Jump to content
Dogomania

jaszczurka

Members
  • Posts

    767
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by jaszczurka

  1. No to widac trzeba zwrocic uwage na wybor hodowli i rodzicow psiaka. Chcialabym abys mogla poznac te "potwory" ktore znam ja. We wspolczesnym swiecie nie ma juz miejsca na psy, ktore musza cos robic caly dzien, na psy nadpobudliwy i nie-do-opanowania. Wydaje mi sie Wladczyni, ze jestes jeszcze uczenica lub studentka, tak cos mi swita z innych tematow. Pamietam jak ja jeszcze na studiach mialam troche inne idealy. Ale jak czlowiek zaczyna sie borykac z codziennym zyciem, z praca, z utrzymywaniem sie samemu to juz jest troszke inaczej. Wiekszosc ludzi teraz duzo pracuje, po pracy trzeba jeszcze zajac sie domem, a czlowiek zmeczony... A mimo to ludzie chca miec psy. JTR sa atrakcyjne z wielu powodow. Sa male, bardzo ladne, wesole, nie wymagaja skomplikowanej pielegnacji szczegolnie te o siersci gladkiej i lamanej. Jak widac z naszych roznych doswiadczen roznie bywa z ich temperamentem. Byc moze russele jak wiele innych psow podziela sie na dwie linie - bardziej temperamentne psy pracujaco-sportowe i spokojniejsze linie wystawowo-rodzinne. Byc moze kiedys osobiscie przekonam sie jak to jest miec JTR-a bo moj TZ marzy o takim psiaku, nota bene dlatego, ze tak bardzo mu sie podoba russel sasiadow.
  2. Moja border terrierka jest przeslodka sunia - niunia. Spi na kanapach, mozemy ja rozpieszczac do woli i absolutnie nic zlego z tego nie wynika w jej zachowaniu. Przylaczam sie wiec co do powyzszych protestow na temat zlego czy krabrnego charakteru terrierow. Wydaje mi sie, ze takie problemy z dominacja moga sie pojawic u kazdej rasy czy tez mieszanca (a ten piesek to w sumie mieszaniec). Jesli sa pieniazki to moze najlepiej by bylo zwrocic sie o pomoc do behawiorysty. Niestety jest tez tak, ze agresja jest cecha dziedziczna a u takiej znajdki o rodzicach wiadomo dokladnie nic. Czasem tez agresja wynika z choroby psa, szczegolnie jakis zmian w obrebie mozgu.
  3. Russelka - jakos nie slyszalam o problemach jackow z kregoslupem. To nie jamniki, to normalnie zbudowane psy tylko po prostu nie tak dlugonogie jak parsony. [QUOTE]Są też spokojniejsze parsony które bez problemów mogą być kanapowcami. Ale jak się wyjdzie do lasku albo na dwór - nie ma zmiłuj, bieganie na 102 :diabloti:[/QUOTE] No i tak ma byc ;)
  4. No coz Wladczyni, Ty oceniasz cala rase na podstawie swojej suki i jej zachowania. Moja matka ma trudnego labradora, nadpobudliwy, szczekliwy, dosc agresywny wobec samcow ale chyba byloby krzywdzace uwazac, ze kazdy lab taki jest... Nie wiem, nie moge sie oprzec wrazenia, ze to jest cos takiego "trudny pies, nie dla laikow, nie dla rodzinny ale JA sobie radze, ja z nim pracuje itd" to troche takie dowartosciowanie sie... Dla mnie jacki to sa fajne psy rodzinny pod tym warunkiem, ze ta rodzinna ma czas dla pieska a nie tylko zeby pojsc dookola bloku na siku - no ale to jest forum, kazdy ma prawo do swojego zdania ;)
  5. Znowu to samo.... :( [QUOTE]Na temat mysliwych to wolę się już nie wypowiadać bo dla mnie to "chory sport" dla znudzonych Panów a ich opowieści o selekcji zwierzyny do mnie nie przemawiają.[/QUOTE] Swiete slowa... [QUOTE][COLOR=red][B]eżeli myśliwi wykażą zdyscyplinowanie i nie będą się zdarzały odstępstwa od w/w zasad, przepis ustawy utrzyma się na dłużej. Wystarczy jednak jeden [U][COLOR=darkred]tylko przypadek nierozważnego użycia broni przez myśliwego przeciwko psom lub kotom[/COLOR][/U], który prasa i inne media rozdmuchają, a parlamentarzyści z łatwością wrócą do poprzedniego stanu prawnego, w którym zwierzyna żyjąca wolno mogła być dowolnie niszczona przez bezpańskie psy i koty. Dlatego wykażmy się dojrzałością i nie dopuśćmy, aby jakikolwiek myśliwy w naszych kołach dopuścił się złamania zasad przy odstrzale zdziczałych psów i kotów. [/B][/COLOR][/QUOTE] Marzenia zeby to byla prawda... a to juz ktorys przypadek opisywany na dogo, bylo ich wiele, na prawde wiele i co... jakos nie widac konca tej chorej ustawy... Kiedys uwielbialam chodzic z psem po lesie ale mysliwi mi to obrzydzili... traktuja las jak swoja wlasnosc kazdy inni jest intruzem a to glownie oni morduja i stresuja zwierzeta... Ostanio jadac autem w Czechach widzialam polowanie, z szesciu facetow stalo ze spluwami kolo skarpy a pies przeszukiwal zarosla... wielce etyczne, szesciu gosci z bronia na jednego przerazonego zajaca czy bazanta...
