Jump to content
Dogomania

Jak rozdzielic gryzace sie psy + agresja: przyczyny i profilaktyka


Recommended Posts

  • Replies 467
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Zbyszek']Może kogoś zainteresuje:

[URL]http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=151[/URL][/quote]


Zainteresował, przeczytałam. Ciekawe, że autor odnosi się do tworzenia wizerunku psa w mediach poprzez niezbyt głębokie i skrótowe teksty medialne, a sam ogranicza swą pracę do kilkunastu akapitów.
Jest nieobiektywny, bo sam ma bullowate. Znajdź mi jakiś podobny artykuł napisany np. przez posiadacza pkińczyka na taki sam temat.
Jest demagogiem, opisując jak musi swe szczenię przed agresją ludzi bronić albo kiedy porównuje możliwość wprowadzenia zgody na posiadanie psa do zezwolenia na jazdę szybkim samochodem.
No i poprawia sobie i jego podobnym osobom samopoczucie. Osoby głaszczące jego bulteriery to z reguły osoby inteligentne, oczytane, posiadające dobre maniery, posługujące się poprawną polszczyzną (wypisz wymaluj: ja:p )
Z tym oczytaniem to niech Pan Psycholog uważa, bo się w kozi róg zapędzi. Bo co zrobi, kiedy mu taki oczytany człowiek powie, że nie lubi dalmatyńczyków, bo czytał w "Niskich Łąkach" Piotra Siemiona opis aktu zoofilskiego bohaterki książki właśnie z dalmatyńczykiem?

Posted

[quote name='KAŚKA']Jest demagogiem, opisując jak musi swe szczenię przed agresją ludzi bronić albo kiedy porównuje możliwość wprowadzenia zgody na posiadanie psa do zezwolenia na jazdę szybkim samochodem.
[/quote]

Również odniosłem takie wrażenie, tym bardziej, że nie opisuje w jakiej to sytuacji np. wspomniana pani chciała uderzyć szczeniak - a może w trosce o całość swoich pończoch opędzała się od natrętnego psiaka... Z drugiej strony nie można się zgodzić, że "agresywność" psa to tylko błędy w wychowaniu i brak socjalizacji. Niestety to byłoby zbyt piękne, a prawda jest brutalna - skłonność do zachowań agresywnych jest wrodzona i nikt na razie nie udowodnił, że jest inaczej.

Ale nie o tym chciałem napisać - otóż parę słów na temat testów dla psów.
Według mnie organizacje kynologiczne w Polsce mogą organizować takie testy jakie tylko sobie wymyślą. To nie będzie miało żadnego znaczenia na kształt psiej populacji, w której ponad 90% osobników jest bezrodowodowych. I na razie nie ma podstaw prawnych aby nakłonić ich właścicieli do udziału w jakichkolwiek testach, szkoleniach czy czymkolwiek. Ja natomiast mam prosty test - obserwuję właściciela a nie psa. Jeśli widzę spokojnego człowieka, to przyjmuję, że jego pies również jest spokojny. Za to z daleka omijam każdego, kto nerwowo woła swego psa na nasz widok, rozgląda się wokoło w napięciu, czy bez przerwy kontroluje zachowanie swego psa. Psy takich ludzi są z reguły nerwowe, często lękliwe a na pewno zdezorientowane i zagubione.
I na koniec - nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że charakter psa łatwo zepsuć. Stoję na stanowisku, że mnóstwo wysiłku trzeba w włożyć aby "zepsuć" psa o spokojnym, zrównoważonym charakterze (z urodzenia). I co więcej wszelkie niepożądane nawyki, które powstaną u takiego psa można szybko i praktycznie bezproblemowo wyeliminować. Charakter psa nie jest łatwo zmienić - to co wrodzone praktycznie jest stałe i nie do zmiany. Stąd konieczność ogromnej pracy i częste niepowodzenia w przypadku problemów lękowych czy skłonności do zachowań agresywnych.

Posted

Marmasza ,masz w 100% racje .Nasze wysilki wychowawcze wplywaja na psa tylko w jakims tam malym procencie .Pies sie rodzi z pewnym charakterem i bardzo trudno zmienic te wrodzone predspozycje.
O czym sie dobitnie przekonalam kiedy mojego DC ( 7 miesiecznego wtedy) pierwszy raz w zyciu ( zreszta na kursie PT) zaatakowal obcy ,duzy , pies.Moj DC po chwili ucieczki , wycofania ,otrzasnal sie i podjał wyzwanie .I nie on byl poszkodowanym choc on byl ofiara.Poprostu genetyka.

