Jump to content
Dogomania

Kraków - Owczarek pogryzł buzię pięcioletniego chłopca


Kinya

Recommended Posts

[quote name='FigabaS']

Jeśli pies ma być narażony na nierozsądne zachowania ludzi za które może odpłacić zębami to może lepiej nie mieć psa?[/QUOTE]

A czy nie może być tak, że i posiadacz psa i rodzic ma swoje obowiązki? Nie wyobrażam sobie zostawić 5-letniego malucha bez opieki. Dla mnie to nie jest normalne. W zasadzie w tym artykule jest wiele niewiadomych, np. to, czy pies faktycznie spacerował bez opieki.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 127
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Rodzic ma swoje obowiązki i za niedopilnowanie dziecka powinien odpowiadać. Mówimy tutaj o odpowiedzialności za psy.
Na własnej posesji możesz puścić psa ale jeśli wejdzie intruz to do Ciebie należy decyzja o ewentualnym ataku i o odstąpieniu od niego. Potem sąd będzie rozstrzygał czy podjęłaś adekwatną do stopnia zagrożenia decyzję. Ty, nie pies, bo on o niczym decydować nie może.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FigabaS']

Mówimy tutaj o odpowiedzialności za psy.
[/QUOTE]

W artykule nie ma wielu istotnych informacji, m.in. takich, czy pies pozostawiony był bez opieki (spacerował sam). W zasadzie to dziwi mnie również milczenie ludzi, którzy byli świadkami zdarzenia. No chyba, że nagle tej słynnej pomroczności jasnej dostali.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FigabaS']Rodzic ma swoje obowiązki i za niedopilnowanie dziecka powinien odpowiadać. Mówimy tutaj o odpowiedzialności za psy.
Na własnej posesji możesz puścić psa ale jeśli wejdzie intruz to do Ciebie należy decyzja o ewentualnym ataku i o odstąpieniu od niego. Potem sąd będzie rozstrzygał czy podjęłaś adekwatną do stopnia zagrożenia decyzję. Ty, nie pies, bo on o niczym decydować nie może.[/QUOTE]

Czyżby w ostatnim czasie przepisy aż tak się zmieniły? E, chyba jednak nie ;)
Bardzo dużo zależy od tego w jaki sposób intruz dostał się na teren posesji i w jakim celu.
Myślę, że sędzia jednak zwróciłby uwagę na to, czy pies zaatakował, bo dziecko po prostu koło niego przechodziło, czy może jednak ze strachu i bólu, bo mały psychopata postanowił się żywizną pobawić :)

Link to comment
Share on other sites

Od razu zaznaczam - czytałam pierwsze 5 stron, po czym juz nie mogłam się powstrzymac i odpowiadam bez przeczytania całości.

