jaszczurka Posted January 20, 2007 Share Posted January 20, 2007 W ogole mnostwo ludzi jest uprzedzonych do yorkow i innych malych pieskow tego typu. Mysle, ze decyduja o tym glownie dwie sprawy: - robienie z tych psow laleczek, upupianie jak pisze Berek - to, ze wiele z nich jest niewychowanych i niezsocjalizowanych, chronionych przed calym swiatem na rekach i reagujacych upierdliwym jazgotaniem na wszystko Do Czariego (silky) malo kto umial podejsc normalnie. Albo (najczesciej z ust mlodych ludzi) slyszalam 'ble' , 'nie lubie takich psow' 'to nie jest pies' (to nie jest pies - bardzo czesto) albo byly masowe zachwyty i ciamkanie nad nim i znowu Ci zachwyceni byli po prostu oburzeni jak on biegal przy rowerze czy lazil po gorach. Nikt z tych ludzi nie widzial jaki on jest szczesliwy. Wrecz mowili wprost, ze powinnismy niesc go na rekach - dlugowlosy piesek wygladajacy na yorka (dla nich wszystkich to byl york) jest automatycznie umiejscawiany u panci pod pacha - uprawiajacy sport budzi oburzenie i litosc przechodniow. Nie sadze, zeby za szybko udalo sie zmienic te stereotypy, tym bardziej ze paniusie z yorkami w sukienkach z falbankami robia tu krecia robote. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anndzia Posted January 21, 2007 Share Posted January 21, 2007 Moim zdaniem pies to [B][U]NIE JEST ZABAWKA !!![/B][/U][/B] Pies to przyjaciel ! Po przeczytaniu historii o goldenie Ozzy postanowiłam pomagać zwierzętom , poznawać je bliżej ! Polecam to wszystkim ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nathaniel Posted January 21, 2007 Share Posted January 21, 2007 [quote name='jaszczurka']W ogole mnostwo ludzi jest uprzedzonych do yorkow i innych malych pieskow tego typu. Mysle, ze decyduja o tym glownie dwie sprawy: - robienie z tych psow laleczek, upupianie jak pisze Berek [/quote] To mnie zniechęca i masz rację. Pies jak pies, dla każdego co kto lubi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
atha_maris Posted January 21, 2007 Share Posted January 21, 2007 Jak na mój gust to takie odkompleksianie się. Wiecie- jakaś barbie czuje się brzydka, albo jakiś macho uważa że ma za małego "małego", więc sprawiają sobie coś "ładnego", albo "dużego", dla równego rachunku. Nie bede ukrywać: jak widzę taką barbie z wyrywajacym się yoreczkiem na ręku, pani w miniówie na obcasach większych niż norma, a pieska w kurteczce, to się ze smiechem nie powstrzymuję, a jak mam coś do powiedzenia, to mówię to głośno. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaszczurka Posted January 22, 2007 Share Posted January 22, 2007 A mi sie wydaje, ze wysmiewanie sie z kogos czy jakies komentarze tylko dlatego, ze cos nam nie odpowiada jest po prostu nie kulturalne. Mi tez nie bylo milo, jak ktos komentowal Czariego, ze to nie jest pies itp Kiedys na euro zoo botanica jakas kobieta stojaca kolo mnie robila dlugie wywody, ze pies to powinien byc duzy, ze porzadny pies to jest owczarek a nie takie male gowienko, co to w ogole jest itd Nie patrzyla w nasza strone ale bylo wiadomo, ze to tak apropo Czariego. Takie zachowania nie powinny miec miejsca - wszystkie rasy sa dla ludzi a ze ktos woli yorka a ktos ONa to juz osobisty wybor. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Imanca Posted January 23, 2007 Share Posted January 23, 2007 [FONT=Georgia][COLOR=Purple]Ja jestem z tych, którzy zakochani są w duuuużych psach. Sama mam dużego i średniego. W przyszłości będę miała małego i już nie mogę się doczekać tego psiaka. Co prawda nie ultra małego, bo cavaliera, ale dla mnie to już minimini :loveu: To będzie jedyny mały pies w ekipie :D I czasem właśnie się śmieję, że moje koszatniczki są większe np. od chihuahua, ale nigdy przy właścicielach. Poza tym jak spotykam takie maleństwo, średnie, duże czy ogromne,to każdym się zachwycam :loveu: Bo każdy ma to co wybrał, to co kocha i w co jest wpatrzony i po to jest tyle ras. I to jest najważniejsze. Mnie bardzo denerwują komentarze, że laby są spasionymi kanapowcami i to jest zrobienie z psa zabawki. Nie założenie mu kubraczka! Nawet jak kubraczek ma tiule i falbanki. Kupienie psa aktywnego dla dzieci - bo nagonka, że to rasa rodzinna - nie zapewnienie mu minimalnej zalecanej dawki ruchu, to jest uprzedmiotowienie. Moje dziewczyny mają swoje kamizelki (bez falbanek:cool3:, zwykłe dziecięce kamizelki z lumpexu obie razem za 3zł przeszyte i dopasowane do psa) - jedna przeciwdeszczową, druga polarkową ocieplającą. Gdy pierwsze razy przymierzałam psom kamizelki, w domu myśleli, że sobie jaja robię. Gdy wychodziłam na dwór, to były wyrzuty, że "robię wstyd na dzielnicy i unieszczęśliwiam" moje własne psy. Moje psy nie wyglądają na nieszczęśliwe. Nieszczęśliwe były, gdy marzły i przemakały! A wstyd na dzielnicy?? Moja sprawa - niech się wstydzi, ten kto nie myśli wcale - po co mam narażać moje dziewczynki na niepotrzebne przeziębienia i choroby. Po co mam się denerwować i biegać po weterynarzach, męczyć psy jak za te pieniądze wolę im kupić smakołyków masę, nową zabawkę i zdrowe wyprowadzić na długi spacer i sobie oszczędzić ogromnych nerwów. Gdy kupiłam buty ochronne, znów było wyśmiewanie - tylko, że ja wiem jak często moja dziewczyna rani sobie łapki, a szczególnie zimą! I to samo wyśmiewanie było, gdy kupiłam szelki samochodowe - mina zrzedła, gdy zrobiłam wykład na temat bezpieczeństwa mojego psa w samochodzie i wymogach prawnych. Te same osoby kupowały później takie szelki, po kilku przejazdach z nami i już bez śmiechu prosiły, aby im takie znaleźć dla ich psa. Nie chodzę z dziewczynami w ubrankach codziennie - młoda ubiera jak zmarznie (z reguły w domu z braku mrozów na dworze), Nelka ubiera w wielkie ulewy, bo nienawidzi chodzić po deszczu i nie chce wyjść za próg się załatwić. Już nie mówiąc o tym , że w kamizelce nie muszę później 30minut doczyszczać brzucha po chlapie i błocie. Zawsze są "miłośnicy" psów i psiej "wolności" z niewybrednymi komentarzami. Mogą mnie uważać za wariatkę - ja wiem swoje. Najważniejsze, żeby moje psy były szczęśliwe, zdrowe i wybawione. To nie są ozdoby mojego domu, tylko moja miłość życia! Nie ważne, czy psiak ubrany jest w tiule, koronki, falbanki, czy czasem na chwilę! nawet pająka - grunt, żeby miał zaopatrzone wszystkie jego potrzeby!! To chyba wszystko :evil_lol: [/COLOR][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczurka Posted January 25, 2007 Share Posted January 25, 2007 Od wielu lat zastanawia mnie pytanie czy psy denerwują ubranka.Gdzieś czytałam czy słyszałam nie pamiętam , że psy czują się skrempowane.W jakiś tam psi sposób się wstydzą.Nie mogą się ani obwąchać ani wylizać w pewnuch miejscach , trudno idzie siusiu albo inna fizjologiczna sprawa.Pies ma futro !!Nie jest goły jak człowiek i nie musi mieć ubranka!!!Co innego gżywacze nagie!Oa są nagie i w zimie potrzebują odzienie a w upaaaaalne dni filtru. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marzenuś Posted January 25, 2007 Share Posted January 25, 2007 Przebieranie psów to żałosna zabawa w przerabianie psa na maskotke. I przyczepianie kokardek. Jakaś baba jak jej zwróciłam uwage na idiotyczną różową kokardke yorka powiedziała że to dlatego, że mu grzywka w oczy wpada. Załamka. Wiele ras ma podobny problem i nikt im kokardek nie doczepia. A widziałam kilka zdjęć psów ubranych i wystarczyło spojrzeć w ich smutne oczy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia>>> Posted January 25, 2007 Share Posted January 25, 2007 Jeśli chodzi o "kubraczki" dla psów krótkowłosych małych ras zakładanych zimą to nie mam nic przeciwko, bo są rasy, które mogą miec poważne problemy, gdyby wyszły na mróz bez takiego