Beat2010 Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 Telefony zapisujemy, sensowna były Panie z Krakowa i Łodzi, do mnie dzwonił Pan z Kobyłki, któremu kiedyś nie wydano do adopcji psa z Palucha :shake: i chciał psa dla dziecka -tego chciałabym spławić, czeka na mój telefon jutro, czy pies jest do adopcji.. Nikomu nie mówiłam o tych brodawkach. W zeszłym tygodniu wpisałam to do zeszytu wolontariackiego.... APSA, może być wszystko, mam nadzieje, że niegrożne, Jaaga, ... żaden chłoniak, wykluczam go na podstawie mojej niewiedzy :evil_lol: ( mój pudel , sto lat temu, gdy byłam w podstawówce, też miał brodawczaki lub coś podobnego i po 14 latach życia z nami ,umarł na raka, ) Do tej Pani do Krakowa to nawet możemy go podrzucić. Iwonka coś mówiła o znajomej, co jeździ w tym kierunku. Iwonka, może napisz więcej, co mówiła Pani z Krakowa.... Quote
Jaaga Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 Pudle kilkulatki, które przychodzą do mnie do strzyżenia wszystkie maja brodawki. Żyja sobie z tym i nikomu to nie przeszkadza. nowotwór u mojego psa troche przypominał brodawki, ale powierzchnia zmian była gładka. Odmiana skóra zreszta ponoć jest bardzo rzadka, dlatego pisałam, zeby nie odstraszać chętnych. Quote
Onaa Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 Wygląda na to, że pudelkowate pieski mają takie jakby skłonności. Jeśli ta pani z Łodzi czy Krakowa się zgadza na wizytę to trzeba kogoś szukać, a transport jakoś się uda zawsze załatwić. Tylko, żeby dobry domek się znalazł dla pieska, skoro już ma taką szansę, bo szkoda go żeby się dłużej gniótł w tym za ciasnym kontenerku. Quote
Beat2010 Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 A tu sątakie narośnięte jedna na drugiej, nierówne, widziałam tylko dwie na pleckach i na udzie ( czy pies ma udo?) i też mówiłam gościom schroniska, że to typowe dla pudli. Za wczesnego Gierka usuwaliśmy brodawki naszemu Czarcikowi za pomocą zawiązania włosa u podstawy i po jakimś czasie odpadały. Kolejny telefon z Wwy. Pani podjedzie jutro poznać Pudlisia. chyba już była na Paluchu, bo wiedziała, że trzeba znać numer. Quote
Beat2010 Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 [quote name='Dogo07']Wygląda na to, że pudelkowate pieski mają takie jakby skłonności. Jeśli ta pani z Łodzi czy Krakowa się zgadza na wizytę to trzeba kogoś szukać, a transport jakoś się uda zawsze załatwić. Tylko, żeby dobry domek się znalazł dla pieska, skoro już ma taką szansę, bo szkoda go żeby się dłużej gniótł w tym za ciasnym kontenerku.[/QUOTE] Transport to mniejszy kłopot. Telefony spisuję dla innych psów. Dogo dzięki, to dzięki Tobie Pudliś w typie hawańczyka :evil_lol: został zauważony. Zobaczymy kto będzie jutro go oglądał, przy wydawaniu psa ze schroniska nie mamy szansy sprawdzić domku :shake:. A pamiętacie niewidomą Lenę z wątku APSy o niewidkach - jest poważnie zainteresowana Pani, przyjedzie z daleka, aby ją obejrzeć :multi: Zgadza się na wizytę przedadopcyjną i umowe. Quote
Onaa Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 A czy psiak pójdzie do adopcji bez kastracji ? Bo najpierw by chyba trzeba było dom sprawdzić, również ten z Warszawy, bo jak ktoś już numer psa zna, to może sobie przyjść do schroniska i wziąć psa bez niczego, a chyba nie o to chodzi, żeby piesek trafił niewiadomo gdzie. Zwłaszcza, że to ładny mały młody fajny psiak. O jakiegoś pieska niepozornego starszego to by nie było takich zmartwień, bo jak ktoś się już decyduje na takiego psa to raczej ma dobre zamiary, a jak piesek jest młody ładny to albo niektórzy nie powiem gdzie chcą i na co :(. Albo znowu jakaś rodzinka dla dzieci jako zabawkę :(. Smutne to i dlatego trzeba jednak uważać. Ale co jak tu będę pisać, są tutaj doświadczeni dogomaniacy wolontariusze i wiedzą jak dobrze wyadoptować psiaka. Quote
