Jump to content
Dogomania

Prośba o radę.Mieszkam sama,chcę wziąć kundelka 1-rocznego...


nija

Recommended Posts

[quote name='ewexoxo']A nasza sunia wcale nie wyje. Nasza sunia szczeka, biega po domu i dostaje histerii... ;-) zawsze jak weźmiemy drugiego psa np.do weterynarza. Dlatego muszą jeździć tam razem. A jak jest spokojna to - chyba z nudów - rwie na strzępy gazety :-)[/QUOTE]
no trzeba by jej gryzaki sprawić;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 303
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='nija']No to mnie nieźle straszycie ;)
mam jednak nadzieję,że ta suczka z DT będzie nadal łagodna i wyć nie będzie pod moją nieobecność :) może suczki są grzeczniejsze?[/QUOTE]
nie liczyła bym na to, że suczki są grzeczniejsze;) A w DT jak długo była? u mnie schroniskowe
na początku tak z 3 miesiące grzeczne były, dopiero potem zaczynały się cyrki, jak się
przywiązywały i nie chciały bym bez nich wychodziła:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martagrall']no trzeba by jej gryzaki sprawić;)[/QUOTE]

Cały dom i ogród jest zagracony zabawkami 5-letniego labka. A nowa sunia dopiero uczy się od niego co to jest piłka czy maskotka i co się z tym robi :-)

nija - jeżeli stwierdzisz, że poradzisz sobie z tymi wszystkimi problemami, jakie są związane z posiadaniem małego kudłatego stworzonka to masz moje błogosławieństwo ;-) Chętnie bedę śledzić ten wątek i jeżeli się zdecydujesz na psa - mam nadzieję, że wrzucisz tutaj kilka zdjęć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewexoxo']Cały dom i ogród jest zagracony zabawkami 5-letniego labka. A nowa sunia dopiero uczy się od niego co to jest piłka czy maskotka i co się z tym robi :-)

nija - jeżeli stwierdzisz, że poradzisz sobie z tymi wszystkimi problemami, jakie są związane z posiadaniem małego kudłatego stworzonka to masz moje błogosławieństwo ;-) Chętnie bedę śledzić ten wątek i jeżeli się zdecydujesz na psa - mam nadzieję, że wrzucisz tutaj kilka zdjęć.[/QUOTE]
A koleżanki z dogo zawsze coś doradzą w razie problemów;)

Link to comment
Share on other sites

oo to trzymam kciuki za sunie :) Ja juz ja gdzies widzialam...czy ona nie ma watku na dogo?

Mnie sie wydaje ,ze pies katorg sam w domu przez 8 godzin przechodzic nie bedzie (jesli jest oczywiscie nauczony zostawania sam) .Ludzie przeciez pracuja po 8 godzin i maja psy.Nasz Bruno tez zostaje czasami tyle,ale rano dluzej z nim spaceruje ,biegam na boisku ,wtedy jest zmeczony i spi.Zawsze przed wyjscie mowie do niego ,ze wychodze ,a on zostaje w domku i on juz to rozumie ,wskakuje sobie na lozku i patrzy przez okno :) Ale nam sie naprawde aniolek trafil ,mial 1,5 roku ,siedzial kilka msc w schronie ,a o jego przeszlosci nie wiedzielismy nic. Bardzo dlugo zastanawialismy sie nad psem ,a teraz juz wiemy ,ze byla to najlepsza decyzja w naszym zyciu.

Link to comment
Share on other sites

a znajomi maja yoreczka takiego tyci ,pracuja wlasnie ,tez po 8 godzin ,kolezanka zostawia jej gazete rozlozona w kuchni na kafelkach i czasami tam siknie ,ale ona jest naprawde malutka ,takze to plameczka(moj Bruno pierwsze co po przybyciu ze schroniska do domu -podniusl noge i oblal sciane:) a to w mieszkaniu mojej mamy do tego ,ma pamiatke po wnusiu do dzis:evil_lol:)