  6. Ale straszenie terierami znowu - piesek 5kg a okazuje sie, ze trzeba rzucic prace aby sie nim zajac :cool3: Wiecie co, mi sie wydaje, ze pies przede wszystkim dostosowuje sie do wlasciciela - jesli ktos kupuje jacka z nastawieniem, ze to pies-demon, ktory musi miec 3h dziennie zajecia, sportow itd to pies przystosowuje sie do tej wizji i do takiego trybu zycia. Jesli zas trafi do typowej rodziny, ktora pojdzie z nim na normalny godzinny spacer do parku to tez bedzie ok i calkiem normalne dla tego psa. Kolo mnie mieszkaja dwa jacki, 2 czy 3 letni pies i 5 letnia suczka - oba psy sa bardzo zrownowazone. Pieska znam lepiej bo mieszka dom obok - piesek z hodowli Gang Staff bodajze - swietny zwierzak, bardzo sympatyczny, nie atakuje psow, latem jezdzi ze swoim panem na rowerze a poza tym zupelnie sie zadowola normalnymi spacerami. Sunia wychodzi ze starsza pania na spacerki i tez wyglada na zadowolona z zycia. Nie twierdze, ze terier moze sie zadowolic 5min spaceru dookola bloku - mialam ostanio ciezki okres i nasza suka miala bardzo ograniczone spacery i widac bylo, ze nie jest z tym szczesliwa, nawet troche rzeczy nam zniszczyla (border terierka) - a tak wystarczy zwykly godzinny spacer, zeby pies w domu zachowywal sie wzorowo. A jak jeszcze pobawi sie z innymi psami to juz w ogole kima caly dzien. Ozywia sie wieczorem i wtedy bawi sie zabaweczka i z kotem. Normalny pies. Jakbym nie znala i nie miala terierow to po lekturze forum bym sie pewnie zniechecila i wystraszyla a to swietne psy :loveu: Jesli bym miala wybierac wybralabym jacka - bostony mi sie bardzo podobaja i nawet myslalam o takim psie jednak po spotkaniach na zywo hmm... te pieski byly dla mnie zbyt rozentuzjazmowane, az mnie opluly z nadmiaru milosci :cool3: wole psy troche bardziej zdystansowane w stosunku do obcych ;)
  7. [quote name='ewaszulc'] A konkursy norowców mają wyłonić psy ,które instynkt myśliwski mają dobrze rozwinięty i są prawdziwie odważnie i nieustępliwe.[/quote] Konkursy norowcow wylaniaja chyba przede wszystkim malo ludzkich ludzi - niestety :shake: No chyba ze w norze jest sztuczna przyneta a nie czujaca istota.
