Martens Posted August 5, 2008 Posted August 5, 2008 Owszem, kościół ma u nas ogromny wpływ na te osoby, do których dogomaniacy nie mają jak dotrzeć. Inna sprawa, że w większości przypadków księża uważają, że są rzeczy ważniejsze niż propagowanie szacunku do zwierząt. A wracając do tematu - na polskie realia znacznie skuteczniejsze będzie zachęcanie do sterylizacji i urządzanie akcji podobnych do tych jakie juz mają miejsce. I to przede wszystkim na wsiach, tam gdzie sterylizacja jest najbardziej potrzebna. Owszem, w niektórych krajach zachodnich chyba taki nakaz jest, niemniej jednak z tego co wiem wprowadzono go dopiero, gdy uporano się ze sterylizacja w schroniskach i na długo przedtem zanim zaczęły wychodzić na jaw skutki uboczne sterylizacji. A w Polsce nadal w niektórych schroniskach psy się rozmnażają. Są przypadki, że wydaje się sukę sterylizowaną, a ta okazuje się być szczenna (!). Ponadto zastanowiłabym się jeszcze czy w krajach zachodnich problem bezdomnych zwierząt jest mniejszy dlatego, że częściej się je sterylizuje, czy dlatego, że psy agresywne/stare/chore/o małych szansach na adopcję/po określonym czasie w schronisku się usypia, a nie trzyma latami w klatce. :/ Quote
Patisa Posted August 5, 2008 Posted August 5, 2008 [quote name='Martens']To się często zgadza, niemniej jednak sterylizacja suki 7-8 letniej to nie to samo co rocznej.[/quote] Martnes, ale sterylizacja starej suki to moim zdaniem dużo większe ryzyko. Stary, zchorowany, słabo "broniący się" organizm psa dużo gorzej przejdzie rekonwalescencje niż młody, silny organizm rocznej suczki. [quote name='Martens']A uważasz, że wtedy wszyscy jak jeden mąż grzecznie pójdą ze swoimi psami na zabieg? Czy raczej się ich pozbędą? Dodam, że jeszcze w przypadku suki sterylka to poważny zabieg z otwarciem jamy brzusznej, po którym suką trzeba się przynajmniej kilka dni troskliwie opiekować. Uważasz, że "ci źli" jak ich nazywasz, to zrobią? Albo będą biegać do weta w razie komplikacji z raną? Będą mieli w nosie, najwyżej załatwią sobie nowego psa.[/quote] Nie, nie załatwią sobie nowego psa, bo jeżeli nie są w stanie wykastrowac obecnego to po co im kolejny? Martnes, ludzie moga sterylizowac psy, nawet Ci źli tylko im się nie hcce. Ja nie moge zmobilizowac mojego sasiada, aby wysterylizował prawie jamniczkę, ktora co rok rodzi kundelki, bo nikomu się nie chce jej pilnować. Gdybym zagroziła, zę jeśli tego nei zrobi zapłaci karę pieniężną( jakąś znaczącą) to na pewno poleciłaby z nią i wyciął dla świętego spokoju. I tak zrobiła by zdecydowana większość ludzi. Dzieki temu nakazowi[U][B] łatwiej by było egzekwowac sterylizację takich własnie psów.[/B][/U] [quote name='Martens']Mi nadal się w głowie nie mieści jak można odgórnie, ot tak hop, zmuszać właścicieli psów do sterylizacji/kastracji ich zwierząt. Mieszkam w wolnym kraju, mam dostęp do informacji m. in. na temat zabiegu, co sprawia, że mój pogląd jest taki, a nie inny, i nie wyobrażam sobie, zeby państwo miało mnie zmusić do wykonania dyskusyjnej w skutkach operacji.