katya Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 Moja kilkuletnia sunia boi się burzy. Już po usłyszeniu pierwszych grzmotów (na działce, bo w mieście to za bardzo nie słychać) zaczyna się trząść i strasznie wali jej serce. Chodzi za nami albo chce wchodzić do szafy. Na rękach nie pozwala się długo utrzymać. Czy macie podobne doświadczenia?Co robić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 [quote name='katya']Moja kilkuletnia sunia boi się burzy. Już po usłyszeniu pierwszych grzmotów (na działce, bo w mieście to za bardzo nie słychać) zaczyna się trząść i strasznie wali jej serce. Chodzi za nami albo chce wchodzić do szafy. Na rękach nie pozwala się długo utrzymać. Czy macie podobne doświadczenia?Co robić?[/quote] Mialam taka sunie tez, chowala sie wtedy w najciemniejszy kat. Miala takie miejsce, znalazla sobie sama, ciemne pomieszczenie. Tam wtedy kladalam jej legowisko. Mozna tez podac lek uspakajajacy ale moja suka zle reagowal na niego, zabardzo byla przyspiona...Podobno jest dosc dobry lek sadolin, skonsultuj z wetem i jednak niech takie bezpieczne, swoje miejsce ma.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 a może pusc muzyke/telewizor/radio dosyc glosno, i zajmij ją np zabawą... wtedy nie bedzie miała czasu na strach:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 [quote name='moon_light']a może pusc muzyke/telewizor/radio dosyc glosno, i zajmij ją np zabawą... wtedy nie bedzie miała czasu na strach:)[/quote] Wlasnie jest tez taka szkola aby odwracac uwage a wrecz nie 'litowac" sie. U mnie tak sie nie dalo. Ona bala sie grzmotow itp- 'madre' dzieciaczki, dla zabawy, pod jej nosem, pod plotek, odpalily petarde..:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katya Posted August 11, 2006 Author Share Posted August 11, 2006 ARKA, no to naprawdę bardzo mądre dzieciaczki... Eksperyment z muzyką pomaga gdy jesteśmy w Łodzi, np. w Sylwestra, bo huków noworocznych też się boi. Na działce, gdy jest burza, to często wyłączają prąd, więc ciężka sprawa.Jeśli chodzi o leki, to gdy już naprawdę dygocze, dostaje kilka kropelek walerianowych. Chyba porozmawiam z weterynarzem, ale z drugiej strony nie chcę faszerować jej lekami. Raz gdy była burza, pobiegła do garażu i tam przesiedziała całkiem spokojnie, no ale gdy burza jest w nocy, to nie będę z nią chodziła do garażu. Zastanawiam się skąd się wzięły takie lęki, ale raczej odpowiedzi nie znajdę, bo Pinia jest ze schroniska, a u mnie od 2 lat, i nie znam jej wcześniejszego życiorysu. Może biedactwo musiało spędzić burzową noc na ulicy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 a zabawa?? jakimś pluszakiem, sznurem (czyms za czym pies szaleje) ?? Może chęć zabawy będzie silniejsza od lęku..?:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katya Posted August 11, 2006 Author Share Posted August 11, 2006 Oj nie, jak się boi, to kompletnie nic ją nie bawi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asta Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 Cóż, mój pies się nie boi, ale czy nie lepiej zignorować takie zachowanie niż głaskać i przytulać psa, w ten sposób można trochę też zwierzaka podenerwować, np.: mój (dam przykład wanny :lol:) cały się trzesie jak już w niej siedzi, a jak go przytulam to coraz bardziej robi się rozstrzęsiony... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 Od jakiegoś czasu moja Lalcia zaczea bać się burzy :shake: :shake: chowa się głęboko pod stół/ławe czy inne ciasne , ciemne miejsce i się trzęsie jak galareta ,sapie, dyszy - muzyka , TV nie pomaga bo ona wyczówa burze jak burzy jeszcze nie ma. Odkryłam pewiem sposób który troche pomaga rozładowac Lalowy stres burzowy - zaczynam śpiewać jakies durne piosenki dziwacznym tonem głosu :cool3: :cool3: :cool3: i Laluś zaczyna się cieszyć i śpiewać razem ze mną ;) ;) ;) Dobrze że nie mieszkam w bloku bo by mnie sąsiedzi do psychiatryka zgłosili :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Dziś była burza i przerabiałyśmy "Ogórek,ogórek ogórek zielony ma garniturek" :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: I lal wyluzowała na troche - teraz śpi pod biurkiem komuterowych ;) ;) ;) znak ze burza jeszcze wróci do nas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katya Posted August 11, 2006 Author Share Posted August 11, 2006 Chyba zrobię eksperyment i przestanę ją głaskać i pocieszać... Zobaczymy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 [quote name='katya']Chyba zrobię eksperyment i przestanę ją głaskać i pocieszać... Zobaczymy[/QUOTE] nie głaskaj ani nie pocieszaj - bo utwierdzasz ją w prekonaniu że dobrze że się boi ;) ;) raczej zacznij się z nią bawić , ganiać , śmiesznie mówić - rozładujesz atmosfere w ten sposób. Głaskani i pocieszanie pogorszy jej stany lękowe.Już lepiej wtedy zostawić psa samemu sobie niż go pocieszać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelina Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 [B]Vectra[/B], musze sprawdzic jak na moja psice podziala ten "Ogorek, ogorek... " :evil_lol: To jedna z niewielu polskich piosenek jakie zdolalam nauczyc moje dzieciaki :roll: Mojej psinie tez cierpnie skora na odglos pioruna. Ostatnio przezywalysmy burze pod namiotem i nadmorskie wieczorne fajerwerki, ktorych odglosy dochodzily do namiotu z plazy. Nigdy psa w takiej sytuacji nie pocieszam ani sie nad nim nie lituje. Nie daje po sobie poznac, ze jej lek mnie niepokoi. Latwe to nie jest ;) Sunia wtedy chce byc jak najblizej mnie. Nie zabraniam jej tego ale staram sie ja czyms zajac. Ostatnio skuteczne bylo grzebanie w workach sklepowych gdzie ladnie wedlinka pachnialo ;) Ja niby czegos szukalam a ona rozgladajac sie niepewnie skad nadejdzie nastepny grzmot mimo wszystko starala sie mi towarzyszyc. Pozniej wpadlam na pomysl kupienia nowej piszczacej pilki. Stara juz niestety wyzionela ducha. Schowalam te pilke bardzo starannie w oczekiwaniu na ewentualna burze :roll: Radosc ze znalezienia, a nawet z wyczucia nosem nowej pilki w ogromnym stopniu przezwyciezyla lek. Sunia przetrwala burze w stanie pol na pol ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 Podczas burzy ,i podczas sylwestra biore ja do pokoju,zamykam zaluzje,wlanczam muzyke.Moja Rosi staje sie spokojniejsza.Glaskanie i rozczulanie sie pogarsza lek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 Evelinko moje psy wogóle entuzjastycznie reagują jak im śpiewam :evil_lol: albo gadam do nich dziwacznym głosem ;) ;) Strasznie się cieszą i wraiują .Lalcia jest psem gadatliwym :loveu: :loveu: warczy , buczy , podczekuje i mi w tym śpiewaniu pomaga.Nauczyła się że jak ciocia dostaje głupawki :cool3: to się zabawa rozkręca i nawet jak coś psa bardzo zestresuje to pies zaczyna się odstresowywać. A i jeszcze jak Lal się boi to przyłazi by ją po brzuniu masować :loveu: :loveu: staje tyłem podnosi łape jak samiec do sikania :p i swoimi bursztynowymi oczyskami gapi się powarkując mówi masuj Lalusie. Oczywiście masując ją to ja jej nie pocieszam że niby biedny mały piesek się tam boi.Tylko właśnie jej śpiewam lub gadam coś tonem zabawnym i dziwacznym robiąc przy tym dziwne miny - ale o tych minach to mi TZ powiedział bo sam przeważnie pieje ze śmiechu jak na mnie patrzy :evil_lol: :evil_lol: i zawsze się dziwiłam czemu mu tak