Jump to content
Dogomania

Poznań. Onka Basta i jej Pani potrzebuja pomocy.WĄTEK NIEAKTUALNY!


Recommended Posts

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

serdecznie pozdrawiam,wybaczcie,że się wtrącam,a w dodatku w niczym konkretnym nie mogę pomóc,ale wydaje mi się,że trochę wszystkie strony się zamotały - z faktu,że ktoś razem mieszka,niekoniecznie musi wynikać sprawa wyprowadzania psa...A jeśli przy tej okazji psa ten ktoś skrzywdzi, "zgubi" go nie wiadomo gdzie,bo nie będzie chciał się tym zajmować? znam konkretrnie właśnie taki przypadek i bardzo źle się to skończyło...A poza tym p.Hanias może nie chce o nic prosić tego pana o nic.A co do sprawy oddania Basty - ja wypowiedź na ten temat odczytałam jako wyraz pewnej bezradności, co teraz robić.Mam nadzieję,że uda się wszystko rozwiązać...taki był sympatyczny wątek...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jadwiga']serdecznie pozdrawiam,wybaczcie,że się wtrącam,a w dodatku w niczym konkretnym nie mogę pomóc,ale wydaje mi się,że trochę wszystkie strony się zamotały - z faktu,że ktoś razem mieszka,niekoniecznie musi wynikać sprawa wyprowadzania psa...A jeśli przy tej okazji psa ten ktoś skrzywdzi, "zgubi" go nie wiadomo gdzie,bo nie będzie chciał się tym zajmować? znam konkretrnie właśnie taki przypadek i bardzo źle się to skończyło...A poza tym p.Hanias może nie chce o nic prosić tego pana o nic.A co do sprawy oddania Basty - ja wypowiedź na ten temat odczytałam jako wyraz pewnej bezradności, co teraz robić.Mam nadzieję,że uda się wszystko rozwiązać...taki był sympatyczny wątek...[/QUOTE]
Witaj! ja mam też taką nadzieję,że wszystko się pomyślnie zakończy. Jak na razie Basta wychodzi na krótkie załatwienie swoich potrzeb i zobaczymy co będzie dalej.
Dziękuję,że wyraziłaśswoją opinię na cały ten "bałagan". pozdrawiam,Hania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewa36']Ciotki Kochane, Hania i Basta Was potrzebują !
Potrzebują pomocy .......
Basta sama się nie wyprowadzi a co do reszty ...... ehhhh.....w pełni wpisuję się w to co powiedziała Jadwiga ......
Pomóżcie Cioteczki ![/QUOTE]
Dziękujemy! ja i Basta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jadwiga']serdecznie pozdrawiam,wybaczcie,że się wtrącam,a w dodatku w niczym konkretnym nie mogę pomóc,ale wydaje mi się,że trochę wszystkie strony się zamotały - z faktu,że ktoś razem mieszka,niekoniecznie musi wynikać sprawa wyprowadzania psa...A jeśli przy tej okazji psa ten ktoś skrzywdzi, "zgubi" go nie wiadomo gdzie,bo nie będzie chciał się tym zajmować? znam konkretrnie właśnie taki przypadek i bardzo źle się to skończyło...A poza tym p.Hanias może nie chce o nic prosić tego pana o nic.A co do sprawy oddania Basty - ja wypowiedź na ten temat odczytałam jako wyraz pewnej bezradności, co teraz robić.Mam nadzieję,że uda się wszystko rozwiązać...taki był sympatyczny wątek...[/QUOTE]

[COLOR=Red][B]Czytanie tekstu ze zrozumieniem mile widziane![/B][/COLOR]

[COLOR=#000000][FONT=Arial]Witam,
obiecywałam sobie, że już nie będę się odzywała… się jednak odezwę ponieważ Hanka jak zwykle nie odnosi się do spraw istotnych, a kwestie trudne pomija radosnym milczeniem…
Haniu, szkoda że nam nie dziękujesz za wyrażenie swojej opinii na temat tego całego bałaganu, ale to pewnie dlatego że jest odmienna od Twojej i jakby nie patrzeć bałagan ten jest głównie Twoją zasługą…

