Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ja nie wiem czy to dobrze tak przezucac psa z miejsca na miejsce. Nie bardzo tez rozumiem dlaczego ?? Czy on jest taki trudny? z mojego punktu widzenia to najlepszy dla psa jest ds.

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Szarotka']Ja nie wiem czy to dobrze tak przezucac psa z miejsca na miejsce. Nie bardzo tez rozumiem dlaczego ?? Czy on jest taki trudny? z mojego punktu widzenia to najlepszy dla psa jest ds.[/QUOTE]

Chodzi o to,że ile mogłam tyle z tym psem juz wypracowałam i mówie otwarcie,że niczego innego go juz nie naucze...(nie mam wiedzy aż tak dużej,a p.Marcin nie odpowiada na maile) wiec u kogo mam szukać porady takiej której ktos sam mi pokaze jak w takim przypadku mam postępywać?
Chodzi o to ,że pies sie do nas przyzwyczaił i na nas dobrze reaguje a obcych goni i leci z zębami..
Chyba ,że ktoś poprosi dogomaniaków kilku z Wrocławia co się nie boją by przyjechali kilka razy do psa i mu wytłumaczyli by nie rzucać sie na nowych do nogawki i nie straszyc zębami.
Było kilka osób go u mnie obejrzec i rezygnuja dlaczego? Bo pies już przez płot zachowuje sie jak wsciekły i rzuca próbując wygryśc szczebelek,a ostatnie zapoznanie Beza z nową rodzina co go chcieli adoptować zakonczyło się tym iz pani trafiła na szycie ręki i o adopcji nie było juz mowy..On akceptuje ludzi ale tylko takich co nie patrzą na niego i go nie dotykaja...
I co z tego,że słucha mnie i akceptuje domowników,ze zna komędy ,że umie chodzic na smyczy? w takim stanie raczej nikt go nie zaadoptuje..

I napisze poraz któryś z kolei jak ktoś ma ochote dawać dobre rady w przypadku Bezika to niech przyjedzie i sam go pozna wtęczas będziemy mieli o czym rozmawiac.

edit. zaprosiłam na wątek mojego dobrego przyjaciela z którym Bezio widuje sie co 2-3 dzień.Przyjaciel zaraz sie zarejstruje na dogo i powie Wam jak zachowuje sie Bezio jeśli ktoś mi nie wierzy!

Posted

[FONT=&quot]BEZ - znamy się z 6 m-cy to nie jest zwykły pies - to pies zagadka. Wielki indywidualista, niestety skrzywdzony przez los.
Jest bardzo nie ufny w stosunku do nowych osób. Nie lubi osób przechodzących ulicą i stających koło płotu w ten czas okazuje swoją złość i rzuca się na płot jak by chciał z nim pójść. Pierwszy raz wyciągnąłem do niego rękę po 3 miesiącach znajomości z Pauliną w ten czas on sam do mnie podszedł i się wtulił (ale to był jedyny raz) Tak trzyma się z daleka i nie reaguje na obcych. Jak ktoś obcy wyciągnie do niego rękę to warczy i pokazuje zęby. Chodzi i słucha się Pauliny i domowników. Nikogo więcej. Jest typowym psem jednego pana albo ma kogoś kogo będzie słuchał, albo będzie robił to na co ma ochotę.
Możesz być pewien, że hasając po Twoim ogrodzie nie wpuści na jego teren nikogo jak nie będzie Ciebie przy nim. Na pewno na zawsze pozostanie taki jaki jest – ufny, ale nie do końca. Musisz mu zapewnić minimum prywatności inaczej nici z waszej współpracy. TAKI JUŻ JEST. Mamy coś wspólnego z Pauliną - ona kocha psy i dokarmia bezdomniaki w swojej okolicy, a ja kocham koty sam przygarnąłem ich już 6 a, okoliczne dokarmiam i w ten oto sposób sie poznaliśmy i pomagamy sobie nawzajem. [/FONT]

Posted

Dziekuje Marku za opis Beza swoimi oczami..jutro jeszcze poprosze mame i bratową by wypowiedziały sie w sprawie jak one widza Beza.
No i piątek tuż ,tuż a wtenczas odwiedzą mnie Jostel5,Cavani i p.Marek(kierownik) i myślę iż wspólnie podejmiemy jakąś słuszną decyzje po debatach za i przeciw sami ocenią ile Bez sie nauczył i jak się zachowuje..
Może im nie na pyskuje przez płot na dzieńdobry?w co wątpię...

