Jump to content
Dogomania

Jamnik długowłosy Popkins ma wspaniały dom :)


snuszak

Recommended Posts

Miałam telefon w sprawie Popkinsa - i mały szlag mnie trafił.
Dzwoniła Pani z innego miasta - zainteresowana szybką adopcją psiaka. Zaproponowałam numer tel. do Kasi u której mieszka teraz Popkins. Pani zapytała - jak długo wszystko będzie trwało.
Powiedziałam, że warunkiem adopcji psa z Fundacji jest wizyta przedadopcyjna, że poprosze kogoś z tego miasta o odwiedziny - dalej nie zdąrzyłam, Pani powiedziała, że nie ma czasu na takie rzeczy,chce psa natychmiast i się rozłączyła.

Ot i finał!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 435
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Mika31']ja adoptowałam jamnika z Milanówka musiałam czekać 3 tygodnie maile telefony wizyta ustalenie transportu i co miesiąc melduje co słychać u jamola a nagle to można umrzeć a nie psa adoptować[/QUOTE]

Adopcja mojego królasa też trwała z 3-4 tygodnie. Ludzie są porąbani.

Link to comment
Share on other sites

czemu porabani? wystarczylo pogadac a moze jamniczek bylby juz szczesliwy?a przebywa w kojcu na zimnie nie bylo to zbyt rozsadne zlecewazyc kogos kto hcial pomoc jezeli chodzi o te wizty przez i po adopcyjne powinny juz dawno nie istniec poniewaz nie kazdy chce by mu grzebano w zyciu przez obcych ludzi a przez to cierpia zwierzeta pozastajac w schroniskach i tak szybko nie pojada do domu tylko przez taka rzecz jak wizyta adopcyjna , szkoda naprawdę szkoda by ja znam ludzi którzy be chętnie przygraneli psa bez wizyt . teraz weźmy np amstafy one ani rusz bez tej cholernej wizyty nie będą wydawane ze schroniska do adopcji ale teraz pomyślmy ile tych psów siedzi w schroniskach i nie maja wielkich szans na adopcje i bycie szczęśliwym przez durna wizytę przed po adopcyjna.. może trzeba w końcu pomoc tym zwierzętom bezdomnym i dać im szanse na bycie szczęśliwym ..... na marginesie i bardzo dużo jest zdarzeń ze nawet po sprawdzenie domu pies lądują na ulicy .. wiec gdzie tu sens i logika w grzebaniu ludziom w życiu prywatnym.. ja jestem absolutnie przeciw sprawdzaniu domków aż z taka gorliwością...... teraz nasuwa sie pytanie jamniczek już w domu znalazłaś mu inny domek czy nadal w schronisku? odrzucając pomocna dłoń a czy ty mu ja podałaś czy zamknęłaś go w boksie w schronie i poszłaś o swojego ciepłego domu?

Link to comment
Share on other sites

nemesea może łaskawie przeczytasz wątek od początku do końca zanim zaczniesz kogoś oceniać.
jak dla mnie jeśli ktoś nie chce wyrazić zgody na wizytę przedadopcyjną to ewidentnie ma coś do ukrycia i można się spodziewać że pies może trafić z deszczu pod rynnę. Ja też nie lubię jak mi się obcy po domu szwędają ale jakbym chciała adoptować psa i od tego zależałoby czy go dostanę to dałabym sobie nawet bieliźniarkę przejżeć

Link to comment
Share on other sites

Wizyta przed-adopcyjna i po-adopcyjna ,niezapowiedziana to koniecznosc.Poza tym wpierw ta zaiteresowana osoba powinna poznac pieska przyjechac do DT i sie przekonac ,czy wogole piesek i ta pani sie zaakceptuja,jezeli tak to przyszly opiekun powinien miec czas na zakupy ,wszystkich potrzebnych rzeczy potrzebnym nowemu czlonkowi rodziny tj okolo tygodnia i pozniej powinnismy skonfronowac jadac z pieskiem do nowego domu.O ile jest tak jak opiekunowie opowiadja mozna pieska im powierzyc jak nie to zbiera sie czworonoga do domu spowrotem. Szybkie adopcje nic dobrego nie wroza.