[/quote] Nie bądź egoistką. ja wiem, ze dla Ciebie najważniejeyz jest twój pies, ale bez tego zakazu NIGDY nie pozbadziemy sie psudo hodowli! Co ja moge, pójde do takiego pseudo hodowcy i co mu mogę? Nic. A gdybym miała za sobą nakaz prawny, palant nie miałby wyjścia. CAŁKOWICIE wstrzymałbyt się nabór nowych szceniąt do pseudo hodowli!!! To mało? Dla mnie nie. Ja wolę "zaryzykować życie" mojej najukochańszej suki w imie ocalenia i polepszenia zycia milionów kundelków w Polsce. [quote name='Martens']To, że taki nakaz całkowicie rozwiąże sprawę pseudohodowli, to czysta utopia. Spójrzcie jak w Polsce jest z egzekwowaniem prawa. Przypomnijcie sobie choćby to, co stało się z psami pociągowymi, gdy na mocy ustawy zakazano używania ich jako zwierząt pociągowych (bodajże Londyn, także swego czasu Nowa Fundlandia). W wersji polskich realiów nakaz sterylizacji pod groźbą odpowiedzialności karnej skończy się albo wielką rzezią/porzucaniem psów na wsiach i nie tylko, albo, co bardziej prawdopodobne, zostanie kolejnym martwym przepisem, który zwierzętom w żaden sposób nie pomoże. Nadal popieram sterylkę w schroniskach, itp. ale nie zmuszanie do tego wszystkich właścicieli psów.[/quote] Kto by pozucił to by porzucił. I tak corok wywalają miliony psów " bo się urodziły". Sam fakt , że LUDZIE NIE KUPOWALIBY NOWYCH PSÓW W CELU ZASILANIA PSEUDO HODOWLI to baaaardzo duzo! ;) na pewno zaleźli by się cwaniacy usiłujący ominąc prawo, ale ile jest ludzi, którzy "tropią" pseudo hodowców, chcąc odebrać im psy i prawo do ich rozmnażania? Ale zwyczajnie brak im "narzędzia w ręku". Ten przepis byłby owym "narzedziem". Quote
Martens Posted August 5, 2008 Posted August 5, 2008 [quote name='Patisa']Martnes, ale sterylizacja starej suki to moim zdaniem dużo większe ryzyko. Stary, zchorowany, słabo "broniący się" organizm psa dużo gorzej przejdzie rekonwalescencje niż młody, silny organizm rocznej suczki.[/QUOTE] Ok, i dlatego każdy właściciel powinien mieć wybór. Czy woli ryzyko ropomacicza, czy zejście suki wskutek operacji. Itd, itp. [quote name='Patisa']Nie, nie załatwią sobie nowego psa, bo jeżeli nie są w stanie wykastrowac obecnego to po co im kolejny? Martnes, ludzie moga sterylizowac psy, nawet Ci źli tylko im się nie hcce. Ja nie moge zmobilizowac mojego sasiada, aby wysterylizował prawie jamniczkę, ktora co rok rodzi kundelki, bo nikomu się nie chce jej pilnować. Gdybym zagroziła, zę jeśli tego nei zrobi zapłaci karę pieniężną( jakąś znaczącą) to na pewno poleciłaby z nią i wyciął dla świętego spokoju. I tak zrobiła by zdecydowana większość ludzi. Dzieki temu nakazowi[U][B] łatwiej by było egzekwowac sterylizację takich własnie psów.[/B][/U][/QUOTE] A ja myślę, że załatwią sobie nowego psa. Jeśli traktuja zwierzę jak przedmiot, to czemu nie? Polacy robią wiele bezsensownych rzeczy, a później i tak pozbywają się kłopotu. Nie sądzisz, że sąsiad zrobiłby to prędzej, gdyby: a) musiał zapłacić podatek za rozmnożenie nierasowej suki (takie rozwiązanie bardzo mi sie podoba - z uwagi na nadpopulację psów każde rozmnożenie zwierzęcia niehodowlanego, więc poniekąd bezcelowe i szkodliwe społecznie podlega solidnej opłacie) b) zwiększa się ilość sterylizacji darmowych i po bardzo niskich cenach, by ludzie nie wykręcali się, że ich na to nie stać Połączenie tych dwóch rozwiązań da moim zdaniem lepszy efekt niż wprowadzanie kolejnego martwego przepisu. [quote name='Patisa']Nie bądź egoistką. ja wiem, ze dla Ciebie najważniejeyz jest twój pies, ale bez tego zakazu NIGDY nie pozbadziemy sie psudo hodowli![/QUOTE] Nie jestem egoistką, ponieważ obchodzi mnie los też innych psów Polsce, zarówno bezdomnych, katowanych w pseudohodowlach, jak i