wilczy zew Posted May 23, 2012 Posted May 23, 2012 te lęki to paskudna sprawa zapomnieć nie zapomnimy,będziemy tęsknić :-( Quote
jambi Posted June 4, 2012 Author Posted June 4, 2012 Freda już nie ma z nami... Wczoraj rano wszystko było jak normalnie w niedziele, późne wstawanie, spokojne śniadanie, spacery z psami, ot, leniwy poranek. Postanowiliśmy wybrać się gdzieś z okazji Dnia Dziecka. Pojechaliśmy na Starówkę. Wcześniej jeszcze, przed wyjściem, nakarmiliśmy psy. Nic wielkiego, makaron z karmą, niepełne miski... Wróciliśmy po około 3 - 4 godzinach, mój mąż wszedł pierwszy do mieszkania. Nagle głośno mnie zawołał "zobacz!" zobaczyłam - Freda, którego rozmiary brzucha powiększyły się dwukrotnie. Jego brzuch był ogromny, nie miał siły wstać, a gdy wstał, szedł z wyraźnie wygiętym kręgosłupem, ledwo stał na nogach. Pojechaliśmy do weterynarza - usg - bardzo duża śledziona, "chyba" jakiś guz, jakies podejrzenia, dla pewności rtg - mamy wynik - skręt żołądka. Nie wiadomo jak, kiedy, dlaczego - prawdopodobnie w związku z problemami neurologicznymi; to się stało w domu, pies nie biegał, nie szalał (on wogóle nie szalał), zjadł napewno to co miał w misce, ale to nie była jakaś wielka ilość! nic tez nie podkradł... Skręt żołądka jest bardzo ciężką przypadłością, wymagającą natychmiastowej operacji. Ale nie w jego stanie, wieku, i przy wszystkich jego przypadłościach, dlatego lekarz stwierdził, że w zasadzie, można zrobić już tylko jedno... Wiecie dobrze o tym, że strata Freda, nie jest dla mnie tak dramatycznym przeżyciem jak to było z Aronem, jednak... jednak czuje żal, smutek i wielkie wyrzuty sumienia. Że mogłam bardziej, lepiej, mocniej. Quote
malawaszka Posted June 4, 2012 Posted June 4, 2012 ech :( od razu pomyślałam o skręcie żołądka :( współczuję :( :calus: daliście mu dobrą końcówkę życia - był zaopiekowany, leczony, miał to czego potrzebował Fred ['] Quote
wilczy zew Posted June 4, 2012 Posted June 4, 2012 :glaszcze: nie mogłaś bardziej, lepiej, mocniej; dałaś tyle ile mogłaś,wszystko co mogłaś! Quote
jambi Posted June 4, 2012 Author Posted June 4, 2012 Nie wiem wasia czy miał wszystko czego potrzebował ... gdyby nie spędził tyle czasu tam, w tamtym miejscu... to był kiedyś naprawde fajny pies kurcze! byliśmy na zlotach bassetów, ganiali razem z Aronem, świrowali, szaleli, na tamtych zlotach był jedynym bassetem, który łaził bez smyczy, wszyscy wtedy zachwycali się że on taki posłuszny... potem pojechał tam... kurde, gdyby człowiek wiedział, to by sie pięć razy zastanowił! a gdy przyjechał do nas, był już starym, schorowanym, ogłupiałym psem Był leczony, tak, stała opiek aweterynarzy, zoperowane to co sie dało, zaopiekowany? chyba tak, ale czy miał wszystko czego potrzebował? ech... mogłam więcej Quote
malawaszka Posted June 4, 2012 Posted June 4, 2012 [quote name='jambi'] kurde, gdyby człowiek wiedział... [/QUOTE] że się przewróci to by się położył... dobrze wiesz o tym... wyrzuty to chyba naturalne uczucie jakie nas dręczy po odejściu zwierzaka - ja też miałam... po odejściu Czika, Bolusia, Soni, Pepy :( mam do tej pory i czasem rozmyślam, czy zrobiłam wszystko... tak to już coniektórzy są skonstruowani :shake: Quote
zerduszko Posted June 4, 2012 Posted June 4, 2012 Przykro ['] :( Oj takie myśli są najgorsze :( Ale trzeba je odsuwać od siebie, choć są naturalną reakcją. Trzymaj się :* Na pewno zrobiłaś wszystko jak trzeba, przesada w druga stronę też nie jest taka dobra. Quote