Onaa Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 [quote name='Beat2010']Transport to mniejszy kłopot. Telefony spisuję dla innych psów. Dogo dzięki, to dzięki Tobie Pudliś w typie hawańczyka :evil_lol: został zauważony. Zobaczymy kto będzie jutro go oglądał, przy wydawaniu psa ze schroniska nie mamy szansy sprawdzić domku :shake:. A pamiętacie niewidomą Lenę z wątku APSy o niewidkach - jest poważnie zainteresowana Pani, przyjedzie z daleka, aby ją obejrzeć :multi: Zgadza się na wizytę przedadopcyjną i umowe.[/QUOTE] Zasługa, że Pudliś jest w Metro to nie moja sprawka :).To ktoś z Was go dał na wątek pudelków w potrzebie i tam chyba feliksik zrobiła mu cafeanimala i stąd psiaczek pojawił się dziś w gazecie. Ale najważniejsze, że coś się dzieje wokół pieska :). A jak są telefony o niego, to nie musicie przecież mówić gdzie przebywa psiak , tylko że najpierw robicie wizyte i dopiero potem mówicie gdzie jest pies. W Warszawie są dwa schroniska, nikt tam nie będzie szukał. A jeśli się ktoś tym zniechęci to znaczy, że to nie był dobry domek dla pieska. Przynajmniej mnie się tak wydaje. Quote
Beat2010 Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 No właśnie ja jestem niedoświadczona:evil_lol: stąd tyle watpliwości. Jutro wszystko sprawdzę , kastrację, brodawki. To Pani w Wwy nie podaję numeru, jakoś się wywinę. Chyba zaśmiecamy wątek staruszków, bardzo przepraszam.. Quote
APSA Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 [quote name='Beat2010']A pamiętacie niewidomą Lenę z wątku APSy o niewidkach - jest poważnie zainteresowana Pani, przyjedzie z daleka, aby ją obejrzeć :multi: Zgadza się na wizytę przedadopcyjną i umowe.[/QUOTE] Trzymam kciuki! :thumbs: [quote name='Dogo07']To ktoś z Was go dał na wątek pudelków w potrzebie .[/QUOTE] To ja taka nadaktywna jestem momentami ;-) [quote name='Beat2010'] Jutro wszystko sprawdzę , kastrację, brodawki. To Pani w Wwy nie podaję numeru, jakoś się wywinę.[/QUOTE] Nie wywijaj się całkiem, tylko przemagluj tę panią i jak jest w porządku, to się z nią umów. Jak on jest pod biurem, to rzuca się w oczy i pierwsza lepsza osoba może go sobie wypatrzyć i zabrać bez naszej wiedzy. Ja kiedyś ogłosiłam taką ładną 4-letnią kudłatkę, za tydzień umówiłam się z bardzo fajną zainteresowaną panią, a psa od trzech dni już nie było, bo poszedł do adopcji. Inny piesek dostał ten super domek, a dokąd trafiła kudłata nie ma szansy się dowiedzieć. Quote
Onaa Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 Wiadomo, że na adopcję ze schroniska nie ma się wpływu za bardzo, chyba że rozmawiasz z osobami chętnymi i jak widzisz że coś nie tak to możesz nie wydać psa (ale pewnie to nie we wszystkich schronach tak można). Chodziło mi bardziej o to, że jak się już ogłasza psa i szuka mu domu , to trzeba znaleźć naprawdę dobry dom. I ludzi sprawdzić i jak jest więcej chętnych to przebierać w domkach ( jak w ulęgałkach :) ). Quote
Beat2010 Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 Nie wywijaj się całkiem, tylko przemagluj tę panią i jak jest w porządku, to się z nią umów. Jak on jest pod biurem, to rzuca się w oczy i pierwsza lepsza osoba może go sobie wypatrzyć i zabrać bez naszej wiedzy. Ja kiedyś ogłosiłam taką ładną 4-letnią kudłatkę, za tydzień umówiłam się z bardzo fajną zainteresowaną panią, a psa od trzech dni już nie było, bo poszedł do adopcji. Inny piesek dostał ten super domek, a dokąd trafiła kudłata nie ma szansy się dowiedzieć.[/QUOTE] Dzieki, to przemagluje i potem umówię się z przemaglowaną :evil_lol: Quote