Guest Mrzewinska
Posted

Akurat ja czytalam Bialego wilka, przywolywanego przez autora artykulu jako ksiazka budzaca sympatie.... I zapamietalam jak to na poczatku ksiazki sasiedzi - farmerzy telefonowali do hodowcow "bialych wilkow" o natychmiastowa interwencje, bo ktorys "bialy wilk" przybiegl i zagryzl im kolejnego psa. Oczywiscie kontekst byl taki - ach, co za wspaniale psy, potrafia zabijac.
Dziekuje, nie budzi to mojej sympatii ani troche. Ani dalsze losy tegoz "bialego wilka" - bullteriera, opisywane ckliwie i bez pojecia o psychice zwierzat - Disney przy tym tekscie jest znawca. Tyle ze na sam koniec, chociaz "Bialy wilk" zostaje championem swiatowym, hodowcy dochodza do wniosku- ze ma wade - za lagodny wyraz oczu. I ze bull nie moze byc tak malo wojowniczy.

Zbyszku, dla mnie autorytetem moze byc trener pracujacy z psami, obiektywny hodowca, nie sentymentalny wlasciciel szczeniaka.

Jesli ktos wierzy w bzdury odnosnie mozliwych zachowan zwierzat napisane w "Bialym wilku", to dyskwalifikuje sie jako rozmowca z miejsca.
Zaleznosc od wychowania? W kanadyjskiej organizacji ratowniczej byly dwa pity, oba w tych samych wprawnych rekach, tak samo prowadzone, przy drugim przewodnik mial jeszcze wieksza wiedze. Oba idealne do ludzi.
I pierwszy - mogl pracowac, choc trzeba bylo uwazac. Drugi musial byc z organizacji usuniety - juz jako bardzo mlody pies, nigdy nie atakowany, super socjalizowany, wykastrowany - przejawial nieprzytomna agresje do psow.

Sklonnosc do zachowan agresywnych jest dziedziczna, i przy uzywaniu do hodowli psow objawiajacych taka sklonnosc, bedzie sie nasilac w potomstwie.

A my sprobujmy skupic sie na potrzebie sensownych zmian w prawie, aby u nas nie doszlo do psiego holokaustu - bo kiedy rozmnazanie miksow pitow, AST, posiadanie ich, szkolenie do agresji przeciw ludziom itp jest poza wszelka kontrola - jestesmy na jak najlepszej drodze aby i u nas doszlo do dramatycznych zmian w ustawodawstwie. Wtedy ucierpia wszystkie psy.

Zofia

Posted

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Marmasza.[/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Czyli według Ciebie badania Leonarda Berkowitza i Alberta Bandury można uznać za nieznaczące? A przecież ich badania wskazują na to, że zachowania agresywne są nabyte, a nie wrodzone. [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]No cóż, lepiej faktycznie skupmy się na ustaleniach prawnych i sposobach wprowadzenia ich w życie, aby w przyszłości nie dochodziło do przypadków zagryzień, pogryzień i jakichkolwiek ataków psów na ludzi, psów na psy i inne zwierzęta. [B]Bez względu na rasę psów.[/B][/FONT][/SIZE]

Posted

[B][COLOR=SeaGreen]Dyskusja już dość dawno odbiegła od głównego tematu, prosiłabym więc założycielkę wątku o dodanie w temacie dopisku "... i dyskusja na temat tzw. ras niebezpiecznych" (lub coś w tym rodzaju). [/COLOR][/B]

Guest Mrzewinska
Posted

Zbyszku, cala historia cywilizacji wskazuje na to, ze predyspozycje charakteru psiego sa dziedziczne, inaczej rasy roznilyby sie miedzy soba tylko wygladem.
A nie jest tak, prawda?