Posted

[quote name='Olena84']Boje sie, ze on bedzie nadawal sie tylko do kojca:(.[/QUOTE]

Myślę,że lepszy jest dla Bezia kojec na podwórku dobrego,odpowiedzialnego człowieka niż...no właśnie-niż co?
Powrót do schronu nie wchodzi w rachubę,już lepsza (?) jest eutanazja...:(

Posted

Poczekajmy jak wypadnie wizyta, możliwe że zmiana otoczenia ludzi przydałaby sie Beziolkowi, ale najlepiej przemyśleć to właśnie po tej wizycie, okaże się jak Beziolek przyjmie gości...

Posted

Powrót do schronu to powrót do betonowego boksu w którym ten pies całkowiecie zeświruje. Przecież nikt nie odważy się zapiąć mu smyczy, nikt nie weźmie go na spacer. On jest tak nieobliczalny w swoich zachowaniach, że strach wyciągnąć rękę. Co się stało pani, która się odważyła napisała wyżej Paja.
O adopcji w tej chwili w ogóle nie ma mowy, bo nikt nie adoptuje psa, który rzuca się na niego z zębami.
Mówimy cały czas, że to "pies jednego pana". W tej chwili taką osobą jest dla niego Paulinka, a przecież ona też nie jest przy nim do końca bezpieczna, bo już kilka razy ją pogryzł. W dodatku robi to nagle i bez ostrzeżenia. Nie ma nawet czasu, żeby się przed tym atakiem uchronić. Może tylko potem leczyć rany.

Jeśli wróci do schroniska, to już z niego nie wyjdzie. To skazanie go na powolną śmierć.

Jutro poznamy Beza. Trzeba będzie podjąć decyzje o jego dalszym losie.

Posted

[FONT=Arial Black][SIZE=3][COLOR=blue]Zapraszam na odlotowy kosmiczny bazarek na pokrycie długów Rysia i Romusia, dwóch piesków z Pszczyny:[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/212181-*-*-*-ALE-ODLOT%21%21%21-Wy%C5%9Blij-d%C5%82ugi-w-Kosmos%21-wystrza%C5%82owy-bazarek-Rysia-i-Romusia-do16.08"]http://www.dogomania.pl/threads/212181-*-*-*-ALE-ODLOT!!!-Wy%C5%9Blij-d%C5%82ugi-w-Kosmos!-wystrza%C5%82owy-bazarek-Rysia-i-Romusia-do16[/URL]

Posted

tak Cavani masz racje powrót do schronu to powolna śmierć.Dziś pokazałam Beziowi kaganiec w czym ucierpiała moja pachwina i stopa od połowy do palcy..Potworny ból-nikomu nie życzę no i koszty teraz związane z lekami i opatrunkami+stanie w kolejkach do lekarza...Ten pies mnie rozbraja pierw mnie ugryzie a 2h pózniej łasi ,przynosi zabawki i nastawia brzuszek do głaskania,nawet jak zapadnie decyzja eutanazji ja tego nie zrobie..już rycze jak dziecko,nie umiem sie z myyślami żadnymi swoimi już pogodzić...
Może Marek z Warszawy jak się nie myle przejoł by go na tymczas?
W każdym bądz razie jedno jest pewne rodzice już nie zgadzają sie by u nas został dłużej ,bo boją sie o moje i innych zdrowie.
Gdybym kucała jak pokazałam mu kaganiec nie wiem jak teraz by wyglądała moja twarz,ale na szczęście stałam.

Posted

Biedna Paja! Miałam nadzieję, że to już się nie powtórzy... Bezio jest kompletnie nieobliczalny. Nawet twój przyjaciel Marek napisał, że słucha tylko Ciebie i domowników. A tu za chwilę kolejny atak Beziowej agresji. Co zrobić z takim niebezpiecznym szajbusem?
Rozumiem Twoich rodziców, że nie chcą już go u siebie - boją się o swoje dziecko.

Marek z Warszawy nie weźmie Bezia. On nie poradzi sobie z agresywnym psem. Przez jakiś czas miał na tymczasie bardzo trudnego psa husky i po krótkim czasie oddał go z powrotem do fundacji. Poza tym on już się zdecydował wziąć do siebie Rudka. Rudek za tydzień będzie miał zdejmowane szwy po kastracji i będzie gotowy do wyjazdu.

Posted

[quote name='cavani']O adopcji w tej chwili w ogóle nie ma mowy, bo nikt nie adoptuje psa, który rzuca się na niego z zębami.[/QUOTE]
Nigdy nie mów nigdy. Ja wydałam psa rzucającego się do ludzi, jeśli nie zachowywali środków ostrożności. I to nie tylko do obcych, ale też do swoich. Trzeba mu szukać odpowiedniego domu, bo moim skromnym zdaniem on [U]być może[/U] nigdy nie będzie 100% bezpieczny. Moja osobista suka, miała problemy z agresją (choć znacznie lżejsze) i o ile do ans udało się ją utemperować, to do obcych niekoniecznie. Warczy kontroluje się, ale jeśli obcy nie odpuści, to wiem, ze by dziabnęła. Niestety agresja, to nie bułka z masłem. Ale zgadzam się, ze zmiana miejsca może mu pomóc.

