Jump to content
Dogomania

Wegetarianizm - za czy przeciw?


Stevie Rae

Recommended Posts

  • Replies 873
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja na razie za bardzo przebierać nie mogę w produktach, za rok co najwyżej gdy się wyprowadzę od babci ;) w sklepie ze zdrową żywnością, eko, mam pewność że te produkty były pozyskiwane hmm humanitarnie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Ja na razie za bardzo przebierać nie mogę w produktach, za rok co najwyżej gdy się wyprowadzę od babci ;) w sklepie ze zdrową żywnością, eko, mam pewność że te produkty były pozyskiwane hmm humanitarnie?[/QUOTE]

to zależy, niestety ponoć bywają sklepy niby eko, a są nimi tylko w nazwie :shake: ale to da się sprawdzić, popytać wśród wegan które sklepy polecają, a które nie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Ja na razie za bardzo przebierać nie mogę w produktach, za rok co najwyżej gdy się wyprowadzę od babci ;) w sklepie ze zdrową żywnością, eko, mam pewność że te produkty były pozyskiwane hmm humanitarnie?[/QUOTE]
Ale chodzi o "humanitarne" pozyskiwanie żywności roślinnej?
Bo jeśli chodzi o jaja, mleko, sery, to ta ekologia głównie ma polegać na tym, że zwierzaczki nie siedzą w klatkach, są "naturalnie" odżywiane i nie zanadto faszerowane chemią. To już coś, jakaś jakość życia, ale co do jego długości i ewentualnej emerytury to nie róbmy sobie złudzeń - to nie caritas - to się ma opłacać i nawet eko-gospodarstwo ma swój biznes-plan. Eko-nioska jak przestaje być wydajna, to idzie na eko-mięsko.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze to coś.. ;)
Mam do was pytanie, bo w internecie jest sto odpowiedzi na to, a moja mama nigdy sobie czymś takim głowy nie zawracała.. mam niedobór witamin, widać to bo mam białe plamki na paznokciach - czasem więcej, czasem mniej, zależy od pogody która mocno wpływa na moją odporność i im mniej się zmienia, tym "normalniejsze" mam paznokcie. Nie mam pojęcia jaki to niedobór, jakich witamin i czym wegańskim mogłabym to nadrobić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Ale chodzi o "humanitarne" pozyskiwanie żywności roślinnej?
Bo jeśli chodzi o jaja, mleko, sery, to ta ekologia głównie ma polegać na tym, że zwierzaczki nie siedzą w klatkach, są "naturalnie" odżywiane i nie zanadto faszerowane chemią. To już coś, jakaś jakość życia, ale co do jego długości i ewentualnej emerytury to nie róbmy sobie złudzeń - to nie caritas - to się ma opłacać i nawet eko-gospodarstwo ma swój biznes-plan. Eko-nioska jak przestaje być wydajna, to idzie na eko-mięsko.[/QUOTE]

ja np nie mam nic przeciwko temu, żeby kurka szła na eko-mięsko. bo i tak je jem ;) i jestem bardzo za tym, żeby to, co ląduje mi na talerzu, miało wcześniej miłe życie

Soko, też mam takie plamki. ale nie wiem, co się z tym robi

Link to comment
Share on other sites

Jak ja byłam mała, to mówiono, że białe kropki na paznokciach to niedobór cynku. Rzeczywiście w diecie wegetariańskiej jest mało jego źródeł.
Jak moja córka była mała, to nasz pediatra mówił, że to osobnicze i przejdzie. I rzeczywiście przeszło, ale ona nigdy nie była na diecie wege.
Podobno ostrygi to świetne źródło cynku, ale to się kłóci z wege. A drożdże piwne? Bo coś mi tak świta, ale głowy nie dam. I chyba razowe pieczywo trzeba jeść, nie białe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Jak ja byłam mała, to mówiono, że białe kropki na paznokciach to niedobór cynku. Rzeczywiście w diecie wegetariańskiej jest mało jego źródeł.
Jak moja córka była mała, to nasz pediatra mówił, że to osobnicze i przejdzie. I rzeczywiście przeszło, ale ona nigdy nie była na diecie wege.
Podobno ostrygi to świetne źródło cynku, ale to się kłóci z wege. A drożdże piwne? Bo coś mi tak świta, ale głowy nie dam. I chyba razowe pieczywo trzeba jeść, nie białe.[/QUOTE]