Nie ma mnie tu dużo - nie lubię bicia piany, ochów achów i zachwytów, 500 pozdrowień i piąteczek – oczywiście jak kogoś lubi tego typu aktywność na forum to mi absolutnie nie przeszkadza. Niemniej uważam, że[B] hipokryzją jest przybijanie piąteczek, pisanie o radości z odwiedzin i pogodzie, kiedy zmienia się istotnie sytuacja osoby której ileś tam osób pomaga[/B] poświęcając swój cenny czas.
Cenny głównie z tego względu, że jest mnóstwo psów które siedzą w schronisku, czy hotelu i nie mają swojego domu, pana i regularnych spacerów.
[B]Hipokryzją i brakiem szacunku. [/B]
[B]Naprawdę uważacie, że osoby wychodzące na spacery z Bastą nie zasługują na informację o tym że pan Hanki wrócił do domu? Osobiście uważam że to był wręcz OBOWIĄZEK Hanki, żeby powiedzieć o tym na forum!!! [/B]
Pytałam kilkakrotnie na gg (i nie tylko ja) co w sytuacji kiedy pan mąż wrócił do domu – nie otrzymałam konkretnej odpowiedzi. Doskonale wiem, że fakt iż pan wrócił nie oznacza ze Basta ma zapewnioną opiekę, ale TRZEBA BYŁO O TYM NAPISAĆ!!! Napisać, ze mimo powrotu tego człowieka nadal potrzebna jest pomoc!

Dalej… nie wiem co-komu-i ile Hanka mówi, więc nie będę się rozpisywała na forum… jeżeli ktoś chce znać fakty to zapraszam na PW:
– udostępnię jej wypowiedzi na temat męża, może zrozumiecie dlaczego się boimy i dlaczego martwimy się o młode dziewczyny które tam chodzą - powiem ile razy i jak chciałyśmy jej pomóc z rozwodem i w wielu innych kwestiach - ktoś tu napisał o pomocy prawnej, ktoś inny o wychodzeniu z psem mimo powrotu pana, jeszcze ktoś o opale na zimę – nie musicie mi wierzyć, ale wszystkie te kwestie zostały poruszone w rozmowach z Hanką na długo przed tym jak na forum o nich wspomniałyście…

[B]Napisałam to do ludzi myślących… jak ktoś nie myśli to i tak nic nie pomoże… weźcie jednak pod uwagę że nie wszystko jest czarno białe - jest też wiele odcieni szarości…[/B][/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Haniu ja się boję. I mówię to otwarcie. Pamiętam jak jednego razu gdy przyszłam po Bastę to powiedziałaś mi , że mam uważać na [cytuję] "dziada w czarnej skórze",który przyszedł po Bastę, bo chcę ją spieniężyć i mam uważać, bo może chcieć mi ją zabrać. Bałam się wtedy koszmarnie, ponieważ nie chciałam brać udziału w szarpaninie z jakby nie patrzeć panem Basty, bo to nadal jest Twoim mężem. skoro dodatkowo jest to osoba karana, to teraz naprawdę się cieszę, że nic jednak się nie stało, bo mogło być nieciekawie;/
Przeraża mnie brak szczerości, ponieważ praktycznie każda z nas zna inne losy Basty i Hanki i jest tylko trochę miejsc gdzie te historie się pokrywają! Kiedyś musiało to wypłynąć...