Zofia

Posted

[quote name='Behemot'][B][COLOR=seagreen]Dyskusja już dość dawno odbiegła od głównego tematu, prosiłabym więc założycielkę wątku o dodanie w temacie dopisku "... i dyskusja na temat tzw. ras niebezpiecznych" (lub coś w tym rodzaju). [/COLOR][/B][/quote]


Behemot, tu nastąpiło "odwrócenie" akcji. Przedstawiając metody rozdzielania psów rozładowaliśmy ciekawość odbiorców a teraz poszukujemy powodów, jakie do sytuacji takowych doprowadzają. My dopiero "wgryzamy" się w temat.:p

Posted

[quote name='KAŚKA']Behemot, tu nastąpiło "odwrócenie" akcji. Przedstawiając metody rozdzielania psów rozładowaliśmy ciekawość odbiorców a teraz poszukujemy powodów, jakie do sytuacji takowych doprowadzają. My dopiero "wgryzamy" się w temat.:p[/quote]

[B][COLOR=SeaGreen]Właśnie widzę ;) Ale faktem jest, że tytuł wątku już przestał w pełni pasować do przedmiotu dyskusji, dlatego proponowałam uzupełnienie go. [/COLOR][/B]

Guest Mrzewinska
Posted

Proponowalabym jako uzupelnienie lub zmiane tytulu - Jak zapobiegac agresywnym zachowaniom. Bo to obejmie wszystko, o czym tu piszemy.

Zofia

Posted

[quote name='Behemot'][B][COLOR=seagreen]Dyskusja już dość dawno odbiegła od głównego tematu, prosiłabym więc założycielkę wątku o dodanie w temacie dopisku "... i dyskusja na temat tzw. ras niebezpiecznych" (lub coś w tym rodzaju). [/COLOR][/B][/quote]

Karen Pryor w swej książce "Don't..." podaje kilka (bodajże osiem) sposobów zapobiegania pewnym zachowaniom (nie tylko u psów).
Pierwszym jest "zastrzel bydlaka" - niewątpliwie jest to skuteczna metoda również na rozdzielenie walczących psów :lol:
Ostatnim jest takie wpłynięcie na motywację zwierzęcia (czy człowieka), aby nie dochodziło do zachowania. Czyli w naszej dyskusji - nie tyle chodzi o skuteczne rozdzielanie walczących psów co o takie "prowadzenie" ich aby nie trzeba było tego robić. I według mnie jest to ważniejsze niż poznanie "techniki rozdzielania".

Posted

[quote name='Zbyszek'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Marmasza.[/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Czyli według Ciebie badania Leonarda Berkowitza i Alberta Bandury można uznać za nieznaczące? A przecież ich badania wskazują na to, że zachowania agresywne są nabyte, a nie wrodzone. [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]No cóż, lepiej faktycznie skupmy się na ustaleniach prawnych i sposobach wprowadzenia ich w życie, aby w przyszłości nie dochodziło do przypadków zagryzień, pogryzień i jakichkolwiek ataków psów na ludzi, psów na psy i inne zwierzęta. [B]Bez względu na rasę psów.[/B][/FONT][/SIZE][/quote]

Zbyszku,
po pierwsze - ja piszę o [B]skłonnościach[/B] do zachowań agresywnych - jest to zasadnicza różnica. To czy te skłonności się ujawnią i w jakim stopniu zależy od wielu czynnikków wśród których wychowanie jest jednym z ważniejszych. Ale jak już pisała Pani Zofia - rasy psów różnią się nie tylko wyglądem ale również cechami charakteru co wskazuje na dziedziczność tychże. Jaki sens miałoby podawanie we wzorcu rasy cech charakteru, gdyby zależałyby one wyłącznie od wychowania (warunków w jakich żyją psy). I po co byłyby testy charakteru, o których jest mowa?

Po drugie - żadne uregulowania prawne nie wyeliminują zachowań agresywnych u psów (chyba, że razem z psami). Problem jest nie tyle w tym, żeby pies nie okazywał agresji, ale żeby robił to w sposób "rytualny" poprzestając na groźbie czy markowaniu. I żeby miał wrodzone i wyuczone hamowanie gryzienia w stosunku do ludzi i zwierząt. A to można uzyskać bez nakazów ustawowych poprzez odpowiedni dobór osobników do rozmnażania. Właśnie poprzez niedopuszczanie do rozrodu osobników przejawiających cechy niepożądane. Można również stosować ostracyzm towarzyski wobec właścicieli posiadających takie osobniki i nękając ich np. skargami do SM czy Policji. Domagać się trzymania na smyczy i zabezpieczenie kagańcem - a na to nie potrzeba zmiany prawa - wystarczy to co jest. Trzeba tylko umiejętnie je wykorzystywać do "walki" z nieodpowiedzialnymi właścicielami psów.