Z tekstu zrozumiałam, ze pies stał / biegał luzem, bez smyczy, bo żeby zareagować właścicielka chwile potrzebowała. Mam psa z lekką psychozą, o której wiem, bo trudno to przeoczyć jakiekolwiek objawy agresji. NIGDY nie puszczam go luzem, jesli widzę na horyzoncie inne żywe stworzenie poza gołebiem, za którym pogoni i wróci. Jesli babka wiedziała, że jej pies z jakiegoś powodu MÓGŁBY chocby teoretycznie zaatakować, nie powinna puszczac go na terenie, który jest wykorzystywany jako plac zabaw czy "wybiegalnia" dla dzieci. Poza psem potrzebna jest wyobraźnia, bo jednak pies to zwierzę, a nie miś pluszowy. Pies, jeśli zaatakował, raczej nie jest zrównoważonym zwierzaczkiem, więc nie powinien latać sobie po placu / ryneczku / łaczce, jesli bawiły się tam dzieci. Tym bardziej jesli w zasięgu wzroku nie było dorosłych. Nie ma sie co czarować, do pewnego wieku dzieciak tez za bardzo nie mysli, ja wiecznie mialam na przykład jakies wypadki - a to wpadłam do szamba, a to do stawu, a to do rzeczki, a to wręczyłam siostrze polano na ognisko, a w polanie mrowisko. Dlatego rodziców psim obowiązkiem jest PILNOWAĆ, nie ZERKAĆ przez okno, bo akurat się zdąży wyjść z domu, przelecieć przez klatkę, potem dzielącą od dziecka odległosć, jak się coś złego dzieje. Tu jest kompletny bark wyobraźni z obu stron, ale jak dla mnie włascicielka pownosi jej jakieś 65% (ze tak to obrazowo ujmę), bo za zwierzę, do tego średnio ułozone ponosi opowiedzialnosć moralna i prawną. A dzieciak ma prawo zyc, poruszać się i oddychać w domu i przed domem. Gdyby mój zróbił cos takiego, czy to psychol, czy ten łagodny, pod ziemię bym się zapadła i starała się dzieciakowi tarumę jakoś zrekompensować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala_czarna']Ech, jak to wygodnie jest czytać to co komu odpowiada. Czy ty uczysz swoje dziecko, że do obcego psa się nie podchodzi? Nie? To też gratuluję krótkowzroczności. Dziecko musi czuć respekt przed psem; zwłaszcza obcym psem.[/QUOTE]
Niepotrzebna osobista wycieczka. Mojej córki nie ma teraz w domu - ma czternaście lat i plotkuje z koleżankami przed blokiem na placu zabaw - powinnam pójść jej przypilnować? W końcu to jeszcze dziecko. W dodatku nastolatka - takie to dopiero mają pomysły z sufitu :roll: Pewnie nie powinnam - przecież to już prawie samodzielność. A jakby miała dwanaście - to powinnam iść pilnować? A dziesięć? Bo jak miała dziesięć, to już czasem biegała po bułki do sklepiku w bloku obok - bardzo była z tego dumna, pierwsze kroki w dorosłość. A siedem? Bo u mnie na placu zabaw jest tablica, że tylko do lat 7 dzieci mają tam przebywać pod opieką osoby dorosłej, a psom tam przebywać nie wolno - jak w opisywanym tu przypadku. Sądzisz, że między 5 a 7 jest taka czarodziejska różnica, która umniejsza winę właściciela psa?

Jeśli chodzi o uczenie dzieci - co mam zrobić z sąsiadką, która nagminnie razem ze swoim psem podchodzi do cudzych dzieci, mówi - pogłaszczcie, rzućcie piłkę, patyka. Zgłosić to gdzieś, że podrywa mój rodzicielski autorytet? Trzeba by też ubezwłasnowolnić babcię z labradorem - wyprowadza go, bo jej dzieci nie mają czasu - nawet jak się jest u nas pierwszy raz to śmiało można dać mu się przewrócić, zalizać i zawsze usłyszy się tę samą mantrę - to taki pies, że pani kochana, zero agresji, wszystko można z nim zrobić. Jeszcze jest nastolatka - chodzi po osiedlu z przerośniętym bokserem od koleżanki do koleżanki i prosi, żeby pogłaskać. Im ktoś się bardziej boi, tym bardziej nalega - pewnie zostanie dogoterapeutką - taki wrodzony dar.
Proszę - wychowuj dziecko. Nie tylko rodzice rzucają psiarzom kłody pod nogi - to działa w obie strony. Życie nie jest takie czarno białe, za to prawo - tak. Pies poranił dziecko, w miejscu publicznym, nie katowany pies - nic nie piszą o tym, że mu dzieciak wkładał kredki do oczu. Ja nie wiem, nad czym tu dyskutować.

Link to comment
Share on other sites

Ale o czym Ty w ogóle mówisz?!? Stała się tragedia i z tym akurat nie zamierzam w ogóle dyskutować. Tylko, że uparcie pomijasz fakt pozostawienia 5-letniego dziecka bez opieki osoby starszej. To nie była osobista wycieczka, tylko zwykłe pytanie: czy uczyłaś dziecko, że do obcych psów się nie podchodzi? Nie zaczepia? Nie głaszcze? I Twoje ironiczne pytania dotyczące samodzielności 10 czy 12-latki nijak się mają do zaistniałej sytuacji. Tu jest mowa o małym chłopcu, dla którego poczucie zagrożenia jest tylko abstrakcyjnym pojęciem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron'](...)Nie tylko rodzice rzucają psiarzom kłody pod nogi - to działa w obie strony. (...)[/QUOTE]

Święte słowa!
TO DZIAŁA W OBIE STRONY.

