze decyzja nalezy do mnie i do mich wetek,ale uwaznie czytam wszelkie podpowiedzi ,ja mam metlik w głowie...kazda uwaga,kazdy wpis jest dla mnie bardzo ważny...[/QUOTE]

[quote name='kaja69']Witaj:) jesli czytasz z pewnościa masz jakieś swoje spostrzezenia co do Olusia,prosze podziel się...wiem,ze decyzja nalezy do mnie i do mich wetek,ale uwaznie czytam wszelkie podpowiedzi ,ja mam metlik w głowie...kazda uwaga,kazdy wpis jest dla mnie bardzo ważny...[/QUOTE]
Wiem, jak ważne jest wsparcie w takiej sytuacji... Ja jestem generalnie przeciwna eutanazji. Jestem biologiem z wykształcenia i wiem, jak silny jest instynkt życia. Myślę, że żadne zwierzę / oprócz człowieka /, gdyby umiało mówić i zapytalibyśmy go, czy chce umrzeć - odpowiedziałoby, że nie, mimo cierpienia.
Obawiam się, że dużo Tobie nie pomogłam. Ja o swoje psiaki walczyłam do końca i odchodziły na moich rękach bez pomocy. Z Olusiem jest sprawa o tyle skomplikowana, że przejechał Go samochód i ma tam w środku wszystko rozwalone...
Ale przeżył...walczy. Straszne są takie decyzje. Trzymam kciuki za Was. Aby psiak przeżył.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='Lobaria']Wiem, jak ważne jest wsparcie w takiej sytuacji... Ja jestem generalnie przeciwna eutanazji. Jestem biologiem z wykształcenia i wiem, jak silny jest instynkt życia. Myślę, że żadne zwierzę / oprócz człowieka /, gdyby umiało mówić i zapytalibyśmy go, czy chce umrzeć - odpowiedziałoby, że nie, mimo cierpienia.
Obawiam się, że dużo Tobie nie pomogłam. Ja o swoje psiaki walczyłam do końca i odchodziły na moich rękach bez pomocy. Z Olusiem jest sprawa o tyle skomplikowana, że przejechał Go samochód i ma tam w środku wszystko rozwalone...
Ale przeżył...walczy. Straszne są takie decyzje. Trzymam kciuki za Was. Aby psiak przeżył.[/QUOTE]

A ja tego nie wiem. I nie uważam że każdy chce żyć za wszelką cenę- zazdroszczę pewności. Ja uważam że jeśli się kogoś kocha to trzeba zrobić wszystko aby ta istota nie cierpiała (wyłączyć swój egoizm względem niej) Moja Sunia odeszła ze swojego ciała o wiele wcześniej niż umarło jej ciało. Nie było z nią kontaktu bardzo cierpiała- nie wyobrażam sobie abym miała czekać aż sama wyda ostatnie westchnienie. I tak nie potrzebnie ją przetrzymaliśmy doprowadziliśmy ją do takiego stanu że sikała pod siebie a ona nigdy nie zrobiła siku w domu- mimo choroby wstrzymywała się jak długo tylko mogła. I z jednej strony mam pretensje do siebie że nie potrzebnie tak długo czekaliśmy a z drugiej że odebrałam jej życie. Bo w tym pewnie wszystkie się zgadzamy my odbieramy im życie, decydujemy za nie. Tylko w takim świecie żyjemy , i to jest nasza powinność. Dla mnie nie ma złej decyzji, po prostu każda za sobą niesie wątpliwość.
Podjąć taką decyzje jeszcze kiedy psiaka nie znasz to już w ogóle jest trudne. ja nadal namawiam nie słuchaj Nas podejmij decyzje zgodnie ze swoim sumieniem. Ty wiesz najlepiej , jesteś tam.