I na koniec - spotkałem się kiedyś ze stwierdzeniem, że psy ze skłonnością do zachowań agresywnych żyją krótko (nie wnikając w przyczyny). Co ciekawe podobną prawidłowość obserwuję w najbliższym otoczeniu (na spacerach z Maszą). Czy Wy również to obserwujecie?

Posted

[QUOTE][FONT=Times New Roman][SIZE=3]A przecież ich badania wskazują na to, że zachowania agresywne są nabyte, a nie wrodzone. [/SIZE][/FONT]
[/QUOTE]

Kiedyś badano angielskie spaniele bowiem to u nich bardzo często trafiały sie osobniki agresywne.
Okazało sie ze jest to zwiazane z nieodpowiednim poziomem hormonu serotoniny. O ile dobrze pamiętam zbyt niskim. Po podaniu odpowiednich leków u psów spadała agresja.
To nie tylko dowodzi ze agresja może być dziedziczna ale także i to ze nie zawsze mozna tylko wychowaniem zapobiec agresji.

Posted

[quote name='Marmasza']Karen Pryor w swej książce "Don't..." podaje kilka (bodajże osiem) sposobów zapobiegania pewnym zachowaniom (nie tylko u psów).
Pierwszym jest "zastrzel bydlaka" - niewątpliwie jest to skuteczna metoda również na rozdzielenie walczących psów :lol:
Ostatnim jest takie wpłynięcie na motywację zwierzęcia (czy człowieka), aby nie dochodziło do zachowania. Czyli w naszej dyskusji - nie tyle chodzi o skuteczne rozdzielanie walczących psów co o takie "prowadzenie" ich aby nie trzeba było tego robić. I według mnie jest to ważniejsze niż poznanie "techniki rozdzielania".[/quote]

[B][COLOR=SeaGreen]Oczywiście, ale na wszelki wypadek temat nieco rozbudowałam, bo mowa jest już nie tylko o rozdzielaniu psów, ale przede wszystkim o psiej agresji i o tym, jak nie dopuszczać do psich awantur - czyli nie o skutkach, lecz o przyczynach i profilaktyce. [/COLOR][/B]

Posted

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zgadzam się, że tworzenie ras jest selekcją pod względem predyspozycji psów do pewnych (zgodnych z założeniem twórcy rasy) zachowań. Ok. Przecież tego nie neguję:p .[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Labrador powinien być aporterem, jamnik norowcem, posokowiec tropicielem, podhalańczyk stróżem i obrońcą stada owiec, itd. itp. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ale to wszystko są tylko predyspozycje. Samo zaś zachowanie musi być wyuczone lub nabyte.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Predyspozycje do jakiegoś zachowania nie determinują przecież zachowania jako takiego, które to zachowanie może być modyfikowane podczas socjalizacji, wychowania i szkolenia.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Przykłady z mojej praktyki – [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dwie suki po tych samych rodzicach, bardzo zrównoważonych i łagodnych. Zresztą zgodnie z wzorcem rasy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jedna suka była wychowywana w domu, częste spacery, normalny kontakt z ludźmi i psami.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jej siostra była uwiązana do budy, zupełny brak kontaktu z obcymi ludźmi i psami.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pytanie: Skoro agresja jest dziedziczna na tyle, że ta dziedziczność ma znaczący wpływ na zachowania psa, dlaczego szczenięta drugiej suki (tej przy budzie) wykazywały zachowania agresywne wobec ludzi i psów, a tej, która była trzymana w domu, nie wykazywały takich zachowań w ogóle?[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Drugi przykład:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dwa psy po tych samych rodzicach. Z rodowodem i dobrych hodowli. Jeden pies zgodnie z predyspozycjami rasy doskonale aportuje, a drugi unika aportu, dlaczego? [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Trzeci:[/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Pies po pracujących rodzicach. Świetnie sprawdzających się w dziedzinie, do której rasa została stworzona. Ich potomek absolutnie nie wykazuje chęci do pracy. Dlaczego?[/FONT][/SIZE]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Takie przykłady mógłbym podawać w nieskończoność, a przynajmniej tyle, że zająłbym parę stron forum.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Chodzi mi tylko o to, że predyspozycje rasy mają mniejszy wpływ na zachowania konkretnego psa niż wpływ środowiska i typ osobowy, który dany pies sobą reprezentuje.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3](Dlatego uważam, że testy psychiczne powinny być obowiązkowe dla wszystkich psów. Bez względu na rasę i "rasowość".)[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Oczywiście, że łatwiej jest nauczyć aportowania labradora niż huskiego, ale to nie znaczy, że tego labradora aportowania nie trzeba wcale uczyć. A ponadto, ten labrador może nie lubić aportowania, bo taki ma charakter (typ osobowy) i wtedy możemy z nim mieć większe trudności przy nauce aportu niż podczas szkolenia huskiego. [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W związku z powyższym. AST nie ma według mnie (genetycznie) więcej agresji niż np. owczarek niemiecki, ale w połączeniu z innymi cechami rasy, rozbudzanie tej agresji (uczenie zachowań) u AST jest o wiele bardziej niebezpieczne (efekty pogryzienia) niż w przypadku ONa. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie można jednak mówić tu o rasie „agresywnej”, a raczej o rasie trudnej, której wychowanie wymaga trochę więcej pracy i wiedzy niż w przypadku np. labradora.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]A jeśli chodzi o to „jak nie dopuścić do psich awantur”, to powiem jedno – socjalizacja i wychowanie psa, oraz daleko posunięta wyobraźnia i odpowiedzialność właściciela powinny w zupełności wystarczyć. A jeśli by nie wystarczyły, to przepisy prawne powinny być na tyle restrykcyjne, że opiekun psa zastanowiłby się dziesięć razy zanim by dopuścił do tego, że musiałby odpowiadać za czyny swojego podopiecznego.[/SIZE][/FONT]