Margi Posted June 4, 2012 Posted June 4, 2012 :glaszcze: Jambi zrobiłaś wszystko co mogłaś by Fredowi żyło się lepiej.On na pewno to wiedział. Przykro mi :-( Quote
WATACHA Posted June 4, 2012 Posted June 4, 2012 Fred lepiej nie mógł trafić, niech śpi spokojnie Quote
Fides79 Posted June 4, 2012 Posted June 4, 2012 Kasiu bardzo mi przykro, Fred miał u Was swój dobry czas a zadręczanie się wyrzutami sumienia jest bez sensu i dobrze o tym wiesz :calus::calus: Quote
Tekla64 Posted June 5, 2012 Posted June 5, 2012 no szkoda , zal ale .... taka jest kolej rzeczy wsio sie kiedys konczy wiesz co ci powiem wiec pisac nie bede Fred mial spokojny czas u was Quote
weszka Posted June 5, 2012 Posted June 5, 2012 Przykro :( Odejście zwierzaka zawsze boli. A roztrząsanie przeszłości nic już nie da... Quote
malawaszka Posted June 23, 2012 Posted June 23, 2012 napisałabyś coś? co u Was? na pewno masz jakieś fotki Quote
Aleksa. Posted June 25, 2012 Posted June 25, 2012 jambi straszy ludzi np. mnie:evil_lol: wczoraj ej ej.:D nie wiedziałam kto mnie woła na dodatek robi fotke.:mdleje: :D Quote
jambi Posted June 29, 2012 Author Posted June 29, 2012 iii tam zaraz "straszy" ;) przecież zawołałam, gdybym nie zawołała, tylko fote cykneła i zwiała w krzaki to by było straszenie :evil_lol: rozczaruje Was - nie mam fotków, a co u nas? nic :) serio - nic ciekawego, nuda panie, stan uzwierzęcenia zmianie nie uległ, uczłowieczenia także... zdrowotnie dobrze, finansowo w normie, czasowo fatalnie :niewiem: Quote
wilczy zew Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 to kiepsko z tym czasem :shake: jak w nowej pracy? Quote
jambi Posted June 29, 2012 Author Posted June 29, 2012 spoko :) znaczy naprawde w porządku, tylko właśnie w pracy nie mam już tyle czasu ile wcześniej :lol: praktycznie tak jak wcześniej mój dzień pracy zaczynałam od kawusi i przejrzenia dogo, potem kolejna kawusia i znowu dogo, fejzbuk, dogo, przerwa na papierosa, dogo, lunch, kawusia, jakies zakupy i czas do domu, tak teraz od 8 rano ciągle w biegu i nie wiem nawet kiedy wybija godzina wyjścia do domu.... nie ma mowy o forach, fb, ba! nawet maile rzadko sprawdzam.... w domu też kiszka - dziecko, psy, koty, szczury, i reszta - a potem już czas do wyra, ledwo przyłoże głowe do poduszki i już mnie nie ma - jasna sprawa, że brak tu miejsca na wirtualne życie ;) Quote
wilczy zew Posted June 30, 2012 Posted June 30, 2012 wyszło mi,że teraz mniej kawy pijesz :evil_lol: fajnie,że wpadasz ;) Quote
WATACHA Posted June 30, 2012 Posted June 30, 2012 To rzeczywiście kiepsko jak już na dogo nie ma czasu ;) Quote
Aleksa. Posted June 30, 2012 Posted June 30, 2012 [quote name='jambi']iii tam zaraz "straszy" ;) przecież zawołałam, gdybym nie zawołała, tylko fote cykneła i zwiała w krzaki to by było straszenie :evil_lol:[/QUOTE] dobra dobra.:lol: Quote
jambi Posted July 1, 2012 Author Posted July 1, 2012 wz, a wiesz że Ty masz racje :hmmmm: z tą kawą w sensie; jakby ostatnio faktycznie tylko 2 dziennie, no, góra 3... dawniej bywało że 5 - 6 .... ja nie wiem jak jest u Was, ale mój okienny termometr wskazuje dziś od rana ponad 39 stopni.... ma-sa-kra, ja raczej zimnolubna jestem, nienawidze jak na dworzu jest żar taki, że nie ma czym oddychać... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.