tula Posted February 12, 2011 Share Posted February 12, 2011 Mam tylko nadzieję że przez ten krótki czas nie złapie czegoś w schronie bo na pewno ma teraz obniżoną odporność, trzymam kciuki za białaskę, ona zawsze miała taką smutną minę jak ją widziałam, oby się udało uratować łapkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JOAPG Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 Witam, Wizyta p.a. na rechniewskiego już zrobiona- szczegóły na PW u kasumi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasumi Posted February 13, 2011 Author Share Posted February 13, 2011 (...)moja opinia bardzo pozytywna. (...) Przygotowani na przyjecie szczeniaka, wszystko mają już kupione, karma, miceczki, zabawki, itp. Czekaja tylko na zamówione legowiski. Bardzo czekają na psinkę, są świadomi konsekwencji posiadania szczeniora w domu, tzn. wiedzą że może coś pogryżć, że będzie lał na podłogę itp., ale ich to nie zniechęca, wiedzą że to normalne. Pani miała psa 15 lat. Ogólnie mili, świadomi i bardzo dobre wrażenie zrobili na mnie. (...) Pani obecnie dużo w domu, więc będzie miała czas dla psinki. (...) dom gotowy do adopcji. (...) jeszcze raz dzięki wielkie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JOAPG Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 niema za co, cieszę się że kolejna bida dostanie domek, polecam się na przyszłość, dużo jeżdzę po Warszawie, mieszkam w Centrum, więc wszędzie mam blisko, a pracuję głównie w domu, więc mam troszkę czasu. Chętnie poświęcam mój wolny czas potrzebującym zwierzakom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 cieszę się, że wszytsko fajnie zapytam przy okazji czy focie cacka są może? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anita_happy Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 [quote name='tula']To nic Anita:) [B]Ale nadal nie rozumiem dlaczego podhalanka nie mogła już poczekać w pankracym na transport, przeciez na pewno nie naciskali żeby ją nagle zabierać skoro i tak miała zaraz wyjeżdżac do Szczecinka.[/B] Dziewczyny dowiedzcie się proszę co z tym psiakiem o którym pisze DORKA, przeciez jak on nadal nie został złapany to trzeba rozpocząć jakies poszukiwania, jak najszybciej, co czeka psa w takim stanie na tym zimnie na ulicy nawet nie chcę myśleć, a nawet nie ma jego fotek żeby porobić ogłoszenia - masakra jakaś...[/QUOTE] zapytaj o to w Pankracym...ja nie zapytam bo im TAJFUNA nie wybacze nigdy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anita_happy Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 [quote name='lilith27']cieszę się, że wszytsko fajnie zapytam przy okazji czy focie cacka są może?[/QUOTE] nie ma..nie jestem w schronei - nie miaąłm z kim jechac a samemu to ja sobie moge psy pooglądac... jak kasumi wydobrzeje - pojade we wtroek...przesune spotkania w pracy na srode..i porobie foty! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
D O R K A Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 We wtorek 8 lutego w czasie transportu z lecznicy Pankracy do schroniska, na ulicy Dębowej uciekł czarny pies, kundelek, wielkości do kolana. Pies był po zabiegu szycia ścięgien, z opatrunkiem na przedniej łapce, w kołnierzu. Był przywieziony po zdjęciu z ogrodzenia z rozerwaną przednią łapą, z jeszcze nie ustalonego miejsca (mam nadzieję, że schronisko ujawni miejsce, z którego został przewieziony do lecznicy bo to może ułatwić poszukiwania). Z tego co ustaliłam w Pankracym, rana psa nie wygląda za dobrze, paskudzi się i ropieje. Pies wymaga stałego podawania antybiotyku i zmiany opatrunków. Ma pozszywane ścięgna, które mogły już puścić. Krótko mówiąc psu może grozić amputacja łapki. Pies był ostatnio widziany w okolicach Wernera, Okulickiego, Kieleckiej, Langiewicza. Potrzebna jest pomoc w jego zlokalizowaniu. Psiak jest bardzo przestraszony i dotychczasowe próby jego złapania nie powiodły się. Proszę wszystkich o pomoc. To naprawdę ważne dla psiaka!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