Link to comment
Share on other sites

U mnie są dwa psy, które przez wiele lat zostawały w domu z Babcią. Niestety, dwa lata temu Babcia zmarła, ja z siostra skończyłysmy studia, mamy obie pracę na etat, choć rózne godziny (między 9 a 20 pracujemy), mama jako wykładowca akademicki ma w ogóle plan rozstrzelony, ale dajemy radę - chłopaki też. Na początku, jak zostawali sami, był płacz, wrzask, wycie. Teraz jest telko takie "ehhhh..." dobiegające z legowiska, ale wiedzą, że na głowie staniemy, żeby do nich wrócic i bez względu na pogodę iśc na spacer. Jeśli leje, spacer jest krótki, ale potem w domu jest zabawa piłeczką, mizianie, wspólne gotowanie, wspólne siedzenie na kanapie. No i weekendy dla nich, jak tylko sie da. Musze przyznac, że taka rutyna, u mnie wpajana od pierwszego dnia życia ;) bardzo pomogła własnie, jak umarła Babcia. Ona mieszkała z nami, była cudowną, mądrą kobietą o ogromnym, sercu, wielkiej wiedzy i niebywałym poczuciu humoru, więc kiedy zmarła, przez dom przeszło załamanie. Miałysmy ochotę tylko siedzieć w półmroku i robic NIC, ale trzeba było trzy - cztery spacery zaliczyć, psy nakarmić, wykąpać, wyczesać, ukochać. Okazało się, że to doskonała psychoterapia :)


Warto moze rozejrzeć się, czy jakas koleżanka, czy kolega ma inny grafik i może wpaść czasem do psa pod Twoją nieobecność - u nas za wyprowadzaczo zabawiaczy robią nasi faceci (o ile nie sa w pracy). Poza tym po tak cięzkich studiach, po upierdliwych wykładowcach fajnie wrócic do spokojnego domu, gdzie czeka na Ciebie zakochane psie serce, które autentycznie się cieszy na Twój widok. Potem spacerek, zaczerpnięcie powietrza, relaks, oderwanie się na chwilę od myśli z gatunku "muszę zrobić to i to i tamto". Mi to pomaga przebrnąć przez kolejne tygodnie, a pracę mam wybitnie monotonną...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monika083'][B]Sybel[/B] ,zgadza sie w 100% ,psy sa doskonalymi PSYchoterapeutami :) Dla mnie nie ma nic lepszego jak spacer z Brunciem ,nawet po meczacym dniu.[/QUOTE]


zgadzam się z wami!!! i często jest to jedyny czas w ciagu dnia tylko dla siebie, nie trzeba gadać ... i słuchać ... tylko ja i pies gdzies w spokojnym miejscu :-) ja od ok.3 miesięcy nie mam psa, i juz wariuje ....

Link to comment
Share on other sites

No to na pewno dam sobie radę :) zresztą,jak się chce,to wszystko da się zrobić i pogodzić :)

a taki PSYchoterapeuta też mi się przyda,nie mam ostatnio lekko i myślę,że i suni i mi to dobrze zrobi.

muszę tylko zebrać jakieś fundusze na wyprawkę,mam nadzieję,że się zamknę w 300 zł...

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie tak jak piszecie, dziewczęta. Nie ma to jak uśmiechnięta psia mordka :)

nija twoja sunia nie powinna mieć problemu z zostawaniem w domu, bo jak pisałaś wcześniej, jest już tego nauczona. Nie jest też małym szczeniaczkiem, więc bez problemu powinna wytrzymać z siusiu, jeśli tylko wyprowadzisz ją przed wyjściem do szkoły czy do pracy. Nie ma sensu inwestować w kuwetkę i uczyć psa załatwiania się do niej, tylko po to, aby później go tego oduczać.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, ja to akurat non stop na spacerze gadam, ludzie pewnie na mnie jak na wariatkę patrzą, ale to jest tak:

Felicjan, wyłaź z krzaków, Filip, wstydź się, takie coś brać do buzi, Felek chodź tu, masz ślimaka na szyi, Filip, no naprawdę, musisz skakać? I tak cały spacer. Ale fajne sa takie dyskusje, tym bardziej, że chłopaczki zawsze intensywnie słuchają :) Moje psy na przykład fajnie współpracują, jak zakładam im szelki, to Felicjuszek, który jest niskopodwoziowy (i baryłkowaty, jak twierdzi moja ciotka, choć osobiście sie z tym nie zgadzam :P ), podrzuca przód, żeby trafic łapkami w oczka szelek. Przy wycieraniu też zawsze obaj się ładnie ustawiają, ja mówię tylko "lewa, prawa, tył, drugi tył", a oni elegancko podają. Ponieważ nie rozróżniam kierunków, nie powiem Wam, czy podaja mi lewą na hasło lewa, czy nie ;)

