Jump to content
Dogomania

Dolegliwości zdrowotne ONka.


14ruda

Recommended Posts

hmm nie tyle co przed rtg a przed glupimi jasiami i narkozami.. byla wczoraj w dziwnym gorszym stanie.. po wygrzaniu jak reka odjal.. co wydjzie na rtg?ze byc mzoe ma juz zuzyte stawy?tak czy siak bede jej podawac cos na stawy.. nic innego jej sie nie dzieje.. wiec po co ja i siebie stresowac?tym bardziej, ze jakies 2-3 lata temu b. zle zniosla tabletki uspokajajace... z wetem sie skontaktuje.. ale nie widze potrzeby przeswietlania jej czy mlodego jak nci wyarznego sie nei dzieje i nie powtarza.. Cek. tez mi raz kulal przez tydzien.. ale byl to wynik sprzezcki z innym psem a raczej wynik tego co tamten jemu zrobil.. Alfa przez 2 wieczory z rzedu byla w wodzie.. pozniej lezala pod oknem gdzie wialo i bylo b. zimno u nas, ze ja na koldre polozylam koc zeby nie zmarznac w nocy.. lapy pozwalala wyginac i wyciagac.. wsyztsko ok jak zawsze.. robila tzw. "zabke" turlala sie i wyginala normalnie.. jedynie co to miala problem ze wskoczeniem na lozko czy wejsciem na schody.. zcego dzisiaj nie ma.. wiec albo ja jakos przewialo porzadnie.. ale pod moja nieobecnosc Cek na nia wpadl czy cos.. a on na nia wpada malo ostroznie.. wiec jelsi nic sie nie bedzie teraz dzialo to po co mam psa przeswietlac ? nie mamy dobrych specjalistow.. jeden znany i polecany u nas.. ostatnio suce ON dal serie zastrzykow p. bolowych chcoiaz suka przestala kulec itp.. wiec zastrzyki dal zeby dac.. z wetem sie skontaktuje albo podjade z suka do weta.. pogadam itp ze swoim.. bo jakos jemu najbardziej ufam... jesli to by byla jakas powazniejsza kontuzja czy cos to by sie raczej poglebialo a nie nastapilo by cudowne ozdrowienie po wygrzaniu w ciepelku raczej.. stawy miala zima sprawdzane "recznie" bo miala problem z lapa.. co sie oakzalo wlansie tylko miala cos w blonie miedzy palcami.. ale stawy cale wet. jej powyginal i tam recznie pomacal i sprawzdil ich ruchomosc..

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Moze rownierz wyjsc, ze stawy sa ok, problem jest w czyms innym, a ty tego nie bedziesz leczy, bo uparcie bedziesz podawac leki na stawy (co w sumie jej nie zaszkodzi, ale rowniez moze nie pomoc ). Weterynaria nie jest taka prosta jak opisujesz, gdyby taka byla po kiedy diabla ludzie tacy jak ja 6 lat meczyliby sie na studiach...Ale...Toj pies Twoja sprawa.

Link to comment
Share on other sites

A czy jest jakas reguła, że np przy alergii pies drapie się np tylko po łapach i bokach, przy niedoborze witamin po brzuchu a przy pchłach po zadzie?
Bo tak się cały czas zastanawiam czy nie przesadzam i może Kendo ma wciąż pchły? Czy przy pchłach też można się podrapać aż do krwi?

Bo wcześniej mimo że się drapał miał skórę czyściutką - raz tylko przez krótki czas i w jednym małym miejscu miał łupież...

Link to comment
Share on other sites

Naczytałam się przed chwilą sporo o alergiach i z tego wszystkiego wynika, że mój Kendo nie ma alergi pokarmowej ale ma alergię pchlą. Bo ma wszystkie objawy.
W tej teorii nie pasuje tylko to, że ja nie widzę na jego skórze żadych pcheł, ani czarnych odchodów i miał już podawane trzy preparaty na pchły i żaden się nie spisał... no chyba, że... Czy to możliwe, że świąd nadal jeszcze jest mimo, że pcheł już nie ma?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes B.']Nasza wielokomorowa pseudokaletka nie pozwala mi w nocy spać:placz: Musieliśmy jechać do weta znowu odciągnąć płyn:shake: I po odciągnięciu i tak nie było tak jak kiedyś, czyli sama skóra, tego już się chyba nie da odciągnąć całkiem:placz: Operacja zbliża się ogromnymi krokami:shake:

