Jump to content
Dogomania

KrakVet marzec – zgłaszmy kandydatów !!! Czy rozszerzamy koalicję dogo-miau i jak ?


TYGRYS-ica.

Recommended Posts

[quote name='Astaroth']węża można nauczyć jedzenia martwego pokarmu,nie musi byc żywy i przeżywać niepotrzebnego stresu przed śmiercią[/QUOTE]

Myślę że zabicie nagłe przez węża jest wielokrotnie mniej poprzedzone stresem, niż zabicie przez człwieka, a chodzi Ci o to, żeby człowiek zabił zanim da wężowi, prawda?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='rozi']Myślę że zabicie nagłe przez węża jest wielokrotnie mniej poprzedzone stresem, niż zabicie przez człwieka, a chodzi Ci o to, żeby człowiek zabił zanim da wężowi, prawda?[/QUOTE]
[quote name='rozi']Co do ofiar, czyli żywego pokarmu - zdarzyło się, że nie była głodna, a została z nią mysz (mam duże mieszkanie) i ta mysz zżarła jej końcówkę ogona. .[/QUOTE]

chyba sama sobie przeczysz, wąż nie zawsze zabija szybko, czasem ofiara może "mieszkać" z nim przez kilka dni jeśli terarysta na to pozwoli, a nawet 5 minut pobytu obok drapieżnika jest stresem. A zabicie przez człowieka jest dużo szybsze, wąż dusi to dłużej trwa i jest bardziej bolesne niż jedno porządne uderzenie. Fajnie by było żeby osoba która decyduje się na węża brała też odpowiedzialność za jego "pokarm" i umiała zadbać o to by nie cierpiał, jednym słowem umiała zabić żeby skrócić cierpienie i zmniejszyć stres.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='T-T-A']
P.S. Jak na znawcę węży to mnie zaskoczyłaś, bo profesjonaliści podkreślają konieczność trzymania w terrarium o określonych rozmiarach, określonej wilgotności i temperaturze. Mają mieć zapewniony spokój i w miarę mozliwości odosobnienie. Inaczej stresują się i cierpią[/QUOTE]
Dokładnie. Poza tym ciekawi mnie, czy takiego pytona czy boa też byś chowała poza terrarium. Były już przypadki ataków tych zwierząt na ludzi, zwierząt chowanych w niewoli od początku - no chyba, że to przez złą socjalizację i wychowanie... :roll:


Węże atakują tylko wtedy, gdy są głodne - no właśnie, więc jeśli nie są głodne, to ofiary muszą z nimi siedzieć w tym terraium, dopóki wąż nie zgłodnieje i nie zechce zabić. Ja widziałam, jak się zachowuje zwierzę w tej sytuacji. I nie był to miły dla mnie widok.


Twoje posty stają się coraz bardziej niesmaczne. Czy ci się to podoba czy nie, będziemy dalej dbać o króliki z allegro, żeby nie trafiły do terrarystów. Bo oni tylko czekają na okazję na darmową karmówkę...

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Tylko nie węże-błagam..Raz widziałam film dokumentalny-tam do terrarium z przerażającym gadem włożono szczurka...Boże jak on się bał.,biedny szczurek.
Ratować trzeba każde zwierzę,bo żadne nie zasłużyło na taką śmierć,na takie przerażanie,na taki koniec i nie ma znaczenia czy to królik czy świnka morska..Ja bym nie chciała,żeby mnie tak trzymali na przeciwko tego obrzydliwego,przerażającego gada z tym strasznym wysuwającym językiem..
Okropność..
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Branwen, każdego zwierzątka żal, myszek też, ale wąż musi coś jeść i nie jego wina, że człowiek go złapał i oswoił, czy tam rozmnożył w celach zarobkowych. Dokładnie tak samo, jak królika czy świnkę morską, które - przyznasz - nie są, w odróżnieniu od psów, odwiecznymi towarzyszami człowieka.

