Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='evl']No wiesz, nam też nikt nie wierzył, że Marian to szatan, dopóki nie rozpoczął zorganizowanych prób napoczynania gości za pomocą paszczy :razz:[/QUOTE]
Moze cos w tym jest, ale jak ja patrze na swojego psa i jamnika, to jakos uwierzyc nie moge.
Zawsze mialam duze psy i niektore z nich podgryzaly, ale nie tak, zeby to bylo nie do opanowania. Takiego malego psa to mozna wziac pod pache jak cos robi nie tak. Podhalana jak sie rzuca na innego na rece nie wezmiesz i nie odniesiesz do domu a mimo to, mozna sobie z nim poradzic.
No tak najlepsze by bylo dobre dt. z kims kto wie jak z takim delikwentem postepowac. Skoro nie ma to pewnie nie macie wyjscia.

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Szarotka']Moze cos w tym jest, ale jak ja patrze na swojego psa i jamnika, to jakos uwierzyc nie moge.
Zawsze mialam duze psy i niektore z nich podgryzaly, ale nie tak, zeby to bylo nie do opanowania. Takiego malego psa to mozna wziac pod pache jak cos robi nie tak. Podhalana jak sie rzuca na innego na rece nie wezmiesz i nie odniesiesz do domu a mimo to, mozna sobie z nim poradzic.[/QUOTE]

Myślę, że możemy Ci załatwić poglądowe spotkanie z Marianem Nowodworskim :diabloti: - ja też nie wierzyłam, że mały pies może robić taką rozpierduchę, dopóki nie zobaczyłam na własne oczy. On był w stanie doskoczyć komuś do twarzy i próbować ugryźć, więc o braniu pod pachę można było sobie tylko pomarzyć... Tak to już jest z jamnikami.

Posted

Więcej, Maniek gryzł, gdy słyszał słowo "spacer" - ale to było gryzienie dla żartów, z radości. Natomiast E-S świadkiem, że gdy byłyśmy w chętnym DS na wizycie, to Maniek próbował ugryźć pana nie na swoim terenie tylko dlatego, że chciał nalać mi wody do szklanki. Od TŻta E-S wziął ciasteczko, po czym... próbował ugryźć go w rękę. Na spacerze pan podszedł zapytać o godzinę - Maniek szczota i warkot. Myślałam, ze to przeze mnie - bo mnie bronił. Do swojego DS nie wpuszcza nikogo do dziś - trzeba wyjść z psem na spacer i wrócić z gościem. Wejść mogą po takim czasie (ok pół roku) jedynie domownicy, choć i na nich warczy na początku. Ugryzł dwie osoby, w tym osobę, którą znał, z rodziny. Gdybym miała wybór - dałabym go do szkoleniowca. Na szczęście, znalazł się DS, który miał takiego samego jamnika i któremu to nie przeszkadza - znalazł się po pół roku, kiedy ja odbierałam czasem po kilka telefonów dziennie, a stale przynajmniej jeden telefon na dwa-trzy dni. Z Cinkiem tak nie zaryzykuje, bo Maniek nigdy nie ugryzł osoby się nim opiekującej, podobnie jak i psów.

Posted

[quote name='Szarotka']Moze cos w tym jest, ale jak ja patrze na swojego psa i jamnika, to jakos uwierzyc nie moge.
Zawsze mialam duze psy i niektore z nich podgryzaly, ale nie tak, zeby to bylo nie do opanowania. Takiego malego psa to mozna wziac pod pache jak cos robi nie tak. [/QUOTE]

Uwierz mi, że się nie da.
Moja siostra cioteczna ma pozszywaną twarz, bo jej jamniś mniejszy od kota rozszarpał policzek i oderwał wargę jak go wzięła na ręce.
Dziadek - omal nie miał amputowanego palca - jamnik znał go od szczeniaka - znudziło mu się głaskanie, które wczesniej wymusił.
Nie policzę ile razy moja rodzina była szyta po jamnikach, włącznie z podwiązywaniem babci jakiejś tętnicy bo gnój rozerwał - też wzięła pod pachę, jak mądrze radzisz, bo się na sąsiadkę rzucił, która przyszła w odwiedziny. Ja także zostałam pogryziona i to w samochodzie, bo nie wzięłam w aucie na kolana ... się zemścił, rozszarpał mi prawą rękę.

