-
Posts
341 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Hanna 1
-
Moja koteczka będzie??? miała 19 lat ale nie wiem czy do października dożyje. Jest chora ale staram się jak mogę aby jej pomóc. Nie wyobrażam sobie gdy będę musiała się z nią rozstać. Jednak jak zajdzie taka potrzeba to z WIELKIM BÓLEM pożegnam ją....
-
$*STAROŚĆ nie Radość* Młodość nie Wieczność***PePe za TM.
Hanna 1 replied to anita_happy's topic in Tęczowy Most
Tak mi żal tego maluszka, napiszcie gdzie mogę wpłacić pieniądze. Pepe, życzę tobie żebyś szybko znalazł nowy domek -
[quote name='jadwiga']serdecznie pozdrawiam,wybaczcie,że się wtrącam,a w dodatku w niczym konkretnym nie mogę pomóc,ale wydaje mi się,że trochę wszystkie strony się zamotały - z faktu,że ktoś razem mieszka,niekoniecznie musi wynikać sprawa wyprowadzania psa...A jeśli przy tej okazji psa ten ktoś skrzywdzi, "zgubi" go nie wiadomo gdzie,bo nie będzie chciał się tym zajmować? znam konkretrnie właśnie taki przypadek i bardzo źle się to skończyło...A poza tym p.Hanias może nie chce o nic prosić tego pana o nic.A co do sprawy oddania Basty - ja wypowiedź na ten temat odczytałam jako wyraz pewnej bezradności, co teraz robić.Mam nadzieję,że uda się wszystko rozwiązać...taki był sympatyczny wątek...[/QUOTE] Witaj! ja mam też taką nadzieję,że wszystko się pomyślnie zakończy. Jak na razie Basta wychodzi na krótkie załatwienie swoich potrzeb i zobaczymy co będzie dalej. Dziękuję,że wyraziłaśswoją opinię na cały ten "bałagan". pozdrawiam,Hania
-
[quote name='eloonia']Niestety Haniu, ale nie zgadzam się z tym co napisałaś: 1. nie ma powodu bać się "twego pana"? -> mam wiadomości, które napisałaś mi na gg - o paralizatorze, gazie i ochroniarzu-bandycie - chcesz o tym porozmawiać? 2. Marylin napisała wyraźnie, że jeżeli myślisz o oddaniu Basty do adopcji to dobrze żeby osoby które nie raz się tym zajmowały sprawdziły ew. domek - nie widzę w tej wiadomości chęci decydowania o Twoim Psie! 3. o Twojej sytuacji wiedziałyśmy i wiemy tyle ile sama nam powiedziałaś/ napisałaś -> wielokrotnie i w różny sposób próbowałyśmy Ci pomóc: kwestia zakupów, pani E. z PCK, rozwodu i 'brakujących' dokumentów, opału na zimę, sprzedania rzeczy których jak twierdzisz nie chcesz, a które chciałaś wyrzucić na śmietnik w chwili kiedy Fundacja Animalia kupowała karmę Twojemu Psu.... nawet po Twoich ostatnich rewelacjach na gg zapytałam jakiej pomocy oczekujesz ode mnie, ale nie dostałam konkretnej odpowiedzi. Pewnie wiele osób się teraz na mnie 'ofuczy', ale nie pozwolę obrażać Marylin która jest bardzo dobrym człowiekiem i nie zasłużyła sobie na takie uwagi!!![/QUOTE] Eloonia, w nerwach człowiek dużo mówi. Dla mnie to też był szok jak mój pan wrócił do domu. Jest tu zameldowany i ciężko będzie się go pozbyć o czym sama wiesz.on nie ma w Poznaniu mamy, do której by poszedł. Marlin zaraz przeproszę jeśli Ją obraziłam.