hmm, ja nie jestem wege, ale odżywiam się kiepsko, więc to pewnie dlatego mam te plamki. ale mam je chyba z 8 lat, a kiepsko jem od 2

Link to comment
Share on other sites

Białe plamki na paznokciach częśto mam w zimię, gdyz jem mniej owocy lecz nie biorę zadnych witamin, wole przeczekac bo umrzec od tego raczej nie można. Ogólnie nie uznaje witamin ani tabletek przeciw bólowych, wszystko to chemia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']ja np nie mam nic przeciwko temu, żeby kurka szła na eko-mięsko. bo i tak je jem ;) i jestem bardzo za tym, żeby to, co ląduje mi na talerzu, miało wcześniej miłe życie

Soko, też mam takie plamki. ale nie wiem, co się z tym robi[/QUOTE]

Powiedz, skoro jesteś "bardzo za tym", skąd więc pochodzi "mięsko" które jesz? Czy zwierzęta, które zjadasz miały wcześniej miłe życie? A ich życie w momencie zabijania?
Pomyśl też o kogutkach wykluwających w wylęgarniach, skad pochodzą kurki nioski- także te w ekohodowlach- kogutki jajek nie będą niosły, są więc gazowane I żywcem mielone. Był już dokument o tym, ale wstawię raz jeszcze, bo zależy mi przeogromnie na tym, aby każdy wiedział, o czym mówi, skoro mówi. W połowie strony jest filmik o własnie kogucikach
[URL]http://www.blog.viva.org.pl/2012/03/27/produkty-uboczne/[/URL]

Odnośnie cynku:) zawarty jest w w produktach sojowych, roślinach strączkowych, zbożach i orzechach.

--------------------------------------------------------------------------------------------

artykuł o Beacie Stawickiej i Green Hill

'
[I]Green Hill nie oznacza bajecznego, Zielonego Wzgórza. Green Hill w Montichiari (BS) to „fabryka śmierci”, w której hodowanych jest na masową skalę, [/I][I]dla potrzeb laboratoriów wiwisekcyjnych na całym świecie[/I][I], prawie 3000 psów rasy Beagle. Podczas ostatniej manifestacji (28 kwietnia), mającej na celu natychmiastowe zamknięcie hodowli, została aresztowana, mieszkająca od wielu lat we Włoszech Polka. Beata Stawicka jest oskarżona o kradzież, zniszczenie mienia, stawianie oporu i przemoc wobec funkcjonariuszy publicznych, a przecież ona starała się tylko uwolnić bezbronne szczeniaki... Ryzykuje za to, co zrobiła, zgodnie z prawem włoskim, od 4 do 10 lat wiezienia."

[/I][URL]http://www.naszswiat.net/y-we-woszech/nasze-sprawy/4569-beata-stawicka-w-hangarach-panowaa-straszna-cisza-do-tej-pory-zadaj-sobie-pytanie-dlaczego-one-nie-szczekay.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']Powiedz, skoro jesteś "bardzo za tym", skąd więc pochodzi "mięsko" które jesz? Czy zwierzęta, które zjadasz miały wcześniej miłe życie? A ich życie w momencie zabijania?
Pomyśl też o kogutkach wykluwających w wylęgarniach, skad pochodzą kurki nioski- także te w ekohodowlach- kogutki jajek nie będą niosły, są więc gazowane I żywcem mielone. Był już dokument o tym, ale wstawię raz jeszcze, bo zależy mi przeogromnie na tym, aby każdy wiedział, o czym mówi, skoro mówi. W połowie strony jest filmik o własnie kogucikach
[URL]http://www.blog.viva.org.pl/2012/03/27/produkty-uboczne/[/URL]