ocieplacza. Ale buciki, sukienki, kapelusze i co tam jeszcze ludzie wymyślaą to dla mnie idiotyzm. Nie wiem, czy właściciele dowartościowują się przebierając swojego psa za lalkę, czy jakieś inne motywy nimi kierują ale dla mnie jest to żałosne. Pies to nie lalka i jestem pewna, że męczy się w różowych sandałkach, czy sukience z falbanka. Co do yorkowych kokardek. Ja specjalistą od takich psiaków nie jestem ale z tego co mi się wydaje, to sierść yorka jest specyficzna i zbliżona do ludzkich włośów. Dlatego jeśli ktoś upina ją nad głową to nie jest to chyba żaden sadyzm, jak w przypadku przystrajania psa w ciuszki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marzenuś Posted January 25, 2007 Share Posted January 25, 2007 Jej to może wilkom też zorganizujemy buty bo się będą ranić... To już śmieszne. Moje psy nawet biegając po lesie czy kamieniach nie mają rościętych łap. To gdzie chodzą tamte, że im buty potrzebne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted January 25, 2007 Share Posted January 25, 2007 A co powiesz na psa, który reaguje bardzo źle na sól na jezdni? Bo znam takiego, który po 20-minutowym spacerze bez butów miał łapy popękane, krwawiące i leczył sie z tego potem tygodniami?:mad: Pewnie, że kretyńskie falbaneczki, przebrania itp to przesada, ale naprawdę sporo psów potrzebuje ubranek, a niektóre bucików... Pies to nie wilk, i ani sierści takiej nie ma, ani wilk nie biega po soli i szkłach! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaszczurka Posted January 25, 2007 Share Posted January 25, 2007 wilczurka, a nie widzisz zadnej roznicy miedzy sierscia roznych psow i jej przydatnoscia do karmienia przed zimnem? Sprobowalabys przekonac mojego silka, ze on ma 'siersc' i nie jest mu zimno... Spacer trwalby 5 minut a w kombinezonie mogl trwac godzine. Na prawde przesada w zadna stronie nie jest wskazana. Co do yorkow to co akurat za roznica czy jest to wlos czy siesc? Moim zdaniem u zadnego psa nie powinno sie dopuszczac, zeby mial wlosy na oczach, to na pewno nie jest fajne. Tylko pojawia sie wybor czy ktos upnie to zwykla gumeczka, zetnie grzywke czy ubierze kokardke. Ja bym kokardki psu nie ubrala ;) tak samo jak slodkiego rozowego ubranka z falbankami. Dlatego mielismy kombinezon moro i brazowy dres z polaru. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczurka Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 pies był wilkiem i nie miał ubranek!!ale grzywacz nagi powinien mieć w zime bo przecie on jest nagi!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczurka Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 [quote name='ulvhedinn']A co powiesz na psa, który reaguje bardzo źle na sól na jezdni? Bo znam takiego, który po 20-minutowym spacerze bez butów miał łapy popękane, krwawiące i leczył sie z tego potem tygodniami?:mad: Pewnie, że kretyńskie falbaneczki, przebrania itp to przesada, ale naprawdę sporo psów potrzebuje ubranek, a niektóre bucików... Pies to nie wilk, i ani sierści takiej nie ma, ani wilk nie biega po soli i szkłach![/quote] tak to prawda ale raczej tu mówimy o lecie i o ubrankach.Sól..masz rację on powinien mieć buciki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 [quote name='jaszczurka']Tylko pojawia sie wybor czy ktos upnie to zwykla gumeczka, zetnie grzywke czy ubierze kokardke. Ja bym kokardki psu nie ubrala ;) tak samo jak slodkiego rozowego ubranka z falbankami. Dlatego mielismy kombinezon moro i brazowy dres z polaru.[/quote] Myślisz że psu to robi różnicę? ;-) Ja też bym ubrała psa w polar i moro, gdybym miała psa ubierać - bo sama się tak ubieram. Ale gdybym na co dzień ubierała się na różowo, to... no właśnie :-) Pewnie bym wybrała inaczej :-) I o to chodzi z tą całą modą dla psów - o modę dla właścicieli. A dla psa jest ważne tylko to, czy jest mu wygodnie, ew. czy dostanie coś pysznego. Nie kolor i fason. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaszczurka Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 Wilczurka, widze, ze nawet nie postaralas sie zrozumiec mojej wypowiedzi. Marta, psu to wisi jaki ma kolor ubrania najwazniejsze zeby bylo wygodne i praktyczne. A jego wyglad to juz bardziej swiadczy o ubierajacych choc pozniej odbija sie na opiniach o samych psach ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nurr Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 Moim zdaniem małym psiakom powinno się zakładać ubranka w mroźne dni, żeby nie przemarzły podczas spacerów. To dobre rozwiązanie - można iść na dłuższy spacer zamiast wychodzić tylko na 5 min., żeby psiak nie zmarzł. Ale ubieranie psa w wymyślne kubraczki, żeby był ładnym dodatkiem do stroju, to przesada! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cimi Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 A dlaczego tylko małe psy ubierać :cool1: ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaszczurka Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 Ubierac kazdego psa ktorego wlos czy siersc nie zapewnia wystarczajacej ochrony przed zimnem i wilgocia. Kolo nas chodza charty w kubraczkach ;) Swoja droga zas male psy o marnym wlosie tj yorki, silki bez podszerstka wymagaja najwiekszej ochrony bo ten wlos natychmiast przemaka, a ze brzuszek jest bardzo blisko ziemi chorobsko niemal pewne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 Fakt, ze częściej ubiera się małe psy niż duże ma uzasadnienie w prawach fizyki;) Duży pies ma relatywnie mniejszą powierzchnię ciała w stosunku do objętości. Więc i mniejsza strata ciepła. No i taki malec biega tuż przy ziemi, nieraz szorując brzuszkiem po śniegu (albo i się zakopuje)... Poza tym małe pieski ozdobne zdecydowanie nie mają ani tak bujnej sierści, ani takiego podszerstka, jak większość dużych ras o pochodzeniu uzytkowym. Jeśli do tego dodać fakt, że są to w większości kanapony, wyniuniane, trzymane w ciepłych pokojach, to... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baltazar Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 [quote name='Imanca'][FONT=Georgia][COLOR=purple]Ja jestem z tych, którzy zakochani są w duuuużych psach. Sama mam dużego i średniego. W przyszłości będę miała małego i już nie mogę się doczekać tego psiaka. Co prawda nie ultra małego, bo cavaliera, ale dla mnie to już minimini :loveu: To będzie jedyny mały pies w ekipie :D[/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]I czasem właśnie się śmieję, że moje koszatniczki są większe np. od chihuahua, ale nigdy przy właścicielach. Poza tym jak spotykam takie maleństwo, średnie, duże czy ogromne,to każdym się zachwycam :loveu: Bo każdy ma to co wybrał, to co kocha i w co jest wpatrzony i po to jest tyle ras. I to jest najważniejsze.[/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]Mnie bardzo denerwują komentarze, że laby są spasionymi kanapowcami i to jest zrobienie z psa zabawki. Nie założenie mu kubraczka! Nawet jak kubraczek ma tiule i falbanki. Kupienie psa aktywnego dla dzieci - bo nagonka, że to rasa rodzinna - nie zapewnienie mu minimalnej zalecanej dawki ruchu, to jest uprzedmiotowienie. [/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]Moje dziewczyny mają swoje kamizelki (bez falbanek:cool3:, zwykłe dziecięce kamizelki z lumpexu obie razem za 3zł przeszyte i dopasowane do psa) - jedna przeciwdeszczową, druga polarkową ocieplającą. Gdy pierwsze razy przymierzałam psom kamizelki, w domu myśleli, że sobie jaja robię. Gdy wychodziłam na dwór, to były wyrzuty, że "robię wstyd na dzielnicy i unieszczęśliwiam" moje własne psy. Moje psy nie wyglądają na nieszczęśliwe. Nieszczęśliwe były, gdy marzły i