APSA Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 [quote name='Dogo07']Wiadomo, że na adopcję ze schroniska nie ma się wpływu za bardzo, chyba że rozmawiasz z osobami chętnymi i jak widzisz że coś nie tak to możesz nie wydać psa (ale pewnie to nie we wszystkich schronach tak można).[/QUOTE] U nas wolontariusz nie może wstrzymać adopcji, zresztą opiekun zwierzęcia też nie może. Mogą zgłosić swoje zastrzeżenia i albo to zostanie uznane, albo nie. Była nawet taka historia, że dyrektorka była uprzedzona, żeby nie pozwalać na adopcję psa, to ten człowiek przyszedł, kiedy jej akurat nie było, żeby tylko psa dostać :roll: [QUOTE] Chodziło mi bardziej o to, że jak się już ogłasza psa i szuka mu domu , to trzeba znaleźć naprawdę dobry dom. I ludzi sprawdzić i jak jest więcej chętnych to przebierać w domkach ( jak w ulęgałkach :) ).[/QUOTE] A mi chodzi o to, że to wszystko na nic, jeśli w międzyczasie jakiś nieznajomy zabierze sobie psa. Co innego, jak ma się psa w dt lub jak chociaż psiak jest gdzieś dalej w schronisku i się nie rzuca w oczy. Ale akurat Pudliś jest na widoku i może się okazać chociażby jutro, że już go nie ma. W przypadku ładnych młodych psów spod biura może nie być czasu na przebieranie w chętnych. Taka polityka adopcyjna i tego nie przeskoczymy :shake: Quote
Onaa Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 Apsa, chodziło mi o to z tym przebieraniem, żeby wybrać dobry dom a nie dać psa byle gdzie, byle wydać ze schroniska. Mam na myśli to , na co macie wpływ, a nie to co od Was niezależne. A Pudliś jest na widoku, ale już troszkę siedzi czyli jednak ludzie mimo wszystko się tak nie rzucają na jego adopcję. A z tą zgodą na wydanie psa, to nie bardzo rozumiem. Jeśli dyrektorka była uprzedzona żeby psa nie wydać, to dlaczego nie przekazała tego innym pracownikom schroniska aby psa nie wydawać. Przecież ktoś w schronisku wydaje zgodę na zabranie psa. Rozumiem, że jak jest obecna to robi to dyrektorka i ona o wszystkim decyduje. Quote
APSA Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 [quote name='Dogo07']Apsa, chodziło mi o to z tym przebieraniem, żeby wybrać dobry dom a nie dać psa byle gdzie, byle wydać ze schroniska. Mam na myśli to , na co macie wpływ, a nie to co od Was niezależne. [/QUOTE] Ja nie mówie, żeby byle komu. Tylko żeby nie przeginać w drugą stronę :) bo to się też mija z celem. [quote name='Dogo07'] A z tą zgodą na wydanie psa, to nie bardzo rozumiem. [/QUOTE] Kwestia przepływ informacji, który nie istnieje. Inny przykład: biuro adopcji wiesza psom wizytówki nadając im imiona. Inne imiona, niż widnieją na stronie adopcyjnej. Bo biedne biuro nie wie, jakie imię nadała psu promocja :shake: A dyrektorka nie wiedziała, że promocja współpracuje z wolontariatem :diabloti: Quote
Energy Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 Nasza niezawodna Feliksik zrobiła małemu wczoraj cafeanimal:lol:bo APSA go wstawiła na pudle w potrzebie:lol:I już jest w metrze... Oby znalazł dobry domek... Quote
coronaaj Posted September 17, 2010 Posted September 17, 2010 [quote name='Jaaga']Pudle kilkulatki, które przychodzą do mnie do strzyżenia wszystkie maja brodawki. Żyja sobie z tym i nikomu to nie przeszkadza. nowotwór u mojego psa troche przypominał brodawki, ale powierzchnia zmian była gładka. Odmiana skóra zreszta ponoć jest bardzo rzadka, dlatego pisałam, zeby nie odstraszać chętnych.[/QUOTE] To tzw brodawki starcze, moj Bully tez ma...wetka je wycina jak pies na czyszczeniu zebow pod wziewna narkoza...to normalne..nie ma paniki. Quote