I - idąc tokiem rozumowania obrońców królików i gryzoni - jeśli nie ma gorszych i lepszych zwierząt, to mamy sytuację patową i tylko o to mi chodzi. Gdyby króliki jadły węże mielibyśmy (mielibyście) taki sam pat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='waldi481']na przeciwko tego obrzydliwego,przerażającego gada z tym strasznym wysuwającym językiem..
Okropność..
Elżbieta[/QUOTE]
Ano właśnie. To jest ta słynna empatia, która obejmuje szczurki, a nie obejmuje gadów. Wąż węszy językiem, Elżbieta, dlatego go wysuwa, nie ma na języku strzykawki z jadem :D

Link to comment
Share on other sites

to jak długo dany gatunek musi towarzyszyć człowiekowi żeby być traktowany na równi z psem? Bo "odwiecznie" króliki itd towarzyszą człowiekowi, tzn od kilku ładnych wieków. Tu nie chodzi o "długość" tej przyjaźni, chodzi o to żeby nie skarmiać zwierząt domowych, czy to szczur czy królik wychowane na pupila nie powinno stać się pokarmem. A odpowiedzialny właściciel węża powinien nauczyć swojego "pupila" w miare możliwości spożywania martwych pokarmów tak by nie stresować niepotrzebnie "karmówki", tylko nie każdy ma "serce" przywalić myszce czy królikowi pałką w tył głowy, za to ma "serce" nakarmić tym zwierzakiem węża, mimo że to ogromny stres dla zwierzęcia kóre nie ma gdzie uciec, czy się schować i przebywa z drapieżnikiem nawet kilka dni w jednym terrarium. Nie mówić już o tym że mniej bolesna smierć jest przez udeżenie niż przy duszeniu które trwa dłużej.

Ale to ciągle odbieganie od tematu które nie wiem jaki ma cel. Chyba że rozi chodzi o to że "karmówka" nie zasługuje na wygrana w KrakVecie. Ja uważam że SPK zsługuje na wygraną z KrakVetu jak każda inna organizacja, a napewno bardziej niż prywatna osoba ze stadem piesków, bo mówilmy o nagrodzie wartej 10tys. I w tym przypadku układ dogo-miau jest krzywdzący.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Mnie węże poprostu przerażają.I nie ma tu zastosowania pojęcia,,empatia,,Tu ma zastosowanie pojęcie,,strach,,-poprostu się ich boje i tyle.Co do języka i tego co nim wąż robi-jest przerażający tak jak i reszta gada.Zarzucasz brak empatii?Zgoda-na widok węży uciekam z krzykiem...Nie są gorsze-są straszne.
I jestem przeciwna karmieniu gadów żywymi gryzoniami.i
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Rozi, w zasadzie nie odpowiedziałaś na moje pytanie ;)
Czyli to jak długo zwierzę jest udomowione świadczy o jego 'wartości'? Pies nie może zostać zjedzony przez węża, bo jest odwiecznym towarzyszem człowieka?

[quote name='rozi']Ano właśnie. To jest ta słynna empatia, która obejmuje szczurki, a nie obejmuje gadów. Wąż węszy językiem, Elżbieta, dlatego go wysuwa, nie ma na języku strzykawki z jadem :D[/QUOTE]

Tak samo jak Twoja empatia obejmuje psy, a królików to już nie ;)

Link to comment
Share on other sites

Pies jest towarzyszem, przyjacielem, obrońcą człowieka. Pies kocha człowieka po grób i dalej, pójdzie za nim wszędzie, zniesie najgorszą biedę byle być przy nim i nigdy nie zamieni kawałka chleba z ręki swojego pana na pełną miskę u obcego. Nie sposób porównać królika do psa. Krolik jest mniej lub bardziej inteligentną maskotką, można go porównać do świnki, do szczurka, do papużki, do węża wreszcie (mówię o swoim, nie o ozdóbkach w terrarium), ale nigdy do psa i pojęcia nie mam dlaczego uparliście się porównywać.

Moja empatia obejmuje wszystkie stworzenia, królikowi też należy się szacunek i pomoc, jeżeli tej pomocy potrzebuje. Macie króliki, które głodują? Jeśli tak, to róbcie bazarki, myślę że wiele osób pomoże tak samo, jak w miarę możliwości starają się pomóc głodnym psom, czy kotom.

Link to comment
Share on other sites

Królika z kotem? Nigdy w życiu. Koty mają OGROMNĄ wyobraźnię, bardzo bogate życie wewnętrzne, wielkie poczucie humoru, są mądre, pełne godności i nieprzekupne. I nikt tak jak one nie potrafi się bawić. Uwielbiam koty (:

Edit: Podkoloryzowałam? Popatrz na swój awatarek, to samo mówisz, co ja (:

Link to comment
Share on other sites

A ja właśnie porównałabym z kotem :) Cóż, chętnie zaprosiłabym cię do siebie, żebyś spróbowała przekupić moją Milkę czymkolwiek, nawet największymi dla niej frykasami - nie da rady :) Milka przyjmuje jedzenie tylko ode mnie i od mojej Mamy. Na głaski podchodzi tylko do mnie. Jest mądra do tego stopnia, że często przechytrza mnie samą, żeby dostać to, czego chce.
Łatka mojego jeszcze byś przekupiła, zbajerowała - bo to taki typ. Milkę nigdy w życiu. Milkunia jest moja i tylko moja.
Wyobraźni królom też nie brakuje. Zabawy - jasne, najlepsze w nocy, we dwójkę weselej.