Odnośnie cynku:) zawarty jest w w produktach sojowych, roślinach strączkowych, zbożach i orzechach.
[/QUOTE]

nie będę ściemniać, tylko powiem szczerze- nie sprawdzam tego, skąd pochodzi mięso. może gdybym miała czas(to łatwiejsze) i pieniądze(ciężka sprawa) to wybierałabym się do eko-sklepów. ale nie robię tego i liczę się z tym, co zapewne jem. i wiesz co? najzwyczajniej w świecie nie mam wystarczająco dużo silnej woli, by zostać wegetarianką. natomiast weganką bym nie została, bo nie widzę powodu, by nie korzystać z krowiego mleka. czy krowy boli dojenie? a tak całkiem serio-co się dzieje, jeśli krowy nikt nie wydoi? naprawdę mnie to zastanawia, boję się krów i nic o nich nie wiem ;)
czasem mam wyrzuty sumienia, czasem mówię 'taka kolej rzeczy'. ale np nie tykam pasztetu z królika, bo mam takie traumatyczne przeżycie: jednego dnia, jako dziecko, bawię się z królikami wujka, a drugiego owy królik leży zmielony na stole... nigdy tego nie zapomnę.

ps. jeżeli rezygnuje się z jajek, to jak robi się ciasto? czy jajka można czymś zastąpić?
ps2: mój pies jakiś czas był na BARFie i nadal uważam, że to najlepsza dieta dla psa. gdybym była wege, to karmiąc psa surowym mięsem byłabym hipokrytką? i w ogóle czy w tej sytuacji posiadanie psa nie jest... dziwne? przecież w większości karm jest mięso i na pewno nie ma nic wspólnego z miłym życiem zwierząt, z którego pochodzi. a nigdy nie przytaknę karmieniu psa wege karmami

Link to comment
Share on other sites

Ja myślę tak, pies nie może brać za nas odpowiedzialności - jako właściciel mam w obowiązku zapewnić mu najlepszą dietę, mięsną, niemięsną czy jakąś inną wydumaną nie wiadomo jaką, nieważne. I to nie zależy od tego czy jestem wege czy nie.
Co do ciasta dokładnych przepisów nie znam ale kilkakrotnie robiłam właśnie z wegańskich przepisów różne takie pychoty i po prostu niebo w gębie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']nie widzę powodu, by nie korzystać z krowiego mleka. [COLOR=#000000]czy krowy boli dojenie? [/COLOR][/QUOTE]
To jak z kurami i jajkami. Tylko krowy dają mleko, a byków rodzi się przecież mniej więcej tyle samo. I nie ma dla nich zielonych pastwisk na miłe życie. Może kiedyś, gdy ludzie nauczą się tak sterować płodnością, aby rodziły się głównie samice, ten problem będzie mniejszy, ale nigdy nie zniknie całkiem.
A poza tym dojenie na skalę masową chyba raczej boli - nikt tam krasuli nie drapie po zadku tylko dopina do automatu i jazda.
***
Osobiście uważam, że weganie powinni mieć psy i koty wyłącznie z "odzysku" (schroniska, przytuliska) i ostro pikietować jakąkolwiek hodowlę psów i kotów, rasowych także - wtedy byłoby ideologicznie spójnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']nie będę ściemniać, tylko powiem szczerze- nie sprawdzam tego, skąd pochodzi mięso. może gdybym miała czas(to łatwiejsze) i pieniądze(ciężka sprawa) to wybierałabym się do eko-sklepów. ale nie robię tego i liczę się z tym, co zapewne jem. i wiesz co? najzwyczajniej w świecie nie mam wystarczająco dużo silnej woli, by zostać wegetarianką. natomiast weganką bym nie została, bo nie widzę powodu, by nie korzystać z krowiego mleka. czy krowy boli dojenie? a tak całkiem serio-co się dzieje, jeśli krowy nikt nie wydoi? naprawdę mnie to zastanawia, boję się krów i nic o nich nie wiem ;-)
czasem mam wyrzuty sumienia, czasem mówię 'taka kolej rzeczy'. ale np nie tykam pasztetu z królika, bo mam takie traumatyczne przeżycie: jednego dnia, jako dziecko, bawię się z królikami wujka, a drugiego owy królik leży zmielony na stole... nigdy tego nie zapomnę.