Głosy sprzeciwu podniosły się w momencie, kiedy zaczęto tu pisać, że pies [b]w każdej sytuacji musi znosić wszystko ze strony obcego człowieka[/b].
Tak NIE jest. Jeśli dziecko drażni psa - a kopanie zwierzęcia, czy tłuczenie go po głowie kijem chyba pod to podpada? ;) - to kto niby ponosi odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala_czarna']Ale o czym Ty w ogóle mówisz?!? Stała się tragedia i z tym akurat nie zamierzam w ogóle dyskutować. Tylko, że uparcie pomijasz fakt pozostawienia 5-letniego dziecka bez opieki osoby starszej. To nie była osobista wycieczka, tylko zwykłe pytanie: czy uczyłaś dziecko, że do obcych psów się nie podchodzi? Nie zaczepia? Nie głaszcze? I Twoje ironiczne pytania dotyczące samodzielności 10 czy 12-latki nijak się mają do zaistniałej sytuacji. Tu jest mowa o małym chłopcu, dla którego poczucie zagrożenia jest tylko abstrakcyjnym pojęciem.[/QUOTE]
Nie pomijam tego faktu, tylko twierdzę, że zdarzają się nagminnie i nie ma na to rady. Nie można - mając psa - nie przyjmować tego do wiadomości. Poczucie zagrożenia jest tak samo abstrakcyjne dla pięcio i siedmiolatka, który - np. na naszym placu - mógłby przebywać legalnie. Między innymi dlatego, że większość ludzi liczy na rozsądek innych dorosłych. Tych z psami też.

Link to comment
Share on other sites

Ale przeciez ten pies był na smyczy. W artykule z pierwszego postu wyraźnie jest napisane, że:

"[B]Kobieta broni się: zwierzę było na smyczy, a chłopca nikt nie pilnował[/B]."

Pies nie miał kagańca (wg artykułu):

"[B]Na dodatek pies nie ma kagańca - mówi Łukasz Zatorski, ojciec chłopca.[/B]"
[LEFT][COLOR=#000000]
Ale wg policji:

"[B]Rzecznik policji tłumaczy, że owczarek niemiecki nie musi mieć kagańca. - Zgodnie z przepisami nie jest to pies rasy uznanej za niebezpieczną, więc może spacerować z właścicielem na smyczy albo w kagańcu[/B]"

Więc wg artykułu na którym się cała dyskusja opierała pies był na smyczy A właścicielka nie była prawnie zmuszona do prowadzenia psa w kagańcu.

No chyba, że ktoś ma inne informacje.
[URL="http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35813,8259639,Owczarek_pogryzl_buzie_piecioletniego_chlopca.html#ixzz0zX4wU8aj"][/URL][U]
[/U][URL="http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35813,8259639,Owczarek_pogryzl_buzie_piecioletniego_chlopca.html#ixzz0zX4K0frU"][/URL][/COLOR][/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saththa']

Więc wg artykułu na którym się cała dyskusja opierała pies był na smyczy A właścicielka nie była prawnie zmuszona do prowadzenia psa w kagańcu.
[/QUOTE]
W wyniku takich zdarzeń możemy się spodziewać, że za chwilę wszyscy będziemy kagańcować swoje psy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']kiedyś bachor zaszedł[po cichu!] od tyłu mnie i koleżankę by pogłaskać mojego
psa z którym byłyśmy na spacerze.mój pies ma wprawdzie mordkę ładną i
sympatyczną,ale to nie jest pies do głaskania przez obcych na ulicy.nie lubi
tego i może upie...ć-ale zjechałam babcię bachora...
a gdybym nie zauważyła tego dziecka a ono by podeszło i próbowało go
pogłaskać?mój pies by je na pewno upie...ł,bo obcych dzieci nie lubi.
i to że bachorowi się zachciało pieska głaskać ja i mój pies mielibyśmy
przesrane.bo dziecko głupie i rodzice też bo nie nauczyli że do psa się bez
spytania właściciela nie podchodzi.paranoja.[/QUOTE]