Posted

[quote][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Samo zaś zachowanie musi być wyuczone lub nabyte.[/SIZE][/FONT]
[/quote]

To w takim razie powiedz dlaczego u tej bardzo licznej badanej grupie psów po wyrównaniu poziomu serotoniny malały zachowania agresywne.
Przecież skoro zostały wyuczone, nabyte powinny nadal zostać na tym samym poziomie

Zbyszku podajesz indywidulane przypadki. Po pierwsze nie każdy szczeniak odziedziczy, po drugie cechy ilosciowe sa bardzo podatne na środowisko.
Agresje sie dziedziczy i jest zaprogramowana niejako. I owszem genetycznie można nia sterować ale jedynie ilosciowo a nie aby zlikwidowac całkowicie. Pod warunkiem że kazdy hodowca bedzie na to zwracać uwagę.

Posted

Laluna. Badania o których piszesz miały jedną zasadniczą wadę - były przeprowadzane u zwierząt i ludzi, którzy już wcześniej wykazywali zachowania agresywne, tak więc poziom hormonu, byc moze nie ma znaczenia jako czynnik sprzyjający skłonnościom do agresji, a został ustalony na skutek częstych zachowań agresywnych. Ot, takie pomylenie skutków z przyczyną;)

Posted

[quote]Ot, takie pomylenie skutków z przyczyną[/quote]
Nie zupełnie. Pewne zaburzenia sa dziedziczne czyli takze te które odpowiadaja za zbyt mała produkcję serotoniny.

Posted

Ale dam Ci inny przykład. Swojego czasu w Polsce mielismy plagę strachliwych Berneńczyków. Okazało sie ze winien jeden z reproduktorów. Obecnie dzięki własnie pracy hodowlanej berneńczyki juz nie ma z tym tak masowego problemu.

W tych badaniach uwzglednili jedna rase psów spaniele angielskie dlaczego w obrebie własnie tej jednej rasy tak bardzo sie to powtarzało?

Mówisz ze agresja nie jest dziedziczna. Alez owszem jest i własnie dzieki odpowiednim doborem hodowlanym mozna ją zmieniać ilosciowo. Jednak nigdy nie sprawi sie aby całkowicie ja wyeliminować.
Natomiast inna sprawa że cechy temeramentu, uzytkowe są cechamy bardzo sprzeżonymi ze srodowiskiem i w pełni ujawniaja sie dopiero w najlepszym dla nich srodowisku. Ale poziom danej cechy jest rózny dla każdego osobnika tak samo jak ten który sie ujawnia w danym dla niego srodowisku. Poprzez wychowanie mozemy manipulować zmniejszać lub zwiększac. Ale nie znaczy ze zawsze osiagniemy ten bezpieczny pułap.