tych wszystkich, które w ramach pomysłu sterylizacji "jak leci" mają zostać poddane operacji, w dodatku nieobojętnej w skutkach dla zdrowia. A ich właściciele nie będą mieli nic do gadania... Pseudohodowli prawdopodobnie nigdy się do końca nie pozbędziemy, i wątpię by gdziekolwiek na świecie się to udało. A ograniczać ich istnienia nie trzeba koniecznie takim przepisem. [quote name='Patisa']ale ile jest ludzi, którzy "tropią" pseudo hodowców, chcąc odebrać im psy i prawo do ich rozmnażania? Ale zwyczajnie brak im "narzędzia w ręku". Ten przepis byłby owym "narzedziem".[/QUOTE] Ale czy to musi być akurat taki przepis?? Czy nie wystarczy opodatkowanie każdego bezsensownego miotu? Akcje sterylizacji za darmo? Albo np. starania ZK, by uznać rasę w Urzędzie Patentowym - wówczas pseudohodowców możnaby ścigać na mocy prawa za podrabianie oryginalnego "produktu"? Naciskać na ZK, żeby zajął się solidnie "hodoffcami", którzy wypuszczają na boku lewe mioty? Skoro jest tyle osób, które walczą z pseudohodowcami, to rozumiem, że jest komu się tym zająć? A tak w ogóle ten przepis w ogóle u nas nie wejdzie i to przez baaardzo długi czas, ponieważ nikt przy zdrowych zmysłach nie zaakceptuje ustawy nakazującej wysterylizowanie ponad 99% psów w Polsce. Jego wykonanie jest po prostu nierealne. Zwłaszcza przy takim poziomie egzekwowania prawa, jaki mamy. A nawet jeśli, nie wierzę w jego cudowny skutek. Nie w polskich realiach. Napiszę raz jeszcze - na zachodzie problem bezdomnych psów rozwiązuje się nie tylko poprzez sterylizację (a też mało gdzie poza schroniskami jest obowiązkowa), ale usypianie zwierząt na znacznie większą skalę niż robi się to u nas. Tam nie ma przepełnienia, bo w takich wypadkach mieszkańców schroniska się selekcjonuje i usypia. To nie jest zasługa sterylizacji. Quote
Patisa Posted August 6, 2008 Posted August 6, 2008 Wiesz tu nawet nie chodzi o samo ropomacicze. Suki na starość mają nowotwory, śmiertelne, których uniknąć można tylko poprzez wycięcie. ja szczerze powiedziawszy, wytnę i będę wycinać wszystkie moje kundelki,a przynajmniej suki i je jeżeli kiedyś będę maiął hodowle to takz ewytnę sukę, gdy ukończy te 8 ( lub więcej) lat i nie bedzie juz dopuszczana. Bo nowotwory układu rozrodczego u suk na strośc sa bez względu na to czy suka była dopuszcana czy nie, a sterylizacja moze przedłużyc jej życie z 8 lat na 16. I jeszce jedno...jak Ty widzisz nakłądanie podatku an niezarejstrowane nidzie hodowle? Przeciez o większości pseudo hodowi nikt nie wie. Od podatku wykręcaliby się 2x skuteczniej niż od nakazu kastracji. Quote
Belga Posted August 7, 2008 Posted August 7, 2008 Suki na starość najczęściej mają nowotwory sutków, a przed tym chroni wyłącznie sterylizacja przed pierwszą cieczką, która jest szkodliwa z wielu innych względów... Quote
Martens Posted August 7, 2008 Posted August 7, 2008 [quote name='Patisa']I jeszce jedno...jak Ty widzisz nakłądanie podatku an niezarejstrowane nidzie hodowle? Przeciez o większości pseudo hodowi nikt nie wie. Od podatku wykręcaliby się 2x skuteczniej niż od nakazu kastracji.