Link to comment
Share on other sites

Ciotki kochane .....pewnie że trzeba było napisać że pomimo powrotu tego Pana nadal potrzebna jest pomoc .....bo to fakt że jest potrzebna ! Jest bardzo potrzebna ......
Ten człowiek przebywa tam wbrew woli Hanki (i wie o tym) ale jest tam niestety zameldowany i formalnie ma prawo tam przebywać - i z tego korzysta i jeszcze wyżera kobicie z lodówki za nic nie płacąc !
W takiej sytuacji - chłodnym okiem prawnika oceniając - rozwód niczego nie załatwi a sprawa rozwodowa to co najmniej dwa lata.
Dwa lata użerki i złośliwości ze strony człowieka, który już wie że jest przeciwko niemu założona sprawa rozwodowa i nadal ma prawo mieszkać pod tym adresem !
Wcale się nie dziwię Hance że się do tego nie pali. Nie ma też żadnej gwarancji, że na skutek orzeczenia rozwodu (nawet z jego wyłącznej winy) pan ten byłby pozbawiony prawa korzystania z mieszkania - najczęściej niestety sądy orzekają w takich wypadkach o sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania. Wtedy piekło zapewnione do konca życia.
Dlatego lepiej (pewniej) i szybciej założyć przeciwko temu panu sprawę o eksmisję i wymeldować go na podstawie prawomocnego wyroku eksmisyjnego - toż on dobrowolnie nie zrezygnuje z darmowego przysłowiowego wiktu i opierunku.
Absolutnie Was nie pouczam Kochane, tym bardziej że nie ma mnie tam z Wami, ale zgadzam sie, że pomiędzy białym i czarnym jest wiele odcieni szarości.
Chcę też zaznaczyć, że i mnie nie jest łatwo mówić publicznie o swoich sprawach - dlatego pomimo wszystko proszę Was o wyrozumiałość i o pomoc dla Hanki.
Basta to żywe stworzenie, proszę pomóżcie Kochane.
Ja jestem w Szczecinie i kurczę nie wiem już co robić ......

Link to comment
Share on other sites

ja siedziałam cicho od pewnego momentu..ale jak czytam niektóre posty..szczególnie Elooni to tak się zastanawiam..co Ona tutaj robi właściwie..po pierwsze to czy obowiązkiem Hani było powiedzenie o swoich problemach czy nie to już nie Tobie Elooni osądzać..każdy kto przychodził i wszedł w bliższe relację z domowniczkami z pewnością znał Ich problemy a na pewno już część, w takim razie nie rozumiem dlaczego skoro już ktoś się zdecydował nagle ma wątpliwości. Uważam że jak już się czegoś podjęło to nie powinno się z byle problemu z tego rezygnować. Ja rozumiem że można się bać..ja to wszytsko rozumiem, ale zadajcie sobie pytanie..kto bardziej powinien się bać Hania czy wy? mówią że prawdzich przyjaciół poznaje się w biedzie..i nie chodzi tu o to by każdy wolonariusz lub osoba która przychodzi do Hani i basty była przyjacielem rodziny..ale o to by nie opuszczać ich nawet w takich chwilach, bo właśnie w nich pomoc..jest potrzebna. Jeśli jednak jest ktoś kto z jakiegoś powodu nie chce już wyprowadzać Basty to niech po porstu skontaktuje się z Hanią a nie prowadzi WIELKIE dyskusje na forum ( to kieruję głównie do ELOOni). Co do "lokatora" Hanki...cóż..ja bywam tam prawie codziennie, wciąż mam wszytskie kończyny i zęby, żadnych siniaków, pan zachowuje się jakby w ogóle go nie było tylko czasami, sporadycznie da o sobie znać mówiąc np że zabiera psa na spacer i to tyle. I jeśli nawet "lokator" zabiera Bastę na jakiekolwiek, sporadyczne spacery to nie powód by przestać przychodzić do Hanki która teraz potrzebuje wsparcia. I wiem co sobie niektórzy pomyślą " nie jestem grupą wsparcia, miałam tylko wychodzić z psem" - no nic z tym nie zrobimy skoro czujesz że już nie potrzebujesz wychodzić z Bastą, albo po prostu czujesz się oszukana/y to daj sobie spokój, jeśli jednak poznałaś/eś bliżej Hankę to myślę że nie pozostanie Tobie ona obojętna i chociaż co jakiś czas nie omieszkasz jej odwiedzić, nawet na chwilę - bo czasami wspólne spędzenie czasu, krótka rozmowa czy chwila śmiechu potrafi zdziałać naprawdę dużo.