Link to comment
Share on other sites

nemesa ciekawe czy wiesz ile zwierząt adoptowanych ze schronisk bez wizyt wraca do nich z prędkością światła i ma namieszane w głowie, dodatkowo często ląduje z łatką agresywny bo to najprostsza wymówka, której nikt nie kwestionuje.... a ile trafia do zimnej budy, do pseudohodowli jeśli wcześniej nie są kastrowane....

ja wiem z doświadczenia, że wizyty są potrzebne i przez ludzi, którzy chcą naprawdę adoptować i pomóc cenione, nasuwa się im wiele pytań związanych z psem, o których zapominają podczas rozmowy telefonicznej bądź nasuwają się gdy mają okazję na żywo zobaczyć psa

może lepiej żebym spakowała w paczkę Popkinsa i wysłała do pierwszej lepszej osoby ?? Chyba nie, tym bardziej że jakbyś poczytała wątek to byś wiedziała, że nie jest w zimnej schroniskowej budzie a w ciepłym domu na ciepłej podusi, jeszcze przykryty bo tak lubi i tam dochodzi sobie do siebie -[COLOR="rgb(0, 0, 0)"][COLOR="red"] BEZTERMINOWO[/COLOR][/COLOR] nawet jeśliby u mnie miał czekać parę lat na ten jedyny domek

Link to comment
Share on other sites

nemesa ja miałam wizyte przed adopcyjną nikt nie zaglądał mi do szafy.obejrzał dom opłotowany ogródek mojego pieska czy jest szczepiony czy ma co jeść itd.łatwo z litości adoptować psa a potem go wyrzucić przykład to żywe prezenty świąteczne.Kiedyś miałam psa na dt i szukałam mu domu w okolicy znajomi polecili pana pojechałam pies miał spać w beczce na łańcuchu jak zaczełam mu tłumaczyć że to mały psiak i nie dostanie go na łańcuch to mnie policją straszył a epitety jakie usłyszałam uszy by ci zwiędły i co by było bez wizyty pan by przyjechał zabrał psa....więc zastanów się co piszesz i zadaj sobie trud przeczytania wątku EDIT-życie było by proste jak by ludzie mieli na czole wypisane skłonności a skąd wiesz że ten miły pan z np.twojej ulicy grzeczny i kulturalny nie bije żony nie da się ocenić człowieka po 2 minutowej rozmowie telefonicznej.Może ta pani była by idealnym domkiem ale może decyzje o pozbyciu się psa podjeła by tak szybko jak o jego adopcji

Link to comment
Share on other sites

ja miałam dwie wizyty "przed"- jedną jak chcialam adoptowac pewna sunie(ale nie zdecydowalismy sie na nią),a drugi raz jak chcialam byc po raz pierwszy domem tymczasowym... i musze przyznać, że mimo że obie wizyty były miłe itp., bez problemowe i zakonczone pozytywnymi opiniami... to nie przepadam za nimi i też nie chce żadnych wiecej... i to nie ze wzgledu na to ze cos ukrywam ...

po prostu mam takie podejscie do siebie jako osoby dorosłej, że jesli podejmuje decyzje o posiadaniu psa(lub bycie dt), to nikt nie bedzie mi mówił że sie nie nadaje lub nadaje ... bedac odpowiedzialnym czlowiekiem sama doczytam(popytam) co psu(lub innemu zwierzakowi) potrzebne w moim domu i jakie warunki mam mu stworzyc ... a taka wizyta przed lub po to normalny brak zaufania(na który w moim mniemaniu ja nie zasluguje) i brak szacunku ...
także rozumiem jesli ktos nie zgadza sie na takie wizyty ... i nie uwazam ze trzeba sie o takich ludziach negatywnie wyrażać ... i od razu zakladac ze pewnie ukrywają coś strasznego czy cuś ...

rozumiem także wasza(nasza) odpowiedzialnosc za psiaki ktorymi sie opiekujemy(tymi bezdomnymi) ... musimy zrobic wszystko co w naszej mocy zeby psiak dostal mozliwie najlepszy dom i miec pewnosc ze bedzie szczesliwy... bo potem sobie bedziemy w brode pluc ze nie poszlismy na wizyte i nie wyczailiśmy jakiegos gnoja ... a przez nas moze pies dodatkowo cierpiec ...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]po prostu mam takie podejscie do siebie jako osoby dorosłej, że jesli podejmuje decyzje o posiadaniu psa(lub bycie dt), to nikt nie bedzie mi mówił że sie nie nadaje lub nadaje ... bedac odpowiedzialnym czlowiekiem sama doczytam(popytam) co psu(lub innemu zwierzakowi) potrzebne w moim domu i jakie warunki mam mu stworzyc ... a taka wizyta przed lub po to normalny brak zaufania(na który w moim mniemaniu ja nie zasluguje) i brak szacunku ...
[/QUOTE]

no widzisz a dla mnie takie podejście to brak pokory i również szacunku do osób które zajmują się szukaniem domów dla niechcianych zwierząt
chcąc adoptować ludzkie dziecko trzeba przejść po tysiąckroć gorszą weryfikację ale nikt nie powie ja się nie zgadzam żeby jakiś urzędas z butami w moje życie wchodził, ja wiem że będę dobrym rodzicem i żadne procedury nie są wobec mojej osoby potrzebne.
Podobnie tu ktoś wymyślił taką procedurę, może nie idealną ale lepszej na tą chwilę nie ma, i ta właśnie procedura nie jednego psa uratowała przed gorszym życiem niz ma w schronisku