[/QUOTE] No to jak sterylizować w nich psy, skoro są niezarejestrowane i nikt o nich nie wie? :razz: Mi jednak wydaje się, że takie rozwiąznie byłoby skuteczniejsze. Bo to, czy psy będą sterylizowane czy nie, mało obchodzi tych na górze. Jeszcze będą musieli do tego dokładać. Natomiast okradanie Skarbu Państwa tudzież kolejna możliwość solidnego opodatkowania obywateli w słusznej sprawie o wiele bardziej się panom na stołkach spodoba i będzie poważniej traktowana. Co do nowotworów sutka - po 3-ciej cieczce sterylizacja nie ma już na jego wystąpienie praktycznie żadnego wpływu. Nawet po drugiej cieczce jest to niewielkie zmniejszenie ryzyka. Ok. 100% pewności daje tylko wycięcie suki przed dojrzałością płciową, znacznie bardziej szkodliwe dla zdrowia niż późniejsza sterylizacja. Quote
Patisa Posted August 7, 2008 Posted August 7, 2008 nie, nowotwór sutka to niestety nie jedyny nowotwór na jaki suka może zapaść. Nie pamiętam dokładnie nazwy i wybaczcie, nie chce mi się szukać, ale to nie był nowotwór sutka. Coś z jajnikami chyba. Quote
Belga Posted August 8, 2008 Posted August 8, 2008 Nowotwory narządów rozrodczych, zarówno u suk jak i u psów, stanowią marginalny odsetek w stosunku do nowotworów innych narządów, jak np. wątroba, śledziona, kości itd. Nie popadajmy w paranoję! Quote
Patisa Posted August 8, 2008 Posted August 8, 2008 nie popadam w paranoję. Mówię tylko o tym co przeczytałam. A czytałam, ze suki w hodowlach, na starość, często mają jakieś przypadłości związane z układem rozrodczym. [LIST] [*]No ale wiadomo, nakazu nie ma, kazyd ma prawo zaryzykować.[/LIST] Quote
Martens Posted August 9, 2008 Posted August 9, 2008 No i właśnie dlatego, że suki mogą zapaść na taki nowotwór, właściciele czy hodowcy mogą je wysterylizować. Ale nie muszą. Wszystkie psy stosunkowo często zapadają nowotwory skóry. Czy to powód, żeby profilaktycznie wszystkie z niej obdzierać? <żart> :lol: Ja prosiłabym jeszcze zwolenników takiego nakazu, o podanie nazwy kraju (plus link ze źródłem informacji), gdzie wprowadzono nakaz sterylizacji WSZYSTKICH psów/suk niehodowlanych (nie tylko w schroniskach!) na stałe (nie tylko czasowo) i obowiązuje do dziś. I oczywiście jest przyzwoicie egzekwowany. Bo spotkałam się z nakazem sterylizacji psów wydawanych do adopcji, schroniskowych, agresywnych czy ras uznanych za niebezpieczne, psów rasowych z wadami dyskwalifikującymi, ale nigdzie nie spotkałam się ze stałym, skutecznym nakazem sterylizacji wszystkiego co się rusza i nie ma uprawnień hodowlanych. No ale może za słabo szukałam. Quote
AlmaMater Posted September 5, 2008 Posted September 5, 2008 Zgadzam się z Martens. Nieszczęściem w Polsce jest myślenie, że wszystkie problemy można rozwiązać zakazami i nakazami prawnymi. Sterylizacja i kastracja jak każdy zabieg wiąże się z pewnym ryzykiem, nie można zmuszać właściciela, żeby to ryzyko podejmował. Tak jak mitem jest, że każda suka powinna mieć szczeniaki, tak samo mitem jest, że jak się jej nie wysterylizuje to na pewno będzie je miała. Są ludzie odpowiedzialni, którzy pilnują suki, jak ma cieczkę. Kolejnym mitem jest, że jak się nie wysterylizuje, to na pewno będzie miała ropomacicze albo raka. W okresie PRL-u nie było zwyczaju sterylizowania suk, mimo to suki w miastach nie miały masowo ani szczeniaków, ani ropomacicza. Osobną sprawą są psy wiejskie, ale tutaj problemem jest nie tylko niekontrolowane rozmnażanie, ale w ogóle opieka nad psem. Wyjściem mogłyby być darmowe sterylizacje i kastracje oraz akcje uświadamiające. Na wsi cieczka suki jest problemem, bo złażą się psy z całej okolicy i trudniej sukę upilnować, podobna sytuacja jest z