D O R K A Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 [quote name='D O R K A']Anhata a nie wiesz, czy znalazł się psiak ze złamaną łapką po operacji ? Uciekł ponoć z trakcie transportu z Pankracego do schroniska....:([/QUOTE] Prostuję psiak nie miał złamanej łapki ale zszywane ścięgna...:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 Z tego co wiem, podhalanka wcale nie musi mieć amputowanej łapy, co prawda jest ona trochę krzywa, ale sunia podpiera się nią i jest szansa, że będzie ok. Skąd ta informacja o amputacji....? Dzisiaj jeździłyśmy z Dorką w poszukiwaniu psa,(choć to igła w stogu siana), jest czarny, włos średni, podsiwiały pyszczek, wielkość do kolana. Piesek uciekł we wtorek w czasie transportu z Pankracego do schroniska w okolicy ul. Dębowej, ma kołnierz i opatrunek na przedniej łapie. Ma pozszywane ścięgna i wenflon, był ponoć zdjęty z płotu. Musi dostawać antybiotyk, bo rana ropieje. Jeśli się nie znajdzie szybko, łapa z czasem może być do amputacji. Uczulam wszystkich, miejcie oczy wokół głowy...oby się znalazł. Pies jest okropny straszak, będzie trudno go złapać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
D O R K A Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 [quote name='kasumi']a wiadomo jak to się stało, że uciekł?[/QUOTE] Wiadomo, po prostu przewożący psiaka nie zachowali należytej ostrożności.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 są zdjęcia tego psa? zrobi się plakat? w którą stronę szedł? a w ogóle to już drugi psiak po zabiegu wieje co to znaczy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
D O R K A Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 [quote name='lilith27']są zdjęcia tego psa? zrobi się plakat? w którą stronę szedł? a w ogóle to już drugi psiak po zabiegu wieje co to znaczy[/QUOTE] niestety zdjęć brak... pies jest bardzo wystraszony, wczoraj jeździł za nim prywatnym samochodem pracownik schroniska ale niestety nie udało mu się go złapać:( zniknął mu z oczu przebiegając ulicę Kielecką i oddalił się w kierunku Langiewicza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 boshe.......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 To jest w ogóle niedopuszczalne, zeby otwierać drzwi samochodu i załatwiać inne jeszcze sprawy po drodze, jadąc z trzema psami po takich przejściach, przynajmniej powinny być przywiązane smyczami, brak wyobraźni.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tula Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 Anhata podejrzewam kto Ci sprzedał tą bajeczkę że podhalance chcieli amputować łapę w pankracym i że kazali ją zabierać, następnym razem pisz jasno że masz to info od wiadomej osoby a będziemy wiedziały że trzeba to włożyć między bajki.... Ja jutro pojeżdżę i popatrzę za psiakiem bo to moje okolice. Oby udało się go znaleźć, może następnym razem przy przewożeniu psiaków zostaną zachowane jakieś środki bezpieczeństwa, bo przewożenie trzech psów naraz bez żadnych zabezpieczeń to jakaś masakra jest, one moga sie pogryźć, a przy jakiejkolwiek stłuczce nie mają żadnych szans.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moni12 Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 Oby się odnalazł biedak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anita_happy Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 [quote name='tula']Anhata podejrzewam kto Ci sprzedał tą bajeczkę że podhalance chcieli amputować łapę w pankracym i że kazali ją zabierać, następnym razem pisz jasno że masz to info od wiadomej osoby a będziemy wiedziały że trzeba to włożyć między bajki.... [/QUOTE] chcieli amputowac...postawili ultimatum...jak nie amputują to oni u niej nic wiecej nie zrobią - kazali zabierać.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tula Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 Anita zrobiłam Tamarce wyróżnione gumtree warszawa, nie wiem czy coś to da, ale trzeba próbować... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