  8. Mi sie wydaje, ze mordercze checi terrierow to w duzej mierze wina wlascicieli. Wiele terierow pozostaje w rekach mysliwych albo osob ktore uczesnicza z nimi w konkursach norowcow, tropienia itd. Czesto jest tak, ze jak terier cos upoluje to wlasciciele pisza na forum, ze w sumie szkoda zwierzaka ale sa dumni, ze pies taki dzielny, zdolny, sprytny itd ... pies czuje nastawienie wlascicieli i zawsze chce zasluzyc na milosc swojego czlowieka. Byl u nas jakis czas temu kuzyn mojego TZta, ojciec jego dziewczyny poluje, on bierze udzial w nagonkach... ja opowiadalam jaki Abra ma charakter a on na to, ze po kilku polowaniach by sie nauczyla, ze mieli psa ktory nie chcial, nie wiedzial o co chodzi, bal sie a po jakims czasie sam widzial jak "dzika za dupe zlapal" - jasne, kazdego mozna nauczyc okrucienstwa, w Afryce wciela sie dzieci do armii i kaze im strzelac... ale mysle, ze wychowanie i nastawienie czlowieka tez znaczy bardzo duzo... nasz suka od poczatku wychowywala sie z najrozniejszymi zwierzetami i witala na spacerach z kotami sasiadow - zawsze pokazywalismy jej, ze inne zwierzeta to sa przyjaciele i w efekcie teraz jest przyjacielska i ciekawska ale nie jest agresywna. Ostanio chciala sie przywitac z fretka na spacerze, byla bardzo zaciekawiona ale dziewczyna odgonila ja tupaniem. Nasz sasiad ma jack russela, tez bardzo zrownowazony psiak, mieszka z jednookim czarnym kotem. Nieraz widzialam jak sie bawily czy przytulaly:) Ja teriery uwielabiam a jestem wrogiem polowan czy norowania - to drugie to dla mnie zwykle znecanie sie nad zwierzetami. Moj ojciec mial kiedys kolege mysliwego, ktory mial foksa - ten zagryzl kiedys kota bedac na dlugiej smyczy, starczyla sekunda... ale to byl polujacy pies - wiec na pewno mnostwo zalezy od wlasciciela. Nawet jak pies ma sklonnosci to mysle, mozna nad tym zapanowac nasz Czari ma instynkt mysliwski i silny instynkt pogoni a nigdy niczego nie zabil ani nie zranil. Mysle, ze teriery to na prawde swietne psy rodzinne i sportowe ;) Choc jak tak obserwuje to wydaje mi sie, ze jacki, szkoty, bordery... sa jednak duzo spokojniejsze niz np. foksy te rzeczywiscie maja speeda... i mysle, ze powinny jednak trafiac w rece ludzi, ktorzy bardzo lubia spedzac czas na powietrzu i maja go sporo. Nasza suk nawet jak jest pracowity dzien i spacer krociutki to w domu jest bardzo grzeczna:) Co do wystaw nie wiem czy bedziemy ja wystawiac, nie mamy warunkow na szczeniaki, ciagle mieszkamy w wynajetym mieszkaniu a takie wystawianie dla wystawiania... to wydaje mi sie, ze lepiej wydac te pieniazki inaczej np. wziac psiura na weekend w gory;) Jutro sa teriery a mnie szklag trafia bo mamy gielde na ktora musimy jechac, zarobic pare groszy... i przepadlo :(( w niedziele sa rasy ktore mnie zupelnie nie interesuja :( Na frisbee bylismy, bardzo fajnie:D i sliczna pogoda byla. Widzialas tego "terierka" ktory jest do adopcji w Zielonej Gorze? Ma sliczna mordke i fajny kolorek;)
  9. Dominika, wieki... wieki... co slychac, jak tam Twoje psowe plany? Z kotem niezle sa jaja ale az sie boje pisac... chociaz tu nikt nie zaglada :> Kicia jest taka okazyjna, bez papierkow i miala byc brytyjczykiem a coraz bardziej wyglada mi na ruska :> Abra wyrosla, to teraz dorosla sucz, miala juz dwie cieczki;) Kotkowi matkuje ;) Jest baaardzo wyrozumiala ale ten pies ma w ogole zlote serce (no moze nie dla ONow i innych wielkopsow hehe) ;)
  10. Ale borderki spadly :shake: Chyba nikt na dogo nie ma procz mnie a mnie wieki nie bylo... wiec wkleje Wam pare fotek: [IMG]http://www.terrarystyka.pl//espacePrive/alicja/abra_kok.jpg[/IMG] [IMG]http://www.terrarystyka.pl//espacePrive/alicja/abra_tigram.jpg[/IMG] [IMG]http://www.terrarystyka.pl//espacePrive/alicja/zabawa.jpg[/IMG][IMG]http://www.terrarystyka.pl//espacePrive/alicja/grrrr.jpg[/IMG]
  11. To jamnik a raczej jakis mieszaniec jamnika ;)
  12. [QUOTE]bardzo Ci polecm książki "Zapomniany jezyk psów", Zapomniany jezyk psów w praktyce" i "Okiem psa"... ja się wiele z nich nauczyłam :smile:[/QUOTE] Te ksiazki moim zdaniem moga narobic wiecej zlego niz dobrego szczegolnie jesli przeczyta poczatkujaca osoba i nie bedzie potrafila wylowic madrych rad z tych bezsensownych... Te ksiazki sugeruja, ze jaki kolwiek ma sie problem z psem to na pewno wina jest dominacja... Ponoc Fisher przed smiercia zdazyl jeszcze wycofac sie ze swoich teorii przedstawionych w Okiem psa!