niekastrowanym psem - poczuje gdzieś sukę z cieczką i daje nogę. Można by namawiać ludzi na robienie sterylizacji i kastracji, argumentując potrzebą uniknięcia takich kłopotów z psem. Bezwzględnie powinny być sterylizowane i kastrowane psy w schroniskach. Tu nie ma dyskusji, w schroniskach psy nie mają prawa się mnożyć. Z pseudohodowcami, rozmnażaczami trzeba walczyć innymi środkami, np. odpowiednią polityką podatkową - to można robić już teraz, założę się, że większość nie płaci podatków od tej działalności. Poza tym można wprowadzić przepis, że sprzedawać psy mogą tylko zarejestrowane hodowle lub właściciele, którzy psa z takiej hodowli kupili. (Oczywiście, zarejestrować można by było tylko hodowlę rodowodowych). Pozostały obrót psami mógłby się odbywać tylko na zasadzie darowizny (ew. symbolicznej zapłaty w wys. 1 zł). Wtedy można by ścigać nielegalne hodowle, tropiąc ogłoszenia. Na moim osiedlu połowa psów to "rasowe", ale rodowód mają może ze dwa. Tu jest źródło problemu, bo wystarczy wydać 200-300 zł (a czasem nawet tylko 50), by szpanować "rasowym" kundlem. Jednocześnie w schronisku siedzi ok. 200 psów. Gdyby ludzie nie mogli kupić tych pseudorasowców, przynajmniej połowa tych psów miałaby dom! Quote
ARKA Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 [quote name='AlmaMater'] W okresie PRL-u nie było zwyczaju sterylizowania suk, mimo to suki w miastach nie miały masowo ani szczeniaków, ani ropomacicza. [/quote] :evil_lol::evil_lol::evil_lol: alez mi argumenty "POWAZNE"!!. W czasach PRL byla jedna lecznica"na krzyz" bez zadnego sprzetu diagnostycznego, laboratoriow. Nikt nie badal krwi, nie robil usg itd-leczenie "na oko". Diagnostyka zero. Przez to byla wystarczajaca smiertelnosc"naturalna' aby populacje zwierzat regulowac a szczenieta? "Domowe sposoby" byly i sa-porzucone na smietnikach, w kartonach, szczenieta/kocieta nowonarodzone, nie wspomne o innych metodach "naturalnej regulacji populacji' nowonarodzonych szczeniat i kociat. To moze wroci do tych czasow i sam sie problem rozwiąze??:mad::mad::mad: I sama przeczysz sobie. Czym sie rozni pies "domowy" od psa schroniskowego? I skad sie biora psy w schroniskach, z nieba spadają? [quote] Bezwzględnie powinny być sterylizowane i kastrowane psy w schroniskach. Tu nie ma dyskusji, w schroniskach psy nie mają prawa się mnożyć.[/quote] Quote
Belga Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 [quote name='AlmaMater']Zgadzam się z Martens. Nieszczęściem w Polsce jest myślenie, że wszystkie problemy można rozwiązać zakazami i nakazami prawnymi. Sterylizacja i kastracja jak każdy zabieg wiąże się z pewnym ryzykiem, nie można zmuszać właściciela, żeby to ryzyko podejmował. Tak jak mitem jest, że każda suka powinna mieć szczeniaki, tak samo mitem jest, że jak się jej nie wysterylizuje to na pewno będzie je miała. Są ludzie odpowiedzialni, którzy pilnują suki, jak ma cieczkę. Kolejnym mitem jest, że jak się nie wysterylizuje, to na pewno będzie miała ropomacicze albo raka.[/quote] A ja się pod tym podpisuję wszystkimi łapami - moimi i mojej niesterylizowanej kanapowej suki! ARKO - popularyzacja sterylizacji i kastracji w niektórych środowiskach jest chwalebna, ale wmawianie świadomym, odpowiedzialnym właścicielom, że to same korzyści dla zwierzaka jest po prostu nieuczciwe...:oops: Quote