Posted

[quote name='Paja']Dziś pokazałam Beziowi kaganiec w czym ucierpiała moja pachwina i stopa od połowy do palcy..Potworny ból-nikomu nie życzę no i koszty teraz związane z lekami i opatrunkami+stanie w kolejkach do lekarza...Ten pies mnie rozbraja pierw mnie ugryzie a 2h pózniej łasi ,przynosi zabawki i nastawia brzuszek do głaskania,nawet jak zapadnie decyzja eutanazji ja tego nie zrobie.[/QUOTE]
Nic nie pisałam na temat porad co zrobić lub nie, odkąd sobie nie życzyłaś. Ale dzisiaj napiszę , mimo Twojego dużego doświadczenia z psami (szczególnie z Beziem). Popełniłaś podstawowy błąd. [B]Nie pokazuje się psu coś czego nie lubi.[/B] Sorry ale powinien pies zrobić siad, zza pleców błyskawicznie wyjąć przygotowany kaganiec , nałożyć i zapiąć. Jak mój Harutek zobaczy kaganiec to jego reakcja jest - wściekłe warczenie z obnażeniem kłów. Ale nie miałam wypadku, żebym mu spokojnie nie mogła założyć. On nie może widzieć kagańca, więc mamie go smaczkiem w siadzie i wykorzystuje ten moment. Niestety po Twoich opisach widzę, że są w tym "zakręceniu" niemalże identyczni, z tym, że ja znam go już na wylot i unikam złych sytuacji dla spokoju przede wszystkim jego i swoim. Współczuję Ci w bólu, bo znam to uczucie ale uważać trzeba bardzo. Nie wiem jak Bezio ale ja kiedyś u klikierów wyczytałam, że pies w siadzie wycisza się, i należy tez do niego wysyłać sygnały uspokajające typu odwracanie głowy w bok, ziewanie i oblizywanie się. Sprawdziłam na Harutku - działa. Sorry za uwagi, ale widząc, że jazdy mają identyczne nie mogłam się powstrzymać.(nie bij!:eviltong:)

Posted

[quote name='yunona'] [B]Nie pokazuje się psu coś czego nie lubi.[/B] Sorry ale powinien pies zrobić siad, zza pleców błyskawicznie wyjąć przygotowany kaganiec , nałożyć i zapiąć.[/QUOTE]
I czego to psa nauczy? że jak człowiek podchodzi od tyłu, to uwaga, bo może nałożyć kaganiec, więc trzeba dziabać :P Jedno co Paja napisała ważnego, żeby nie oceniać bez zobaczenia. I to nie tylko Bezia ;)
Ja zawsze pokazują psu najpierw grzebień/nożyczki/maszynkę (na ogół moje tymczasy maja problem z zabiegami pielęgnacyjnymi) i pozytywnie skojarzam. Ich zachowanie się polepsza.

Posted

[quote name='zerduszko']I czego to psa nauczy? że jak człowiek podchodzi od tyłu, to uwaga, bo może nałożyć kaganiec, więc trzeba dziabać :P Jedno co Paja napisała ważnego, żeby nie oceniać bez zobaczenia. I to nie tylko Bezia ;)
Ja zawsze pokazują psu najpierw grzebień/nożyczki/maszynkę (na ogół moje tymczasy maja problem z zabiegami pielęgnacyjnymi) i pozytywnie skojarzam. Ich zachowanie się polepsza.[/QUOTE]
Nigdy nie zakładam kagańca od tyłu i nic nie robie od tyłu , bo pewnie już byłabym tak pogryziona, że nie mogłabym pisać! Po prostu sposobem.Pies nie rozumie , że kaganiec jest cacy bo nie będzie mógł dziabnąć, tylko sobie to właśnie źle kojarzy, może mu zakładano i dostawał wycisk.

Posted

[quote name='yunona'] [B]Nie pokazuje się psu coś czego nie lubi.[/B] [/QUOTE]
zostawię to bez komentarza...

Zapewne Jostel5 i Canvani wypowiedzą się o stanie Beza jak wrócą do BP..dzisiaj przywieżli mi razem z kierownikiem Fuge i na własne oczy widzieli jak Bez się zachowuje i na kogo reaguje i jak reaguje.
Po niedzieli zapadnie decyzja co dalej...Jak spotkam się z następnym szkoleniowcem jedno jest pewne w tym stanie ten pies nie pójdzie do adopcji..dlaczego dziewczyny jak wrócą opowiedzą więcej...