Stąd moje pytanie... Czy po tej operacji wycięcia paskudztwa, Zoran sobie nie pogruchota kostyrek? Cholera, jak nie urok to sraczka:placz::placz::placz: Psa w gipsie będę miała...[/quote]

Nie będzie miał nic pogruchotane. Kennemu wycięli w zeszły wtorek i jedyne co ma to kilka szwów z boku łokcia, tak, że może bez problemu zginać i leżeć na tym łokciu. Lekarz powiedział, żeby jak najczęściej łaził bez bandaża jak mam na niego oko (żeby nie lizał) ja jednak wole dmuchac na zimne i mu owijam - jedna warstwa zwykłego bandaża i lepię lepcem papierowym. Żadnego gipsu mu nie zakładali...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='soti']Naczytałam się przed chwilą sporo o alergiach i z tego wszystkiego wynika, że mój Kendo nie ma alergi pokarmowej ale ma alergię pchlą. Bo ma wszystkie objawy.
W tej teorii nie pasuje tylko to, że ja nie widzę na jego skórze żadych pcheł, ani czarnych odchodów i miał już podawane trzy preparaty na pchły i żaden się nie spisał... no chyba, że... Czy to możliwe, że świąd nadal jeszcze jest mimo, że pcheł już nie ma?[/quote]
[B]Soti,[/B] a czy w domu/kojcu też zrobiłas odpchlenie? Pamiętaj, że większośc czasu pchły spędzają poza psem, pies to tylko stołówka ;) Więc możliwe, że mimo zakroplenia pieska, coś tam raz na jakis czas go dziabnie.
Kup jakiś preparat do zwalczania pchel w otoczeniu, wypierz porządnie psie posłanka, tapicerki mebli itp.

Czy skórę ma całkowicie czystą? Nic mu się nie paprze, żadnych ranek nie ma?
Z jaką częstotliwością zakraplałas go preparatami na pchły i kleszcze? Bo może za dużo tego na raz podałaś i stąd obecny świąd?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes B.'] No ja się zabiję... Na razie jesteśmy niegrzeczni i na smyczy nie spacerujemy:roll:[/quote]
Może dlatego postraszono Was gipsem. Dlatego Ci super weci posuwaja do podpisania zalecenia pooperacyjne, żeby "niegrzeczny":mad: właściciel nie zrzucał potem odpowiedzialności na lekarza wrrrrrrrrrrrrrrrrrr. Ja tam wole potrzymac przez kilka dni psa na smyczy niz potem kilka lat na srodkach p/zapalnych i p/ bólowych

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes B.']Bo Ty masz AM jakiegoś Super-Weta:evil_lol: Nas postraszono gipsem :mdleje: i nakazano juz teraz do czasu operacji spacerki tylko i wyłącznie na smyczy na siku:-o No ja się zabiję... Na razie jesteśmy niegrzeczni i na smyczy nie spacerujemy:roll:[/quote]

O!! Nam wet nic nie mówił, żeby spacerowac na smyczy - zalecał nawet 3 km spacery - ze względu na kręgosłup - bez podskoków i wyskoków i biegów. Cielątko chodzi grzecznie - nauczyło się :evil_lol: Najbardziej mnie przestrzegał przed lizaniem szwów i majstrowaniem przy nich. Może potem zrobię fotkę to zobaczysz jak wygląda rana pooperacyjna Kennola po 9 dniach.