ARKA Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 [quote name='Belga']ARKO - popularyzacja sterylizacji i kastracji w niektórych środowiskach jest chwalebna, ale wmawianie świadomym, odpowiedzialnym właścicielom, [B]że to same korzyści dla zwierzaka jest[/B] po prostu nieuczciwe...:oops:[/quote] A tak nie jest?????:crazyeye: Quote
Martens Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 Wydaje mi się, że osoba propagująca takie zabiegi powinna się nieco wysilić i chociaż poczytać na ten temat. Nie trzeba daleko szukać, jest sporo o tym w dziale weterynaria, na dogo. Choćby temat "Rzetelne za i przeciw sterylce". Psy schroniskowe nie różnią się niczym od tych domowych, ale warunki jakie panują w polskich schroniskach sprawiają, że upilnowanie tam suki jest nierealne. Co do tych czasów PRL - wydaje mi się, że powinna po prostu rosnąć świadomość społeczeństwa w temacie odpowiedzialności za zwierzęta. Czy to pilnowanie suk, czy sterylizacja - do jednego i drugiego jest to potrzebne. Ale najprościej wsadzic wszystkich do jednego worka i zarządzić krojenie wszystkich pupilków... Quote
xxxx52 Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 Uwazam ,ze kastracje kotow i psow,w schroniskach powinny byc obowiazkowe.kastracje powinny byc wykonywane suczkom jak i psom. Kastracje powinne byc przeprowadzane na psach agresywnych,psach walesajacych sie po ulicach miast i wsi,psach lancuchowych,i w pseudohodowlach. Oczywiscie kastracje moga byc przeprowadzane na zdrowych psach. Quote
ARKA Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 [quote name='Martens']Wydaje mi się, że osoba propagująca takie zabiegi powinna się nieco wysilić i chociaż poczytać na ten temat. Nie trzeba daleko szukać, jest sporo o tym w dziale weterynaria, na dogo. Choćby temat "Rzetelne za i przeciw sterylce". [/quote] :evil_lol::evil_lol::evil_lol: ja juz "te prace domową' dawno odrobilam, dogomania nie jest i wrecz nie moze byc jedynym zrodlem wiedzy. Quote
Martens Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 Wiedzę czerpałam przede wszystkim ze stron zachodnich - na polskich niestety również ciężko znaleźć rzetelne informacje na ten temat. Skoro czytałaś, na pewno wiesz, że sterylka nie składa się z samych zalet; możliwe są komplikacje zarówno związane z samym zabiegiem, jak i bardziej długofalowe nieprzyjemne skutki. Dlatego nigdy nie zgodzę się z odgórnym nakazem poddawania temu zabiegowi wszystkich zwierząt niehodowlanych. Quote
ARKA Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 [quote name='Marten[QUOTE']s;10883952]Skoro czytałaś, na pewno wiesz, że sterylka nie składa się z samych zalet; możliwe są komplikacje zarówno związane z samym zabiegiem,[/QUOTE] Ale tego nikt nie ukrywa, nawet czyszczenie zebow pod narkozą moze niesc za soba komplikacje. Teoretycznie kazdy zabieg czy operacja przy ktorych uzywa sie srodkow narkotycznych. [QUOTE] jak i bardziej długofalowe nieprzyjemne skutki. Dlatego nigdy nie zgodzę się z odgórnym nakazem poddawania temu zabiegowi wszystkich zwierząt niehodowlanych.[/quote] Owszem sa uboczne skutki, o ktorych sie mowi, jest ich jednak niewielki procent w prownaniu z innymi,wiekszymi, ubocznymi skutkami u niesterylizowanych samic. U samcow nie ma ubocznych skutkow, przynajmniej ja nie doczytalam sie takowych. Quote
xxxx52 Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 Martens-jakiez to sa te nieprzyjemne skutki kastacji? Quote