Koszmaria czytajac twój post zastanawiam sie ile lat masz?czy ty wiesz co piszesz?co to za epitety?co znaczy bachor?słownik do reki i czytaj, czytaj a nie wpisuj tutaj głupot w tak chamskim stylu i słownictwie

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"[B]Rzecznik policji tłumaczy, że owczarek niemiecki nie musi mieć kagańca. - Zgodnie z przepisami nie jest to pies rasy uznanej za niebezpieczną, więc może spacerować z właścicielem na smyczy albo w kagańcu[/B]"[/QUOTE]

Dowod na to jak bzdurne sa te przepisy. Owczarek,ktory ugryzie jest ciagle niegrozny,a niegryzacy rottweiler ma etykietke bestii...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']Dowod na to jak bzdurne sa te przepisy. Owczarek,ktory ugryzie jest ciagle niegrozny,a niegryzacy rottweiler ma etykietke bestii...[/QUOTE]
"Straż Miejska Miasta Krakowa przypomina zatem, że utrzymujący zwierzęta domowe zobowiązani są do:
Prowadzenia psa na uwięzi, a ponadto psu rasy uznawanej za agresywną (zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 kwietnia 2003 r. w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne) [B]lub zagrażającemu otoczeniu[/B], do nałożenia kagańca" [...]

Jeśli pies był agresywny i były już na niego skargi, to zgodnie z uchwałą miasta - powinien był być w kagańcu, niezależnie od rasy.

Link to comment
Share on other sites

Tyle,ze pies zagrazajacy otoczeniu okazuje sie takim byc dopiero,kiedy kogos pogryzie. Bo jak tylko szczeka i szczerzy kly (czesto ku uciesze wlasciciela)to jeszcze jest zwyczajny,wiec z kagancem mozna poczekac.
W krajach takich jak Polska,gdzie duza czesc spoleczenstwa wyznaje "kult sily" przepisy i tak nic nie pomoga. Wystarczy poczytac ogloszenia o sprzedazy psow,mam na mysli takie,na ktore odpowiada przecietny czlowiek - o psach za powiedzmy 300zl,gdzie glownym atutem owczarka,kaukaza,doba czy rota jest "ostrosc" jego i przodkow do trzech pokolen wstecz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']Na terenie TBS-czynszówek jest zakaz spacerowania z psami. Owa właścicielka ON nie wracała do domu ani z niego nie wychodziła a spacerowała z psem. Pies był agresywny i już wielokrotnie, wcześniej proszono ją o nie wyprowadzanie psa na teren TBS. Tyle w sprawie tego co komu wolno na tym specyficznym osiedlu.
.[/QUOTE]

wiadomo na osiedlu, że pies jest agresywny to po kiego grzyba pcha sie do niego dzieciak z łapami? skoro to taki agresor to dzieciak powinien mieć wpajane, ze do psów się nie podchodzi, a zwłaszcza do tego konkretnego.

rodzice i babcia obserwowali dziecko przez okno? to skoro mieli czas siedzieć w oknie i się patrzeć to czemu nie siedzieli na podwórku i się nie patrzyli? po prostu kłamią, nikt dziecka nie pilnował tylko jak się tragedia stała to mówią, ze dziecko obserwowali.

pies był na smyczy, nie latał luzem i nie on podbiegł do dzieciaka tylko dzieciak do niego. gdyby dzieciak nie podbiegł i psa nie zaczepił to nic by się nie stało, każde by poszło w swoją stronę. psy to nie maskotki, które muszą się godzić się na głaskania i zaczepki ze strony obcych ludzi. one też maja swoje przyzwyczajenia i preferencje, i tak jak ja nie lubię jak ktoś obcy do mnie leci z łapami tak i pies ma prawo tego nie lubić. nie powinien reagować agresją, to fakt. ale trudno teraz obwiniać właścicielkę, że psa nie dopilnowała jak to pewnie były sekundy i nieszczęście gotowe.

co innego jak pies idzie ulicą i ktoś przechodzi obok nie zwracając na niego uwagi, a co innego jak rozpędzony dzieciak pędzi z łapami prosto na niego.

ewidentna wina rodziców, że maja dziecko niewyszkolone.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx'] ewidentna wina rodziców, że maja dziecko niewyszkolone.[/QUOTE]
Trzeba im polecić kliker.
Albo kaftanik bezpieczeństwa, żeby dziecku te łapki nie latały tak bez kontroli, jak ludzie wyprowadzają swoje skarby największe - agresywne psy.
A najlepiej niech się stamtąd wyprowadzą - w końcu co? Ma być równość wobec prawa - jak dziecko bez kagańca, to pies też może!