Posted

[quote name='yunona']Nigdy nie zakładam kagańca od tyłu i nic nie robie od tyłu, bo pewnie już byłabym tak pogryziona, że nie mogłabym pisać! Po prostu sposobem.Pies nie rozumie , że kaganiec jest cacy bo nie będzie mógł dziabnąć, tylko sobie to właśnie źle kojarzy, może mu zakładano i dostawał wycisk.[/QUOTE]
Ja moim psom najpierw skojarzam dobrze, potem zakładam. Dlatego zawsze im pokazuję, zawsze. Zeby się nauczyły to znosić, a nie żebym musiała się czaić żeby głupi kaganiec założyć.

Posted

Tak jak każdy człowiek jest inny tak samo jest z psami. Ja muszę unikać stresu dlatego, że ma chore serce, jest tak znerwicowany, że gorzej być nie może. Wet powiedział mi (zresztą nie jeden), że jemu już tak zostanie. Jeśli Ty masz psiaki takie, że możesz tak zrobić jak robisz to ciesz się. Ja nieraz próbowałam takich metod i niestety robię jak robię. Ma spokój, ja mam cierpliwość i czas. Ja wybrałam drogę dłuższą i mozolną, ale cały czas posuwam się do przodu. Mój pies jest nieufny do ludzi, ale nie wszystkich, ale nie zdarzyło się , żeby się pierwszy rzucał się na kogoś. Ja po prostu stosuję metodę ograniczonego zaufania i tak to co z nim zrobiłam to wielki sukces. Jest też różnica mój pies jest w ds a Bezio nie. Podejrzewam, że dt z moim nie wytrzymałby tyle czasu co Paja z Beziem. Rzeczywiście sytuacja patowa. Szkoda psiaka. Trochę jednak szkoda, że po pierwszym pogryzieniu nie brałyście pod uwagę jamora, choć o nim pisałam. Bezio mógł przeczekać w kolejce u Paji .

Posted

[quote name='Iljova']Co będzie z Beziolkiem ? :(
Jaka decyzja została podjęta ?[/QUOTE]

Beziola na dniach obejrzy i byc moze przejmie szkoleniowiec z Wrocławia i to on podejmie decyzje co dalej.

Posted

Jestem już w domu i trochę odpoczęłam,ale o swoich wrażeniach szerzej opowiem wieczorem.
Na razie stwierdzam tylko tyle,że Bezio jest psem niebezpiecznym ,a więc zupełnie nieadopcyjnym.W najbliższym tygodniu Paja spotka się z doświadczonym szkoleniowcem,który poobserwuje psa,popracuje z nim i spróbuje go zdiagnozować.Zostanie wtedy podjęta decyzja-co dalej?
Jedno jest pewne-Bezio dostaje[B] ostatnią szansę[/B] i jest to nasze wspólne stanowisko: Cavani,kierownika schroniska i moje-bo u Paji byliśmy we trójkę.

Edit.
Stan finansów Bezia wygląda tak:

Lipcowy czynsz Paja opłaciła sama za pieniądze z bazarku....

A ponadto:
Haniabor-lipiec/sierpień-100 zł
Jostel5-lipiec/sierpień-100 zł
Yunona-za czerwiec-30 zł
Olena84-za czerwiec/lipiec-20 zł

Razem:286,50 zł

[B]7.08.2011 Przelewam do Paji 280 zł Zostaje-6,50,-...[/B]

Czy ktoś wie,ile kosztuje hotel z dobrym szkoleniowcem...? Strzelam...600-800 zł miesięcznie sam pobyt...?
Pomijając już fakt,że nikt Beza nie chce (Jamor też nie-dzwoniłam!),jak nazbierać takie pieniądze?
Kto zadeklaruje się płacić co miesiąc na utrzymanie psa,który ma poprzestawiane w głowie i nie ma żadnej gwarancji,że to się zmieni...?

Szlag!:angryy:

Posted

Wpłaty:

03.07.z bazaku było 600zł

Moja deklaracja za 3 miesiace po 10zł(nikt nie powiedział,ze sie już skończyła :( 30zł czyli: czerwiec,lipiec,sierpień !
wpłata od Jostel5 08.07 280zł
-------------------------------------------------------------
razem:910zł

wydatki:

25.06 post 1277 kaganiec 50zł
05.07 wizyta weta 50zł
08.07 wizyta weta 30zł
(trzecią wizyte biore na siebie bo zgubiłam paragon :( )

04.07-05.08 dt 350zł + ektopar(co 4 tygodnie)12zł=362złl

04-08-05.09 dt 350zl + 12zł ektopar 12zł= 362zł
----------------------------------------------------------------------------------
razem 854zł

910-854= 56złzł- tyle pozostało

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...