Nie chcę się martwić ale raczej będziesz musiała to zoperować - już ściana tego świństwa jest zbyt gruba - ponoć robi się gruba od częstych punkcji. Ja bym, na Twoim miejscu, już punkcji łokcia nie robiła - i tak niewiele dają a jest przy wkłuciu ryzyko zakażenia stawu jakimś paskudztwem.
Jak operowali to Kennemu pierwszy raz to też panikowałam teraz chyba zupełnie byłam wyluzowana - może dlatego, że sie oddaliła wizja operacji kręgosłupa... :roll:

Link to comment
Share on other sites

No już jesteśmy w sumie prawie zdecydowani, bo to się przewlekłe paskudztwo ciągnie za nami i Zorkiem okropnie:shake: Wytniemy i będzie spokój.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nasz wet karze nam dużo chodzić, biegać i skakać troszkę, by tylnego łapulca doprowadzić do porządku, a teraz wet na urlopie i jego zastępca "pod żadnym pozorem biegi!", byle do poniedziałku, wtedy nasz chirurg ortopeda po wczasach będzie wypoczęty i się z nami umówi na "cięcie"...

Mimo wszystko się boję:placz:

Z innej (suczej) beczki... Borajstwo bardzo biegunkowe i robalowe jest:shake: Miałyśmy z Neg tę kurację odrobaczającą, trzy dniową, przerwa i... Najpierw było mówione, ze później tez trzy dni odrobaczania, a zrobili jeden dzień, no ok to oni są wetami nie ja.... Ale Neg chyba znowu ma robala:placz: ja się zabiję... Wprawdzie jest strasznie aktywna (chyba ZA aktywna:multi:) i nie jest ospała, bez apetytu itp... Ale znowu mamy biegunki (nie takie ostre jak wcześniej, ale kupa luźna) no i ten "zapaszek" z suczego pychola... Zoranowi pachnie z pychola, a jej "pachnie" żelazem... Ja się boję, ze jak ona ma robala to jej robal coś przebił i krew się leje, i stąd zapaszek żelaza, ale ja przewrażliwiona jestem powoli i przez psy chyba u czubków wyląduję:mad::loveu:

Link to comment
Share on other sites

[B]AM[/B] badania już jej robiłam:shake: Bałam się, ze coś z trzustką ma, albo wątrobą, wyszły "tylko" robale. No wtedy była ta kuracja... Mówiono mi, żeby zaatakować drontalem... W poniedziałek jedziemy z Zoranem do chirurga to od razu weźmiemy młodą, bo moi miejscowi weci coraz mniej mi się podobają (jakby mi się w ogóle podobali:roll:), i niech on ją poogląda i jego załoga (przy okazji zobaczy jej łapy, bo po Zoranie jestem przewrażliwiona, i gdy zobaczy coś niepokojącego to zdjęcie). lamblie też brałam pod uwagę, tylko badanie je wykluczyło.

Czy słyszał Ktoś z Was o takim środku odrobaczającym, którym psa się zlewa? Podobno niszczy robactwo zewnętrzne i wewnętrzne. Miał ktoś z tym do czynienia? (bayernu chyba ten środek)

Link to comment
Share on other sites

Wróce jeszcze do mojego wątku bo już się wszystko wyjaśniło...
Wczoraj poczytałam o alergiach i wyszło mi, że to nie jest alergia pokarmowa - tak jak ja się martwiłam tylko właśnie alergia na pchły. I weterynarz to potwierdził.
Teraz biedak chodzi w kołnierzu po domu i dostaje antybiotyki żeby rana przy ogonie mogła się goić.

Przyznam, że pomieszczenia nie odpchlałam.
Po pierwsze założyłam, że skoro taki preparat działa przez miesiąc ( a potem użyję znowu) to one i tak jak na niego wejdą tą zdechną.
A po drugie w całym domu mamy kafelki albo gumolit - to jak to odepchlić?
Tylko w moim pokoju jest wykładzina...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes B.']

Czy słyszał Ktoś z Was o takim środku odrobaczającym, którym psa się zlewa? Podobno niszczy robactwo zewnętrzne i wewnętrzne. Miał ktoś z tym do czynienia? (bayernu chyba ten środek)[/quote]

Mnie pokazywał rok temu mój znajomy wet i powiedział, że to jest "takie sobie" ale ludzie każdą nowość kupują ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes B.'][B]AM[/B] badania już jej robiłam:shake: Bałam się, ze coś z trzustką ma, albo wątrobą, wyszły "tylko" robale. No wtedy była ta kuracja... Mówiono mi, żeby zaatakować drontalem... W poniedziałek jedziemy z Zoranem do chirurga to od razu weźmiemy młodą, bo moi miejscowi weci coraz mniej mi się podobają (jakby mi się w ogóle podobali:roll:), i niech on ją poogląda i jego załoga (przy okazji zobaczy jej łapy, bo po Zoranie jestem przewrażliwiona, i gdy zobaczy coś niepokojącego to zdjęcie). lamblie też brałam pod uwagę, tylko badanie je wykluczyło.