  13. sirion ja nawet skya w zyciu nie glaskalam :P Ja tylko powtarzam rozmowe z panem ktory sprzedawal mi szczotke ;) A szczoteczka niczego sobie ;)
  14. Iza tak sobie mysle - ostanio na wystawie we Wroclawiu kupowalam szczotke i Pan sie ze mna klocil, ze silky terrier ma podszerstek ;) Mowil, ze on ma skya i o nich tez mowia, ze nie ma a ma... nie chcial mi wierzyc, ze silky nie ma ;) Tak sobie mysle, czy to czasem Wasze stoisko nie bylo. W koncu skye rzadka rasa ;)
  15. [QUOTE]Bzdury Wasc Panna piszesz... Zresztą jak możesz pisac co w takiej sytuacji zrobi myśliwy skoro myśliwym.... [B]nie jesteś[/B].[/QUOTE] Moge pisac bo takie najczesciej wytlumaczenie podaja mysliwi ktorzy zastrzelili psa przebywajacego z wlascicielem i nie wykazujacego oznak zdziczenia - albo twierdza, ze pies gonil jakies zwierze albo, ze ich atakowal - nawet w przypadku starenkiej suki ktora wlokla sie za wlascicielem zostalo takie tlumaczenie podane... [QUOTE]Obroża odblaskowa, czy kamizelka to bardzo dobry pomysł, aczkolwiek nadal nalezy pamietac że ustawa zabrania puszczania psów luzem. Przed zastrzeleniem psa Ci to uchroni, przed mandatem nie.[/QUOTE] Bierzesz za to odpowiedzialnosc? Co zrobisz jesli ten pies w kamizelce zostanie jednak zastrzelony? Kupisz dziewczynie nowego? Powetujesz straty moralne? Mandat wiekszosc z nas ryzykuje codziennie w parku - strate psa - nie. [QUOTE]25.01.2007 w Czechach zastrzelono border collie. Psy wracały droga lesna ze swoim właścicielem. Szły 10 metrów od swojego Pana. W pewnym momencie coś usłyszały i zaczeły szczekać. W tej samej chwili rozległ sie strzał. Została zastrzelona sunia border collie.[/QUOTE] Biedna sunieczka :( Czy ten koszmar nigdy sie nie skonczy? :( [QUOTE]A co do samego odebrania życia zwierzęciu, to w momencie strzału nie jest to dla mnie ani przyjemne, ani nieprzyjemne. Po prostu wiem, że tak jest świat zbudowany, że żeby zjeś mięso to trzeba najpierw odebrac życie[/QUOTE] Mamy XXI wiek i rozwinieta cywilizacje. Zeby zjesc mieso trzeba wyjsc do sklepu. Jesli ktos nie chce zabijac nie musi tego robic. Tak samo jak zeby miec ubranie nie musisz go sam szyc (i nie zastanawiasz sie raczej skad sie ono wzielo w sklepie), zeby miec chleb nie musisz sadzic zboza, mlec ziarna i go wypiekac a zapewne codziennie go jesz (i skad on sie bierze w piekarni) - przyklady mozna mnozyc. [QUOTE]Sporo osób na studiach jest takimi idealistami. Swą przyszłośc widza tylko w lecznictwie.[/QUOTE] I wiekszosc udaje sie to zrealizowac. Dla mnie prawdziwy weterynarz to i dobry fachowiec i ktos kto kocha zwierzeta i ma do nich cieple podejscie. Ktos, komu zalezy, zeby pomoc. Facet, ktory po pracy w lecznicy bierze spluwe i strzela do zwierzat nie czujac przy tym nieprzyjemnosci to dla mnie parodia lekarza wet.