Kto nie miał walecznego jamnika - niech się w ogóle nie wypowiada na ten temat, bo miałam doga niemieckiego, sukę która na początku po przygarnięciu jej przeze mnie była agresywna i uwierzcie - Łatwiej mi było ją opanować niż jamniczka miniaturkę.

Posted

miło, że mogę juz napisać, jak nie ma kłótni..jamniki sa wredaśne i niszczą koszmarnie..nikt kto nie miał styczności z większa liczbą nie wie tego, chyba , ze trafiła mus ię na dzień dobry taka cholera..a sa hoteliki, które pracują przecież z ciężkimi psami? być może coś pisałyście ale nie czytałam ,,bo było za bardzo głośno,,

Posted

[quote name='Shania']miło, że mogę juz napisać, jak nie ma kłótni..jamniki sa wredaśne i niszczą koszmarnie..nikt kto nie miał styczności z większa liczbą nie wie tego, chyba , ze trafiła mus ię na dzień dobry taka cholera..a sa hoteliki, które pracują przecież z ciężkimi psami? być może coś pisałyście ale nie czytałam ,,bo było za bardzo głośno,,[/QUOTE]

Nic nie stoi na przeszkodzie ominąć hałas i doczytać tym bardziej, że trzeba się cofnąć raptem o stronę.

Posted

[quote name='Shania']miło, że mogę juz napisać, jak nie ma kłótni..jamniki sa wredaśne i niszczą koszmarnie..nikt kto nie miał styczności z większa liczbą nie wie tego, chyba , ze trafiła mus ię na dzień dobry taka cholera..a sa hoteliki, które pracują przecież z ciężkimi psami? być może coś pisałyście ale nie czytałam ,,bo było za bardzo głośno,,[/QUOTE]

Tak, mi polecono taki hotelik, ale dopiero dziś ;) Poleciła mi furciaczek od CCtów i agaga21 od astów - trafiają tam asty i CCty mające problemy z dominacją i agresją na różnym tle. Opisałam przypadek Cinka, p. Marek zgodził się go przyjąć.

Posted

dla mnie stoi, nie mam 15 lat tylko ,,stara,,baba jestem i dość szczera, potrafię napisać jak mnie coś wk..wi, ale nie lubię jak z niczego jest kłótnia , bo to niepotrzebne, ale teraz odnośnie Cinka, myślałyście o hoteliku, który pracuje z psami ciężkimi??
Dla Ciebie to może jedna strona a dla mnie 15 minut snu mniej a i tak sypiam po 3 h, więc prosze zrozum
Dziękuję

Posted

no własnie ja też słyszałam o takich..moje jamniory niszczą bo na pewno wina tkwi we mnie siedza strasznie długo same..a jaki koszt takiego hoteliku??i jak jest szansa to po raz kolejny prośba zmieńcie tytuł jeżeli cinek może jechac, że zbieramy na hotelik dla jamniorka, który nie wytrzyma zimy w schronisku..

Posted

[quote name='Shania']no własnie ja też słyszałam o takich..moje jamniory niszczą bo na pewno wina tkwi we mnie siedza strasznie długo same..a jaki koszt takiego hoteliku??i jak jest szansa to po raz kolejny prośba zmieńcie tytuł jeżeli cinek może jechac, że zbieramy na hotelik dla jamniorka, który nie wytrzyma zimy w schronisku..[/QUOTE]

Shaniu, dzięki za zainteresowanie, tytuł zmieniłam już wcześniej, wszystko jest na czerwono w pierwszym poście. Miesiąc hoteliku to 400 zł.