wesoło ;) ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katya Posted August 11, 2006 Author Share Posted August 11, 2006 Spróbuję z tym śpiewaniem ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybc!a Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 No więc ja mam jeszcze gorzej. Moja Zuzia absolutnie nie zwraca uwagi na śpiewanie, gadanie śmiesznym tonem, zabawę ignoruje. Chodzi za mną krok w krok ( lub za innym domownikiem- najczęściej mamą) . Nie skutkuje telewizor puszczony na całą parę , ani radio. Kiedyś już o tym czytałam, że psa nie powinno się głaskać i podnosić na duchu. Nie robię tego. Ostatnio wynalazłam już dobry sposób. Wskakujemy z Zuzią pod kołdrę i jesteśmy calutkie przykryte. Ona , po pewnym czasie zasypia i jest spokojna a ja... duszę się pod kołdrą... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sonix Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 Mam podobny problem tyle, ze są to wszelkiego rodzaju wybuchy (nawet balon z gumy do rzucia :roll: ). Pies wtedy nie reaguje na nic: smakołyki, spacerek, drapanka i wszystko co lubi. Najgorzej jest kiedy spotka nas to na spacerze. Podkula ogon i wieje przed siebie (na szczescie do domu), czsami jak gwizdne i uciekam w drugą stronę to mnie dogania, ale tez nie zawsze. I musze pędzic za nią do domu. W domu chowa się do szafy. Tam sie wyspokaja, jest jej azylem. U niektórych psów poprostu nie da sie juz wyeliminowac tego problemu. Trzeba sie z tym pogodzic i kiedy sie zaczyna to zapewnic psu bezpieczne dla niego miejsce. Co do burzy. Wiele psów, szczegolnie te z dłuższą sierscią wyczuwają rozładowanie elektryczne przed nią i tym są poddenerwowane. Najleppiej jest zaprowadzic zwierzaka do łazienki pod umywalkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katya Posted August 11, 2006 Author Share Posted August 11, 2006 Czytałam gdzieś, że psy odczuwają na sierści nieprzyjemne uczucie, czyli wyładowania elektrostatyczne.Jak jestem z Pinią na spacerze i coś grzmotnie, to też wieje do domu.Śmiać mi się czasem z tego chce jak zawzięcie pędzi i czeka na mnie pod drzwiami, ale wiem, że ona naprawdę ma stracha... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LubiePsy3333 Posted July 10, 2011 Share Posted July 10, 2011 Witam Mój pies też ma ten lęk i w trakcie burzy zamiast siedzieć w budzie to biega i skacze po kojcu dlatego biorę go do piwnicy gdzie normalnie i spokojnie sobie siedzi a po burzy go wyprowadzam do kojca.Tylko dziś jak wszedł do piwnicy koło 11 czy 12 i potem po burzy poszliśmy na spacer a jak wracaliśmy to zaczeło grzmieć i znów wzięłem go do piwnicy tylko że od 3h jest już tylko lekki deszcz a on dalej boi się wyjść.Przewiduje że w nocy znów będzie jakaś burza czy dostał jakiegoś szoku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted July 11, 2011 Share Posted July 11, 2011 Burzę odwrażliwia się bardzo trudno, ale jest to możliwe. U nas pomogło stosowanie w okresie burzowym preparatu Kalm Aid (on działą dopiero po około 3 tygodniach), ale pozwolił nam rozpocząć ćwiczenia w trakcie burzy. Wczoraj nasza Kora po raz pierwszy wyszła z łazienki po rozpoczęciu burzy, żeby się z nami pobawić, popracować. W końcu zmęczyła się tak, że nawet zasnęła (burza trwała ze 3 godziny, ale nie była bardzo intensywna). Wcześniej każdą burzę spędzała w łazience, wciskając się pod szafkę umywalkową... Odpracowanie burzy zajęło 3 lata, ale warto było ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnKa009 Posted July 12, 2011 Share Posted July 12, 2011 Mój pies boi się burzy, ale jak wezmę go na łóżko i kładę się koło niego oraz przykryję kocem to nic nie widzi i daję mu kość lub suchy makaron żeby sobie gryzł (bo mój pies za bardzo nie lubi się bawić, może dlatego że ma 4 lat?) i między osobami które są w domu mówimy bardzo głośno.I go głaskam i drapie więc zapomina że jest burza, a muzyki nie włączam czy telewizora bo u nas w domu (bo ja mieszkam na wsi) podczas burzy wyłącza się prąd. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lenky Posted July 20, 2011 Share Posted July 20, 2011 Właśnie fajnie, że ktoś odnowił wątek. Przeczytałam parę artykułów, ale szczerze powiedziawszy nikt wprost nie odpowiedział na pytanie co robić jak pies boi się burzy. Ja jestem w podobnej sytuacji, a poprzednia noc była koszmarem. Przeszło chyba cztery burze i pies był strasznie spanikowany, piszczał, trząsł się, a my nie spaliśmy razem z nim! Czytałam o melatoninie. Że działa na psa uspokajająco, ale nieogłupiająco. Niestety dzisiaj nie dam rady odwiedzić weta, a boję się, że tej nocy historia się powtórzy. Do tej pory pies był zdrowy, ma 4 lata, myślicie, że mogę mu spróbować dać na własną rękę ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted July 20, 2011 Share Posted July 20, 2011 [quote name='lenky']Właśnie fajnie, że ktoś odnowił wątek. Przeczytałam parę artykułów, ale szczerze powiedziawszy nikt wprost nie odpowiedział na pytanie co robić jak pies boi się burzy. Ja jestem w podobnej sytuacji, a poprzednia noc była koszmarem. Przeszło chyba cztery burze i pies był strasznie spanikowany, piszczał, trząsł się, a my nie spaliśmy razem z nim! Czytałam o melatoninie. Że działa na psa uspokajająco, ale nieogłupiająco. Niestety dzisiaj nie dam rady odwiedzić weta, a boję się, że tej nocy historia się powtórzy. Do tej pory pies był zdrowy, ma 4 lata, myślicie, że mogę mu spróbować dać na własną rękę ?[/QUOTE] nie daje sie lekow samemu bez konsultacji z wet. poza tym nie ma duzych sukcefow w leczeniu fobi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted July 20, 2011 Share Posted July 20, 2011 [quote name='lenky'] Niestety dzisiaj nie dam rady odwiedzić weta, a boję się, że tej nocy historia się powtórzy. Do tej pory pies był zdrowy, ma 4 lata, myślicie, że mogę mu spróbować dać na własną rękę ?[/QUOTE] Melatoninę kupisz w aptece bez recepty, ale nie jest to jakiś silnie działający środek... Ja stosuje przed sylwestrem, zaczynam kilka dni przed, ale nie ma spektakularnych efektów, pies jest tylko minimalnie spokojniejszy. Ten brak sukcesów w leczeniu fobii to jakaś bzdura - ściągnij z netu nagranie odgłosów burzy i odczulaj psa - puszczaj najpierw po cichu, potem coraz głośniej, szczególnie w momentach sprawiających psu dużo radości, przed i w trakcie karmienia, jako zapowiedź spaceru, itd. itp. Możesz odpalić to włączone cały czas po cichu, żeby gdzieś tam grzmociło w tle. Do tego polecane są środki antyelektrostatyczne do aplikowania na sierść; ew. udostepnienie psu miejsca schronienia w pobliżu rur, które działają jako naturalne uziemienie. Jeśli to wszystko nie będzie mimo upływu czasu działać, to można skonsultować się z dobrym wweterynarzem ogarniętym w temacie i pomyśleć o jakichś silniejszych farmaceutykach, ale to tylko ze specjalistą; nie wetem, dla którego tego typu środki kończą się na Sedalinie, który z typowym środkiem przeciwlękowym nie ma wiele wspólnego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted July 20, 2011 Share Posted July 20, 2011 Mój jeden pies też się boi burzy, długowłosy, może faktycznie te ładunki... Ale najgorzej jest jak są grzmoty cy petardy, jak ktoś z nim jest to chodzi za nami a w mieszkaniu musi być w tym samym pokoju, ale nie wyje ani nic, jak jest sam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.