przemakały![/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]A wstyd na dzielnicy?? Moja sprawa - niech się wstydzi, ten kto nie myśli wcale - po co mam narażać moje dziewczynki na niepotrzebne przeziębienia i choroby. Po co mam się denerwować i biegać po weterynarzach, męczyć psy jak za te pieniądze wolę im kupić smakołyków masę, nową zabawkę i zdrowe wyprowadzić na długi spacer i sobie oszczędzić ogromnych nerwów. [/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]Gdy kupiłam buty ochronne, znów było wyśmiewanie - tylko, że ja wiem jak często moja dziewczyna rani sobie łapki, a szczególnie zimą! [/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]I to samo wyśmiewanie było, gdy kupiłam szelki samochodowe - mina zrzedła, gdy zrobiłam wykład na temat bezpieczeństwa mojego psa w samochodzie i wymogach prawnych. Te same osoby kupowały później takie szelki, po kilku przejazdach z nami i już bez śmiechu prosiły, aby im takie znaleźć dla ich psa.[/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]Nie chodzę z dziewczynami w ubrankach codziennie - młoda ubiera jak zmarznie (z reguły w domu z braku mrozów na dworze), Nelka ubiera w wielkie ulewy, bo nienawidzi chodzić po deszczu i nie chce wyjść za próg się załatwić. Już nie mówiąc o tym , że w kamizelce nie muszę później 30minut doczyszczać brzucha po chlapie i błocie.[/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]Zawsze są "miłośnicy" psów i psiej "wolności" z niewybrednymi komentarzami. Mogą mnie uważać za wariatkę - ja wiem swoje.[/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]Najważniejsze, żeby moje psy były szczęśliwe, zdrowe i wybawione. To nie są ozdoby mojego domu, tylko moja miłość życia! [/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]Nie ważne, czy psiak ubrany jest w tiule, koronki, falbanki, czy czasem na chwilę! nawet pająka - grunt, żeby miał zaopatrzone wszystkie jego potrzeby!![/COLOR][/FONT] [FONT=Georgia][COLOR=purple]To chyba wszystko :evil_lol:[/COLOR][/FONT] [/quote] Brawo!!! nic dodac nic ujac! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaszczurka Posted January 27, 2007 Share Posted January 27, 2007 [quote name='ulvhedinn']Fakt, ze częściej ubiera się małe psy niż duże ma uzasadnienie w prawach fizyki;) Duży pies ma relatywnie mniejszą powierzchnię ciała w stosunku do objętości. Więc i mniejsza strata ciepła. No i taki malec biega tuż przy ziemi, nieraz szorując brzuszkiem po śniegu (albo i się zakopuje)... Poza tym małe pieski ozdobne zdecydowanie nie mają ani tak bujnej sierści, ani takiego podszerstka, jak większość dużych ras o pochodzeniu uzytkowym. Jeśli do tego dodać fakt, że są to w większości kanapony, wyniuniane, trzymane w ciepłych pokojach, to...[/quote] E, cieply pokoj to chyba nie za wiele do rzeczy. Chyba wszyscy ktorzy nie trzymaja psow na podworku to trzymaja je w cieplych pokojach. Chyba , ze ktos ustawia sobie w mieszkaniu 10 stopni bo husky'owi za goraco :evil_lol: Moja borderka tez jest 'wyniuniana w cieplym pokoju' a po sniegu zasuwa bez zadnej ochrony i w ogole nie marznie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted January 27, 2007 Share Posted January 27, 2007 No wiesz... ja mam 15 stopni max:evil_lol: bo póki miałam bernardynę, to jej było za gorąco, i jakś tak się przyzwyczaiłam:evil_lol: A tak poważnie, jednak jest różnica między psem który miesza w budzie (choćby najcieplejszej), a psem z bloku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaszczurka Posted January 28, 2007 Share Posted January 28, 2007 Pewnie, ze jest ale nie tylko male pieski mieszkaja w blokach ;P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted January 28, 2007 Share Posted January 28, 2007 jaszczura-co robisz ze swoim borderkiem ? agility,posłuszenstwo czy cośik innego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.