DO ELOONI -jeśli nie masz odwagi porozmawiać z Hanią prosto w twarz a piszesz takie posty na forum to świadczy tylko o Tobie samej. Nie obchodzi mnie też ile masz lat, czym się zajmujesz i jakie masz wykształcenie - powinnaś zastanowić się nad sobą. Jeśli będziesz miała jakieś pytania do mnie albo sugestię to proszę żebyś napisała na privie, a nie normalnie na forum.

Jeśli ktoś chce wciąż pomagać, a ma jakieś wątpliwości lub się boi to proszę o napisanie na priv albo na gg 24871273

Pozdrawiam serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Niestety sprawa jest trochę bardziej skomplikowana i proszę Cię lololin abyś w ten sposób się nie unosiła, ponieważ nie znasz dokładnych szczegółów. Najpierw napisz do elooni i porozmawiaj z nią, a nie rzucaj takich krzywdzących oskarżeń! Eloonia miała tyle taktu, że nie pisała o wszystkich nieciekawych i nie do końca wyjaśnionych sprawach, które niestety nie są ciekawe i nie stawiają sprawy w dobrym świetle.

Proszę osoby, które są przejęte losem Basty o to, żeby skontaktowały się z Eloonią poprzez PW a nie rzucały niesłuszne oskarżenia, ponieważ to do niczego nie prowadzi gdy nie zna się całej sprawy, szczególnie, że jest ona udokumentowana archiwalnymi wiadomościami z rozmów na gg, czy w mailach bądź smsach.

Link to comment
Share on other sites

No, ja też Ciotki Kochane uważam że należy pomóc Hance i Bastuni .....
I w miarę moich sił i możliwości robię to na odległość .....
Proszę nie wycofujcie się .....
Jestem pewna że Hanka nie chciała nikogo wprowadzać w błąd a tylko czuła się zagubiona ..... bardzo zagubiona ......
Łatwo jest wyobrazić sobie, jak my byśmy się czuły na Jej miejscu ..... nie daj Bóg ......
Cioteczki proszę Was o pomoc ....... w dalszym ciągu jest bardzo potrzebna ........w tej sytuacja jest nie tylko zwierzę w potrzebie ale przede wszystkim człowiek ......

Link to comment
Share on other sites

dobra dobra..każdy wie tyle ile wie..ale zauważ że to Elooni powinna napisać do Hanii a nie na forum..jeśli nie ma odwagi pogadać z Hanią prosto w twarz to niech tym bardziej nie pisze tutaj
I nie sądzę bym się uniosła, jestem osobą bezpośrednią i nie nawidzę takich przedstawień. Tyle z mojej strony.

Link to comment
Share on other sites

Forum jest miejscem w którym może wypowiedzieć się każdy, apeluję jednak aby osoby które nie chodziły regularnie do Hani i Basty, które np. czytują wątek, które znają sytuację tylko z tego forum lub opowieści na odległość mailem, gg, skyp-em - powstrzymały się od nic nie wnoszących komentarzy, "oceny" osób i sytuacji. Wierzcie mi że prawda jest skrajnie inna niż może się Wam wydawać. Bardzo często pomoc dawana przez życzliwe osoby z dogo - tutaj była wychwalana, a w rozmowie face to face - wyśmiewana, wręcz krytykowana. "Że to nie takie, że po co mi to" itp. Jest niezliczona ilość takich sytuacji i faktów o których nikt, nigdy tutaj nie napisał. Z szacunku, czasem ze wstydu za pewne reakcje i zachowania. Grono osób które od dawna i regularnie uczęszczało na spacery z Bastą to ludzie poważni i dorośli, którzy lata nastoletniej burzliwości, "naiwności" i łatwowierności mają dawno za sobą. Zapewniam - wiem co mówię. Wiem co widziałam, słyszałam. Wiem też, że Ci którzy znają sytuację: bywali, widzieli, słyszeli - osobiście, mówią jednym głosem. Tym samym głosem. Tyle osób dorosłych, poważnych - nie może się mylić.
Pomoc prawna - była, i to fachowa. Były napisane pozwy, wnioski, interpretacje prawne sytuacji rodzinnej i możliwości jej rozwiązania, eksmisji itp. Były propozycje załatwienia opału na zimę i wiele,wiele innych.
Ja tą wypowiedzią chciałabym zamknąć swoją aktywność na tym wątku, gdyż te dywagacje nic nie wnoszą do sprawy. Nie chcę uczestniczyć w udowadnianiu "że nie jestem wielbłądem" tym którzy nigdy mnie nie widzieli :-P. Przecież równie dobrze mogłabym zacząć to właśnie udowadniać, a osoby które mnie nie widziały, rozmawiały zemną tylko na gg lub skyp-ie - miałyby pełne prawo mi uwierzyć.