Posted

hehe wybacz sierocie:)własnie zdązyłam zobaczyć..heheh starym okiem..a czemu az tyle trzeba pieniążków???I nie dziękuj toż po to na dogo dupczyk grzeję:)

Posted

[quote name='Shania']hehe wybacz sierocie:)własnie zdązyłam zobaczyć..heheh starym okiem..a czemu az tyle trzeba pieniążków???I nie dziękuj toż po to na dogo dupczyk grzeję:)[/QUOTE]

No właśnie dlatego, że to nie jest hotelik, w którym pies siedzi. To hotelik, w którym psa się szkoli, doprowadza do ładu,określa, jakiego potrzebuje domu i doprowadza do stanu używalności. Za zwykły hotel zapłacilibyśmy pewnie ok. 240 zł miesięcznie - tutaj za 160 zł wiecej mamy profesjonalną opiekę szkoleniowca. Myślę, że z takim psem warto.

Posted

hmm, ale wiesz może się jeszcze rozejrzeć..ja osobiście znam hoteliki, które pracują z psami...i nie biora aż tyle...musze pomyśleć..a jest jakies konto do wpłat??przelałabym od siostry kaske dla Cinka

Posted

Kostki cegiełki dla Cinka: [url]http://www.dogomania.pl/threads/195676[/url] - każda to 5 zł i krok bliżej do nowej szansy. Zapraszam i tymczasem idę, bo sił już nie mam.

Co do hotelu - Shaniu, ja znam ten hotel z różnych wątków. Wszędzie tak samo chwalony, wszędzie były postępy w redukcji nieprawidłowych zachowań - stałe postępy, a nie tymczasowe. Dlatego to rozpatrzyłam w ogóle i jestem w stanie zaufać.

Posted

Ja mialam 3 CCty w tym hoteliku, co prawda tylko jeden z nich byl problemowy ale po pobycie nabral oglady :) Wiem ze kilka astow z problemami czy to agresji czy innymi tam bylo i rowniez widac efekty. Co prawda cena jest spora ale mysle ze czasami warto wydac wiecej i miec pewnosc ze ktos z psem jednak cos robi.

Posted

Hm mialam znajomego co mial jamniczke byla super mila. Chciala sie bawic z kotami, co jej na zdrowie nie wychodzilo. Natomiast mojego syna jamnik ugryzl w buzie, ale myslalam, ze Jedrzej go pod stolem mietosil. Syn mial wtedy 2 lata, na szczescie nie ugryzl go zbyt mocno.

Posted

[quote name='furciaczek']Ja mialam 3 CCty w tym hoteliku, co prawda tylko jeden z nich byl problemowy ale po pobycie nabral oglady :) Wiem ze kilka astow z problemami czy to agresji czy innymi tam bylo i rowniez widac efekty. Co prawda cena jest spora ale mysle ze czasami warto wydac wiecej i miec pewnosc ze ktos z psem jednak cos robi.[/QUOTE]

Szkolenie kosztuje 600 zł, więc zakładając hotel, w którym nie ma pracy ani treningu psów trudnych za 300 zł mies. + 600 zł albo i więcej konieczna tresura bo bez tego ani rusz, to lepiej te 600 rozłożyć na raty w cenie hotelu szkoleniowego.