Belga Posted September 15, 2008 Posted September 15, 2008 [quote name='xxxx52']jakiez to sa te nieprzyjemne skutki kastacji?[/quote] [URL]http://www.naiaonline.org/pdfs/LongTermHealthEffectsOfSpayNeuterInDogs.pdf[/URL] [URL]http://www.vetpol.org.pl/ZW2006/2006_04_wczesna_kastracja.pdf[/URL] [URL]http://www.syriusz.ptt.org.pl/readarticle.php?article_id=22[/URL] [I]Cytat:[/I] [SIZE=1][B]Do zerwania więzadła krzyżowego przedniego częściej dochodzi u psów kastrowanych.[/B] [/SIZE] [SIZE=1]Źródło: White hair JG, Vasseur PB, Willits NH. Epidemiology of cranial cruciate ligament repture in dogs. JAVMA 1993 [/SIZE] [I]Cytat:[/I] [SIZE=1][B]Badania wykazały, że w przeciwieństwie do psów niekastrowanych, u psów kastrowanych występuje większe o 50% ryzyko dysplazji stawow biodrowych.[/B] [/SIZE] [SIZE=1]Źródło: Van Hagen MA, Ducro BJ, Van den Broek J et al. Incidence, risk factors, and heritability estimates of hind limb lameness caused by hip dysplasia in a birth cofort of Boxers, Am J Vet Res 2005 [/SIZE] [SIZE=1]Wystarczy, czy mam wstawiać więcej linków?[/SIZE] Quote
xxxx52 Posted September 15, 2008 Posted September 15, 2008 Belga-wiesz ,ile jest % . przyznam sie ,ze nikt mnie nie przekona ze w obecnej sytuacji przepelnienia schronisk,zagryzien,etanazji szczeniakow,rozwitu mafi handlujacyh szczeniakami to kastracja to jest zlem koniecznym. To koniecznosc !!!!!!!!!! Juz tyle psow kastrowanych widzialam ,ale zaden nie mial powiklantego typu.prawda jest natomiast ,ze spotkalam sie z sytuacja zwierzat co lekarz dal za duza dawke narkozy,albo polozono psa üpo kastracji w brudzie.Takie zaniedbania moga zdarzyc nie tylko podczas kastracji:mad: Quote
Belga Posted September 15, 2008 Posted September 15, 2008 [quote name='xxxx52']Belga-wiesz ,ile jest % .[/quote] Jeśli powikłania dotkną mojego psa, to statystykę będę miała w poważaniu... [quote]przyznam sie ,ze nikt mnie nie przekona ze w obecnej sytuacji przepelnienia schronisk,zagryzien,etanazji szczeniakow,rozwitu mafi handlujacyh szczeniakami to kastracja to jest zlem koniecznym. To koniecznosc !!!!!!!!!![/quote] Tak - w schroniskach to konieczność! U wiejskich niepilnowanyc psów psów też - tylko kto to sfinansuje? [quote]Juz tyle psow kastrowanych widzialam ,ale zaden nie mial powiklantego typu.prawda jest natomiast ,ze spotkalam sie z sytuacja zwierzat co lekarz dal za duza dawke narkozy,albo polozono psa üpo kastracji w brudzie.Takie zaniedbania moga zdarzyc nie tylko podczas kastracji:mad:[/quote] Jak wyżej - jeśli padnie na mojego psa, to sporadyczność takiego przypadku nie będzie dla mnie żadnym pocieszeniem... No i dlaczego miałabym narażać mojego psa/sukę na operację, bez żadnego wskazania medycznego? Przecież to chore! Jakoś kobiety po zakończeniu prokreacji nie są profilaktycznie poddawane usunięciu macicy, ani piersi.... A przecież zapadalność na raka tych narządow jest tak duża, że aż się prosi.:roll: Quote