ps. jeżeli rezygnuje się z jajek, to jak robi się ciasto? czy jajka można czymś zastąpić?
ps2: mój pies jakiś czas był na BARFie i nadal uważam, że to najlepsza dieta dla psa. gdybym była wege, to karmiąc psa surowym mięsem byłabym hipokrytką? i w ogóle czy w tej sytuacji posiadanie psa nie jest... dziwne? przecież w większości karm jest mięso i na pewno nie ma nic wspólnego z miłym życiem zwierząt, z którego pochodzi. a nigdy nie przytaknę karmieniu psa wege karmami[/QUOTE]

Szczerze mówiąc, też wydaje mi się, że świeże jedzenie jest najlepsze. Nie tylko dla psa, także dla człowieka. O ile istnieją i zdrowo żyją psy na karmie wegańskiej, o tyle nie wyobrażam sobie karmienia psa surową marchwią, soją i kartoflem. Więc w tym wypadku najlepszym wyjściem wydaje się być surowe mięso, ale nie każdy pies to lubi. Nie każdy pies lubi surowe mięso, nie każdy pies lubi suchą karmę i nie każdy pies zje suchą wegańską karmę.

Uważam, że masz rację, że "posiadanie" psa jest dziwne. I kupno psa, czy jakiekolwiek popieranie rozmnażania- z papierami czy bez, nie wchodzi dla mnie w grę.
Adopcja psa to zupełnie inna sprawa i często inna motywacja. Adoptując psa ratujesz życie, jednocześnie skazując na śmierć inne zwierzęta. Taka jest prawda. Jednak przejście na dietę zawierającą mięso i inne produkty zwierzęce także nie rozwiąże tego problemu. Pozostaje kastrować zwierzaki, karmić karmą wegańską (znam takie psy) lub czekać na produkcję mięsa z probówki. Podobno już istnieje, ale przyznam, że nie do końca wiem o co chodzi i jak pozyskiwana jest tkanka do jego produkcji.

Odnośnie krowy i mleka- ten temat pojawia się co kilka stron. W internecie jest mnóstwo informacji w tym temacie. Wystarczy wpisać krowa weganizm w google i pojawią się informacje co i dlaczego. W skrócie, krowa- tak jak kobieta, żeby mieć mleko, musi zostać zaciążona. Zostaje więc zapłodniona, rodzi dziecko -cielaczka. Jej dziecko zostaje jej odebrane- dlaczego? Dlatego, że człowiek dorosły! oraz ludzkie dzieci chcą pić mleko krowie. Żeńska krówka zostaje więc odebrana, karmiona sztucznie a w przyszłości podzieli lost matki. Natomiast cielaczek- jako produkt uboczny (tak jak w przypadku kogucika) zostaje matce odebrany i jedzie do rzeźni. Krowa stale jest zaciążana, stale odbierane są jej dzieci, po kilku latach wyeksploatawana nie produkuje już mleka i jedzie do rzeźni. Na mięso. Nie mam liczb z Polski, ale 90% mięso wołowego w USA pochodzi od krów mlecznych.


ogólnie o weganizmie film z polskimi napisami. Jest ciekawy i radykalnie konsekwentny:). Polecam:
[URL]http://www.youtube.com/watch?feature=iv&src_vid=D7b2b6H-raQ&annotation_id=annotation_614960&v=t3DPCQjlanM[/URL]

na dogo jest wątek na temat mleka i nie tylko, trochę burzliwy, ale można poczytać:) [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/212216-Spotkaj-twoje-mleko-meet-your-milk[/URL]

