Jump to content
Dogomania

TOLA i ANILKA mają domy :)


Jaaga

Recommended Posts

[quote name='Jaaga']Nie może być w centralnym puncie, bo u mamy jest kilkanaście psow. Ich tak samo się bała się jak człowieka. Tej metody mama też spróbowała, ale potem ją przeniosła, bo było tragicznie.

Leki konsultowałam z neurologiem, jesli lekarz zaleca, to bedę dawać. Tym bardziej, że ona nie jest dzika, tylko ma problemy z lękiem po brutalnym traktowaniu, a efekty już widać. Te środki są po to, żeby pomagać, więc czemu nie wykorzystac ich i dawać Toli dalej cierpieć i przeżywać strach?
Nie chodzi przecież ogłupiała, po prostu wyluzowała się. Zamiast zwinięta i przypłaszczona do podłogi, leży teraz na boku z wyciągniętymi nózkami.
Dała się wyprowadzić na spacer. Co prawda lezała prawie cały czas na ziemi, ale zawsze coś. No i zjadła w mieszkaniu. Tylko nie potrafi się załatwiać dalej przy ludziach i mama bedzie ją musiała znowu wynieść.
Szelki ma cały czas załozone.
Behaviorystke też mam znajomą.

Jednak pojawił się jeszcze problem. Jak dostała hydroksyzynę i wyluzowała się, to rozluźniły się mięsnie zaczęła się dosyć brzydko czyścić. Wypływa jej czysta krew, nie "brudy" po porodzie. Cała jest oblepiona. Nie wiem, czy coś się dzieje, czy przez nerwy wczesniej macica nie mogła się oczyścić i teraz wszystko wypływa w nadmiarze. Zobaczę, jak będzie dziś, najwyzej pojedziemy z nią do lekarza, żeby nie dostała zapalenia macicy.

Tola jest bardzo delikatną, młodziutka suczką. Upodobała sobie mnie, bo na mamę "obraziła się" po kąpieli i suszeniu. Niestety, moge tylko do niej zaglądać. To taki typ łóżeczkowej maskotki. Oby znalazła cierpliwy, kochający dom.
Jest śliczna, ma dłuzszy mięciutki włos, piękny kolor i mądre oczy.[/QUOTE]

Czyli dobre wieści :)
Gdybym tylko mogła to już dziś jechałabym po Tolę ...Mam nadzieję że znajdzie szybko dom w którym odzyska wiarę w siebie i ludzi , zanim Was pokocha .
Mam nadzieję że to nic poważnego z tą krwią.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 389
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

eve-w, nie wiem, o co Ci chodzi? Szczerze, to dla mnie ważniejsza jest opinia lekarza, niż behaviorysty. Jak, skąd może lekarz wiedzieć, czy leki podziałają? Bo jest lekarzem, logiczne.

Jest efekt, więc na pewno nie bede przerywać i eksperymentować. Ty socjalizujesz swoimi sposobami, ja pozostanę przy swoich.

Postępy kolejne są. Tola jest z Krecikiem i nie reaguje na niego strachem, nawet chciała iść do Albinki i boi sie tylko yorków. Nic dziwnego, bo też nie chciałabym znaleźć się w środku bandy małych potworków.
Przestała też krwawic, widocznie poszło to wszystko, co się nagromadziło, jak była taka spięta.

Małgosiu, żałuj że nie możesz mieć Toli. Bardzo przypomina mi Melę, ktora pojechała do DS. Też taki delikacik.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jaaga']eve-w, nie wiem, o co Ci chodzi? Szczerze, to dla mnie ważniejsza jest opinia lekarza, niż behaviorysty. Jak, skąd może lekarz wiedzieć, czy leki podziałają? Bo jest lekarzem, logiczne.

Jest efekt, więc na pewno nie bede przerywać i eksperymentować. Ty socjalizujesz swoimi sposobami, ja pozostanę przy swoich.

Postępy kolejne są. Tola jest z Krecikiem i nie reaguje na niego strachem, nawet chciała iść do Albinki i boi sie tylko yorków. Nic dziwnego, bo też nie chciałabym znaleźć się w środku bandy małych potworków.
Przestała też krwawic, widocznie poszło to wszystko, co się nagromadziło, jak była taka spięta.

Małgosiu, żałuj że nie możesz mieć Toli. Bardzo przypomina mi Melę, ktora pojechała do DS. Też taki delikacik.[/QUOTE]

o nic mi nie chodzi. Chcę tylko żeby jak najszybciej do siebie doszła bez uszczerbku na zdrowiu. I tak podziwiam Ciebie a takiej mamy zazdroszczę. To dobrze, że nie jest sama tylko z Krecikiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mshume']Jaaga, jeśli wypływa z niej żywa krew, to może jednak powinien zobaczyć to lekarz.:( Trochę hydroksizyny nie zaszkodzi Toli. Ja na zlecenie pediatry podawałam to mojej 4 letniej córce, przy ciężkim przebiegu ospy.[/QUOTE]

Właśnie dzis już nie leci. Też się przestraszyłam, ale chyba był to skutek rozluźnienia mięśni. Czasem po porodzie też może trochę lecieć takiej czystej krwi, tym bardziej, że ona nie karmi i przez to ma zaburzone oczyszczanie się macicy. Moja sunia, która straciła maluszka też tak miała. Do tego czyściła się o wiele dłużej, bo normalnie przy karmieniu wydziela się oksytocyna i powoduje skurcze oczyszczające macicę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jaaga']

Małgosiu, żałuj że nie możesz mieć Toli. Bardzo przypomina mi Melę, ktora pojechała do DS. Też taki delikacik.[/QUOTE]

Żebyś Ty wiedziała jak ja żałuję ...Już widzę jak pięknie by z moim BB wyglądała , mordeńka cudna .