Tracę wiarę w ludzi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni'][B]Beatrix[/B], spytalbym czy Ty urodzilas sie od razu jako dorosla (w sensie - nie bylas dzieckiem) ,ale to co napisalas nie swiadczy o doroslosci,wiec nie wiem jak Cie sklasyfikowac.[/QUOTE]
tonie klasyfikuj. dzieciak nie ma prawa podbiegać i pchać łap do obcego psa, i z tym nie ma co dyskutować. tak jak z tym, że pies nie powinien stwarzać zagrożenia dla innych i być puszczony samopas żeby robił co chciał. właścicielka miała tego owczarka na smyczy i go pilnowała. nieupilnowane zostało dziecko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Trzeba im polecić kliker.
Albo kaftanik bezpieczeństwa, żeby dziecku te łapki nie latały tak bez kontroli, jak ludzie wyprowadzają swoje skarby największe - agresywne psy.
A najlepiej niech się stamtąd wyprowadzą - w końcu co? Ma być równość wobec prawa - jak dziecko bez kagańca, to pies też może!

Tracę wiarę w ludzi...[/QUOTE]

po co kaftanik bezpieczeństwa? nie lepiej wytłumaczyć spokojnie, ze tak nie można? i nie trzeba się wyprowadzać, można pogodzić mieszkanie dziecka i psa obok siebie, tlyko wymaga to myślenia z oby stron a nie patrzenia, że dziecko to już wszystko może a psa tonajlepiej w klatce wyprowadzać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']tonie klasyfikuj. dzieciak nie ma prawa podbiegać i pchać łap do obcego psa, i z tym nie ma co dyskutować. tak jak z tym, że pies nie powinien stwarzać zagrożenia dla innych i być puszczony samopas żeby robił co chciał. właścicielka miała tego owczarka na smyczy i go pilnowała. nieupilnowane zostało dziecko.[/QUOTE]
Może i nie ma prawa ale to robi - ten i tamten, i jeszcze tamten - takie życie. Dziecko to dziecko. Jedno jest nienauczone, drugie ma takiego samego psa u wujka i jest kochany, trzecie ma lekki autyzm, czwarte widziało kolegę, że zrobił tak samo, piąte postanowiło udowodnić starszej siostrze, kto tu rządzi.
Jak się ma agresywnego psa, to się mu zakłada kubeł na pysk nie łazi w pobliżu placów zabaw, bo to, że można tam spotkać niepilnowane dzieci, jest oczywiste.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Może i nie ma prawa ale to robi - ten i tamten, i jeszcze tamten - takie życie. Dziecko to dziecko. Jedno jest nienauczone, drugie ma takiego samego psa u wujka i jest kochany, trzecie ma lekki autyzm, czwarte widziało kolegę, że zrobił tak samo, piąte postanowiło udowodnić starszej siostrze, kto tu rządzi.
Jak się ma agresywnego psa, to się mu zakłada kubeł na pysk nie łazi w pobliżu placów zabaw, bo to, że można tam spotkać niepilnowane dzieci, jest oczywiste.[/QUOTE]

a pies to pies. i też może być niedouczony czy w przeszłości jakiś dzieciak mógł go uderzyć i ma teraz uraz. dlatego obwinianie psa jest głupotą, bo tonie on ma myśleć tylko właściciel. i teraz znowu będzie nagonka na ONki bo to takie agresywne psy, ze się bez powodu na ludzi rzucają.
nie chodzić z agresywnym psem w pobliżu placu zabaw to i owszem. ale owczarek kagańcem też może zrobić krzywdę i to nawet przez przypadek, niekoniecznie jak już startuje do ataku.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...