Pozdrawiam Cię Haniu, wyściskaj Bastę. Masz do mnie wszystkie kontakty, jestem blisko i jakby coś - służę pomocą.

Dziękuję wszystkim, którzy pomagali mi "wypełnić" grafik, którzy czasem zmieniali swoje plany aby móc wyjść z psicą, którzy troszczyli i nadal troszczą się o Bastę "w czynie a nie tylko w piśmie". Dziękuję także, że piszecie do mnie popierając to, że ktoś przecież musiał przerwać milczenie i poruszyć temat. To Wasze zdanie jest dla mnie najważniejsze.

Podpisano:

WIELBŁĄD ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lololin']też sie z tym zgadzam, tylko nie mogę zrozumieć tych bzdur. Hani i Baście pomoc potrzebna jest właśnie teraz. Nie chodzi tylko o spacery ale i o wsparcie dla nich.[/QUOTE]

Oczywiście że tak .......
Ja nie lekceważę tego co mówicie ale nie możemy ich zostawic .....
nie mozemy i już ...... nie z powodu wskazanego bo to pretekst co najwyżej ...... Hanka ma prawo tak sie zachowywać ..... jest poważnie chora .... i wiele musi znieść fizycznie i psychicznie ....... jesteśmy ludźmi i wszyscy popełniamy błędy ...... ale to nie ma znaczenia, jeśli postępujemy jak na ludzi przystało ...... Hanka jest poważnie chora i należy się jej ekstra wyrozumiałość a nie surowa miarka ..... tą przykładajmy do siebie i od siebie wymagajmy w pierwszym rzędzie .... a to nie jest łatwe wiem coś o tym .....

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiem co jest problem?

Problemem jest że napisałam o prywatnej sprawie - a konkretnie o powrocie męża?

Przecież na forum, na pierwszej stronie, jest informacja że mąż ją zostawił i dlatego potrzebuje pomocy.

Jak prosiliśmy o pomoc to nie była prywatna sprawa, ale jak wrócił zmieniła kategorię na prywatną?


Przed chwilą dostałam taką oto wiadomość od Hanki:
[COLOR=black][FONT=&quot]
[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=&quot]„(…) może na forum mam opisywać o każdej z Was? pomyślę i zacznę chyba od Ciebie bo dużo mi powiedziałaś o sobie. Niech wszyscy wiedzą kto i z jakim "bagażem" do mnie przychodził. Potem będę opisywała o innych cioteczkach, bo każda ma jakieś problemy...... Już do trzech osób pisałam i nie mają nic przeciwko. Będzie to w porządku wg Ciebie?”[/FONT][/COLOR]


Odpowiem Ci Haniu tutaj, bo na moje wiadomości gg odpowiadasz, albo nie... jak Ci pasuje – jeżeli masz potrzebę omówienia moich spraw na forum to proszę bardzo, może sama dowiem się o sobie czegoś nowego… baaaaaa możemy nawet założyć odrębny wątek żeby moje prywatne sprawy nikomu nie pomyliły się z Twoimi… zacznę od tego, że się rozwiodłam, że mój były mąż mieszkając w domu nie płacił za nic i wyjadał mi wszystko z lodówki, że po prawie 3 latach udało mi się go wymeldować z mieszkania… ale ja jestem „*****” i nic nie wiem o życiu i wiem że życzysz mi abym nigdy się niczego o życiu nie dowiedziała – co zresztą napisałaś mi w piątek na gg…

Jak ktoś ma jakieś pytania dodatkowe to bardzo chętnie na nie odpowiem.