Oczywiście wszystkim się nie dogodzi ale po to są jakieś procedury aby ich przestrzegać

Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']Miałam telefon w sprawie Popkinsa - i mały szlag mnie trafił.
Dzwoniła Pani z innego miasta - zainteresowana szybką adopcją psiaka. Zaproponowałam numer tel. do Kasi u której mieszka teraz Popkins. Pani zapytała - jak długo wszystko będzie trwało.
Powiedziałam, że warunkiem adopcji psa z Fundacji jest wizyta przedadopcyjna, że poprosze kogoś z tego miasta o odwiedziny - dalej nie zdąrzyłam, Pani powiedziała, że nie ma czasu na takie rzeczy,chce psa natychmiast i się rozłączyła.

Ot i finał![/QUOTE]

[quote name='myjuliette']pierwsze co mi przyszło do głowy to to że pewnie nie wie/nie doczytała że on ciachnięty jest[/QUOTE]

[quote name='supergoga']Całkiem mozliwe. No ale my czujni jesteśmy. Nie damy Popkinsa nagle...[/QUOTE]

Bardzo mądra decyzja. Co nagle to po diable. Adopcja psa to konieczność przemyślenia, zmian w życiu. To nie może nastąpić nagle. A przez telefon to można mówić że się jest królową angielską.

Link to comment
Share on other sites

Nemesea - masz pewnie racje, powinnam od ręki wydać Popkinsa - tylko nie było w ogłoszeniu wówczas jeszcze informacji że kastrowany. Gdyby się to oakzało na miejscu - może wylądowałby w innym schronie lub na ulicy. Może tam czekała sunia spragniona mena.
Do innego miasta nie wydam psa po 3 minutowej rozmowie, bo Pani nawet dłużej rozmawiać i wyjaśnić nic nie chciała tylko rzuciła słuchawką.
Naprawdę uważasz że to dobry dom, bo ja nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grzybkowa']
po prostu mam takie podejscie do siebie jako osoby dorosłej, że jesli podejmuje decyzje o posiadaniu psa(lub bycie dt), to nikt nie bedzie mi mówił że sie nie nadaje lub nadaje ... [B]bedac odpowiedzialnym czlowiekiem[/B] sama doczytam(popytam) co psu(lub innemu zwierzakowi) potrzebne w moim domu i jakie warunki mam mu stworzyc ... a taka wizyta przed lub po to normalny brak zaufania(na który w moim mniemaniu ja nie zasluguje) i brak szacunku ...
.[/QUOTE]
[U]to że Ty jesteś odpowiedzialna nie znaczy, że inni ludzie są[/U]
zresztą w ostatniej części swojego postu piszesz, że jak nie sprawdzimy, to będziemy sobie w brodę pluć - i to jest racja
nie jesteśmy jasnowidzami i sprytny człowiek może nas oszukać, ale czasami od razu można zauważyć pewne bardzo oczywiste rzeczy, które są niekorzystne dla psa
- taki przykład: pewna Pani koniecznie chciała zaadoptować starszą sukę owczarka niemieckiego. Nie jakąkolwiek, tylko konkretną, będącą na DT. Pojechałyśmy na wizytę przedadopcyjną i już po wejściu w bramę domu czułyśmy, że to nie jest miejsce dla tej właśnie suni. Miałyśmy rację - III piętro w starej kamienicy, wysokie strome drewniane schody z zakrętami. Ledwo po nich wlazłam, a co dopiero stara owczarka powłócząca tylnymi nogami??
Pani nie uważała, że to jest problem :roll:
Druga sprawa - w najbliższych dniach pani musi iść na dłużej do szpitala. Gdzie ma być w tym czasie sunia? Otóż u byłego męża, który na ten czas bierze do siebie dzieciaki. Kiedy zapytałam, czy ten były mąż lubi psy i godzi się na to - pani odpowiedziała "jeszcze nie wie, będzie marudził, ale przecież jej nie wywali".

Ja uważam, że te schody byłyby zabójcze dla starej onki. A wciskanie byłemu mężowi na przechowanie psa krótko po adopcji to w ogóle nieporozumienie.