Link to comment
Share on other sites

Annaa4 - Bardzo piękne i mądre słowa. Podpisuję się pod tym. Tyle lat walczyłam o moją psinę, ale jak nadszedł już ten właściwy moment to wiedziałam, że to ja jestem jedyną osobą, która pozbawiąc moją Wikunię życia, oferuje jej w zamian skrócenie bólu i męki. Dodatkowo moja ukochana wetka stwierdziła tylko tyle: jeśli masz sumienie i serce, nie pozwól jej już dłużej męczyć, ona chce odejść.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo wszystkim dziekuje za obecnośc na watku...każdy wpis dokładnie czytałam...jednak decyzja nalezy do mnie...
Dzisiaj jeszcze po raz kolejny konsultowałam sie z moimi wetkami,obie sa zdania,ze nawet gdyby cudem udało sie poskładac miednicę,nie ma pewności,ze Olus by chodził,za duzo nerwów i naczyc zostało uszkodzonych,a nawet gdyby chodził cały czas żyłby w bólu,miednica była tak pogruchotana,zę jej odłamki i przemieszczenia pouszkadzały zbyt duzo...nawet same te zmiany zwyrodnieniowe,które miał powodowały dolegliwości bólowe,dla niektórych juz samo to byłoby wystarczajacym powodem do uspienia...Olus nie miał szans na zycie bez bólu...dlatego zrobiłam to...Olus juz za TM...

Link to comment
Share on other sites

To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaja69']Bardzo wszystkim dziekuje za obecnośc na watku...każdy wpis dokładnie czytałam...jednak decyzja nalezy do mnie...
Dzisiaj jeszcze po raz kolejny konsultowałam sie z moimi wetkami,obie sa zdania,ze nawet gdyby cudem udało sie poskładac miednicę,nie ma pewności,ze Olus by chodził,za duzo nerwów i naczyc zostało uszkodzonych,a nawet gdyby chodził cały czas żyłby w bólu,miednica była tak pogruchotana,zę jej odłamki i przemieszczenia pouszkadzały zbyt duzo...nawet same te zmiany zwyrodnieniowe,które miał powodowały dolegliwości bólowe,dla niektórych juz samo to byłoby wystarczajacym powodem do uspienia...Olus nie miał szans na zycie bez bólu...dlatego zrobiłam to...Olus juz za TM...[/QUOTE]
Jestem z Tobą i Olusiem. Mimo moich przekonań uważam, że podjęłaś decyzję najlepszą dla Niego - to Ty byłaś z Nim i mogłaś ocenić sytuację. Cudowne jest to, że w chwili odejścia, Oluś nie był sam - dziękuję, że byłaś z Nim. Trzymaj się.

Link to comment
Share on other sites

Smutne to. Trzymaj się.



Mam zupełnie inną sprawę - czy chciałabyś, aby historia któregoś Twojego podopiecznego przedostała się do mediów ? Może to by pomogło w jego adopcji ? Może Krecik ?
Dokładnie chodzi o ten serwis interwencyjny w Gazeta.pl:

[URL]http://www.alert24.pl/alert24/0,0.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Biegaj sobie Olusiu szczęśliwie za TM.
Aniu dzięki Tobie Olus był choć przez chwilę szczęśliwy i kochany. Dziękuję Ci za to.


Dokąd idą psy gdy odchodzą? No bo jeśli nie idą do nieba,
to przepraszam Cię, Panie Boże, mnie tam także iść nie potrzeba.
Ja proszę na inny przystanek - tam gdzie merda stado ogonów;
...zrezygnuje z anielskich chórów tudzież innych nagród nieboskłonu.
W moim niebie będą miękkie sierści, nosy, łapy, ogony i kły;
w moim niebie będę znowu głaskać moje wszystkie pożegnane psy