[FONT=&quot][URL="http://www.dogomania.pl/members/113187-lololin"][B][COLOR=blue]lololin[/COLOR][/B][/URL] wychodzę z Bastą na spacery od lipca/sierpnia… a Ty od kiedy???[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marylin']Forum jest miejscem w którym może wypowiedzieć się każdy, apeluję jednak aby osoby które nie chodziły regularnie do Hani i Basty, które np. czytują wątek, które znają sytuację tylko z tego forum lub opowieści na odległość mailem, gg, skyp-em - powstrzymały się od nic nie wnoszących komentarzy, "oceny" osób i sytuacji. Wierzcie mi że prawda jest skrajnie inna niż może się Wam wydawać. Bardzo często pomoc dawana przez życzliwe osoby z dogo - tutaj była wychwalana, a w rozmowie face to face - wyśmiewana, wręcz krytykowana. "Że to nie takie, że po co mi to" itp. Jest niezliczona ilość takich sytuacji i faktów o których nikt, nigdy tutaj nie napisał. Z szacunku, czasem ze wstydu za pewne reakcje i zachowania. Grono osób które od dawna i regularnie uczęszczało na spacery z Bastą to ludzie poważni i dorośli, którzy lata nastoletniej burzliwości, "naiwności" i łatwowierności mają dawno za sobą. Zapewniam - wiem co mówię. Wiem co widziałam, słyszałam. Wiem też, że Ci którzy znają sytuację: bywali, widzieli, słyszeli - osobiście, mówią jednym głosem. Tym samym głosem. Tyle osób dorosłych, poważnych - nie może się mylić.
Pomoc prawna - była, i to fachowa. Były napisane pozwy, wnioski, interpretacje prawne sytuacji rodzinnej i możliwości jej rozwiązania, eksmisji itp. Były propozycje załatwienia opału na zimę i wiele,wiele innych.
Ja tą wypowiedzią chciałabym zamknąć swoją aktywność na tym wątku, gdyż te dywagacje nic nie wnoszą do sprawy. Nie chcę uczestniczyć w udowadnianiu "że nie jestem wielbłądem" tym którzy nigdy mnie nie widzieli :-P. Przecież równie dobrze mogłabym zacząć to właśnie udowadniać, a osoby które mnie nie widziały, rozmawiały zemną tylko na gg lub skyp-ie - miałyby pełne prawo mi uwierzyć.

Pozdrawiam Cię Haniu, wyściskaj Bastę. Masz do mnie wszystkie kontakty, jestem blisko i jakby coś - służę pomocą.

Dziękuję wszystkim, którzy pomagali mi "wypełnić" grafik, którzy czasem zmieniali swoje plany aby móc wyjść z psicą, którzy troszczyli i nadal troszczą się o Bastę "w czynie a nie tylko w piśmie". Dziękuję także, że piszecie do mnie popierając to, że ktoś przecież musiał przerwać milczenie i poruszyć temat. To Wasze zdanie jest dla mnie najważniejsze.

Podpisano:

WIELBŁĄD ;-)[/QUOTE]

Kochana ależ tak tylko co w zwiazku z tym .... jaka korzyść z owego przerwania milczenia ? według mnie nie można ich zostawić swojemu losowi nie można .....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eloonia']Nie rozumiem co jest problem?

Problemem jest że napisałam o prywatnej sprawie - a konkretnie o powrocie męża?

Przecież na forum, na pierwszej stronie, jest informacja że mąż ją zostawił i dlatego potrzebuje pomocy.

Jak prosiliśmy o pomoc to nie była prywatna sprawa, ale jak wrócił zmieniła kategorię na prywatną?