Link to comment
Share on other sites

A to też jest dyskusyjne, ja np. zamierzam mieć aussie z hodowli, pojeździć na zawody, czemu nie? A może zasłynę jako uczestniczka agility i ludzie będą się mnie pytać o wybór psa a ja będę wtedy prezentować jeszcze moje pozostałe dwa pieski ze schroniska? ;) oczywiście to jest sfera marzeń ale jestem też bardzo ciekawa jak to jest mieć psa od małego, po pewnych rodzicach i z 1% szansy na agresję, itp.
Myślę, że pies rasowy dla chwalenia się, to nie jest nikomu potrzebny, większość ludzi nie odróżnia psa w typie od rasowego. Natomiast gdyby doprowadzić do funkcjonowania jedynie hodowli i "zniszczenia" peudo to tak byłoby bajecznie, ale nie będzie.

Link to comment
Share on other sites

ps. jeżeli rezygnuje się z jajek, to jak robi się ciasto? czy jajka można czymś zastąpić?
[/QUOTE]

jajka można zastąpić czymś tam;) podobno bananami, płatkami owsianymi i jakąś gotową mieszanką zastępczą. Ale można też piec po prostu bez jajek. przepisów jest mnóstwo. [URL]http://empatia.pl/program[/URL]

[url]http://puszka.pl/[/url]

[URL]http://avocado.info.pl/[/URL]

i inne;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']A to też jest dyskusyjne, ja np. zamierzam mieć aussie z hodowli, pojeździć na zawody, czemu nie? A może zasłynę jako uczestniczka agility i ludzie będą się mnie pytać o wybór psa a ja będę wtedy prezentować jeszcze moje pozostałe dwa pieski ze schroniska? ;) oczywiście to jest sfera marzeń ale jestem też bardzo ciekawa jak to jest mieć psa od małego, po pewnych rodzicach i z 1% szansy na agresję, itp.
Myślę, że pies rasowy dla chwalenia się, to nie jest nikomu potrzebny, większość ludzi nie odróżnia psa w typie od rasowego. Natomiast gdyby doprowadzić do funkcjonowania jedynie hodowli i "zniszczenia" peudo to tak byłoby bajecznie, ale nie będzie.[/QUOTE]


Dla mnie NIE, ponieważ jest to żywe stworzenie, które zostało udomowione w jakimś tam celu. Jest totalnie zależne od człowieka. Jest rozmnażane, wystawiane, sprzedawane- jak rzecz. Poza tym je mięso. Dlatego nie. Wszystko na temat jest tutaj:[URL]http://empatia.pl/str.php?dz=127&id=839&str=1[/URL]


ps. Jakie zniszczenie pseudo? A te psy w typie to skąd się wzieły? Z hodowli własnie.

Link to comment
Share on other sites

Tyle że jakby wszystkie hodowle przestały istnieć to skąd człowiek brałby często bezcennego towarzysza życia? ;) jest kilka hodowli "z głową", które faktycznie hodują, ale nie ma mowy o sprzedaniu jakiegoś wieloletniego członka ich "rodziny", wystawianiu bez predyspozycji (tych zdrowotnych chociażby), rozmnażaniu bez końca. Psy w typie wzięły się z tego że ktoś kupił pieska z hodowli ale nie dopilnował no i się stało.. i potoczyło