Posted

Ale nawet u tych zwierząt, u których poziom serotoniny jest na tym samym poziomie, zachowania są na tyle różne, że trudno mówić o tym, że te zachowania są wrodzone. Różnorodność tych zachowań wskazuje raczej na to, że są one wyuczone.
Bez względu na poziom hormonów, czy drażnienia odpowiednich obszarów mózgu, zawsze zachowania agresywne mają cechy zachowań nabytych

Posted

A czy zachowanie nie może się objawiać wraz z rozwojem (dojrzewaniem osobnika)? Czy to co nazywasz np. uczeniem aportu nie polega na przejmowaniu kontroli nad wrodzonym zachowanie u psa?
Nie wierzę w badania nad tym czy geny czy wychowanie ma większy wpływ na jakieś zachowanie u psów. Nie wierzę, gdyż badania takie są niepowtarzalne tak samo jak niepowtarzalne są geny nawet u szczeniąt z tego samego miotu. Nie można sprawdzić czy dana cecha objawi się czy też nie w innym warunkach u psa o tym samym zestawie genów (bo takiego po prostu nie ma). Można jedynie analizować pewne uśrednione wyniki dla jakiejś populacji (i tym są właśnie cechy wzorcowe rasy). Co oznacza, że nie każdy pit jest agresywny i nie każdy golden uwielbia aportować. Ale większość goldenów lubi aportowanie...
Czy można psa nauczyć agresji? Moim zdaniem nie można, jedynie można spowodować, że będzie ją przejawiał lub nie w określonych sytuacjach. Ale w innych (nowych) może przejawiać zupełnie inne zachowanie.
Każdy pies w kontakcie z nowym nie znanym mu wcześniej obiektem może "wybrać" jedną z trzech możliwości:
1. Uciec (zachować dystans).
2. "Oswoić" obiekt (zapoznać się z nim).
3. Zaatakować (zniszczyć, przegonić).
To, które rozwiązanie przyjmie zależy nie tylko od jego doświadczenia ale również (i chyba bardziej) od temperamentu i wrodzonych schematów zachowań (tego co niektórzy nazywają popędami czy instynktem).
Psa, który przejawia zachowania typu pierwszego jest niezwykle trudno odwrażliwić - co więcej w miarę doświadczenia może przejść do zachowań typu trzeciego. A więc jak widzisz zachowania agresywne mają tendencję do dominacji w sytuacjach kryzysowych czy konfliktowych u psów. Niezwykle rzadko się zdarza aby pies ze skłonnością do zachowań typu trzeciego "przerzucił się" na zachowania typu pierwszego (no chyba, że miał niezwykle traumatyczne doświadczenia). Doświadczenie potęguje jedynie wrodzone skłonności i wzorce zachowań, ale nie zmienia ich. Tak samo jak pielęgnacja ma wpływ na wielkość i masę psa ale granice dorastania są uwarunkowane genetycznie i w pewnym stopniu nie do przekroczenia.
Przykładowo można to opisać w ten sposób: jeśli określimy stopień skłonności do zachowań agresywnych i określimy skalę 10-stopniową, to każdy pies rodząc się ma określony pewien indywidualny zakres na tej skali. Powiedzmy, że przykładowy nasz pies ma taki zakres od 3 do 5. I wychowując oraz socjalizując tego psa możemy ustalić ten poziom np. na wartości 3,5. Jest to oczywiście ogromne uproszczenie, gdyż tzw. skłonność do zachowań agresywnych składa się dużej liczby cech psychicznych a przedział wartości jest wielowymiarowym polem związanym z bodźcami, na które pies może reagować. Ale istotnym jest to, że nie możemy poprzez wychowanie czy socjalizację zejść poniżej trzech ani przekroczyć pięciu stopni.

Posted

Laluna. Ależ ja nie twierdzę, że agresja nie jest dziedziczona:lol: Jest, jak najbardziej.
Przecież bez agresji, wiele zachowań psa, które mają dla nas znaczenie (np. obrona) nie zaistniało by w ogóle. Nie rozpatrujmy jej jednak w sensie czy jest dobra, czy zła, czy jest wrodzona czy nie, ale zajmijmy się samymi zachowaniami agresywnymi. A jeśli chodzi o te, to uważam, ze sa w znacznej mierze nabyte i ich eskalacją możemy manipulować poprzez wychowanie i socjalizację.