Dobrze że są postępy, ale ja wiedziałam że u Ciebie to szybko pójdzie :lol: żeby tylko nie zakochała się w Was za bardzo bo później będzie dodatkowy szok dla niej .

Link to comment
Share on other sites

Podobno są takie obroże dla psów, które są przepojone zapachem naturalnych feromonów psich, które uspokajają psa. Może suni pomogłaby taka obróżka? Chyba zresztą taki zapach do rozpylania w powietrzu, gdzie przebywa zestresowany pies, też jest. Osobiście nie stosowałam, ale słyszałam o dobrych rezultatach. Może ktoś coś o tym może powiedzieć?

Link to comment
Share on other sites

Jestem zupełnie niezorientowana. Jednak skoro dostaje lek, to chyba feromony nie są konieczne? Nie wiem nic na ich temat, oprócz tego, ze są bardzo drogie. Może wypowie się ktoś, kto je stosował? O obróżkach to już nic nie wiem.

Tola w domu czuje się dobrze, ale z wychodzeniem na zewnątrz są ogromne problemy. Najchętniej nie wyściubiłaby nosa z domu, a jesli załatwia się, to w zagródce, bo na smyczy leży plackiem i jeszcze kroku nie zrobiła.

Wczoraj znowu się czyściła. Dziwne to ma, bo jeden dzień suchu, drugiego leci. myśle, że jednak warto pokazać to lekarzowi

Link to comment
Share on other sites

Mamy to samo z psami..ten, którego ja wyciągnęłam, cierpi jakby na autyzm...wbity w ścianę, nie reaguje na nic a w oczach potworny lęk...spacer z nim wygląda następująco...na rękach jest niesiony, stawiam go i jakby coś powącha i nagle stoi....w innym świecie, nie da ani kroku, trzeba spowrotem go nosić na rękach...szok...co te sk.....syny im zrobili, i nie żałuję, że go wzięłam...tamto miejsce to dla niego straszna trauma...:(

Link to comment
Share on other sites

Jaaga, czy Tola ma na stałe "zamontowane" szelki lub obróżkę? Jeżeli nie ma to jej załóż, niech w niej śpi, je - nie zdejmuj w ogóle.
Feromony są też w kropelkach i są bardzo skuteczne.
Jest jeszcze coś takiego co się zwie KALM AID płyn na bazie ziół - czasem skutkuje, czasem nie. Nie skutkuje jednak po pierwszej dawce.

Link to comment
Share on other sites

Już pisałam, że Tola caly czas ma szelki. Ona nie boi sie szelek, tylko przestrzeni.
Dziś nie dałam rady nigdzie z nia jechac,bo Andrzej był u innego lekarza i w laboratorium, a potem objeżdżał apteki. mam tyle zwierząt, a tylko jedna osoba do jeżdżenia z nimi.
Jak byłam u mamy, to Tola nawet zaglądnęła do nas do kuchni. Mysle, ze ziołka nie zdziałają wiecej, niż lek, jaki dostaje. Zreszta w takim czasie nie mozna oczekiwac cudów.
jesli ktoś móglby kupić jej taka obrózkę feromonową, to byłoby świetnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jaaga']Już pisałam, że Tola caly czas ma szelki. Ona nie boi sie szelek, tylko przestrzeni.
Dziś nie dałam rady nigdzie z nia jechac,bo Andrzej był u innego lekarza i w laboratorium, a potem objeżdżał apteki. mam tyle zwierząt, a tylko jedna osoba do jeżdżenia z nimi.
Jak byłam u mamy, to Tola nawet zaglądnęła do nas do kuchni. Mysle, ze ziołka nie zdziałają wiecej, niż lek, jaki dostaje. Zreszta w takim czasie nie mozna oczekiwac cudów.
jesli ktoś móglby kupić jej taka obrózkę feromonową, to byłoby świetnie.[/QUOTE]

Czytałam wiele o tych obróżkach, pytałam wetów jak Bianca bała się wszystkiego i nie zdecydowałam się - szkoda kasy chyba na to , ale nigdy nie używałam , tylko na podstawie tego co przeczytałam w necie i rad wetów nie kupiłam .

A jak zaglądnęła do kuchni to już dobrze, czasu jej potrzeba i spokoju a znowu zaufa .
Szkoda że tak daleko mieszkacie :(

Link to comment
Share on other sites

Na psy tak nie reaguje, tylko ze one są wrednoty i zaraz ją obszczekują. Z kundelkami jest o wiele łatwiej i dogaduja się bez problemu. Z Krecikiem wymieniają się zawartościa misek.
Dzieci tez się boi. Ona musi sie przekonać, że nic jej nie grozi. Jak siedzę sobie z nia i łaskoczę za uszami, to się rozluźnia. Teraz napięcie przeszło na tył. Wystarczy dotknąć ją tam, a cała skóra podryguje i faluje, nóżki podkurcza pod siebie i zamiera. po przeniesieniu dłoni na głowę znów się rozluźnia i wyciąga nóżki.

jest naprawdę śliczna. Wykąpana, błyszcząca, z niesamowicie mięciutkim włosem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...