-
[quote name='Ra_dunia']Nic nie słyszałam o chęci oddania Basty. Pozostałe fakty są mi znane. Ja jakoś się nie boję, to akurat mój najmniejszy problem. Haniu - czy rzeczywiście rozważasz oddanie Basty? Prośba do odwiedzających: czy ktoś z Was ma znajomego prawnika biegłego w sprawach rodzinnych? Co prawda jutro przyjmują za darmo prawnicy w Poznaniu, ale ktoś by musiał tam Hanię dowieść.[/QUOTE] Radunia, jeśli pozostałe dziewczyny też będą się bały to nic innego mi nie pozostanie jak pożegnać się z Bastą. Mam nadzieję,że do tego nie dojdzie ale??? Czekam na jedną z cioteczek, która bardzo chce moją sunie tylko ma na tymczasie psiaka i porozmawiam z Nią na ten temat. Dziękuję Tobie za podanie mi "namiarów" do prawnika.Będę jutro tam dzwoniła, może uda się coś załatwić. Największy problem będzie ze zniesieniem mnie bo sama nie dam rady z wiadomego powodu ( noga w gipsie).Radunia, jak coś będę wiedziała to dam Tobie znać. Uściski, Hania
-
Marylin,dziękuje za wszystko co dla Basty zrobiłaś. O moich sprawach osobistych wiedziało kilka osób ( cioteczek ). Żadna z Nich nie miała powodu się bać mego pana. Ty nie będziesz decydować kto i w jaki sposób zabierze mi psa. Byłam z Tobą i Eloonią szczera, wiedziałyście o mojej sytuacji wszystko a teraz nagle się boisz? Myślałam, że mi pomożecie ale..............................?
-
[quote name='martynka1978']Haniu ja chyba ci widziałam z miesiąc temu dokładnie na krzyżówce madalińskiego a fabrycznej.Co ja mam napisać o sobie mam psa schorowanego na łapy i by na nerki ,długo by pisać ma prawie dwa lata- teraz jest lepiej.Czy ta twoja ulica gdzie mieszkasz jest koło kina wildy?Mam dziecko 5 letnie ,pracuje.Co do wyjścia z psem troche teraz jestem zajęta jestem mam różne zmiany w pracy ,szkoda że nie zajrzałam do wątku prędzej np latem miałam więcej czasu i przyznaje że chęci też były większe.Ale nie mówię NIE,gdyby było jakieś spotkanie forumowe to chętnie znajdę czas jak praca i dziecko pozwoli całuje was serdecznie ewa[/QUOTE] miesiąc temu nie mogłaś mnie widzieć bo jak już pisałam to w maju chyba ostatni raz wyjechałam na spacer, wejdz na PW - tam masz ode mnie wiadomość, pozdrawiam, Hania
-
[quote name='MalgosMalgos']Melduje wizyte osobnika typu ROADRUNNER w realu Agata Plucinska, mieszkanka Berlina, z chodzikiem, ciepla kolderka i suchym zarelkiem dla Basty w bagazniku Spodziewany czas * przylotu* WEEKEND Pozdrawiam serdecznie Malgos[/QUOTE] Malgos, byłaś szybsza, bo ja szukałam transportu i jeden gościu obiecał na początku grudnia. Czy też przyjedziesz do Poznania? Pozdrowionka a od moich "dziewczynek" łapki
-
[quote name='martynka1978']Witam was serdecznie,mam pytanko pani Haniu czy pani czasem nie jest z wildy i nie mieszka pani blisko ulicy fabrycznej?Coś mi świta że my chyba znamy się zwidzenia raz chyba panią spotkałam z psem,mnie pani może nie skojarzy ale mojego psiura na pewno rudy chow-chow, chyba raz panią mijałam na pewnym rogu skrzyżowania dwóch wildeckich ulic utkwił mi widok wózka inwalidzkiego i psa.Na razie serdecznie pozdrawiam ale chyba jesteśmy sąsiadkami.[/QUOTE] witam, wszystko co napisałaś to się zgadza. Mówmy sobie po imieniu, dobrze? Ja nie mieszkam przy Fabrycznej ale często tam jezdziłam po zakupy do LIDLA. Bastunia oczywiście ze mną. Mieszkam na Niedziałkowskiego. Przez ostatnie miesiące już nie "wychodze" z domu (masa kłopotów rodzinnych i zdrowotnych) Pozdrawiam i będę wdzięczna jak jeszcze się odezwiesz. Hania
-
[quote name='eski']Podziękowania dla Cioteczki KateBono za zabranie kociczki do weta. Teraz Misiulka z pewnością szybciutko wydobrzeje. Haniu, ja najprawdopodobniej pojawię się u Was dopiero po 10 listopada. Wcześniej nie dam rady... :([/QUOTE] Ciesze się bardzo i zapraszam do nas. Misiulka czuje się duuuuuużo lepiej. Zakraplam jej uszko tak jak wet zalecił i powinno być dobrze, pozdrawiam Hania
-
[quote name='wapiszon']Haniu, jak Misiunia wróci to napisz co jej jest , I pamiętaj,że jesteśmy z Tobą.( szkoda,że tylko myślami)[/QUOTE] Kochane moje Skarbulki Misiunia wróciła już od weta. Ma stan zapalny usia, dostała antybiotyk w dupcie i krople do uszka. Była bardzo grzeczna i u weta i podczas jazdy. Teraz smacznie śpiuchna.