  16. [QUOTE]i nagi terier amerykanski[/QUOTE] Nigdy nie slyszalam o takim terierze - masz moze jakies wiadomosci czy zdjecia?
  17. Z tym polowaniem na drapiezniki to chyba bardziej zalezy od sily charakteru niz sily szczeki - w koncu uzywalo sie do tego i uzywa nadal jack russeli i border terierow a to sa na prawde male psy - jacki waza 5-6kg a bordery tylko nieco wiecej (moja suka 7,5kg) - bordery tez byly uzywane na wydry (na szczescie teraz wydry sa pod ochrona). A ze najbardziej liczy sie charakter widac po mojej suce - jedyna wydra na jaka ona by mogla zapolowac to wydra pluszowa. Wiem, ze mysliwi brali psy z tego miotu a moja zostala, razem z bratem. Spokojnie moge przy niej klasc gady jak cos robie, jest tylko ciekawa - nie ma zadnych morderczych sklonnosci ;) Oto dowod: [img]http://www.terrarystyka.pl//espacePrive/alicja/z_agama1.jpg[/img]
  18. [QUOTE]Dziczyzna w sklepie może wziąć się tylko z jednego źródła, czyli z polowania. Ktokolwiek by nie polował zawsze powiesz że nie musi bo może kupić w sklepie. To jest BŁĘDNE KOŁO...[/QUOTE] Jasne, masz racje, ale zapomnij na chwile o innych, mowimy teraz o Tobie. Mowilas o tym czego szukasz w polowaniu, byciu mysliwym (zdrowe mieso, obcowanie z przyroda itd) a ja wykazalam, ze wszystkie te potrzeby mozna zaspokoic bez zabijania. Skoro nie lubisz zabijac to nie rozumiem co Cie tam trzyma. Nie ma zadnych przekonujacych argumentow za tym, ze w byciu mysliwym nie chodzi o przyjemnosc z zabijania. [QUOTE]A ja nadal nie widzę związku między ratowaniem życia i przynoszeniu ulgi w cierpieniu a nadzorem nad ubojem.[/QUOTE] No a czy nadzor weta nie jest po to, zeby wszystko odbywalo sie jak nalezy? [QUOTE]Popytaj swego TW to Ci powie na czym polega praca całej IW.[/QUOTE] Mowil mi o tym nadzorze i o badaniu miesa. Nie sadze zeby go interesowala taka praca tzn jestem pewna, ze nie. [QUOTE]Kiedyś zastanawiałam się czy mojemu psu nie sprawić jakiegoś wdzianka odblaskowego ale stwierdziłam,że jak ktoś naprawdę chce to zawsze znajdzie sobie jakąś wymówkę np. bardzo się wystraszył bo takie dziwne "cóś" na niego leciało.[/QUOTE] Zastrzeli psa i powie, ze pies np. gonil sarne albo, ze pies go zaatakowal. Mysliwi dobrze wiedza, ze te psy nie sa bezpanskie wiec kamizelka nie pomoze. Jedyne co pomoze to zmiana tej chorej ustawy. Bez swiadkow nie masz wiekszych sznas w sadzie. Trzymaj psa na lince,nie ryzykuj :(
  19. Co za roznica skad dziczyzna wziela w sklepie? Jesli ktos nie chce zabijac a chce zjesc moze sobie kupic. Chce tylko pokazac, ze TWOJE polowanie nie jest konieczne bo wszystkie potrzeby od obserwacji zwierzat, pobyt na lonie przyrody po zjedzenie takiego a nie innego miesa moze zrealizowac nie zabijajac. Wszystkie Twoje tlumaczenia nie trzymaja sie kupy - wszyscy forumowicze widza cos, do czego Ty nie chcesz sie przyznac. Kolujesz wokol sedna sprawy jak polityk. Nie potrafie sie dopatrzyc zwiazku miedzy badaniem miesa (ktore ma zapobiec zjedzenia miesa z pasozytami) a polowaniem.
  20. [QUOTE]W Polsce powinny być inspektorzy ds. psów i zwierząt. Każdy powinien mieć wizyte takiego inspektora czy ma psa w dobrych warunkach czy w złych. jeżeli pies byłby w złych warunkach to właściciel dostawałby sporą kare albo pies byłby zabierany.[/QUOTE] A kto by placil pensje takiej rzeszy inspektorow? Nawet w USA czy w Wielkiej Brytanii gdzie dziala (R)SPCA i policja dla zwierzat nikt nie sprawdza warunkow z gory - interweniuja gdy jest doniesienie o zlym traktowaniu.