bogusika1 Posted September 15, 2008 Posted September 15, 2008 przeczytalam ten watek i powiem wam ze wiele ludzi nie wie o sterylizacji czy kastracji, a szczegolnie na wsi. Ja sama poprzednio mialam kocice- podrzutka, ktora u mnie zostala i z nia mialam ciagle problemy z cieczka , jak zwrocilam sie o pomoc do wet. to powiedzial mi ze najlepszym wyjsciem bedzie zastrzyk hormonalny, kilka razy go jej podawal ale raz sie zdarzylo ze pomimo zastrzyku miala mlode.Gdy spytalam sie o sterylke to powiedzial mi ze to jest szkodliwe dla kici, :cool1:dopiero gdy znalazlam dogomanie poczytalam o sterylce i swoja kicie wysterilizowalam 0,5 roku temu i jestem bardzo zadowolona z tego ze to zrobilam.:lol:Mnie w blad wprowadzil sam wet. wiec co dopiero z ludzmi ze wsi ktorzy wet. widza tylko przy szczepieniu p/WSCIEKLIZNIE i to nie zawsze.A zwierze jest czesto traktowane jak rzecz ,jak sie jedno zepsuje to przyniose drugie,albo samo przyjdzie, a to stare to wyrzuce,no co .:placz::placz:Dlatego uwazam ze edukacja to podstawa, ludzie po prostu nie wiedza ze ten problem(CIECZKA) mozna rozwiazac Quote
Martens Posted September 15, 2008 Posted September 15, 2008 [quote name='ARKA']Ale tego nikt nie ukrywa, nawet czyszczenie zebow pod narkozą moze niesc za soba komplikacje. Teoretycznie kazdy zabieg czy operacja przy ktorych uzywa sie srodkow narkotycznych. [/QUOTE] No właśnie - dlaczego więc ktoś ma bez wyraźnej potrzeby narażać sukę czy psa na ryzyko związane z narkozą? Weźmy choćby ropomacicz. Ok. 1% suk niesterylizowanych umiera (umiera, podkreślam, nie choruje, bo choruje więcej). Ok. 1% psów umiera na skutek podania narkozy (zabiegu pod narkozą). (Linków do tych stron akurat nie pamiętam, niemniej jednak po przeczytaniu byłam na tyle zdziwiona, że zapamiętałam to dokładnie). Czyli ryzyko śmierci suki przy sterylce jest praktycznie takie samo, jak ryzyko śmierci na skutek ropomacicza. Co do raka sutka - sterylka w 100% chroni przed nim tylko jeśli jest przeprowadzona przed pierwszą cieczką (co jest medycznie niewskazane); później ryzyko i tak jest całkiem spore (po 3-ciej cieczce identyczne jak u suki niesterylizowanej) i moim zdaniem ta niewielka różnica nie jest warta krojenia zupełnie zdrowej suki. Ja nie wiem po co to oburzenie. Żadna z osób przeciwnych nakazowi krojenia wszystkiego co nie ma hodowlanki nie kwestionuje zalet zabiegu jako zapobiegania bezdomności, chorobom gdy suka ma zaburzenia hormonalne. Ale odgórny nakaz nie ma sensu! Po pierwsze ze względu na wątpliwe skutki zdrowotne, na które nie każdy ma ochotę narażac swojego psa; po drugie dlatego, że w Polsce jest to przynajmniej na tę chwilę (i jeszcze bardzo długo) nie do wyegzekwowania; po trzecie dlatego, że panowie na górze też zdają sobie sprawę z niewykonalności tego nakazu i raczej nie wejdzie on w życie w tym stuleciu :roll: Jeśli chodzi o zapobieganie bezdomności, przydałoby się najpierw wszystkie psy zachipować i kontrolować, co się z nimi dzieje, karać właścicieli, którzy te zwierzęta krzywdzą i porzucają. Bo nakaz sterylizacji będzie jak każdy inny psi przepis przestrzegany przez właścicieli świadomych i odpowiedzialnych, chodzących z psami do weterynarza, mieszkających zazwyczaj w większych miastach. A na zabitych dechami wioskach, gdzie pies dynda na łańcuchu i szczeka, nikt nawet nie weźmie tego nakazu na poważnie. A nawet jeśli - ciekawe ile łańcuchowych suk przeżyje rekonwalescencję po operacji :angryy: Jeszcze kwestia finansowa: większości właścicieli psów nie będzie stać na wyciągnięcie minimum 200 zł na zabieg. Mówicie, że dofinansowanie... Ale KTOŚ tak czy siak za to zapłaci. Nie lepiej za te pieniądze psy chipować? Bez chipowania i tak żadnego takiego nakazu nie da rady wyegzekwować. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.