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']A to też jest dyskusyjne, ja np. zamierzam mieć aussie z hodowli, pojeździć na zawody, czemu nie?[/QUOTE]
To jest Twój wybór i jak najbardziej możesz. Jednak stwarzając popyt na mięso (dla swojego psa) trochę tracisz już moralne prawo do wytykania innym tego, że stwarzają popyt na mięso sami je jedząc. Oczywiście nie twierdzę, że Ty wytykasz coś komukolwiek, chodzi mi tylko o to, że na takich wątkach zwykle od czasu do czasu pojawiają się agresywne wobec wszystkożerców wypowiedzi. Jako zdeklarowany wszystkożerca, jestem w stanie przyjąć krytykę jedynie od weganina będącego przeciwnikiem hodowli mięsożernych zwierząt domowych. I dzielnie sobie z tą krytyką poradzić ;) Nie przyjmuję krytyki od laktowegetarian, bo jest ona typowym szukaniem źdźbła w oku bliźniego a pomijania belki w swoim własnym ;)
Jako wszystkożerca staram się ograniczać ilość zadawanego cierpienia kupując jaja z wolnego wybiegu, mleko od rolnika, który sam doi krowy, jadając stosunkowo mało mięsa, ale nie robię sobie złudzeń co do kogutków i byczków, bo ten rolnik po to te jaja i mleko przywozi do miasta, żeby żyć - on i jego rodzina - i to się musi opłacać, przynosić zysk. Byczka, żeby z nim chodzić na smyczy, nikt nie kupi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Tyle że jakby wszystkie hodowle przestały istnieć to skąd człowiek brałby często bezcennego towarzysza życia? ;) jest kilka hodowli "z głową", które faktycznie hodują, ale nie ma mowy o sprzedaniu jakiegoś wieloletniego członka ich "rodziny", wystawianiu bez predyspozycji (tych zdrowotnych chociażby), rozmnażaniu bez końca. Psy w typie wzięły się z tego że ktoś kupił pieska z hodowli ale nie dopilnował no i się stało.. i potoczyło[/QUOTE]

Selektywne rozmnażanie, wystawianie i sprzedaż jest uprzedmiotowieniem żywego stworzenia. Psy w typie wzieły się stąd, że istnieje popyt na POSIADANIE żywego stworzenia o określonym charakterze i wyglądzie (swoją drogą dziwna to przyjaźn..). Ten trend wygenerowany jest przez hodowle.

Link to comment
Share on other sites

Tak jak napisałaś ja nikomu nic nie zamierzam wytykać. Chyba, że będzie mi wmawiać że nic się zwierzątkom (krówkom, byczkom, kogucikom, świnkom) nie dzieje, to o to się będę kłócić, bo im się dzieje. Ale nie będę szukać np. męża weganina bo się brzydzę mięsa ugotować. Na tyle, ile będę mogła oczywiście będę wciskać "karmę dla królików" ale ja rozumiem jeśli będzie potrzebować mięcha. Tak samo moje dziecko - samo powinno zadecydować. Wiadomo, że otrzyma ode mnie eko-wychowanie ale wszyscy wiemy jak to z dziećmi jest, z okresem buntu itd. ;)
Tak przy okazji, jeśli mięso byłoby przeznaczane tylko dla psów - na karmy, itd. to byłoby już super ;) nie znam się na tym, jak można by mięso u psa zastąpić i nie będę rezygnować z odratowania psa ze schroniska czy kupna rodowodowego psa bo nie pójdę do mięsnego.

Charly: czym innym jest po prostu posiadanie na spacer wokół bloku, a czym innym kupno psa-pewnika, którego można odchować od małego, pod właściwym kątem, mieć o nim wszystkie dane. Tego nie znajdziesz w pseudo a rzadko w schronisku (nie mówię o DT, które bądź co bądź są mało znane). Mi tego okropnie brakuje po trzech problematycznych psach, czasami czuję się wykończona. Oczywiście, jest to trochę uprzedmiotowienie, ale póki psu nie dzieje się krzywda myślę, że jak na nasze realia hodowla prowadzona o zdrowych zmysłach nie jest niczym w 100% złym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']
Tak przy okazji, jeśli mięso byłoby przeznaczane tylko dla psów - na karmy, itd. to byłoby już super ;) [/QUOTE]
Oj, to chyba tylko w takim świecie, w którym psy wyewoluowałyby do formy canis sapiens sapiens ;)
A nawet gdyby założyć, że coś takiego byłoby możliwe, to cena tej karmy byłaby astronomiczna. Karmy dla psów częściowo robi się z odpadów poubojowych, dlatego cena jest rozsądna.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...