  21. Dokladnie za psa sie odpowiada. Pani miala prawo podejsc do was, nie ma takiego zakazu. Moze bylo to bez sensu (ja sie nie pcham do duzych psow, zawsze staram sie ominac) ale nie da sie tu dopatrzec winy tej pani, moze bezmyslnosci ale nie winy. Tymczasem wlasciciel ma obowiazek sprawowac kontrole nad psem. Jednym do tej kontroli wystarczy sam glos inni potrzebuja smyczy i kaganca. W tym przypadku smycz nie wystarczyla, pies zaatakowal, odpowiada wlasciciel. Z tego co piszesz wynika, ze sama sie nie spodziewalas takiej reakcji swojego psa.
  22. [QUOTE]No i co w związku z tym że studiuje weterynarię? Jest nas w Polsce kilkuset polujacych lekarzy weterynarii. A czemu uważasz że akurat leśnik ma miec obowiązek odstrzału zwierzyny? Znam wielu leśników których polowanie nie interesuje, wiec czemu by mieli robic coś czego nie lubią?[/QUOTE] No widzisz dla niego jako przyszlego lek. weterynarii jest niezrozumiale, ze ktos kto wybral zawod polegajacy na ratowaniu zycia i uldze w cierpeniu znajduje przyjemnosc w zabijaniu zwierzat i wpedzaniu ich w ogromny stres (patrz - dzik na filmie). Dziczyzna moze jest zdrowsza i smaczniejsza ale gdyby chodzilo tylko o to, moglbys ja kupic. Rzeznik to zadne porownanie a dlaczego wytlumaczyla Zofia. Rzeznik nie kreuje otoczki wokol swojej przykrej pracy. Zwierzeta w rzezni zabija sie dla miesa i tylko dlatego. Po nic wiecej. Co do lesnikow - i dobrze, ze wiele z nich nie lubi polowac bo zabijanie nie jest od lubienia. Jesli jest chore czy ranne zwierze to strzal skraca jego cierpienie czy np. zapobiega rozprzestrzenianiu sie epidemi jakies choroby - stanowi element dbalosci o las jako calosc i dlatego powinno byc zadaniem tego czlowieka. Mysle, ze szanowalabym bardziej lowiectwo gdyby bylo takie jak to czesto mysliwi chca nam przedstawic - czyli konieczna selekcja chorych zwierzat itd Ale takie zjawiska jak: - wyjezdzanie do polowania do innych krajow (bo np. bogatego Polaka martwi, ze jest za duzo gnu w Afryce tak?) - polowanie dla trofeow (co z tego, ze trzeba zdbac jakis tam egzamin? potwierdza to tylko, ze ludzie poluja dla trofeow...) - konkursy dla psow np. norowanie gdzie dreczone sa zwierzeta jesli nie fizycznie to psychicznie - wbrew temu co slysze w dyskusji od wielu mysliwych o szybkim zabiciu jednym strzalem nieswiadomej zwierzyny(co by bylo godne pochwaly) uzadza sie nagonki, poscigi, napuszcza sie psy na ranne zwierzeta - to jest dreczenie zwierzat nie da sie tego inaczej nazwac - zanizanie liczebnosci zwierzyny w stosunku do obliczen przyrodnikow - proby wciagniecia na listy zwierzyny lownej nieszkodliwych wedle przyrodnikow zwierzat - strzelanie do psow i kotow, do psow nie tylko zdziczalych z ktorymi nic sie nie da zrobic a do czyichs psow, psow na spacerach z ludzmi, psow przywiazanych do drzewa - polowania na ktorych mysliwi sa pod wplywem alkoholu, polowania na ktorych przez pomylke strzela sie do psa czy kolegi (i jak mamy ufac ocenie sytuacji mysliwych?) Dziczyzne mozna kupic jesli ktos juz musi takie mieso jesc. Po lesie mozna chodzic na spacery. Obserwowac zwierzeta. Podziwiac jej piekno nie krzywdzac jej. Robic zdjecia. Liczyc ptaki, obraczkowac je, obserwowac siedliska nietoperzy. Nawet zrzucone poroze mozna znalesc i na scianie powiesic. Jest mnostwo sposobow na obcowanie z przyroda bez zabijania, bez strzelania. Mozna. Wiec nie potrafie uwierzyc, ze mysliwy nie lubi zabijac. Gdyby nie lubil nie mialby motywacji. Bo w rzesze altruistow, ktorzy ida strzelac (choc serce im sie kraje), bo tego wymaga zachwiana rownowaga nie uwierze...