Posted

[quote name='E-S']Szkolenie kosztuje 600 zł, więc zakładając hotel, w którym nie ma pracy ani treningu psów trudnych za 300 zł mies. + 600 zł albo i więcej konieczna tresura bo bez tego ani rusz, to lepiej te 600 rozłożyć na raty w cenie hotelu szkoleniowego.[/QUOTE]

Swietnym przykladem bedzie Elza, suka CC bardzo problemowa (agresja wewnatrzgatunkowa, duze braki w socjalizacji, wychowaniu)- kosz szkolenia 500zl (chyba nawet wiecej bo czekam na koncowe rozliczonko) plus 400zl hotelu. Na szczescie sucz znalazla doswiadczonych wlascicieli ktorzy dalej z nia pracuja ale finansowo dosc mocno pociagnela po kieszeni. Plus dojazdy na szkolenie itd..
Do Marka nie pojechala bo nie bylo czasu, nie bylo transportu, a ona dodatkowo bardzo zle znosila zmiane otoczenia.
Taki hotelik ma tez taki plus ze z psiakiem ktos pracuje codziennie a nie raz czy dwa w tygodniu, szybciej mozna utrwalic nowe zachowania.

Posted

[QUOTE]Witam! Czy piesek znalazł już jakiś dom? Jeśli nie może czeka na nas. Nie wiem tylko czy byłoby mu u nas dobrze. Mieszkam z synem (13 lat) i mężem (rzadko bywa w domu) na wsi, w miejscowości Stróża-Kolonia.Mamy też w domu 2 koty, 2 rybki, myszoskoczka i 8 letnią suczkę o imieniu Bora.To duży i łagodny pies, który przebywa stale na dworze. Ale nie na łańcuchu. Teren jest ogrodzony, więc Bora przez większość czasu spaceruje po działce. Zresztą nie wiem czy serce by jej nie pękło, gdybyśmy mieli jeszcze drugiego psa. Ale jeśli Cinek nie ma gdzie pójść, chętnie go weźmiemy. Oczywiście do domu, a nie na podwórko. A jeśli znalazł już dom, to proszę do mnie napisać, bo bardzo mi go szkoda i myślę o nim od kilku dni. Pozdrawiam. Gosia [/QUOTE]to wiadomość z allegro; użytkowniczka Mercy_ee

co robić?

Posted

na tym allegro było tylko o złej kondycji zdrowotnej Cinka, alegro się dziś kończy, więc nie zmieniałam treści... ale może warto spróbować, skontaktować się z Panią, przedstawić sprawę jasno (że z Cinkiem mogą być takie i takie problemy...), nie wiadomo, może Pani ma doświadczenie i podjęłaby się pracy z psem...

Posted

A ja bym poprosiła Bono jak masz jak odpisac o nr telefonu, wbrew pozorom to wcale nie musi byc zły domek..tak uważam, ale to moje skromne zdanie..i niech ciotka jakas zadzwoni co nie boi sie zadawać kłopotliwych pytań..ale Wasze zdanie tu najważniejsze, moja to tylko sugestia...

Posted

[quote name='furciaczek']Jak on gryzacy to ja bym sie bala do domu z dziecmi...raz udziabie i powrot z adopcji...
Oni wiedza jakie problemy pies sprawia? Bylo to napisane w ogloszeniu??

Sorry za wtracanie sie:oops:[/QUOTE]

Jamnik w ogóle nie powinien iść do domu z dziećmi. Chyba ze rodzina ma doświadczenie z jamnikami.

Posted

nie no jasne zadzwonic zapytać można ale ja bym go absolutnie nie wydała bezposrednio ze schronu (w ktorym jak wiadomo z psem sobie nie radzą bo atakuje psy a nawet ludzi których zna) do DS w którym po pierwsze jest dziecko (może i ma 13 lat już ale to za mało że świadomie kontrolować na przykład swoje ruchy by nie prowokować psa ktoremu akurat coś nie pasi),po drugie jest drugi pies (wiadomo że atakuje psy więc po co pchać go do domu z psem?) po trzecie jeden z członków rodziny rzadko bywa w domu (mąż) zatem moze pojawic sie problem z zatolerowaniem obecnosci kogos ciąle dochodzącego ni to swoj ni to obcy i wreszcie po czwarte stwierdzenie ze pani nie wie czy ich suni rezydentce nie peknie serce...jakos nie pachnie mi to doświadczeniem z psami...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...