Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • 2 weeks later...
Posted

Freda już nie ma z nami...

Wczoraj rano wszystko było jak normalnie w niedziele, późne wstawanie, spokojne śniadanie, spacery z psami, ot, leniwy poranek.
Postanowiliśmy wybrać się gdzieś z okazji Dnia Dziecka. Pojechaliśmy na Starówkę.
Wcześniej jeszcze, przed wyjściem, nakarmiliśmy psy. Nic wielkiego, makaron z karmą, niepełne miski...
Wróciliśmy po około 3 - 4 godzinach, mój mąż wszedł pierwszy do mieszkania. Nagle głośno mnie zawołał "zobacz!"
zobaczyłam - Freda, którego rozmiary brzucha powiększyły się dwukrotnie. Jego brzuch był ogromny, nie miał siły wstać, a gdy wstał, szedł z wyraźnie wygiętym kręgosłupem, ledwo stał na nogach.
Pojechaliśmy do weterynarza - usg - bardzo duża śledziona, "chyba" jakiś guz, jakies podejrzenia, dla pewności rtg - mamy wynik - skręt żołądka.
Nie wiadomo jak, kiedy, dlaczego - prawdopodobnie w związku z problemami neurologicznymi; to się stało w domu, pies nie biegał, nie szalał (on wogóle nie szalał), zjadł napewno to co miał w misce, ale to nie była jakaś wielka ilość! nic tez nie podkradł...
Skręt żołądka jest bardzo ciężką przypadłością, wymagającą natychmiastowej operacji.
Ale nie w jego stanie, wieku, i przy wszystkich jego przypadłościach, dlatego lekarz stwierdził, że w zasadzie, można zrobić już tylko jedno...

Wiecie dobrze o tym, że strata Freda, nie jest dla mnie tak dramatycznym przeżyciem jak to było z Aronem, jednak...
jednak czuje żal, smutek i wielkie wyrzuty sumienia.
Że mogłam bardziej, lepiej, mocniej.

Posted

Nie wiem wasia czy miał wszystko czego potrzebował ... gdyby nie spędził tyle czasu tam, w tamtym miejscu...
to był kiedyś naprawde fajny pies kurcze! byliśmy na zlotach bassetów, ganiali razem z Aronem, świrowali, szaleli, na tamtych zlotach był jedynym bassetem, który łaził bez smyczy, wszyscy wtedy zachwycali się że on taki posłuszny...
potem pojechał tam...
kurde, gdyby człowiek wiedział, to by sie pięć razy zastanowił!
a gdy przyjechał do nas, był już starym, schorowanym, ogłupiałym psem
Był leczony, tak, stała opiek aweterynarzy, zoperowane to co sie dało, zaopiekowany? chyba tak, ale czy miał wszystko czego potrzebował?
ech...
mogłam więcej

Posted

[quote name='jambi']
kurde, gdyby człowiek wiedział...
[/QUOTE]

że się przewróci to by się położył... dobrze wiesz o tym...

wyrzuty to chyba naturalne uczucie jakie nas dręczy po odejściu zwierzaka - ja też miałam... po odejściu Czika, Bolusia, Soni, Pepy :( mam do tej pory i czasem rozmyślam, czy zrobiłam wszystko... tak to już coniektórzy są skonstruowani :shake:

Posted

Przykro ['] :(

Oj takie myśli są najgorsze :( Ale trzeba je odsuwać od siebie, choć są naturalną reakcją.

Trzymaj się :* Na pewno zrobiłaś wszystko jak trzeba, przesada w druga stronę też nie jest taka dobra.

  • 3 weeks later...
Posted

iii tam zaraz "straszy" ;) przecież zawołałam, gdybym nie zawołała, tylko fote cykneła i zwiała w krzaki to by było straszenie :evil_lol:

rozczaruje Was - nie mam fotków, a co u nas? nic :) serio - nic ciekawego, nuda panie, stan uzwierzęcenia zmianie nie uległ, uczłowieczenia także... zdrowotnie dobrze, finansowo w normie, czasowo fatalnie :niewiem:

Posted

spoko :) znaczy naprawde w porządku, tylko właśnie w pracy nie mam już tyle czasu ile wcześniej :lol: praktycznie tak jak wcześniej mój dzień pracy zaczynałam od kawusi i przejrzenia dogo, potem kolejna kawusia i znowu dogo, fejzbuk, dogo, przerwa na papierosa, dogo, lunch, kawusia, jakies zakupy i czas do domu, tak teraz od 8 rano ciągle w biegu i nie wiem nawet kiedy wybija godzina wyjścia do domu....
nie ma mowy o forach, fb, ba! nawet maile rzadko sprawdzam....
w domu też kiszka - dziecko, psy, koty, szczury, i reszta - a potem już czas do wyra, ledwo przyłoże głowe do poduszki i już mnie nie ma - jasna sprawa, że brak tu miejsca na wirtualne życie ;)

Posted

[quote name='jambi']iii tam zaraz "straszy" ;) przecież zawołałam, gdybym nie zawołała, tylko fote cykneła i zwiała w krzaki to by było straszenie :evil_lol:[/QUOTE]

dobra dobra.:lol:

Posted

wz, a wiesz że Ty masz racje :hmmmm: z tą kawą w sensie; jakby ostatnio faktycznie tylko 2 dziennie, no, góra 3... dawniej bywało że 5 - 6 ....

ja nie wiem jak jest u Was, ale mój okienny termometr wskazuje dziś od rana ponad 39 stopni.... ma-sa-kra, ja raczej zimnolubna jestem, nienawidze jak na dworzu jest żar taki, że nie ma czym oddychać...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...