  23. Paulinka18, trzymam za Was kciuki. Mam dosc podoba sytuacje tylko znacznie mniej grozna - u mnie problemem jest suka mieszaniec, wazaca moze jakies 10kg wiec mozna bez problemu odepchnac ja noga w razie czego. Suka jest jednoczesnie agresywna i strachliwa. Opisywalam swoj problem na dogo ale doczekalam sie glownie rad oswajania suki bo ona jest taka biedna i niemalze potepienia, ze jej nie lubie. Ta suka agresywnie jazgocze tuz przy nogach, podlatuje jak sie odwrocic do niej plecami i bez zastanowienia rzuca sie na moje psy. Takze lata luzem i bez kaganca po wspolnej czesci podworka tylko sek w tym, ze jej wlasciciele sa wspolwlascicielami domu a ja tylko wynajmuje mieszkanie na poddaszu. Wielokrotnie prosilismy o nie wypuszczanie suki na wspolna czesc podworza ale jak grochem o sciane. Sasiedzi dysponuja ogrodzona czescia ogrodu gdzie ich psy moga biegac nie majac dostepu do wchodzacych ale nie korzystaja z tego bo nie chce im sie sprowadzac psow a pozniej isc po nie - ich sposobem wyprowadzania jest otworzenie drzwi na klatke. My odpuscicilismy sprawe, bo pewnie skonczyla by sie dla nas koniecznosci wyprowadzenia sie no i suka z racji gabarytow nie stwarza powaznego zagrozenia. Co nie zmiania faktu, ze jestem jedna z osob ktora wyglada przez okno i naslu****e zanim zdecyduje sie wyjsc z wlasnym psem. Nie raz juz tez przedluzalam spacer czekajac az agresorka wroci z podworka do domu - nic przyjemnego przechodzic obok niej. U Was sytuacja jest znacznie gorsza bo pies jest powaznym zagrozeniem. Mentalnosc naszych sasiadow jest podobna. Mam nadzieje, ze nie odpuscicie - macie prawo czuc sie bezpiecznie. Moze warto przypomniec sie na policji co do wizyty posterunkowego?
  24. W sprawie Kasie - ja uwazam, ze wina jest po Twojej stronie mimo, ze nie zlamalas prawa. Pani z malym pieskiem rowniez go nie zlamala poniewaz jest pies rowniez byl na smyczy. Oba psy byly na smycz a to Twoj zaatakowal i spowodowal smierc malego psa. Wlasciciele malych psow nie maja obowiazku omijac lukiem duzych psow - pani mogla rownie dobrze po prostu chciec przejsc obok a Twojemu moglo sie to nie spodobac. Chodniki sa ciasne i nieraz mijamy sie tak ze psy maja do siebie dostep. Uwazam, ze Twoj pies jesli ma tendencje do takich reakcji powinien znajdowac sie w kagancu. Na Twoim miejscu poczuwalabym sie do winy i zwrocilabym pieniazki za pieska. Moze Pani nie powinna byla podchodzic do Ciebie bez pytania ale to nie zmienia postaci rzeczy - oba psy na smyczy, Twoj zaatakowal. Troche inaczej wyglada sytuacja w przypadku Kate, powniewaz jej pies byl na smyczy a drugi pies nie, poza tym ostrzegala wlasciciela, a jego pies zaatakowal jako pierwszy. Tu wina jest po stronie wypitego wlasciciela ktory zlekcewazyl ostrzenie, mial psa luzem i jego pies zaatakowal. Niemniej i tu uwazam, ze pies o ktorym sie wie, ze 'nie lubi innych psow' czyli moze zachowac sie agresywnie powinien nosic kaganiec.
  25. Boze, biednak. Po co takim ludziom pies, nie rozumiem tego. Przeciez nie ma obowiazku posiadania psa. Rzeczywiscie sprobuj z TOZem albo Straza dla Zwierzat albo jeszcze raz z SM tym razem z ustawa, zeby zobaczyli, ze jest lamana. Dla psa lepiej by bylo jakby trafil do innego domu ale u nas tyle jest psow do adopcji ;(
×
×
  • Create New...