Obaj są z ulicy i wzięcie takiego psa po przejściach to jest ogromna satysfakcja pączkująca latami, jak widzisz, że z takiego przerażonego, brudnego, chorego kundelka wyłania się dumny, zadowolony z siebie pies, który zasypia obok Ciebie, gdy czytasz, do tego brzuchem do góry, pysk na popielniczkę i chraaapie jak stary, wielki dziad, choć waży 11kg :] Albo sni o gonitwach minionego dnia szczekając przez sen :D

Link to comment
Share on other sites

[B]nija,[/B] najrozsądniej byłoby wziąć kartkę i wypisać wszystko co się łączy z posiadaniem psiaka - po jednej stronie plusy, po drugiej "minusy" np. jakieś wyjazdy czy zajmowanie się małą podczas Twojej choroby itp. Chociaż moja suka trafiła do mnie jakoś tak przypadkiem - po prostu wpadłam po uszy :oops: od pierwszego naszego kontaktu, jeszcze w schronisku... Później długo myślałam, czy to w ogóle ma sens? Studiuję, mieszkam z rodzicami i rodzeństwem, ale oni nie pomagają przy psie (czasem młodsza siostra wyjdzie, ale na krótko).

Czasem jest ciężko, bo wracam do domu zjechana jak koń po westernie a tu trzeba się wziąć w garść i zabrać psa na godzinę na dwór... Czasem leje jak z cebra i trzeba kombinować, co by tu zrobić z małpiszonkiem, żeby nie zaczął pożerać chałupy ;) Na wyjazdy wszelkie zabieram ją ze sobą, ostatnio jechałyśmy nad morze 15h i jakoś dałyśmy radę ;) Nie żałuję, bo codzienny kontakt z psem jest czymś niesamowitym :)

Z zostawaniem tragedii nie ma, na początku suka pyszczyła, ale to jest do opanowania, trzeba tylko sensownie wszystko załatwić - najpierw długi spacer najlepiej z jakąś aktywnością typu aportowanie, później pełna micha, jakiś śmierdziel do żucia i papa ;) I suka spokojnie zostaje sama na 6-8h. Jest dorosłym psem (ok.3 lat, chociaż trudno powiedzieć, ile ma), mało-średnim (10kg). Kupowanie kuwetki wydaje mi się dziwne, pies to nie kot. Może to dobre rozwiązanie jak się ma naprawdę mikro pieska, nie wiem, jakiegoś yorasa albo chiłkę, które mają malusieńkie pęcherze i sikają co dwie godziny, ale jeśli pies jest "normalnej" ;) wielkości to chyba nie ma na co wyrzucać kasy.

No i na początek warto kupić podstawowe rzeczy - miski, smycz, linkę treningową do nauki przywołania, szelki/obrożę, koniecznie adresówkę!, może kaganiec (na wszelki wypadek, a przydać się może w autobusie czy pociągu, albo u weta). Nie trzeba wcale kupować od razu nie wiadomo czego ;) Moja suka śpi np. na najzwyklejszych kocykach polarowych i nie narzeka.

Aha - czasem taniej wychodzi zamawianie psich akcesoriów na allegro, czy w sklepach internetowych, ja tak kupuję np. tanio super karmę. Ale znam też tani mały sklepik zoologiczny w Lublinie, z bardzo miłą ekspedientką, jakbyś była zainteresowana :razz:

Link to comment
Share on other sites

O, ja w krakvecie ostatnio karme kupiłam i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona - 15kg karmy, które moim wystarczy na jakies 3 miesiące (moze mniej) kosztowało 185zł, dostawa gratis. Za kilogram wychodzi niezła cena, a to Royal Canin był.

Drzewka decyzyjne to fajna sprawa, ale własnie trzeba ocenić też własną dyscyplinę i siłę chartakteru - dobry trening dla przyszłego lekarza ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...