Beat2010 Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 [quote name='coronaaj']To tzw brodawki starcze, moj Bully tez ma...wetka je wycina jak pies na czyszczeniu zebow pod wziewna narkoza...to normalne..nie ma paniki.[/QUOTE] No , właśnie, brodawki starcze. W piątek myślałam sobie jak to starcze jak on ma 2 lata ( z kartki na klatce ). Sprawdziłyśmy w sobotę nr i historię psa. Wg komputera Pudliś ma 9 lat, wrócił na Paluch w kwietniu po rocznej adopcji ( nagła alergia w rodzinie ), no i nie jest zdrowy: niedomykające się zastawki ( dostaje 3 rodzaje lekarstw i zasuwa jak młodzieniaszek, to mnie zmyliło, bo w paszcze nie zagladałam, bo nisko :mad:- to dla mnie), pogorszony wzrok, przy mnie wet, jak pytałam się o te brodawki, które zlekceważył, dojrzał powiększone gruczoły koło odbytu, dodatkowo kamień nazębny ( prze rok ludzie nie usunęli..). Przydałaby się kastracja z usunięciem tych gruczołów, ale przy chorym sercu to niebezpieczne. Quote
Beat2010 Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 I dalej: przepraszam wszystkich za wprowadzenie w błąd, że to młody pies, nie powinnam ufac tym opisom.. A teraz co dobrego: Iwonka rozmawiała z Panią z Krakowa, która już wie, że Pudliś ma 9 lat i chore serce, i ciągle myśli poważnie o adopcji, sa jeszcze 2 osoby, do których będzie dzwonić Iwonka, zobaczymy. Może Pudliś znajdzie odpowiedzialny dom . A po rozmowie z wetem, Pudliś ma wpisane, może iść do adopcji :lol:. Pudliś mnie rozwalił gdy u weta trzymałam go na rękach, a on polożył u mnie na ramieniu łepetynkę jk małe dziecko :-( Czyli koszyczek NIECHCIANYCH to, niestety, również jego wątek. Mam telefony do 3 osób, które chciały młodego kudłacza, komu przekazać te nr na pw? Quote
Onaa Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 [quote name='Beat2010']I dalej: przepraszam wszystkih za wprowadzenie w błąd, że to młody pies, nie powinnam ufac tym opisom.. A teraz co dobrego: Iwonka rozmawiała z Panią z Krakowa, która już wie, że Pudliś ma 9 lat i chore serce, i ciągle myśli poważnie o adopcji, sa jeszcze 2 osoby, do których będzie dzwonić Iwonka, zobaczymy. Może Pudliś znajdzie odpowiedzialny dom . Mam telefony do 3 osób, które chciały młodego kudłacza, komu przekazać te nr na pw?[/QUOTE] Byłoby super, gdyby Pudliś znalazł dobry domek mimo tych swoich problemów :). A w Krakowie to ludzie mają wielkie serca dla takich właśnie bid. A te trzy osoby, to one takie w miarę sensowne ? Zgadzają się na wizyty ? Wiesz coś o nich więcej, czy to osoby w bloku czy rodziny z dziećmi ? One są z Warszawy ? A u Was tam w schronisku nie ma jakiś młodych fajnych kudłaczy szukających domków ? Młodych niewielkich kudłaczy szukających domków z pewnością by się kilka znalazło, jest zresztą wątek kudłacze w potrzebie. Ale ja mam takiego jednego małego kudłaczka, z Poznania, może akurat by się mu domek trafił, bo biedak malutki młody pieszczoszek a już ze dwa lata czyli prawie całe swoje życie w klatce siedzi :(. Quote
Beat2010 Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 Jedna młoda osoba z Wwy, jedna starsza z Katowic i trzecia starsza, co ma uż 2 psy i koty ( kastrowane), więc nie wiem.. kolekcjonerka... O wizytach nie mówilam, ta z Katowic pytała się o schron w Katowicach. Mogę zadzwonić i uprzedzić o np Twoim telefonie. Quote
koosiek Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 [quote name='Dogo07']W Warszawie są dwa schroniska[/QUOTE] W Warszawie i najbliższych okolicach jest co najmniej osiem schronisk ;) Quote
Onaa Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 W samej Warszawie są chyba trzy schroniska. Quote
magenka1 Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 [B]Cioteczki i wujkowie szukamy chętnego do sprawdzenie domu w Warszawie dla jamnika może ktoś by pomógł???[/B] Quote
Onaa Posted September 20, 2010 Posted September 20, 2010 [quote name='koosiek']W samej Warszawie cztery :p[/QUOTE] Ja się doliczyłam trzech: Paluch , Psi Anioł i Celestynów. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.