Viris Posted April 3, 2011 Author Share Posted April 3, 2011 Kurde z tym zataczaniem to jest jakaś dziwna sprawa, pamiętam jak zataczał się po podróży - pamiętam jak wcześniej go dokarmialiśmy to tego zataczania nie było, a jeśli było to nie w takim stopniu, może coś w podróży mu się pogorszyło? Sama nie wiem, po przyjeździe do Dorothy zarzekałam się że Dziadunio nie zarzucał i wychodzi na to że jednak to na stałe jest ;( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted April 3, 2011 Share Posted April 3, 2011 no nie wiem jak to z nim jest, dostaje arthoflex, jest odkarmiony, powinno byc lepiej a jest... inaczej. I ten sposob zataczania sie obserwowalismy, i wyszlo ze on zatacza sie jakby od glowy, nie od zadu. Idzie albo wstaje i jakby w glowie mu sie krecilo... wiec lekarz stwierdzil ze moze to byc blednik, ale to raczej nienaprawialne. Dziadzinek za stary na eksperymenty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viris Posted April 29, 2011 Author Share Posted April 29, 2011 Co tam u Dziadunia? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viris Posted May 24, 2011 Author Share Posted May 24, 2011 Hop hop? jak tam Dżecik kochany? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
azalia Posted July 4, 2011 Share Posted July 4, 2011 Dorothy co u Dżecika,tak dawno nie byo wiadomości,bardzo prosimy o wieści.Czy ktoś wie co u Omara,czy tam jest nowy właściciel,czy stary się zmienił na lepsze(ale coś wierzyć się nie chce) i jak sie miewa ten trzeci piesio,adoptowany.Napiszcie coś,błagam,wątek się urwał i się martwię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted July 5, 2011 Share Posted July 5, 2011 Dżet jakby bez zmian, doprowadzony został jak widziałyście do dobrego stanu i w nim pozostaje. Jest troche smutny , ponieważ nie wpuszczam go do domu, no i trochę kłopotliwe zaczyna byc to, że stale wszczyna spięcia z moim Bertem, atakuje go jak tylko Bert wychodzi lub wchodzi do domu, nie wiem albo Bert go kiedyś zeżre albo Dziadzio wyląduje z powrotem w stajni. Nie wiem czemu to robi, chyba ze strachu, choć Bert unika go jak może bo nie lubi wdawać się w awantury. Ale niestety nie ma przejścia przez drzwi, podczas którego dziadek Dżet nie czekałby na niego tuż za drzwiami gotów do ataku. Przydałby się domek bez dużych samców. Do małych oraz do suczek Dżet jest ogromnie serdeczny i towarzysko macha ogonem, bardzo zainteresowany. Ponadto skonczyła sie karma :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwop Posted July 6, 2011 Share Posted July 6, 2011 Dorothy, czy mam kupić tą samą karmę co ostatni? Podaj mi na priva adres do wysyłki, bo ja niestety wyczyścilam skrzynkę i przy okazji tówj adres... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted July 6, 2011 Share Posted July 6, 2011 tak, dziadzio po niej pieknie wyglada ma wspaniala siersc. Przydaloby mu sie tez cos na stawy, coraz czesciej sie "rozjeżdża" czterema lapami i nie moze wstac. adres na stronie [url]www.terraspei.org[/url] :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viris Posted November 30, 2011 Author Share Posted November 30, 2011 Widziałam niedawno Omara, wygląda dobrze, nie jest uwiązany na łańcuchu. Dalej jest na tym ternie. A jak się miewa Dżecik? Pewnie przydałaby się karma, jakieś badania? Dorothy napisz proszę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted December 1, 2011 Share Posted December 1, 2011 A ku-ku! Kto to? :) [U][COLOR=#0000ff][URL=http://imageshack.us/photo/my-images/39/dzaspar.jpg/][IMG]http://img39.imageshack.us/img39/9036/dzaspar.jpg[/IMG][/URL][/COLOR][/U] [U][COLOR=#0000ff]Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL][/COLOR][/U][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/440/dzaspar.jpg/"][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 1, 2011 Share Posted December 1, 2011 Nie ma juz Dżeta, biega po zielonych łakach.... końcem lata zaczął mieć problemy ze wstawaniem, myslałam stawy, dawałam arthoflex...dość często leżał na brzuchu z rozłożonymi na boki łapkami... dawałam witaminy, tabletki z glukozaminą.. ale niedługo potem coraz mniej jadł, i mniej... kiedy już dwa dni pod rząd nie zjadł wcale, i zwymiotował wodę, i znów sie napił i znów zwrócił pojechaliśmy na diagnostykę. Wnosiłam go do auta ze smutnym przeczuciem... USG pokazało rozległy nowotwór wątroby, jak u mojej Libry, która odeszła dwa lata temu.. Nowotwór tak paskudny że powiedziano mi, że moga trzymać go na lekach w kroplówce, bo juz nic nie przyjmie, będzie zwracał każdy posiłek i wodę, mogą dawać mu glukozę ale kwestia dni i ból go zabije :-( Dżet odszedł w moich ramionach, a potem było mi strasznie smutno, taka moja osobista porażka że tak krótko cieszył się domem i miłością, nie potrafiłam o tym tu pisać, nie umiałam. Teraz juz trochę okrzepłam, oswoiłam się z myślą że odszedł kolejny mój staruszek, ale Dziadzio ze swoim kłapciatym uszkiem, kołyszącym krokiem i radosnymi oczkami zasnutymi mgiełka wciąż chodzi przy mnie po podwórku i pozostanie tu na zawsze. ostatnią diagnozę wet, i wypis z lecznicy moge posłać na zyczenie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwop Posted December 2, 2011 Share Posted December 2, 2011 ojej... :( Dorothy dziekujemy Ci bardzo za opiekę nad Dżetem i za ofiarowanie mu w ostanicm okresie jego życia prawdziwego domu i miłości, której wczesniej nie zaznał! Dżet (*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viris Posted December 2, 2011 Author Share Posted December 2, 2011 Tak czułam, wahałam się czy zadawać pytanie o Dżeta. Dorothy nigdy nie dam rady się odwdzięczyć za to co dla tego psiaka zrobiłaś. Dałaś mu bezpieczeństwo i ciepło na ostatnie miesiące życia. Ogromnie Ci za to dziękuję. Pojawiłaś się i dałaś nadzieję, mimo że psiakiem nie interesował się nikt, przecież był ogłaszany, no ale psy tyle nie żyją.... [*] tanitko - dziękuję za zdjęcie Dżasperka - chyba bym go nie poznała. Mam nadzieję, że jest tak szczęśliwy na jakiego wygląda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted December 2, 2011 Share Posted December 2, 2011 Dzaspar jest szczęsliwy, a to zdjęcie jest z podrózy wakacyjnej do Białowieży :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.