Czy te sprawy wyszłyby gdyby nie wizyta przedadopcyjna? Na pewno nie.

Link to comment
Share on other sites

czy wiesz ile psów zostaje wyrzuconych pomimo ze odbyła się wizyta przed adopcyjna? widzisz u mnie sa bardzo dobra warunki dla psa nie zgodziłam się na wizytę poniewaz uważam ze nikt nie ma prawa mi grzebać w moim życiu .. pies ktory jest w schronisku byl na ulicy nikt go nie chcial kiedy trafi do schroniskA tworza sie bariery aby go stamtąd zabrać.. nie masz pewności czy ktos kogo sprawdzicie nie wyrzuci psa kolo się zamyka.. wiesz ile amstafów siedzi w schroniskach z powodu tego? a moze nigdy nie które z nich nie znajda domu bo ktoś chętny zaadoptować nie zgodzi się na grzebanie mu w domu? wiesz ile kundelków jest wydawane bez wizyt? wiesz w jakich warunkach siedzą psy w schroniskach? bród smród i głód? nie widziałaś zdjęć i relacji z takich tragedii które maja i miały miejsca w schroniskach? głupia ustawa i nic innego blokuje zwierzetom znaleźć ludzi i domków.. nigdy nie masz pewnosci ze pies bedzie dobrze traktowany z wizyta przed adopcyjna lub bez niej..

Link to comment
Share on other sites

Bez wizyty przed adopcyjnej i zgody na po adopcyjną, nie wydałabym psa..i nie zrobiłam tego....o dzięki za to, przy mojej Jumie , która jest na dt, bo po kolejnej wizycie super Pan, okazał się super Panem, ale dla psa,,reprezentacyjnego,,, jak to ujął, a kolejny,,biłby ile wlezie,,jakby sunia ugryzła.Wiem, że nie jestesmy w stanie do końca przejrzeć ludzi, ale róbmy wszystko w zgodzie z własnym sumieniem, musi być wizyta, chociażby, zeby wiedzieć, gdzie pies przebywa, pod jakim adresem, żeby można było sprawdzić, czy wszystko z psem w porządku.Na,,gębę,,można wszystko, tylko co potem??/Chyba bym nie spała po nocach, jakbym psa wydała sobie ot tak, bo ktoś mówi, że kocha zwierzaki.Po kolejne, sa też ciężkie psy i pomimo, że domek jest ok, to np nie nadaje się do takiej rasy..Jest wiele za a przeciw???Chyba tylko widzi mi się przyszłych właścicieli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='myjuliette']no widzisz a dla mnie takie podejście to brak pokory[/QUOTE]
:D brak pokory ?? a gdzie pokorę widzisz w tym że uważasz że akurat Ty jestes w stanie wybrać psu najlepszy dom ??


mi chodzi tylko o to, że osoba która nie zgadza sie na wizyte przed i po adopcyjna to od razu ma byc ktos porąbany, sadysta, pseudohodofca albo rzeźnik ...

Link to comment
Share on other sites

Bardzo Was proszę - chociaż u Popkinsa się nie kłóćmy, każdy ma prawo do własnego zdania i tyle.
Dla mnie Pani została skreślona właściwie głównie z powodu tego, że nie wyjaśniała przyczyny nagłości adopcji tylko walnęła słuchawką.
To nie ma rozmowy.

teraz - szukamy Popkinsowi domu, to jego wątek. Chyba nie chciałby, żeby się nam rozjechał...
Proszę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grzybkowa']:D brak pokory ?? a gdzie pokorę widzisz w tym że uważasz że akurat Ty jestes w stanie wybrać psu najlepszy dom ??
[/QUOTE]

z każdym Twoim zdaniem jestem bardziej przekonana że takich ludzi na swojej drodze nie chciałabym spotykać ...
widzę że nie przybyłaś tu pomóc ale popienić się nieco więc jak dla mnie jest to koniec tematu

Link to comment
Share on other sites

to jeśli kogoś to jeszcze interesuje Popkins ma się świetnie :)
ranka po kastracji wygląda ładnie, psiak wcina jak porąbany wszystko, chodzi cały czas za jedzeniem, nawet porwał ostatnio twarde duże chrupki Pako ::) widać że doszedł do siebie już, sierść ładnie odrasta na grzbiecie

nawet zaczyna szczekać jak żebra i nikt na niego nie zwraca uwagi, szczeka jak się go wypuści na ogródek na siku i po 5 minutach chce już do domu :)
nawet zaczyna się bawić, wczoraj gryzł z radością i bez bólu swojego pluszowego konika ;p

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...