Posted

"[FONT=Times New Roman][SIZE=3][I]Chodzi mi tylko o to, że predyspozycje rasy mają mniejszy wpływ na zachowania konkretnego psa niż wpływ środowiska i typ osobowy, który dany pies sobą reprezentuje."[/I]
[B]Zbyszek[/B] - w hodowli preferowano pewien typ osobowy,więc tu pole manewru jest dość ograniczone.Co do wpływu środowiska to mam dla Ciebie świetne obiekty do badań ;).Mianowicie,moje bliźniaczki. Rasa jest rzadka,niemodna hodowana najczęściej przez pasjonatów,więc niezepsuta mnozeniem eksterierowym.Są to wciąż psy pracujące.(pasienie,stróżowanie,policja,straz graniczna).
Jestem z nimi praktycznie 24h/dobę,socjalizowane od małego,gdy miały 1,5 roku były jeszcze jak cukiereczki,.teraz maja trzy lata i instynkt stróżowania u jednej jest juz na granicy zachowań,które można nazwać agresją do ludzi.Mam nadzieję,że dzięki pomocy p.Zofii poradzę sobie z jej resocjalizacją i naprawieniem tego co spaprałam.(mogłam rok temu potraktowac serio "niewinne poszczekiwanie na pana w kapeluszu/długim płaszczu/z laską" itp :shake:). U pekińczyka skończyłoby sie tylko na poszczekiwaniu a moje psy 6000 lat stróżowania i obrony maja w genach.Jezeli nie będę nad nimi pracowac,skończy sie na pogryzieniu przechodnia w publicznym miejscu.

[B]Marmasza[/B] - wg mnie masz 100% racji
[I]" [/I][/SIZE][/FONT][I]A czy zachowanie nie może się objawiać wraz z rozwojem (dojrzewaniem osobnika)?"
[/I]Może i tak sie własnie dzieje.Mam tego "kliniczny" przypadek w domu.

[I] Każdy pies w kontakcie z nowym nie znanym mu wcześniej obiektem może "wybrać" jedną z trzech możliwości:
1. Uciec (zachować dystans).
2. "Oswoić" obiekt (zapoznać się z nim).
3. Zaatakować (zniszczyć, przegonić).
To, które rozwiązanie przyjmie zależy nie tylko od jego doświadczenia ale również (i chyba bardziej) od temperamentu i wrodzonych schematów zachowań (tego co niektórzy nazywają popędami czy instynktem).
[/I]Wraz z dojrzewaniem ewoluowały te zachowania.Do skończenia drugiego roku zycia psy wybierały drugą opcję.Potem zaczęło sie przeganianie obiektu bez agresji,"dla zabawy".Teraz doszły do etapu: najpierw przegonic,a potem sie zastanawiac kogo i dlaczego sie przegoniło.Jeszcze nie ma:"zniszczyć,ale bez mojej ingerencji byłaby to tylko kwestia czasu.

Guest Mrzewinska
Posted

[quote name='Marmasza']Każdy pies w kontakcie z nowym nie znanym mu wcześniej obiektem może "wybrać" jedną z trzech możliwości:
1. Uciec (zachować dystans).
2. "Oswoić" obiekt (zapoznać się z nim).
3. Zaatakować (zniszczyć, przegonić).
Niezwykle rzadko się zdarza aby pies ze skłonnością do zachowań typu trzeciego "przerzucił się" na zachowania typu pierwszego [/quote]

Nie znam takiego przypadku, aby pies z zachowaniami z typu trzeciego przerzucil sie na "1". A znalam psy preferujace zachowanie typu trzeciego. Obezwladnione tak, ze nie mialy mozliwosci sie ruszyc te psy "kamienialy", zastygaly, jkak gdyby popadaly w stupor, jesli nie mogly zastosowac zachowan atakujacych. Ale zawsze, nawet cierpiac, nawet umierajac - jesli mialy mozliwosc wyboru zachowan - atakowaly.

Moim zdanie - wartosc popedu decydujaca o sklonnosci do zachowan agresywnych lub jakichkolwiek innych jest wartoscia stala. Wychowanie, wyszkolenie moze tylko obnizyc lub podwyzszych prog, przy ktorym te zachowania wystapia. Natomiast wplyw srodowiska w sposob oczywisty, wzmacnia lub oslabia zdolnosci do pwnych zachowan wraz z wiekiem - jesli srodowisko nie zacheca do wykorzystania silnych wrodzonych popedow, jako niepotrzebne, przestaja byc uruchamiane. Zwierze "zapomina" o nich, zostaja wygaszone. Ale pobudzic mozna tylko to, czym zwierze dysponuje od urodzenia...

Zofia

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...