Hmm, a podobno się nie mówi o rzeczach, o których się nie ma pojęcia :) Nie wiem, ile królików miałaś w swoim życiu, przez mój dom kilka się przewinęło i na tej podstawie mogę stwierdzić, że do kota dużo im nie brakuje (a kota też miałam).

Link to comment
Share on other sites

Moja bliska koleżanka miała króliczki i muszę przyznać, że były urocze. Ja miałam kiedyś prosiaczka morskiego, nazywał się Geoffrey i sypiał do góry brzuchem na moich kolanach. Miałam też myszy, całą gromadę, kiedy mieszkałam przez jakiś czas na wsi - całkiem mi się oswoiły, wyjadały moim psom z misek, często też spały przy mnie na fotelu, przynajmniej te młodsze. Z takich "maskotek" mialam też papugi, w tej chwili mam Grażynkę (kanareczek), która zachowuje się prawie jak piesek, żyje luzem i świetnie sobie radzi z rzeczywistością. Oczywiście miałam też koty.

Szkoda że mam tak mało czasu, wzięłabym jakiegoś uszaka na tymczas, żeby przekonać się, jakie one są (:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi']
Szkoda że mam tak mało czasu, wzięłabym jakiegoś uszaka na tymczas, żeby przekonać się, jakie one są (:[/QUOTE]
Wiesz, obawiam się, że jeden król by nie wystarczył, żeby pokazać, jakie są uszaki ;) Bo cóż - każdy jest inny. Choćby moja Milka i Łatek - niebo a ziemia, zupełnie różne charaktery. Widząc tylko opisy zachowań, ktoś mógłby powiedzieć, że to dwa różne gatunki ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi']Pies jest towarzyszem, przyjacielem, obrońcą człowieka. Pies kocha człowieka po grób i dalej, pójdzie za nim wszędzie, zniesie najgorszą biedę byle być przy nim i nigdy nie zamieni kawałka chleba z ręki swojego pana na pełną miskę u obcego. Nie sposób porównać królika do psa. Krolik jest mniej lub bardziej inteligentną maskotką, można go porównać do świnki, do szczurka, do papużki, do węża wreszcie (mówię o swoim, nie o ozdóbkach w terrarium), ale nigdy do psa i pojęcia nie mam dlaczego uparliście się porównywać.

Moja empatia obejmuje wszystkie stworzenia, królikowi też należy się szacunek i pomoc, jeżeli tej pomocy potrzebuje. Macie króliki, które głodują? Jeśli tak, to róbcie bazarki, myślę że wiele osób pomoże tak samo, jak w miarę możliwości starają się pomóc głodnym psom, czy kotom.[/QUOTE]

Chyba troche przesadzasz z tymi psami, owszem są takie, ale wiele sprzeda się za ciasteczko. Koloryzujesz i to bardzo. Może inaczej, czy miałaś kiedyś królika, świnkę morską, szczura? I nie pytam o karmówkę. Może poprostu nie miałaś takiego kontaktu z tymi zwierzętami.

Czy to jest warunek że muszą głodować? Bo jakoś mi się nie wydaje żeby wszystkie poprzednie głosowania były na zwierzęta głodujące.

[quote name='rozi']Królika z kotem? Nigdy w życiu. Koty mają OGROMNĄ wyobraźnię, bardzo bogate życie wewnętrzne, wielkie poczucie humoru, są mądre, pełne godności i nieprzekupne. I nikt tak jak one nie potrafi się bawić. Uwielbiam koty (: [/QUOTE]

to jeszcze raz czy miałaś jakiegoś królika skoro uważasz że one są tylko maskotkami, nie mają "bogatego życi wewnętrznego" itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Wiesz, obawiam się, że jeden król by nie wystarczył, żeby pokazać, jakie są uszaki ;) Bo cóż - każdy jest inny. Choćby moja Milka i Łatek - niebo a ziemia, zupełnie różne charaktery. Widząc tylko opisy zachowań, ktoś mógłby powiedzieć, że to dwa różne gatunki ;)[/QUOTE]
Ja mam szczęście do zwierząt, na pewno trafiłby mi się fantastyczny.