Czy słyszał Ktoś z Was o takim środku odrobaczającym, którym psa się zlewa? Podobno niszczy robactwo zewnętrzne i wewnętrzne. Miał ktoś z tym do czynienia? (bayernu chyba ten środek)[/quote]

Stronghold
Advocate [url]http://weterynaria.bayer.com.pl/index.php?page=psy&p=02[/url]

Link to comment
Share on other sites

uff my powrocilismy od weta:)wizyta byla bardzo syzbka.. powiedzialam gosciowi co bylo, jak jest etraz.. co bylo przed tym, ze tak sie stalo.. zbadal psa.. pomacal.. dziwil sie, ze takie malenstwo ma nalozony kaganiec.. robil niektore rzezcy takie jak ja;p uzyl mloteczka i rak... i powiedzial, ze chwilowo obserwowac i ruch ograniczyc jak ejstdobrze.. zdjec robic nie ma potrzeby.. chyba, ze sie bardzo upre to za jakis czas.. w sumie nic czego bym nie wiedziala i o czym nie bylam przekonana nie powiedzial mi..:) nawet za wizyte nie zaplacilam bo stwierdzil, ze to nie byla wizyta bo tylko odpowiedzial na moje pytanie... (psa wymacal itp.. wiec nie tlyko odpowiadal..)

Link to comment
Share on other sites

nie wiedziałam gdzie o tym napisać i w końcu stwierdziłam, że ten watek bedzie najlepszy ;)

Otóż byłam z gama dzis u weta. w zasadzie wszystko jest okej prócz młodzieńczego tradziku na brzucholcu ale dostała mydełko do przemywania. było też czyszczenie uszu i kolejne odrobaczenie a za dwa dni szczepienie trzecie. na chwile odbiegając od tematu to pani wet policzyła mi tylko 13zł za samą tabletkę :crazyeye: a uszyska, ważenie, ogledziny, mydełko no badanie wszystkiego co sie da- za darmo! i jeszcze gama dostała przysmaczki za to że była grzeczna- jestem w szoku :)

[B]ale chodzi o to że pytałam o przeswietlenie stawów- kiedy to sie robi. pani powiedziala ze w 18 miesiacu zycia. Że można wczesniej np w 6-8 miesiacu ale to raczej nie ma sensu bo to duzo nie pokaże. ze nawet jak pokaże coś to i tak to nie znaczy ze pies bedzie miał dysplazje ale oczywiście jak bed e chciala to ona zrobi.- dobry to wet? moja mama do niego chodzi i ja tak z polecenia no i poza tym blisko. ale co sadzicie o tej pani po jej wypowiedzi? bo ja to sie nie znam na tych przeswietleniach.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Chyba trudno określić czy jakiś wet jest dobry czy zły tylko po jego podejściu do RTG stawów u szczeniaków. Opinie sa różne i zdania mocno podzielone w tej kwestii. Wetka nie musi być ortopedą (i chyba nie jest, co?) a skoro tak to do ogolnego leczenia może być dobra. Weta dobrego we wszystkim nie znajdziesz. Co do RTG to akurat z Panią doktor się nie zgadzam, ale to moje własne zdanie.

Link to comment
Share on other sites

wiem że jest duzo specjalnosci, tak jak i u lekarzy dla człowieka. po prostu napisałam to, zebyście mi powiedziały jakie jest wasze pierwsze wrażenie. bo zdarzaja sie tacy weci ze juz po pierwszej bardzo ogólnej wizycie można stwierdzic, ze trzeba zmienić. mi sie ona wydaje okej. ortopeda nie jest ale tez nie powiedziala kategorycznie nie,nie robi się. kazała obserwowac czy pies nie kuleje i powiedziala ze rtg sie zrobi jak bede chciala. a ja zapewne chciala bede ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...