Przed chwilą dostałam taką oto wiadomość od Hanki:
[COLOR=black][FONT=&quot]
[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=&quot]„(…) może na forum mam opisywać o każdej z Was? pomyślę i zacznę chyba od Ciebie bo dużo mi powiedziałaś o sobie. Niech wszyscy wiedzą kto i z jakim "bagażem" do mnie przychodził. Potem będę opisywała o innych cioteczkach, bo każda ma jakieś problemy...... Już do trzech osób pisałam i nie mają nic przeciwko. Będzie to w porządku wg Ciebie?”[/FONT][/COLOR]


Odpowiem Ci Haniu tutaj, bo na moje wiadomości gg odpowiadasz, albo nie... jak Ci pasuje – jeżeli masz potrzebę omówienia moich spraw na forum to proszę bardzo, może sama dowiem się o sobie czegoś nowego… baaaaaa możemy nawet założyć odrębny wątek żeby moje prywatne sprawy nikomu nie pomyliły się z Twoimi… zacznę od tego, że się rozwiodłam, że mój były mąż mieszkając w domu nie płacił za nic i wyjadał mi wszystko z lodówki, że po prawie 3 latach udało mi się go wymeldować z mieszkania… ale ja jestem „*****” i nic nie wiem o życiu i wiem że życzysz mi abym nigdy się niczego o życiu nie dowiedziała – co zresztą napisałaś mi w piątek na gg…

Jak ktoś ma jakieś pytania dodatkowe to bardzo chętnie na nie odpowiem.


[FONT=&quot][URL="http://www.dogomania.pl/members/113187-lololin"][B][COLOR=blue]lololin[/COLOR][/B][/URL] wychodzę z Bastą na spacery od lipca/sierpnia… a Ty od kiedy???[/FONT][/QUOTE]

Ciotko Kochana proszę ....... z tą sunią nadal potrzeba wychodzić ....... czy też należy je zostawić z powodu niedomówień tudzież nieścisłości ?

Link to comment
Share on other sites

Kochane Ciotki, wszystkie które pomagałyście Bastuni i Hance .....
Podziwiam Was i jestem Wam wdzięczna ......
I wierzę że nie ma tego złego ..... że to się wyjaśni ...... pewne sprawy rzeczywiście wymagają nazwania ...... ale proszę nie zostawiajmy ich .... ja sama jestem zdrowa a nie zawsze od siebie wymagam należycie ...co więcej rzec .....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lololin']dobra dobra..każdy wie tyle ile wie..ale zauważ że to Elooni powinna napisać do Hanii a nie na forum..jeśli nie ma odwagi pogadać z Hanią prosto w twarz to niech tym bardziej nie pisze tutaj
[/QUOTE]

...skąd wiesz, że nie pisałam do Hani?
...od Hani?
:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lololin']ja siedziałam cicho od pewnego momentu..ale jak czytam niektóre posty..szczególnie Elooni to tak się zastanawiam..co Ona tutaj robi właściwie..po pierwsze to czy obowiązkiem Hani było powiedzenie o swoich problemach czy nie to już nie Tobie Elooni osądzać..każdy kto przychodził i wszedł w bliższe relację z domowniczkami z pewnością znał Ich problemy a na pewno już część, w takim razie nie rozumiem dlaczego skoro już ktoś się zdecydował nagle ma wątpliwości. Uważam że jak już się czegoś podjęło to nie powinno się z byle problemu z tego rezygnować. Ja rozumiem że można się bać..ja to wszytsko rozumiem, ale zadajcie sobie pytanie..kto bardziej powinien się bać Hania czy wy? mówią że prawdzich przyjaciół poznaje się w biedzie..i nie chodzi tu o to by każdy wolonariusz lub osoba która przychodzi do Hani i basty była przyjacielem rodziny..ale o to by nie opuszczać ich nawet w takich chwilach, bo właśnie w nich pomoc..jest potrzebna. Jeśli jednak jest ktoś kto z jakiegoś powodu nie chce już wyprowadzać Basty to niech po porstu skontaktuje się z Hanią a nie prowadzi WIELKIE dyskusje na forum ( to kieruję głównie do ELOOni). Co do "lokatora" Hanki...cóż..ja bywam tam prawie codziennie, wciąż mam wszytskie kończyny i zęby, żadnych siniaków, pan zachowuje się jakby w ogóle go nie było tylko czasami, sporadycznie da o sobie znać mówiąc np że zabiera psa na spacer i to tyle. I jeśli nawet "lokator" zabiera Bastę na jakiekolwiek, sporadyczne spacery to nie powód by przestać przychodzić do Hanki która teraz potrzebuje wsparcia. I wiem co sobie niektórzy pomyślą " nie jestem grupą wsparcia, miałam tylko wychodzić z psem" - no nic z tym nie zrobimy skoro czujesz że już nie potrzebujesz wychodzić z Bastą, albo po prostu czujesz się oszukana/y to daj sobie spokój, jeśli jednak poznałaś/eś bliżej Hankę to myślę że nie pozostanie Tobie ona obojętna i chociaż co jakiś czas nie omieszkasz jej odwiedzić, nawet na chwilę - bo czasami wspólne spędzenie czasu, krótka rozmowa czy chwila śmiechu potrafi zdziałać naprawdę dużo.