Edited by Kava
Link to comment
Share on other sites

Zegnaj Olusiu......
[*] ......To b.ważne dla niego,że nie odszedł w bólu i cierpieniu gdzieś zwijający się z bólu przy drodze ,czy w rowie,gdzie był znaleziony,ale wśród dobrych ludzi, ktorzy jak mogli chcieli mu pomóc i zrobili wszystko by cierpial jak najmniej......Dzięki Wam cierpiał dużo mniej i zaznał serca i dobroci z Waszej strony -a głownie Ani. Dziękujemy za to, co zrobiliście wszyscy tam dla Olusia.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze raz dziekuje ,ze jesteście...
Dzisiaj cały czas mysle o Olusiu i teraz gdy juz nie musze podejmowac tej trudnej decyzji,tylko rozpatruje wszystko jeszcze raz,wiem,ze nie miałabym sumienia przedłużać i narażać go na cierpienie,w pewnych sytuacjach nie mozemy egoistycznie liczyć na cud,trzeba pogodzić sie z rzeczywistością...W takim przypadku jak Olus poddanie go operacji równałoby sie z eksperymentem,z wiadomym skutkiem,czyli zyciem w cierpieniu...Jednego czego bardzo żałuje to,to że biedak leżał tam tyle czasu,ze nie dowiedziałam sie o nim prędzej...
i chyba lubił głaski,nie żałowałam mu ich ,do końca...Żegnaj Olusiu,odszukaj Żabcie ,Oskarka i innych i czuwajcie nad tymi co lekko nie maja na tym swiecie...do zobaczenia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaja69']Jeszcze raz dziekuje ,ze jesteście...
Dzisiaj cały czas mysle o Olusiu i teraz gdy juz nie musze podejmowac tej trudnej decyzji,tylko rozpatruje wszystko jeszcze raz,wiem,ze nie miałabym sumienia przedłużać i narażać go na cierpienie,w pewnych sytuacjach nie mozemy egoistycznie liczyć na cud,trzeba pogodzić sie z rzeczywistością...W takim przypadku jak Olus poddanie go operacji równałoby sie z eksperymentem,z wiadomym skutkiem,czyli zyciem w cierpieniu...Jednego czego bardzo żałuje to,to że biedak leżał tam tyle czasu,ze nie dowiedziałam sie o nim prędzej...
i chyba lubił głaski,nie żałowałam mu ich ,do końca...Żegnaj Olusiu,odszukaj Żabcie ,Oskarka i innych i czuwajcie nad tymi co lekko nie maja na tym swiecie...do zobaczenia...[/QUOTE]

Nie myśl tyle, nie ma sensu. To już nic nie da. Zrobiłaś wszystko co było w Twojej mocy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nikaragua']wyspaceruję Nikę :)
a z bazarku książkowego dla Amber powinno być 100zł, ale to nie wcześniej niż pod koniec stycznia[/QUOTE]

Tylko psa nie zamęcz,bo zakwasy bedzie miała:)

Dzieki Ci bardzo za bazarek:) bardzo,bardzo...

[quote name='kasumi']ja nigdy nie wiem co napisać/powiedzieć w takich sytuacjach.....QUOTE]
Ja tez mam z tym problem,ale wiem,ze wszystkie odczuwamy tak samo i nawet jak nie piszemy jestesmy mysla...

[quote name='Annaa4']To myśl ale się nie zadręczaj, nie Ty.[/QUOTE]

Dobrze Aniu :)

Zaraz wstawie zdjęcia,najpierw nie miałam czasu ich wstawic ,potem siły,teraz w ramach terapii wstawiam...


[URL=http://img841.imageshack.us/i/dsc00725fd.jpg/][IMG]http://img841.imageshack.us/img841/2069/dsc00725fd.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img441.imageshack.us/i/dsc00727t.jpg/][IMG]http://img441.imageshack.us/img441/5649/dsc00727t.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img267.imageshack.us/i/dsc00729d.jpg/][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/6273/dsc00729d.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Annaa4']Na pierwszym to jest Dafi ? A na drugim zdjęciu ??

Zrobisz zdjęcia Misi ? Uwielbiam takie niskopodłogowce :D[/QUOTE]

Na drugim Wilczuś:) te zdjecia to były takie nieplanowane,miałam pod reka aparat...normalnie to zanim bym go znalazła psy zmieniaja pozycję :) szczęście mi sprzyjało :)

Dzisiaj spadł snieg u nas,porobie im w "plenerze" ,tylko musze sie zebrac w sobie zeby wyjśc na podwórko,jakaś taka zgnusniała sie zrobiłam ostatnio...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...