D O R K A Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 [quote name='anita_happy']chcieli amputowac...postawili ultimatum...jak nie amputują to oni u niej nic wiecej nie zrobią - kazali zabierać....[/QUOTE] Dementuję, lekarze z Pankracego są zdziwieni takimi wypowiedziami o amputacji łapki. Ktoś tu nakłamał... Od kogo konkretnie macie taką informację ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ss Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 Wiadomo co u psiaka? Szuka nadal domu? [IMG]http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash1/hs772.ash1/166291_181215115233373_100000346587000_523633_175885_n.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anhata Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 Relacja moich rodziców z niedzielnego wyjazdu: Wyjechaliśmy w niedzielę wczesnym rankiem. Sunia już była przygotowana przez Kasię do wyjazdu. W czasie podróży była bardzo grzeczna i spokojna. Zachowywała się tak jakby już wcześniej jeździła w samochodzie. W Szczecinku bylismy ok. 13. 30. Pani kierownik ze schronika była mile zaskoczona, że tak wcześnie udało sie przyjechać.Mirabelka dostała w schronie pokój z wygodnymi poduszkami. A my czekaliśmy na ogromnego, sześcioletniego barneńczyka o imieniu Bongo, który miał przyjechać z Koszalina. Mieliśmy go zawieźć do DT do Łubina koło Żyrardowa. Stamtąd miał jechać do do DS do Białegostoku. Jechaliśmy też z małą mopsiczką, która miała być ofdebrana przez p. Małgosię w żyrardowie, a następnie jechać nią do DT w Warszawie. Podróż przebiegła spokojnie. Bongo siedział na tylnim siedzeniu i nie sprawiał żadnych problemów. Generalnie wróciliśmy do radomia po północy. Rodzice zwiedzili schronisko , wybudowane pod patronatem Unii Europejskiej. Psy mają ocieplane boksy. Koty swoje pomieszczenia z ogromnymi poduchami. Przy schronisku jest szpitalik, gdzie pracują specjaliści pokonujący trudne przypadki. Tam dziś została przewieziona Mirabelka. Jeszcze zdjęcia Mirabelki muszę wkle QUOTE=tula;16311724]Anhata podejrzewam kto Ci sprzedał tą bajeczkę że podhalance chcieli amputować łapę w pankracym i że kazali ją zabierać, następnym razem pisz jasno że masz to info od wiadomej osoby a będziemy wiedziały że trzeba to włożyć między bajki....[/QUOTE] Napiszę łagodnie. We trójkę jesteśmy zbulwersowani m. in tą wypowiedzią, nawet samym jej tonem. Mój ojciec kazał przekazać, że nie jest naiwnym człowieczkiem i nie prowadziłby samochodu przez 13 godzin, gdyby to były bajeczki. Sprawa była pilna. Mieliśmy OBRAZ SYTYUACJI i stały kontakt z Fundacją. Jiestety ale to jest kupa telefonów. Nie wiem, co weterynarze z P. teraz mówią. Nie potrafili wyleczyć łapki, NIE WIDZIELI SZANS NA JEJ URATOWANIE (nikt ich za ton nie obwinia, absolutnie), oddali sunię do schroniska w takim stanie. To był szok, ze musiała tam wraCAĆ. Tam weci mają dobre serce, ale to tylko ludzie. Półtora roku temu Kiki też postawili złą diagnozę. Dopiero lekarze w warszawie odkryli, co jej dolega. Generalnie w Radomiu nie ma dobrych wetów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 jaki byłby sens przekłamywania historii z rzekomą amputacją łapy? co tym by ugrała "wiadoma" osoba? ja nie rozumiem ps. przypominam o cacuniu i ewentualnych foteczkach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monday Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 Tak, kto pojedzie do schronu do Cacka????On malutki...może ma szansę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tula Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 Anhata przepraszam jeśli poczułas sie obrażona, przepraszam równiez twoich rodziców, choc nie miałam zamiaru nikogo obrażać. Szczerze specjalnie napisałam ten post licząc na jakąś odpowiedź, bo gdybym grzecznie zapytala kto przekazał taką informację to podejrzewam że nie otrzymałabym żadnej odpowiedzi. Jeśli faktycznie weci z pankracego kazali natychmiast zabierać podhalankę do schronu to chętnie odszczekam to co napisałam, tylko jakoś trudno mi uwierzyc ze zadzwonili nagle i powiedzieli ze schron ma godzinę czy dwie na zabranie jej, bo jedynie takie ich postępowanie tłumaczyłoby dlaczego pracownicy wsadzili trzy chore psy w tym na pewno dwa po poważnych zabiegach razem na pakę. Kiedy moja już nie żyjąca Zuzia była po operacji nogi to do lecznicy jeździłam z mamą która trzymała ją aby nic sie nie stało, a tu dawaj pakujemy i jedziemy i jakoś nikogo to nie dziwi, nie bulwersuje..Weci w pankracym powinni odpowiednio zabezpieczyć sunię przed podróżą do szczecinka, nie ulega to żadnej wątpliwości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.