DO ELOONI -jeśli nie masz odwagi porozmawiać z Hanią prosto w twarz a piszesz takie posty na forum to świadczy tylko o Tobie samej. Nie obchodzi mnie też ile masz lat, czym się zajmujesz i jakie masz wykształcenie - powinnaś zastanowić się nad sobą. Jeśli będziesz miała jakieś pytania do mnie albo sugestię to proszę żebyś napisała na privie, a nie normalnie na forum.

Jeśli ktoś chce wciąż pomagać, a ma jakieś wątpliwości lub się boi to proszę o napisanie na priv albo na gg 24871273

Pozdrawiam serdecznie[/QUOTE]

lOLOLIN, apeluję abyś się nie unosiła i nie zwracała do nikogo w ten sposób. Zapewniam Cię że Ellonia nie 1 raz a setki razy rozmawiała z Hanką twarzą w twarz a także na privie. Ona bywała u Hanki codziennie, chodziła z Bastusią robiła jej zakupy, sprzątała. Razem jadały obiady i spędzały weekendy. O tym nie przeczytasz na forum, nie usłyszysz od Hani. Nie pisze po to aby ktoś bił brawo - tylko po to aby pokazać że ona wie więcej niż my wszyscy razem wzięci. Nie masz prawa pisać o tym co o Elloni świadczą jej posty. Są rzeczowe.

Jestem wdzięczna że tak młoda osoba jak Ty włączyła się aktywnie w pomoc, kocha zwierzaki i staje w ich obronie. Jesteś jednak tutaj i u dziewczyn krótko... bardzo krótko. Jesteś tez baaardzo młoda - co bron boże Cię nie "dyskryminuje" tylko zapewne tłumaczy Twoją porywczość. Proszę Cie jednak o szacunek do innych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewa36']Kochane, ale co będzie z Bastą ?[/QUOTE]

Też się zastanawiam.. To jest dogomania, a nie peoplemania. Pomagamy psom, przy okazji ludziom, poznanym przez psy. Tyle zrobilyscie, czy nie mozna dalej pomagać Baście? To nie jest ocena, więc mam nadzieję, że wybaczycie mi ten wpis, bo nie jestem z Poznania i sie nie udzielam z Bastą. Nie znam tematu, bo mnie tam nie ma i nie mogę wchodzić w tak prywatne dyskusje i wcale tego nie chcę. Ja tu na miejscu pomagam psu, choc jego właściciel nie przypadł mi do gustu. Ale to nie zmienia postaci rzeczy, że pies nadal potrzebuje mojej pomocy i robię to, bo szkoda mi psa. Cioteczki, pomyślicie jeszcze nad tą kwestią, jak to rozwiązać, żeby Basta nie była zaniedbana?

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...