Link to comment
Share on other sites

Każdy jest fantastyczny ;) Milka oczywiście najlepsza na świecie :)

Ale może się trafić przytulak, może zadziora, może indywidualista, może mądrala, a może głuptas ;) Przez mój dom przewinęły się wszystkie ;) Każdy miał w sobie coś fajnego, coś co przyciągało uwagę.
Milka jest połączeniem najlepszych cech króli. Dla mnie przytulak - mogę ją miziać godzinami, a ona będzie przy mnie leżeć, a potem jeszcze się odwdzięczy całusami. Dla innych niedotykalska. Nie powiem jej, co ma robić, bo jest indywidualistką - ale jeśli odpowiednio poproszę, to zrobi to, co chcę, dla mnie. Mądra jest nieprzeciętnie, to widać nawet w jej spojrzeniu. Umie jakieś głupie sztuczki typu podawanie łapy, warowanie itd, ale to już w formie zabawy i wspólnego spędzania wolnego czasu ćwiczyłyśmy ;) Rozumiemy się bezbłędnie, ja wiem, czego ona chce w danej chwili, a ona wie, czego ja od niej oczekuję. Wie, kiedy zostawić mnie w spokoju, a kiedy przyjść i trącić nosem. Kiedy w nocy już wyszaleje się z Łatkiem, to zawsze jakoś koło 3/4 przychodzi do mnie, kładzie się obok i leży do rana. Uzupełniamy się wzajemnie, osobno nie istniejemy, jesteśmy my - razem. Wiem, że już nigdy nie trafi mi się taki królik. Już z żadnym nie nawiążę aż takiej więzi. Milka to królik idealny i czasem zastanawiam się tylko, co za kretyn oddał ją do schroniska.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Każdy jest fantastyczny ;) Milka oczywiście najlepsza na świecie :)

Ale może się trafić przytulak, może zadziora, może indywidualista, może mądrala, a może głuptas ;) Przez mój dom przewinęły się wszystkie ;) Każdy miał w sobie coś fajnego, coś co przyciągało uwagę.
Milka jest połączeniem najlepszych cech króli. Dla mnie przytulak - mogę ją miziać godzinami, a ona będzie przy mnie leżeć, a potem jeszcze się odwdzięczy całusami. Dla innych niedotykalska. Nie powiem jej, co ma robić, bo jest indywidualistką - ale jeśli odpowiednio poproszę, to zrobi to, co chcę, dla mnie. Mądra jest nieprzeciętnie, to widać nawet w jej spojrzeniu. Umie jakieś głupie sztuczki typu podawanie łapy, warowanie itd, ale to już w formie zabawy i wspólnego spędzania wolnego czasu ćwiczyłyśmy ;) Rozumiemy się bezbłędnie, ja wiem, czego ona chce w danej chwili, a ona wie, czego ja od niej oczekuję. Wie, kiedy zostawić mnie w spokoju, a kiedy przyjść i trącić nosem. Kiedy w nocy już wyszaleje się z Łatkiem, to zawsze jakoś koło 3/4 przychodzi do mnie, kładzie się obok i leży do rana. Uzupełniamy się wzajemnie, osobno nie istniejemy, jesteśmy my - razem. Wiem, że już nigdy nie trafi mi się taki królik. Już z żadnym nie nawiążę aż takiej więzi. Milka to królik idealny i czasem zastanawiam się tylko, co za kretyn oddał ją do schroniska.[/QUOTE]

To Ci szczerze zazdroszczę takiego mądrego królisia :loveu: Moje niestety takie nie były :shake: Mam obecnie 2 psy i baranka rudego :loveu: ale niestety do psów, to on ma duże braki. Nie daje łapy, ani nie waruje, w ogóle tak mało kontaktowy :roll: Ale za to jaki śliczny rudziak i te uszy kłapcie :loveu: W moim domu zawsze były psy, koty, gryzonie, zajęczaki. Ptaków tylko nie miałam, ale jestem uczulona na piórka :-(
No cóż mój Kubuś to jakiś taki niegramotny egzemplarz mi się trafił :loveu: chociaż nie powiem zabawkami króliczymi to się umie bawić :p

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...